Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elfia_mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elfia_mama

  1. Alcza - z pomysłów na roczek: nowa spacerówka (nie wiem, czy masz), chodzik-pchacz, np hipcio (robi ostatnio karierę), bujak little tikes (świetny!), rowerek z kijem do pchania przez mamę, stoliczek edukacyjny, kolejka mula, komplet do piasku (a co, nie każdy zarabia Bóg wie ile!), książeczka napisana specjalnie dla TWOJEGO dziecka (zamawia się taką i jest wydrukowana specjalnie dla danego brzdąca, np. Kasia Kowalska szła przez las, gdy nagle spotkała strasznego wilka - kapujesz, o co chodzi?)... hmm... więcej grzechów nie pamiętam, jak mi coś wpadnie do głowy, to napiszę znów. Piszecie o alergiach - temat na czasie, przynajmniej u nas. Od 3 tygodni przeszłam na mleko modyikowane i od tego właśnie czasu Dadaś robi dużo rzadkich kup, popularnie zwanych sraczką. Zmieniłam mleko z Nan 2R na Bebilon 2 i efekt jest ten sam: od 5 do 7 kup rzadkiej konsystencji. Myslałam, że to z powodu ząbków, które aktualnie sie mu wyrzynają, ale w końcu spasowałam i poszłam do pediatry. A lekarka ma podejrzenia, że to może być nietolerancja laktozy :( Przepisała mleko sojowe i... jak ręką odjął - kupy juz po pierwszym dniu wróciły do normy. Obawiam się, że to jest alergia na mleko krowie :( Strasznie mi z tego powodu przykro, bo to sojowe jest ochydne - spróbowałam i plułam na odległość. Dadaś tez nie jest zachwycony nowym smakiem, brrrr... Może po kilku dniach znów podam mu zwykły Bebilon - zobaczymy, czy sraczka powróci, jeśli tak, to... strzelę sobie w łeb! Pozdrawiam weekendowo!
  2. asiek - może mało Cię to pocieszy, ale Dadaś codziennie spada z łóżka, wersalki, stolika, hipcia, ze wszystkiego na co można się wspiąć. Wrzeszczy przy tym niemiłosiernie. Nie warto się tak przejmować, nic mu nie będzie. Tym bardziej wzajemne pretensje są tutaj nie na miejscu. gumecka - ja z kolei nie mam z kim zostawić Dadasia, więc w rachubę wchodzi jedynie piffko w towarzystwie jęczyduszy Dadasia. Jakbyś reflektowała, to daj znać ;) Anulka - już to pisałam, ale się powtórzę: jestem pod wrażeniem Twojego bloga: zarówno części literackiej, jak i graficznej - fajna stronka! ;) Podpisuję się obiema rękami pod spotkaniem pod Krakowem!! Będę pierwsza na takim spędzie ; Aha, Dadaś też ma 2 ząbki, spoko, to normalka
  3. gumecka - ja każdy weekend spędzam w Zabrzu. Tam czuję się jeszcze bardziej samotna, niz u siebie w domu, bo to nie mój teren. Masz ochotę wpaść gdzieś na piwko?
  4. W końcu wzięłam się za siebie i schudłam 4 kg. Nawet nieźle mi idzie, a nie robię nic nadzwyczajnego, oprócz tego, że jem, kiedy jestem głodna i tyle tylko, żeby zaspokoić głód. Stara, buddyjska zasada: jedz, kiedy czujesz głód, śpij, kiedy jesteś śpiący, odpoczywaj, kiedy jesteś zmęczony (czy jakoś tak) ;) Proste, no nie? Gumecka - nawet nie wiesz, jak bardzo Cię rozumiem! Łączę się z Tobą w bólu, bo u mnie jest identycznie. Średnio raz w tygodniu mam ochotę pierdzielnąć wszystkim, skończyć tą farsę, posprzątać i.. odetchnąć wolnością. Od porodu mogę policzyć na palcach (jednej ręki), kiedy... Nic dziwnego, że robię się zgnuśniała i zmierzła. Asiek - mnie też boli kręgosłup, chociaż do drobnych nie należę - myślę ze to akurat nie ma nic do rzeczy. Pocieszające: już niedługo :) Optymka - przez Ciebie zaśliniłąm się tak bardzo, że bieeedny ten mój monitor ;) Przepisy zachowam \"na lepsze czasy\", czyli jak skończę się odchudzać.
