Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elfia_mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elfia_mama

  1. Gosiu - całe szczęście w nieszczęściu, że udało Ci się na ostatnią chwilę zmienić lekarza. Gumecka - matko, jak Ci zazdroszczę tego dokładnego terminu. Boli mnie szyjka, a może to pęcherz? Dziś otworzyłam torebkę ryżu tak, że jego zawartość rozsypała się po całej kuchni. Komp nadal szaleje, przydałby się mu jakiś solidny antywir. Na tego, co miałam, skończyła mi się licencja. Trzymajcie się, kochane!
  2. Chyba załapałam jakiegoś wirusa. Pożarł mi wszystkie maile z outlooka. Nie mogę odczytać ich treści. i co teraz? Przeinstalować system? Samego outlooka? Prosić wszystkich, żeby jeszcze raz poprzysyłali swoje listy? Ech, wiedziałam, że ten pech na początek tygodnia tak prędko mnie nie opuści. No trudno... Byłam u gina. Mam maksymalny stan zapalny - gin to stwierdził nawet bez wyników moczu, po samych objawach. Szyjka na 1 cm, miękka. Dr pocieszył, że mam szansę na w miarę krótki, łatwy poród. Ciekawe co dla faceta oznacza łatwy poród? Raczej urodzę wcześniej, niż przenoszę. Hmmm... brzmi bardzo pozytywnie. Madala, to my idziemy łeb w łeb. Termin bliziutko siebie - no, no.... może będziemy razem rodzić? Kiedyś pisałaś, że widziałaś mnie n ainnym topiku, dla mam 30-letnich. Chyba przez przeoczenie nie skomentowałam tego. No, oczywiście!! Bo mnie w grudniu stuknie 35 wiosen :D Dzisiaj odwiedziła mnie kupela z liceum. Nie widziałyśmy sie z 2 lata i ona oczywiście nie mogła się nadziwić z powodu mojego stanu - ale tak ciepło mnie przyjęła. Ten sklep, który się zaoferował Ci przywieźć zakupoy to powinien jakąś nagrodę dostać, w mediach powinni go opisać żeby inni nauczyli się, jak z klientem postępować. Aż serce rośnie, naprawdę! Całuski dla Was, kochane!
  3. Domi, Ty się nie stresuj. Przeczytałam już z tonę książek o laktacji, w których pisze się ze stres ma zabójczy wpływ. Wiem, łatwo się mówi.... Postaraj się, kochana, zrelaksować no i jeść musisz więcej. i pić wody.... i herbatki wspomagające laktację.... I wierzyć, że dasz radę. Trzymammy kciuki!
  4. A mnie się tak tydzień rozpoczął,że niech to jasny szlag!!! Niedokładnie dokręciłam kubek z moczem do analizy i... w labolatorium okazało się, że cały się wylał do torebki! Szłam do domu i płakałam. Portfel, dokumenty, karty bankomatowe, komóra - wszystko zalane. Sama mam ochotę sie zalać. Ponieważ nie mogę, zalewam się jedynie łzami. Wrrrrr....... No więc do gina pójdę dziś bez wyników badań :(:(:(:(:( Niech mnie ktoś pocieszy!!!!! Kamelia - rozumiem i podzielam Twoje obawy co do połogu. Tak czy inaczej, nie ma innego rozwiązania: trzeba urodzić i przeżyć połóg. Wolę nawet nie czytać tych dramatycznych historii, bo to działa u mnie jak samosprawdzająca sie przepowiednia - jak ubzduram sobie, że będzie przechlapane, to z reguły to się sprawdza. Staram się myśleć, że wszystko będzie w porządku - i być przygotowana na ewentualne niedogodności, z którymi mam nadzieję ssię uporać.
  5. Domi - wyglądasz fantastycznie, gdzie te dzieciaczki się pomieściły, no nie mogę się nadziwić. Słodkie dzidziusie. Wcale nie wyglądają na takie maluszki.
