mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
hej dziewczynki :) ja niedawno wstałam i właśnie wcinam śniadanko. wczoraj ten ból kręgosłupa był masakryczny :( do tej pory bolał tylko krzyż, a wczoraj cały, od odcinka piersiowego - tu najmocniej, aż do kości ogonowej. normalnie tragedia!!! nie mogłam usiąść, ani się położyć, stanie było równie okropne. przy przekręcaniu się na bok normalnie płakałam. biedry R zupełnie nie wiedział jak ma mi pomóc :( ale o dziwo, jak w nocy do toalety wstawałam to jak nowo narodzona byłam :) dzis też czuję się dobrze :) mnie też maluch budzi w nocy. wczoraj cały dzień jakby go nie było, musiałam się nieźle nastarać zeby dał znak życia, a w nocy jakby coś w niego wstąpiło, tak się wiercił :P co do pracy to ja nie pracuję. kończę studia, od października na podyplomowe idę. chciałam skończyć studia, znaleźć pracę i zajść w ciążę jakoś tak teraz miałam zacząć staranka. ale był falstart i zaszłam pół roku wcześniej :P i co tam. praca nie zając nie ucieknie ;) i dzięki temu mam całe 9 miesiecy urlopu :) no bobra mniej bo do czerwca pracowałam jako opiekunka do dziecka, ale od czerwca mam wolne do końca ciąży i potem z rok bym chciała z maluchem posiedzieć, ale to zobaczymy jak wyjdzie :)
-
oj dziewczyny ratujcie! normalnie nic dziś nie robię tylko jem :( i to takie okropieństwa. zjadłam już: bułkę z serem białym jogurt jabłko paczkę biszkoptów ryż, dwa pulpety i marchew z groszkiem batona 6 wafelków chipsy. normalnie masakra i ciągle mi mało :( teraz siedzę i chipsy paprykowe zjadam. wiem że nie powinnam, ale jakoś przetłumaczyć sobie nie mogę. ech. do tego tak okropnie boli mnie kręgosłup umrę zaraz :( a jak mówię R że potrzebny byłby masażyk to on się śmieje żebym sama sobie zrobiła :( normalnie nie może tego pojąć że te plecy naprawdę BOLĄ :( no to pomarudziłam sobie troszkę :P
-
vanilka - nie martw się tym prawkiem! następnym razem się uda!!! ja też zdałam za 2 podejściem, przy 1 razie stres jest duży i w ogóle czlowiek nie wie jak się zachować. będzie dobrze zobaczysz! ja tez jestem pełna podziwu że teraz zdajesz. ja wiem ze nie dałabym rady z tym brzucholem zdawać. jeszcze tylko przyczepię się do tej zielonej strzałki i martwego przepisu. przepraszam, ale się niezgodzę. wiem że większość osób się nie zatrzymuje, ale to jest warunkowy przejazd. musisz się zatrzymać dla własnego bezpieczeństwa. właśnie przez to że ludzie tego nie robią chcą zlikwidować owe strzałki, co ja uważam za kompletny debilizm, bo w wielu miejscach są one naprawdę potrzebne żebyrozładować korki. mój R, pomimo że prawko ma już ze 13 lat zawsze sie zatrzymuje. wie jak to jest ważne. dobra już nie ględzę, nie dobijam. spokojnie zdasz następnym razem :) dla ciebie
-
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
mała_agatka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dokładnie. ja jestem najbardziej wdzięczna temu panu za mną. bo mi teraz hormony buzują strasznie i jak ona tak na mnie nawrzeszczała to już łzy w oczach mialam i pewnie bez słowa bym jej ustąpiła i sama spóźniła się na ostatni pociąg bez przesiadki :O -
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
mała_agatka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
