mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
agnesa nie denerwuj się tak :) wiem co przeżyqwasz ja mam to samo. wysłuchaj, pokiwaj główką i rób swoje. ostatnio mi cioteczka dala radę żebym dużo bawarki piła to dużo mleka będę miała. no to jej powiedziałam że to chyba po porodzie, a ona nie teraz, bo przecież to mi się \"skumuluje w piersiach na później\" :P albo rada w stylu jedz dużo zup, same zupy praktycznie bo dziecko chore będzie i umrze. a i najlepsza. jak jej powiedziałam że boli mnie kręgosłup to ona na to że w sumie dzidzia mogłaby się już urodzić - to połowa 6 miesiąca była. jak jej powiedzialam że za mała jest, to ona \"no przecież pokarmisz i urośnie\". nie docierało do niej że ona jeszcze nie ma sprawnych płucek, ze jszcze musi się rozwijać w środku. \"no przecież to już jak człowiek wygląda, tylko taki mały\". normalnie ręce mi opadły po godzinie tłumaczenia że to nie jest w pełni dojrzały człowiek. w końcu dałam sobie spokój, ciocia wie lepiej :D (76 letnia bezdzietna rozwódka)
-
idziemy na doradztwo zawodowe i personalne. wiem że będę mogła donieść później. już się umawiałam w nowej szkole że obronię sie we wrześniu, dam im zaświadczenie z dziekanatu ze się obronilam i w ciągu miesiąca doniosę dyplom. a tak znów muszę nakręcić, że zaświadczenie przyniosę w październiku...ech. ale co tam. nie ma tego złego :)
-
co do pieluszek to ja kupię pampersy, co do rozmiaru to zobaczymy jak duży maluch wg usg będzie. ale tak czy tak kupię tylko małą paczkę, wiem że bardziej opłaca się kupic te megapaki ale jak będzie go uczulało, odparzało to można szybciej zmienić. poza tym rozmiar też może szybciutko sie zmienić :P
-
właśnie dzwonilam do mojej promotorki. troszkę mnie załamała bo powiedziała że na obronę we wrześniu to już szans nie mam. mam jej przesać pracę, ona przeczyta i zobaczymy, ale raczej na październik mam się szykować. no ładnoie cały sierpie ń jej nie było, nie można się było skontaktować a teraz jest za późno. no nic październik też może być, tylko z podyplomowymi się komplikuje ale co tam. później dyplom doniosę :)
-
jeszcze takie pytanko czy wam tez tak okropnie pogorszyła się cera??? od początku ciaży miałam z nią problemy,ale teraz to aż żal patrzeć na czoło :( jednocześnie policzki są tak suche że smaruję je kremem po 5 razy na dobę i nic :( ech a podobno cera ma się poprawić w ciąży i włosy mają nie wypadać i paznokcie mocnijsze....a u mnie dupa, nic tak nie jest.
-
hej! wczoraj się już nie dodzwonilam do lekarki, ani na komórkę ani na stacjonarny. dziwne bo zawsze odbierała. no ale nic. po południu już mi brzucholek nie twardniał, więc myślę ze wszystko ok. wzięłam no-spę profilaktycznie na noc. nie wiem czy dziś też brać, czy lepiej nie? maluszek szalej jak zawsze ostatnio, także raczej nic złego się nie dzieje. miałam jutro jechać na uczelnie zawieść moją pracę promotorce, ale chyba sobie daruję i po prostu dziś mailem jej prześle. nie wiem jak bym zniosła cały dzień łażenia po mieście, bo musiałabym rano o 8 jechać autobusem, na 9-9.20 bym była, potem na 10 bym sie z nią spotkała i do 16 bym musiała czekac na spotkanie informacyjne w szkole rodzenia. a to troszkę za dużo. zwłaszcza po wczoraj. także prześlę i już. mysza ja też tak myślę w czym na weselu wystąpię. dostaliśmy zaproszenie na 11 października, mi się średnio uśmiecha iść, ale wiem że R bardzo na tym zależy, więc choćby na klika godzin się pojawimy. co do ubioru dzidzi przy wypisie, to tak jak marta uważam że nie ma co przesadzać:pieluszka, body, jakiś cieplejsze śpioszki i kombinezonik wystarczą. do tego oczywiście czapka i pielucha na twarz i można jechać. zwłaszcza że pewnie do samochodu daleko nie będzie, a potem zaparkuje sie przed drzwiami do domu i już maluszek będzie w środku. najważniejsze to zeby dzidzi nie przegrzać, no i nie wychłodzić oczywiście. nie ma co przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę :) marzenko - widzisz a tak się martwiłaś :) no to chociaż ta glukoza jest ok :)
-
dzięki dziewczyny :) ja chodzę prywatnie do ginka. nie moge się dodzwonić do mojej lekarki ale będę jeszcze próbować. niech mnie przyjmie jeszcze dziś albo jutro, bo ja już nie wiem. albo niech mi karze do szpitla jechać, choć wolę ze skierowaniem, zeby mnie na pewno nie odesłali jako panikary :P ja mam do szpitala jakieś 40 km, tak samo do lekarki, więc troszkę to jest. ale i tak muszę na R czekać bo sama przecież nie pójdę taki kawał :) a do auta boję się wsiadać sama, a nóż mnie skurcz złapie i nie będę mogła się skupić na jeździe. no nic dam znac jak coś załatwię.