  6. Wróciłam! Co za głupia moda z tymi striptizerkami na wieczorach kawalerskich!! Wrrrr.....Za \"moich\" czasów wystarczyło morze wódki. Gumecka - teraz, gdy jesteś w ciąży i spadła Twoja samoocena, musi Ci być szczególnie trudno z uczuciem zazdrosci. A Twój facet jeszcze Ci dokłada do piecyka swojimi głupimi żartami. Jeszcze tylko kilka dni ... a potem sobie odbijesz. Zazdrość małżonka powróci wcześniej, niż Ci sie wydaje. Przez całą ciążę chodzę do gina co 2 tygodnie. Majątek na te wizyty straciłam :( Rozstępy - kilka mi się zrobiło na dole brzucha, trudno - po pierwszej ciąży tez mam kilka takich pamiątek. Wszędzie trąbią, że ważniejsze od tego czym sie smaruje jest to jak się smaruje, czyli masaż. Ja smaruję oliwką johnsona. Mojego obwodu i kg nie pobijecie, miłe moje. Ponieważ raz już się dorobiłam topiku pod swoim adresem, pozwólcie, iż nie będę się chwlić uzyskanymi wynikami. Pogoda: sam miód, jak dla mnie - chłód, wiatr i dzikie deszcze. Jutro idę do gina
  7. Oooo... Janeczka mnie uprzedziła w objaśnieniu metody odginania palców - no i zrobiła to o wiele zgrabniej :D Ja jeszcze chciałam dodać, że wyjeżdżam na weekend, bez dostępu do kompa. A więc do poniedziałku, kochane! I nie dajcie się prowokować weekendowym pryszczatym nieszczęśliwym głupolom, którzy tradycyjnie będą chcieli Was poobrażać.
  8. Kamelko - doskonale wiem co to są długie, bolesne, seryjne skurcze łydek. Materna Ci tego nie załatwi. Bierzesz może Fenoterol? Bo mnie ten lek właśnie zafundował te serie skurczy. Pomaga dodatkowy magnez (ja zjadałam 4 x dziennie po 2 tabletki magnezu), kalipoz (potas o przedłużonym działaniu, zażywałam jedną dziennie) i taka oto sztuczka: gdy masz sam początek skurczu musisz palce u nóg maksymalnie wygiąć do przodu, w tej bolącej nodze. Pomóc możesz sobie drugą nogą, tak jakbys chciała wyłamać sobie paluchy do przodu, w kierunku brzucha - nie pięt. Wiesz o co mi chodzi? Mnie te skurcze minęły, gdy odstawiłam fenoterol, a przestałam go wcinać, gdy stałam się w miarę spokojna o mojego maluszka, czyli po 32 tygodniu. Anulka - cieszę się, że się pojawiłaś. Trzymaj się dzielnie, myśl przede wszystkim o sobie i o dzieciach - reszta niech się wali i pali.
  9. Gosiu - dasz radę, głowa do góry! Jesteś wyposażona we wszystko, żeby dać radę tym skurczom i innym dolegliwościom. Każda z nas się boi porodu, bardziej lub mniej. Zaobserwuj te skurcze: jak często je masz i po jakim czasie ustęują. Powinno być lepiej, jak się położysz, z nogami wyżej od głowy. Bierzesz jakieś leki? Ja na te skurcze brałam no-spę i fenoteerol. Asiek - możemy sobie podać ręce, ja też się zrobiłam rozdrażniona i płaczliwa. Lęk przed nową sytuacją najczęsciej objawia się u mnie pod postacią koszmarncyh snów: tam nie daję sobie rady z noworodkiem, zapominam go nakarmić, nie znajduję czystych pieluch, porzucam gdzies dziecko.... Chyba jest to odmiana tego, przez co Ty przechodzisz, kochana? Anulka - zaczynam się martwić! Słuchajcie, przypominacie sobie kto dał znać, że nasza Śliweczka poszła do szpitala? Jak się nazywa jej znajoma? Ktoś coś wie, co się z nią dzieje? Pozdrawiam ciepło!
