

mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
kochany kochany, ale jeszcze nie mąż :D zrobi tak w środy będzie szedł na 6 czyli 2 godziny wcześniej niż zwykle, o 10 będzie wychodził, przyjedzie po mnie i pojedziemy. w środę już do pracy nie wróci. więc będzie tam tylko 4 godziny. pozostałe 4 godziny odpracuje w pozostale dni tygodnia, czyli będzie chodzil na 7.30 i wychodził o 17 a nie o 16.30. i w ten sposób te 8 tygodni przeleci :) trochę mieszania, ale on bardzo chce chodzic ze mną, bardzo chce być przy porodzie i w ogóle bardzo chce być już tym tatą :D jak sam powiedzial wczoraj :)
-
jejku przepraszam za długość tego posta :P
-
no w końcu przeczytałam! dziewczyny co wam się stało zostawić je na pół dnia i potem człowiek z czytaniem nie może nadążyć :) elwiro to ja pytałam o reakcję. to dobrze ze dzieciaki ucieszyły się na wieść o dzidzi. co do zachowania najmłodszej to jest w takim samym wieku jak mój brat teraz. jak on się dowiedział ze będzie wujkiem to też zwariował. musze do niego codziennie dzwonić (nie mieszkamy w tym samym mieście) i mu opowiadać co dzidzia zrobiła, co ja zjadłam i co ona z tego lubi a co nie. w końcu też dał się przekonać że fajnie jest być wujkiem, bo on od początku chciał być dziadkiem małego :P ale ostatnio stwierdził że i wujkiem może być :P u nas na wieść o ciaży mamy wszyscy się cieszyli, choć było to kompletne zaskoczenie, bo rodzice nie chcieli kolejnego dziecka. mama powiedziała nam dopiero w 5 miesiącu a dzidiza urodziła się w 8 także mało czasu na przygotowanie było :) co do bólu krzyza to dobrze wiem o czym piszesz. mi pomaga basen. nie pływam, bo mam zakaz, ale leżę, masuję się bąbelkami i jest ok. przynajmniej na godzinę po basenie przechodzi. potem znów nakabra, ale co tam jeszcze trzy miesiące i mały będzie ze mną :) a jeśli chodzi o płeć to lekarz pierwszy raz powiedział że chłopak na usg genetycznym w 12 tygodniu. potem w 20 potwierdził na 100%. ale to zależy od lekarza i jego sprzętu :) agniesza - ja nie wstaję już tak często, choć to zależy od nocy. czasem wstaję 2 razy, a czasem 6. rzadko bo rzadko ale czasem uda mi się przespać całą noc bez przerw. happymamo faktycznie niezłą ta wyprawkę masz :D mother mam nadzieję ze dziś już w lepszym nastroju jesteś :) przede wszystkim że maluch dał sie wyspać i nie kopał za bardzo. co do fotelika to też jesteśmy w fazie poszukiwań. no dobra obiecałam zdać relację z tego co wczoraj załatwiłam. no więc NIE ZAŁATWIŁAM NIC. pojechaliśmy z R do łodzi. po drodze korki jak ch.... o 15.40 to my nawet w łodzi nie byliśmy! a jeszcze całą trzeba przejechać. R stwierdził że jak tak ma być co tydzień to on ma dość i że chyba jednak do tj szpitalnej szkoły pójdziemy. tam przynajmniej kłopotów z dojazdem nie będzie, bo o 11 nie ma korków, a jak są to nie takie jak o 15 :) no i nie pojechaliśmy na spotkanie. za to pochodziliśmy po sklepach w poszukiwaniu pieca i kaloryfera :P złaziłam się jak głupia! dziś normalnie aż mnie tyłek boli i nogi od tego chodzenia :P w nocy spalam jak zabita, mały też. nawet się nie obudził jak ja zasypiałam, ani po powrocie z toalety tak go mam wczoraj wymęczyła. ale nic mu nie jest bo teraz pośniadanku poszedł zwiedzać najdalsze zakątki mojego brzucha :D
-
no to ja zmykam. później zdam relację czy udało się coś załatwić w szkole rodzenia. papa :) a mi sie dzidzia uspokoiła. chyba rano za bardzo szalala i teraz sobie śpi :)
-
*serduszko oczywiście nie słoneczko :) przepraszam za pomyłkę :D ale i tak witam dla ciebie
-
ja pod pajacyki zawsze body zakładałam, żeby się pieluszka nie ruszała i żeby dzidzi było przyjemniej :) witamy cię KochamMojeSłoneczko wpisz się do tabelki pod odpowiednim terminem porodu
-
agnesa nikt nie zamierza się śmiać :) więc zakladasz: pieluszka+body+śpioszki/pajacyk pieluszka+kaftanik+śpioszki/pajacyk tak jakbyś siebie ubierała tylko pieluszkę dodajesz :) robisz tak żeby maluszek miał jakąś koszulkę na rączkach i jakieś spodenki na nóżkach. to jest bardzo proste, wbrew pozorom :) nie da się pomylić, po prostu bedzie dziwnie wyglądało jak założysz np body na śpiochy :P
-
jeszcze tylko powiem że zjadłam już i zaraz pęknę!!!
