Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elfia_mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elfia_mama

  1. Aśku-szykuj się, szykuj, wszak jesteś pierwsza na liście! Miesiąc to tak niewiele... A przyjmuje się, że dziecko urodzone 2 tygodnie przed terminem rodzi się w terminie. Jejku, nie mogę się doczekać, która będzie następna? Tymczasem u mnie przygotowania idę pełną parą, dziś druga tura prasowania. Jak już się nauczyłam wklejać zdjęcia, to dziś wkleję mój wózek - Tako model Natalia. A kolory ma takie: http://img100.echo.cx/img100/213/dscn06490oy.jpg Całuski!!!!! Piszcie co u Was
  2. wodny piskulcu - masz dopiero 33 lata i chcesz robić amniopunkcję? Na jakiej podstawie, Słonko? No dobra, nie wtrącam się i tak mnie zignorujesz. Amniopunkcja czasem powoduje poronienie prawidłowo rozwijającego się płodu. Ostrożnie z tymi badaniami....
  3. Lila, współczuję z powodu niepotrzebnej pracy. Co do wózka, to ja chyba bym wybrała Peg Peregro, czy jak mu tam. Deltim też jest ok, ale ten włoski chyba znacznie ładniejszy, lżejszy? No ale decyzja należy do cIebie. A ja tymczasem wklejam zdjecie mojej córki. Na tym zdjeciu lepi ciastka: http://img82.echo.cx/img82/8190/cam0002843oe.jpg A tutaj nasza kicia: http://img44.echo.cx/img44/9196/cam0002780im.jpg
  4. Hej! Net mi ślamazarnie działa, niczego nie che otwierać. Próbowałam wkleić zdjecia-bezskutecznie. Spróbuję kiedy indziej. Poprasowałam pieluchy i pierwszą turę ciuchów pt. białe... Mam 20 pieluch. Jak myślicie, czy to wystarczy? Bo mnie się coś wydaje ich mało... Z drugiej strony chcę używać pampersów. Jakie macie doświadczenia w tym względzie? Pogoda paskudna, ale oddycha się lżej. Mój kot kilka dni przesiedział na balkonie i ma zaczerwienione uszy, buu....... He he, kombinowałam z samoopalaczem i naturalnie przekombinowałam ;) Wyglądam jak połączenie Indianki z ostatnim stadium żółtaczki. Szczególnie dziwnie wyszło mi \"opalanie\" dłoni :D Pozdrawiam!!
  5. Madziam-bardzo wzruszające zdjęcia malutkich istotek. JEstem okropnie ciekawa szczegółów: jak wyglądał poród, jak wygląda życie na oddziale noworodkowym? Bumpy-ja w pewnym sensie rozumiem Martę. Co innego mieszkać w Gdańsku czy Wrocławiu co innego w malutkiej miejscowości, gdzie każdy zna każdego. Dziewczyna może pragnąć zachować anonimowość, pewnie czułaby się niezręcznie, gdyby jej sąsiad przeczytał co pisze i dokładnie by wiedział że to o nią chodzi. Wydaje mi się, że tak właśnie jest w przypadku M jak Marty i to nie wynika ze złej woli dziewczyny. Masz już bardzo samodzielnego chłopca w domu. To bardzo dobry objaw, znaczy, że czuje się pewnie, nawet podczas Twojej nieobecności. Ciekawe, jak przyjmie narodziny rodzeństwa, no nie? Najważniejsze, żeby tym starszym dzieciaczkom nie dać odczuć że stały się teraz mniej ważne, no nie? PS. Masz bardzo ładny, zgrabniutki brzuszek :) Może innym razem uda się przesłać zdjecie synka. Ja formatowałam dysk i wszystkie zdjecia szlag trafił. Skaner nie chce mi się poprawnie zainstalować, a port podczerwieni, do komunikacji z komórką, w której też sa jakieś tam zdjecia - nie łączy się. No trudno, może to i lepiej, że Was nie straszę swoimi zdjeciami? ;) Piękna pogoda, a ja nadal siedzę w domu. Pojawiły mi się żylaki, cholera! W nocy budzę się co godzinę, nogi mnie bolą okropnie. Kalipoz, ten na skurcze łydek, działał przez pierwsze parę dni, teraz nadal budzę mnie te okropne bóle! Boję się przeciągnąć, bo to na 100% kończy się serią skurczy.Bodajże nigdy nie czułam się podlej, niż teraz, przy końcówce ciąży. CZuję się, jak moja własna babcia, pocieszające jest, że wkrótce to minie. Nagroda wszak nie bylejaka. Mojreczko - ja piorę w samej loveli. Właśnie suszą mi się pieluchy na balkonie. Coś słyszałam o płynie zmiękczającym też z loveli. Nie spotkałam go nigdzie dotychczas, a zresztą nie chcę z chemią przeginać (lęk przed uczuleniami).
