Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. skopiuj ostatnią z nich, wstaw w nowego posta, tak jak odpowiadasz na dany temat i dopisz się w odpowiednie miejsce. ot i cała filozofia :D
  2. pingusia - witamy :D jeśli masz ochote znajdź ostatnią tabelkę i wpisz się zgodnie z terminem porodu :) daff - biedna jestes z tą zgagą :( ja nie pomogę bo na szczęście nie mam już jej (miałam jakiś tydzień ale sobie poszła :) )
  3. ja to bym chciał pod koniec 37 tyg urodzić. nie leżałabym wtedy w szpitalu tylko szybciutko wróciła z synkiem do domu :) w tym 37 tyg wszystko będzie już miał wyksztalcone więc może wychodzić, a że przy okazji mniejszy będzie to tym lepiej - łatwiej go wypchnę :P
  4. wg mojej rozpiski 8 miesiąc trwa od 31,5 tyg do 36 tygodnia.
  5. green - no ja się pisze na takie prześcignięcie :D jak sobie pomyslę ze wy już prawie wszystkie będziecie tulić maluszki a ja ciągle będę się kulać to aż mi smutno się robi....ale może uwinę się szybciutko i jakoś na początku miesiąca synek wyskoczy :P
  6. marto pewnie juz niezła kluseczka z Twojego Robercika :D
  7. ona nigdy nie rozumiała nikogo oprocz siebie! tylko ona ma rację i nikt inny. R tego nie widział, nie rozumiał, a moze nie chciał widzieć...ale cieszę się ze dzięki temu że teraz tu mieszkamy w końcu przejrzał na oczy, w końcu zrozumiał pewne sprawy :) szkoda tylko że zbiegło się to wszytsko z czasem mojej pierwszej ciąży, ale trudno :) ostatnio stwierdziliśmy nawet że ten maluszek uratował nasz związek. nawet R zauważył, ze gdyby nie dzidzia to pwewnie już w kwietniu bym się stąd wyniosła i go zostawiła. a tak musiałam jakoś się trzymać żeby zapewnić małemu normalną rodzinę. bardzo kocham R ale niektóre sprawy są dla mnie za ciężkie, za trudne. wiem że skończyłby się nasz 6 letni związek, a tak mamy kruszynkę która to wszystko scementowała :) jeszcze troszkę, wyniesiemy się stąd i znów zaczniemy żyć jak rodzina :) obecnie rozważamy różne warianty począwszy od wzięcia kredytu i budowania domku, przez zmainę pracy i wyprowadzki do innego miasta, aż do wyjazdu za granicę. zobaczymy który plan wypali :)
  8. co do remontu to my stwierdziliśmy że nie malujemy pokoiku. nie chcę tu za długo mieszkać i im mniej pracy włożymy w nasze gniazdko tym lepiej, łatwiej i szybciej będzie nam się wyprowadzić. ja już nie daję rady tu siedzieć :( trzeba coś wymyśleć bo nie daj rady :( dziś rano teściowa zapytała czemu do pracy nie chodzę, to jej powiedziałam ze w tym miesiącu ciężko by mi było, zwłaszcza że mam krótką szyjkę a i pracy stałej przed ciążą nie miałam. no to ona, ze jej córka to z pracy na porodówkę jechała, a mi się nie chce nawet teraz popracować tylko w domu siedzę :( aż mi się przykro zrobiło, bo też chętnie bym popracowała, pospotykała się z ludźmi a nie sama zamknięta w swojej samotni ciagle siedział i w depreche wpadała. no ale co zrobić :( ech i tak sobie siedzę, rozmyślam, trochę popłaczę...mam nadzieję że jak R przyjdzie to humor mi się poprawi, nie chcę go dodatkowo moimi nastrojami męczyć. a wczoraj zamówiliśmy szerokie łóżko dla całej naszej trójki bo już nam ciasno się robi :)
  9. beatko - naprawdę zostaw to sprzątanie!!! nic się nie stanie jak czegoś nie zrobisz! ubranka też zostaw! uszykuj tylko to w czym chcesz maluszka ze szpitala zabrać, później resztę zrobisz! daj sobie spokój z wyprawką do 37 tygodnia. jak już on się skończy to znów zaczniesz przygotowywać. teraz najważniejsze to donosić do końca 37 tygodnia. później może się rodzić :) ja nie mam NIC wyprane, NIC wyprasowane, nawet NIEWIELE mam kupione. nawet szafy gdzie mialabym to trzymać nie mam, dlatego nie piorę tego co mam, a mam niewiele dal maluszka. ostatnio liczyłam i mam tak: 6 body (w tym 1 z długim rękawem) 2 śpioszki (używane) 1 ubranko takie ładniejsze na wyjście 3 kaftaniki (używane) 1 czapeczkę 4 pary skarpetek i koniec z tych rzeczy dla maleństwa zaraz po porodzie.
