Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. no w końcu przeczytalam co tu się wczoraj działo :) ja też stanowczo odradzam meridię i inne tego typu rzeczy. jakoś nie mogłabym się przekonać do brania czegoś takiego :O marsjanko - super poród miałaś :) no i maleńki taki słodziutki:) super dzidzia :D co do wózków to ja tez nie mam zaufania do trójkołowców! wczoraj widziałm w sklepie wózeczek. normalnie jak dla mnie bomba. lekko się prowadzi, jest zawieszony na paseczkach co sprawia że lekko się w nim dzidzie buja...wogole super. wczoraj nie byliśmy na szkole rodzenia. rano zadzwoniła do mnie koleżanka z uczelni że są jakieś jaja z naszą obroną. zadzwoniłam do promotorki, okazało się ze ma jakąś konferencję, zupełnie nieprzewidzianą wcześniej, i że dziś wyjeżdża i nie będzie jej do 1.10 i w związku z tym nie zdążę oddać pracy i muszę przedłużyć sesję. ale do tego celu muszę dojechać do łodzi w przeciągu 2 godzin. co więcej dowiedziałam się że prodziekan też ma wtedy dyżur i on tż jest mi potrzebny. więc jak tylko R przyjechał zebyśmy pojechali do szkoły to go wpakowałam szybkow auto i biegiem do łodzi. promotorka miała właśnie obrony, ale jakoś mi się udało ją ubłagać o szybki podpis na moim wniosku. zgodziła się. u prodziekana kolejka na pół korytarza, a do końca dyżuru 30 minut. ale na szczęście wypatrzyłam na samym początku kolejkoi osoby ode mnie z roku i się wepchnęłam z nimi. wiem że to chamstwo z mojej strony było ale co tam. i takim sposobem zdobyłam 2 podpisy!!! jeszcze w pon do dziekanatu muszę z tym jechać i już wszystko będzie ok. ale co się zdenerwowałam to moje :D wieczorem mialam to usg. malutki przekręcił się w końcu główką w dół. wody już są ok, czyli w normie. lekarz powiedział że leży już bardzo niziutko, więc raczej sie nie przekręci :) łożysko też super - 1/2\" także ładnie. dzidzia rozwija się pięknie :) łobuz tak się krecił że nie dalo się 3D zrobić. tzn można by ale wyszłoby niewyraźne więc daliśmy mu spokój. z rozmiarów główki wychodzi że to nie 30 tydz, tylko 34! a i cała reszta dzidzi większa. także ostatecznie z pomiarów wyszło że to 33 tc. ale tak jak pisałam lekarz stwierdził po prostu że mały szybko rośnie i tyle :) ale R naprawdę się przejął tym że mogę szybciej urodzić, zwłaszcza że szyjka jeszcze krótsza jest - 2,5 cm.
  2. hej!!! przyznam się ze nie czytałam co pisałyście, ale na chwilkę wpadłam. z malutkim wszystko w porządku, ma ok 39 cm i waży już 1850g!!! duży klopsik rośnie! wg dzisiejszego usg termin porodu przesuwa mi się na 11.11 :D ale dr kazał trzymać się starego terminu. poza tym z serduszkiem nie ma już problemu, wszystko inne też ok :) jutro napiszę więcej ...
