Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

badka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez badka

  1. Nasz ma 7,5 miesiąca i jeszcze samodzielnie nie siedzi. ( jak się go posadzi to chwile tak). Podobno większość dzieci sama siada jak mam 9 miesięcy.
  2. witam Teraz niestety tak jest, że nawet najmniejszy hałas budzi nasze maluszki. U nas też w szczególności w nocy mały się wierci. Jak tylko któreś z nas ( śpimy w jednym pokoju) przekłada się na drugi bok to zaraz słyszymy mały się przekręca. Dzisiaj pierwszy raz podajemy pół żółtka i łyżeczkę oliwy z oliwek do obiadku. Któraś podawała już rybkę ? Co do depresji to u mnie podobnie, no ale mam nadzieje, że w końcu zaświeci nam słoneczko. Mój Bartuś chyba zatrzymał się w rozwoju.. (...) Jakiś czas temu zaczynał pełzać, a teraz ani trochę nie podniesie tej pupy :( tylko by na brzuszku leżał i machał rączkami i nogami. Ślinom i piąstkom nie ma końca, ale ząbków brak. Nocki teraz coraz bardziej niespokojne. Aaa i pochwale się, bo w końcu wzięłam się za siebie i zaczęłam ćwiczyć ( w domu). Mam taką fałdkę, którą muszę zlikwidować :/
  3. Ja też tu zaglądam, bo lubię to miejsce. Jeszcze przed ciążą tu zaglądałam :) Co do bb, to w każdym profilu w zaawansowanych ustawieniach można zrobić tak żeby na stronie odczytywanej było więcej postów niż przewiduje bb. Ale mimo wszystko i tak tu będę przychodzić z przyzwyczajenia.
  4. Ja też zapominałam o tym masowaniu :( także nie przejmuj się. Na początku powoli się to zmniejszało.. a później o wiele szybciej, aż w końcu nawet umknęło mi to, że już zniknęło. A tak w ogóle ja z dzieciństwa mam malutką kuleczkę pod skórą na ramieniu.Nie zniknęło wcale, ale jest tak malutka, że kiedyś przez przypadek ją znalazłam. Pewnie też po jakiejś szczepionce: /
  5. szmyrgiel - witam u mojego malucha była taka kuleczka pod skórą na nóżce po szczepionce. Bylam z tym u lekarza i mówił, że to taki odczyn od szczepionki, który może być kilka tygodni. Powoli będzie się zmniejszać. Powiedział, żeby to miejsce delikatnie masować kilka razy dziennie - najlepiej na opuszku malca mieć jakiś kremik, chodź ja robiłam to i na sucho. Ja już tej kulki u dziecka nie wyczuwam , a miał ją bardzo długo - chyba ponad 2 miesiące.
  6. witajcie, Ja wracam do pracy od stycznie , ale już ciężko mi sobie to wyobrazić. Ogólnie brakuje mi wyjścia do " ludzi" i kontaktu z nimi. Tej adrenaliny w pracy.. i tego, że ciągle coś się dzieje. drugiej strony nie wyobrażam sobie nie patrzeć na malucha prawie 10 godzin.. (taka praca i te dojazdy do niej ah) nie widzieć jego rozwoju , nie usypiać, nie bawić się z nim. Już teraz mnie to męczy. Ale niestety jak któraś napisała. Takie życie .. no i jak mus to mus..taka kolej rzeczy. Życzę powodzenia tym, które już teraz muszą iść.
  7. Któraś pisała, że i tu można mieć suwaczek? Ja próbuje kopiować kody i wklejać do stopki, ale coś mi nie wychodzi...
  8. Joanna nie jest nowa. Pamiętam ją już jak wcześniej z nami pisała.
  9. Minea777 - dziewczyny przeniosły się na forum babyboom, bo tutaj zrobiło się nieciekawie. Nie jest tam tak źle i nie trzeba czytać kłócących się pomarańczy. Zapraszamy. http://www.babyboom.pl/forum/mamuskowo-f313/mamuski-z-kaffe-marzec-2010-a-43581/#post5939481 też sentymentalnie zaglądam tu na kaffe - tyle czasu razem . Mam nadzieje, że wszystkie dziewczyny będą w jednym miejscu i nie będzie podziałów na dwa fora. Szkoda by było. Buzialki na dobranoc
  10. olena - bardzo mi przykro. Trzymaj się dzielnie. Tragedia dla dzieci i rodziny...
