Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. hej. oj katar mam coraz większy! mam już dość, od miesiąca non stop chora jestem! jak nie kaszel to katar i tak na przemian :( synek jeszcze kaszle, ale jest lepiej. jutro, albo w środę idziemy do przedszkola. zobaczymy co z tego wyjdzie. panie mówią żeby go przyprowadzić, od nowa powalczymy z niechęcią do przedszkola. ehhhh kolejne dni pełne płaczu .... Tomek to też typowy średniaczek. zwykle w okolicy 40-50 centyla się plasuje z wagą. Franek całą ciążę wyprzedzał wiek swój, wiecznie na 90-97 centylu był, a urodził się średniaczkowy :) Nina - ale fajnie ze znasz już termin porodu.
  2. hej ja też po ciężkiej nocy. całą noc miałam bóle okresowe, do tego skurcze co chwilę mnie łapały :( jak o 1 się obudziłam tak koniec snu. dodatkowo mały wcale się nie ruszał i już stracha niezłego miałam! w końcu po 5 go dobudziłam i pokopał troszkę :) i się uspokoiłam, ale niestety zasnąć i tak sie nie dało. za bardzo spojenie, biodra i ten brzuch bolały :( dopiero po 7 przysnęłam, na 20 minut zanim reszta rodzinki wstała. właśnie chłopaków na dwór wygoniłam, niech pobiegają (nie za mocno, bo nadal kaszlą okropnie) bo już można oszaleć z pomysłami, nie wiem którego gorsze - 3 latka, czy tego o ponad 30 lat starszego gnoma :P :P :P a ja obiad robię. mam dziś nadzieję na spacerek wieczorny :) myślę żeby koło 18 zostawić ich na chwilkę i samej trochę pochodzić :) u Was śnieg a tu słońce, czasem się chowa i pada deszcz, po to zeby za 10 minut znów słonko wyszło. taka poplątana pogoda. ale dość ciepło - 7 stopni i nie wieje aż tak mocno (co nie oznacza ze wcale bez wiatru jest, tylko głowy nie urywa) Dolores - super że z malutką wszystko ok!!! nie pamiętam gdzie wklejałam ta tabelkę. jak nie znajdziesz to wrzucę jeszcze raz :) Twoja_królewna - lewatywa absolutnie nie boli! może jest nieco nieprzyjemna, ale na prawdę nie ma sie czego bać :) powiem Wam że przy poprzednim porodzie miałam to wszystko gdzieś! chcieli to zrobili lewatywę, nie obchodziło mnie to. na porodówce położna ogoliła jeszcze raz okolice krocza (leżałam 1,5 tyg w szpitalu przed porodem i w tych wąskich, malutkich prysznicach nie byłam w stanie się tam ogolić) i też średnio mnie to obeszło. miałam już tak dość, tak mnie wszystko bolało że takie pierdoły jak lewatywa czy golenie nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia! a przed porodem też bałam się tego panicznie :P co do ruchliwości to mój, poza dzisiejszą nocą, rusza sie praktycznie non stop! ciągle czuję jak się wypina, przeciąga, kopie nóżkami, macha łapkami....jak to mówię "płód z ADHD" ja do golenia męża nie zatrudniam. oj nie! nie ufam mu z maszynką w ręce :P :P wolę sama sie pogimnastykować :P zresztą wszystko sama robię, wiążę buty, zakładam skarpety, obcinam sobie paznokcie u stóp i maluję bezbarwnym lakierem :P troszkę gimnastyki przy tym jest, ale to dobrze :) trzeba przecież się ruszać :P Lena - co do kolejności to różnie to jest. nieraz czop wypada wcześniej, ale zdarza sie tak że dopiero podczas akcji porodowej, czasem pierwsze są wody, czasem skurcze. nie ma reguły! u mnie było tak - tydzień przed porodem odszedł czop, akcja porodowa zaczęła się od skurczy a wody odeszły na sali porodowej przy rozwarciu na 7 czy 8 cm. a wód była cała masa! całe łózko pływało w nich :P a rozstępy na początku są bordowe, później z biegiem czasu robią się coraz bielsze.