  6. Wyszłam dzisiaj na to śłiczne słoneczko i znowu mam kilka nowych doświadczeń, związanych z ciążą i nie związanych z nią wcale 1. Za mało tlenu, brakowało mi powietrza i chciałam wracać jak najprędzej. 2. Zakwitły pięknie drzewa 3. Odkryłam serek danio z cytryną, biszkoptem i limetką - jest doskonały! Tymczasowo chyba zajmie miejsce truskawek ;) 4. Zobaczyłam babę w zimowych kozakach. Znaczy się starała się ona chyba bardoz elegancko ubrać, w jakieś tiule i materiały, których nazw nie znam, ale... te kozaki za kolana? Byłam bardzo zdziwiona. Kupiłam lovele, no i biorę się za pranie. Mój kot wyleguje się na balkonie. A miałam zamiar zacząć właśnie od pościeli - zupełnie nie wzięłam po d uwagę, że mojej kici także może przypaść do gustu takie posłanie. Gaja to pełne imię. Skracam je następująco: Gajuś, Gajeczka, Gajczak, Gajunia, Gajuszka, Gajka, Gajorek. NAzywam ją także: Tuptuś, Bubuś, Ciapciak, Tygrysek no i jeszcze na inne sposoby. Fotel na balkonie to pomysł genialny! Mój blok ocieplili i niestetyy ucierpiała na tym szerokość balkonu: zmniejszyła się o grubość steropianu i teraz już tam nic nie chce wejść. Fotel też nie wejdzie, a szkoda! Nie wiecie, czy w naszym stanie można się smarować samoopalaczami? Ja tam parę razy w życiu próbowałam, zawsze z żółto-pomarańczowym efekktem, tudzież plamozaciekami. No ale nie chcę straszyć tą białością. To jak, można ten samoopalacz?
  7. M jak Marta - witaj! Gratuluję synka, moje dziecię też będzie miało na imię Adam. Lecę dziś po proszek Lovella i zabieram się do prania. W sumie i tak nic lepszego nie mam do roboty. Piękna pogoda, a ja siedzę w domu. Domi- tak się cieszę, ze wróciłaś! Trzymaj się cieplutko, dzielnie, wynegocjuj z panienkami jeszcze parę tygodni - na pewno dadzą się przekonać? Cieszy to słoneczko za oknami. Ciepło, ale jeszcze nie ma upałów. Pięknie! Pozdrawiam równie pięnie!
  8. Lilu-mocno Cię wkurzył ten twój lekarz, nie dziwię się, że jesteś taka naładowana. Przecież te 13 kg to nie jest jakąś tragiczną wagą, no bez przesady! No, zdecydowanie przesadził gościu. I co to w ogóle oznacza, że nikt nie będzie chciał odebrać porodu? Są od tego, jak dupa od srania. Nie przejmuj się. 1/4 pacjentek decyduje się na pobranie krwi pępowinowej? W kraju o 25% bezrobociu, gdzie 5 mln ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa? Akurat! Co za dupek! Stać na to tylko naprawdę zamożnych, ja osobiście nie znam ani jednej osoby, któraby się zdecydowała na taką imprezę, właśnie dlatego, że to takie kosztowne. CO do złodziei-brak słów, współczuję.. to się nazywa pechozol... Wpadaj do nas częściej. Dużo wypoczywaj i dbaj o siebie. Całuseczki!