jakiś czas temu miałam okazję korzystać z usług PKP. przyszłam na dworzec jak zawsze dużo wcześniej przed odjazdem pociągu, bo wiadomo wakacje, kolejki do kas itp. stanełam do kasy w długim ogonku, brzuszek jako taki już był (koniec 5 miesiąca), torbę walam przed sobą i tak sobie spokojnie stoję. nikomu nie przeszkadzam, no bo przecież do odjazdu mam ponad 30 minut więc mogę stać. w końcu po 25 minutach stania przychodzi moja kolej. jakaś baba podbiega do mnie i mówi \"za 5 minut mam pociąg nie zdążę kupić biletu ustąp mi kupię i już\" ja jej na to, że ja też mam za 5 minut pociąg, do pokonania masę schodów z ciężką torbą i brzuszkiem przed sobą. na to ona po chamsku, prawie wrzeszcząć \" to trzeba było wcześniej przyjść a nie na ostatnią chwilę!!!\' za mną stał pewien pan, który z miejsca babę ustawił. powiedział ze to ona wpada jak burza, a ja tu stoję biedna od pół godziny i nawet raz nie spojrzałam czy ktoś mógłby mi ustąpić. baba się zamknęła i poszła innych ludzi nagabywać, a ja bilet kupiłam i po malutku doczłapałam się do pociągu :) -
no właśnie jak ja jakimś cudem jestem to nikogo nie ma :P ale może to przez pogodę. mój dzidziuś też śpi. trochę go poszturchalam to się obudził, przeciągnął i spowrotem spać poszedł. a wczoraj tak szalał. no nic ale ja też śnięta chodzę, więc pewnie mu się udzieliło :P co do zachcianek to ja właśnie pożarłam całą paczkę biszkoptów :D
-
wysłałam maila, ale tylko do jednej osoby, bo niestety jak wpisałam więcej adresów to komp się wieszął, a nie mam siły pisać do każdego osobno (moje łącze ma zabójczą prędkość wysyłania danych, tego maila np wysyłałam 5 minu, nie licząc czasu na otwarcie strony). mam nadzieję happymamo że nie obrazisz się ze wykorzystuję cię w tak niecnych celach :P i porozsyłasz dane innym :) z góry dziękuję :)
-
a ja dziś studniówkę mam :D :D :D :D hahahahaha :D
-
witam nie było mnie ostatnio, bo mieliśmy duży problem z tym ch... netem. dziś jako tako chodzi, więc piszę :) u mnie wszystko ok. mały wierci się niesamowicie, łazi niewiadomo gdzie i niewiadomo po co :P normalnie na chwilę uśiąść nie mogę, bo zaraz kopie i chce żebym więcej miejsca mu zrobiła i się położyła, albo chociaż półleżąco zrobiła. głupolek mały :P ale ja się nie daję i tą magisterkę dzielnie piszę. mam zamiar do końca tygodnia skończyć. chciałam w piątek spotkać się z przyjaciółkami, ale do tego celu potrzebne mi autko. R powiedział, że sama całej Łodzi nie przejadę i że on mnie zawiezie i potem odbierze :P tak bardzo się boi o swoje autko :P no dobra wiem że o mnie mu chodzi, bo zbyt wprawnym kierowcą nie jestem, a z tym brzuchem to już wogóle nieporadna się zrobiłam. co do łóżeczka to my raczej drewniane kupimy. też o kojcu myślałam, ale nie mam przekonania. już wybrałam model i tylko kupić trzeba :) moje dane też zaraz prześlę. jak mi się mail otworzy oczywiście :P
-
dzięki :) meridolem myję zęby już od jakiegoś roku, bo zawsze miałam wrażliwe dziąsła, a teraz normalnie masakra :O no nic jeszcze kilka miesięcy i przejdzie :P
-
chcialam tylko zapytać czy wy też macie takie problemy z dziąsłami? normalnie cokolwiek zjem zaraz usta pełne krwi mam:( nie wspominam już o myciu zębów.wiem od stomatologa że tak może być tylko jestem ciekawa czy też tak macie. a i jeszcze jedno - nie umiem odróżniać ruchów małego od skurczu. dziś rano poczułam coś dziwnego, nawet nie wiem jak to opisać i właśnie nie wiem czy to skurcz czy mały się tak dziwnie przeciągnął. czy ktoś może spróbować opisać. wiem że marudzę, ale tak mnie zaciekawiło. na razie zdarzyło sie to dziś ze 2 razy i tylko rano, więc wiem że nawet jak to skurcz to nie groźny, ale tak mnie ciekawi :) zapytam lekarki ale do niej dopiero 8.09 idę, więc trochę jeszcze sobie poczekam.
