Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. hej kochane! wczoraj o 21 byliśmy z powrotem na porodówce, skurcze co minutę i w dodatku parte! o 17 nie było nic, szyjka w złą stronę przekrzywiona, rozwarcie małe, zero skurczy, bez szans na poród! a o 22.54 Tuliłam Tomeczka :) jak o 21 przyjechaliśmy to szyjka była już ładnie odchylona, ale rozwarcie nadal malutkie, za godzinę dostałam polecenie "możesz przeć jest 10 cm"!!! jeju jaka ulga!!! po tym powstrzymywaniu parcia :D :D :D oczywiscie znów bóle brzuszno-krzyżowe, więc bolało "nieco" ale to nic :) aaaa i dopiero przy rozwarciu na 10 położna przebiła pęcherz płodowy! wcześniej ani czop, ani wody nie odeszły! wody był już leciutko zielone, więc dziś pobrali krew na CRP, jest ceciuteńko podwyższone, ale wszelkich innych objawów brak, więc od 13 jesteśmy w domku :) ja czuję się dobrze. nie nacięli mnie, leciuteńko pękłam, ale nawet 1 szwa nie założyli, więc już praktycznie siadam bez problemów. jedyne co to ból pleców i żeber mi dokucza, ale to po tych bólach krzyżowych normalne. jutro przychodzi położna :) więc jest już Tomek. waży 3580 i ma 52 cm, taki mój klopsik malutki :P
  2. pojechałam, poleżałam godzinę i jestem z powrotem w domu!!! oczywiście znów skurcze krzyżowe nie przynoszące kompletnie nic!!!! więc mnie wypuścili. jakby coś to mam wracać :P
  3. ja jeszcze w domu jestem! cholera no! skurcze są cały czas, coraz dłuższe i bardziej bolesne, ale po ok 10 regularnych obecnie co 4 minuty, przychodzą 2-3 dłuższe przerwy, potem znów regularnie. trwają już około minuty.
  4. Kimizi - ja jak na razie w domku nadal. skurcze są, ale znów się rozregulowały :( z reguły są co 6 minut, jednak raz na jakiś czas przerwa robi sie dłuższa, kolejna jest krótsza i potem znów wraca dawny cykl. eh boję się żeby nie było jak z Frankiem... czyli koszmarnie długiego i męczącego porodu...
  5. cześć kochane. jeśli nie będzie tak jak z Frankiem to dziś do wieczora powinnam przytulić Tomka :D ok 2 w nocy skurcze sie zaczęły, najpierw co 20 minut, potem co 10, potem co 7. teraz są co 6 minut, coraz dłuższe i przechodzą w uda i tyłek, więc zapewne porodowe. myślę że jeśli nie przejdą to koło 12-14 przejedziemy się do szpitala. no chyba ze sie wyciszą, albo wody wcześniej odejdą. obym nie zapeszyła :P lebera - jakoś trzeba przetrwać to czekanie...choć wiem, z podwójnego doświadczenia, że łatwo nie jest! nina - o to jest okazja żeby "osobiście" pogratulować :) super że z malutką wszystko ok. co do sterylizatorów, podgrzewaczy to ja się nie wypowiadam, bo ani przy synku ani teraz nie mam tego typu rzeczy.
  6. no Kimizi żadna przed szereg nie chce wyjść :P ja czekam na Ciebie Ty na mnie :) i tak się kulamy.
  7. Barbara - wielkie gratulacje :) ja nadal sie nie rozpakowałam. niedawno z ktg wróciłam. serducho wali jak dzwon, przez 30 minut 2 skurcze takie na 60-80% procent i to wszystko.... kolejne KTG w niedzielę.
