Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

badka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez badka

  1. witam serdecznie, Tak mi przyszło do głowy żeby każda z nas napisała kiedy u niej skończyły się mdłości. Będziemy miały obraz w którym uśrednimy czas zakończenia spotkań z muszelką. Nie mówię tutaj o sytuacjach , które jeszcze zostały tj. jak czasami zaleci nam jeszcze smrodek to też się chce wymiotować albo od czasu do czasu jest niedobrze.Chodzi mi o sytuacje kiedy rano wstawałyśmy - było niedobrze, po śniadaniu (jeżeli takie było) - też niedobrze itp. U mnie ten czas " goryczy" skończył się ok. połowy piątego miesiąca. Czasami był tydzień przerwy gdzie było wszystko dobrze, ale ogólnie od tego momentu wstaje rano i jest wszystko ok. A jak było u Was? :) buziolki.
  2. Latte - no to super :) może uda nam się kiedyś spotkać.A przeprowadzacie się bezpośrednio do Piaseczna czy w okolice ? (jeśli mogę oczywiście zapytać).
  3. witam brzuchatki, Gratuluje syneczków i córek i oczywiście prawidłowych wyników usg. Almeria: ja biorę luteinę 3x1 (jeszcze ponad tydzień temu brałam 3x2), a no-spę 3x1(zwykłą). Jeśli chodzi o wpisy do karty ciąży, to ja mam na bieżąco wpisywane.Tylko wagę wpisuję sobie sama, bo dla mnie nie jest wiarygodne ważenie się pod wieczór najedzonym. Dzisiaj byłam powtarzać badanie obciążenia glukozy - tym razem 75 g, po 2h, Fujj, Jutro wyniki. Zobaczymy czy nadal mam podwyższony cukier :(
  4. aa i jeszcze jedno mi sie przypomniało. Dostałam "ochrzan" od położnej, że dotykam sobie brzucha. Powiedziała, że pod żadnym pozorem mam go nie dotykać, no chyba , że chce wywołać akcję porodową :( A ja zawsze macałam ten brzuchol i sprawdzalam cy twardy czy miękki, czy kopie, czy nie. Widziałam ,że spora grupka idzie idzie na usg. Życzę samych owocnych badań i dobrych wieści. Dajcie znać jak wrócicie. Ja teraz zmykam troszkę odpocząć, a może nawet przespać, bo w szpitalu to wiadomo jak sie śpi. Później się odezwę. Buzialki i miłego dzionka.
  5. Jestem w końcu !!! Dziękuje, że się o mnie martwiłyście :) Rzeczywiście pojechałam w niedziele do szpitala ok godz.14 i mnie zostawili na oddziale. Dzisiaj mnie wypuścili. Niedawno przyjechałam do domku. Plamienia miałam w niedziele do południa, później jak juz przyjechalam do szpitala to ich nie było, ale znów odezwała mi sie macica. Wcześniej Wam pisałam o tym twardnieniu brzucha, że miałam nawet ponad 20 razy w ciągu doby. Przez ostatni tydz. wszystko się ustabilizowało do 8-10 na dobę, ale jak pojechałam do szpitala to oczywiście stres. Przy przyjęciu i badaniu ginekol+usg miałam 2 razy twardnienie i powiedzieli, że muszę zostać na obserwację. Domyślałam się, że tak będzie więc przyjechałam już z całym ekwipunkiem. Byłam juz w tym szpitalu w 12 tc tez z plamieniami, więc wiedziałam, że nie będą tego bagatelizować. Ogólnie badania wszystkie wyszły dobrze. Sprawdzali tylko czy mi się jakiś polip na szyjce nie zrobił, bo czasami tak jest, że jak sie zrobi to z niego są plamienia. USG też wyszło dobrze. Przez 2 dni dostawałam po 2 kroplówki i skurcze macicy ustały. Oczywiście jak wracaliśmy samochodem do domu to zdążyłam mieć już ze 4 razy, no ale tak to jest jak się wraca do rzeczywistości. W szpitalu sie tylko leży i leży.Dają leki i nic się nie dzieje, a wystarczy wyjść i wszystko wraca. AA przy tych plamieniach zapytali się mnie jeszcze czy nie współżyłam, bo czasami po stosunku sie to zdarza. Ja od swojego lekarza mam zakaz współżycia od początku ciąży, więc tego się trzymam. Może się przesiliłam za bardzo, w sobote trochę sprzątałam, więc może źle sie schyliłam czy jakoś tak. W każdym razie wszystko jest dobrze. Muszę jeszcze bardzie na siebie uważać, bo widocznie jestem zbyt delikatna. Dziękuje Wam za wsparcie i cieszę się, że jesteście. Cały czas będąc w szpitalu o Was myślała i rzeczywiście fajnie by było jakbyśmy się znały na żywo. Zawsze można komuś pomóc , doradzić... Ale dobrze, że jest cafe i można chociaż sie wygadać i popatrzeć inne przypadki, doświadczenia. Pomóc sobie słowem i wsparciem.