  11. Ja się tylko przywitam. Wczoraj wróciliśmy z nad morza. Było bardzo fajnie. Maluch trochę pooddychał świeżym powietrzem. Non stop przebywał na dworze. Korzystając z okazji, że m ma jeszcze urlop dzisiaj i jutro robimy generalne porządki, a w czwartek jedziemy do rodziców i na wesele. Wracam w niedzielę lub poniedziałek. Co do teściów i rodziców. U nas oboje mieszkają 200km od nas. Moja mama bywała u nas cęsto , za to teściowa ciągle gadała kiedy my przyjedziemy - tak jakby nie mogła sama się wybrać. Twierdzi, że młodym jest łatwiej.. Teraz jeździmy często bo ciągle mamy wesela, więc może nacieszyć się wnukiem. Ale to już nasz ostatni narazie wyjazd. Koniec laby. I tak mały ciągle był w rozjazdach i aż szkoda nam go było- ciągle w tym samochodzie. Teraz będziemy wypoczywać na miejscu. savana - ten ksiądz to ma tupet. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem takich rzeczy. Suche reguły i nic więcej. A człowiek jest tylko człowiekiem. Tak jak ksiądz- on nie ma grzechów? " kto jest bez grzechu niech..." Bez komentarza. Co do katolicyzmu to moi bracia są niewierzący, moja mama sceptycznie do tego podchodzi ( pracowała trochę we Włoszech i uważa teraz spowiedz powszechną i wiele poglądów zmieniła na ten temat). Był okres, że wogóle nie chodziła do kościoła. Teściowie - tradycyjna rodzina - kościół co niedziela , ale tak bez przesady. Mój M do kościoła by chyba nie chodził, albo tylko od święta, gdybym ja nie chodziła. Ja jak już mówiłam chodzę z potrzeby ducha , a nie księdza i z pewnymi poglądami te się nie zgadzam. M chodzi czasami z nami. Nika - kurujcie się w łóżeczku :) Był jeszcze temat słoiczków. Ja narazie używam obiadków ze słoika - z bobovity. Później pomyślę o gotowaniu. Ostatnio sporo jeździliśmy, więc nie myślałam o tym żeby coś zrobić i zamrozić. Najpierw chyba muszę zakupić sprzęt do tego, bo nic nie mam.
  12. Co do usypiania - mój maluch usypia w ciągu dnia w wózku (lulany), a na wieczór na rękach (czasami w wózku). Budzi się raz w ciągu nocy, a później już na stałe między 6 a 7. Nie jest źle. Wczoraj tylko obudził się po godzinie snu (ok.21) z wielkim płaczem. Płakał przez 10 min i nie mogliśmy go uspokoić. Nie był głodny ani nie miał mokro czy kupy. Nie wiem co mu było. Popłakał a później zaczął się jeszcze godzinę bawić. Dobra to chyba tyle. Uciekam robić obiadek. Miłego dnia! upalnego..
  13. goyek - ja chyba bym skłaniała się do tego , który ma natka 5 in 1 http://allegro.pl/item1166039669_little_tikes_1621_muzyczny_ogrodek_zabaw_5_kubus.html wydaje mi się, że najdłużej może posłużyć. Można tam też rysować i bawić się innymi zabawkami. Sama muszę się zastanowić nad kupnem czegoś takiego , a chce żeby jak najdłużej to miał.
  14. A ja dzisiaj odebrałam swoje wyniki z tarczycy.. szok.. W ciąży miałam niedoczynność , niecałe 2 miesiące temu nadczynność, a teraz znowu niedoczynność. Lekarka powiedziała, że nie wierzy własnym oczom i pierwszy raz się z tym spotyka, że w ciągu 6 tygodni wyniki z 0,035 skoczyły na prawie 6.. i , że w nie nie wierzy.. Mam znów czekać 6 tyg bez brania leków i zrobić badania.