  8. lady_margaret - może to być przed porodem, a może nie być. mnie mdliło cały listopad i pół grudnia. a i teraz czasem w nocy złapią mdłości. a jak widać poród jeszcze nie nastąpił :P uciekam sie myć :)
  9. barbara - powodzenia! jeszcze troszkę i przytulisz maleństwo :) oluska - pewnie idź do rodzinnego, dlaczego masz już teraz na macierzyńskim być? malucha jeszcze nie ma przecież. jusial - pewnie zdążysz spokojnie te bakterie wyleczyć :) od nieregularnych skurczy do porodu może być całkiem daleka droga :P jak chociażby u mnie! Pietrunia - cholercia zazdroszczę strasznie maluszka przy sobie! kurcze no, te ostatnie dni dłużą mi sie niemiłosiernie!!! Wiola - przepraszam bardzo a co ma wielkość brzucha do łatwości porodu? nie bardzo rozumiem. mi nikt nie mówi że mogą być jakiekolwiek problemy a brzuch mam ogromny. mąż z bratem poszli biegać, Franek śpi a ja mam chwilkę dla siebie :)
  10. hej :) melduję się nadal w dwupaku. Kasiula - spokojnie tak nie mógł cię zarazić! jeśli byłby oral to co innego, ale nie w ten sposób. co najwyżej może ci na wardze wyskoczyć. nie wydaje mi się żeby można było przegapić odejście czopa albo wód. nawet podczas iskania czy kąpieli. wody zwykle nie odchodzą wszystkie na raz i jak wstaniecie po kąpieli, albo skończycie siusiać to one nadal będą płynąć :P a czop? no cóż tej galarety spoooooooro jest. mi też jeszcze nie odpadł, co mnie dziwi niezmiernie. ale czasami może nie odejść, dopiero z wodami może wyjść, albo podczas porządnej akcji porodowej.
  11. byłam na tym ktg. wszystko ok. skurcze jakieś są, ale akurat w momencie robienia ktg nie było ich za dużo i były słabe. w piątek kolejne ktg. Kajtusza - oj to przeżycia miałaś! mam nadzieję że Aleks ładnie zareaguje na antybiotyk i szybciutko wrócicie do domu!
  12. to i ja witam :) i co Kimizi nic z naszych planów nie wyszło :P przynajmniej w nocy :P choć mnie ok 4 obudziły potworne skurcze. ale po 5 skurczach minęło :( ehhh. w nocy wcale praktycznie nie spałam, bo najpierw nie mogłam sie ułożyć, potem łapały skurcze, potem siku, potem przysnęłam to za pół godziny te cholery mnie obudziły i tak do rana po 10 minut spałam i się wybudzałam. dziś na 17 mam to ktg :) choć w szpitalu stwierdzili że nie ma potrzeby, ale się uparliśmy :P i wywalczyliśmy badanie :) noż cholerka ostatni raz ginekologa widziałam w 35 tygodniu! ktg miałam 2 razy w 35 i w 37 tyg, teraz minął 40 tydzień!!! termin był na poniedziałek i nawet durnego ktg nie zrobią, bo cytuję "do 10 dni po terminie i tak nic nie zrobimy, dopiero potem wywoływanie albo cc". no ale ja bym chciała wiedzieć czy z małym wszystko ok. mi często sie tak właśnie słabo robi, nagle jest gorąco, duszno, mam mroczki przed oczami. ciśnienie wtedy u mnie lekko do góry skacze (dziś rano po takim incydencie było 130/85).
  13. dokładnie Kimizi. ja też od grudnia słyszę ze to już ostatnie chwile a tu d....blada. maluch jak siedział tak siedzi i wyjść nie zamierza! zresztą w 1 ciąży też tak miałam.
  14. właśnie Kimizi zwykle poród rozpoczyna sie w nocy, dlatego ja też w nocy wściekła sie budzę ze to znów nie to i że te cholerne skurcze nie chcą się wyregulować i rozpocząć tego co i tak kiedyś musi nastąpić! no ja tam za jutrem jak najbardziej za jestem :) dziś to już się chyba nie wyrobię :P ale jutro...fajna data :D
  15. Kimizi - to kiedy w końcu rodzimy??? ustalmy jakąś date i się jej trzymajmy, bo nie wiem jak ty, ale ja mam dość ciąży i chciałabym już przytulić synka!
