Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. co do spirali to ja mam zwykłą miedzianke bez hormonów. ja jestem zadowolona :)
  2. ja będę wieczorem to powysyłam, bo moje małe juz wstało :)
  3. ja do stycznia 2008 brałam tabletki. potem odstawiłam i od sierpnia mieliśmy sie starać. ale wystarczyła chwilka nieuwagi i pod koniec lutego zaszłam w ciażę :D kochaliśmy sie wtedy 3 kolejne dni, bez zabezpieczenia, to było podczas mojego okresu (2-4 dzień cyklu), potem maż wyjechał i wrócił 4 tyg później i to wlaśnie podczas tej miesiączki zaszłam w ciażę :D
  4. daga mylę że dam radę :) mąż nie pracuje aż tak długo, to on kąpie Franusia, więc drugi bąbelek byłby dla mnie do kąpieli :P chociaż sądzę że R chciałby też w tym uczestniczyć (Franka kapie on od zawsze, od kiedy wyszliśmy ze szpitala :)) co do jedzenia to mały jest coraz większy i coraz bardziej rozumny. myślę że by się udało :D jasne ze mam masę obaw, np o spacerki, o to jak sobie dam radę w ciaży mając obok strasznie zywego 2 - latka, ale chyba każdy takie obawy ma. ja myslę że mnie zawsze pociągało ryzyko i im więcej miałam rzeczy na głowie tym łatwiej mi było się zorganizować więc jestem dobrej myśli :D
  5. daga dane na poczte Ci wysłałam. jakbym coś źle skopiowała czy coś to prześlij mi swoje dane na nk na tego maila z którego dostałaś wiadomość :D
  6. o i do dentysty idę. ale to jak u mamy będę, bo ja w Poznaniu do dentysty chodzę :P tutaj mam tylko takiego awaryjnego, jakby coś się działo a tak to do naszej "rodzinnej" stomatolog chodzę już od 7 czy 8 lat :) i jakoś lubię do niej chodzić :P nie mam stracha czy coś.
  7. Daga chyba tak! teraz jak ten okres mi się spóźnial to miałam taką nadzieję ze to TO a jak się okazało że nie to byłam bardzo zawiedziona :( mąż też mówi ze jest gotowy, więc to chyba NASZ CZAS :P czekam teraz do końca tego cyklu, dzwonię do ginki i umawiam się na wyjęcie spiralki i od czerwca mam zamiar zacząć starania :) od 2 miesięcy łykam kwas foliowy (bo już wtedy coś tam delikatnie o ciąży zaczęliśmy wspominać), więc już pomalutku zaczynam przygotowania :)
  8. hej :) u nas ciąg dalszy świetnej pogody! wczoraj pół dnia na dworze byliśmy (w domu tylko jedliśmy i mały spal,a tak to na dworze) i dziś od rana to samo :) jak o 8 wyszliśmy tak chwilkę przed 12 zaciągnęłam go do domu bo spać chciał ale nie chciał wrócić :P teraz sobie śpi :) Pietrucha nic innego poradzić nie można jak tylko to zebyś szła do dentysty i to jak najszybciej! po co się męczyć i tak będziesz musiała iść a im szybciej pójdziesz tym mniej się namęczysz :) Mamuska - ja podawałam przepis na kotlety z jajek. sprawdź kilka stron do tyłu :) nie pamiętam ile może 3 może 4 strony, jakoś tak :) Daga no to może w tym samym czasie będziemy się starały o rodzeństwo dla urwisów :D Anuśka - współczuję tej deszczowej pogody!