  9. Pozdrawiam Was wszystkie, ale szczególnie te dziewczyny, które sie męczą na naszych \"ukochanych\" oddziałach patologii położniczej. Domi, Madziam - trzymajcie się dzielnie, jescze trochę, jeszcze parę tygodni. Asiek-fryzjer to świetny pomysł, chyba i ja się wybiorę, chciałabym poczuć się lepiej. Co do koszul nocnych i szlafroków, to chyba nie warto inwestować w cuda - tak myślę sobie, że cokolwiek wezmę na porodówkę, to i tak zostanie zapaprane krwią, więc przeznaczam te koszule na straty. Kupiłam sobie taką zwykłą, bawełnianą, za kilkanaście złotych na targu, koniecznie w rozmiarze XXXL, z wyglądu nawet nie jest taka zła, ale tak jak mówię - nic szczególnego. Aha, ma guziki z przodu-ułatwia karmienie. Anulka, biedactwo.. okropnie mi jest szkoda, że tak musisz cierpieć, tęsknić. Buuu..... Ana32 - odzywaj się, Słonko, jak najczęściej, opowiadaj, co u Ciebie, nie ograniczaj się tylko do czytania. Bo wiesz, czasami nachodzi mnie taka zaduma: co się dzieje z ymi dziewczynami, które kiedyś tu były, wpisały się do tabelki, jakoś dały poznać - a teraz cisza.. Martwię się, że takie zniknięcie oznacza, że stało się coś złego. Takie myśli zawsze powodują u mnie gęsią skórkę. Ja się tak prędko w podróż nie wybiorę, nad morze mam za daleko, w góry - nie wlazłabym w obecnym stanie na żadną z nich ;) Całuski!
  10. 32 tydzień? Ale fajnie! Wstyd, że nie umiem sobie sama policzyć tych tygodni, no nie? Dziś czuję sie dla odmiany wyśmienicie. Odstawiłam wszystkie leki. I nic, nie widzę różnicy. Żadnej. Cieszę się słoneczkiem. Cieszę sie spokojem, ciszą po remoncie. Zamilkły wiertary, kątówki i młoty ;)Cieszę się, że wypełzłam wczoraj na Piosenki Starszych Panów w wykonaniu MAgdy Umer, Piotra Machalicy i Macieja Stuhra. Bardzo mi się podobało, taki ciepły klimacik... Pozdrowienia od Małej Czarnej dla wszystkich mam. Ja też się dołączam. Całuski. Gumecka-jednak nie pojadę do tej szkoły rodzenia, nie mam transportu,a tramwajami to za daleko. Zwłaszcza, że nikt nie ustępuje miejsca cieżarnym. Opowiadaj, o czym Wam tam mówią, jestem strasznie ciekawa. Papa
  11. Dolegliwości ciążowe... Tak się zastanawiam i nie pamiętam, żebym szczególnie cierpiała w poprzedniej ciąży. Owszem, w 9 tym miesiącu, może trochę, ale wcześniej - wcale! Teraz jestem starsza, dużo starsza.. Czyżby organizm nie ten? A może luki w pamięci? Przyznaję, że jestem już zniecierpliwiona tym stanem. Już niedługo.... Jak urodzą sie nasze bobaski, to dopiero zacznie się babyblues :) Pewnie będziemy tęsknić do \"tego błogiego spokoju z okresu ciąży\". Z wyprawki większość już mam, brakuje drobiazgów: materaca, przewijaka, akcesorii do kąpieli.... Zresztą i tak już jeste kompletnie spłukana. Tylko jak odznaczyć ciuchy pożyczone od własnych? Już straciłam rachubę, które od kogo dostałam. A teraz każda osoba w rodzinie mnie poucza: tylko nie wyrzucaj tego wszystkiego, bo przecież KAsia od ciotki Jadzi (Basia od ciotki GRażyny), siostra wujka LEona i wiele innych nieznanych mi postaci lada chwila też może zajść w ciążę. Zawrotu głowy możńa dostać. Co do kapolazu, lekarz kazał mi brać raz dziennie. Ważne, że skutkuje. Co do opuchlizny, to ponoć dieta ryżowo-jabłkowa oraz leżenie z nogami do góry pomaga. Hmm...a co my biedne zrobimy, jak rozpoczną się prawdziwe upały? A może zdążymy przed? Przynajmniej niektóre z nas.... Rozpoczęłam 30 tydzień (tak mi się wydaje, bo mam problem z liczeniem tych tygodni). Ta trójka z przodu daje niesamowitą nadzieję :) Jeszcze parę tygodni... Pozdrawiam mamuśki, brzuchorki i ich mieszkańców E.M
  12. Domi - chwała Ci za podanie nazwy leku na skurcze łydek, jest naprawdę skuteczny, przespałam dziś pierwszą noc bez tych okropnych bóli. Dla zainteresowanych: Kalipoz. Ale mamy pogodę paskudną - leje i leje. A moje pranie się suszy na balkonie, bo nie ma innego miejsca (znaczy się suszarka łązienkowa czeka, aż wyschnie zamurowane miejsce po mega-dziurze w suficie. Seks - podczas skurczy absolutnie wykluczony. A gdy wszystko przebiega normalnie, to nie ma przeciwskazań. U mnie ochota na seks definitywnie zanikła wraz z pojawieniem się kłopotów czyli od 7 miesiąca :( Całuski poranne! Madziam, co u Ciebie???
