mała_agatka

odzyskałam poduszkę :D sąsiadka wrzeszczała mi pod oknem czy to moja poducha :P i mi ja pod klatkę przyniosła :P i super bo właśnie lać zaczęło!

nie no nawet nie mogę wyjsc poszukać bo małego samego w domu nie zostawię :P a bezdomny raczej nie, bo u nas sie nie kręcą. może w innej części miasteczka, ale tu nie am ich nigdy :P moze sąsiad zabrał bo tnie drewno nadal, moze widział i zabrał, a jak nie to trudno, nową będę musiała kupi, bo my tylko 2 mamy, tzn chyba mieliśmy :P

cholera no! wiatr sie zerwał jakiś czas temu i mi poducha z balkonu spadła! najgorzej ze jej nie widze pod balkonem!!! chyba ktoś już zabrał :O eh po co komu używana poduszka????????

pietrucha skąd ja to zna :P każdy kamyk, robal, trawka, wszystko! a Franek dodatkowo od kilku dni dostał głupawki na punkcie tego traktora którego na jednym ze zdjęć po schodach wprowadzał i tak właśnie sobie nim jeździ wszędzie! idziemy na spacer a on w kucki idzie i traktorkiem jedzie :P

oj tak daga, ale ja juz się nauczyłam obchodzić te zabawki :P mam to gdzieś! nie bedę co chwilę układała! zanim idzie spać to sprzątamy i już a jak nie spi to się walają wszędzie :) a my dziś w sklepie z zabawkami byliśmy :D kupowaliśmy ksiażeczki z naklejkami na jutro, bo jutro jedziemy pociągiem do Poznania :) mały też wszystko, dotyka, włącza muzyczki itp, ale pani go zna i bardzo lubi i zawsze mu coś ciekawego pokazuje :P dziś np wzięła go za ladę i pomagał jej wklepywać zakupy :D a wcześniej włączył sobie muzyczkę przy jeździku i tańczył i śpiewał razem z misiem :P pani śmiała się strasznie :P

widzisz Daga twój się obudził a mój zasnął :P pięknie zasnał z misiem Jasiem :) na początku trochę wołał Ziabę ale jak go do łóżeczka położyłam, to przytulił Jasia i poszli spać :P

wróciliśmy ze spacerku :) mały biegał równo! a że pogoda cudowna to aż miło mu się szalało :) tez nad wodą pospacerowaliśmy. pokarmiliśmy kaczki, Franek próbował łapać pasikoniki, ale mu uciekały :P teraz zasypia. daga Franek jak widzi aparat to najczęściej albo odwraca sie i ucieka :P albo biegnie i chce go złapać, więc zrobienie dobrego zdjęcia graniczy z cudem! a co do kapuśniaczka to ja Frankowi od dawien dawna daję. miał coś ok 10, czy 11 miesięcy jak pierwszy raz zrobiłam z kwaśnej kapusty :) blanka, malinka, pietrucha współczuję tych nieprzespanych nocek! oj az mnie ciarki przechodzą jak je sobie przypomnę :O a ja na obiad dziś rybkę z ziemniaczkami i burakami mam :D

hej :) my na nogach od 6.40 :) mały obudził mnie głośnym "mama sisi", więc pognaliśmy siusiu robić :) potem bez pieluchy jak zawsze wlazł mi do łóżka, i tak sobie lezeliśmy, aż tu nagle moje dziecko z premedytacją obwieściło ze sisi i zasikało łózko :P i oczywiście swoja żabę przytulankę co jest koszmarem bo żaba wyprana została i jak tu zasnąć w południe bez "Ziaby" :( ale jakoś to będzie, dostał Misia Jasia i może zaśnie z nim :P na razie chodzi z Jasiem i pokazuje mu przez szybę że na balkonie jest Ziaba :P dobra na dwór mykamy bo słońce świeci :) co do zębów to my mamy górne trójki, na dolne czekamy. ogólnie to mamy górne 1,2,3,4 i dolne 1, jedną 2, i dwie 4. tak jakoś nie po kolei wychodzą :P

no to mozesz byc spokojna :P :P :P no R to masę kobiet w pracy ma, ale jakoś nie widzę go w roli zdradzającego żonę :P poza tym czasu nie ma :P zaraz po pracy pędzi do domu, potem na wieś i tak kursuje praca-dom-wieś i żeby choć spac normalnie miał czas....

a ja nie chciałabym go sprawdzać :P chyba szybciej i łatwiej wplątać się w jakąś historię pracujac z kimś, widując się z kimś codziennie, rozmawiając, zartując niż tak raz na imprezie po alkoholu. przynajmniej tak myślę!

