

mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
no pozbyłam się jednego stwora, jeszcze mi 2 zostały, no dobra 3, ale ten ostatni grzecznie i cicho w brzuszku siedzi :) teraz idziemy na spacer z pieskiem. co prawda deszcz kropi (w końcu troszkę pada), ale co tam mamy parasole a spacer w deszczu jest super :)
-
mam chwileczkę! ziemniaki ugotowane, mięsko usmażone, zaraz dzieciaki zjedzą obiad :) małą położyłam spać bo oczka tarła, więc jeść dostanie później. ech jakoś sobie radzimy :)
-
mysza - dziękuję za zaproszenie :) niezła laseczka z ciebie ;) ja właśnie zostałam zatrudniona na 3 godziny do opieki nad 3-letnią dziewczynką. moja ciocia się nią zajmuje ale musi jechać na miasto i właśnie ja z nią zostaję. no nieźle, siedzę z 3 dzieci, no dobra 2 i jednym nastolatkiem. sajgon niesamowity. jedno chce żebyśmy czytali, drugie chce się bawić, a trzecie wrzeszczy żeby mu z kompa zejść :) ech w końcu jestem w swoim żywiole :P później napiszę więcej bo już mnie za rękę ciągną :P
-
oj daff to niedobrze! mam nadzieję że nic się nie stanie. staraj się mimo wszystko jak najwięcej odpoczywać. może jest ktoś kto mógłby ci pomóc przy małym. aneta - moim zdaniem ta tuniczka jest śliczna, ale tak jak pisały dziewczyny troszkę za sportowa. ja to dopiero będę miała problem. najprawdopodobniej w moje urodziny będę miała swój ślub. oznacza to że będzie on ok 29 września!!! kilka dni po obronie pracy mgr (25.09). i co ja wtedy założę????? oto jest pytanie! co do tego ślubu to miał być sierpień, ale R chce żeby światkiem był jego brat a on teraz właśnie czeka na przeszczep szpiku i na pewno nie zdąży do 8 sierpnia tak jak chcieliśmy. więc znów, po raz trzeci, trzeba przełożyć termin. dobrze że to tylko cywilny, z maleńkim przyjęciem, ale ubrać się trzeba :)
-
właśnie wróciłam ze spaceru takiego dłuuuugiego. troszkę zmęczona jestem, ale co tam. zawsze lubiłam dużo chodzić więc i teraz nie rezygnuję z tego typu aktywności. dopóki dzidzia mi pozwala to korzystam z pięknej pogody :) kupiliśmy małemu wczoraj namiot "zwierzak" w rossmanie. niestety przy składaniu złamała się rurka. dziś poszłam go wymienić. pani bez żadnego problemu wymieniła na nowy i teraz mały siedzi w nowym namiocie i cieszy się strasznie :D mała rzecz a cieszy :)
-
to dobrze że masz taką możliwość :)u mnie to troszkę inaczej wygląda, ale póki co, odpukać, wszystko jest dobrze :)
-
czasem tak ma :P i wtedy nic ani nikt go nie powstrzyma, zwłaszcza że obok mieszka nasza ciocia i jak w domu nie dostanie, to do niej idzie i tam coś wysępi :) ale teraz mamy spokój na dość długo, bo nie ruszy słodyczy co najmniej tydzień. teraz trochę dziwnie je bo tydzień temu wyszedł ze szpitala po 5 tygodniach siedzenia i troszkę szaleje :P marto to dobrze że nie wychodzisz na upały. nie zostawaj lepiej sama w domu, jak nie musisz. i powiedz lekarzowi o swoim problemie. agnieszko w takim razie do usłyszenia. może to faktycznie lepiej żebyś pojechała do teściów, zwłaszcza, że nie będziesz musiała wstawać.
