Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. i nie pojechaliśmy na wieś. jakoś nam się nie chciało. zwłaszcza ze auto zastępcze mamy - seicento - w dodatku rozklekotane i troszkę się boimy nim jeździć :P więc sobie darowaliśmy. R zabrał Franka na spacer,a ja ciasto na jutro pieke :) dziś się uda! wczoraj wróciła moja koleżanka z bloku. pisałam Wam że ma synka z września 2008 i chłopaki się bawią super! teraz 15.09 urodziła synka Antka i idziemy się "zapoznać" z nowym człowieczkiem :D ona całe wakacje była w domu (tu wynajmują mieszkanie, bo jej mąż tu pracuje, ale ok 300 km stąd mają swój dom i ma też tam rodziców i teściów i na końcówkę ciąży i pierwsze 3 tygodnie po ciaży byłą tam) a teraz wróciła.
  2. my też już wróciliśmy :) mały spi, po południu do teściów jedziemy niech zobaczą ze policzek prawie zagojony :D popisałam na poczcie. super że imprezki udane :) nam tez w miarę się podobało :D o 22 wróciliśmy :P
  3. to ja też się witam :) i już na dwór uciekamy, bo słońce świeci ślicznie :D
  4. oj kiepsko :( nie zabieram go ze sobą. w domku zjemy, ale wyjściowy na pewno nie jest :O
  5. ja na chwilkę przysiadłam, bo zmeczona już jestem. ale zaraz idę malować pazurki i makijaż robić, małego budzimy i się zwijamy :) oczywiście placka przypaliłam :O gryyyyyy
  6. hej :) my też od 7 na nogach :) ale noc straszna, przynajmniej dla mnie. co chwilę się budziłam, jakieś koszmary miałam :( ehhh do tego mały popłakiwał, chyba w końcu ząbki się przebiją bo już 2 noc z rzędu marudzi! ja własnie z zakupów wróciłam, R z małym jeszcze and zalew poszli. muszę zrobić placka i zapiekankę na dzisiejsze spotkanie znajomych :) jak zawsze tzw koszykowe jest, więc cosik przynieść trzeba :D uciekam.
  7. a ja nie mogłam otworzyć maila pietruchy :( ehhhh mój net i jego super prędkość :P ale od siebie dorzuciłam kilka nowości. eh troszkę tego mam ostatnio :P
  8. pietruszka niezłe :D też coś wrzuciłam, popatrzcie sobie :)
  9. super Daga :) Franek też wstał, R wróci za jakieś 40 minut to chyba razem zjemy, chyba że mały będzie się szybciej ryby domagał :P
  10. łapa a jaki masz wózek? moze pisałaś ale nie pamiętam :P
  11. [ kwiatek ] [ serce ] bez spacji pomiędzy wyrazem a cudzysłowem.
  12. hej kochane :) położyłam mojego morsa spać :) jak na razie 3 razy wstał :( ciekawe jak dziś z zasypianiem będzie. ehhhh jak nie śpi w dzień to jest marudny, a zasnąć nie może, jak już zaśnie to śpi po 4 godziny :O kurcze no i co z nim robić????? co do słodyczy to Franek prawdziwy cukrożerca jest :P wszystko co słodkie pochłaniałby natychmiast! ale sie nie daję :P co 2-3 dni je batonik typu milky way, a tak to zajada się rodzynkami, daktylami (oj daktyli to może całą pakę na raz wciągnąć), orzechami włoskimi, czasem rodzynki w czekoladzie dostaje :P biszkopty, no i ciasto jak upiekę :) a frytki jadł 2 razy, no dobra próbował, bo inaczej zjedzenia 1/3 frytki nazwać nie można :P pizzę domową jadł jak miał 9 miesięcy :P ale sama upiekłam spód i sama dodatki kładłam, więc wiedziałam co to jest :P