  15. Odebrałam dzisiaj wyniki moczu i krwi małego. Byłam te na konsultacji z pediatrą. Wyniki są bardzo dobre. Nie ma niedokrwistości. Chodziło mi głównie o przyczynę małego przybierania na wadze. Widocznie wszystko jest dobrze i mały sam wie ile potrzebuje jedzenia. Zapytałam się (po raz n-ty) o tą wit D3 - Powiedział, że wrócimy do niej bliżej października - jak już będzie mniej słońca, ale będzie musiał zobaczyć dziecko, żeby ocenić ile mam podawać kropelek. Co do glutenu - kazał już wprowadzać ( po skończeniu 5-go m-ca przy karmieniu mm). <pół łyżeczki kaszki mannej lub są takie herbatniki z hip-a ( 2 szt rozpuścić w herbatce lub mleczku) , dodatkowo są specjalne kaszki glutenowe (ja je wszędzie szukam po największych sklepach i niestety ich nie mogę znaleźć)>
  16. Mała brzuchatka - trzymaj się dzielnie! monikaddd- mi na wypadające włosy fryzjerka poleciła firmę RADICAL - z apteki. (szampony, odzywki, maski - ceny normalne jak wszystko inne w sklepie).Kosmetyki na skrzypie polnym. Piję dodatkowo zaparzany skrzyp ( jak sobie przypomnę ) i widzę poprawę. Dodatkowo podcięłam je trochę i pocieniowałam.
  17. Dowiedziałam się, że mocz u niemowlaków pobiera sie przez specjalne woreczki, które zakłada się na siusiaka. Inne są woreczki dla dziewczynek a inne dla chłopców. Dostępne w aptekach. Mój mały także ostatnio słabo pił ledwie 120ml. Zmieniłam mu wszystkie smoczki do mleka i kaszek na takie po 6 miesiącu. Teraz potrafi zjeść nawet 190ml. Wcześniej w połowie już był zmęczony i zaczynał się bawić. Wszystko było oblane mlekiem. Teraz skupia się na jedzeniu. Je wszystko bardzo szybko i zwinnie.
  18. olena - wiem, bo co lekarz to inna opinia. Ja robilam dzisiaj krew i mocz. Jeśli wyjdą złe to będę podawać witaminy czy co tam będzie lekarz chciał, jeśli nie - to zostaje przy tym jak jest.
  19. Nikamo - dasz sobie radę. Najlepiej wszystko konsultuj z PIP lub jakimś prawnikiem od prawa pracy. Pracodawca wysłała Ci to pismo żeby Cię nastraszyć żebyś nie wysyłała pozwu do sądu. Nie daj się! aaa i jesczee dzisiejsze spotkanie z nfz.. Miałam skierowanie od pediatry na badanie u dziecka krwi i moczu. Poszliśmy do rejestracji. Byłam pierwsza przy okienku, pani już siedziała.Nawet na mnie nie spojrzała robiła swoją robotę, coś wypisywała i przyklejała nalepki z kodami. Stałam jak ten pajac. Pytam się - czy Pani tu rejestruje ?? A ona nic słowem się nie odezwała - dalej sobie wykleja w kartach.Trwało to może z 7 - 10 minut W końcu łaskawie wzięła ode mnie skierowanie - kazała podpisać pojemnik na mocz . Poszliśmy do gabinetu w którym robią badania. Oczywiście nikogo nie ma - czekami ponad 5 min. Przychodzi Pani zdziwiona i pyta co my tutaj robimy - bo Pani Ela ( ta z okienka z rej.) nic jej nie powiedziała,że ktoś czeka. Aa i ta Pani Ela zbulwersowana była że lekarz wpisał na skier.tylko imię i nazwisko, a nie spisał daty urodzenia. I ona musiała to zrobić. ... Po pobraniu pytam się gdzie postawić mocz? a ona , że trzeba było zostawić w okienku w rejest. hehe My wychodzimy a przy okienku już 4 osoby. Babka za mną co stała nadal nie obsłużona:) Mój M zdenerwowany już zaczął kląć na cały głos i wypytywać o nazwisko tej Pani bo był skłonny napisać zaraz skargę. . Stanęłam przy okienku z tym moczem