Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. witam z rana :) misiaczkowa - ja sam poród wspominam nie najgorzej, zawsze z nutką rozrzewnienia :) ale za to połóg wspominam jako koszmar i to jego boję się najbardziej. poród trwa chwilę (dłuższą bądź krótszą) i ma super zakończenie, wspaniałą nagrodę w postaci wyczekiwanego maluszka, a połóg? połóg wydaje mi się trwać w nieskończoność! ale nic, jakoś trzeba przetrwać :) witam kolejne sierpniówki :D megg - ja ślub cywilny brałam jak synuś miał niecałe 2 miesiace. z tym że my nie mieliśmy wesela a zwykłe przyjęcie do 22, czy 23 nawet nie wiem bo ja z małym o 20 pojechałam do domu :P szczerze to bałabym się ustalać sobie ze 3 tyg po porodzie będę miała ślub! ja 3 tyg po ledwop żyłam, choć jechałam na Święta do rodziny ale to coś innego :P na prawde ja bym przesunęła ślub albo wcześniej albo później. my czekamy na ginekologa i jakoś w styczniu przesuniemy ślub na początek maja :)
  2. hej :) jakoś nie miałam czasu na forum :P tak tylko odnośnie porodów sn i cc się wypowiem. ja rodziłam naturalnie, urodziłam o 12.55 w środę wstałam pierwszy raz ok 23.30 w czwartek!!! po 2 gigantycznych kroplówkach z glukozą! nie miałam siły, straciłam masę krwi, podniesienie głowy kończyło się omdleniem! nie mogłam dziecka wyjąć z łóżeczka, przełożyć sobie z piersi do piersi, nie mówiąc już o przewinięciu! siusiałam do baseniku!!! na leżąco (ała aż mnie boli jak sobie przypomnę), podmywała mnie położna!!! nic nie mogłam zrobić! wstałam, pochodziłam do 17 w piątek, potem zemdlałam, skręciłam staw skokowy i kości śródstopia, rtg, tomografia, gips na nogę, konsultacje neurologiczne....wszystko ok, poza nogą :( 2 tyg w gipsie! zakaz wstawania, tylko do toalety i z powrotem. całkowicie uziemiona/1 siedzieć nie mogłam, bo miałam tak tyłek poszyty - 15 szwów - stać nie bo noga, leżeć trudno go noga przeszkadzała, krocze bolało jak nogi miałam złączone, a a jak karmic synka jak nie leżąc na boku? noga ciągle musiała być wyzej od reszty ciała....masakra jakaś!!! dziewczyny wstawały, chodziły, 20 godzin po cc tańczyły (jedna taka szalona była :P) a ja???? a ja przez 3 tyg na dupie nie usiadłam, przez 5 tyg o kulach chodziłam, kolejne 5 o jednej kuli.... gdyby nie maż to nie wiem jak dałabym radę :( wypisali mnie w 5 dobie i radź sobie kobieto :( ale ja rodziłam bardzo, bardzo długo...poród rozpoczął się w niedzielę ok 15/16 a zakończył w środę w południe! w tym 2 godziny parcia....masakra jakaś! oczywiście bez znieczulenia! końcówka dramatyczna połączona z ginekologiem leżącym na moim brzuchu i wypychającym maluszka :( to tak tylko dla tych co to piszą że po sn szybko się wstaje, biega po oddziale i w ogóle to tak fajnie jest. oczywiście nie twierdzę ze po cc jest bajkowo i szczerze mam wielką nadzieję ze maluszka też sama urodzę!!! dla pocieszenia powiem że leżałam w szpitalu 1,5 tyg przed porodem i takiego porodu nie widziałam, ani o takim nie słyszałam! dziewczyny zaczynały rodzić i max po 12-15 godzinach maluszki były! miałam jedna koleżankę, która przy porannym badaniu dowiedziała się że ma 9 cm rozwarcia a żadnego skurczu nie czuła!!! po godzinie wyjechała z synkiem na rekach :D nawet maż nie zdążył dojechać P