  13. hje :) wczoraj dzień kończyłam dziś zaczynam :P Franuś do 7 pospał :P myślałam że dłużej pośpi ale nie! on musi z tatą się powygłupiać z rana. od tego kolegi co ostatnio był u nas dostał taką ksiażeczkę o ołowianym żołnierzyku, która z boku ma przyciski i jak się przyciśnie to pan opowiada tą bajkę :) i cały czas słucha pana :)
  14. Franek o 22.10 padł :D zwykle nie wychodzi tak w nocy, ale dziś późno wstał i to dlatego :) ja jeszcze pranie wieszam i mykam spać :)
  15. no cóż. mały musiał tatusiowi kombinezon pokazać :D ubrał go, do tego czapka i szaliczek i pobiegłłłłłł aż się za nim kurzyło :)
  16. Mummy to teraz Franek powali Cię jeszcze bardziej, gdyż poszedł z R na spacer!!!!! ok 20.30 wyszli. powiedziałam ze najpóźniej o 21.30 mają być w domku :P spał długo, potem sam zjadł miseczke zupy i 1,5 klopsika mielonego! nic a nic nie rozlał, ślicznie jadł :D pobawilismy sie w domu. R wrócił o 19.40, zjadł i teraz wyszli na wieczorny męski spacer, pogadać o męskich sprawach, jak to R określił :P
  17. mieliśmy iść dziś rozmawiać z księdzem o ślubie i chrzcie, ale R z tym autem walczy i dopiero za tydzień podjedziemy. szkoda :(
  18. no nam teraz sie marzy, choć na tydzień, wyjechać gdzieś, zostawić problemy i posiedzieć tylko we 3..........pochodzić, pozwiedzać, poodpoczywać, naładować akumulatorki.......eh marzenia, marzenia i jeszcze raz marzenia.......ale marzenia trzeba mieć :P
  19. pietrucha i chyba nici z wycieczki :( za dużo wszystkiego na raz się narobiło i kasy nie starczy :( jeszcze teraz samochód popsuty, nie wiadomo czy AC pokryje szkody, niby facet z warsztatu mówi ze nie mają powodu zeby nie pokryć, ale co jak nie? ok 7 tyś naprawa kosztuje...jak AC nie pokryje to my musimy z wlasnej kieszeni.... jeszcze jedna opcja jest....tydzień w Szwajcarii, a jak nie to dopiero podróż poślubna - wrzesień 2011 zapewne Włochy, lub Kanarki :P
  20. nie wiem pietrucha co mu dolega :( fakt zasnął o 14.30 ale co się namęczył to jego. 2 razy mi się do naga rozebrał :P powiedziałam mu że jak nie zaśnie do 15 to wcale nie będzie spał i podziałało :P
  21. ale zimno!!!!!!!!!! bryyyyyyyyyyyyyyy!!!! całe 6,5 stopnia! i mży :O ehhhhhh okropnie jest. jak o 10 wyszliśmy tak o 12.30 weszliśmy. przyszedł kombinezon który na allegro małemu licytowałam i tak się Frankowi spodobał że musiał go założyć i wypróbować na dworze :D i jeszcze do 13.30 pochodziliśmy :D ale ja też już ciepłą kurtkę założyłam bo przemarzłam rano. teraz siedzę i kakałko gorące piję :P a Franek zasypia, co własciwie oznacza płacze i piski :O nie wiem dlaczego od kilku dni nie może zasnąć w dzień :O kręci się wierci, widzę ze jest śpiący ale zasnąć nie może. przesunęłam drzemkę z 12 na 13-14 a i tak ryki wielkie. ostatnio wyszedł mi górą z łóżeczka! już nie wiem o co mu chodzi :( :( :( a jak już zaśnie to najchętniej 4 godz by spał!!! pietrucha oj to pracowite dni sie zapowiadają! a co do butów, to ja R wyzywac nie mogłam, bo samej zdarza mi się małego podobnie urządzić :P może nie aż tak, ale też mokrutki wraca :P po takim spacerze ciepła kąpiel i ciepła herbatka i już dziecko rozgrzane :)
  22. łapa a tak tylko zapytam a on sam sobie gotować nie umie? sorry ale nie rozumiem czegoś takiego! mój 15 letni brat potrafi sobie ugotować a dorosły facet nie?