  6. narazie plamienia ustały miałam je o 7 rano, a później po 11. Trochę na wkładce i trochę jak po siku sie podcierałam. Dodzwoniłam się do swojego gin i kazał jechac do szpitala się przebadać :( Cekam na M - może uda mu się wyrwać wcześniej i się będę szykować. Trzymajcie kciuki żeby wszystko było dobrze. Buziolki
  7. witajcie! Ja kupuje tylko kilka rozmiarów 56 reszta 62. Poradzila mi tak koleżanka, że z tymi małymi to jest tak,że jak dziecko rodzi się większe to są odrazu za małe a jak jest rozmiar 62 to nawet jak jest a duży to można podciągnąć i starca na dłużej. Dziewczyny mam problem, bo dzisiaj rano miałam jasno brązowe i żółte plamienia i nie wiem co mam robić. Czy jechać odrazu do szpitala? Nie dzwoniłam jeszcze do gin. Poczekam do popołudnia i zobacze jak się sytuacja rozwinie. Mojego M nie ma w domu. Bedzie dopiero popołudniu, więc i tak nic teraz nie zdziałamy. Tak to jest jak się jest tylko samemu i danemu na siebie :(
  8. witajcie babolki! My raczej myślimy o łóżeczku tradycyjnych. Te Drewexu są ok. Nie wiem dlaczego ale mnie jakoś nie przekonują te turystyczne. KoleŻanka radziła mi abym kupiła sobie zwykłe ale takie na płozach z funkcją bujania.. czy jakoś tak. U niej się bardzo sprawdziło. Wystarczyło pobujać i mały już spaŁ.Ja obstaje narazie przy tradycyjnym. Natka - narazie próbuje różne warianty diety :) ale chyba jakoś źle mi to wychodzi, bo cały czas chodzę głodna.Stanęłam na wagę i nie wierzyłam. W niecałe 3 dni spadło ze mnie 1,5 kg. Lekarz mi mówił, że waga będzie teraz spadać i żeby się tym nie przejmować, bo dziecko ma z czego sobie pobierać. W końcu teraz odżywia się prawidłowo jedząc wszystko co zdrowe. Łatwo mi było odstawić słodycze, soki itp, bo tego nie jadłam dużo. Gorzej z owocami szczególnie tymi słodkimi jak winogrona i gruszki, oraz bułeczki i chlebek biały, pizza itp no a gotowane rzeczy ciężko mi przechodzą przez gardło. Wczoraj jadłam ziemniaki z piersią gotowaną.. bllee odrazu mi się jedzenie szpitalne przypomina. Tylko marchewki z groszkiem do tego brakowało :) Ogólnie da się przyzwyczaić. Czuję się lżejsza i nie taka objedzona jak czasami miałam. Motywacją jest zdrowe dziecko. Natka a Tobie lekarz mówił coś w kontekście cukrzycy o porodzie naturalnym ? Ja leczę się jeszcze na tarczycę i zaczynam się zastanawiać czy to wszystko może mieć wpływ na poród siłami natury.
