mała_agatka

ha a ja pozamawiałam wszystko dla malutkiego na necie :) teraz czekam az mąz z wanny wyskoczy i sfinansuje moje szaleństwo zakupowe :D fajna kwota wyszła :P ale co tam, sam mi kazał kupowac wszystko co potrzebne! a to co nie potrzebne bardzo, ale poprawi mi nastrój tez miałam kupować, więc.... choć na poprawę nastroju to sobie jakąś bluzkę sprawię :) nie mam w czym chodzić. nie dość że brzuch ogromny, to jeszcze po śmierci dziadka nie potrafię ubrać nic co nie jest czarne, szare lub ciemnogranatowe i tak oto zostałam z 2 swetrami i 1 bluzką! z czego z 1 swetra wyrastam już! więc czas coś dokupić. no i prezent dla synka należałoby w końcu wybrac, bo Gwiazdka coraz bliżej... moniaa - jeszcze troszkę i skończy się leżenie :) już bliżej niż dalej!!!

jagna - to mamy to samo, ja też śpię do 2 :P albo opcja druga nie śpię do 4, kiedy w końcu zasypiam. wstaję co dziennie pomiędzy 6 a 6.30. cały dzień też ledwo na oczy patrzę, ale spać sie nie da, bo synek w domu. dobrze ze niedługo odpoczniesz sobie :) co do porodu to ja syna rodziłam w szpitalu w którym nie znałam NIKOGO, trafiłam do niego przypadkiem (miałam wybrany inny szpital, z niego miałam lekarkę, w nim do szkoły rodzenia chodziłam, ale pech chciał że nie dane mi było w nim urodzić). w sumie nie zależało mi na tym zeby kogoś znać, ale świadomość ze musze rodzić w tym syfie, w tym okropnym szpitalu byla przerażająca! szczerze gdybym wiedziała jak potoczy się historia, gdybym potrafiła przewidywac przyszłość to na poród wybrałabym inny szpital państwowy, albo prywatną klinikę, z nastawieniem na to 2-gie. gdybyśmy nie wyjechali to właśnie w owej prywatnej bym rodziła Tomka.

cayn - ja nie maluję paznokci :P zresztą nawet nie dałabym rady. obciąć obetnę, ale o malowaniu mogę zapomnieć :P przestało padać. próbuję 3-latka na spacer wyciągnąć ale sie nie daje, twierdzi ze jest zimno i wieje mu twarz i on nie idzie. w sumie ma rację chłopak :D bo pi.....niemiłosiernie! ale wyszło na chwilkę słońce i chciałam sie przejść. trudno, może później.

hej :) ja w końcu za zakupy się wzięłam i zamówiłam to co potrzebuję :) u was śnieg a tu leje deszcz :( zaraz mąż przywiezie synka i koniec leniuchowania :P co do okien to ja mam pomyte już, myłam w 2 połowie listopada, po kolei po 1-2 oknach i sa ok. tez wypadałoby przetrzeć, ale dam sobie spokój, zwłaszcza ze teraz tydzień mnie nie będzie, potem szykowanie świąt i okna najmniej ważne są w tym momencie :) jutro wypiorę jeden dywan, 2 kolejne jak wrócimy z Polski. chyba ze nie będzie mi sie chciało to oleję to :P nie są jeszcze złe :P w sumie w październiku prałam, więc na prawdę dobrze wyglądają :) także większego sprzątania typowo przed świętami nie mam w tym roku :) a co do wagi to mam jakieś 10 kg na plusie. coś mi strasznie szybko w górę leci ta waga! nie jem dużo, a ona tak skacze! no ale nic, widzę po ubraniach ze w sumie sam brzuch rośnie! no i cm w innych partiach ciała (prócz cycków) są takie jak były :P

Franuś przyszedł z przedszkola przerażony bo Mikołaj był. wszystkie dzieci sie cieszyły, tylko on płakał strasznie :P bał sie przepotwornie! co do golenia miejsc intymnych to u mnie od dawien dawna tylko lusterko wchodzi w grę. sama już kompletnie nic nie widzę, ale brzuch mam gigantyczny - obecnie 119 cm w obwodzie!

