mała_agatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała_agatka
-
oj niedobra tewraz będzie za mną czekoladka chodziła :P niestety nie mogę. ale herbatki już 3 wciągnęłam :) i idę 4 zrobić :D :D :D
-
no właśnie jak młody nie spi to ok, b biegam z nim a teraz do kompa usiadłam i dupa, w dłonie zimno!
-
teraz ja *dwuznacznie rzecz jasna! sorki za błedy!!!!!!!!!11
-
hej! kochane czy u was też tak zimno????????? matko kochana dzis w domu rano miałam 11 stopni!!!!!!!!!!!111 teraz niewiele wiecej - 12 jest!! ręce marzną mi, a mlodemu dobrze tak! śpi w pokoiku przy otwartym na ościerz oknie, drzewa mu szumią, wiatr wieje, przykryty po uszy i śpi :) rano padało, teraz juz słońce wyszło, wiec może się ociepli, choćby do 14 stopni, prooooszęęęęęęę!!!! niech chociaż będzie tak cieplo jak na dworzeeeeeeeee!!!!! no nic. maly też mnie wali łapkami po twarzy, wkłada palce do ust, do nosa, do oczy, ciągnie za włosy, maltretuje jednym slowem :P najg0rzej jak je cycusia to wtedy też mnie wali i tarmosi. w dzień jeszcze nie jest źle najgotrzej w nocy. kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzić :( wczoraj wieczorem jak zawsze R go kąpał i młody wstawał i się przewrócił na główkę w wannie. eh jaki płacz był, ale tylko chwilkę bo zaraz trzeba było wannie oddać. no bo jak to wanna go bije a on nie!!! więc szybko bach bach wannie robił :D a jak już wannie bach bach to woda chlapała i juz o bolącej główce zapomniał i się cieszył strasznie bo mu woda w oczka się lała :D :D :D oni uwielbiają te wspólne 20 minut w wannie :D a zeby nie było mały kapie sie sam R tylko mu asystuje, bo tak mi to zdanie dwóznacznie wyszło :)
-
Beatko ja kąpię codziennie. mały uwielbia kąpiele! zawsze z tatusiem sie bawią świetnie w wannie :)
-
Przepisy z dyni dla maluchów. później, albo jutro napiszę jeszcze coś typowo dla dorosłych. ja jestem miłośniczką warzyw wrześniowych! typu dynia, patison, cukinia, kabaczek:) mmmmniammmm moje ukochane warzywka!!!!!!!!! 1. Nasze ukochane placki z dyni. *miąższ dyni *jajko *mąka pszenna *odrobina mąki ziemniaczanej Obraną i wypestkowaną dynię trę na tarce (dla małego zrobiłam na najmniejszych oczkach), dodaję trochę mąki pszennej i ziemniaczanej, całe jajko. dokładnie mieszam. na mocno rozgrzanej patelni nakładam łyżką małe placuszki. smażę na wolnym ogniu (żeby sie dobrze usmazyły ale nie przypaliły) na złoty kolor. i już :) przepis bardzo podobny do placków ziemniaczanych, wykonanie tez takie samo. dla siebie dodaję troszkę soli, ale małemu robiłam bez przypraw i były tak samo dobre. ja podaję z cukrem pudrem. 2. Można też dodać dynię do tradycyjnych placków ziemniaczanych, wyjdą dużo delikatniejsze! 3. Ostatnio robiłam też sok z dyni: * miąższu z dyni * słodkie jabłko * marchewka Jabłko i marchewkę obieram i kroję. wyciśnij sok. Dynie miksuję na puree. Lączę sok z puree. jest to przepis ze strony osesek.pl w oryginale jest jeszcze kiwi, które miksuje sie razem z dynią, ale ja jeszcze kiwi nie daję. więc modyfikację zrobiłam :) 4.Zupa z dyni (przepis z oseska) * marchewka * pietruszka * biały kawałek pora (ja nie daję bo mały uczulony) * ziemniak * ćwierć małego selera (ja nie daję) * ok. 100 g dyni - obranej i bez pestek * pół łyżeczki posiekanego koperku * płaska łyżeczka masła (ja nie daję) Jarzyny wyszoruj, obierz i pokrój na kawałki. W garnku zagotuj wodę, na wrzątek wrzuć warzywa oprócz dyni i gotuj do miękkości. Z wywaru wyjmij warzywa i wrzuć dynię pokrojona w kostkę. Gotuj przez chwilę. Dodaj marchewkę, ziemniaka i masełko. Całość zmiksuj, przed podaniem posyp koperkiem. Zupka powinna wyjść gęsta, jeśli jest za rzadka zagęść ją kleikiem ryżowym. 