  3. powiem wam tylko że istnieje coś takiego jak złośliwość rzeczy martwych!!! od jakiś 3 tyg próbuję nagrać maluszka jak szaleje w brzuszku. nigdy mi się nie udawało bo cwaniak ja =k nagrywałam to dziwnie cichł, a jak kończyłam to zaczynał szaleć. dziś po raz pierwszy udało mi się trafić na jego popis.....ale po 3 sekundach baterie w aparacie siadły :O bryyyyy ale się zezłościłam!!! a mały jak szalał tak szaleje. już mnie naprawdę boli brzuch od niego :P
  4. dzień dobry miałam wczraj jeszcze napisać, ale jak chciałam wysłać posta to wszedł R i mnie przestarszył (tak się zamyśliłam) i zamiast zrobić \"wyślij\"zamknęłam neta. i tak moje pisanie poszło sobie gdzieś :P mamoinko - ja chodzę państwowo do madurowicza, ale szczerze mówiąc inaczej to sobie wyobrażałam. po pierwszych zajęciach byłam rozczarowana i wściekła, zwłaszcza że jest tyle kombinowania żeby tam jechać. dziewczyny od wczoraj mam wrażenie że moje małe wcale nie śpi!!! wczoraj calusieńki dzień się wypinał, w nocy też budził mnie z milkon razy, choć noc krótka była (23-5.30), teraz jak siedzę też mam wielkiego guza z prawej strony :P ech. normalnie czasem się boję tego mojego lokatora! jak tak zaczyna szaleć, się przeciągać, przekręcać, walić wszytskimi częściami ciała to cały brzuszek mi lata i dosłownie boli. czasem aż podskakuję tak mocno się pręży :P nawet R był wczoraj w szoku jak go zobaczył! :D wczoraj wzięliśmy się za remont tego pokoju, tzn dalszą jego część. hcieliśmy zamalować taki pas na suficie, gdzie wcześniej wisaiła rama od firanek. sufit jest jasno zielony, jak i cały pokój. kupiliśmy więc farbę białą i barwnik zielony, żeby wymieszać i dobrać coś podobnego. no i ja córka malarz pokojowego i pan inżynier zaczęłiśmy mieszać. wyliczyliśmy że pół litra farby starczy i mieszamypół litra farby i PÓŁ OPAKOWANIA barwnika!!!! wyszedł \"dość\" intensywny kolor, jakieś 30 razy za intensywny, no to hop, dolewamy białej....w końcu po godzinie stwierdziliśmy że nie ma sensu dolewać białej do tego co jest bo to się nie chce zrobić jaśniejsze. więc odlaliśmy odrobinkę tego co już wymieszaliśmy i do tego dolaliśmy pół litra białej i dopiero wyszło :D okazało się że na pół litra wystarczyłyby ze 2-3 krople a nie pół opakowania barwinka!!! zmarnowaliśmy ze 3 litry farby, pół brwnika, 2 godziny pracy ale ile się uśmialiśmy :D :D :D ja idę dziś na tą nieszczęsną szkołę rodzenia, a późńiej na usg. zobaczymy jki wielki jest nasz klopsik :D
  5. i dobrze dunia :) niech na następny raz uważa co pisze :D szkoda tylko że ty się tyle nadenerwowałaś i musiałaś jeszcze raz iść do banku. ale chociaż przyznała się do błędu :)
  6. no właśnie mamy na prąd i dlatego u nas w pokoju jest cieplej :) włączamy go tylko na noc, bo jakby cały dzień chodził to byśmy nie wypłacili się za prąd. kurcze mogłoby się troszkę cieplej zrobić, albo przynajmniej słoneczniej to by się od słońca nagrzało (zwłaszcza że mamy dwie ściany w wielkich oknach). a poza tym taka pogoda jest masakryczna. nic mi się nie chce i po malutku w depreche wpadam.
  7. nie proszę nie mówcie tak...mi się marzy takie 20 stopni, bo już paluszki marzną :( a piec dopiero koło 20.10 będzie i wtedy dopiero będzie nam cieplej. ha ale złapała się nasza mysz na łapkę!!! mały krok ale zawsze! to ta co nam 3 noce spać nie dawała. dziwne tylko że wylazła w dzień i to jeszcze jak ja się po pokoju kręcę. zaczynam się bać tych myszy bo one coraz bardziej bezczelne są!!!
  8. no i sprawdziłam - 12,5 stopnia!!!!!!! ale u nas w pokoju cieplej jest........całe 14 stopni!!!!masakra normalnie! maminko - zdecydowałaś się w końcu na tą prywatną szkołę rodzenia??? jak tak to powiedz mi czy położna prowadząca też jest taka zołzowata jak państwowo?
  9. ten dziwny wyraz u mnie w poście to miało być *wszystko, nie wiem dlaczego, ale od pewnego czasu przekręcam go strasznie i takie dziwaki mi wychodzą :P
  10. duniu nie przejmuj się że nie czujesz kopania! jeżeli malutki się rusza, wypycha to wsyztsko jest w porządku! każde dzidzi rusza się inaczej!!! a mój syniu znów się przekręcił!!! znów mi siedzi pupką na pęcherzu. ech oby on się w końcu ustatkował i znalazł wygodną pozycję, najlepiej główką w dół!!!