hej :) ja po kolejnej nocy niespania - obudziłam sie o 2 i koniec, nie mogłam już usnąć. do 6 byłam 8 razy w toalecie :D chyba mały przygotowuje mnie na to co będzie po narodzinach :P u nas Mikołaj w nocy przyszedł :) zostawił smakołyki w butach i poszedł sobie :P ale Franek miał radochę jak rano zobaczył! nie wiedział za co pierwsze się wziąć :) u nas dziś znów wieje potworny, lodowaty wiatr! gryyy Franek tak sie bawił mocno w kałużach że musiał sobie wodą w oczka chlapnąć i teraz ropkę ma :( a ja nic nie mam do oczu! nawet durnych kropli ze świetlikiem! przemywamy wodą, powinno przejść. Nina no jasne że nie wyrzucimy :) zapewne nie ty jedna styczniówką zostaniesz :) a co do łóżeczka to ja mam zwykłe, najzwyklejsze, białe, drewniane. widziałam że 2 szczebelki się złamały, musimy dokupić i pomalować i będzie super :) Lena - czy ekspert od wielorazówek to nie wiem, używałam trochę to co nieco już wiem :) myślę że po Tomku będę jeszcze pewniejsza co do rad udzielanych :) jak masz jeszcze jakieś pytanka to pytaj, jak będę wiedziała to odpowiem :)

co do tego które lepsze. bambus jest w 100% naturalny, zwlaszcza z wełnianym otulaczem. dziecko czuje ze ma mokro. kieszonki z mikrofibrą są jak pampersy, dziecko nie czuje wilgoci, nie potrzeba otulacz dodatkowego. co do chłonności to jest porównywalna. nie umiem powiedzieć które lepsze, zależy od okoliczności. ja na dzień wolę bambus, na wyjścia i noc kieszonki.

bambusy schną długo. wkłady ok 18 - 24 godzin, pieluszka jeszcze dłużej. nie susz na kaloryferze bo zrobią się twarde! z mikrofibry wkłady schną szybciej. są 2 rozmiary - małe ok 10-12 godzin, duże ok 18-20 godzin. zależy jeszcze jak ciepło jest w domu. sama pieluszka typu "kieszonka" schnie szybko. pamiętaj nie używaj zmiękczacza bo będą mniej chłonne.

Oluskaaa - oj jak ja bym chciała spac tyle ile potrzebuję :P dziś to na rzęsach chodzę po tych 2 godzinach snu. a maluszka dokładnie czuję przez brzuszek :)

Twoja_królewna - ja jem to na co mam ochotę. jak mam ochotę na czekoladę to jem, bo wiem że jak jednego dnia odmówię sobie kawałeczka to na następny dzień zjem całą :P zauważyłam już to w czasie ciąży z Frankiem. gazowanego nie piję, bo mam wstręt do tego picia po tym jak do 4 mies mogłam pić tylko taką wodę. dziękuję za życzenia w imieniu synka :) jeju jak mi się spać chce!. my właśnie ze spaceru wróciliśmy. ale się wyskakał po kałuży!!! całe ubranie mokruteńkie, dobrze że porządne przeciwdeszczowe na polarku :P on cieplutki wrócił, a ja zamarznięta :P