  9. Natka- wielkie dzięki - przejrzę sobie wszystko. Mam wrażenie, że cały czas jestem głodna :(
  10. witam! Gratuluje udanych usg i wiadomości o płci dzidzulków. Natka - cieszę się, że już wróciłaś, bo mam kilka pytań :) stawiam dopiero pierwsze kroki jeśli chodzi o tę dietę. Z jedzeniem w ciągu dnia jest w miarę. Najgorzej jest z obiadem. Sama nie wiem co mam jeść. Może mi coś podpowiesz? :) Nie mam glukometru, bo lekarz nic nie mówił żebym go nabyła. Powiedział żebym odrazu poszła na diete i jeszcze raz zrobiła badania na obciążenie 75g.
  11. olena - właśnie mówili w wiadomościach o tej kobiecie w ciąży chorej na świńską grypę. Zamknęli porodówkę na Karowej w Warszawie :(
  12. witajcie babolki w ten brrr dzionek! Wczoraj byłam u gin na konsultacje z moimi wynikami m.in. z glukozą o której wcześniej pisałam. Niestety muszę przejść na dietę dla cukrzyków :( Nie mam dużo przekroczonej normy, ale troszkę mam. Dodatkowo jeszcze raz mam pić to okropieństwo - teraz 75g, Wczesniej piłam tylko 50g. Ogólnie nie jadłam dużo słodyczy, bo mnie do nich nie ciągnie, ale dowiedziałam się, że na glukozę dziala prawie wszystko: wiadomo cukier a on jest wszędzie owoce - najsłodsze winogrona ( a ja swojego czasu się nimi obżerałam), mąka pszenna czyli wszystkie bułki, białe chleby , zupy zaprawiane mąką, kopytka i wiele wiele innych, tłuszcze też mam ograniczyć :( Zapytałam się więc go co mi wogóle zostaje do jedzenia? .. Czekam na natkę23 jak wyjdzie ze szpitala - może ona mi podpowie co podjadać:) Co do pracy - to macie rację. Większość pracodawców nie docenia pracowników. Nawet jak kobieta całą ciąże chodzi do pracy, to później jak idzie na macierzyński zaraz o niej zapominają. Ja często chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne i też były pytania cy planuję rodzine. Odpowiadałam : " Jak każda kobieta planuję rodzinę"... Ogólnie jest tak, że jak się pracuje i stara to jest się najlepszym pracownikiem, a jak chce się później odejść to zaczynasz być najgorszym, tym złym, nauczył się od nas wszystkiego i teraz sobie idzie. Nie raz to słyszałam jak odchodziłam :( Tacy są ludzie - niestety.
  13. olena ma rację - premia jest wliczana do średniej z 12 mcy do zasiłku chorobowego. Ja mam podstawę +premia uznaniową. Wszystko jest opodatkowane. Od Zusu dostaję średnią z 12mcy w wszystkich dochodów jakie dostawałam (podstawa+premia).
  14. goyek - sprawdz czy nie masz wiadomości w skrzynce odbiorczej.Powinnaś dostać hasło i login. Wtedy możesz przeglądać w pełni galerię i dodawać zdjęcia :)
  15. goyek - musisz wejść na profil nasze cafe marzec(wejdz na napis nasze cafe marzec pod zdjęciem). Jak juz wejdziesz obok zdjęcia na górze po prawej stronie masz ikonki z napisami: znajomi, galeria.. i tak powinnaś mieć zieloną ikonke z + dodaj do znajomych i wtedy musisz to nacisnąć.
  16. goyek- skoro się zarejestrowałaś musis mieć ju hasło i login . Wejdz teraz na : http://nasza-klasa.pl/profile/27729665 wpisz swój login i hasło. Wejdziesz wtedy na nasze caffe i wyślij zaproszenie, abyśmy mogli Cię przyjąć. Jak już będziesz z nami dostaniesz hasło i login do caffe tak abyś mogła dodać się w galerii.