  10. Szybko, jak widać, moja poprzedniczka znalazła się w moderatorskim koszu - czyli tam, gdzie jej miejsce. Dzięki moderatorko!
  11. Skoro Anulka to pusta babka, to jaki epitet opisze charakter i umysłowość tej, która się wpisała po Anulce?
  12. Anulka, jestem z Tobą całym serduszkiem. Leć do lekarza z Tusikiem. Mam nadzieję ze wszystko sie ułoży. Serdeczności dla Ciebie, Tusiaczka i Maleństwa. Nadżerka. Też ją miałam po pierwszym porodzie, wiele lat temu. No i była ona wypalana. Jak widać nie miało to wpływu na zajście w ciążę obecnie. Nie wiem, czym się różni wypalanie od zamrażania, wiem tylko, że od czasu do czasu, przy badaniu ginekologicznym, lekarz pyta: \"Ooo, tutaj była nadżerka? No, ładnie wypalona, ładnie\". Cokolwiek by to miało oznaczać. Zamrażanie jakoś przyjaźniej brzmi....
  13. Kamela - i Zosia i Emilka równie ładne, trudno powiedzieć. Na Dzień Dziecka mojej córce kupiłam zegarek, podróbę adidasa (sama sobie taki wybrała). I wiecie co? Dzisiaj pierwszy raz założyła go do szkoły, dzieciaki miały zajęcia sportowe, więc młoda schowała zegarek do plecaka. I jakiś gówniarz jej go ukradł!!!! Żebyście widziały, jaka wróciła rozżalona i zapłakana! Wrrrrr... nogi z tyłka bym powyrywała, gdybym wiedizła, który to. Ładny mi dzień dziecka.... :(:(:( Potem poszłyśmy - też na jej prośbę - do Mc donalda. Były takie dzikie tlumy, że odniosłam wrażenie, jakby WSZYSCY świętowali dzięń dziecka właśnie tam. To nie był dory pomysł z tym Mc-iem. Ale za to najdłam się do pełna serniczka na zimno... oraz truskaweczek... Kupiłam truskawy za 5,50/kg, nie popuszczę, az do rozwiązania, w kwestii tych truskawek. Bo po porodzie - zero truskawek. Trzeba zrobić odpowiednie zapasy. Pozdrawiam! A ja mam odwrotny apel: piszcie, piszcie jak najczęsciej i jak najwięcej. Ja tam lubie czytać, co tam u Was słychać. I martwię się, jak któraś nie daje znaków życia.
  14. Ku pokrzepieniu: Doświadczyłam czegoś takiego: jechałam w zatłoczonym tramwaju, obok mnie stała staruszka. Siedzący mężczyzna zauważywszy, że ona stoi, podnióśł się i poprosił starszą panią o zajęcie miejsca. Na co ona, uprzejmie dziękując, stwierdziła, że w tej sytuacji to miejsce jest bardziej potrzebne. Mężczyzna nie zachował się po chamsku, obojętnie, on po prostu nie zauważył problemu pt. kobieta w ciąży. Za to pomyślał, że powinien wstać, gdy w tramwaju pojawiła się starsza osoba. Z drugiej strony ja także nie jestem w stanie ocenić, jak czuje się ok 70-letnia pani. Ale ona w swoim życiu doświadczyła już ciąży, porównała ze swoim obecnym stanem i..... sama uznała, że to ja mam się gorzej, no nie? Dwa razy coś takiego w ciąży mnie spotkało, dwukrotnie ustąpiły mi miejsca starsze panie. Natomiast nastolatki, ludzie po 30-stce, czy 40-tki - ani razu. Widocznie wszyscy aktualnie mieli grypę, całą noc uczyli się do klasówki, albo ze zbiorowym przekonaniem, że - jak ktoś kwieciście tu to opisał - \"jak mi się chciało piepszyć (sic), to teraz niech cierpię\"