  3. Dagusia - no to mąz ci niezłą niespodziankę zrobił :) super!!! Dolores - mam nadzieję ze na USG wszystko będzie ok. Lena - ja nigdy na zero się nie golę, do porodu też nie zamierzam. mam ładnie wygolone w okolicach bikini, no i krocze, ale troszkę włosków króciutko przystrzyżonych mam :P troszkę ciężko teraz sie golić, ale co tam. część golę przed lustrem, stojąc przy umywalce, tak też podcinam resztkę włosków. resztę leżąc w wannie, na ślepo, bo z lusterkiem nie da rady, za duży brzuch :P teraz troszkę sie boję bo mam tego żylaka na wardze sromowej. boję się żeby się nie zaciąć w tym miejscu, ale jakoś daję radę :P
  4. hej :) ależ wyspana dziś jestem!!! mąz poszedł spać i czuwać do synka a ja zamknęłam się o 20.30 w sypialni i odsypiałam poprzedni tydzień :D do 1 bez pobudki :D potem siusiu i do 5 kolejny sen :) później Tomek urządził dyskotekę i spać już się nie dało. ale i tak jestem wyspana :D dziś też ja śpię, on czuwa, bo jak chodzi do pracy to ja czuwam. z bólem spojenia to ja się już sporo czasu męczę. w nocy przewrócić z boku na bok się nie da! najpierw musze wstać i dopiero potem się przekręcić i to też nie zawsze się da. zwłaszcza ze samo wstawanie do najprzyjemniejszych nie należy. no ale cóż...9 miesiąc ma swoje prawa :) co do lewatywy to nie mam pojęcia czy tu robią. w sumie wolałabym żeby robili, ale jak nie to trudno, przeżyję bez :P mąż w końcu złożył komodę :D także od poniedziałku mogę prasować! jak tylko zapach wywietrzeje.
  5. kolejna super noc za mną. w połowie przesiedziana przy Franku w połowie przepłakana przez potworny ból spojenia :( masakra jakaś. dziś chodzić prawie nie mogę, bardziej sunę niż idę :( cayn - co do koszuli to ja nie rozumiem dlaczego każdy mówi ze potem się jej założyć nie da. ja rodziłam w swojej koszuli i nadal ją mam! wygląda jak nowa! gdzieś tam się poplamiła od krwi, ale jak zimną wodą sie zapierze to przecież schodzi ładnie. także jak dla mnie to takie dziwne gadanie.
  6. mały śpi :) ja też za jakieś 40 minut myknę do łóżeczka :D mam dośc na dziś! ja prasowanie pewnie po weekendzie zacznę. mąż musi mi najpierw komodę skręcić, a jest problem bo nie ma młotka :P i coś nie może kupić, bo ciągle coś się dzieje i jak wychodzi z pracy to sklep już zamknięty :( ale jutro ma kupić i skręcić :) ale mam już wszystko poprane i sobie czeka :) Twoja_królewna - no infekcje grzybicze w ciąży są podobno bardzo częstą przypadłością :( niestety! ale na szczęście po ciąży przestaną dokuczać, a przecież nam do rozwiązania nie wiele czasu zostało :) a co do wagi to u mnie 2600g w 35 tygodniu. w 32 było 2000g. co do kąpania to Franka kąpaliśmy od razu normalnie w wanience. zresztą w szpitalu codziennie pielęgniarki kąpały go normalnie więc dlaczego w domu mielibyśmy robić inaczej? Kajtusza leż jak najwięcej! wiem ze zwariowac idzie, ale to już niedługo! jeszcze chwilka i będziesz w "bezpiecznym" momencie a każdy dzień w brzuszku dla maleństwa jest cenny.
  7. ja też wilgotna wiecznie, ale to normalne na tym etapie. czopu nie da sie przegapić, on jest inny niż śluz jaki teraz mamy. jest taki gęsty, z wyglądu jak niezupełnie ściągnięta galaretka :P więc inny niż śluz.często właśnie różowy, czerwony,z nitkami krwi, ale może być też całkiem przezroczysty. podobno jak jest z krwią to poród blisko, a jak przezroczysty to i 3 tyg od odejścia do porodu może minąć. a ja wykończona dziś jestem, głowa tak potwornie boli! wszystkie kości twarzy czuję, wszystkie zęby bolą :( ehhhh a mały nie daje za wygraną i ciągle tylko mamuuuuusssssiuuuu chodź, mamusiu daj, mamusiu poczytaj, pobaw się.......blebleble. a ja tylko nakryć łeb kocem bym chciała i przespać ten dzień!!!