-
agniesza no to wszytskiego najnajnajlepszego!!! ja też mam łożysko na przedniej ścianie, ale nieprzodujące. tyle wiem. taki opis z usg znalazłam :) a ja wlaśnie taki wczesny obiadek szamam. za godzinę przyjedzie R i jedziemy na to spotkanie w szkole rodzenia. zobaczymy czego się dowiemy :) może tam uda się jakąś inną godzinę ząłatwić. ale jak nie to R już rozmawial w pracy i jakieś wyjącie znaleźli. R się śmieje że tym wyjściem są papierki zde zwolnieniem z pracy do podpisu :P ale miejmy nadzieję ze tak źle nie będzie :) od dziś nie czytamy za dużo, bo potem się człowiek tylko niepotrzebnie nakręca!
-
no dziewczyny nie straszcie wymiotami :O ja mam juz ich dość! nawet teraz mam dni kiedy biegam do toalety ciągle, ale szyjka zamknięta (przynajmniej na poprzedniej wizycie taka była). ale ja wiem że jak coś może być nie tak z ukladem pokarmowym to ja to będę mieć. jakiś taki ten mój układ niewydarzony :P a mi dziecko zwariowało. nic zrobić nie mogę, jak leżę kopie strasznie i się wierci, jak siedzę kopie, jak stoję przeciaga sie. normalnie chyba lewitować bym musiala żeby mu dobrze było. już mu zagroziłam że jak tak dalej będzie to się na brzuchu położę i wtedy dopiero zobaczy co to znaczy mało miejsca mieć :P czy wam tez drętwieje brzuch? niby czytałam ze to normalne, ale jestem ciekawa czy też tak macie.
-
witam dwie nowe listopadówki na powitanie ode mnie :) elwiro - gratuluje decyzji :) ja mam brata młodszego o 18 lat, więc wiem co to znaczy duża różnica wieku między dziećmi. tylko że w przypadku moich rodziców to była 100% wpadka :P a jak twoje dzieci zareagowały na wieść o ciaży i jak ty się czujesz??? joasiello - dzidzia teraz jest najważniejsza! pracę zostaw sobie na potem :)jeszcze kilka tygodni i będziesz mogła cieszyć sie swoim skarbem. teraz wykorzystaj ten czas na odpoczynek i dzidziusiowe zakupy :) marto donbze że już ci przeszło :) teraz musisz bardziej na siebie uważać bo widzisz jak sie kończy zbytnie bieganie. beatko - to bierz no spę i uwazaj na siebie. staraj się dużo leżeć. będzie dobrze! jeszcze troszkę i dzidzia będzie mogła spokojnie się urodzić agnieszo - fajnie że masz neta przy łóżku i ożesz pisać z nami. ojej to fajnie będziesz miała jak ci mama zacznie dogadzać kulinarnie :P widzę że ty naperawdę chcesz przytyć :) a ja już marzę żeby troszkę przystopować, choć szczerze to nie wiem ile przytyłam bo ostatnie ważenie miesiąc temu było :) a ja w nocy spać nie mogłam. najpierw zasnęłam ale potem poszłam do sikarni i już nie mogłam zasnąć :( ale to przez małego bo tak się wiercił że nie moglam pozycji znaleźć. w nocy tak się przekręcił jakoś dziwnie że aż mi coś strzeliło, tylko nie wiem gdzie. nagle takie chrup usłyszałam, ale dziś nic mnie nie boli, więc może nie połamał mi kręgosłupa:P teraz też skacze sobie rozbujnik jeden :)
-
beatko jak do jutra nie przejdzie to naprawdę postaraj się o ten numer, albo zadzwoń do przychodni i pogadaj z lekarzem!!! ja miałam szyjkę długą na jakieś 3 cm, ale to było dawno, teraz nie wiem. mam nadzieję ze nie skróciła się za bardzo. dowiem się w poniedzialek :)
-
no normalnie ciągle zdanie zmieniają :P a ja mam taką stopkę jak Ty marta :D :D a tak miałam ochotę coś w niej zmienić :P
-