  15. Janeczko - ja jestem z Szombierek. Jakby się postarać, to może widzimy nasze bloki z okien, chociaż to druga strona Bytomia. A może obgadamy to kiedyś przy bezalkoholowym?? ;) Gadałam z ginem, chodzę do niego prywatnie, popołudniami i ten wymyslił, że najlepiej, jak zrobię rano sobie wymaz i zaniosę do labolatorium. Że wtedy będzie \"świeży\". Kurde, tylko gdzie mam to zanieść??? Że niby on nie ma możłiwośći zrobienia takiego badania. Nie, no ja chyba sobie palnę w łeb! Gdzie-oprócz tego mojego gina-mogę zrobić takie badanie? Jak polecę do przychodni, to z obrażoną miną (bo trzeba było nie chodzić prywatnie) spuszczą mnie na drzewo. Niech to szlag! Ale ok, mamy dzisiaj Dzień Dziecka... Czy mały Adaś może lubić truskaweczki? To ja mu je chętnie kupię, z okazji Dnia Dziecka. Może też dziś dojdzie przewijak, który zamówiłam przez internet parę dni temu? A teraz najważniejsze: Anulko, cokolwiek Cię dręczy, trzymam za Ciebie kciuki, posyłam Ci moc ciepłych myśli, oby wszystko ułożyło się dobrze!!!!!!!!
  16. Kamelia - ja nie miałam robionych żadnych wymazów, chociaż pytałam o nie gina. Kurcze, zmartwiłaś mnie, bo on jakoś zlekceważył moje prośby, stwierdził, że nie ma takiej potrzeby. Tymczasem ja uważam, że jest, bo wiecznie jakies infekcje mi dokuczają, przynajmniej raz w miesiącu. Jak dokładnie nazywają się te badania i gdzie je można zrobić? W moczu nic nie wychodzi, ale czy to wiarygodne badanie? Czarny Aniołku, ja robię badanie moczu co dwa tygodnie, morfologię krwi - raz w miesiącu. Ok. 20ego tygodnia badanie na obciążenie głukozą, wcześniej na toksoplazmozę, CRP, HBS. Czyli standard. CRP mam tak cholernie wysokie, na wynikach napisane, że konieczny kontakt z lekarzem, a mój gin tylko kiwa głową i gada, że \"w ciąży tak się może zdarzyć\". Zaczynam być już mocno wkurzona :(
  17. Zuzanko - jesteśmy wszystkie z Tobą! Będzie dobrze. Moja kuzynka rok temu rodziła w Londynie. To jest jej 3 dziecko. Przy porodzie była tłumaczka, o wszystkim, co się dzieje, była informowana. Acha, ona prawie wcale nie zna angielskiego. Bardzo szybko została wypisana do domu. Twierdzi, że tam jeszcze bardziej kładą nacisk na naturalność narodzin, więc może z tego się bierze ta pozorna niefrasobliwość? Nie wiem, chciałabym Cię jakoś pocieszyć....Kuzynka była zachwycona, ale z drugiej strony ona należy do tych, którzy zawsze muszą być lepsi, mieć lepiej, ładniej itp (Ja rodziłam w samym LONDYNIE, ty tylko w Zabrzu), więc cholera wie, czy jej wierzyć? Dzięki za zmianę pogody! Rano deszcz lał niemiłosiernie, co bardzo mnie ucieszyło, natomiast zmartwilo Gaję, która pojechała na wycieczkę w Beskidy. No, nie dziwię się: łażenie po górach w takim deszczu to średnia przyjemność. Natomiast ja odżyłam - pojechałam po prezenty dla Gai z okazji Dnia Dziecka, po czym całkiem spontanicznie wpadłam do fryzjera. Farbowałam włosy, na to balejaż, no i obcięcie, wiadomo. Ha, czuję się świetnie! Potem z rozpędu poleciałam jeszcze do kosmetyczki no i .... jestem boska ;) Wszędzie babki (fryzjerka, kosmetyczka) się martwły, żebym tylko nie zaczęła u nich rodzić :D - a ja ich wcale nie pocieszałam, że to dopiero za parę tygodni, a co? Janeczko, u mnie widok też nieszczególny, tj Szombierkowy. Nic dodać, nic ująć. Wczoraj nie miałam prądu, dzisiaj także. No i zapylałam po schodach, ale tylko w dół, no i nie 15, tylko 8 pięter - ujdzie... Asiek - gratuluję przeprowadzki. 130m to naprawdę spory teren, u mnie 1/3 z tego ;) Buziaczki 4all