-
marto no właśnie trudno było rozpoznać ile razy on twardy się zrobił bo to jakby jeden ciągły skurcz był :( jak mierzyłam z zegarkiem w ręku to on trwał ok 2,5-3 minut, potem jakieś 30-40 sekund przerwy i kolejny i tak ze 4 razy. zaczynał się, narastał i słabł, dokładnie mogłam wyznaczyć te trzy fazy jego trwania. teraz niby jest spokój, tzn nie mam typowegoo skurczu z fazami, ale brzuszek to nie wiem czy jest taki normalny. trudno powiedzieć czy to skurcz czy maluch sie rozciąga :P
-
beatko czyli mówisz że też miałaś takie od góry brzuszka? kurcze i teraz nie wiem co robić. no nic i tak nic sama nie zrobię dopóki R nie wróci z pracy to jestem tu uwięziona. tak sabie myślę że może to były te skurcze tego braxtona jakiegoś tam, ale nie wiem. w sumie to ie bolały, tylko takie dość silne były i właśnie ta siła mnie przeraziła. teraz jest spokój. skurcze nie łapią, mały się rozbrykał jak leżałam, teraz spokojniutko siedzi, czeka aż mama się położy i będzie można spokojnie skakać :P no ni wykorzystam chwilę spokoju z tym brzuszkiem i spróbuję coś popisać, bo tak to dziś głównie leżę przez niego.
-
beatko a ty kochana nie szalej teraz za bardzo :) ja od rana troszkę posprzątałam a teraz brzuszek mi się twardy robi :( normalnie już nie wiem. wszędzie pisze że skurcze to są jak od podbrzusza sie zaczyna a ja mam uczucie twardnienia i \"rozpychania od środka\" na samej górze brzuszka. do lekarki nie mogę sie dodzwonić i siedzę tu sama w domu nie wiedząc co robić :(
-
no to faktycznie dobrze że poszłaś!!! poleżałaś troszkę i najważniejsze że teraz już jest dobrze. to dużo odpoczywaj teraz :)
-
witaj beatko :) właśnie miałam do Ciebie smska pisać, ale dobrze że już wróciłaś i że nie masz skurczy :) dla Ciebie na powitanie
-
green gable - co do rozstępów to na szczęście jeszcze nowych nie ma :) ale ja ogólnie prawie wcale nie tyję w biodrach czy pupie. wczoraj włożyłam normalnie spodnie sprzed ciaży, no oczywiście ich nie zapięłam, nawet nie próbowałam :) ale na tyłek świetnie weszły poza tym wczoraj się mierzyłam - w brzuszku mam już 110 cm :) a biodra tak jak było ostatnio 101, więc jest dobrze :) zakupy u mnie jeszcze w powijakach, ale zaraz zacznę szał zakupowy :D hmmm o skuteczności maści na hemoroidki się nie wypowiadam, sama ich spróbuję niedługo, tylko muszę do apteki jechać. wydaje mi się ze nie ma takiego tygodnia. dzidzia moze się przekręcić i przed samym porodem.
-
hej! wczoraj już nie wchodziłam, bo bardzo późno wróciliśmy. najpierw byliśmy u znajomych, potem w tym kinie a na koniec basenik odwiedziliśmy i do domu po 22 dotarliśmy :) ale tego mi było trzeba! troszkę się odstresowałam i teraz mogę się z nową siłą zabrać do pracy :) marto ja o ciąży dowiedziałam się 26 marca, więc dość późno. no ale ja mam termin na końcówkę listopada :) poza tym u mnie to był już 35 dzień cyklu, jakoś tak nie spodziewałam sie zobaczyć tej drugiej kreseczki :) to był kompletnie zwariowany dzień :P co do cennika w szpitalach to nie mam pojęcia jak to jest. daff to faktycznie całkiem niezłe warunki miałaś w szpitalu :)
-
ja też chętnie bym tak im pokazała. może teraz po wizycie okaże się że mogę troszkę popływać a nie tylko moczyć dupę :)
-
tylko ratownicy z coraz większym przerażeniem patrza jak z tym moim brzucholem wchodzę do wody :) jakbym miała się utopić albo całą wodę z basenu wylać jak do niego wejdę :P
-
no właśnie też mi się wydawało że to gronkowiec był, ale nie chciałam w błąd wprowadzać :) a na Gdynię to wielu naszych znajomych z malutkimi dziećmi jeździ i jak kobitki w ciąży były to też tylko tam, wiec myślę że wybór dobry :) wogóle tam aż się roi od brzuchatek i maluszków :) zawsze się naoglądam tyle dzieciaczków że szok :)
-
znów mój nic przekręciłam :P o i chyba namówiłam R na kino :D ale się cieszę!!!! potrzebuję wyjść gdzieś i pomyśleć o czymś innym niż magisterka, dom, teściowa, magisterka, dom, teścowa..........itd
-
witam!!! skoro już o glukozie mowa to ja mam wynik po obciażeniu 50 g 136, ale u mnie w labolatorium jest norma do 160. ne wiem dlaczego, ale tak pisze. więc już sama nie wiem jak to jest z tą normą :( ja właśnie zjadłam śniadanko :) śliczna pogoda od rana aż chetni bym na jakiś sapcerek poszła, ale tu za bardzo nie ma gdzie :( na pewno po południu na basenik jedziemy, choć przez chwilę będę się dobrze czuła :) ja też coraz częściej się zastanawaiam czy maluch zdąży się przekręcić. jak na razie to nielubi głową w dół siedzieć. najwyżej kilka godzin tak wytrzymuje a potem wraca na dawne śmieci :) mam jednak nadzieję ze zdąży, bo również bardzo nie chcę cesarki.