  8. no burza. aż sama sobie nie wierzyłam w to co słysze i widzę! jakiś pokręcony ten rok! odkąd z Polski wróciliśmy tydzień przed świętami wszyscy chorzy jesteśmy. jakoś nie możemy z tego wyjść. te podróże nas wykańczają! ale dobrze że teraz na dłuższy czas spokój :) ja nie jadę do maja :)
  9. u nas przeszłą BURZA. grzmiało, błyskało, spadł deszcz, grad, śnieg, wszystko na raz! teraz dalej leje.i wieeeeeeeejjjjjjjjjeeeeee. esga - ja katar mam chroniczny, całą ciąże. minie jakieś 3-4 tygodnie po porodzie (przynajmniej po Franku tak minął). teraz dodatkowo jestem przeziębiona, więc jest silniejszy, do tego gardło boli, kaszel jest i głowa pęka. ehhh a tu jeszcze przeziębiony synek w domu!
  10. ja tez po męczącej nocy, ale to za sprawą starszego synka. biedak męczy się z tym kaszlem strasznie. pół nocy przekaszlał, a ja tylko się zrywałam i patrzyłam czy się nie dusi, albo z łózka nie leci, bo jak kaszle to wariuje strasznie. także kolejna noc z godzinką snu za mną. ehhh już od rana podłogi pomyć zdążyłam, bo wczoraj mi się nie chciało i dziś wszystko się lepiło :P przyznam szczerze że coraz bardziej męczy mnie przede wszystkim mycie podłóg i odkurzanie w moim 100 metrowym królestwie :P własnie skończyło się moje spotkanie z położną :P na którym oczywiście przez chorobę Franka mnie nie było!!! mąż sam pojechał i omawiał szczegóły, co, jak, kiedy, i w ogóle. szkoda bo chciałam zobaczyć z kim będę rodziła :( zawsze pod górkę.
  11. przynajmniej my w szpitalu nie dostaliśmy. pytać możecie, może wam na dziecko wystawią. u nas nie chcieli.
  12. niecierpliwa - my też nie byliśmy małżeństwem jak mały się urodził. poszliśmy do usc załatwić owo uznanie dziecka poczętego - potrzebne dowody i akty urodzenia (jeśli nie ma ich w tym urzedzie). przy porodzie mały dostał opaskę z moim panieńskim nazwiskiem. dopiero przy wypisie w książeczkę wpisali mu nazwisko męża (i to też musiałam 10 razy powtarzać i dać akt). no i mąż mógł później sam zarejestrować maluszka w usc, nie musiałam z nim jechać. co do opieki po porodzie to na mnie mu się nie należała, ale poszedł do lekarza rodzinnego i poprosił o opiekę nad dzieckiem ze wzg na to ze drugi rodzic nie może sprawować należytej opieki nad nim. dostał 2 tyg, po tych 2 tyg kolejne 2 i tak oto był z nami ponad miesiąc :) byliśmy u lekarza. oczywiście 1,5 godz w poczekalni bo po co powiedzieć przez telefon że można się na konkretną godzinę zapisać? pani w recepcji powiedziała że lekarka jest do 12 i możemy przyjechać w każdej chwili. no ok. R zerwał się z pracy, obudziłam Franka i pojechaliśmy. na miejscu okazało sie ze pani dr jest na urlopie!!!!!! to co kutwa godzinę temu nie była??? a zależało nam bo to polski lekarz i chciałam zobaczyć jaka jest żebym w razie W mogła sama z chłopakami jechać.i ze przyjmie nas lekarz. no to czekamy, czekamy, ludzie wchodzą nas nie wołają, w końcu R poszedł pytać dlaczego nas nie wołają. to się dowiedział ze tamci są umówieni na godzinę!!!! to cholera nie mogła powiedzieć że mamy przed 12 przyjechać żeby wejśc po wszystkich?????? R wk..., Tomek w brzuchu szaleje, mi słabo, Franek płacze bo głowa boli, bo duszno, bo się nudzi.....masakra! na końcu łaskawie o 12.10 weszliśmy do gabinetu do .... usg!!! Franek bał się jeszcze bardziej! lekarz przyszedł, zajrzał w uszy, osłuchał, mały jakoś gardło pokazał. okazało sie ze tylko gardło chore, dostal syrop wykrztuśny i krople na katar. czyli i bez wizyty by się obyło bo to to sama mu daję! mam nadzieję że czegoś gorszego z tej poczekalni nie przywlekliśmy bo się załamię!