i mówie, że chce tylko zostawić bo już było badanie. A ona: NIC- zero jakbym mówiła do ściany. Chwile stoję - "kiej ten pajac..." i znów mówię do niej to samo - to ta zdziwiona ,e ju po badaniu. No ręcę mi opadły. Nie pytałam już kiedy wyniki, bo powiedziałam sobie, że ostatni raz byłam tam na pobraniu. Maluch i tak ma pakiet wykupiony pryw. tam gdzie ja i M, więc będziemy chodzić tam do lekarza a tutaj tylko na kontrole i szczepionki. No jak mona być takim bezczelem, żeby nawet się na nikogo nie spojrzeć i robić swoje - bez słowa - proszę poczekać ?.. mi opadły ręcę
  20. Wpadłam na chwilkę się przywitać. Jakoś ostatnio brakuje mi czasu na pisanie na kafe i blogu. Niby nic wielkiego się nie zmieniło, a jednak czasu brak. Od piątku do niedzieli wieczorem pojechaliśmy do rodziców moich i mojego M. W sobote byliśmy na weselichu. Pierwszy raz maluchem opiekowała się w nocy moja teściowa. Miałam troche obaw w szczególności jak pojechaliśmy i mały wył w niebogłosy, schował sie w moje ramię i łkał po cichu - nawet na nikogo nie spojrzał. Później zjadł i już było dobrze. Byl bardzo grzeczny i tylko się uśmiechał do kazdego. Co do wit D3. Zachodziłam w głowę czy podawać czy nie. Mój lekarz jak mały pił już ok 90ml kazał odstawić wszystkie witaminy w tym i wit D . I ja odstawiłam. Moja mama ciągle mi ględzi, że chce chyba żeby dziecko miało krzywicę. Oczywiście chwile się jej posłuchałam i dałam wit D, a w końcu wczoraj siadłam i pospisywałam sobie jednostki ile czego powinno być. ( nie mówię tu o dzieciach karmionych piersią - wg moich inf. powinny podawać dziecku wit D do ukończenia roku - ale wiadomo to moja opinia) Na opakowaniu Wit D - dla dzieci jest napisane, że rekomendowana dzienna dawka witaminy D wynosi 10 ug (literka u jest ze znaczkiem, ale nie ma tego w klawiaturze kafeterii) tj. 400 j.m. Piszą tu tylko o dzieciach karmionych piersią, a o karmionych MM wogóle nie wspominają. I tak - mój Maluch np. je Bebilon Pepti który na 100ml posiada D3 - 1,5 ug. Zajada średnio 170ml - 6 razy na dobę, więc wynosi to 2,3 ug x 6 razy = 13,8 ug, czyli już przewyższa dzienną dawkę. Do tego dochodzi kaszka do mleka . Na 3 łyżki stołowe jest 3,1 ug. Ja daję 1łyżkę - czyli 1,03 ug. Wynik wychodzi prosty : z mleka 13,8 z kaszki 1,03 . Suma 14,83ug. gdzie dzienna dawka jest 10 ug. Sprawdziłam w kolejnym Bebilon Pepti 2 jest już większa dawka wit D3, (na 100ml - 1,8 ug) więc po co ja mam dawać jeszcze tabletki ? .... Ja nie daję na własną odpowiedzialność. goyek - my jak przyszliśmy na nauki przed chrzcielne to byla nas ok 15 osób. Pierwsze co zrobił ksiądz to zaczął na wypytywać: co to jest chrzest, co to jest grzech pierworodny, chrześcijaństwo, wiara... Cy przypadkiem nie przyszliśmy tutaj odbębnić chrzest i spokojnie iść sobie na spotkanie z rodzinką przy kotleciku z ziemniaczkami i wódeczce? ...(bez komentarza). Ten sam ksiądz nie był w stanie nam udzielić chrztu ( zastępował go inny), bo jak chodził zbierał na ofiarę to na kilometr waliło gorzałką... Współczuje, że miałaś takie przeboje z księżmi. Ja chodzę do kościoła nie dla księży. Potrzebuje modlitwy i słowa Bożego, żeby mieć więcej wiary i siły psychicznej. Zawsze jak wychodzę czuję się jakaś mocniejsza i pewniejsza w tym wszystkim co robię.