  9. hej kochane, moje malutkie już śpi :) wykończyłam go! jak się obudził to dostał tej zupki, zjadł całą dużą michę! i poszliśmy na spacerek, najpierw na plac zabaw, a potem jak mu się znudziło, bo dziś same starsze dzieci były - tak ok 8-10 lat, to poszliśmy nad zalew. wybiegał się, karmił kaczki, skakał, cudował i tak do 19 tam posiedzieliśmy :P potem wróciliśmy, zjadł kolację i wykąpałam go. sam już prosił żeby go spać położyć :P :P :P coś wiem na temat męża którego ciągle nie ma! mój dziś od 11 jest u teściów. mąż też ma gospodarstwo, więc teraz na wiosnę, potem latem i jesieniom jest masę pracy. mieliśmy razem jechać ziemniaczki sadzić, ale wiatr był duży a u teściów to wieje nieziemsko (3 km szczerego pola jest przed ich domem, zero domów, drzew, nic, więc głowę urywa ciągle) i stwierdziliśmy ze małemu tylko piach w oczy nawieje i że mąż sam pojedzie. jeszcze nie wrócił, ale lada chwila się go spodziewam, bo 1,5 godziny temu mówił ze za godzinę będzie, więc biorę poprawkę, czyli jak mówi że będzie za godzinę to będzie za dwie :P i za chwilkę pewnie się pojawi :D ale ja nie narzekam na to, przynajmniej później mamy własne ziemniaki, marchew, truskawki :D
  10. Justysia o tym nie słyszałam :O chore i tyle!
  11. mummy to cieszę się ze kotleciki smakują :) a ja wczoraj tą zupę na dziś robiłam, ale R przyszedł z pracy i zjadł WSZYSTKO nic na dziś nie zostawił :P więc robię jeszcze raz :) tym razem koperkowa z kaszą jaglaną :D
  12. hej :) Daga - nie dali oxy bo to miał być "NATURALNY PORÓD, BEZ WSPOMAGACZY, A OXY TO NIC DOBREGO" tak mi ordynator powiedział :( masakra jakaś!!! a ty chodź dziewczyno z tymi p....skurczami i rzygaj po kątach, ehhhhh a końcówka porodu to bardzo naturalna była jak mi lekarz na brzuch wskoczył zeby wycisnąć małego :( uszkadzając przy tym 2 ostatnie żebra tak ze przez 3 miesiące miałam sine i bolące. ehhh lepiej nie mówić! ale to NIE WAŻNE najważniejsze że mały jest ZDROWY! tylko to się liczy :D a jak wytrzymałam? a co miałam zrobić? zatrzymać tego nie mogłam, wyjść ze szpitala też nie, bo co by mi to dało???? musiałam wytrzymać i urodzić :D a wiecie co jest najdziwniejsze? ze ANI RAZU nie poprosiłam o cesarkę! ani razu nie błagałam o znieczulenie, nic!!! nawet położna z porodówki przyszła mnie odwiedzić po porodzie i stwierdziła ze czegoś takiego jak pracuje nie widziała! tyle czasu i żadnej prośby! jedyne o co prosiłam to jedzenie i oxy, albo jakakolwiek inna pomoc przy porodzie. więc we środę w nocy dostałam pomoc w postaci 5 czy 6 masaży szyjki pod rząd :P nie powiem bolało strasznie ale po nich z 4 cm nagle na 8 wzrosło rozwarcie, więc pomogły bardzo! w tym szpitalu o znieczulenie nie ma co prosić i tak go nie dostaniesz. rodziłam tam bo nie miałam wyjścia, leżałam w innym ale był pożar i mnie do niego ewakuowali :( a co do przeziębienia to mnie nie wzięło :D dziś jak nowa się obudziłam :D :D :D a Franek dziś pospał....uwaga uwaga do 8!!! my też na spacerku już byliśmy :) słonko ślicznie świeci ale mroźny wiatr wieje, ale to nic, pobiegać trzeba było :) ja tam pyłem się nie przejmuję. wychodzimy i tyle! ile to spalin i innego dziadostwa się wdycha????? pietrucha co do prania ubranek to ja najpierw w dzidziusiu prałam, potem na vizir sensitiv przeszłam,a el małemu uczulenie na nóżkach wyszło i doszłam do tego ze to po proszku! więc teraz piorę w proszku biały jeleń i uczulenie pomału zanika!