oj pietrucha jestem pewna, chyba bardziej jego niz siebie :P

pietruszka teraz jedziemy w sobotę do poznania i mama mówiła mi ze oskalpowała jakąs dziewczynkę, która juz wyrosła z wózeczków i lalek i Franuś w końcu będzie miał...wózek dla lali :P on tak bardzo chce! a nie ma :P

co do zdrady to dla mnie jest niewybaczalna, niezapominalna, kończąca wszystko co wcześniej zbudowane zostało. zresztą R myśli bardzo podobnie :P

to zalezy od wagi przesyłki. najlepiej podejdź na pocztę i spisz sobie przedziały wagowe i cenowe. zważ towar wraz z opakowaniem i będziesz wiedziała :)

dobra słowo wyprawiam jest za duże! wyprawiam dla siebie, męża i synka. nikt inny w uroczystości udziału nie bierze. teściowa nie świętuje nic, bo po co, rodzice daleko, więc sami obchodzimy takie święta :) tylko na roczek byliśmy w Poznaniu bo tak to nawet babci by nie było!

my też imieniny wyprawiamy. a z Fankiem problemu nie ma - 3.12 to jego imieniny :D

kiedyś zimą wysiadam z tramwaju, ostrożnie pomalutku, bo ślisko jak cholera, wysiadłam, delikatnie przez gry śniegu na chodnik przechodzę. idzie za mną grupka - dwóch chłopaków i dziewczyna. śmieją się ze jak kaczka kroczę, i chop przez zaspę. jak laseczka nie walnęła tyłkiem w śnieg :) cała sie nogami nakryła a w tyłek nieźle zmarzła w swojej ultra mini, pończoszkach i stringusiach. tylko się uśmiechnęłam i poszłam bezpiecznie dalej :P

kurde wściec się można! przestało padac to pranie na balkon wyniosłam i znów leje! a do tego wiatr taki że mało łba nie urwie!

łapa a jeszcze co do ceny devikapu i vigantolu to u mnie w aptece róznica jest 30 groszy! czyli w zemstę innej firmy średnio wierze :P

pietrucha ja kozaczki musze przymierzyc. niestety ale musze dokładnie zmierzyć, sprawdzić czy nie uciska nigdzie. a przez ta moją stopę wybór jeszcze trudniejszy bo ani koturnów, ani obcasików ani nosków, ani nic podobnego. musza być płaskie, z szerokim przodem. w tamtym roku kupiłam fajne i chyba w tym też w nich będę śmigać :) a na śnieg, jak idę z Frankiem mam typowe sniegowce :P takie jak babcie noszą :) najlepsze na górki :P i mam jeszcze trekingowe, do chodzenia po górach, wiec jakby śniegowcom coś się stało, to te na nogi i heja na sanki, śnieżki, bałwanki :D super ze zakup się udał :D ja wieczorem czapkę małemu za złotówkę wylicytowałam :D ciekawe kiedy przyjdzie i czy dobra będzie! bo mały nie da dokładnie łebka zmierzyć i ma 48-50 a czapeczka na 49 jest. zobaczę, najwyżej dalej puszczę :P

daga bo to chodzi o jedną partię leku. podobno właśnie z tego aplikatora to zanieczyszczenie jest. ja mam buteleczkę starszego typu, bez aplikatora.

ja mieszkam w Strykowie :) czyli dokładnie tam gdzie obecnie kończy się autostrada z Poznania :)

a u nas zwariowana pogoda! od rana słońce, potem trochę popadało, przed chwilą grzało a teraz leje... a R dziś rowerem do pracy jechał :P

hej :) małego położyłam :) łapa no g..wno powiedzieli, też specjalnie poczekałam z wyjściem i słuchałam o tym Vigantolu. ja ciągle małemu podaję, ale my mamy wcześniejsze partie, taką z datą ważności 11.2013, więc ja spokojna jestem. cholera wie co za g...tam wpieprzyli! Anuśka - czyżby mąż Michał był? ja miałam być Michałem....aż do dnia porodu! a wyszłam dziewczynką jednak :P więc ojciec wymyślił że Michalinką będę, ale tak sie zastanowił kilka dni i jak pojechał do urzędu to jako Agatę mnie zarejestrował :) niezłą niespodziankę mamie zrobił :D co do parasola to ja płaszczyk bym kupiła. sama nienawidze parasoli i w płaszczu ganiam! wiatr zawieje, albo Szymek się na nim oprze, parasol połamie i bez sensu nowy zakup. ale skoro chce to jedno i drugie :D Daga to gratulacje dla synka! my też musimy iść bo od urodzenia mu wlosków nie ścinałam :P a na ciasto to i tak zapraszam :D Daga ty nie marudź bo blisko masz :P jak już autostradę z Wawą zrobią to proszę cię godzinka i jesteś :P zwłaszcza ze w strykowie zjazd jest więc tym bardziej :P

mój mąż ma 33 lata, ja za 2 tygodnie 26 kończę :P a moja babcia od swojego świętej pamięci już dziadka była starsza o 11 lat! ona miała 33 a on 22 jak ślub brali :P