-
hej :) ja od rana normalnie takiego powera złapałam, że w końcu synek musial mnie pokopać żebym się uspokoiła :) jak tylko wstałam zrobiłam pranie, posprzątałam pokój i łazienkę i zrobiłam porządek w torebce. wiecie taka \"damska, wieeeeelka torba\" w kórej jest wszystko :P normalnie aż R patrzył na mnie jak na nienormalną jakąś. byliśmy na zakupach i teraz już trochę opadłam z sił. ale za jakieś 40 minut obiad zrobię, dziś smarzona rybka z pieczonymi ziemniaczkami w przyprawach i jakaś suróweczka. normalnie od tygodnia taki obiad za mną chodzi :) i w końcu będę miała swoje pieczone ziemniaki :) ja jak ostatnio znajomego spotkałam to był zaskoczony że taki duży brzuszek mam. powiedział że jak na 8 miesiąc a nie połowę 6-go. ale to pewnie dlatego, że dzień wcześniej widział sie z inną naszą znajomą, która ma rodzić pod koniec września i ona ma malutki brzuszek, więc tak sobie skojarzył :) ale jak przejrzeliśmy zdjęcia jego żony z czasu ciąży to stwierdził że faktycznie aż takiego nie mam. dokładnie taki jak jej z tego okresu ciaży. ach ci faceci :P co do problemów z wypróżnianiem to mnie dręczą od początku ciąży :( ciągłe wzdęcia i zaparcia :( normalnie masakra. ale jakoś sobie radzę. jem teraz dużo jabłek, co najmniej jeden jogurt dziennie, pełnoziarniste pieczywo i jest w miarę dobrze. hemoroidka jednego już mam :( niestety. no ale cóż zrobić. póki nie boli to jest ok :) jak będę u lekarki to może coś mi poradzi na niego :) od rana taka piękna pogoda była, a teraz się chrzani :( a już miałam nadzieję na spacerek nad rzeczkę. no nic oby nie padało :)
-
ja to co kupiłam to na 56. dostałam naprawdę różne rzeczy. najmniej tych najmniejszych, dlatego te kupiłam. takze mam pełen asortyment 56, 62, 68, 74 do wyboru do koloru :) co prawda nie jest tego za dużo na razie, ale może za tydzień albo za dwa pojedziemy do siostry R i ona ma nam dać spora ilość maleńkich ciuszków :) już się nie moge doczekać! chciałabym je już mieć, pooglądać, poprać poprasować i poukładać do szufladek. ale jeszcze muszę poczekać troszkę.
-
no to mnie uspokoiłyście :) ja też jak tylko zmienię pozycję to muszę iść do łazienki. dziś to sikałam już z 10 razy, a dopiero 15! nie wiem może ja powinnam w kibelku zamieszkać, byłoby łatwiej :) no właśnie jak on się tak przeciąga to aż brzuszek boli, ale co tam i tak to lubię :)
-
mam pytanko - czy jak dzieciaczki się wam przeciągają to też macie uczucie parcia na pęcherz? mi jak malutki chodzi sobie, a już najbardziej właśnie jak prostuje i przeciąga to mam wrażenie że się posiusiam. nie wiem czy to normalne czy z moim pęcherzem jest coś nie tak :)
-
fajna wyobraziłam sobie tą sytuację i aż zaśmiałam się w głos. nieźle to musiało wyglądać. ale masz fajnie że już zakupy zrobione! też bym chciał, ale najpierw komodę na rzeczy synka kupimy a potem mamusia zaszaleje. hihi pod warunkeim że tatuś da pieniążki, ale tatuś da bo inaczej mamusia płakać będzie :P idę sobie obiad zrobić, bo niedość że kiszki marsza grają, dzidzia wariuje to jeszcze kręgosłup tyłkiem wychodzi. ale pora na obiad dobra więc idę :)
-
green - odpowiadając na pytanie o łóżeczko to my będziemy mieli koło naszego łóżka. myślę że tak jest praktyczniej, a ja będę się bezpieczniej czuła mogąc słyszeć maluszka :) do własnego pokoju przetransportujemy go jak już będziemy takowy mieli. mam nadzieję ze przed roczkiem się uda :)