Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

badka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez badka

  1. Ja dzisiaj zaczęłam przedłużać kąpiel, bo ostatnio zauważyłam ,że patrzy się zaciekawiony na naklejki w wanience. A dzisiaj on patrzyl się na nas zdziwiony dlaczego on jeszcze w wodzie jest i nie chcemy go wyciągać :)
  2. Dziewczyny wydłużacie już czas wieczornej kąpieli dziecka?
  3. gabi82 - ja mam w swojej kolekcji 4 tytułu Coelho - Bride, 11 minut, Crownice z Portobello i Największy Dar ( napisany razem z Henry Drummond.Czytałam jeszcze Weronike.. i Alchemika wieki temu. Mam ochotę znów je poczytać. Może troche i jest on przereklamowany, ale pisze o tym co w życiu najważniejsze. Miłość , wiara i nadzieja.. a wszystko za sprawą Boga w którego wierzymy i który często się pojawia u niego w książkach. Bóg jeden dla wszystkich - bez względu na religię. Co do jedzenia Twojej małej. Wydaje mi się, że ona sama reguluje jak jeść - mój też miał tak, że jadł ładnie po 120 ml co 3 godz. , później był marudny i zacął jeść tylko 70-90 ml. a teraz znów się wyrównało. i je 120-130ml. Czytałam, że moe być to skok rozwojowy. Dziecko więcej widzi i więcej go interesuje, a najmniej jedzenie ;) U nas też złożyło się to ze szczepionką, a że miał też 2 dawkę rotawirusa więc pielęgniarka mówiła, że też może być po tym słabszy apetyt. Nie trzeba na siłe poprawiać apetytu dziecku -samo wie ile powinno jeść. Takie jest moje zdanie :)
  4. aa i znów poczytuję książki jak za czasów ciąży. W tamtym tyg. skończyłam Brida - Paulo Coelho ( po raz drugi), a dzisiaj Powroty nad rozlewisko, bo pozostałe dwie części już czytałam a została mi ta ostatnia ( a powinna być pierwsza). Muszę teraz odzyskać z domku rodzinnego Łuk triumfalny, bo wielki temu czytałam a nabrałam na niego ochotę . Może macie jakieś pomysły na książki ? Nie myślcie, że ja się nudzę .. niee nieee ;) no i też zamartwiam się o savanne i inne dziewczyny.Mam nadzieje, że są tylko zajęte.
  5. olena - cały czas trzymam kciuki. Mam nadzieje, że pokarzesz siłę młodej mamy:) Nie wiem jak wy ale ja od momentu posiadania dziecka ( no i po moich problemach zdrowotnych) czuję się zupełnie inaczej - jestem silniejsza psychicznie, nie ma rzeczy niemożliwych. Wiadomo czasami padam na twarz : zmęczona, wkurzona na cały świat jak to mi źle, narzekająca na M, że za mało pomaga.. itp. Ale mimo wszystko pomyślcie, czy nie jest tak, że kobiety mające dzieciaczki nie są silnymi babkami ?:) Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych i niejasnych. Myślimy konkretnie, bez ceregieli, bo nie mamy na to czasu, a jeśli zdarzają nam się upadki to popłaczemy trochę i jak nówka sztuka :) i tym optymistycznym akcentem idę sobie zrobić drugą kawusię ( bo my od 6 na nogach ) i jeść do tego smaczne ciasteczko :) Ps. Mam od dzisiaj sprawny stacjonarmy komp. i znów mogę pisać do woli. Wcześniej byłam na łasce M który wracał z pracy z laptopem hehe A i jeszcze jedno - u nas z sexem całkiem całkiem ;) ochoty mam co nie miara a i ujście to jakieś ma.. :) Teraz nadchodzą słoneczne dni w łóżku bo mecze się skończyły.. My na week balujemy na weselichu - już nie mogę się doczekać. Ostatni raz byłam w 2007r ( miałam ich chyba ok 6 - razem z moim) i miałam dosyć. Teraz idziemy sie pobawić. W sumie to mamy ich 4, ale z 2 rezygnujemy. Co za dużo to niezdrowo. Dobra teraz już uciekam, bo widzę małego nóżki w górze. Nie mogę go teraz ostawić jak się budzi bo zaraz fika na brzuszek, a później nie może się przekręcić sam:)
  6. Po krotce - Dziękuje za głosiki oddane na Bartusia i za nowe również :) http://bobovita.com.pl/fotogaleria.php?m1=7&A=PHOTO&sys_id=52086&photosList=4&check_cookie=1 Ja także głosuję na te nasze marcowe maluchy;) marcelina - może saskiana ma rację z tymi jelitkami - najlepiej wyeliminuj z jadłospisu malucha nowe produkty. A może on nie dojada ? Ja miałam tak na początku z małym, ale wtedy brakowało mi mleka w cycach. Mały spał po 15 min i budził się z płaczem. To trwało 3 dni dopóki porządnie się nie najadł.