  5. Anulka - to mamy dzień świra! Ty w tramwaju (współczuję!!!jak byłam mała, to motorniczy mnie tak załatwił - mama wyszłaz tramwaju, odwróciła się, żeby podać mi rękę, a ten zamknął drzwi i odjechał. Miałam 5 lat, a pamiętam ten okropny strach do dziś!!!), a ja...w Biedronce :( Laski, przeżyłam koszmar! Poszłam z Gają i Dadasiem do Biedronki. Wszystko było ok, odeszłyśmy od kasy, a tu nagle zaczęła się zadyma! Jacyś ludzie zaczęli biegać po sklepie, za nimi ochraniarze, w ruch poszły słoiki (szkło). Okazało się, że to byli złodzieje. Na złodziei rzuciła się ochrona i rozpoczęła się regularna bitwa, bo ci pierwsi usiłowali zbiec. Ja się schowałam w kąciku, ale Gaja, jak zahipnotyzowana szła w sam środek zadymy - oddać wózek. Nie słyszała, jak ją nawołuję! Dopiero jak przed jej nogami ochraniarze przewrócili złodzieja, to sie zorientowała, że coś nie tak i że ją wołam. Jak się trochę uspokoiło, wyszłyśmy z Biedronki, ale na zewnątrz \"ludzie z Bobrka\" (dla niewtajemniczonych, Bobrek to taka dzielnica w Bytomiu, zresztą bardzo złej sławy) już się zdążyli zebrać celem odsieczy schwytanego ziomka. KRaina latających butelek?słoików? Jeszcze nigdy tak szybko nie spieprzałam z wózkiem. Nic nam się nie stało. Potem widziałyśmy, jak jeden skromny radiowóz, na sygnale jechał w to miejsce w nadziei na opanowanie incydentu. Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby im się to udało, pewnie nie byli świadomi, jaką skalę osiągnęła ta rozróba. Więcej nie pójdę do tego sklepu. Robiłam sobie takie spacerki do sąsiedniej dzielnicy- przez ogródki działkowe, które są urocze o tej porze roku-przy okazji robiąc niewielkie zakupy w najbliższej Biedronce. Więcej tam nie pójdę, nie pojadę. Bojkot!
  6. Polityka to najgorsza q... Dlatego nie dziwi mnie już nic, co te PISiory wyprawiają. Skoro nikt się nie przyznaje, że na nich głosował, to jakim cudem zebrały większość parlamentarną? Szlag by trafił te ichnie pseudospołeczne programy! Zawsze coś takiego wymyślają, jak im sonadaże lecą w dół na łeb, na szyję... Asiek - te sztuczki z kapustą, obwiązywaniem piersi, tabletkami to dla babek, które walczą z nawałem pokarmu, w pierwszych dniach laktacji, albo w przypadku nagłego przejścia z piersi na butlę. Jeśli stopniowo Maks odzwyczajał się od cyca, to pokarm zaniknie samoistnie i nie musisz niczego robić na zapas. Właśnie się zastanawiam nad roczkiem w kościele - ponoć organizowany jest 18 czerwca - czyli w sam raz, bo Dadaś jest z 15-ego. Muszę się tam przejść, a robię to z ciężkim sercem, gdyż mam nawiedzonego proboszcza (nie cierpię fanatyków!)Jak ksiądz nie będzie świrował, to Dadę zapiszę - rodzinka się ucieszy!