  10. dokładnie kilogramki zlecą nie wiadomo kiedy :D jak zajmowałam sie kuzynem to przez miesiac mojego pobytu u ciotki schudłam 3 kg :) a nie miałam z czego tak naprawdę chudnąć (przed wyjazdem do nich 55 kg ważyłam, więc dość mało). a to nie ja karmiłam :P samo usypianie, lulanie, chodzenie na spacerki to spowodowało :) więc jak będę do tego karmić to liczę że kilkoski szybko zlecą :)
  11. no my właśnie o tym Radku VII myśleliśmy, ale kurcze sama nie wiem :( np mój brat nie mógł spać w takim łóżeczku bo był bardzo aktywny w nocy i ciągle udeżał się główką w szczebelki. dosłownie kręcił się w kółko w nocy, odkąd 4 miesiące skończył :( i nic nie dawały ochraniacze, ciągle był płacz w nocy. i jeszcze jeden powód, mamy nadzieję nie mieszkać tu dłużej niż do marca, kwietnia, potem czeka nas przeprowadzka i nie wiem jak takie drewniane łóżeczko zniesie skręcanie, rozkręcanie, przeworzenie itp. turystyczne mniej miejsca zajmuje. nie wiem. muszę jeszcze o tym pomyśleć.
  12. marto chyba musisz w stopce tydzień ciąży zmienić, bo mamy taki sam, a ty przecież 2 tyg do przodu jesteś :D
  13. ja tylko przywitać się chcialam. nie czuję się najlepiej i najchętniej cały dzień w łóżku bym siedziala, ale za to maly jest w doskonalej formie i wariuje od samego rana :) jestem ciekawa jaki już jest duży, w środę mam usg to zobaczymy jakiego klopsika noszę :D teraz zaczęłam się poważnie zastanawiać nad łóżeczkiem. zawsze chciałam takie tradycyjne drewniane, ale jakoś wczoraj mnie naszły wątpliwości, ze może turystyczne byłoby lepsze. już sama nie wiem.
  14. a ja pomimo tego wszystkiego uwielbiam być w ciąży :D uwielbiam tego mojego stworka co to mi spać nie daje, nawet jak czasem jest ciężko to i tak jak sobie o nim pomyślę to jest mi tak dobrze i błogo. nie powiem że jest lekko, zwłaszcza z tym kręgosłupem, bezsennością i ciągłymi zaparciami, ale co tam jak tak sobie patrzę na brzuszek jak on się wypina we wszytskie strony, jak moja mała kuleczka się przesuwa w te i spowrotem to aż mi się buzia sama śmieje :D
  15. co do seksu to ja ochotę mam straszną, ale nie zawsze jest możliwość :( ostatni tydzień u mamy byłam, teraz wróciłam ale jest tak zimno że normalnie człowiek tylko marzy o tym żeby się w łóżku pod kołdrą znaleźć, a że ja po seksie to obowiązkowo do toalety muszę iść i to ze 3 razy zanim zasnę to nie chce mi się za bardzo nic inicjować. R trochę się boi o małego i tak jakoś leci. choć nie powiem bo wczoraj np daliśmy się ponieść. a co tam :P a małemu też się podobało bo potem sobie wesoło brykał :) ja też mam wrazenie że to moje maleństwo wcale nie śpi. dziś cały czas praktycznie coś mi przez brzuch wystawia. wierci się niesamowicie. czasem aż boli tak kopie i się wypina :) łobuz mały :) kurcze a my nawet w piecu napalić nie możemy bo się popsuł i dopiero ok 20 października założą nowy :O umrę do tego czasu siedząc tu całe dnie. jeszcze teściowej się na wietrzenie domu wzięło. co zamknę okno w łazience to ona otworzy :( normalnie aż się boję żebym sikając pęcherza nie przeziębiła :O dziwne bo latem jak gorąco było to ja otwierałam okna a ona się do tego nie kwapiła.
  16. oj dziewczyny byłam taka głodna, a pierożki takie pyszne, że wsadziłam całego gorącego do ust i popażyłam przełyk :O boli niesamowicie!!!całe usta i przełyk, normalnie zaraz umrę i jeszcze kolka mnie złapała od tego łapczywego jedzenia! oj głupia baba głupia...