  11. oj współczuję wszystkim przeziębionym! mi na szczęście przeszło szybciutko, choć powiem szczerze ze rano nie czuję się najlepiej i do tego to przeraźliwe zimno w domu :( siedzę opatulona w koc bo inaczej bym zamarzła. muszę zobaczyć ile mamy stopni w domu, ale do tego celu muszę iść do drugiego pokoju, więc może później się odważę, ale nie przewiduję żeby było więcej niż na dworze. położyłam sie na chwilkę i maly tak mnie skopał że szok! normalnie nie wiedziałam ze on taki wielki jest :P
  12. Witam wszystkie! ja od rana prądu nie miałam :( wstałam wcześniej, koło 7 żeby popracować na kompie a tu dupa, dopiero 5 minut temu włączyli. brrrryyyy nie nawidzę tej wsi! nigdzie nie ma tak częstych przerw w dostawie prądu jak tutaj! normalnie co drugi dzień w jakiś godzinach nie ma prądu. i jak tu sobie coś zaplanować? no nic. wczoraj próbowaliśmy z R zamontować nowe karnize do powieszenia zasłonek w pokoju, ale się nam nie udało. R wywiercił za płytkie otworki i wszystko sę waliło. ale już dziś założymy. chcemy też dziś łóżko skręcić i od jutra spać na normalnym szerokim łóżeczku! pokój będzie na razie praktycznie pusty, tylko to łóżko będzie, więc też myszy łazi nie będą, bo dziś w nocy znów mnie obudziła :O masakra! czekam do listopada bo wtedy ich juz nie będzie. a mały w nocy nieźle mnie przestraszył. byłam siku, potem wróciłam to on czkawki dostał, wyjątkowo silnej, albo po prostu tak się ułożył że było ją aż tak czuć. jednocześnie kopał mnie po bokach w jakieś nerwy, więc okropnie mnie bolało, do tego wariował niziutko i ja już w końcu ni wiedziałam czy to on, czy coś innego się działo. wypinał sie okropnie tak jakby mnie skurcze łapały. sama nie wiedziałm czy to on, czy skurcze czy co jeszcze. na szczęście po godzinie się uspokoił i już mogłam iść spać. dziś też jakiś niespokojny jest, a że od nocy leży poprzecznie to boli strasznie jak się naciąga i cuduje. jokasta - wsyztskiego najlepszego!!!! marsjanko - super że z malutkim coraz lepiej. napisz coś więcej jak tylko będziesz miała czas :D dunia - ja też bym tej babie kazała się wypchać teraz. to jej błąd, jej pomyłka, jej ból. agnieszko - wózek normalnie tragedia! ja nienawidzę tych trójkołowych! jakoś to do mnie nie przemawia. ja jeszcze nie wiem kiedy pierwszy zjazd mam :( a już bym chciała mieć jakieś wiadomości zeby móc sobie coś zaplanować. no ale w tym ygodniu mi nie pasuje bo na weekend do Gdańska jadę :P
  13. no dopuki ciepło było to i krzakami człowiek nie pogardził, ale teraz to już raczej się nie da ;) zresztą w jakich to miejscach człowiek sikał.........
  14. no to jest najbardziej wkurzające, jak ja się zrywam, biegnę ile sił w nogach a tam kropla, albo dwie wylecą i koniec. wstaję i anim dojdę do pokoju to znów mi się zaczyna chcieć :P szczególnie jest to męczące w nocy, albo jak na mieście jestem :P
  15. no to niefajnie masz Marto z tą toaletą :( ja taki problem mam tylko w nocy, bo co się obudzę to jest tam albo teśc, albo teściowa. na szczęście oni szybko wychodzą. no tylko po teściu mam najpierw masę sprzątania, no bo po co deskę podnieść i sikać do dziury, jak można wszystko dookoła olać :( normalnie zwykle ze 5 razy dziennie myję kibel :( a co będzie jak w połogu będę. już się boję.