-
myszko no i humor poprawiłaś :D przynajmniej mi :) właśnie R pojechał zawieść swoją mamę na dworzec, ma jechać do Gdańska do swojej córki. od wczoraj tłumaczyliśmy babie że lepiej jechać rano o 7 ale ona nie, że pojedzie tym o 13. no i pociąg ma 70 minut opóźnienia :D i teraz baba głupia stać i czekać na niego będzie, albo do domu wróci i jutro pojedzie :P choć to nie takie proste bo ma jechać z wnukami (synem tej córki i synem swojego syna) a chłopaki tak bardzo chcą jechać że jej żyć nie dadzą jak im do jutra czekać karze :D
-
witam z rana :) no dobra już prawie południe :P kaczucha - nie przejmuj się, wiem łatwo powiedzieć ale chociaż spróbuj! nie warto teraz się tym przejmować. już niedługo będziesz miała dzidziusia, który będzie dla ciebie całym światem. a cio do tego, że całe życie bedziesz sama - nie będziesz po pierwsze będziesz mamą, a po drugie jest wielu facetów ktorzy zdecydują sie na związek z kobietą z dzieckiem :) także głowa do góry :D beatko - ty już obiad gotujesz a ja przed chwilką śniadanie zjadłam :) jakoś ten weekend mnie rozleniwia i wstaję bardzo późno. ale jak zawsze w nocy spać nie mogę :( no nic. jako.ś sobie radzę :) wczoraj byłam na basenie. normalnie cudowne wybawienie dla kręgosłupka! dziś niestety nie damy rady jechać ale może jutro... a zapomniałam wam pisać przyjeli mnie na studia podyplomowe. co prawda jeszcze dyplomu nie mam, ale jak się obronię to mam miesiąc na doniesienie. także od października zaczynamy nową szkołę :D wiem że będzie ciężko szczególnie na początku, ale co tam. damy radę :)
-
hej dziewczynki :) ja tylko na chwilkę. u mnie cały dzień pogoda do d... od wczorajszego południa pada. w nocy to ze 4 burze przzeszły. oj a jak malutki się bał. ciągle skakał i się tak mocno naprężał, jak tylko słyszał mocniejsze grzmoty. dziś byliśmy na basenie to sobie słodko spał, teraz znów szaleje, głupolek mały :) ja też czuję jak czasem przy szyjce majstruje ale o łechtaczce to nie powiem żebym go czuła :P uciekam bo znów grzmi :(
-
widziałam zdjęcia :) daff śliczny malutki brzuszek :) vanilko - faktycznie urósł :) ogólnie sympatyczne z nas brzuchatki :D a mi synek daje pokaz swojej siły :) ały dzień cicho siedział, poza tym wielkim przewrotem a teraz podskakuje :D głupolek mały :D
-
jakby mi pozwolili w wodzie rodzic to mogłabym z gołymi cycochami leżeć :P tak bardzo bym chciała, ale pewnie nie da rady. no nic. wydaje mi się że i tak w czasie porodu nie jest najważniejszą sprawą to czy przez koszuklę coś wyłazi czy nie. i tak będę miała to wszystko gdzieś. co innego potem...