  23. a i dziękuję za życzenia :D wczoraj jak mały był na wsi to R zostawił go rodzicom na godzinę, wraca a mały się przewrócił i spadł na krzesło, przejechał całym policzkiem przez to krzesło i ma wielką czerwoną ranę na całym prawym policzku i podbite oko :( ale teściowie byli przygnębieni, ze to się stało przy nich. niby R im tłumaczył ze przecież nic się takiego nie stało, że czasem to się zdarza, ale z tego co się R dowiedział od swojej siostry to mama do niej dzwoniła i była strasznie smutna i bardzo się obwiniała o to co się stało :( bo przecież byli obydwoje przy nim i nagle on spadł. ale się teściowa strachu najadła! a dziś? a dziś rana o połowę jak nie więcej mniejsza! opuchlizna zeszła, oko lekko sine, policzek normalny, i tylko szrama została :) jeszcze ze 3-4 dni i śladu nie będzie :D jak będziemy mieli auto to w niedzielę chcemy sobie na urodzinowe kino pojechać, a małego im znów zawieźć, o ile będą chcieli zostać, ale jak zobaczą ze rany nie ma prawie wcale a my nadal chcemy im go zostawić to chyba nie będzie źle :P
  24. dzień dobry :D R pojechał do pracy, mały śpi, ja poskładałam pranie i wstawiłam kolejne. wczoraj mały nie spał w dzień :( wrócili z R o 14 ze wsi, maly zdrzemnął się 5 minut w samochodzie i ani myślała spać. a że ja miałąm cały dom do posprzątania, bo po tygodniowej nieobecności wyglądało tu STRASZNIE to R zabrał malucha na spacer w deszczu a ja posprzątałam, upiekłam placka, kupiłam kawałek innego i kupiłam mały prezent dla dziecka kolegi który wczoraj wieczorem do nas wpadał :) przyszedł ze swoją córeczką Martą, starszą o 6 miesięcy od Franka. Franek po spacerze z tatą był cały mokry, łaził po kałużach i jak się okazało R nie zauważył ze woda do butów mu się wlała, ja zdejmuję mu kalosze a tam kałuża mi się wylewa!!! i tak chodził z tym jego bajorem w butach przez 1,5 godziny!!! bo łącznie byli 3 godziny, ale po kałużach chodził pierwsze 1,5 godziny a potem już kulturalnie spacerowali :P i teraz najśmieszniejsze! synek miał CIEPŁE stopy!!!! wsadziłam go od razu do wanny żeby się rozgrzał, bo bałam się ze mimo ciepłych stóp przemarzł, oczywiście ryczał nieziemsko, bo on chciał.....na dwór! ale jak przyszła dziewczynka, a on dostał duuuży traktor to się uspokoił :) w sumie było ok, ale mały markotny :( wieczorkiem posiedzieliśmy sobie z R do północy :P a dziś? dziś R musi oddać auto zastępcze i zobaczymy co dalej. także jak wyszedł po 7 tak wróci pewnie koło 20-21 :( a tego bananowca pietruchy to chyba upiekę na sobotę, bo mamy kolejne spotkanie ze znajomymi! tym razem w dużym gronie - 6 par z dziećmi! ale czy pójdziemy to zależy od tego czy będziemy mieli auto, bo do tych znajomych, którzy imprezkę urządzają autobusy nie docierają :P mummy mam nadzieję ze mąż zmądrzeje i będzie ok. dobrze ze tak od razu nie wybaczasz i nie rzucasz sie w ramiona. pomału, najpierw trzeba zobaczyć czy to tylko słowa! o wstał!
  25. co do facetów to u mnie też nie ma kwiatów, prezentów, cudów, ale mi to nie przeszkadza. bo co mi po kwiatach skoro nie widzialabym miłości na co dzień? dla mnie ważniejsze jest to co R robi na co dzień, to jak mi pomaga, jak na mnie patrzy, jak znosi moje upierdliwe zrzędzenie przy PMS :P nie wychodzi z kolegami, a jak ma gdzieś iść to aż mi głupio bo tyle razy się pyta czy maże :P czy na pewno sobie poradzę, czy moze ma wrócić na kąpanie Franusia :P Anuśka - fajny ten piec :) sam chciałam domek z kominkiem, ale przyjdzie mi jeszcze poczekać :P Mummy - chyba musisz porządnie potrząsnąć mężem, bo niestety ale tak nie moze być. żeby nie było ni mowię od razu o rozwodzie czy innych takich krokach ale myślę ze na początek warto byłoby pójść do pracy. nich zobaczy ze ty też coś możesz zrobić, ze nie jestes zdana na niego. może to go troszkę przestraszy. Daga a co do usuwania zębów to sama ekstrakcja praktycznie nie boli :P ja dostałam porządne znieczulenie, nawet nic nie czułam :P dopiero jak znieczulenie schodzi to boli, ale też nie ma jakiejś tragedii. ja na pewno wyrywania do porodu bym nie porównała! a ze do mojej stomatolog chodzę od lat to nawet się nie denerwuję przed wizytami :P zawsze sobie pogadamy, pośmiejemy się :P
×