  16. mój 2-gi termin mija dziś, a właściwie to 3-ci, bo pierwszy miałam na 2.02 (ale to z usg w 33 tyg, więc go nawet pod uwagę nie brałam). no więc przeterminowałam się na maxa :D
  17. Kajtusza - gratulacje! Dolores - tak myślałam że już rozpakowana jesteś :) gratulacje! i tak jak dziewczyny piszą te prawie 3 kg to wcale nie jest mało :) zwłaszcza jak na ten tydzień ciąży!!! Pietrunia - spokojnie, przyzwyczaisz się :) poznacie się z malutkim lepiej, wszystko sie uspokoi i będziesz w pełni cieszyć sie z nowego życia :)
  18. Lena to powodzenia jutro! ja jestem ciekawa co mąż załatwił, miał dziś dzwonić do szpitala pytać o ktg, bo chciałabym przyjechać ale nie wiem czy mam sie wcześniej rejestrować czy jak? ja sama nie dzwonię, bo po pierwsze boję się że nie zrozumiem, zwłaszcza przez telefon, a po drugie nie mam kasy na niemieckim telefonie :P a z polskiego numeru koszt rozmowy mnie zje :P więc niech on zadzwoni.
  19. ja przy Franku też uznanie dziecka poczetego robiłam. tak żeby R od początku był pełnoprawnym rodzicem małego. ślub cywilny braliśmy niecałe 2 miesiące po narodzinach małego.
  20. hej :) zdjęcia super :D sesje cudowne a maluchy przesłodkie :) ja nie rodzę :P siedzę w domu, choć słowo siedzę nie bardzo pasuje :P bo ciągle biegam i coś robię :P poodkurzałam wytrzepałam dywan z pokoju, wyprałam dywanik z przedpokoju, pomyłam podłogi a teraz obiad gotuję. strasznie zimno dziś! nawet nie tyle o temperaturę chodzi, bo jest ok -10 stopni, wiec całkiem nieźle, ale o wiatr! potworny, lodowaty i strasznie silny potęgujący uczucie chłodu. więc brat tylko przyprowadził Franka z przedszkola bez żadnych większych spacerów. i tak wrócili przemarznięci, wystarczył ten 40 minutowy spacerek.choć moje dziecko stwierdziło że jest ciepło, tylko troszkę w policzki było mu zimno :D a tak nawet rękawic nie dał założyć, bo "po co? ciepło jest!"
  21. Masajka - moje wielkie gratulacje :) Barbara - może jeszcze sie coś ruszy do tego czasu. Sylaob - no niezła ta twoja córeczka :) a ja calusieńki dzień skurcze mam. męczą mnie potwornie! w ogóle to czuję jakby mi mały zaraz miał wypaść :P no a dziś pełnia....to może jednak coś sie wykluje :P
  22. u mnie też mąż non stop pyta czy rodzę albo czy urodziłam :P pierwsze pytanie po nocy to "urodziłaś już?" zawsze mówię że tak i pytam czy nie słyszy płaczu w łóżeczku. wiem że się niecierpliwi bardzo, ze chciałby też już zobaczyć maluszka, no ale w końcu to Tomek decyduje kiedy chce wyjść a nie my i nie żadne terminy.
  23. piorę pościele i wynosiłam kołdry na balkon i pięknie mi się nogi na lodzie rozjechały! dobrze ze suszarka stała to się złapałam, bo bym na dupie leżała bez 2 zdań! a tak tylko spojenie boli bardzo po tym rozjeździe :(
  24. a co do drugiego dziecka, miłości i tych wszystkich wątpliwości to przyznam szczerze że od kilku dni w istną paranoję wpadłam na tym punkcie. ciągle o tym myślę, o tym jak ja zdołam pokochać drugiego maluszka tak mocno jak pierwszego, czy będę umiała odpowiednio rozłożyć swój czas pomiędzy nich, co zrobić żeby Franuś nie odczuł za bardzo ze nie jest już jedyny, i czy to w ogóle możliwe......i tak co wieczór patrzę na mojego śpiącego synka i hektolitry łez wylewam myśląc o nim....oj pewnie hormony dodatkowo super działają! bo przecież to nie jest normalne żeby tak wyć bez powodu w sumie.
×