  21. Czy trzeba podawać D3? Nie znajdziemy jej w naturalnych produktach. W pełnym mleku, jajach, rybach jest tylko prowitamina, z której pod wpływem promieni słonecznych nasz organizm musi sobie dopiero wyprodukować witaminę D. Jednak w naszej strefie klimatycznej to nie wystarcza. Dlatego dzieci muszą ją przyjmować w postaci gotowych preparatów. Nie sposób jej przecenić - umożliwia wchłanianie wapnia i fosforu, wpływa na kości i zęby, działa korzystnie na system nerwowy i mięśniowy, łagodzi stany zapalne skóry, podnosi nieco odporność. Jej brak może spowodować krzywicę, a w starszym wieku - osteoporozę. Za czasów naszych babek uważano, że wystarczy karmić piersią i wystawiać dziecko na dwór, by jego organizm miał dostateczną ilość witaminy D. Dziś już wiemy, że to nie wystarczy. Od urodzenia trzeba dzieciom podawać odpowiednie jej dawki. Po co? Obecność witaminy D3 jest dziecku niezbędna do prawidłowego rozwoju. Umożliwia ona wchłanianie w jelitach wapnia, który następnie odkładany jest w kościach - tym sposobem zapobiega krzywicy. Długotrwały niedobór wapnia sprawia, że kości są słabe i łatwiej ulegają złamaniom. Badania dowodzą, że profilaktyczne podawanie witaminy D zapewnia w przyszłości także silniejsze zęby. Niedostateczna jej ilość może spowodować, że mleczne zęby będą się wyrzynały już zepsute, a zęby stałe będą słabsze i podatniejsze na próchnicę. Podawanie witaminy D może także uchronić przed wywołanymi osteoporozą komplikacjami w wieku dojrzałym. Masę kostną budujemy od dzieciństwa do dorosłości - niedobory witaminy D sprawiają, że w dorosłe życie wchodzimy ze zbyt małą gęstością kości - a to zwiększa niebezpieczeństwo osteoporozy nawet kilkakrotnie. Zdrowe kropelki Jeśli dziecko jest karmione wyłącznie piersią, trzeba mu podawać tę witaminę dodatkowo. Jeśli jest karmione mlekiem modyfikowanym - otrzymuje witaminę wraz z nim. Zaczynamy bardzo wcześnie: jeśli mama podczas ciąży sama przyjmowała witaminę D (należy zacząć w drugim trymestrze i przyjmować 400 jednostek dziennie) i nadal bierze ją w okresie karmienia, suplementację u maluszka można zacząć w trzecim tygodniu życia. Jeśli jednak mama witaminy D nie brała, dziecku zaczynamy ją podawać już w siódmej dobie. Wyjątkiem są dzieci karmione (lub dokarmiane) mlekiem modyfikowanym. Najlepiej jednak w czasie wizyty w poradni zapytać pediatry o zalecaną dawkę. Ile i jak? Jakie dawki witaminy D powinno dostawać dziecko? Noworodkom podajemy 400 jednostek lub więcej. Dziecku w wieku przedszkolnym, które dużo czasu spędza na dworze, można zmniejszyć dawkę do 200 jednostek. Uwaga: organizmy niektórych dzieci (choć zdarza się to bardzo rzadko) są oporne na działanie witaminy D3. Wtedy pomimo suplementacji dziecko ma objawy krzywicy. W takim przypadku trzeba zastanowić się nad przyczyną i dalsze postępowanie po dokładnej analizie i ewentualnych badaniach ustalić z lekarzem. Nie tylko w dzieciństwie Wapń wchłania się wolno, dlatego witaminę D trzeba przyjmować przez wiele lat. Polska norma do tej pory przewidywała podawanie witaminy D do 2.