6. Przecier z dyni (przepis z oseska) * filiżanka pokrojonego w drobną kostkę miąższu dyni * 3 łyżki wody Miąższ dyni zalej w garnuszku trzema łyżkami wrzącej wody i gotuj pod przykryciem na małym ogniu aż do miękkości (około 5 minut). Zmiksuj. Podawaj po ostudzeniu. Jeżeli papka będzie za gęsta, dodaj przegotowaną wodę. Jeżeli papka będzie za rzadka dodaj kleiku ryżowego. mozna też dodać jabłuszko, będzie przecier jabkowo-dyniowy :) 7. Kluseczki gnocchi z dyni (przepis z oseska, jeszcze nie wypróbowany, ale jutro mam zamiar zrobić) * 250 g obranego i wypestkowanego miąższu z dyni, * łyżeczka oliwy z oliwek, * 300 g mąki, * 1 jajko * pieprz Dynię pokrój w kostkę i ugotuj w niewielkiej ilości osolonej wody lub na parze. Po ugotowaniu dynie bardzo dobrze odsącz na sitku lub odparuj i zmiksuj na puree. Dodaj jajko, przyprawy i dobrze wymieszaj. Do masy dosypuj stopniowo mąką i zagniataj gładkie ciasto. Powinno łatwo odchodzić od ręki. Z ciasta formuj wałeczki o grubości ok. 1 cm, następnie krój je na kawałki ok. 1,5 cm. Każdy kluseczek rozpłaszcz ząbkami widelca odciskając na klusce ich kształt. W dużym garnku zagotuj osoloną wodę. Wrzucaj kluski partiami na wrzątek gotuj, aż wypłyną na powierzchnię i odcedzaj. Można je podawać same lub z masełkiem.
-
dynię później wrzucę. teraz dla niki jeśli mała może gluten to kaszka owsiano-pszenna z nestle jest dobra
-
http://nasza-klasa.pl/profile proszę :)
-
hej! jejuuuu ale nam sie forum zaludniło :D wczoraj już czasu nie miałam żeby wejść. wczoraj młody odkrył ze makaron można jesć całymi garściami i zjadł wielką miskę makaronu, jak to kiedyś Karolinka pisała, makaronu z makaronem :D cały był w tym makaronie, oczywiście łącznie z wlosami :D a dziś rano zrobiłam p[lacuszki dyniowe. straaaaaasznie mu smakowały i jak sie skończyły to płakał ze tak mało :) ale na 1 raz 2 wystarczą. jutro dam mu więcej :) a teraz ja się zajadam moimi ukochanymi placuszkami :) cały rok czekam na sezon dyniowy zeby sobie jeść, a że dyni mamy w tym roku wyjątkowo dużo to :) :) :) aż mi się pyszczek cieszy :D dziękuję wsyztskim za życzonka :) co do niekapka to ja mam tommy tippee. mały tak średnio chce z niego pić, ale przywyczajam go, bo mam już dość tych butli! co do wyparzania butelek to nie gotuję od dawna, czasem przeleję wrzątkiem smoczek, ale to jak młdy jest z butelką na dworze i np przy kurach mu spadnie, to zeby nie zjadł gówienka to parzę :P a tak to nie. co do spania to maly śpi w bodziaku z długim rękawkiem i spodenkach od piżamki, na to jest przykryty kołderką. i oczywiście żadbnych skarpet1 moje dziecko nie toleruje przykrytych stópek jak śpi. spod kołdry też nóżki wystawia :) zawsze śpimy przy otwrtym oknie, teraz to już tylko rozszczelniam. a