  13. hej. my znów po genialnej nocy. o 1 mały obudził się ze strasznym kaszlem, takim dziwnym ni to suchy ni o mokry, jakby "wewnętrzny", że tak powiem, jakby w środku był pusty. sama nie wiem jak go określić. do tego gorączka wysoka. a on? w świetnym nastroju! stwierdził ze mam go ubrać bo on chce się bawić! ale jednoczesnie nie mial siły na nóżkach ustać :( dostał syropek na gorączkę, okład an głowę i gorączka pięknie spadła, ok 4 zasnęłam z nim w pokoiku. do rana jeszcze 4 napady kaszlu miał. teraz nadal śpi. nie chcę go obudzić, bo przecież na chorobę najlepszy sen. mąż dzwonił już do lekarza umówić wizytę, ale jeszcze nie dał mi znać o której ani kiedy. zobaczymy co z tego wyniknie! co do kreski to ja mam. kilka tyg temu się pokazała i jak w 1 ciąży od linii majtek po same cycki :P pięknie dzieli brzuch na pół :) co do seksu to u nas problemu nie ma żadnego, no chyba ze z brakiem czasu :P andzia - ja też nie mogę zdjęcia otworzyć :( co do bólu krocza no cóż wszystko jest coraz bardziej napięte i stąd to boli. mnie boli już od dawien dawna, czasem chodzić się przez to nie da, przy dotyku tez boli. birka - troszkę pocierpisz na fotelu z tym zębem, ale za to później będzie lepiej :D jagna - ja też miałam taki okres ze tak właśnie się w nocy kręciłam, spać nie mogłam. teraz ostatnio jak padam wieczorem tak śpię do rana! gdzieś ok 6 tylko siku idę,a le to w sumie na 10 minut przed pobudką na dobre :) co do ucisku na krocze i odbyt to tez jest normalne. niestety, trzeba przeżyć.
  14. marcia - co do swędzenia skóry to mnie swędziała w 1 ciąży na chwilkę przed tym jak pojawiły się rozstępy :( teraz też swędziało podbrzusze, na linii majtek i co? i kolejne rozstępy są! a miałam nadzieję że już limit wyczerpałam, ale nie kolejne 3 są :( a ja jakoś ostatnio sporo energii mam. co prawda robię wszystko baaaaardzo wolno, ale robię :) zwłaszcza na gotowanie mnie wzięło :P
  15. witaminy na bank do końca ciąży i przez okres karmienia piersią. a magnez sama nie wiem do kiedy. na razie biorę :)
  16. a ja nie mam pojęcia co potrzebuję do szpitala, ani dla mnie ani dla Tomka. ale w czwartek mamy spotkanie z położną to się dowiem :) i spakuję :)
  17. wiem Birka że sterydy to nic dobrego. właśnie podaję tylko w przypadku ostrego ataku. jak do tej pory dostał 3 razy,a problem zaczął się od alergicznego obrzęku krtani jak miał 9 miesięcy. od tego czasu już wieeeeele razy to przechodziliśmy! wiem że najlepiej iśc na dwór, ale tak przepotwornie wieje. masakra jakaś!!! na razie tylko zmieniamy co chwilę pokoje i wietrzę intensywnie. tak żeby w domu max 16 stopni mieć, wtedy się dobrze oddycha. w nocy mały śpi zawsze przy wyłączonym kaloryferze, więc ma max 15-16 stopni w pokoju i jest ok. przy ataku najpierw opatulam porządnie, otwieram na oścież okno i tak sie wentylujemy,a ataki zawsze są w nocy. jak to nie pomaga to jest jeszcze myk z zamrażalnikiem - nadal opatuleni siadamy przy otwartych drzwiczkach zamrażalki i oddychamy lodowatym powietrzem. dopiero jeżeli te metody nie zadziałają (co zdarza sie rzadko) podaję lek :) może którejś metody też się przydadzą (oby nie) dlatego pisze o nich :)