  17. goyek- moje maleństwo jest na nk caffe w galerii. http://nasza-klasa.pl/profile/27729665 Jeśli nie jesteś jeszcze zapisana do nas to zapraszamy. Można dodawać swoje zdjęcia albo swojego maleństwa. Posługujemy sie pod nimi nicami, żeby było wiadomo o kogo chodzi. Ja no-spę biorę na twardnienie brzucha. Do tego jeszcze magnez i luteinę. Ale ogólnie można ją brać jak boli brzuch na rozluźnienie mięśni i rozkurczenie. Ale jak zawsze są jej zwolennicy jak i przeciwnicy. Uciekam robić obiadek. Dzisiaj warzywa na patelnie z piersią i ryżem. Buzialki
  18. Powiem Ci, że z lekarzami to tak jest. Ja spotkałam się ze znieczulicą w poprzedniej ciąży. Chodziłam od jednego do drugiego lekarza, aby coś więcej sie dowiedzieć, ale każdy z nich rozkładał ręce i mówił, że nic w macicy nie widać, ja krwawiłam na potęgę. W izbie przyjęć mnie olali i mówili, że albo poroniłam albo mam ciąże pozamaciczną.. i odesłali do domu. Kazali robić sobie bHcg i sprawdzać jak przyrasta.Popłakałam się a one diwnie się pytały dlaczego ja znowu płaczę, przecież to się zdarza. :( Dla mnie to był koszmar. Nie miała swojego lekarza prowadzącego i tułałam się od jednego do drugiego. Na izbie byłam 3 razy zanim mnie przyjeli do szpitala. Wtedy już musieli. Okazało się, że była to ciąża pozamaciczna i zagrażała mojemu życiu. Płakałam i rozkładałam ręcę każdego dnia. Po dwóch dniach miała operację.. Później po wyjściu ze szpitala szukałam dobrego lekarza. Jednego stałego. Poszłam do tego do którego chodzę, bo polecany był przez znajomych i w necie. Uczucia miałam mieszane po takim przeżyciu i znieczulicy. On też nie był za wylewny. Chodziłam do niego czasami dwa razy w miesiącu na usg.Sprawdzał pęcherzyki itp. Dostałam leki na poprawę owulacji. Czasami wizyty trwały 5-7 min. Byłam skłonna zmienić lekarza. Aż po pół roku okazało się,że jestem w ciąży. Bałam się tego, że wszystko się powtórzy, bo bolało mnie tak samo jak poprzednio tylko, że teraz nie miałam krwawienia. Od momentu kiedy zobaczyliśmy pęcherzyk w macicy lekarz był zupełnie inny. Kiedy było trzeba siedziałam u niego 40min. Umawiam się do niego też na konkretną godzinę, a czasami siedzę dwie bo ma tyle pacjentek. Jest przemęczony, bo pracuje w 3 szpitalach, przyjmuje prywatnie od poniedz do soboty i dodatkowo w innych prywarnych placówkach. Lekarze czasami traktują nas przedmiotowo, bo dla nich to norma, ale wiem, że to dobry specjalista i czasami jego fochy odstawiam na bok. Trzeba znaleźć takiego, który nam będzie odpowiadał. To się rozpisałam :)
  19. goyek- co do badań to ja robiłam jeszcze toksoplazmozę. Wyszła mi ujemna więc po 3 miesiącach powtarzałam wynik. Dodatkowo jeszcze obciążenie glukozą, przeciwciała odpornościowe Rh, posiew moczu, ale to dlatego że wyszły mi bakterie ( w posiewie ich nie było) i reszta standardowo mocz, morfologia, TSH po te leczę się na tarczycę :(
  20. goyek - ograniczeń raczej nie ma. Zawsze można zmienić lekarza jeśli ten nieodpowiada i iść zrobić usg gdzie indziej. Ale jaki będzie ten z-ca ordynatora w szpitalu to nigdy nic nie wiadomo :( ale raczej nie powinien zaszkodzić.