temp w pokoju to ok 15-17 stopni. R zamarza!!!!! ma na sobie t-shirta, ciepłą piżamkę, skarpety, grubą kołdrę i mu zimno!!!!! a młody często odkryty leży i jest gorący!!! a co do kombinezonu to my mamy "spadkowy" na 86 cm, więc jeszcze dobry będzie. później zdjęcie zrobię to może wrzucę. w dzień młody nosi bluzeczkę z krótkim rękawem, na to bluzę cieplejszą, spodnie i skarpetki. z tym że u nas chłodno, wczoraj np 16 stopnie mieliśmy w domu! kończę bo muszę jeszcze mięsko zmielić na klopsiki dla młodego na obiad, a pewnie za 30 min się obudzi. Jokasto póniej dam namiary na nk :)
-
dziękuję za życzenia :D
-
hej! matko co za pogoda!!! wieje i leje od wczorajszego popołudnia. masakra! wyszłam z młodym na chwilkę na kury popatrzać to tak się dziwił że mu na buźkę woda leci a przecież się nie kąpie :P ale po chwili przywyknął i patrzył w niebo z otwartą buźką, jakby kropelki deszczu łapał :P :P :P pochodziliśmy ze 30 minut, zmarzliśmy troszke i wróciliśmy do domu. to już chyba koniec ładnej pogody! Agnieszko, Karolinko współczuję przejść z lekarzami!!!! fakt niektórzy to tragiczni są!!! Aguś pamiętam tą historię z tym pilotem :P :P :P wracajcie szybko do zdrowia!!! Jokasto Franek mówił mama ale zapomniał :P i teraz tylko tata, baba i nieeeeee, no i aaaaaaaaaaaa naturalnie :D zdrówka życzę! Beatko cieszę się ze z mama ok!!! wierzyłam że tak będzie! w końcu nie możesz mieć aż takiego pecha w życiu!kiedyś los musi się odmienić!!!!
-
hej! wczoraj nie pojechałam na zajęcia, stwierdziłam ze to strata czasu i kasy (ok 25 zł taki wyjazd mnie kosztuje!!!).a ten tramwaj to naprawdę tyle jedzie! ja go transsyberyjskim nazywam. on jedzie z Ozorkowa, przez Łódź az do Pabianic, więc cała trasa to ok 2 godzin!!!!!! masakra :O ale tak jest! na śniadanie wczoraj młody dostał naleśniczki (oczywiście bez mleka) z dżemem śliwkowym własnej roboty :) smakowało mu super! zjadł 2 (takie małe ok 10 cm średnicy), a potem normalną miskę kaszki wciągnął! głodomor mały!!!! niestety dziś już tylko kaszke mu dałam, ale nie miałąm czasu nic więcej gotować. wczoraj pojechaliśmy z R i młodym na obiadek do Sphinksa. tak z racji moich urodzinek (jutro będą, ale świętujemy na raty :P :P :P) młody był przegrzeczny! siedział ślicznie w krzesełku, jadł ryż z własnej miseczki, patrzył na wszystko i na wszytskich :) było suuuuuuuuuuper! a i po jedzeniu nic mu nie było :) więc jestem super zadowolona! potem w nagrodę dostał grający nocnik :P i pobawił sie na placu zabaw :) ogólnie bardoz sympatyczny wyjazd :) kupiliśmy mu tez kaszkę Nestle owsiano-pszenną ze śliwką. strasznie mu smakuje :) zobaczymy czy będzie ja dobrze tolerował, jak tak to mamy kolejne urozmaicenie dietki :) widzę ze zaczęłam temat o naszych małych nerwach na wszytsko. szkoda ze każda z nas przeżywa czasem takie chwile. ale nie powiem zeby nie było mi choć troszke lżej jak wiem że inne tez tak mają, bo juz się bałam ze moze faktycznie jakaś wyrodna jestem. ale powiem wam szczerze, że bchyba takie wyjście jak wczoraj było mi potrzebne! wdziś jakoś tak wsyztsko ma inne kolory :) jest jaśniejsze, barwniejsze a i płacz małego mnie tak nie drażni :D Małgosiu moze tobie również jest potrzebny taki wypad? gdzieś