  13. moje malutkie zasypia :) ale dziś zimno na dworze! mały cały zadowolony biegał a ja się trzęsłam z zimna, i niestety tylko godzinkę wieczorem wytrzymałam :( a on chciał więcej ale trudno, czułam ze mnie zaczyna coś łapać! w domu wypiłam gorącą herbatę z sokiem malinowym, wit C wzięłam i jeszcze gorąca kąpiel mnie czeka :) mam nadzieję ze się nie rozłożę!!! co do porodów to ja nie wiem jak jest z oxy bo dostałam ją dopiero na parte. mąż był ze mną od czasu przewiezienia na porodówkę do samego wyjścia maluszka :) mój poród był przeraźliwie długi i strasznie bolesny - bóle brzuszno-krzyżowe, szyjka nie reagowała na skurcze, nie chciała się rozwierać ani skracać, więc chodziłam po korytarzu i modliłam się zeby w końcu coś zrobili! a oni nic nie chcieli mi pomóc, w końcu po 72 godzinach skurczy i 2 godzinach parcia urodziłam :D :D :D oczywiście od początku regularnych silnych skurczy zakaz jedzenia, pić małymi łyczkami tylko wodę! w końcu po 24 godzinach się zbuntowałam i nawrzeszczałam na ordynatora że do ch...jasnej jak mam urodzić jak mi słabo z głodu! że niech sam nie je tyle czasu i potem urodzi jak taki mądry! to mi zaordynował te kleiki co dziewczyny po cesarkach jadły! bleeeeeeee, ale przynajmniej coś! a pod wieczór we wtorek (koniec 2 dnia porodu) mąż przemycił mi 3 banany! zjadłam jak dziecko! na raz i dobrze bo cholera wie jak bym dała radę tyle przeć we środę :P ale szczerze powiem WARTO BYŁO! przy drugim dziecku wolałabym zeby nieco łatwiej i szybciej szło, ale nawet jak będzie tak samo to trudno! jak tylko Franuś zaczął oddychać, jak zapłakał zapomniałam o całym bólu, byłam tak szczęśliwa że dosłownie nic już nie czułam, nic mnie nie odchodziło, najważniejszy był ON i to ze żyje (na początku było kiepsko bo nie oddychał, był bardzo zmęczony długim porodem i w pierwszej minucie życia dostał tylko 8 pkt)
  14. z rybki to ja nie robię :( niestety bo nie mam maszynki do mięsa. ale pamiętam ze mama jakoś robiła. jak do niej zadzwonię to zapytam czy pamięta jak to było, bo już dobre 20 lat tego nie jadłam :P :P :P ja zwykle rybę po grecku robię. tylko taką mały je! jak upiekę pięknie w folii to nawet nie ruszy a taką z warzywami to zjada aż mu się uszy trzęsą a pyszczek śmieje się strasznie i tylko je i pokazuje jak robi rybka :P
  15. pamiętam ze te kotleciki to mama nam robiła jak jeszcze dzieciakami byliśmy :) w ogóle ona ciągle jakieś kotleciki robiła, a to mielone, a to z rybki a to pulpety. bo to nam najlepiej wchodziło :D do tego najlepiej buraczki świeżo starte z jabłuszkiem, albo sokiem z cytryny i ziemniaki z koperkiem i się zajadałyśmy aż miło :D
  16. Justysia to gratuluję pierogów :D :D :D ja planuję wkrótce tez ruskie robić :P a najbardziej mam ochotę na te z kapustą i grzybami1 chyba musze się za grzybkami rozejrzeć :P u mnie pierogi są bardzo częstym gościem na stole :P z serem, ruskie, z truskawkami, z mięsem, z kapustą i grzybami, ze śliwkami, z jagodami..........jakie tylko moge to robię :)