hej :) ja po kolejnej ciężkiej nocy. położyłam sie po 23 spać, zasnęłam przed 5! i o 6.20 wstałam. no to wyspana super jestem! rano zaprowadziłam Franka do przedszkola, przejrzałam jeszcze raz pudła, posegregowałam rzeczy kolorami, dziś wstawiłam niebieskie ubranka :) co do kosmetyków to my od 2 lat tylko Białego Jelenia używamy. mydełko w kostce, w płynie, żel pod prysznic z kozim mlekiem, płyn do higieny intymnej (choć teraz w ciaży odstawiłam i na zwykłe szare mydło przeszłam), mąż i synek szampon (ja nie bo moim włosom nie służy), płyn do prania i do płukania. maluszka też w nim kąpać zamierzam. także do kąpieli Biały Jeleń, do pupy mąka ziemniaczana na co dzień jako zasypka, na noc maść nagietkowa, w razie podrażnień, czy odparzeń Bepanthen, na twarz krem chyba jakiś z Hippa albo Babydeream i to na tyle z kosmetyków :) a i na początek do smarowania, jeśli skórka by sie łuszczyła albo była sucha zwykła oliwa z oliwek, najlepsza, dużo lepsza od oliwek dla dzieci :) Kajtusza - ależ się napiekłaś tych ciasteczek :) a co do pieluch to zamierzasz owej tetry używać też jako pieluszek? czy tylko jako podkładki pod buzię, pod główkę itp? jeśli do przewijania to stanowczo za mało! starczy ci te 10 sztuk na jakieś 2-3 godziny :P ja tetry planuję dokupić tyle żeby mieć łącznie ok 60-70 sztuk. Magd - ja mam ubranek kilka w rozmiarze 56, większość na 62. Nina - no rośnie ta Twoja córeczka ślicznie :) a co do brakujących rzeczy to tak, jeszcze spoooooro brakuje! teraz przeglądam ubranka, nie wszystkie się nadają, bo a to pożółkły, a to sznureczki już nie takie i część wyrzucam po prostu i będzie trzeba nowe dokupić. a juz o takich pierdołach jak szczotka do włosów itp to nawet nie mówię, bo tego wcale nie mam. ale już za tydzień będę miała :)

hej :) u mnie mini szpitalik - mąż zakatarzony chodzi, Franek widze ze też troszkę ciąga nosem, ja sie trzymam. koło południa byłam z Frankiem na spacerze, potem zupa i teraz tatuś z nim wyszedł na chwilę. a co niech wietrzą nosy! a ja mieszkanie wietrzę, bo tak to nie robię przeciągów żeby im się nie pogorszyło, ale jak nie ma nikogo to wszelkie okna otwarte i gińcie wirusy :P :P :P imieninowe wszystkiego najlepszego :) ja pieluchy mam z czasów Franka, nie wiem ile dokładnie zostało ale trochę jest. całkiem niezłe gatunkowo były, skoro po 3 latach wyglądają fajnie :P a sporo były używane! mały ulewał do 10 mies życia, więc na początku pomimo posiadania 50 sztuk prałam je codziennie, potem używałam normalnie do sikania.....także w sumie przez 1,5 roku praktycznie co 2 dni były prane :) teraz też od tego pna zamówię, może jakość ta sama :) http://allegro.pl/pieluchy-pieluszki-tetrowe-80x80-10szt-okazja-i1956422474.html co do wózka to ja jestem za 4 dużymi, pompowanymi kołami. przejeździłam Bartatiną 2 zimy i było super! żaden śnieg jej nie straszny :) i teraz 3 też przejeżdżę :) Kajtusza ten Twój wózeczek bardzo mi sie podoba :) mój styl :) co do rozstępów to po Franku mam cały brzuch przeryty, więc nawet jak teraz wyjdą to róznicy nie zauważę :P piersi tfutfu na razie ok i mam nadzieję ze tak zostanie! co do Musteli to ja planuję zakup żelu poporodowego. po Franku późno kupiłam, bo dopiero 2,5 mies po porodzie ale i tak ładnie mi ujędrnil skórę :) a co do pościeli to ja na razie nie kupuję. początkowo mały będzie spał i tak na prześcieradełku tylko, ubiorę mu śpiworek, albo jak będzie lubił to zawinę w kokon w kocyku i tyle. kołderkę dostanie później. zresztą te rzeczy mam po synku. ja żadnych baldachimów nie zakładam. dla mnie to tylko niepotrzebny (choć nie powiem ładnie wyglądający) kawał materiału, który się kurzy i który trzeba często prać. jagnajagna - co do problemów ze spaniem mam to samo :( kładę się koło 22-23, zasypiam przed 24 i śpię w miarę dobrze do 2-3 potem się budzę, a raczej Tomek mnie budzi i już do rana zasnąć nie mogę! no dobra na 5 minut przed wstawaniem zasypiam i budze się zła jak osa :(