  18. dokładnie Pietrunia po 36 tyg nie powinno być już problemów :) mi też został tydzień do tego czasu :) z wyprawki to dla siebie mam chyba wszystko, oprócz kosmetyczki :P kosmetyki są, ale włożyć w co nie mam :P dla malucha większość jest. brak pieluch jednorazowych do szpitala, oraz fotelika samochodowego. po fotelik chcemy jechać w sobotę, a pieluchy przez neta zamówię takie jak miałam dla Franka. ja troszkę dziwno jestem :P i na początek w szpitalu mały będzie w Moltex'ach a potem w domu wielorazowe. na wyjścia i nocki pewnie początkowo też Moltex założę i tyle. teraz jestem na etapie prania ubranek. wrzucam wszystkie do łóżeczka, dziś mąż skręci komodę, bo wczoraj kupiliśmy. postoi kilka dni, wywietrzeje i będę mogła prasować i układać ciuszki w niej :) jeszcze trzeba pomalować 2 szczebelki od łóżeczka (w transporcie się złamały i kupiliśmy nowe) i przejrzeć wózek. i chyba wszystko będzie gotowe :)
  19. tak odnośnie wagi maluchów to tutaj mam siatkę centylową. kiedyś już ją wklejałam. zasadniczo chodzi o to że maluszki na 50 centylu to średniaczki, na 90 "wielkoludy", a 10 centylu "maleństwa". wszystko to jest norma, ale możecie sobie popatrzeć jaka będzie prawdopodobna waga dzieciaczków przy urodzeniu, jeśli wzrost i przyrost masy nie zostanie spowolniony, przyspieszony i urodzicie w terminie :) 22 tc 374 gram (10 centyl) 575 gram (50 centyl) 754 gram (90 centyl) 23 tc 351 gram (10 centyl) 588 gram (50 centyl) 839 gram (90 centyl) 24 tc 364 gram (10 centyl) 640 gram (50 centyl) 958 gram (90 centyl) 25 tc 409 gram (10 centyl) 726 gram (50 centyl) 1106 gram (90 centyl) 26 tc 483 gram (10 centyl) 841 gram (50 centyl) 1280 gram (90 centyl) 27 tc 584 gram (10 centyl) 983 gram (50 centyl) 1476 gram (90 centyl) 28 tc 708 gram (10 centyl) 1148 gram (50 centyl) 1689 gram (90 centyl) 29 tc 852 gram (10 centyl) 1331 gram (50 centyl) 1915 gram (90 centyl) 30 tc 1014 gram (10 centyl) 1529 gram (50 centyl) 2151 gram (90 centyl) 31 tc 1189 gram (10 centyl) 1738 gram (50 centyl) 2392 gram (90 centyl) 32 tc 1377 gram (10 centyl) 1955 gram (50 centyl) 2634 gram (90 centyl) 33 tc 1572 gram (10 centyl) 2175 gram (50 centyl) 2873 gram (90 centyl) 34 tc 1772 gram (10 centyl) 2395 gram (50 centyl) 3105 gram (90 centyl) 35 tc 1975 gram (10 centyl) 2611 gram (50 centyl) 3326 gram (90 centyl) 36 tc 2177 gram (10 centyl) 2819 gram (50 centyl) 3531 gram (90 centyl) 37 tc 2374 gram (10 centyl) 3015 gram (50 centyl) 3718 gram (90 centyl) 38 tc 2565 gram (10 centyl) 3196 gram (50 centyl) 3880 gram (90 centyl) 39 tc 2746 gram (10 centyl) 3358 gram (50 centyl) 4015 gram (90 centyl) 40 tc 2914 gram (10 centyl) 3496 gram (50 centyl) 4119 gram (90 centyl)
  20. rajlax no mam nadzieję że wyrośnie :( ja zawsze mam sterydy w apteczce, jak jest źle to podaję i przechodzi. także na szczęście nie musze na pogotowie z nim jeździć jak sie dusi. zresztą ja cały czas problemy z krtanią mam! jak tylko za sucho w pomieszczeniu jest to od razu duszności mnie łapią i w nocy własnie krtań dokucza i kaszlę i się duszę. z tym ze u mnie na szczęście nie potrzeba sterydów. po kilku dniach przechodzi
  21. oj ależ nam sie tu gorąco robi! Kajtusza - leż, leż i niczym się nie martw! ja po wizycie u ginekologa. mały waży 2600g, jest duży, gotowy do porodu, ułożony główkowo, jeszcze nie przyparty do szyjki, więc a rodzenie się nie zapowiada. szyjka króciutka i miękka. też stwierdziła ze właściwie niedługo mogę rodzić. choć jak dla mnie to on jeszcze powinien tam ze 3 tyg posiedzieć :) ja mam robić wszystko jak do tej pory. kolejna wizyta za 2 tyg. miałam też ktg, jakieś skurcze są ale nie ma tragedii. tylko sie wkurzyłam bo czekaliśmy 1,5 godz na wizytę! z małym bo przecież nie mam go z kim zostawić! i ostatecznie przede mną weszły osoby umówione na późniejszą godzinę niż ja bo miałam to ktg (oczywiście nie mogli mnie położyć wcześniej na łóżku choć było wolne, dopiero o 19 :() i zamiast o 18 to o 19.30 weszłam. w domu na 21 byliśmy!!! masakra :(