-
witam serdecznie :) wczoraj mały tak jak myślałam po prostu zjadł za dużo słodyczy :) dziś już nic mu nie jest, na całe szczęście :) ja czuję się średnio, tzn od wczoraj wieczorem mdli mnie okropnie :( jeszcze nie wymiotowałam, ale nie wiem jak długo tak będzie. mam iść z mamą i małymi na spacer, ale jakoś nie mogę. boję się. mam nadzieję ze szybko mi przejdzie i jednak pójdziemy :)
-
idę spać. dobrej, spokojnej nocki życzę :)
-
co do kłucia to raczej nie jajnik tylko więzadła się rozciągają. ja też dziś wieczorem takie cudo przeżywałam :( ale dopóki to nie są takie skurcze szyjki jak miałam niedawno to jestem spokojna :)
-
ja również nie pomogę, przynajmniej na razie. jak przyjadę do Łodzi to sprawdzę. w środę mogę ci napisać. ale jeśli jest w normie to się nie przejmuj. wiem że mi też trochę spadła, ale nadal jest w normie więc lekarka powiedziała że wszystko ok :)
-
no to spokojnej nocy życzę :)
-
dokładnie tak :) najpierw wielkie zaskoczenie no bo "jak to możliwe" a potem coraz większe szczęście i coraz mniej niepewności :) jednak dobrze że ciąża trwa 9 miesięcy. jest czas na akceptacje sytuacji, potem na stabilizację, potem na to aby mieć już dość. i po tym czasie jest sie względnie gotowym na przyjęcie tej małej istoty zmieniającej wszystko :) ale i tak tekst roku powiedział tata naszych znajomych na wieść że zostanie dziadkiem. powiedział "ale jak to możliwe?jak to się stało?" wtedy jego żona zaproponowała że po 30 latach małżeństwa i po spłodzeniu 4 dzieci wyjaśni mu mechanizm powstawania dzieci :D
-
ja widziałam czkawkę u mamy jak miała mojego brata pod sercem (zresztą jak jednego tak drugiego). śmiesznie to wygląda jak tak brzuch podskakuje :) a już niedługo sama to poczuję :) ech jak ten czas leci. jeszcze niedawno władowałam się R do łóżka pokazując zasikany test i rycząc w poduszkę ze się boję, a teraz czekam na czkawkę i cieszę się z każdego ruchu bobaska :D
-
mam nadzieję że zaraz mu przejdzie, bo biedny jest. na razie śpi. myślę że to faktycznie może byc od słodyczy. zjadł dużo słodkich żelek, liona, popił słodkim gazowanym. może od tego. a taką mial ochotę na słodycze dziś. zresztą tak samo jak ja ;) już nie mogę się doczekać czkawki maluszka ;) to naprawdę musi być śmieszne uczucie.
-
hej dziewczynki :) ja dziś bardzo pracowity dzień miałam. rano posprzątałam trochę, no dobra bardzo dużo i intensywnie. potem musiałam sie położyć na chwilkę.nawet udało mi się dziś przespać odrobinę w dzień :) to spory sukces :) teraz siedzę z małym. nie wiadomo co mu się stało. boli go głowa, jest mu niedobrze, zaczął już wymiotować, jest mu gorąco, cały zlany potem leży :( teraz na chwilkę zasnął. wszystko zaczęło się nagle jakieś 40 minut temu :( mam nadzieję że to nie grypa żołądkowa, bo to cholerstwo bardzo zaraźliwe jest. niby już teraz bezpośredniego zagrożenia la dzidzi nie ma, ale to zawsze jakieś osłabienie dla mnie. mam nadzieję ze po prostu zjadł za dużo słodyczy ;) zobaczymy za kolka godzin. ech znów niespokojna noc. tym razem nie przez moje sikanie. moje małe dziś spokojniejsze, choć nie znaczy to że go nie czuję. kilka kopniaków dostałam :)
-
u nas cały dzień się chmurzy i chmurzy, ale deszczu ani kropla nie spadła :( zresztą R też mówi że w naszym drugim domu nic deszczu nie ma , a tak bardzo na niego liczyliśmy :( wszystko nam usycha, poza tym już nie ma czym oddychać. no ja się cieszę ze nie tyję R zresztą też. boi się tylko czy z dzidzią ok, ale zawsze mu mówię że dzidzia krzywdy sobie nie da zrobić :) zresztą mój mały karateka daje dziś cały dzień popisy swojej siły :) coraz śmielej sobie fika, już nie tylko kilka łaskotek wieczorkiem, ale właściwie co chwilę mnie tu \"kopie\". jakby nie było 19 tydzień skończony :) dobra kończę i idę z mamą i z małym na spacer :)
-
ja w domu bym się nie odważyła. wolę w szpitalu, gdzie zawsze mogę liczyć na natychmiastową pomoc dla mnie czy dla dziecka.
