Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cadbury

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cadbury

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Czas powrócić i się wyżalić. Otóż parę dni temu dowiedziałam się, że pewien mój eks- niegdyś rozpijaczony, nieodpowiedzialny typ, który nie chciał pracować, brać jakiejkolwiek odpowiedzialności za siebie i innych, angażować się - teraz ma dziecko i zamierza się hajtać. Niby nic, a jednak boli mnie, że ja musiałam natrafić na niego akurat wtedy, kiedy miał takie szczeniackie podejście, a nie teraz..
  2. Ja, w przeciwieństwie do wielu person tutaj, należę do zwolenniczek skór. Skór, podkreślam, żadnego latexu, lacku czy innej ceraty. I wszystkie moje spodnie albo są szyte na miarę, albo przez mnie, to samo się tyczy skórzanych topów czy gorsetów. A wrażenie całości zawsze zależy od dobrego zestawienia.
  3. Cadbury

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    -> totalny dół Gratulacje, że nie dałaś się złamać :) Ja nie zawsze byłam taka twarda, a trzeba było..
  4. Cadbury

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    -> totalny dół I jak? Rzuciłaś śmiecia?
  5. Cadbury

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    no to i ja -> Wiem, wiem, bezbożnica ze mnie, tylko otchłań piekielna mi została za taką zniewagę :) P.S. Przepraszam za ten bałagan z wpisami powyżej. Uprzejmie proszę kogoś, kto może się tym zająć, o zlikwidowanie powtarzających się moich postów.
  6. Cadbury

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    no to i ja -> poważnie, nawet dla \'boga Browariusa\' wyrzekł się ateizmu ;) i w październiku starał się wypijać jedno piwo dziennie (że niby Oktoberfest..) I jeszcze coś na temat wyżej wymienionych (nie ma sensu precyzować których dokładnie;)): -powiedział, że mnie kocha, a po 5 min. wycofał się z tego -uważał, że przez to, że jest szczęśliwy ze mną traci natchnienie do tworzenia muzyki i rysowania -jedna noga krótsza od drugiej -strasznie skrzywiony kręgosłup -gdy poprosiłam go po połowie roku o różyczkę, powiedział, że się na mnie zawiódł -przyznał się, że nie stanął w obronie innej ex, kiedy tą ostro zbluzgano na ulicy -już z początku znajomości przekraczał moją \'strefę prywatności\', bagatelizował protesty -obraził się na mnie, jak miałam orgazm, poczuł się \'wykorzystany\' -winę za brak pełnego wzwodu zrzucał na mnie, że \'wywieram presję \' i go \'stresuję\' -jako jedną z najważniejszych różnic pomiędzy nami uznał moje niezadowolenie z jego szemranego towarzystwa i to, że nie akceptuję muzyki okazjonalnie przez niego słuchanej (taa, wspólne zainteresowania, poglądy, podejście do spraw związku, sposoby spędzania wolnego czasu to nieważne?!) -szukał pracy nie ruszając się z domu, a gdy sugerowałam, że za mało się stara, twierdził, że go nie wspieram i mam za darmozjada jak reszta jego rodziny -zgrywał zazdrosnego, a później w najlepsze rozmawiał z kolesiami, którzy się na mnie uwieszali (swoją drogą, wobec obecnych kolegów też jest zbyt ufny ;) ) -nie raczył zainwestować w Nizoral, i po każdym jego wyjściu musiałam odkurzać ślady jego obecności -śmiał się w sytuacjach, w których ktoś mnie obrażał -miał głupi zwyczaj bycia miłym dla wszystkich-także dla moich wrogów -twierdził, że go ograniczam (cóż, taki urok stałych związków) -ubzdurał sobie, że po bardzo bolesnym rozstaniu zrobi sobie ze mnie swoją koleżankę Inny jegomość, niż wymienieni wyżej: -odstawiał wielkiego antyklerykała, a gdy tylko mamusia strzeliła palcami grzecznie szedł z nią pod rękę do kościółka -reakcją jego matki na moje zdjęcia było pytanie \'czy ona chodzi na religię?\' -chorągiewka-kiedyś chodził ze mną na manify, teraz również się na nich pojawia, ale po łysej stronie barykady -wyznał mi miłość po 3ech tygodniach znajomości -w pubie nigdy niczego nie zamawiał tylko spijał ode mnie P.S. I wiecie co mnie tylko cieszy? Że każdy kolejny był lepszy od drugiego. Jak tak dalej pójdzie, to niebawem znajde ideał. P.P.S. Zniknęła reklama H&M! A przynajmniej mi..
  7. Cadbury

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Jegomość nr 1: -modlił się do piwa (poważnie!) -twierdził, że \'słyszy głosy\', udawał schizofrenika -na wszelkie imprezy nie raczył mnie zabierać ze sobą -dzwonił do mnie max raz na tydzień -zawsze się spóźniał i nie widział w tym nic złego -nie używał dezodorantu, bo to \'niezdrowe\' -scenerię do fantazji erotycznych brał z książek fantasy -twierdził, że jest stworzony do wyższych celów niż praca -jego matka podsuwała mu dziewuchy, bo uważał, że ja go za krótko trzymam Jegomość nr 2: -za kobietę życia miał swoją gitarę. -nie widział nic złego w pokazywaniu mi zdjęć swojego \'ideału\' rodem z filmów porno Jegomość nr 3: -robił się na ultradojrzałego, szukającego stałego związku i stabilizacji (nawet nieźle mu to wychodziło), a po rozstaniu udaje największego kozaka i imprezowicza wszech czasów -ma, mówiąc eufemistycznie, \'nieciekawe towarzystwo\' -po rostaniu nie widzi nic złego w przebywaniu w towarzystwie osób, którymi jawnie i zasłużenie gardził -zostawił mnie \'posłuchawszy rady\' kolegi -dotąd nie odebrał swoich rzeczy (a odsetki w bibliotece rosną..;)
×