Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała_agatka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mała_agatka

  1. sorki nie zauważyłam pytania o katar :P cebulka na pewno nie zaszkodzi przy katarku. ona jakby nie było działa odkażająco, bakterio i wirusobójczo, więc jak najbardziej można podać :) ja przy katarku stosuję inhalacje z czosnku. można pokroić drobniutko czosnek, włożyć w gazę, zawinąć i i taki "tamponik" wąchać. Franek biega cały dzień z czosnkiem i wdycha go mooooocno jak ma katar :P jak to sie nie udaje, bo maluch nie chce wdychać, to można pokroić czosnek, wrzucić do termosu zalać wrzątkiem. po 5 minutach odkręcić, dać maluchowi coś co moze do termosu wrzucać, np rodzynki, groszki, konfetti, cokolwiek i on sobie wrzuca do termosu i jednocześnie wdycha napar z czosnku :) świetnie oczyszcza nos! ja czosnek przy katarku umieszczam jeszcze małemu koło łóżeczka jak śpi, inhaluje go przez sen :P
  2. i jakby mało było właśnie mi przez sen pokasływać zaczął :( już mu cebulkę na syrop skroiłam :)
  3. dziś z mąki robiłam :P ale ostatnio leniwe (z ziemniakami) miałam :D myślałam ze mam zamrożone, ale nie R mi wyjadł! całe 4 porcje (po ok 25 pierogów każda) :P jak mnie nie było
  4. pietrucha wpadaj proszę bardzo :D jak zwykle mam masę sera, wiec penie znów ze 100 pierogów będzie :P ja słoiczki dawałam na poczatku,ale potem polubił kawałki, i duuużo jedzenia i zaczęłam sama gotować. teraz je to co my.
  5. ja na obiad dziś pierogi z serem zrobię :) a rosołek na filecie całkiem niezły wychodzi :) ja zwykle właśnie na filecie gotuję rosół, zupę pomidorową czy warzywne :)
  6. niestety Franek to istne tornado jeśli o brudzenie się chodzi :D wczoraj 7 razy zmieniłam mu bluzkę!!! 4 razy spodnie! 2 razy skarpety. sama siebie przebierałam 3 razy (bluzka, spodnie i raz nawet majtki bo wylał na mnie kubek wody jak farbami malowaliśmy) i tak jest praktycznie codziennie :) do tego ubrania z dworu do prania, bo on uwielbia błotko, piach, wodę więc jak wracamy o cała garderoba do pralki wędruje :) ale jaki on szczęśliwy jak ten piach mu si ę na bluzę sypie, albo błotkiem oklei sobie kolana :P
  7. pietrucha skąd ja znam to pranie na okrągo1 dziś juz 2 pralki wstawiłam i rozwiesiłam, dwie wczorajsze czekają na poukładanie w szafach. ja nie prasuję, mam to gdzieś! ja się naprasuję a Franek 5 minut po założeniu zaślini całą bluzkę, albo obleje sokiem, wodą, wymaluje pisakami i do prania od nowa. bez sensu!!!
  8. co do chodzika to ja nie używałam, do 8 miesiąca mały leżał sobie na kocu, wstawał w łóżeczku, potem zaczął siadać, pełzać, raczkować, to tak się przemieszczał. w 11 miesiącu zaczął chodzić za jedną rączkę i tak do 14 miesiąca chodził a potem się puścił i sam biegał :D
  9. hej! u nas też przygotowania pełną parą, do tego pogoda piękna więc ile tylko się da na dworze siedzę z małym (dziś od 9 do 12 byliśmy teraz mały śpi - padł z wycieńczenia dosłownie :P jak się obudzi zjemy obiad i znów wyjdziemy). właśnie takich problemów się boję w ciąży! pierwsza przeszła ładnie - tzn wymiotowałam a i owszem, potem kręgosłup nawalał i inne takie, ale praktycznie bez leżenia się obeszło (poza 7 miesiacem kiedy to szyjka zaczęła się skracać i miałam się oszczędzać). jakbym teraz była w ciąży to nie wyobrażam sobie leżenia z małym!
