Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. jasne ze się podzielę :) a Franka zęby mnie już dobijają! teraz znów ma katar do pasa i biegunkę :O masakra z nimi! kiedy w końcu wylezą! idą i idą i końca nie widać. on to jakieś dziwne te zęby ma. ząb zaczyna iść, pojawia się gorączka, potem przechodzi, po kilku dniach katar, biegunka, dziąsła wielkie nabrzmiałe, krwawią co chwilę i tak miesiąc do 6 tygodni to trwa i w końcu jest kiełek :O koszmar jakiś! teraz ma nabrzmiałe górne 3-ki i dolne 2 i 3-ki. ehhhhh. ale chociaż jeden plus - przez ten zębowy katar nauczył się ślicznie nosek dmuchać :) i już żadnym aspiratorem bawić się nie muszę, bo mały ślicznie nos dmucha :D
  2. biedne jesteście z tymi nockami! u nas tfu tfu całe noce przespane, no poza 1 małą pobudką bo zawsze się odkryje potem zmarznie i nie umie sie nakryć i muszę wstać kocykiem okryć i śpi dalej :) a w dzień nadal po 3-4 godziny śpi i w nocy 21-7/8, także śpioszek jest! pietrucha nadrabiam poprzedni rok :P wtedy ani jednego słoiczka nie zrobiłam, ale nie było warunków, bo jak sobie pomyślałam o kuchni u teściowej to mnie ciarki przechodziły i zrezygnowałam :P
  3. pierwsza :D Franuś dopiero po 8 wstał :D a głodny jak wilk :P :P :P właśnie zjedliśmy i bawi się zabawkami. zaraz na dwor mykamy, ale zimnica straszna! dobrze ze slonce swieci, ale wieje potwornie!
  4. Blanka mam nadzieję że lekarz powie od czego to zachodzenie się, da jakieś leki jak będzie trzeba i będzie ok! i tego się trzymaj! a takiego wyjścia to i mnie potrzeba :( eh ale tylko pomarzyć mogę! niestety znajomi się rozjechali, albo to ja od nich wyjechałam, zależy z której części Polski patrzeć :P
  5. ja jeszcze jestem. ogórki kończę gotować :P niestety nie wyrobiłam dziś i na jutro ostatnia partia została,ale to już chyba końcówka, bo więcej ogórków na polu nie ma :P a teraz przyjdzie czas na....buraki! oj jak ja lubię tą porę roku! a dziś kupiłam sobie jeszcze cukinię i chcę zrobić dżem. znalazłam na necie kiedyś przepis i jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie :D może jutro się wezmę! pietrucha buciki super :D co prawda nie świecą, nie grają ani nie śpiewają, ale pewnie wygodne będą :P :P :P
  6. no to pierwszy mój allegrowy niewypał był :) poprzednie buciki, ubranka i inne cuda zawsze się sprawdzały :) co do podkładu to ja latem nie używam wcale, zimą mam z firmy AA.
  7. a co do allegro to ostanie buciki to totalny niewypał! źle wykrojone i małego ciągle opijały, nie chcial w nich chodzić, więc w Gdańsku kupiliśmy mu inne, tak na szybko. weszłam, przymierzyłam i kupilam. dopiero w drodze do domu zobaczylam że buciki...świecą :D mają małe diodki po bokach i przy chodzeniu świecą :D strasznie się Frankowi podobają i innym dzieciom zresztą też :P
  8. hej :D my od rana na rynku byliśmy, nagle się zachmurzyło strasznie i szybko wróciliśmy. zamknęliśmy drzwi od klatki i lunęło! ale tak jakby ktoś z wiadra wodę lał! burza straszna była! dopiero przed chwilą prąd włączyli! a moje ogórki czekają na wekowanie :P (mam kuchenkę na prąd), ale już się gotują, a ja zabieram sie za kolejną partię! jeszcze jakieś 8 kg mi zostało na dziś :P na szczęście nie nakupiłam za duzo warzyw dziś. na dziś mam tylko te ogórki, 5 kg jabłek i ok 2 kg malin :D także szybko pójdzie :P: P: P ja też na razie ogródka nie mam, a chętnie bym się pobawiła :P na razie balkon okwiecam :P :P : P
  9. bo nie miało to dla mnie już sensu. co chciałam się dowiedziałam, a teraz trzymanie profilu mijało się z celem. a nogę po porodzie skręciłam staw skokowy i kości śródstopia. 3 dni po porodzie (w piątek ok 17, a rodziłam w środę). poszłam do toalety (żadna piguła nie chciała mnie zaprowadzić pomimo nakazu wpisanego w kartę) więc poszłam sama, w drodze powrotnej zemdlałam i tak niefortunnie upadłam. to był mój drugi spacer (pierwszy w nocy w czwartek po dwóch kroplówach). postawiłam cały oddział na równe nogi :P prześwietlenia, tomografie, badania krwi wszystko na cito robione. wyszła tylko bardzo głęboka anemia, czyli to co po porodzie bezpośrednio stwierdzili. no i uziemiona byłam :P do końca pobytu w szpitalu, czyli do poniedziałku leżałam, położne mnie myły, podawały basenik, dziecko, przewijały maluszka. nic sama nie robiłam.