  7. Jestem w domciu! Wszelkie plany biorą w łeb przez ta francowatą pogodę: co chcieliśmy wyjść zrobić grilla, to zaczęło z nieba straszyć. Gdybyśmy byli sami, to by się go zroiło mimo wszystko, ale z Dadasiem, to strach, że zawieje, że się przeziębi, ż nie zdążymy uciec przed deszczem i skutek taki, że przesiedzieliśmy w chacie :( gumecka - jak nastęnym razem zobaczysz grubą babę z czerwonym wózkiem i nie będzie to ta kumpela, to na pewno będę to ja ;) A tak na serio, to musze się wziąć ostro za siebie, bo odkąd Dadaś zaczął się krzywić na cycka, to przytyłam znów 5kg!!! Jestem w szoku - przecież nie objadam się, ruszam się tyle co zwykle, a nawet więcej, odkąd maluch nauczył się dreptać, a tu proszę... taki kanał :( Jak się domyślam, ma to związek z zaprzestaniem karmienia. Tak więc, jakbym się tu słabo udzielała, to znajdziedziec mnie w klubie grubasów ;) Tymczasem moja kuzynka jutro rodzi. Ma zaplanowaną cesarkę. Ponoć ze względów medycznych, ale jakoś mnie to nie przekonuje. Zresztą, nie mój interes, byle wszystko dobrze poszło - trzymajcie kciuki!!!! śliweczko - podziwiam Cię za odwagę. Ze mnie tchórz jest ogromny, a zawsze marzyłam, żeby się z tego kraju paranoi wynieść choćby na koniec świata!! Przytulam Cię mocno, żeby wszystko poszło dobrze.
  8. Kroma - mam ten sam problem. Można napisać że życzysz sobie odbiór osobisty, ale to znacznie utrudnia sprzedanie, bo zawęża grono potencjalnych kupujących :( Nie mam pojęcia, jak owinąć taki wózek. Ale kurde większość jakoś sobie radzi, może zapytać tych na allegro? Znaczy się tych, co aktualnie sprzedają...
  9. gumecka - 450zł, to świetna cena, nawet nie liczę, że taką osiągnę. madziam - jakie konretnie anonsy masz na myśli? bumpy, anulka - oj, jaka szkoda! to spotkanie mogłoby potrwać dłużej, no nie? Trzymam za zdrówko Tusi Anulka, pisz, jak się mała czuje?
  10. Czy sprzedawałyście może swoje wielofunkcyjne wózki? Szczególnie Tako? Ile Wam się udało dostać za wózek? Ja swój wreszcie wystawiłam na allegro za cenę wywoławczą 1zł - jak narazie nie ma chętnych :( Taki sezon, czy coś jest \"nieteges\"? :(
  11. Gosiaczek - może chrzestny zdezerterował gdyż nie stać go, lub szkoda mu na prezent? Zauważyłam, że wiele ludzi woli nie iść na imprezę, niż stanąć w obliczu ośmieszenia, że za mało dali. Wiem, że to może nie na temat, ale... poskarżę się, a co mi tam!Dadasia chrzestny np nie dał mu nic - na chrzciny nawet kartę kupiliśmy sami i on się tylko na niej podpisał - żeby jakakolwiek pamiątka była. Wybierając go na chrzestnego oczywiście zakładałam, że nie o kasę chodzi, ale teraz żałuję tego wyboru - nie spodziewałam się, że aż tak zbagatelizuje uroczystość. Jak widać on nie należy do grupy, o której pisałam powyżej. Wiem, że wyjdzie ze mnie świnia, ale żałuję, że nie można zmienić chrzestnego :( Pogoda beznadziejna. Gumecka, widzisz, a ja byłam w Zabrzu do wczoraj - tak wymarzłam, że szybko wracałam do domciu.