  16. ogólnie to było tak, że nospę zaczęłam brać jak miałam mocne skurcze. wcześniej lekarka nie widział powodu do tego żebym ją brała, ale któregoś pięknego dnia miałam 4 takie mega skurcze i się przestarszyłam i wziełam. to jakiś miesiąc temu było. brałam ją przez kilka dni tylko do czasu wizyty u lekarki. potem zgodnie z zaleceniem przestałam :)
  17. lekarka stwierdziła, że nospa może powodować skacanie się szyjki, co u mnie nie jest wskazane. dlatego zastąpiła ją czymś innym. nie wiem na ile te słowa są prawdziwe, ale wolę nie ryzykować. ja niby wody mam w normie, ale w jej górnej granicy, także dzidzi ma duuuużo przestrzeni :)
  18. no to widzę że ten mój synek to prawdziwy cudak :D on uwielbia się przekręcać. ja mam dużo wód płodowych to pewnie dlatego może jeszcze tak swobodnie sobie fikać, ale już niedługo...zaraz zacznie na dobre sadełkiem obrastać to nie będzie miał już tyle miejsca :) ale póki co to mam prawdziwą rewię w brzuchu :) mi lekarka mówiła że nospy mam nie brać. dała mi diprophylinum i odkąd biorę to raz jeden jedyny wczoraj miałam twardy brzuszek, a tak to zawsze mięciutki jest :)
  19. wiem że można wyczuć :) ale on dziś rano był w pozycji główkowej a teraz znów do miednicowej wrócił. i tak może kilka razy dziennie cudować :P mam nadzieję ze za jakiś miesiac się na dobre ustawi i już przestanie fikać aż tak :)
  20. a ja już nie wiem jak maluch "leży". ostatnio to ma jakąś manię fikołkowania i co chwilę układa się inaczej, co teraz przy jego wielkości jest dość kłopotliwe, bo najzwyczajniej w świecie wszystko mnie boli. ale co tam, niech sobie fika :) czy was też tak bardzo bolą biodra jak rano wstajecie po nocy z łóżka? ja normalnie już się w nocy budzę przez ten okropny ból :( biodra, kość ogonowa i łonowa doslownie jakby mnie ktoś skopał (no dobra kopie ale chyba nie aż tak :P)
  21. marzenko siara nie przypomina mleka :) może być właśnie taka przeźroczysta, mleczno-przeźroczysta, albo wręcz żółta. no i taka lepka jest. więc to co opisujesz jest całkiem normalną siara :D
  22. co do terminu porodu to ja nawet 14 grudnia mogę urodzić!!! a najwcześniej to ok 5 listopada. moja lekarka twierdzi ze ze zwględu na skracającą się szyjkę mogę się przygoować na przyspieszony poród. mówi ze najważniejsze żebym do końca 37 tyg donosiła, potem możemy rodzić :D
  23. no nie godzinę mnie nie było i 3 strony do czytania miałam :D ja nie mam pojęcia jaki mam stopień dojrzałości łożysk, ale pewnie w środę na usg się dowiem. ale wam dobrze, tym co już w 9 miesiąc wchodzą! mi jeszcze 1,5 tygodnia do końca 7 zostało :(ale co tam ja też kiedyś wejdę w ten cudowny ostatni miesiąc, który będzie już ostatnią prostą do przyjścia maluszka :) agniesza - no cóż każda z nas ma takie gorsze dni. w twoim przypadku to ja się wcale nie dziwię że cię dopadło. szczerze to nie wiem czy dałabym radę tyle leżeć i jeszcze myśleć pozytywnie. ja już dawno bym ześwirowała! spokojnie to już prawie koniec!!! za chwilkę będziesz mogła wstać, pochodzić sobie, poszykować wszystko i już wkrótce będziesz najszcześliwszą mamą na świecie!!! :D
  24. mojemu nosowi aż tak się nie przyglądałam :P ale muszę popatrzeć, choć ja zawsze kluchę miałam, więc pewnie bardziej kluskowaty nie mógł się zrobić :P termometr chyba do uszka kupię. jakoś najbardziej mnie przekonuje taki właśnie :) sterylizatora też nie zamierzam mieć. chcę karmić piersią, a poza tym zawsze można wygotować butle. happymamo super brzucholek :) marzena twój to faktycznie duży już :)
×