  10. Anuśka no był :) najpierw był tak przeraźliwie chudziutki a potem się "roztył" i to na moim mleczku tylko :D bo ja do 6 miesiąca tylko piersią karmiłam :D a teraz to znów chuderlak straszny :P
  11. wysłałam zdjęcia - całe 20 miesięcy mojego synka :D no i 2 poglądowe zdjęcia na mój wygląd tydzień po porodzie :P ależ ja "super" wyglądałam! mam nadzieję że będziecie mogły otworzyć, bo opisywałam zdjęcia i może być coś nie tak z formatem, ale powinno być ok :) mam nadzieję bo godzinę nad tym siedziałam! a Franek jeszcze nie śpi! łazi, pije, gada w łóżeczku ale zasnąć nie może!
  12. a do tego Chrzypska po tulipany to za rok chętnie się przejadę :P będę urządzała ogród przed domem, tym który wykańczam, to będzie jak znalazł :P
  13. pietrucha my w tym roku prawie zboża nie mamy. miało być dużo, bo głównie zboże było siane ale dupa blada, część zalało, część spaliło a to co zostało nie można było zebrać bo ciągle padało :( także tyle co na własny użytek będzie. marchew gnije, ziemniaki znów zalało, buraki też nie specjalnie urosły, brokuły, kalafiorki, seler wszystko pływa przez ostatnie ulewy :( nawet na własny użytek nie starczy, nie mówiąc już o sprzedaży. niestety jakiś felerny rok! teściowa mówi ze tak jeszcze nie było nigdy! jak warzyw nie było to chociaż zboża dużo, jak nie boża to warzywa, a w tym roku NIC. a co do wagi Franka to tylko teściowa mi truje że dziecko głodzę, bo tak chudnie! ale mi to wisi i powiewa :P nie będę go pasła czekoladą byleby tylko przytył :P nie chce jeść niech nie je, widocznie nie potrzebuje! on też pulpet był! zaraz wam prześlę zdjęcia na których widać najbardziej jak się zmieniał! i jak chudł i tył na przemian :P
  14. wróciliśmy ze spaceru. też zimno, ok 16 stopni i wieje okrutnie! kurcze nie lubię takich skoków temperatury! 2 dni temu 35 a teraz 16 i bądź tu zdrowy człowieku!!! u nas słońca nie uświadczysz dziś :( eh i kiedy ta słoma wyschnie!!! wczoraj byliśmy u teściów i sobie ogórów nawiozłam :P wieczorem robię kolejną porcję sałatki na zimę :) miałam wczoraj robić ale mam tylko 9 słoików litrowych i mi nie starczy a słoiki jutro kupię (rano na rynku) więc dziś ją zrobię. dziś znów pojedziemy na wieś. jeszcze jabłek pozbieram, marchwi sobie narwę i buraków. wszystko gnije więc trzeba szybko przerobić :P najgorzej że w zamrażalniku miejsce sie skończyło, w spiżarce też pomalutku się kończy :( chyba na wsi będę składowała :P :P :P andzia czyli ta krupiczka to po prostu kaszka manna :P a już się ucieszyłam że może mojemu gagatkowi coś posmakuje ale kaszka jest bleeeeeeeeeeeeeee. a jajecznicy nie lubił a teraz mu sie odwidziało i tylko ją chce :P mały mi schudł i to sporo! teraz go ważyłam i waży 12,5 kg! a miesiąc temu miał 13,2! ale to nic, zimą nadrobi:P teraz szaleje na dworze, na jedzenie czasu szkoda, do tego zębiska go męczą. najważniejsze żeby pożywne rzeczy jadł :D
  15. a co to za cisza! moje dziecko odsypia wakacje :P dziś wstaliśmy o 8.30 :) jeszcze pranie się skończy i idziemy na dwór! Franek od tygodnia nie chce na śniadanie jeść nic innego poza jajkiem! codziennie jajecznica MUSI być, jak nie to nic nie dotknie!dobrze ze jajka od teściowej mamy, to przynajmniej wiem co je :P
  16. a ja seriali nie oglądam :P jakoś nie lubię :P
  17. oj pietrucha przebieramy często i to bardzo :D Franuś dziś od rana 3 bluzki uświnił :P spodni nie, bo po domu tylko w majtkach i bluzeczce biega :P a te z dworu to od razu do prania wędrują bo piasku w nich niesamowicie dużo :P a co do teściowej to się nie wypowiadam :O
  18. i żeby nie było tak pięknie to u teściów żniwa w pełni a teściu zapalenie płuc ma! dziś rano był u lekarza :( ehhh i nie wiadomo jak teraz zrobić. R musi chodzić do pracy bo kończy mega ważny projekt. chyba zrobi tak ze na 6 pójdzie do pracy do 12 a potem na wieś i od rana to samo. padnie mi mężo!