  21. dziękuje za komplementy dla naszego maleństwa:) Cudownie jest patrzeć, że ma już rysy niemowlaczka:) A teraz z innej beczki - odebrałam wynik z obciążenia glukozą 50g po 1h i wyszło mi po godz. 143. Na necie ( oczywiście) przeczytałam, że norma kończy się na 140 i sama nie wiem co o tym myśleć. Te osóbki co miały już te badania dajcie znać jakie miałyście wyniki. Na szczęście dzisiaj wieczorem jadę do gina, więc coś juz będę wiedziała, ale może na swoim doświadczeniu wiecie coś więcej.
  22. witajcie! Widzę, że macie kiepskie humorki :( U mnie z tym bywa różnie. Jest taki tydzień lub dwa, że mam już dość, płaczę, jestem zapatrzona w ścianę, nie chce mi się nic, ani rozmawiać, ani oglądać telew.itp.Jeszcze dochodzi stres o dziecko, czy dotrwamy czy wszystko będzie dobrze. Ale z czasem zza chmur pojawia się słoneczko, zaczynam doceniać to co mam, to co dostaliśmy od Boga. Ja też należę do pracusiów, ale w ciąży zdecydowałam się z niej zrezygnować. W pracy dobrze to przyjęli. Wiedzieli przez co przeszłam w przeszłości i nawet nie prosili żebym została. Czasami dostaję kota jak siedzę sama w domu. Nie wiem za co mam sie wziąść. Wcześniej myślałam, że nadrobie wszystkie zaległości. Przypomnę sobie to i owo ze studiów czy z jakiś kursów, a ostatnio nawet chodzi mi po głowie żeby zacząć się uczyć na aplikacje, bo w tym roku dużo osób się dostało, a za moich czasów, to można było tylko o tym pomarzyć. Wbrew pozorom czas szybko leci, nic mi się nie chce i mam lenia, czasami doła. Ale przychodzą te dni gdzie zaczynam mieć powera.Niestety nie mogę go nigdzie wykorzystać, bo lekarz zabronił mi ćwiczyć :( Co do samotności to my także z M jesteśmy tu sami. 4 lata temu" za chlebem " wyjechaliśmy z M do stolicy, bo u nas było wielkie bezrobocie.. Utrzymaliśmy się jakoś. Z pracą było różnie. Przez ten czas zmieniałam chyba ze 4 czy 5 razy pracę. W tej co jestem pracuje prawie 1,5 roku i tutaj dopiero zaczeli doceniać finansowo pracownika. Chodź nie jest kolorowo, bo duzy stres, często nadgodziny, których formalnie nie ma, pracy full to da się wytrzymać. Tym bardziej jak mamy kredyt mieszkaniowy. Niestety to duze obciażenie, a swojego czasu franki dały nam się we znaki i musieliśmy sporo dołożyć z własnej kieszeni - niestety ryzyko walutowe :( Ostatnio poprawiliśmy sobie humor, bo byliśmy w hurtowni dziecięcej i kupiliśmy troszkę rzeczy: kocyk, rożek, ręczniczki z kapturkiem, pajacyki i jakieś inne gadżety. Resztę dokupimy w grudniu. A większe rzeczy typu łóżeczko i wózek będziemy zamawiać też w grudniu.
  23. Witam, Ja tylko na chwilkę się przywitam.Przez dwa dni miałam problem z netem i się nieodzywałam. Jutro coś więcej napiszę bo muszę zmykać. Dodałam swoje maleństwo na nk caffe także jak ktoś ma ochotę obejrzeć to zapraszam :) Buzialiki i miłej nocki
  24. olena- właściwie lekarz nie mówił zbyt wiele na ten temat. Powiedział, że trzeba to obserwować, ale nie jest to powód do niepokoju. Jeśli nie ma innych żadnych zmian to nawet nie ma co zwracać na to uwagę. Obejrzała tylko dokładnie serce, komory i przepływy krwi, ale wszystko w jak najlepszym porządku.Nie mamy co się tym przejmować. Jak nawet w necie piszą, że nie jest to groźne to trzeba uwierzyć ! Buziaki:)
×