agniesza witamy ponownie na powitanie :) wiecie co nawet mój R nie jest już tak złowrogo nastawiony do kafeterii. na początku na mnie wrzeszczał (dobra przesadzam, była to tylko lekka perswazja, bo on na mnie nigdy nie krzyczy :P) ale teraz jak jestem w ciąży i siedzę caly dzień sama to nawet się cieszy że mam z kim pogadać, choćby netowo :)
-
agnesa - śliczny tekst. już go kiedyś czytałam, ale teraz zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie. a mnie dziś jeszcze żaden skurcz nie złapał :D tylko maluch skacze jak szalony, skacze, kopie, przeciąga się, czkawkę ma co chwilę :) normalnie jakiś nadaktywny ostatnio się zrobił :D no ale cóż rośnie nam dzidzia rośnie :) kasiula to niezła ta twoja córeczka :) duży dzidziuś będzie :) teraz odpoczywaj. jeszcze kilka tygodni i będziesz mogła pochodzić sobie :)
-
a ja właśnie pochłonełam obiad, dosłownie! już taka głodna bylam, że nie wiedziałam za co się wziąć :D :D :D a przecież o 12 jadlam jogurt i jabłko. no ale co tam takie uroki ciąży. normalnie nigdy nie byłam tak szybko głodna, a teraz to co pół godziny moglabym jeść i ciągle mi mało :D
-
agnesa nie denerwuj się tak :) wiem co przeżyqwasz ja mam to samo. wysłuchaj, pokiwaj główką i rób swoje. ostatnio mi cioteczka dala radę żebym dużo bawarki piła to dużo mleka będę miała. no to jej powiedziałam że to chyba po porodzie, a ona nie teraz, bo przecież to mi się \"skumuluje w piersiach na później\" :P albo rada w stylu jedz dużo zup, same zupy praktycznie bo dziecko chore będzie i umrze. a i najlepsza. jak jej powiedziałam że boli mnie kręgosłup to ona na to że w sumie dzidzia mogłaby się już urodzić - to połowa 6 miesiąca była. jak jej powiedzialam że za mała jest, to ona \"no przecież pokarmisz i urośnie\". nie docierało do niej że ona jeszcze nie ma sprawnych płucek, ze jszcze musi się rozwijać w środku. \"no przecież to już jak człowiek wygląda, tylko taki mały\". normalnie ręce mi opadły po godzinie tłumaczenia że to nie jest w pełni dojrzały człowiek. w końcu dałam sobie spokój, ciocia wie lepiej :D (76 letnia bezdzietna rozwódka)
-
idziemy na doradztwo zawodowe i personalne. wiem że będę mogła donieść później. już się umawiałam w nowej szkole że obronię sie we wrześniu, dam im zaświadczenie z dziekanatu ze się obronilam i w ciągu miesiąca doniosę dyplom. a tak znów muszę nakręcić, że zaświadczenie przyniosę w październiku...ech. ale co tam. nie ma tego złego :)
-
co do pieluszek to ja kupię pampersy, co do rozmiaru to zobaczymy jak duży maluch wg usg będzie. ale tak czy tak kupię tylko małą paczkę, wiem że bardziej opłaca się kupic te megapaki ale jak będzie go uczulało, odparzało to można szybciej zmienić. poza tym rozmiar też może szybciutko sie zmienić :P
-
właśnie dzwonilam do mojej promotorki. troszkę mnie załamała bo powiedziała że na obronę we wrześniu to już szans nie mam. mam jej przesać pracę, ona przeczyta i zobaczymy, ale raczej na październik mam się szykować. no ładnoie cały sierpie ń jej nie było, nie można się było skontaktować a teraz jest za późno. no nic październik też może być, tylko z podyplomowymi się komplikuje ale co tam. później dyplom doniosę :)
-
jeszcze takie pytanko czy wam tez tak okropnie pogorszyła się cera??? od początku ciaży miałam z nią problemy,ale teraz to aż żal patrzeć na czoło :( jednocześnie policzki są tak suche że smaruję je kremem po 5 razy na dobę i nic :( ech a podobno cera ma się poprawić w ciąży i włosy mają nie wypadać i paznokcie mocnijsze....a u mnie dupa, nic tak nie jest.