  12. bumpy - ale fajnie! Może nie jesteście pierwsze, które sie spotykają w realu, ale z pewnością macie do pokonania najdłluższą drogę, żeby się spotkać :))) Wyjechałam na majówkę do Zabrza. W założenu miało być słonecznie: opalanie w ogrodku, długie spaceeerki, zabawy w piasku, a tu taka pogoda! niech to szlag! Nawet nie mam zapasu ciepłych ubrań, trzeba będzie wcześniej wracać, bo marzniemy przecież tu strasznie. Dadaś - podobnie jak jego forumowe koleżanki i koledzy - postanowił zrezygnować z cyca na rzecz butelki. Wiadomo, że trochę mi przykro, ale z drugiej strony fajnie jest wiedzieć, że dziecko opróżniło 260 ml mleczka i z pewnością jest syte. Gdy był przy piersi nigdy nie miałam pewności, czy czy go czaasem nie głodzę. Asiek - nasi synowie znów wykazali niebywałą solidarność, tym razem w kwestii żywieniowej. Niech to słońce się nie wygłupia, tylko wychodzi do nas zza tych chmur! Ps. Alcza, niekumam instrukcji. Dziecko ma leżec na plecach, czy brzuchu? Teska - trzymam kciuki, oby się wszystko pomyślnie wyjaśnilo. Najadłaś się mnóstwo strachu, jestem z Tobą!!!
  13. bumpy - ale fajnie! Może nie jesteście pierwsze, które sie spotykają w realu, ale z pewnością macie do pokonania najdłluższą drogę, żeby się spotkać :))) Wyjechałam na majówkę do Zabrza. W założenu miało być słonecznie: opalanie w ogrodku, długie spaceeerki, zabawy w piasku, a tu taka pogoda! niech to szlag! Nawet nie mam zapasu ciepłych ubrań, trzeba będzie wcześniej wracać, bo marzniemy przecież tu strasznie. Dadaś - podobnie jak jego forumowe koleżanki i koledzy - postanowił zrezygnować z cyca na rzecz butelki. Wiadomo, że trochę mi przykro, ale z drugiej strony fajnie jest wiedzieć, że dziecko opróżniło 260 ml mleczka i z pewnością jest syte. Gdy był przy piersi nigdy nie miałam pewności, czy czy go czaasem nie głodzę. Asiek - nasi synowie znów wykazali niebywałą solidarność, tym razem w kwestii żywieniowej. Niech to słońce się nie wygłupia, tylko wychodzi do nas zza tych chmur! Ps. Alcza, niekumam instrukcji. Dziecko ma leżec na plecach, czy brzuchu? Teska - trzymam kciuki, oby się wszystko pomyślnie wyjaśnilo. Najadłaś się mnóstwo strachu, jestem z Tobą!!!
  14. bumpy - ale fajnie! Może nie jesteście pierwsze, które sie spotykają w realu, ale z pewnością macie do pokonania najdłluższą drogę, żeby się spotkać :))) Wyjechałam na majówkę do Zabrza. W założenu miało być słonecznie: opalanie w ogrodku, długie spaceeerki, zabawy w piasku, a tu taka pogoda! niech to szlag! Nawet nie mam zapasu ciepłych ubrań, trzeba będzie wcześniej wracać, bo marzniemy przecież tu strasznie. Dadaś - podobnie jak jego forumowe koleżanki i koledzy - postanowił zrezygnować z cyca na rzecz butelki. Wiadomo, że trochę mi przykro, ale z drugiej strony fajnie jest wiedzieć, że dziecko opróżniło 260 ml mleczka i z pewnością jest syte. Gdy był przy piersi nigdy nie miałam pewności, czy czy go czaasem nie głodzę. Asiek - nasi synowie znów wykazali niebywałą solidarność, tym razem w kwestii żywieniowej. Niech to słońce się nie wygłupia, tylko wychodzi do nas zza tych chmur! Ps. Alcza, niekumam instrukcji. Dziecko ma leżec na plecach, czy brzuchu? Teska - trzymam kciuki, oby się wszystko pomyślnie wyjaśnilo. Najadłaś się mnóstwo strachu, jestem z Tobą!!!
