Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*Margaret*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam dziewczyny, Zauważyłam,że z tematu topiku zeszłyście na temat \"kłótni na topach\" ;) Chyba nie warto. Jestem tutaj nowa,daję notkę po raz pierwszy. Od pewnego czasu spotykam się z facetem o 26 lat starszym. Pojawiały się tutaj kobiety i z większą różnicą wieku w związkach,ale nie znalazłam tu dziewczyny w moim wieku i z taką różnicą (chyba,że przeoczyłam). Mam zaledwie 18 lat, on ma 44. Większość mich znajomych uważa, że to chore. Na siłę chcą mnie zeswatać z kimś zbliżonym do mnie wiekiem, żebym tylko nie spotykała się z tamtym.Irytują mnie tym totalnie,tym bardziej, że zupełnie go nie znają,kierują się stereotypami. Widzieli go czasami w moim towarzystwie,wiedzą,że jest starszy i tyle. Pewnego razu spędziłam więcej czasu z nim i koleżanką,mieli okazje sie poznać i o dziwo zmieniła o nim zdanie,obrót o 180 stopni. Dołączyła do grona niewielu,którzy nie widzą w takich związkach patologii, a wręcz przyznała,że na lepszego faceta trafić nie mogłam. Często bywam z nim w barach czy restauracjach w towarzystwie jego znajomych.Sam wyraz twarzy barmana zawsze mówi sam za siebie,a o tych to już nawet nie wspomnę. I tak było do czasu,gdy nie poczułam się pewniej i swobodniej.Wdałam się z nimi w głębsze rozmowy(tzn.z jego znajomymi). Jak się okazało i z 18-stką można o czymś porozmawiać. Kolejne stereotypy przełamane. Nie można szufladkować ludzi ze względu na wiek. Ten metrykowy nie zawsze idzie w parze z emocjonalnym. Nie wiem czemu tak się stało,ale często lepiej czuję się w towarzystwie starszych ludzi niż rówieśników,którzy nie rzadko doprowadzają mnie wręcz do pasji swoim idiotycznym zachowaniem. (Nie piszę tu oczywiście o wszystkich,jest wiele wyjątków). Chciałabym także dodać,że nie piszę o moim związku jako o \"wielkiej miłości\" niestety, jak większość kobiet tu piszących - gratuluję, zazdroszczę i życzę powodzenie ;) :). Nie planuję dzieci, ślubu..nic takiego. Jestem raczej realistką,choć mogłoby wydawać się inaczej. No i jestem straaasznie młoda i mam tego świadomość ;) A życie bywa tak zaskakujące... Czasami tylko się zastanawiam, jak miało to miejsce i dzisiaj,dlatego tu jestem - co ja robię i do czego dążę i w co się plączę... Bo to bardzo możliwe,że z czasem zaangażuję się w ten związek.Tego się obawiam. Pozdrawiam serdecznie wszystkich!!! :) A w szczególności założycielke - Stokrotke!!! :)
×