  18. Już mama podała godny uwagi sposób na egzekwowanie swoich praw. To się nazywa lekcja asertywności: ciężarna zadbawszy o swoje samopoczucie, nie raniąc niczyich uczuć, prosi o ustąpienie miejsca, czy dostęp do okienka kasowego. Jak ktoś nie rozumie sytuacji, szczególnej sytuacji, w jakiej ta ciężarna się znajduje - sam siebie \"skazuje\" na przykre emocje, jakimi jest złość i frustracja. To przestaje być problemem ciężarnej, zaczyna być problemem młodzieńca, laseczki, pani-ryczącej czterdziestki, po prostu kogokolwiek, kogo: 1. sam był w takiej sytuacji, ale pamięć zawiodła; 2. jeszcze nie znalazł się w takiej sytuacji, ale brakuje mu empatii.
  19. Janeczko - Ha, ja dziś też nie miałam prądu. A co za tym idzie wody także. Chyba na Twoim miejscu poczekałabym, aż oddadzą prąd. Tak przy okazji, czyżbyśmy były naprawe bliskimi sąsiadkami? :) Moje gg: 3076891. Jakby ktoś miał ochotę, niech klika
  20. Fatalnie znoszę te upały. Umieram, moje komórki są już ugotowane. Nie wiem, może po 20-ej zacznę jakoś funkcjonować. Jedyną rzeczą, jaką zrobiłam dziś to... racuchy (wg przepisu Anulki), ale już nie starczyło sił nawet na to, żeby talerze wynieść do kuchni. Plany miałam ambitne, miałam posprzątać, wymyć okna, a jakże... Szkoda, że nikt za mnie tego nie zrobi :( Wzrusza mnie byle co: od reklamy, przez filmidła, do jakiegoś niesamowitego widoczku. Szczególnie wzruszyłam się na przedstawieniu szkolnym z okazji Dnia Matki. Dzieci deklamowały za co kochają swoją mamę (słyszę to co roku). Łzy mi ciekły, tusz do rzęs się rozmazał, ech... szkoda gadać, jaka się zrobiłą ze mnie beksa. Janeczko, zmartwię Cię być może, ale ja uciekam z Bytomia, jeśłi chodzi o porodówki. Rodziłam tutaj raz - i dziękuję. Fakt, było to ładnych parę lat temu, ale z tego co czytam na stronie fundacji rodzić po ludzku, to nic się nie zmieniło od tamtego czasu. Po prostu ochyda! I gdybym nie przeżyła tego na własnej skórze, może pomyślałabym, że to bujdy. Ale rozumiem, że skoro twój gin pracuje na trójce, to właściwie nie ma sensu szukać czegoś innego. Ja uciekam po sąsiedzku, do Zabrza.
  21. Wróciłam z weekendu. No i pierwsze, co mnie dopadło, to bezsenność. Jak to jest, że tak potrafiłam spać do 10-ej, wstawałam co najwyżej raz w ciągu nocy na krótkie siusiu (ale nie zawsze), a w domu - tragedia. Zasnąć nie mogłam chyba do pierwszej, wstawałam w nocy kilkanaście razy no i od czwartej rano jestem na nogach (które już zaczynają puchnąć, chociaż jest dopiero po 5ej rano). Wrrrrr.... Te upały mnie zabiją! Marudna jestem od rana, no nie? Janeczko, to u CIebie też ocieplają budynek? U mnie skończyli przed długim weekendem, ostatniego kwietnia. Ale umtatali się z tym remontem jak matka z łobuzem od października ubiegłego roku! Mam nadzieję, że u Ciebie skończą prędzej. W każdym bądź razie współczuję hałasów, stryropianu i ogólnego syfu, jaki serwuje każdego dnia ta firma, której nazwy nie będę wymieniać ;-) Bumpy, gratuluję wygranej! Słyszałam, że mustela ma świetne kosmetyki, super!!! evka -witam Cię serdecznie! Mam rodzinkę w Ostrowcu, w dzieciństwie jeździłam tam prawie na każde wakacje! No i moja pierwsza romantyczna miłość stamtąd pochodzi, wiecie, taka z podstawówki jeszcze.. ;) No to ja lecę - jejku, co robić o tak wczesnej porze? Całuski!
