Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gotha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. gotha

    DIETA SOUTH BEACH------START!!!

    ......****...... dzięki za szybką odpowiedź.Ja jeszcze dokładnie nie jestem zdecydowana na tą dietę.NA razie się zastanawiam. Przerażają mnie dwa tygodnie bez owoców. Poza tym za tydzień mam imprezę rodzinną i jak co to mogę zacząc dopiero od 2 lipca. Ale kusząmnie wyniki tej diety. Tak czy inaczej mam do zrzucenia co najmniej 10 kilo.Od miesiąca co poniedziałek zabieraM się za siebie i co wtorek mi nie wychodzi. Ważę 60 kilo (po tym weekendzie to może i więcej bo zajadam stres związany ze sprawami sosbistymi - ach te chłopy!!!).Mój cel to 50 kilo. Jeszcze rok temu ważyłam 48 kg, ale to tego to już chyba nie wrócę. A tak na marginesie znacie jakieśsposoby na mobilizację???
  2. gotha

    DIETA SOUTH BEACH------START!!!

    Hej wszystkim!!! Zasatnawiam się nad przejściem na south beach ale mam jedno pytanko co do I fazy.JAk to jest z tymi jogurtami naturalnymi??? Można takie 0% czy nie można w ogóle??? A kefir 0% tłuszczu??? Gdzieśczytałam że przez pierwsze dwa tygodnie nie można jeść żadnych prdouktów mlecznych a na innych stronach byłonapisane, że właśnie można jeśc jogurty 0%. Jogurty są podstawą mojego żywienia i nie potrafiłabym z nich zrezygnować.Bardzo prosze o szybką odpowiedź. Pozdrawiam gorąco!!!
  3. witajcie!!! U mnie totalna klapa. Nie potrafię się oprzeć i pożeram wszystko co znajdę na swojej drodze. Na razie muszę wstrzymać się z koktajlowaniem bo muszę chociaż z tydzień przejść na maksymalnie niskokaloryczną dietę - jakieś 500 kcal dziennie. Muszę sobie skurczyć żołądek. Ale jeśli pozwolicie to będę do was wpadać i dzielić się moimi przeżyciami z dietą bo niezwykle miła tu atmosfera. Powiem wam, że odwiedzałam już kilka topików, do których dołaczałm już w trakcie ich trwania i tak jakoś osoby które były od początku trzymały się mocno razem a nowi byli nieco z boku. Miłego piątku!!!!
  4. Ratana - sto lat!!! Ja też od dziś biorę sie za siebie i to już naprawdę na poważnie. Każdy nowy tydzień zaczynam od takiego postanowienia, po czym po kilku dniach nic z tego nie wychodzi. Ale tym razem będzie lepiej - musi być!!!
  5. Cześc wszystkim!!! tequilka- ja miałam wczoraj bardzo podobne menu -z ywjątkiemkiełabsay i bigosu. Ale wcinałam co mi pod rękę weszło. Najgorsze jest to ze tak się opycham od kilku dni - raz więcej raz mniej, ale i tak za dużo. Skutek - lepeij nie mówić. Od dziś biorę się za siebie. Tym razem to naprawdę na serio.MAm nadzieję że mnie wesprzecie duchowo. Najgorsze jest to ze zbliza się mi okres a co za tym idzie ochota na slodycze. Ale sie powstrzymam. Jak nie teraz to znowu zmarnuje szanse. Dzis wpadly mi w rece moje stare zdjecia - takie z czasow jak bylam chuda.Az sie poplakalam. Moze wkrotce bede wygladac podobnie - no bo tak samo to juz chyba nidgy. Wtedy wazylam 46 kg. Jak tak teraz patrze to chyba bylam za chuda - wszedzie wystawaly mi kosci.Ale moze to tylko taka wymówka??? W kazdym razie chce wazyc 50 kilo. Cel realny do osiągnięcia, tylko żebym jeszcze znalazła siłe na walkę z mojuą slabościa do jedzenia