  10. to i ja do gratulacji się dołączę :D 2 lata temu 26 marca dowiedziałam się ze zostanę mamusią i w grudniu 2008 pojawił się na świecie mój cudowny synek :) szczęśliwych, spokojnych 9 miesięcy życzę, szybkich porodów i kochanych maluszków :D
  11. hej! wróciliśmy :) nie obyło sie bez problemów. małemu idą ząbki (miał do tej pory tylko 3), obecnie wszystkie górne ma spuchnięte i 2 i 3 dolne. tragedia! nic jesć nie chce bo dziasełka bolą i krwawią :( do tego w sobotę miał gorączke i biegunkę, ale jakoś wróciliśmy.
  12. witam się tylko, żeby nie było że o Was zapomniałam :) tak na chwilkę brata wygnałam z komputerka :) ale pewnie zaraz wróci, nawet nie próbuję Was czytać, w poniedziałek na swoich śmieciach będę to poczytam. u nas śliczna pogoda, mały caluteńki dzień na dworze siedział, jak nie ze mną to z ciotkami przeróżnymi :P jak o 7 wyszliśmy to na 12 spać przyszedł i od 16 (do 15.40 spał, potem obiad zjadł) do 19 biegał :) teraz smacznie śpi.
  13. jestem u mamy i jakoś na pisanie brak czasu :( całe dnie na dworze siedzimy :) faktycznie jak rano wychodzimy tak wieczorem wracamy. dziś też jak o 9 wyruszyliśmy w świat tak o 12.40 wróciliśmy, mały do łóżeczka spać, jak się obudzi to obiad i na dwór, na spotkanie z koleżanką :D jak wrócę do siebie to obiecuję się poprawić!!!
  14. dopóki mały nie ma gorączki to wychodzę. on ogólnie był chory3 razy (raz trzydniówka, raz zapalenie oskrzeli i ostatnio zapalenie gardła) katar ma czasami, ale ja kataru nie traktuję jako choroby. moja lekarka twierdzi ze jedynie gorączka jest przeciwwskazaniem do wyjścia.
  15. hej! ja też dziś 3/4 dnia na dworze spędziłam :) rano od 9.30-11 i później 15.30-18.30 :) mały się wybiegał, wyszalał, i od 19.40 śpi :) było bardzo ciepło, młody bez czapeczki i w rozpiętej bluzie biegal i było mu gorąco, zrobiłam błąd i rajstopki pod spodnie mu włożyłam, ale jak jutro tez tak będzie to juz nie założę, bo to bez sensu! w końcu te 14 stopni to naprawdę wysoka temperatura :)
  16. hej :) co do kilogramków to ja w ciaży przytyłam 12, na starcie miałam 65 kg mecie ważyłam 77, obecnie czyli 15miesięcy po porodzie mam 54 kg :) czyli oprócz ciążowych 12 schudłam jeszcze 11 kolejnych :) a i mam 168 wzrostu, czyli teraz waga całkiem ładna :) u mnie karmienie tak podziałało - maly był alergikiem i miałam ostrą dietę eliminacyjną przez 11 miesięcy :D
  17. no u nas teraz super z teściową się układa! tylko trzeba mieszkać oddzielnie, choćby pół kilometra od niej! teraz to by nam nieba przychyliła a jak u niej byliśmy to koty darła non stop. ehhh taki typ człowieka. dobra idę małego budzic bo mąż szybciej z pracy wychodzi i jedziemy ostatnie papiury do kredytu załatwiać. jakieś niestworzone papierzyska chcą :(
  18. Ewelina my mieszkamy sami, w bloku na wynajętym mieszkaniu. mój mąż ma dom, od rodziców dostał, ale rodzice jeszcze w nim mieszkają. mieliśmy dobudowywać sobie piętro i z nimi mieszkać, już nawet tam się sprowadziliśmy na początku 2008 roku, ale z budową nic nie wyszło, teściowa jest kobietą z którą nie da się mieszkać i po kolejnej wielkiej awanturze wyprowadziliśmy się w październiku 2009. ja też mam dom, wielki 3 kondygnacyjny, jakieś 200 m kw domu. na jednej kondygnacji mieszka moja mama z maluchami (mam 2 braci 14 i 8 lat, no i siostrę ale ona juz z facetem mieszka - 24 lata ma). ja obecnie jestem w trakcie podpisywania umowy o kredyt i remontowania dwóch pięter :) chcę tam zrobić 2 oddzielne mieszkania i na wynajem puścić :) dom jest w poznaniu, w super dzielnicy więc troszkę kasy z wynajmu będzie :D