  13. Dziewczyno od Gaf-jestem zachwycona Twoim brzuszkiem, jest śliczny. Remontu nie zazdroszczę. U mnie to intensywnie, ale stosunkowo krótko przebiegło. Cierpię srodze, podobnie jak Ty, z powodu skurczy. Zastanawiałam się nawet, czy mnie nie sparaliżuje od tego wszystkiego - ot, taka niemądra myśl. Po wizycie u gina okazało się, że jest w sumie nieźle: brzuszek miękki, serduszko dzidzi bije mocno, wymiary bubusia prawidłowe - w sumie niewiele sie dowiedziałam, odczuwam pewien niedosyt.... Mam do zrobienia badania moczu, w celu wykluczenia gestozy (za dużo mi się przytyło w ciągu ostatnich dwóch tygodni). Lekarz nie do końca mi chyba wierzy, że naprawdę nie zaczęłam się objadać - zalecił dietę jabłkowo-ryżową. Niech mu będzie, mogę jeść ryż z jabłkiem. Zadanie na jutro to wypełnić PIT. Mierzi mnie na myśl stania pół dnia w Urzędzie SKarbowym, żeby to badziewie złożyć. Na poczcie są mniejsze kolejki, no nie? Tylko zależy mi na czasie, bo za zwrot z podatku chciałabym jeszcze kupić łóżko. Buuu.... Pozdrawiam ciepło! E. M.
  14. Dziewczyno od Gaf-jestem zachwycona Twoim brzuszkiem, jest śliczny. Remontu nie zazdroszczę. U mnie to intensywnie, ale stosunkowo krótko przebiegło. Cierpię srodze, podobnie jak Ty, z powodu skurczy. Zastanawiałam się nawet, czy mnie nie sparaliżuje od tego wszystkiego - ot, taka niemądra myśl. Po wizycie u gina okazało się, że jest w sumie nieźle: brzuszek miękki, serduszko dzidzi bije mocno, wymiary bubusia prawidłowe - w sumie niewiele sie dowiedziałam, odczuwam pewien niedosyt.... Mam do zrobienia badania moczu, w celu wykluczenia gestozy (za dużo mi się przytyło w ciągu ostatnich dwóch tygodni). Lekarz nie do końca mi chyba wierzy, że naprawdę nie zaczęłam się objadać - zalecił dietę jabłkowo-ryżową. Niech mu będzie, mogę jeść ryż z jabłkiem. Zadanie na jutro to wypełnić PIT. Mierzi mnie na myśl stania pół dnia w Urzędzie SKarbowym, żeby to badziewie złożyć. Na poczcie są mniejsze kolejki, no nie? Tylko zależy mi na czasie, bo za zwrot z podatku chciałabym jeszcze kupić łóżko. Buuu.... Pozdrawiam ciepło! E. M.