-3. roku życia, po czym suplementację przerywano, ponieważ zakładano, że dieta i przebywanie na słońcu zaspokajają zapotrzebowanie młodego organizmu. Obecnie uważa się, że to błąd: powinno się podawać tę witaminę aż do 16., a nawet 18. roku życia - dopóki dzieci intensywnie rosną. Co więcej, przez cały okres rośnięcia podaje się dziecku taką samą dawkę: 400 jednostek witaminy D dziennie do pełnoletniości. Rozpoznać niedobór Im mniejsze dziecko, tym szybciej można zauważyć objawy niedoboru (w przypadku kilkumiesięcznego niemowlęcia możemy wychwycić jego objawy już po dwóch tygodniach). Co powinno zwrócić naszą uwagę? Nerwowość - maluch robi się marudny, gorzej śpi, częściej się budzi Zaparcia i tzw. żabi brzuszek - kiedy leży na pleckach, jego brzuszek jest miękki i rozlewa się na boki Nadmierna potliwość - mokra poduszka po nocy Nieprawidłowy kształt kości - powstawanie guzów na czole, opóźnione zarastanie ciemiączka (powinno zarosnąć do 18. miesiąca), zniekształcenie w okolicy mostka (zgrubienie przyczepów żeber do mostka, które tworzą tzw. różaniec krzywiczy), koślawe nóżki tężyczka (nadmierne napięcie mięśniowe, połączone z drżeniem rączek). Kiedy po pomoc? Jeśli zaobserwujesz objawy niedoboru, zgłoś się natychmiast do pediatry. Zaleci on prawdopodobnie badanie krwi, by oznaczyć poziom wapnia i fosforu, fosfatazy alkalicznej i niekiedy witaminy D. Badanie to pozwoli ustalić dawki witaminy D3, które czasem muszą być bardzo wysokie, nawet do 10 tys. jednostek dziennie. Na szczęście do zmian krzywiczych dochodzi dopiero po paru miesiącach niedoborów - zarówno z powodu ubogiej w witaminę D diety, braku słońca, jak i niewystarczającej suplementacji. Jeśli dziecko codziennie chodzi na spacery, dostaje tran, pełne mleko i jego przetwory, jaja, tłuste ryby i tłuszcze zwierzęce, ma szanse uniknąć kłopotów. Dawkowanie Dawkę witaminy D zawsze musi ustalić lekarz! Nie można podawać jej dziecku więcej "na wszelki wypadek", ponieważ za duża jej ilość ma również negatywny wpływ na zdrowie, niekiedy gorszy niż niedobór. Nadmiar witaminy D wywołuje nudności, wymioty, zaparcie, nadciśnienie, uszkodzenie nerek, zaburzenia rytmu serca, a także wytrącanie się nadmiaru wapnia w nerkach i woreczku żółciowym, co prowadzi do kamicy.
  22. natka - ja mam takie nosidełko http://allegro.pl/item1073633004_olca_infant_oddychajace_super_nosidelko.html Jest ok. Maluch zadowolony jak w nim jest.Wszystko widzi dookoła. Nikamo - trzymam kciuki.
  23. to ja podam artykuł o glutenie http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,4478441.html
  24. Ja używam też tych herb. granulowanych - tylko dają mniejsze proporcje. Mały też pije wodę, ale samej nie chce i wsypuję dzióbek łyżeczki glukozy. My jutro z samego rana wyjeżdżamy do rodziców. W sobote mamy weselicho. W niedziele powrót także nie będę się odzywać. No i wczoraj zadzwoniła do mnie kumpela jeszcze z liceum i zaprosiła nas też na wesele. hehe pod koniec sierpnia. W sumie w tym roku mieliśmy 5 zaproszeń ;) skorzystamy z 3 :) No i na następny rok już mamy 3 - Wtedy pójdziemy już z naszym synkiem;)
×