  3. tararara - dziękuję za gratulacje :) nie nas już tu nie ma :) jesteśmy na prywatnym :P gratuluję kolejnym przyszłym mamom :) z czasem zrobi nas się tu coraz więcej :D
  4. kleopatra - w 1 ciaży byłam u lekarza w 6tyg i 5 dniu i było akurat :) widziałam już śliczne małe serduszko :) teraz też bym tak szła ale jadę do domu tydzień przed świętami, a teraz to jeszcze za wcześnie, więc pójdę po świętach. ja uznałam ze wszystko jest dobrze, musi być dobrze :)
  5. misiaczkowa - a u mnie zupełnie odwrotnie. nie musze robić testów zeby mieć pewność. zapowiada sie powtórka z rozrywki. mdłości od rana do nocy, a właściwie do rana, bo w nocy też są. śpię na pół siedząco, bo leżąc mdli mnie mocniej. co chwilę latam do łazienki bo do gardła podchodzi jedzenie. jeść nic się nie da, od rana pół banana zjadłam i to wszystko! poza tym brzuch pobolewa. no i spałabym, spałabym spałabym całe calutkie dnie.... mój synek jeszcze nie wie o obecności dzidziusia. powiemy mu później, chyba dopiero wtedy jak brzuszek zacznie być widoczny. czekam na wizytę u lekarza i coraz bardziej chciałabym żeby była szybciej, ale nie da rady. na święta wyjeżdżam do rodziców i dopiero po powrocie mam isć na wizytę. w sumie po co isć wcześniej, jeszcze nie będzie serduszka i będę sie zamartwiać, wolę myśleć że skoro mam takie jasne objawy to wszystko jest ok.
  6. witam nowe mamy :) ja nadal zmulona, spać potwornie mi się chce, na nic siły nie mam. do tego mdłości...ehhh uroki wczesnej ciaży :P na dodatek mam chore gardło :( niezbyt przyjemne doznanie - wymioty przy opuchniętej krtani :( no ale nic, gardło pomału przechodzi. kleopatra - do ginekologa to tak po 7 tygodniu bym poszła, zeby było widać serduszko :) co do witamin to ja tylko kwas foliowy łykam. co do szkoly rodzenia to po 28 tyg są u mnie w mieście. ale ja już chyba nie idę. raz rodziłam, to i drugi raz urodzę :) chyba że każą mi cc mieć :( przez oczy, bo po pierwszym porodzie bardzo mi się wzrok pogorszył. musze dokładnie siatkówkę zbadać!!!
  7. nick........................wiek....................data porodu misiaczkowa..............28........................12.08. 2011 mała_agatka.............26.........................ok 9.08.2011
  8. Witam serdecznie :) też mam termin na sierpień, około 8-10.08 tak wychodzi mi ze wstępnych obliczeń :) 3 grudnia, w urodziny synka robiłam test i wyszły 2 grube krechy, także wątpliwości żadnych nie mam. u mnie jest pewna komplikacja, bo mam założoną spiralkę! dzwoniłam już do mojej ginekolog, na razie biorę 2x2 tabletki luteiny i czekamy na rozwój sytuacji. wizytę u niej mam 30 grudnia to zobaczymy czy serduszko bije i czy wszystko jest ok. pomimo tego że to wpadka to jesteśmy bardzo szczęśliwi i ja i mąż :) od dawna planowaliśmy powiększenie rodzinki, ale rozsądek nakazywał czekać (choć serce podpowiadało coś zupełnie innego), no i los zadecydował za nas. mam nadzieję ze wszystko będzie dobrze i w sierpniu przywitamy naszą kruszynkę :) jak się czuję? na razie dokucza mi strasznie senność i mdłości. kilka razy już wylądowałam z głową w toalecie :( mam tylko nadzieję ze nie powtórzy się historia z 1 ciąży kiedy to wymiotowałam non stop do 14 tygodnia :( niestety teraz, przy 2-latku w domu byłby to ciężki czas!