-
hej! wczoraj się już nie dodzwonilam do lekarki, ani na komórkę ani na stacjonarny. dziwne bo zawsze odbierała. no ale nic. po południu już mi brzucholek nie twardniał, więc myślę ze wszystko ok. wzięłam no-spę profilaktycznie na noc. nie wiem czy dziś też brać, czy lepiej nie? maluszek szalej jak zawsze ostatnio, także raczej nic złego się nie dzieje. miałam jutro jechać na uczelnie zawieść moją pracę promotorce, ale chyba sobie daruję i po prostu dziś mailem jej prześle. nie wiem jak bym zniosła cały dzień łażenia po mieście, bo musiałabym rano o 8 jechać autobusem, na 9-9.20 bym była, potem na 10 bym sie z nią spotkała i do 16 bym musiała czekac na spotkanie informacyjne w szkole rodzenia. a to troszkę za dużo. zwłaszcza po wczoraj. także prześlę i już. mysza ja też tak myślę w czym na weselu wystąpię. dostaliśmy zaproszenie na 11 października, mi się średnio uśmiecha iść, ale wiem że R bardzo na tym zależy, więc choćby na klika godzin się pojawimy. co do ubioru dzidzi przy wypisie, to tak jak marta uważam że nie ma co przesadzać:pieluszka, body, jakiś cieplejsze śpioszki i kombinezonik wystarczą. do tego oczywiście czapka i pielucha na twarz i można jechać. zwłaszcza że pewnie do samochodu daleko nie będzie, a potem zaparkuje sie przed drzwiami do domu i już maluszek będzie w środku. najważniejsze to zeby dzidzi nie przegrzać, no i nie wychłodzić oczywiście. nie ma co przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę :) marzenko - widzisz a tak się martwiłaś :) no to chociaż ta glukoza jest ok :)
-
dzięki dziewczyny :) ja chodzę prywatnie do ginka. nie moge się dodzwonić do mojej lekarki ale będę jeszcze próbować. niech mnie przyjmie jeszcze dziś albo jutro, bo ja już nie wiem. albo niech mi karze do szpitla jechać, choć wolę ze skierowaniem, zeby mnie na pewno nie odesłali jako panikary :P ja mam do szpitala jakieś 40 km, tak samo do lekarki, więc troszkę to jest. ale i tak muszę na R czekać bo sama przecież nie pójdę taki kawał :) a do auta boję się wsiadać sama, a nóż mnie skurcz złapie i nie będę mogła się skupić na jeździe. no nic dam znac jak coś załatwię.
-
marto no właśnie trudno było rozpoznać ile razy on twardy się zrobił bo to jakby jeden ciągły skurcz był :( jak mierzyłam z zegarkiem w ręku to on trwał ok 2,5-3 minut, potem jakieś 30-40 sekund przerwy i kolejny i tak ze 4 razy. zaczynał się, narastał i słabł, dokładnie mogłam wyznaczyć te trzy fazy jego trwania. teraz niby jest spokój, tzn nie mam typowegoo skurczu z fazami, ale brzuszek to nie wiem czy jest taki normalny. trudno powiedzieć czy to skurcz czy maluch sie rozciąga :P
-
beatko czyli mówisz że też miałaś takie od góry brzuszka? kurcze i teraz nie wiem co robić. no nic i tak nic sama nie zrobię dopóki R nie wróci z pracy to jestem tu uwięziona. tak sabie myślę że może to były te skurcze tego braxtona jakiegoś tam, ale nie wiem. w sumie to ie bolały, tylko takie dość silne były i właśnie ta siła mnie przeraziła. teraz jest spokój. skurcze nie łapią, mały się rozbrykał jak leżałam, teraz spokojniutko siedzi, czeka aż mama się położy i będzie można spokojnie skakać :P no ni wykorzystam chwilę spokoju z tym brzuszkiem i spróbuję coś popisać, bo tak to dziś głównie leżę przez niego.