we 3 albo jak masz z kim synka zostawić to tylko z mężem? może potem będziesz miałą więcej cierpliwości. a co do przewijaka to ja cie podziwiam że jeszcze na nim Julka kładziesz. ja zrezygnowałam z niego już 2 miesiące temu! to było zbyt niebezpiecznie! jak trzeba umyć pupę to biorę małego na ręce i pod kranem myję, jak trzeba czasem pieluchę założyć to na łóżku zakładam. po kąpieli wycieram go jak on siedzi na pralce, potem ubieram w łazience i już. przewijak odszedł do lamusa! Nika dokłądnie jak nic małej nie jest to nie wkręcaj sobie nic! żeby to raz Franio tak wyrżnął główką! niestety pewnych rzeczy nie przewidzisz, od pewnych spraw nie uchronisz malucha! ewelko a może Wiki remont zaczęła i ty nic o tym nie wiesz? :P
-
hej! jejuuuu jakoś dojechałam na te zajęcia. a tu baba je skrócila i trwały od 9.30 do 11.30!!!!!!!!!!!!!!!!!! masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jadę 2 godziny w jedną, dwie godziny w drugą a ta robi mi 2 godzinne zajęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!11 ale mnie wkurzyła!!!!!!!!!!!!!!!!! ojojoj jaka zmeczona jestem..... młody w nocy spać nie dał, o 5 obudził sie na dobre, potem ta podróż, zajecia, wizyta w sklepach, podróż a teraz jeszcze on wyje. R go usypia ale chyba muszę wkroczyc bo świra dostaje już ( wsensie ze młody) Agnieszko ja dawąłam nawet 3x 5 ml jak był chory.
-
hej! dzięki dziewczyny :) już mi przeszło :) :) :) jutro jadę na zajecia. niestety autko zepsute i R musi mnie odwieźć na tramwaj...brryyyy 10 minut jazdy autem + 95 minut jazdy tramwajem + jakieś 15 minut pieszo i będę :P i potem spowrotem to samo. czyli jadę 2 godziny w jedną stronę, dwie godziny w drugą i siedzę tam....4 godziny! i gdzie tu sens??????
-
nie pochwaliłam sie wczoraj jadłam pomarańczko i młody też (normalnie aż się trząsł tak chciał zjeść) i nic mu nie jest :D żadnej wysypki, nic!!!!!
-
ale sie ochłodziło!!!! zimno strasznie jest1 i wieje :( no ale cóż zrobić toż to końcówka września już. Beatko no ja nie wiem czy sok pomidorowy jest ochydny. ja go uwielbiam!!!!ale o gustach sie nie dyskutuje :P :P:P wiem co piszę - dobrze gadasz chłopie :D
-
mały śpi :) dziś R go uśpił :D wieczorem nie ma już najmniejszego problemu z samodzielnym zasypianiem, ale w dzień nadal trochę się męczymy. już było super ale pojechalam do Poznaiani tam nie miałąm łózeczka i przyzwyczaił ię do zasypiania przy piersi i znów odzwyczajamy. mam nadzieję ze po raz ostatni!!! ja już wykąpana jestem, teraz R sie kąpie, obejrzymy gotowe na wszystko na płytce i lulu :) Kasiula super że z moczem już ok :D ja roczek wyprawię w święta. mam nadzieję ze będziemy w Poznaniu, choć teraz to już nic nie wiadomo, ale jak tu zostaniemy to ja się zapłaczę :( bo w święta ZAWSZE byłam z moją mamą, a tu tak strasznie obco się czuję,eh nie myslę nawte tak, w każdym razie chciałam wtedy zrobić roczek.będzie trochę ludzi bo tam u mnie to dużo osób mieszka, ale to sama najbliższa rodzinka więc będzie ok :D Karolinko gratuluję raczkowania :) Karola to szybki ten Twój synio :D ja czekam kiedy mój Franczesko się puści ale nic z tego, jeszcze za malutki. no ale on jeszcze 10 miesięcy nawet nie ma skończonych :) jeszcze ma czas!