  17. mother - ciesz się że możesz troszkę pospać, ja siedzę w domu ale spać nie mogę. budzę się o 6 i tak do 23 nie śpię, choć oczka się kleją i okazja ku temu jest. to wygrzewaj się bo osłabiona jesteś skoro tyle opryszczek na raz ci wyskoczyło dla ciebie kurcze ale tu zimno!!! normalnie zamarzam w domu! siedzę pod kocykiem cały dzień.
  18. beatko o ile dobrze kojarzę to milla pisała kiedyś o tym że ma problemy ze starzejącym się łożyskiem i dlatego ma mieć cesarkę pomiędzy 10 a 17 października :) jakbym coś pokręciła to przepraszam ;)
  19. a co tam jutro kończę 30 tydzień, więc jak zawsze o dzień wcześniej wpisuję :D :D :D NICK...........Miasto........TC......TERMIN....WAGA.... PŁEĆ lub IMIĘ Daffodile......Wojkowice....34.......01.11....56+12..... ..Inga/Bianka Marsjanka.....Śląskie........25.......01.11....57+7..... ....Córka Joasiella........................31.......01.11......... ..........?? Patuniaa.......Anglia.........33.......1.11.......60+15. ...... Nelly,Nikola Kasika1........Rzeszów......34.......02.11....64+15..... ...Karolinka Milla77.........Warszawa....33......10.10.....57+ 16.......Maciuś mother........Warszawa.....34......04.11....62+11....... . .Kacperek? agniesza26.....Lublin......34......04.11....53+22hehe... .Olafek ewelka1234....Poznań........33......05.11....+11........ ..Nadia? Kasiula82.......Cieszyn.....33.......06.11....54+9.... ....Amelka happymama....Irlandia.......33.......06.11.....65+10.... .Zuzia Green_Gable...Szczecin......33......06.11....65+dużo.... Milenka MałaMi 80.....Warszawa......31.......06.11................Bartuś Ann 31.........Tarnów.......32.......08.11......+14........Ali c ja karuczek....Warszawa.......32......08.11....+10......... córeczka agnesa1983....Poznań........31.......09.11....57+12..... Kubuś Aneta30.........Kraków.......32.......09.11....53+14.... ..Synek elwira elwira...Rzeszów......32.......10.11.....65+7....chyba córa Jokasta........Gdynia.........32 .......11.11.....58+10........Synek C.internautka..Poznań......32........11.11.....56-2+ok.1 0...chłopczyk Marta1983.....Warszawa...32........13.11.....65+12...... Robercik **Vanilka**......Szczecin.....32.......13.11......70.... ......Hubercik fajnaaj..........Białogard....31.......14.11......+13... ......Natalka? MarzenaMol....Wisła.........30.......14 .11.....+12.........Arturek mysza1980.....Warszawa...31.......15.11......59+11...... Zosia Karolinka Linka..Gliwice.....31.......15.11......50+10......Synek Beata1987.......Śląskie......31.......16.11......62+15,5 ....Zuzia bonizz........... Opatów.....29.......17.11......66+9........Synek Balbin ...........Warszawa...31.......17.11......69+6........Kubuś KochamMojeSerduszko.Dębica.29....17.11.....60+8........Jagod a lorinka..........Anglia.........30........19.11.....55+9 ........Zuzia dunia25....Kraśnik/Lublin...30.........20.11....duuużo .....Kubuś kaaczuuchaa...Lublin........31........20.11......66..... ....Damian (?) bajag_a........Białystok.....24........20.11.......65... ......Malwina kajtoch.....Dublin/Kraków..27.......20.11......53+10.... ..Córka mała_agatka...Łódź.........30........25.11......65-5+10. ...Synek eluś...........Międzyrzecz..29........25.11.....55+6,5.. ....Adaś maminka.1......łódź.........29........27.11.....53+8.... .....Córka Maja_21.........Kielce........30.......29.11.....64-2+10 . .....Wiktorek