  9. fustta nie wiem jak jest jeśli się na rodzinne nie łapiesz, nie mam pojęcia czy coś wtedy się należy :(
  10. pietruszka spróbuj. jak coś będzie nie tak to wyślę jeszcze raz zaproszenie :)
  11. dziunia to jak będziesz miała chwilkę to zajrzyj :D
  12. no to pomalutku się nauczysz :) i nie tylko o prawku mówię :) oj niedobrze ze mąż tak cię wkurza :( nie dość ze tak daleko to jeszcze nerwy powoduje :O łapa to się nabiegałas kochana! daga ty też nie lepiej miałaś!
  13. pietruszka podaj na maila jeszcze raz swojego maila, bo do anuśki doszło :D
  14. mummy - wszystko opisałam dokładnie :D także zapraszam na pocztę!!!
  15. Hej :D Franek zasypia :) ale się dziś wybiegał! oj!wstał o 6.30 i od razu on chce iśc na dwór, ale przetrzymałam go równo do 8 i wyszliśmy :) i po 12.30 wróciliśmy :P szybko zjadł kubeczek jogurtu i poszedł do żaby spać :) zobaczymy jak mu zasypianie pójdzie! mummy nie no pomysł teściowej "super" :D ma poczucie humoru kobieta!szkoda tylko ze ona uważa to za świetne rozwiązanie :O blanka trzymaj się! pietrucha co do wymuszania to u nas trwa to nieprzerwanie od czasu kiedy mały rok skończył :O czasem nasilone jest bardziej, czasem mniej, ale obecne jest ciągle! dziś Franek położył się na ziemi i wrzeszczał bo on chciał iść najpierw do sklepu a potem do piekarni po chleb! a ja chciałam najpierw do piekarni bo wiem że ok 11 chlebka nie dostanę a było juz późno. więc wył około 2 minut, potem wstał i pobiegl do piekarni :P ja udaję ze wycia nie słyszę. mówię raz co mam powiedziec a potem czekam aż skończy. daga co do usg piersi to ja robię raz w roku, razem z cytologią :P a ja już zupę wstawiam. wczoraj R przywiózł od teściowej kalafiorki to dzię kalafiorowa na obiad będzie :D
  16. właśnie, a Franek nie chce pić tak, woli z kubeczka z rurką :( ale nic, pomalutku do przodu :D
  17. daga ja jestem dobrej myśli i licze że Franek za mały nie będzie :) ćwiczy nowe umiejętności i już ostatnio nauczył sie pięknie pić wodę łyżeczką :) teraz uczy się pić ze zwykłego kubeczka i coraz lepiej mu idzie :D tylko z ubieraniem sie leni :P nie chce mu się wysilać i karze sobie zakładać nogawki a on tylko podciąga :P ale za to rękawy ślicznie sam wciąga :P
  18. dziunia u nas z przedszkolami tak samo :( niestety nie tak łatwo się złapać. daga odpisałam na pocztę :)
  19. a ja wypoczęta i super się czuję :) oj potrzebna mi była taka długa kąpiel, maseczka, balsamy i inne cuda :D :D :D :D polecam na jesienną chandrę!!! Franuś śpi :) fajnie że fotki się podobały :)
  20. oj to faktycznie nieciekawie :( przydałby się dobry kojec! a Franek nadal śpi. rybka zrobiona, ziemniaczki też, do tego marchewka z jabłkiem i już :D jak R wróci z pracy to ma małego na wieś zabrać. ja jakoś nie mam siły. jestem strasznie zmęczona i taka pozbawiona życia. chyba przez ten okres :( jak zawsze podczas okresu leje się ze mnie strumieniami, do tego krew z nosa mi leci i jest masakra :( ale jeszcze dziś, jutro będzie lepiej :D
  21. pietrucha Franek nigdy tak nie robi, więc nie wiem jak pomóc :(
×