  15. Madziam - mam nadzieję że Twój mąż wyściska Ciebie od nas wszystkich. Wracaj prędko, trzymamy kciuki. Domi - poproszę lekarza o te tabletki na skurcze łydek, bo z tego zrobiła się już rutyna: boli zawsze, noc w noc. Współczuję, Aniu z powodu ząbków, mnie się przy poprzedniej ciąży uruchomiła taka czarna seria - faktycznie można odlecieć z tego bólu. Obecnie - tfu, tfu - mam spokój. Fajnie by było, gdyby Twój mąż wrócił na czas, nie zazdroszczę tego wszystkiego przyżywać samodzielnie. Oj, trzymaj się cieplutko.... Jutro odwiedzam mojego ulubionego gina, zobaczę co i jak z tą szyjką. A w domu staram się ogarnąć krajobraz po bitwie. Wczoraj dzień spędziłam w towarzystwie stolarzy, którzy robili zabudowę wnęki, taką wieeelką szafę. Jestem już tak otępiała hałasami, że ich delikatne mechaniczne piły do cięcia drewna były jak muzyka, nawet mnie nie ruszyło ;) Dziś niedziela, cisza w pełni. Odpoczywam zatem i przyglądam się kotce, która zawsze działa na mnie uspokajająco (muszę ja podtuczyć, bo schudła biedna przez ten remont - pewnie ze strachu). Całuseczki!
  16. Wróciłam i nadrabiam zaległości w czytaniu. Domi - jest mi bardzo bliskie to co napisałaś o swoich pzeżyciach w związku ze skracaniem się szyjki, napinaniem brzuhca, bolesnymi skurczami. Remont... jeszcze z tydzień portwa, zanim dojdę do jakiego-takiego porządku. W tej chwili moje mieszkanie wygląda jak krajobraz po bitwie. Strasznie oberwałam psychicznie. Dwa tygodnie po 15 godzin dziennie w hałasie, kurzu, brudzie i totalnym chaosie. Fuj.... Ale... będzie lepiej... ciszej... czyściej... To nic, że wyprztykałam się z kasy KOMPLETNIE! A tyle rzeczy dla dzidziusia jest jeszcze do kupienia :( Spokój... Aha, Asiek: miałam leżaczek przy pierwszym dziecku, byłam zadowolona, czułam się pewniej podczas kąpieli malucha. Szczególnie gdy do wody wlewałam krochmal - dziecko bardzo się wtedy ślizgało i leżaczek się przydawał. Pozdrowienia!!!
  17. No znowu gościnnie.... witam :D Mam pytanie: czy używałyście specjalnej poduszki do karmienia? Chodzi o taką w kształcie rogala. Zastanawiam się, czy faktycznie jest taka rewelacyjna, jak opisują ją sprzedawcy na allegro.. Pozdrawiam!!!
  18. Przykre są te dolegliwości, to prawda-trzymajcie się dziewczyny! Jeszcze trochę!!! U mnie remont w pełni. Moja kotka mało tego, że dostała rui - tupta i maiuczy w niebogłosy, to chyba... przeżywa jakiś stres, bo zaczęła sikać po kątach :(((( Nigdy wcześniej tego nie robiła, a teraz sika w pokoju, który jest aktualnie remontowany, czyli na ziemi jest sporo pyłu, resztek farby. ZAstanawiam się, czy ona tego terenu nie traktuje jako kuwety? A może stresuje się z powodu hałasu i ogólnego bałaganu? Mój ojciec się dodatkowo wkurza na kota i chce go wywalić (nie lubi kota a kot nie lubi jego) No cóż.... Jadę dziś do lekarza, jak wróće to napiszę, co tam u Adasia
  19. A jaka duża jest ta galaretowata kulka?
  20. Asiek-wyglądasz na bardzo dumną mamę. Hmm... ja mam 2 duże, 2 małe butle, 8 smoczków do butelek, 3 do uspokajania. Też mam zamiar karmić piersią, ale też na tym polu spodziewam się największych jajec (raz już odniosłam porażkę na tym gruncie). Chcę sobie kupic poduszkę do karmienia - i to już w najbliższym czasie, bo przydać się może już teraz - na bolące plecy i problemy ze spaniem. Ponoć świetnie się sprawdza, ale tak twierdzą sprzedający :D
  21. Otóż właśnie zeżąrło mi wpis, nad którym produkowałam się z jakiś 25 minut. Baaardzo długi wpis. Znak, że trzeba przemyśleć jeszcze raz to wszystko, o czym chciałam pisać. Pozdraiwam!
  22. elfia_mama

    WÓZKI TAKO!!!!!