  22. Domisie i Domisiątka, trzymajcie się dzielnie i ciepło! Jestem wzruszona. Nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale nie mogę sie pozbyć przeczucia, że urodzę w czasie pełni. Domi tak właśnie urodziła. To kiedy następna pełnia, hmm? :D Drugą z kolei noc nie przespałam. Z powodu duszności. Dochodzi do tego, że ulgę przynosi siedzenie po prostu, więc co chwilę siadam - a spania zero. Ojjjj... a może to mój organizm przygotowuje się do czuwania nad dzidziusiem? Madziam - kolki u mojej Gai mogę opisać w identyczny sposób, jak Anulka. No i brzuszek był taki bardzo twardy. Oprócz Plantexu stosowałam masaż brzuszka. Gaja spała najczęściej na brzuszku, nie lubiła leżeć na pleckach. Kolki po 3 miesiącach minęły. Kamelku - współczuję z tą obroną. Jezu, ja pamiętam, jak sie okropnie meczyłam, a przecież w ciąży nie byłam! Ale z drugiej strony musiałam chodzić do pracy, szef nie chciał mi dać urlopu, po pracy oczywiscie dom, zakupy, gotowanie... ech... jak to dobrze, że już to mam za sobą. Aha, poszłam na studia zaoczne, jak Gaja miała 3 latka. Lila - trzymam kciuki! Wytzrymaj jeszcze troszkę! pomóżcie i odpowiedzcie ------- ja niestety nie potrafię odpowiedzieć, moja obecność w tym miejscu jest żywym dowodem na brak znajomości kalendarza dni płodnych. Dodam tylko, że w moim wypadku doszło do zapłodnienia w pierwszym dniu po miesiączce, czyli w 7 dniu cyklu. Dziewczyny, ja mam takie koszmarne sny związane z narodzinami Adasia, że się pociąć można. Śni mi się, że sobie nie daję rady, że zaniedbuję go, zapominam nakarmić, nie mam pokarmu, ani butli, że nie potrafię zmienić pieluszki, że jeśłi go przytulam, to robię to nieudolnie, a on z mojej winy płacze non-stop. To już wolałabym, żeby śniły mi się pająki. Z moich numerów gapioskich: przedwczoraj zapomniałam zamknąć samochodu - stał całą noc przed blokiem otwarty, cud, że nikt tego nie zauważył! Albo.... schowałam cukierniczkę do lodówki, nikt nie umiał znaleźć cukru ;) A dzisiaj idę do szkoły na imprezę przygotowaną z okazji dnia matki. Gaja chciała utrzymać to w tajemnicy. Planowała powiedzieć mi, że jestem wezwana do szkoły, gdyż zbiła szybę. Niestety, wydało się na ostatniej wywiadówce: wychowawca zaprosił wszystkie mamy na teatrzyk :) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu. Chyba wyjadę na weekend, ale to jeszcze nic pewnego. Pogoda zapowiada się ektra. Nie pamiętam, która z Was miała problemy z rozróżnieniem Śląska i Zagłebia. W największym skrócie to: Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, CZeladź, Będzin to Zagłebie a Katowice, Chorzów, Zabrze, GLiwice, Bytom, Ruda Śląska, Siemianowice to Śląsk. Lepiej nie mylić :D Żartuję oczywiście :D Całuski weekendowe no i najserdeczniejsze życzenia z okazji Dnia Mamy!