  15. Do spacerówki powoli się przyzwyczajam. Fantastycznie się ją prowadzi, a Dada momentalnie w niej zasypia, czego wcześniej nie robił. Już po pierwszym dniu Daadaś upaprał ją piachem i jabłuszkiem, więc o zwrocie nie było mowy. Wybrałam świetny model, ale jest to model sportowy, nie zakupowo-autobusowy. I tutaj rada dla tych, którzy będą wybierać spacerówkę: nie czytajcie pochwalnych hymnów pod wezwaniem takiej czy innej firmy: zastanówcie się, co ten wózek ma robić - towarzyszyć podczas joggingu, jazdy na rolkach, czy robić za wózek towarowy i mieścić się w najbardziej zatłoczonym tramwaju. Co dziecko lubi robić na spacerze? Jaki ma temperament, cczzy lubi długo siedzieć w wózku, czy woli dreptać przy wózku. Przetestujcie jakieś fajne kremy na słońce, bo ten nivea baby jest beznadziejny - też go nienawidze! On się w ogóle nie chce rozsmarowywać! Jak któraś trafi coś fajnego, to pochwalcie się, dziewczyny, bo nnie stać mnie już, żeby w ciemno znów mnóstwo kasiory wywallić. Miłego weekendu!
  16. Ps. Alcza, napisz o tych ćwiczeniach - na pewno sie komuś przyda
  17. Cholera, kupiłam spacerówkę i... już na wstępie jestem nia rozczarowana. Prowadzi sie super, Adaś momentalnie w niej zasypia. ALe.. niestety tych \"ale\" jest więcej. Nie mieści mi się ona w przejściu do bloku, a właściwie mieści mi się ledwo co. No i wcale nie jest dużo lżejsza, o czym miałam się przekonać wracając nią tramwajem do domu. Kosz na zakupy - mizerny... Ech... jestem wściekła na siebie. Po prostu zrobiłam błąd: wzięłam Adasia na ręce i po dwóch godzinach oglądania tych wszystkich wózków byłam juz tak zmęczona, że nie dopuściłam do siebie myśli że mielibyśmy do domu wrcać bez wózka. No i co ja mam z nim teraz zrobić? Przyzwyczaić się? Buuuuuuuuuuuu.....
  18. gumecka - jak wyszlo ostre słońce, zaczęłam smarować buzię nivea baby-krem ochronny na słońce. Z mineralnym faktorem 30, polecany już dla noworodków. Badziewnie się rozsmarowuje, ale ponoć zdrowy dla bobasków. Znalazłam w tej swojej dziurze, zwanej dalej Bytomiem, aquarobik. Mam pytanie: czy jest skuteczny? Bo że przyjemniejszy i ciekawszy od zwykłego aerobiku, to zrozumiałe.... asiek - pupę smaruję Dadasiowi po wieczornej kąpieli i po kupie. Nie widzę potrzeby, żeby tak dużemu dziecku smarować kremem przy każdej zmianie pieluchy. madziam - twoje dziewczynki też uwielbiają kota? Mój kot robi za najskteczniejszą \"zabawkę edukacyjną\", jest nie do przebicia, jest nieoceniony i w ogóle wspaniały! Hmm... dziewczynki już niedługo będą obchodzić roczek! Jejku, pierwszy roczek na naszym topiku, ale faaajnie!
  19. Dzięki gumecka - obejrzałam, bardzo fajnie wyglądają te wózki. Chętnie je sobie obejrzę w realu - tzn trzeba ruszyć dupę, pojechać do hurtowni i wypróbować więcej modeli. A inne propozycje? Jak czytacie, napiszcie chociażby po jednym zdaniu, pliiiiiiisss... bo wy już sprawdziłyście w praktyce, więc wieco co i jak?
  20. Dziewczyny, apel: napiszcie, jakie macie spacerówki i dlaczego akurat takie. Czy jesteście z nich zadowolone? Jakie mają parametry techniczne? Ile kosztowały? Wiem, temat był wałkowany nieraz, ale nie potrafię teraz odnaleźć pojedynczych wypowiedzi na poprzednich stronach... Pomóżcie, chciałabym poznać wiele różnych opinii.