    Ja polecam i podpisuję się pod tymi wózkami \"obiema ręcamy\" :D Tutaj znalazłam linki, które nieźle opisują Tako> Jak dla mnie, to rewelacja. http://www.urwis.com.pl/tako_julia.html http://www.hk-herkules.com.pl/go/_info/?id=353&sess_id=317ed49c0f1b1be924ba05a0a1d3342d
  23. Nie byłam u lekarza, nie miałam czasu (naprawdę!). Biorę no-spę i persen na uspokojenie. Asiek - teraz mam remont w chacie i nie mam jak sprawdzić tego wózka. Z tego, co tak na szybko czytałam, to ma to wyposażenie, o którym piszesz i dodatkowo uchylaną budkę tak, ze powstaje siateczka. To akurat sprawdziłam, fajna rzecz na lato, zwija się ten ciężki materiał i powstaje tylko lekka siateczka - widać dzidziusia no i przewiewnie jest. Jejku, dziewczyny, nie straszcie z tymi przedwczesnymi porodami, ja to mam niezlą schizę. Gumecka, ta dziewczyna, o której pisałaś, to ta, która miała mieśniaka i krwawienia (pamiętasz z gg?) - Chyba padnę! Przez ten remont w chacie, to nie mam nawet jak kości wyciągnąć. Wszędzie syf. Oby tylko zdążyć przed porodem. Znaczy się gdyby on był terminowy, to spoko, gorzej, gdyby dzidzia chciała sie pojawić na świecie prędzej - dlatego tak boję się porodó przedwczesnym. Bądźmy dobrej myśli. Aha, Język niemowląt też mam. Jest fajny, ale trochę mi to przypomina tresowanie tych maluchów. Mam mieszane odczucia, nie za bardzo ufam tej Zaklinaczce. Jakoś bliższe mi są poglądy, że w pierwszych miesiącach życia nie tresuje się dziecka. Zero barier. Z pewnością wyciągnę z lektury coś dla siebie, bo mimo wszystko jest tam baaaardzo dużo praktycznych informacji. A z tresurą. cóż, życie nas zweryfikuje, niebawem...;) Pozdrawiam, całuję, do następnego! Eeeee... jakby mnie nie było kilka dni, to znaczy, że drogę do komputera mam zawaloną gratami i nie umiem się odgruzować. Nie martwić się! :D
  24. Wiedząc, że Wy również takie macie objawy, nie denerwuję się aż tak bardzo. Przyjechał mój tato, przywiózł wózek, który kupiłam od mojej internetowej koleżanki (tak się złożyło, że ona mieszka blisko mojego taty). Wózek jest piękny, wygląda jakby był przywieziony prosto ze sklepu. Tako, model Natalia. Teraz mam go u siebie i jeszcze goręcej polecam!!!Miałam szczęście, że jego poprzednia właścicielka bardzo o ten wózek dbała. No i cena atrakcyjna: 400 zł. Nowy kosztuje ok 700-800 zł. Widziałam te wózki w sklepie - naprawdę różnicy nie widać :D Tato: przyjechał 2 godziny temu i po tym czasie nie poznaje chałupy. Zewsząd się sypie gruz i wióry, nawet nie ma gdzie kości wyprostować, ni emówiąc o leżeniu. Do pracy nikt mnie nie zmusza, uff...
  25. A ja właśnie jestem na etapie lodów. Moja Gaja (córka) dostarcza mi ich codziennie. Ja też mam kotkę! Uwielbia zalegać na moim boku, nogach - tylko nie na brzuchu, którego unika - chyba, że musi potraktować go jako drogę tranzytową. Słodka jest ta moja kotka :) Jak przygrzało słoneczko, to właściwie cały dzień wygrzewa się w promieniach - lubię na nią patrzeć. Ok, idę zalegać. Dzięki za słowa otuchy - też mam nadzieję, że przejdzie mi i dotrwam do końca. W czwartek jadę do gina, zapisze mi - mam nadzieję - jakieś tabletki na te skurcze. Pozdrawiam! I nie dam się zagonić do roboty. Uprzedzałam ojca, żeby nie odkładał wszystkiego na ostatnią chwilę, ale on jak zwykle ma czas. No trudno. Pozdrawiam!
×