  23. Anulka- współczuję bliskiego spotkania z polską służbą zdrowia.. Z moim ginem taki numer by nie przeszedł, bo.. chodzę prywatnie, miesięcznie 100 zł na niego wydaję, niestety :( Nie licząc kosztów badań :( Jak pomyślę, ile za tą kasę mogłabym kupić dziecku, to serce mi się kraje. A w przychodni to takie bydło, że szkoda gadać. Koleżanka zadzwoniła do mnie dziś rano zirytowana, że chciała się zarejestrować do lekarza, ale piguły w rejestracji odkładają słuchawkę dla świętego spokoju, więc nie dała rady. Serio. Widziałam tę słuchawkę jak kiedyś przyszłam OSOBIŚCIE się zapisać do lekarza, po tym jak przez 45 minut próbowałam dzwonkować - ale ciągle było zajęte. Przed rejestracją kolejka, słuchawka odłożona i wielki napis z prośbą do pacjentów o wyrozumiałość w stosunku do pań pielęgniarek. Brrrrrr.......... Na księżyc bym je wysłała! Znieczulica w środkach komunikacji publicznej... Kurde, oni wszyscy chyba nie widzą problemu! Bo mnie już dwukrotnie przydarzyło się, że ustąpiły mi miejsca starsze panie, którym z kolei młodzi mężczyźni ustąpili miejsca. Czyli ich starość zostaje zauważona, nasze ciąże - nie. Wiecie jakie to uczucie, jak starsza pani nalega, żebym usiadła? Czuję się jak jakiś padalec. Dlaczego zatem one czują bluesa, a młode dziewczyny, chłopcy, czy też obojga płci w średnim wieku nie? Siateczkowe majty przysłała mi dzisiaj Bumpy - dzięki słoneczko!!! Nie wiem, czy powinnam ujawniać takie info, ale.. jeśłi macie problem w sklepach czy aptekach z tymi majtami, to pytajcie u Bumpy. Są wygodne, przewiewne, pasują nawet na moją wielką czteroliterową :D Bumpy, nie zabijaj mnie, ale musiałam to napisać! Asiek, Mojreczko, dobrze Was tu widzieć! Ha, wszystkie dobrze widzieć w tym miejscu. Kamelia -zazdroszczę Ci weekendu nad wodą, ech.......... mogę tylko pomarzyć! Janino - gdzie będziesz rodzić? W Bytomiu? Na którym oddziale, V czy III-im? POzdrawiam!!!!
  24. Hej, Janeczko! Witam Cię bardzo, bardzo serdecznie, tym bardziej, że sama też jestem z Bytomia. Lila, no tylko pozazdrosćić. Przez godzinę na słońcu to ja bym się zdążyła się zaczerwienić, ja pod koniec sierpnia jestem biała, jak niektórzy w marcu. Eksperymentowałam z samoopalaczem - bez komentarza :D Bumpy, szkoda nerwów, kochana. Niepotrzebnie sie narobiłaś bidulko... Może zostanie na jutrzejszy obiadek? Jutro idę do lekarza, to zdam relacje=rewelacje. Całuski przesyłam
  25. Madziam, wiem, że mało teraz masz czasu. Ale gdybys mogła opowiedzieć, jak to jest, jak maluszki są juz w domu? Jak się czujesz w nowej roli? Czy rodzina pomaga Ci? Czy dziewczynki dużo płaczą? Domi - trzymam kciuki, modlę się za Was i przesyłam moc pozytywnej energii!! Anulko - gdzie jesteś, czy wszystko u Ciebie w porządku? W ogóle Was trochę wywiało, ale to normalne przy weekendzie. Przybywa za to trochę na forum normalnych inaczej ;) - jak to w weekend. Widziałyście wczoraj w telewizorni Forresta Gumpa? Wiem, stary film, ale ja przy nim nieodmiennie boki zrywam :D Trzymajcie się pogodnie! Do następnego
×