-
Magmall Franio nie zgrzyta bo nie ma czym :P szczerbolek jest :P :P :P
-
Beatko super że to nie krtań i inne cuda. dobrze że bez antybiotyku tym razem, bo Zuzia naprawde często je dostaje a to niezbyt dobre jest! my z z ąbkami to samo mamy! wytworzyło się kilkaale nic się nie przebija :( Karola to gratulacje dla Frania! bo dobrze zrozumiałam że już chodzi????? moje małe raczkuje i stoi ale sam nie chodzi. ma jeszcze duuuuuużo czasu! Franio wafle ryżowe dorwał i muuuuuusi je zjeść :D
-
hej! Beatko szczerze to nie wiem. on kaszlał bardzo mocno, ale to przez oskrzela.ale lekarka mówiła że płacze takim ściśniętym płaczem, tak jakby sie dusił i ujakby miał "szczekający" kaszel to szybko na pogotowie! ale on miał obrzęk krtani, a to jest stan zagrażający życiu, o czym dowiedziałam sie niedawno, podczas wizyty u mojej lekarki, bo tamta to nic mi nie wyjaśniła. dostał wtedy lek sterydowy na zanik obrzęku i na szczęście to się nie powtórzyło! ale od tego czasu non stop go nasłuchuję, sprawdzam czy nic mu nie jest. Jokasto jeśli Jeremiemu nic nie jest oprócz gorączki to może faktycznie trzydniówka! Franio jak ją miał to był radosny, pogodny, nic go nie bolało, nawet gorączka nie przeszkadzała. po prostu miał ją i tyle. zbijalam jak podchodziła powyżej 38,5 i już. a my znów po dziwnej nocy. młody obudził się o 3 i był wyspany! teraz juz od 9 śpi.a ja nie mogę. próbowałam się przespać ale nie umiem. zjadłam śniadanie, wstawiłam pranie i pisze z Wami. eh a w nocy znów mi oczy się zamykać będą.
-
wiem Beatko, wiem. często tak jest, ale zawsze trzeba mieć nadzieję!!! nadzieję do samego końca! czasem już tylko nadzieja i wiara w cud pozostaje, a wierz mi cuda czasem sie zdarzają, trzeba tylko w nie mocno wierzyć.
-
Beatko nie płacz! mam nadzieję ze z mamą jednak wszystko będzie dobrze i podejrzenia okażą się nietrafione. pamiętaj też że rak to nie wyrok!!!
-
happy ja bym tych leków nie wzięła. kiedyś brałam podobne gówno i nic dobrego z tego nie wynikło :O marzenko bardzo często maluchy sikają bez nocnika albo kupkę na podłoge walą :P Franek jak uda mu się zwiać z nocnika i siusia na dywan to zawsze stoi i się cieszy! normalnie aż z radości łapkami macha i podskakuje :P ale ja robię groźną minę i kolejne siku jest na nocnik. a wtedy to już radości nie ma końca :D :D :D bijemy mu brawo, on sam kosi kosi robi i się cieszy i krzyczy aaaaaaaaaaa!!!! i oczywiście idziemy razem wylać siusiki do toalety i on spuszcza wodę :P
-
no to wszystkiego najlepszego :D
-
hej! jeju jaką dziś tragiczną nockę mieliśmy! młody obudził się o 1 i za nic zasnąć nie chciał! do 4 łaził po łóżku, wiercił się gadał do siebie, w końcu przyszedł na cycusia i zasnął i do 7 pospał. ale byłam zła i niewyspana! od rana też jest strasznie marudny. co chwila wybucha placzem i trzeba go przytulać albo co lepsze prowadzić za rączki po domu. teraz śpi niedobrotnik mały a ja jem coś bo już z glodu dziś padam. ewelko dokładnie tak jets Franio tez ma w nosie zabawki. woli telefon, radio, pilota, a najbardziej lubi otwierać szuflady i uciekac przez korytarz :P duniu jeju jajecznica na masełku!ale chętnie bym młodemu zrobiła!!! co do nocek to nie zazdroszczę!!!