  19. daga wiem :) nam też bardziej Canaria się podoba, ale to od funduszy zależeć będzie, bo to jednak ok 2 razy drożej będzie!
  20. pietrucha nie jest za późno :D my latamy last minute :P ostatnio kupiliśmy wycieczkę 5 czerwca a 11 czerwca lecieliśmy :P jak w ciąży byłam1 tak jest najlepiej, taniej i w ogóle. a tak to jak zamawiasz wcześniej to nie wiesz nic, a nóż mały się rozchoruje, w domu coś wypadnie....a tak zamawiasz i lecisz!
  21. Franuś śpi :) więc od poczatku! wyjazd bardzo udany :D tylko za krótki, zwłaszcza ze pogoda super! codziennie na plaży pół dnia siedzieliśmy, mały kopał dziury (nawet nauczył się słowa dziura :P), zasypywał morze, no i pływał jak szalony! głównie lubił być na brzegu, nosić wodę we wiaderku i kopać ale jak już udało nam się go wciągnać do wody to świetnie się bawił :) po plaży rybka na obiad, Franek już od południa pokazywał ze ob rybkę chce :P a zajadał się nimi jak szalony! a w domu nie chciał mi nigdy ryb jeść :P w sumie to żałujemy tylko tej podróżny na Hel, bo umęczyliśmy się strasznie, Franuś też. na statku mu się nudziło i wcale żadną atrakcją to dla niego nie było! lepiej by było gdybyśmy zostali przy najbliższej plaży i pozwolili muu cały dzień kopać :) później jakieś zdjęcia wrzucę :) z wyprawy mamy 2 wnioski - zawsze targać ze sobą wózek, i drugi z Włoch w tym roku rezygnujemy! bez sensu jechać taki kawał, bo Franek i tak nie interesuje się niczym poza plażą, więc w październiku lecimy do .. Tunezji :P albo w listopadzie na Gran Canarię :) jeszcze zobaczymy :D :D :D
  22. hej :D nic nie czytałam, przyznaję bez bicia. przeczytam jak mały zaśnie. wróciliśmy dziś o 2.30. jechaliśmy masakrycznie długo - prawie 7 godzin!!! a to burza, a to roboty przed Włocławkiem, koszmar! na szczęście mały spał. dziś obudził się o 9.30 :) wykończony był!!! dobra uciekam z nim na spacer! wpadnę koło 14 jak małego położę :)
  23. hej dziewczynki:) tylko się witam, nie doczytałam wszystkiego, może jutro się uda. u nas super! wyjechaliśmy o 3.40,bo oczywiście zaspaliśmy i mieliśmy 40 minut spóźnienia. Franek po godzinie zasnął, a przez tą godzinę siedział i patrzył co się dzieje.spał do 7 i do 8.40 jechał ładnie nie płacząc :) więc pełen sukces :D :D :D rano była piękna pogoda to mały popływał, po południu spadł deszcz i ochłodziło się o jakieś 10 stopni!mały siny cały, trząsł się jak galareta ale do wody się pchał :O popluskał się ok 20 minut i go zabrałam, rozgrzałam i znów do wody! ale potem go na molo wzięliśmy i już było ok :) uciekam pa! jutro na hel płyniemy :D
  24. wpadlam na sekunke :) spakowana prawie, gotowa do wyjazdu! do poklikania !!!
×