  20. ogólnie na tą całą "szkołę" to jest przeznaczona jakaś maleńka sala. leżymy albo siedzimy sobie na karimatach. jest jakiś stół na którym leżą lalki i kilka wanienek. ja nie wiem jak 8-10 par ma uczyć się kąpać dziecko mając do dyspozycji 2 lalki :O wczoraj było na temat karmienia. miałam nadzieję ze dostaniemy lalki i będziemy wypróbowywać różne pozycje, ale nie położna tylko na sucho nam opowiadała :( znalazłam inną szkołę, prywatną, widziałam że można tam przychodzić na pojedyncze zajęcia, więc w sobotę pojedziemy z R i zobaczymy jak wyglądają zajęcia w tamtej szkole. zapłacę 30 zł za to spotkanie ale będę mogła porównać :) ojej wy ciągle pierzecie, a ja nic nie robię :( musimy najpierw meble dla malucha kupić potem będę prać i prasować jego ubranka i szykować się pomalutku na jego przyjście. ale to jeszcze troszkę :)
  21. ten *brzusz to brzuszek miał być :P :P :P
  22. a malutki od wczoraj szaleje jak nigdy :D ciągle sobie skacze, pływa, tańczy czy co on tam robi. po prostu ciągle mi brzusz wykrzywia na wszystkie możliwe strony :D
  23. jejku w końcu przeczytałam! ile wy wczoraj naprodukowałyście :) ja już wczoraj nie miałam siły nic pisać. rano chcialam sie przywitać, ale z niewiadomych powodów prąd wyłączyli i mi skasowało całego posta, a na kolejnego już czasu nie miałam. byliśmy wczoraj na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia. ogólnie to jestem barzo zawiedziona. najpierw tym że szkoła jest na 3 piętrze, przy czym nie można skorzystać z wind więc na pieszo szliśmy, ale to nie problem, najgorsze jest to że na 3 piętrze nie ma toalety, tylko na oddziale, na tóry wejśc nie można, więc trzeba na parter latać :( a ja sikam jak opętana, co 20 minut, ale jakoś wytrzymałam te 2 godziny :( położna prowadząca bardzo niesympatyczna. pierwsze co to ochrzan dostaliśmy za niezostawienie kurtek w szatni na dole, ale kurczę skąd mam wiedzieć że na tym 3 piętrze nie ma szatni? zwłaszcza że trzeba się przebrać! myślałam że normalnie sobie rzeczy w sztni powieszę, a ona do mnie że mam teraz iść na dół i powiesić to jej się tylko w twarz roześmiałam że ja jeszcze nie chce rodzić żebym po schodach w te i spowrotem biegała. potem walka o kluczyk do szfki, w której rzeczy mieliśmy zostawić. szatnia jest a i owszem taka maleńka, są też szafki zamykane na kluczyk, jednak jest za mało szafek w stosunku do przychodzących par :( pani mówi że mam się przebrać i rzeczy na parapecie położyć, to jej się pytam kto za te rzeczy będzie odpowiedzialny, a ona że to nie jej sprawa! w końcu jakaś para pozwoliła nam włożyć torebki i pklecaki z dokumentami do ich szafki ale ubrania zostały na parapecie bez rzadnego dozoru :( na zajęciach nie mogłam dobrze wykonywać jednego z ćwiczeń bo mnie bolało podbrzusze to pani stwierdziła że mi nie zależy. i zaczęła na mnie wrzeszczeć, więc R jej powiedział żeby się odczepiła, bo skoro mówię że mam skurcze przy wykonywaniu to na pewno tak jest! głupie babsko będzie mi mówić że nie mogę czuć skurczy wtedy a wtedy! a co ona w moim brzuchu siedzi?!?!?! tylko się wkurzyłam tą wizytą. a najlepsze jest to że są grupy mieszane, tzn zarówno osoby z 30 tyg jak i te z 38 są razem. dla jednych to 1 dla innych 5, a jeszcze innych 8 spotkanie. każdy ma robić coś innego. mi przy oddychaniu bardzo przeszkadzało to że pani liczyła oddechy dla tych z ostatniego tygodnia a ja miałam oddychać w innym tępie i wszystko mi się myliło. ech. tak to jest jak coś jest darmowe! aż się chodzić nie chce. zobaczymy jak będzie następnym razem. jak tak samo to chyba podziękujemy, bo po zajęciach aż się popłakałam ze złości! a nie tak miało być!!!
  24. vanilko - ja też gratuluję serdecznie! mówiłam że będzie dobrze :D dojechałam szczęśliwie, ale dziś już na nic nie mam siły. jutro doczytam do końca o czym pisałyście. dobrej nocki :)
  25. no my mieliśmy wczoraj lepić ale nie wyszło i tylko farsz zrobiłyśmy, a dziś sama z tym zostałam. i to też na moje prywatne życzenie te pierożki robione są :D już sobie schowałam do woreczka pierożki na jutro :D
×