  17. tak jak kotlety mielone tyle że z jajek :P ja daję 4-5 jajek gotowanych na twardo 1 jajko surowe bułkę tartą cebulkę pokrojoną w małą kosteczkę i zeszkoloną delikatnie natkę pietruszki (jak mam) dużo majeranku (ja uwielbiam majeranek i we wszystkim prawie musi go być duuuużo) sól pieprz do smaku (obecnie robię bez soli, bo juz się przyzwyczailiśmy do smaku potraw bez soli) jajka gotowane obieram, mielę (teraz nie mam maszynki to rozgniatam widelcem), wbijam jako surowe, dodaję trochę bułki tartej i resztę składników. dokładnie mieszam. formuję małe kotleciki i obtaczam w bułce tartej i smażę z obu stron. tak jak kotlety mielone. mój mały je uwielbia! zresztą tak jak mielone :P z tych składników wychodzi mi średnio 5-7 kotlecików. można sobie policzyć ze z 1 jajka wyjdzie Ci 1 - 1,5 średniej wielkości kotlecika :P
  18. hej! my dziś znów od 6 na nogach. mały o 5 się obudził i bardzo płakał, ale posmarowaliśmy dziąsełka i jeszcze do 6 ładnie dospał :) bidul mój malutki się znów męczy, ale zaraz się wybija dwie górne dwójki :) już prawie prawie są :D byliśmy na spacerku, mały pobawił się z kolegą, wyszalał i teraz zasnął spokojnie :D co do obiadu to mi z wczoraj zostały kotlety jajeczne, ugotuję do tego ziemniaki, zetrę buraki (wczoraj gotowałam to jeszcze na dziś mam :)) i zupkę kalafiorową gotuję tak zeby nie jeść tylko jajek drugi dzień z rzędu :P mały dostanie troszkę zupki z mięskiem a my sobie te jajka zjemy, a zupa na jutro jeszcze będzie :D oj Justysia ja też myślałam ze Twój maż teraz wyjechał1 a to go już tyle czasu nie ma! biedna jesteś sama z dwójką maluchów!
  19. mój synek jeszcze śpi :) długo ostatnio śpi w dzień - wczoraj np 4,5 godziny spał! ja obiad zrobiłam, posprzątałam, ciasto prawie się upiekło, dwa prania powiesiłam i juz mi się nudzić zaczyna :P jak się obudzi to zje i na dwór idziemy, póki słoneczko świeci :D
  20. Justysia - ja mam dwóch braci Jakuba i Sebastianka :P Jakub ma 15 lat a Sebuś urodził się tak jak twój Sebastan 26 lutego tyle tylko że 2002 roku :P taka tylko refleksja mi się nasunęła jak Twoją stopkę przeczytałam :D
  21. hej! u nas też prześlicznie! my też dziś o 6 wstaliśmy, zresztą my tak własnie zawsze wstajemy, no chyba ze Jaśnie Pan Franciszek do 6.30 raczy pospać :P skoro tak wstaliśmy, a pogoda piękna, co więcej dzień targowy, to od 8 buszowaliśmy na dworze :P najpierw małe zakupki na targu, potem piaskownica z kolegami, potem sklep, potem kaczki poszliśmy karmic i chwileczkę przed 12 wrócilismy. tylko do domu weszliśmy mały pobiegł do sypialni bo on aaaaaa idzie :P rozebrałam go, zrobił siusiu i położył się spać :) wymęczony jest strasznie :D
  22. ja się dziś wycwaniłam i mamy zupę z wczoraj :) została pomidorówka to wczoraj była z makaronem a dziś z ryżem :P :P :P jutro coś nowego ugotuję a dziś mi się nie chce, bo coś kiepsko się czuję. ogólnie to u mnie najczęściej zupy, bo mały lubi, a i ziemniaczki z pulpetami (kotletami mielonymi/kotletami z jaj) z buraczkami - ulubione, najulubieńsze danie Franka! czasem zaszaleję i jakieś dziwactwa robię, ale zwykle właśnie takie proste dania bo to mały najlepiej je,a nie będę gotowała oddzielnie dla niego i dla nas!
  23. daga mały siada na nocnik odkąd 6 miesięcy skończył :D najpierw go podtrzymywałam, bo sam jeszcze nie umiał :P od tego czasu majtki zastąpiły pieluszki! na początku prałam i prałam i prałam, ale szybko załapał i po miesiacu ślicznie wołał! na tyle na ile umiał! bo nie mówił siusiu, bo przecież nie wymagałam tego nawet do 7-miesięcznego dzidziusia! ale wołał aaaaaaaaaa i zawsze po tym aaaaaa było siusiu! ale napisałam ze od 12 mies nie byo wpadki bo wczesniej czasem się zdarzały, nie często ale były :P
×