  21. Boshe, miało być: kuzynka będzie rodzić na początku MAJA!!! :D Sama się uśmiałam przeczytawszy swój post.
  22. Asiek - chyba jesteś trochę niesprawiedliwa wobez teściowej - nie zrobiła nic złego. Rozumiem, że Maks jest jeszcze nie do końca zdrowy, ale rano jest naprawdę ciepło. Wczoraj o 7ej rano było 13 stopni, a o 9:30 już 18 stopni - normalnie lato ;) Ale rozumiem, przy pierwszym dziecku też byłam nad wyraz ostrożna. Nie chciałabym Cię oczywiście strofować, piszę tylko po to, żebyś nie martwiła się, poranny spacerek nie zaszkodził Maksowi. Co do pożyczania kupek, to czytałam o tym, jak w żłobku panie każą dzieciom siedzieć na nocniczku tak długo, dopóki nie pojawi się kupa. Dzieci wpadły na pomysł, żeby sobie pożyczyć kupkę, pochwalić się pani i.. spokojnie wrócić do zabawy :) Czyli... potrzeba matką wynalazku. Dora - miło, że wróciłaś :) Odwiedzaj nas częściej Bumpy - wiesz... mnie nie trzeba długo namawiać na wędrówki, ma się to włóczenie we krwi ;) KAsy tylko brak :( Słuchajcie, odnalazłam fantastyczny kontakt z moją kuzynką. Nie widziałyśmy się od kilkunastu lat i pewnie nie widziałybyśmy się do następnego rodzinnego pogrzebu, czy wesela, gdyby nie, że... moja kuzynka jest w ciąży. Tak mnie to ucieszyło, że zainicjowałam, żeby się spotkać i... jestem bardzo mile zaskoczona, jaką śietną kuzynkę mam. Kurde! A myślałam, że moja rodzina to banda nudasów (na czele z moją własną skromną osobą). Kuzynka na początku będzie rodzić - trzymajcie kciuki!
  23. Anulko - ale Ci zazdroszczę... zobaczysz morze... mmm.... Co tam morze - zobaczysz Bumpy!!! :D Superrrrowo, fajnie, że się zdecydowałaś. Byliśmy dziś z Dadasiem na placu zabaw - mały najchętniej zeżarłby cały piach z piaskownicy ;) Był bardzo zdziwiony dużą ilością dzieci - dotychczas widywał pojedyncze egzemplarze :) Reniu - Dadaś też lubi smoczka, nie przejmuję się tym - przyjdzie czas na oduczanie. Oliwka może mieć żlobkowego smokola, który w domu nie będzie używany. Przypomniała mi się historia z pożyczaniem kupy w żłobku (potrzeba matką wynalazków)
  24. Reniu, ja DAdasiowi nic nie podaję, bo nie za bardzo wierzę w skuteczność tych środków. Starszej córce podawałam calgel (żel do smarowania dziąseł) oraz panadol w syropie (to pozwalało jej zasnąć). Miałam okropne święta dzięki mojej \"teściowej\"; tak fatalne, że aż nie wypada o nich tutaj pisać. Kurde, jak długo ona się będzie do mnie wpraszać, tak długo nie ma szans na fajne, klimatyczne święta :(
  25. gumecka - fajniste te butki. Można zapytać, ile kosztują? Ja właśnie wylicytowałam bartki za 40zł i czekam na dostawę :) Asiek - ja też chodzę, a właściwie dotychczas chodziłam prywatnie. Teraz nie mam wątpliwości, że te tys.zł, jakie poświęciłam na prywatne wizyty i badania w czasie ciąży, nie były kasą wyrzuconą w błoto. Mam przekonanie, że gdyby moją ciążę prowadził ktoś z tej przychodni, Adasia mogłoby nie być dziś na świecie :( Bo skąd dowiedziałabym się, że jest niedotleniony, że ma zły przepływ pępowinowy... Zastanawiam się, ile jest kobiet, które straciły swoje dzieci z powodu zaniedbania, błędów lekarskich, czy na wskutek zwykłej zatwardziałości i bezduszności służby zdrowia? Chcę złożyć skargę na tego ginekologa. Pieluchy - kupuję te, które aktualnie są w promocji, czyli: bella happy, pampersy czy higgisy, a rozmiar dobieram wedle aktualnej wagi Dadasia, obecnie jest to przedział 7-16kg. Na noc wystarczają, wręcz zdarza się, że Dadaś budzi się rano z suchą pieluchą. Laski, meldować się, co jest? Wielkanocny amok Was wciągnął? Całuski!
×