-
lorinko dobrze że się nie dałaś!!! z nimi trzeba ostro! co do baseniku to super sprawa! ja nie pływałam od powrotu z wakacji i już czuję że się zastałam. ale tak normalnie to co najmniej raz w tygodniu staram się pływać :) poród w wodzie to moje wielkie marzenie,ale nie wiem czy się spełni. u nas w Łodzi jest jeden szpital oferujący taką usługę, właśnie ten w których chcę rodzić. ale aby móc z tego skorzystać należy razem z partnerem skończyć szkołę profesora, który jest ordynatorem. oczywiście płatną i z niezbyt dobrą opinią. w dodatku pan prof przed samym porodem może wymyślić szereg przeciwwskazań do takiego porodu. ech tak już jest. ale R powiedział że możemy chodzić do dwóch szkół - do tej prywatnej profesora i do tej do której ja chcę :) ale jeszcze się zastanawiam czy jest sens wydawać kasę. zobaczymy :)
-
masz rację happymamo :) faktycznie teraz mam urwanie głowy, ale już sie boję co będzie jak wrócę do domu i będę siedzieć caly dzień w moich 4 ścianach sama jak palec :( ni dobra z maleńką w brzuszku, ale z nią za bardzo nie pogadam :) mam tylko nadzieję że R w końcu ten net założy i że chociaż z wami będę mogła pogadać. do Łodzi już nie będę tak często jeździć bo niestety kiedyś muszę moją magisterkę napisać, bo w końcu po to tam jadę. no nic uciekam :)
-
ale mi dzisiaj maleństwo szaleje :) normalnie jak nie ono :D
-
ciekawe kiedy ja coś zmienię w kg :) ale szczerze powiem nie zależy mi już na tym. każdy mówi ze świetnie wyglądam. brzuszek rośnie ale nic poza tym i tak ma być. ja nie muszę zbyt dużo przytyć bo nigdy specjalnie szczupła nie byłam. zobaczymy co lekarz powie na to moje utrzymywanie wagi :)
-
zapomniałabym :) to już kolejny tydzień z moim maleństwem :D NICK............Miasto........TC......TERMIN....WAGA.... PŁEĆ lub IMIĘ Daffodile......Wojkowice....22.......01.11....56+5 .....Inga Marsjanka.....Śląskie........20.......01.11....57+6 Kasika1........Rzeszów......22.......02.11 ...64+5.......Karolinka Milla77.........Warszawa....22.......02.11....57+ 7......Maciuś mother........Warszawa....22.......04.11.....62+3......C hłopiec agniesza26.....Lublin........22.......04.11.....53-3+7,5 .Chłopiec ewelka1234....Poznań.......22.......06.11.... happymama....Irlandia.......23......06.11.....65+6...... ... .Zuzia Green_Gable...Szczecin.....22......06.11....65+dużo...Mi k ołaj Ania_1980......Szczecin.....18.......07.11....66+4 agnesa1983....Poznań.......20.......09.11....57+4....... .Chłopiec Aneta30.........Kraków......21.......09.11....53+10..... .Chłopiec 18-nastk.......Warszawa...18.......10.11.....55+2,5 Jokasta........ Gdynia.......21.......11.11.....58+5........Jeremi C.internautka..Poznań.....20........11.11....56-2+0,5 Marta1983.....Warszawa...20.......13.11.....65+4,5.....D iewczynka fajna-aj.........Białogard....21......14.11....+5,5..... . .....Dziewczynka MarzenaMol....Wisła.........18.......14 .11....+3 mysza1980.....Warszawa...20.......15.11.....59+5 Karolinka Linka..Gliwice.....20.......15.11.....50+3.......Chłopiec Beata1987.......Śląskie......20.......16.11......62+6,5. ...??? bonizz...........Opatów.....19........17.11 ....66+4.......Chłopiec lorinka..........Anglia........19........19.11.....55+5. ......Zuzia kaaczuuchaa...Lublin.......20........20.11 Kasiulka28......Szczecin....18........24.11.....67+1,5 mała_agatka...Łódź.........19........25.11.... 61-1 eluś...........Międzyrzecz..16........25.11.....55-2 Myszkaa25..Irlandia/Slask..10.......28 .11....53 Maja_21.........Kielce........17.......29.11.....64-2+0, 5
-
agnesa1983 - super maluszek :) my już po śniadanku :)
-
marsjanko a nie możesz małej założyć płaszczyka, albo dać parasolki i iść na poszukiwanie deszczowych stworzeń, np dżdżownic :) ona będzie zadowolona i nie stracicie spaceru :) ja zawsze tak z małymi robiłam, jak jeszcze w Poznaniu mieszkałam, a i teraz jak przyjeżdżam i pada to mamy jeszcze lepszą zabawę niż zwykle :) biedna jesteś z tym skurczem.