hej :) Andzia to częsta polityka jest. Kimizi wszystkiego najlepszego dla Lenki :) u nas wieje, pada śnieg z deszczem, pochmurno, szaro, obrzydliwie jest. na mieście jest festyn bożonarodzeniowy, ale dziś nie idziemy, może jutro się uda.bo jestem ciekawa cot u mają :) my jeszcze przed tortem Franka. mial być o 13, ale mały nie chce jeść obiadu, a ja przed obiadem tortu nie podam! i czekamy aż zje :P najwyżej będzie jutro :) i tak tylko we 3 świętujemy :P

hej :) Lena - też mnie zdziwiło niekąpanie przez miesiąc. Franka w szpitalu wykąpali na następny dzień po narodzinach (kąpali rano, on urodził się o 12.55 i na początku musiał szybko trafić do inkubatora żeby dostać tlen i nie było czasu na kąpiele) i kąpali codziennie. ja też po przyjściu do domu kąpałam go codziennie. taki maluch często ulewa i nie wyobrażam sobie nie wymyć mu bardzo dokładnie szyjki, uszek, czy włosów, bo to zwyczajnie śmierdzi. jagnajagna - proszę bardzo. jak masz jeszcze jakieś pytania to pytaj. może będę umiała pomóc :) Kimizi - mam nadzieję ze jakoś się wyleczysz, biedaku! Marcia - gratuluję dziewczynki :) a ja jem druga część śniadania :) rano tylko łyknęłam na szybko, zeby z pustym żołądkiem nie chodzić a teraz kończę. dziś w nocy obudziły mnie potworne mdłości! masakra! musiałam wstać i iść coś zjeść, pochłonęłam (bez wielkiego apetytu) banana i gruszkę i wróciłam do łóżka. oczywiście jeszcze chwilę trzymały, ułożyłam sobie tron z poduszek i tak na półsiedząco zasnęłam jakoś. eh czy ja kiedyś się wyśpię normalnie??? co do wyprawki to ja mam to co miałam. w następnym tyg będę zamawiać resztę i zwozić ją z Polski. nie chciałam wcześniej żeby u mamy za długo to nie leżało, bo ona też nie am za dużo miejsca na trzymanie moich rzeczy.

2 lata i 3 miesiące. popatrzył co tam ciekawego jest w gabinecie, usiadł na fotel, pooglądał się w lustereczku, posprawdzał mi zęby i nawet pozwolił zrobić sobie przegląd :)

u mnie sposób na mdłości jest jeden - jeść, jeść jeść! jak jem to jest ok, jak tylko leciuteńki głód gdzieś tam mnie dopada to mdli przepotwornie! i tak oto musze jeść co 30 minut :P non stop coś w paszczy mielę. na szczęście moga to być zarówno batoniki jak i rodzynki, czy kawałeczki jabłka, więc nie jest źle. choć pewnie i tak waga będzie w górę szła i szła aż skali na wadze zabraknie :P :P to nic schudnę jak urodzę :) tak sobie mów głupia kobieto :P

Oluśka ja mam i poduszkę i kołderkę po synku. ale na razie na pewno nie będę ich dawała maluszkowi. będzie spał w śpiworku.

przepraszam nie Wiola tylko Wanda:)

Kimizi - raczej nie wirus. tylko mdli, nie wymiotuję. czuję się dokładnie tak jak na początku ciąży :( zobaczymy ile to potrwa. Wiola - ja nie miałam laktatora. tzn miałam jakiś ręczny ale źle mi się nim ściągało mleko. wolałam ręcznie, bez laktatora. po chwili doszłam do niezłej wprawy i jak wychodziłam na zajęcia to bez problemu ściągałam mleko na 10 godzin nieobecności dla Franka. a mm nie mogli go dokarmić bo miał skazę i musiałby nutramigen dostać. więc musiałam uszykować tyle żeby wystarczyło.