  19. a ja na obiad dziś wątróbkę robie :) my z synkiem zjemy a mąż w pracy obiad je (bo wątróbki nienawidzi szczerze)
  20. stopkę można i tak sobie zrobić a co do tabelki to chyba co jakiś czas sobie któraś ją skopiuje, tak zeby chociaż co te 3-4 strony się pojawiła :) zresztą za chwilkę zapamiętamy się i nie będziemy musiały już jej kopiować :) ja stopkę mam :D
  21. dobra to chyba napisze to oczym wcześniej pisałam :) a pisałam o alergii na mleko. u nas alergia objawiała się głównie problemami z jelitkami. ciągłe bóle brzuszka, gazy, problem ze zrobieniem kupy, a jak już była to śluzowata, z krwią, albo praktycznie sam śluz mieszany z krwią i tak to było. na twarzy wyszły mu krostki, czerwone szorstkie place. od razu mnie to zaniepokoiło i jak miał 3 tyg sama postawiłam diagnozę skaza białkowa. odstawiłam mleko, nabiał, mięsko krowie i cielęce i było lepiej. po tygodniu buzia piękna, ale kupki nadal nie ładne. więc szukałam dalej i wpadłam na trop - soja! i to był strzał w 10! odstawiłam wszystko z soją, lecytyną sojową, czyli ogólnie 3/4 gotowych produktów, łącznie z wędlinami, ciastami wszystko! jak mały miał 5 tygodni to w końcu skończyły sie szalone noce (mały całą noc się prężył, postękiwał, cudował), oczywiście nie znaczy to ze zaczął przesypiać całe noce, o nie ale nie piszczał. potem doszłam też do innych alergii - na rybę, mąkę żytnią, ogórka, pomidora........i pewnie masę innych rzeczy o których już zapomniałam :) w wieku 11 miesięcy wyrósł z alergii :D zbiegło sie to idealnie z czasem kiedy odstawił sie od piersi :P a ja po 11 miesiącach jedzenia wafli ryzowych, pieczonego schabu i gotowanej marchwi mogłam jeść wszystko :D co do alergii na marchewkę to bardzo często ona występuje! wbrew pozorom marchew, jabłko czy ryż mogą bardzo silnie uczulać!
  22. tabelkę musisz skopiować i wkleić w nowym poście, potem normalnie się wpisujesz do niej :) tak jak piszesz tekst :) ja przygodę z nocniczkiem zaczęłam dość szybko, bo jak Franuś skończył 6 miesięcy. na początku go podtrzymywałam na nocniku bo jeszcze sam nie siedział. po miesiacu zaczął wołać jak robił siusiu, nie zawsze się udawało, ale było coraz lepiej :) obecnie robi i siusiu i kupkę praktycznie tylko na nocnik :D czekam aż sie ociepli to na dwór bez pieluchy wyjdzie :) na razie w domu bez pieluszki lata (zresztą zdjęłam mu ja już wtedy jak te 6 mieszków miał), w dzień śpi bez pieluszki bo nie siusia, w nocy coraz częściej budzi się w suchą pieluszką, ale jeszcze się nie odważyłam go bez niej puścić spać :P
  23. hej! opisłam się i mi wszystko wcięło :( może później jeszcze raz to napiszę, ale teraz mi się nie chce :P na razie dopisze się do tabelki i obiecam częściej coś pisać :P może dołożymy wiek dzieciaczków do tabelki? będzie łatwiej się zorientować :) ...Nick........wiek.......województwo......dzieci..........wiek dzieci Pietrucha......28........wlkp..................Damian Igor.... mała_agatka..26........łódzkie..............Franek.........15 mies.
  24. hej! widze że całkiem dużo tu mam "siedziących" w domu :) moje małe jak zawsze o tej porze śpi sobie smacznie, ja obiad kończę przygotowywać, chatkę ogarnęłam troszkę, ale szczerze to nie chce mi się strasznie więc tylko tak pobierznie, w sobotę się wezmę za świąteczne porządki :D co do chorób to my ostatnio wszyscy byliśmy chory :( mąż zaczął, potem małego zaraził i na końcu ja. niestety u mnie i u synka antybiotyk był konieczny :( szkoda, bo to pierszy antybiotk w jego życiu! dobrze tylko ze pomógł i nie skończyło się na obrzęku krtani i dexavenie! choć u mnie było blisko! juz prakytycznie oddychać nie mogłam :(
×