  22. jak dla mnie facet bardzo pomocny przy porodzie jest :) na prawdę sobie cenię jego obecność! teraz jest nieodzowny bo za tłumacza będzie robił :P ja się na porodówce po niem nie dogadam!!! więc on MUSI być :) my też mieliśmy umowę że będzie stał tylko i wyłącznie za głową, ale końcówka była dość szybka, koszmarna i lekarz go wygonił z jego miejsca i tak sobie oto stanął centralnie między moimi nogami! i widział wszystko!!! ale jak sam mówi niezapomniane przeżycie i ani troszkę nie obrzydziło mu to mnie jako kobietę :P teraz sam pyta czy jeśli będzie możliwość to może zobaczyć jak główka wychodzi. ja co prawda przekonana nie jestem, pomimo tego ze poprzednio zniósł to dzielnie, ale i tak jak będzie chciał to zajrzy :P a ja i tak będę zajęta czymś innym :P ja teraz będę miała swoją hebamkę. w ten czwartek idziemy na rozmowę z nią. bo tu tak jest że na 4 tyg przed terminem spotykam się z wybraną położną, omawiam z nią wszystko i jak zaczyna sie poród to dzwonię po nią i ona przyjeżdża do szpitala. cyan - potwierdzam to normalne. ja też ciągle takie bóle okresowe mam. dziś na 18 do ginekologa jadę, zobaczymy co tam u Tomka i u mnie na dole :) a ja właśnie karpatkę kończę robić :) mąż sobie zażyczył ciacho, no to robię, póki mam czas :) a w między czasie układam z synkiem puzzle.
  23. przy moim 1 porodzie też mąż był i jestem mu bardzo wdzięczna. teraz od razu jak poinformowałam go ze będzie dzidziuś to się na poród zapowiedział :) a jak stwierdziłam że jeśli nie będzie nikogo do opieki nad Frankiem to urodzę sama i tyle to się prawie na mnie obraził, ze nawet mam tak nie myśleć, bo to też jego dziecko i on chce być przy mnie :) nie powiem bardzo mnie to cieszy :D a innych gości nie miałam. w trakcie porodu nikt nie nawiedził nas :P a i po porodzie była tylko ciocia męża (mieszka koło szpitala w którym rodziłam i koniecznie chciała uraczyć mnie krupniczkiem), którą bardzo lubię i której nie mogłam odmówić :) i szwagierka, która nie wiem po co przyszła, ale przyszła. nie na długo, bo po 15 minutach poszła, widząc że nie bardzo nadaję się na odwiedziny. teściowie zobaczyli małego jak go ze szpitala przywieźliśmy. moja rodzina na Boże Narodzenie jak przyjechaliśmy przedstawić nowego obywatela :D
  24. Wiola - moja mama tak mówiła bo kiedyś było też nieco inaczej - ona wyszła po 2 tyg od porodu ze szpitala, po tyg był mój chrzest. to ona musiała mnie trzymać na rękach w kościele w wielkim beciku. mówi że raz omal nie zemdlała, bo jej się słabo zrobiło. a raz bym jej wypadłą, bo ja kruszyna byłam - 2750 i 50 cm. i ona nie poleca aż tak szybkich chrztów. siostrę moją chrzciła jak miała 6 miesięcy, brat miał 1,5 roku (też problem z chrzestną), a ostatni brat 4,5 miesiąca. mówi że najlepiej było w przypadku siostry mojej. nie za mała, nie za duża, w sam raz :) Jagna - gratuluję wyboru imion :) a że nie każdemu się spodobają? no cóż wasze dziecko, wasz wybór :)u nas na Franka krzywili się potwornie, ze stare, ze blablabla. teraz ma być Tomek i też się krzywią :P ludziom nie dogodzisz :) czy wasze maluchy też tak często mają czkawkę? nie to żebym się martwiła, bo czkawka całkiem normalna jest, ale czasem mnie już to męczy. po każdej sekwencji ruchów, po każdym moim zdenerwowaniu, podniesieniu głosu, krzyku koło mnie, wypiciu czegoś gorącego albo słodkiego mały czka! dziś chyba z 15 razy!!! ciągle mi brzuch podskakuje :P
×