hej :) uwaga marudzę - jejuuu jak mnie mdli! od 2 dni wróciły mdłości, ale dziś to przegięcie jakieś! koszmar!!! całą dobę trzymają, ale od rana dziś masakra! skończyłam marudzić. ja na razie żadnej butelki nie mam, ale planuję kupić 1. więcej nie potrzeba. jakbym z jakiś powodów nie mogła karmić piersią to istnieją sklepy i wtedy dokupię :) ale trzymam sie wersji ze jak raz się udało to i drugi raz też się uda :D witam nową mamę :)

Lena - na pewno kilogram już przekroczyła malutka :)

beattriks duży maluszek :) a ja korzystam z Dnia Darmowej Dostawy i buszuję po sklepach :P a moi mężczyźni na basenie. pewnie za chwilkę przyjadą bo czas spać :)

staram się nie biegać :P ale się nie zawsze udaje. moje dziecko ma fazę na pociągi, on jest lokomotywą ja mam być wagonem i mnie ciągnie za rękę :P i tak ciągle! w domu, na dworze, z górki, pod górkę....a jak razem z mężem jesteśmy to nas łączy w wagony i razem ciągnie :P a że on jest "szybki Franuś" to wszystko trzeba robić w biegu, bo "nie bądź wolna mama". teraz wróciliśmy z przedszkola, ma sie rozebrać, ale leży na chodniku w przedpokoju i czyta gazetę :P jak mu przypomniałam że miał sie rozebrać to stwierdził z wyrzutem w głosie "mamo, nie widzisz? czytam!" a że ma trening ubieraniowo-rozbieraniowy to mu nie pomagam. a co tam, polezy troche w kurtce, gorąco mu sie zrobi to się rozbierze :) co do macierzyńskiego i kuroniówki to nie pomogę.

hej :) zaprowadzałam dziś synka do przedszkola, mały chciał ze mną biec z górki i tak jakoś biegliśmy że zahaczyłam głową o krzaki (cholerne gałęzie wystające na pół ścieżki). jakby tego było mało dziadostwo ma straszne kolce! więc mam ranę ciętą na głowie! niby nie duża, jakieś 2 cm długości, ale tak potwornie krew się lała, ze nie miałam jak tamować! wszelkie chusteczki w moment mi przesiąkały :( szłam do tego przedszkola jak ofiara przemocy domowej :P zakrwawiona z wielkim brzuchem i 3-latkiem skaczącym dookoła :P w przedszkolu pięknie opatrzono mi czoło i mogłam wrócić w nieco bardziej cywilizowanym wydaniu :P no ale kurtka do prania. dobrze jak śliwy pod okiem nie będzie! bo uderzenie poszło nad łukiem brwiowym, już widzę że zaczyna oko puchnąć, a więc pewnie sine będzie :( już sobie maścią z arniki posmarowałam, może źle nie będzie :P współczuję wszystkim tych problemów a to z pęcherzem a to z zakażeniami, grzybicami i innymi badziejstwami. Marcia - przeżyjesz tą glukozę! musisz :) Dolores mam nadzieję ze mąż jednak oprzytomnieje w porę... zanim będzie za późno na ratowanie czegokolwiek między Wami. Twoja_królewna - Tomek jak zawsze tak samo aktywny, skacze, kopie, wierzga, cąły brzuch podskakuje non stop :P Jusial - spóźnione najlepsze życzenia :) Kajtusza - fajnie że zajęcia w szkole się podobały :) Wanda - w szpitalu w którym ja rodziłam nie wolno było mieć majtek, nawet tych siatkowych, między nogi lignina, nie te apteczne podkłady. w sumie jakoś się w tym chodziło, choć ja za dużego doświadczenia nie mam, bo przespacerowałam sie zaledwie 2 razy po korytarzu, potem już skakałam o kulach, a to było baaaaaardzo ciężkie, zwłaszcza bez majtek :P

hej :D my już po przedszkolu :) synek znów zostaje bez najmniejszego problemu :) no i po niemiecku zaczyna coraz więcej mówić :D także super!!!!