-
ja teraz to tylko w koszuli śpię, no dobra nie koszuli tylko takiej pięknej i ultra seksownej koszulce :D króciutka jest i piękna, ale w szpitalu to nie wypada :D więc inną kupię. jak tylko znajdę coś ładnego, bo z koszulami to duży problem jest. nic mi się nie podoba :( ale nie poddaję się i kupię ich całą masę, chociaż ze 3 sztuki
-
co do sudocremu to faktycznie dobry jest :) a mi właśnie synek przewrócił się w swoją ulubioną pozycję :) znów leży w poprzek :P widziałam tylko jedną wielką gulę i już jest :P wiercipięta mały :D
-
co do snów. ostatnio mi się śniło że już urodziłam. nie pozwolili mi obejrzeć maluszka, jednak nie to było moim zmartwieniem - nie miałm podkładów poporodowych. założyłam więc sobie pieluszkę małego i poszłam na zakupy :P od razu po porodzie. w sklepie nie było, w aptece były ale okropnie drogie - 100 zł za 2 sztuki, w dodatku wyglądały jak ... rękawiczki :P nie wiem co zrobiłam bo budzik zadzwonił, ale sen był niezły :P
-
widzę że dziś temat wyprawkowy :) to ja się pochwalę co mam, a co chcę kupić później: mam: - jakieś ubranka dla maluszka, szczerze nie wiem czego ile dokładnie, bo jest to w kartonie a nie mogę go sama wyciągnąć bo ciężki, a R powiedział że nie mam czasu teraz na oglądanie ubranek :O - kombinezonik - ręczniczek z kapturkiem - przewijak i to by było na tyle. tzn mam jeszcze fotelik samochodowy, ale R stwierdził, że ma on za dużo miejsca przy główce, jest taki bardzo półokrągły i on kupi inny, żeby maluszkowi nic się nie stało. kupimy: - wózek, ale to jak się mały urodzi. na razie mam upatrzony :) - fotelik do auta - j/w - łóżeczko - upatrzone jest kupimy w październiku, na początku listopada - kosmetyki dla maluszka - w listopadzie - komodę na rzeczy dzidzi - myślę że ok września - koszulę dla mnie - jak tylko coś ładnego znajdę ja tam twierdzę że mam jeszcze dużo czasu. a jak wcześniej urodzę to trudno zstawię zakupy dla mojego "prawie męża" :D
-
mi też się udało fotki wrzucić :D dwie tylko bo na więcej cierpliwości nie miałam :P ja jak zawsze skończony tydzień wpisałam. czyli prawie 25 oznacza tyle że zaraz on się skończy. nie wiem jak wy piszecie, ale ja nie chcę się pomylić a jak juz jeden system przyjęłam to się go trzymam :D
-
no obrazić to się nie obrazi :D zresztą ja zawsze mu mówię, że jak ma na coś ochotę to ma to jeść szybko, zanim mi przyjdzie ochota! bo jak ja mam ochotę to już koniec znika wszystko i nie ważne czy to jabłko, cukierek czy cała góra kotletów :P jem i już! może dlatego tak tyć zaczęłam :P ale co tam odchudzać będziemy się później :D
-
oj marto widzę że już wszysko poszykowane masz :) szczerze zdjęć nie widziałm, bo przez ten wolny net musiałabym godzinę na jedno czekać :P ale po opisach widzę że już poszykowana jesteś :) ja coś mam, nawet nie przejżałam kartonu z ubrankami które od koleżanki dostałam :( jakoś nie maiałm czasu. kurczę znów usiadłam na 10 minut i mi kręgosłup wyłazi :( boli jak jasna choroba! a przed chwilą pochłonęłam kiwi, nawet dwa (jedno miało być dla R, ale co tam powiem mu że dzidzia chciała i nie mogłam mu odmówić :D )
-
tylko że ja właśnie na kompa nie mogę wrzucić :( niby komputer widzi aparat, ale nie widzi zdjęć. dziwak jeden. będę próbować. ale dzięki za chęć pomocy :D
-
lorinko - spokojnie! dzidzia może mieć bardziej senny dzień :) moja lekarka, kiedy powiedziałam w poniedziłek że właściwie od niedzieli nie czuję malucha, czyli prawie 24 godziny go nie czułam, stwierdziła, że ma lenia i tyle. faktycznie na usg serduszko biło jak należy a bobasek słodko machał łapkami tylko na tyle delikatnie że go nie czułam :) ale za to we wtorek sobie odbił i kopał cały dzień. takie te nasze dzidzie są :) oglądałam brzuszki :) myszo - malutki ten twój brzusio :) mój obecnie dorównuje brzuszkowi beaty a na twoim marto faktycznie kreseczki nie widać, wiec moze ślepa nie jesteś :P chciałam wrzucić swoje nowe, ale jakoś nie mogę połączyć aparatu z kompem. coś wariuje. może później mi się uda :) a ja znów na ból kręgosłupa cierpię. masakra :O