  6. Kuraiko - byłabym ogromnie wdzięczna gdybyś przesłała mi tę dietę. Mój mail: margolcia82@op.pl. Czytałam o niej sporo i chciałabym ją wypróbować. Radna - gratulacje!!! Obrona na pewno pójdzie ci śpiewająco. W moim wypadku obrona to był jeden z najłatwiejszych egzaminów na studiach - czytsa formalność.
  7. tequilka -- a myślałaś o podjęciu jakis bardzo drastycznych kroków??? Mam na myśli rozwód? Jeśli nie macie dzieci to nie powinno być z tym problemu, tyle że strasznie długo czeka się na pierwszą rozprawę. Ratana ma rację - zasługujesz na kogoś lepsego i na pewno kiedyś go znajdziesz. Każda z nas, czy jest super modelką czy nie, zasługuje na kogoś kto będzie ją szanował i ma szanse na znalezienie takiego ktosia. Powiem wam, że ostatnio widziałam bardzo dużo par, w których dziewczyny były nie szczupłe (a czasami wręcz sporo im brakowało do lansowanego w dzisiejszych czasachj ideału) , a chłopaki chudzielce. Jak to mówią każda potwora znajdzie swojego amatora (czy jakoś tak)
  8. Cześc wszystkim, Ja mam nastrój taki pod psem, że głowa boli. Jestem gruba, brzydka i nic mi w życiu nie wychodzi. Czuję się, jakby po latach szczęscia i sukcesów nagle przyszły lata pecha - tak dla wyrównania. MAm nadzieję że nie będzie to 7 lat nieszczęscia. Nie potrafię sobie ze sobą poradzić. Najgorzej jak siedzę sama i nie mam co robić to mi takie głupie myśli do głowy przychodzą, że aż się dziwię sobie, że mogę choćby pomyśleć o takich rzecach. I non stop dół. Pogłębia się za każdym razem jak widzę jakąs chudą laskę. Ja im tak cholernie zazdroszczę, a nie może mnie to zmobilizować. Dramat. Nie mam silnej woli, nie wierzę że mi się uda. Jedyne o czym myślę to waga i dieta. Może za dużo. Może jakbym przestała mieć obsesję na punkcie odchudzania to byłoby łatwiej???
  9. tequilka22 --sorki nie wiedziałam. Dużo racji jest w tym, że jak ciągle w biegu hesteśto nawet nie ma czasu na nic,w tym na jedzenie.No i nawet jak zjesz za dużo to spalisz.Trzymaj się!!!
  10. Mam jeszcze jedno pytanko. Czy któras z was stosuje jakieś tbletki wspomagające odchudzanie?
  11. zbieram się powolutku do domu. Do jutra!!! Miłego po południa. W Krakowie zaczyna się burza, oj chyba sucha nie dojdę do domu.
  12. jak poczytałam o tej diecie JOY\'a to jest takie połaczenie innych diet: jeden dzień na serwatce(opcjonalnie maślanka) inny to niełączenie, jeszcze inny zupa kapuściana. Ktoś się chyba napracował, posklejał rózne diety no i na część osób działa, a na częśc nie.
  13. Zerknęłam na tę dietę niełaczenia i rzecywiście brzmi ona racjonalnie. Tylko obawiam się, że tak jak pisz With Love zasad dotyczących tej diety jest bardzo dużo. Poza tym jest ona chyba trochę pracochłonna. A czy któraś z Was słyszała o diecie JOY\'a??? Gdzieś o niej wyczytałam i też brzmi interesująco.
  14. Kończę pracę i spadam do domu!!! Zajrzę tu jutro!!! Miłego po południa!!!
  15. Ja muszę w domu posprzątać jak wrócę z pracy więc potraktuję to jako ćwiczonka. No i jeszcze zmuszę się do brzuszków... może :)
×