  7. To i ja poproszę o głosik na mojego Bartusia :) http://bobovita.com.pl/fotogaleria.php?m1=7&A=PHOTO&sys_id=52086&photosList=4
  8. u nas mały też nie przesypia nocy. Buzi się 1 lub 2 razy , a później o 5 lub o 6. W dzień śpi 3 x po 30min/40 min
  9. nikamo - u nas były szorstkie policzki, brwi i łydki i troche czerwonych krostek na buzi. Dodatkowo ja miałam skazę białkową/
  10. wazka - domyślam się, że z dwóją dzieci jest ciężko i czasami łapie depresja, ale pomyśl jesteś bardzo młodą osobą - masz już dwójkę szkrabów.Każdego dnia w domu gości uśmiech dziecka i radość, piski i wrzaski, ale wtedy przynajmniej wiadomo, że tętni u was życie :) Później dzieciaci podrosną a Ty zajmiesz się swoją karierą ;) My nadal w gondoli. Narazie nie wprowadzam pokarmów, dopiero po skończonym 5 mcu - tak nam powiedział nasz pediatra. No i zaczynamy od soczków. Jeden smak przez tydzień, a później już nowy itd. Mój dzieciak waży lekko ponad 6 kg - Dziewczyny nie sugerujcie się innymi osobami w sprawie podawania pokarmów. Przede wszystkim czasami dzieci są z tego samego wieku ( tygodnia) a ważą zupełnie różnie- nawet do 1,5 kg różnicy. Nie można porównywać się do innych. Najlepiej jak indywidualnie zadecyduje pediatra.Takie jest moje zdanie.
  11. Natka - Badania kontrolne powinny też wykonać kobiety przed powrotem do pracy z urlopu macierzyńskiego w przypadku gdy przed tym urlopem korzystały ze zwolnienia lekarskiego związanego z ciążą "B" , które trwało dłużej niż 30 dni. Po urlopie macierzyńskim nie poprzedzonym zwolnieniem nie trzeba wykonywać badań kontrolnych ale jeśli w trakcie urlopu przypadł termin badań okresowych to jak najbardziej trzeba je wykonać na podstawie skierowania wydanego przez pracodawcę. Podobnie jest w przypadku urlopu wychowawczego - jeśli w jego trakcie skończyło ważność zaświadczenie lekarskie - to trzeba wykonać badania okresowe. Kontrole badania nie są konieczne.
  12. Mój okres po porodzie jest tak samo obfity jak wcześniej. Przed ciążą miałam bardzo bolesne miesiączki - teraz nawet nie czuje, że ją mam :) tylko leciii czasami jak z kranu :(
  13. motylek - gratulacje z okazji ślubu. To piękny dzień. Życzę Ci abyś miała w życiu same takie piękne chwile. U nas dzisiaj 3 rocznica :) Ślub mieliśmy 07.07.2007 ;)
  14. aaat - z całego serca współczuje. Aż boję sie pomyśleć co musiałaś przeżyć. Trzymam za was mocno kciuki. Goyek- lepiej zrób badania. Ja miałam w ciąży niedoczynność i jak zobaczyłam swoje wyniki 2 tyg temu to nie mogłam uwierzyć - mam silną nadczynność ! Odrazu do lekarza - i odstawienie leków. Na początku sierpnia mam powtórzyć badania i zrobić usg tarczycy - zobaczymy jak będzie dalej. Z moich objawów najbardziej dokuczliwe dla mnie było/jest robienie się nóg jak z waty. Biorę małego na ręce i szybko muszę siadać, bo nogi mi się uginają. A reszta wiadomo - zmęczenie i osłabienie. Także badania - obowiązkowo. Ja pamiętam akcje z Kamilą i pomarańczkami. Wiele dziewczyn wtedy od nas odeszło z forum. Mam nadzieje,że nas czasami podczytują. Może kiedyś się ujawnią - w końcu są też marcowymi mamusiami.Buziaki dla Was. Olena - trzymam kciuki. Ja jutro jadę z maluszkiem - pierwszy raz do mojej pracy. Przy okazji porozmawiam o powrocie do pracy :) co by o mnie nie zapomnieli ;)
  15. witam po dłużej nieobecność :) no i dziękuje za pamięć. Zmobilizowała mnie to napisania ;) Oczywiście czytam wszystko na bieżąco, ale nie miałam weny do pisania. Ostatnio też miałam problem z komp. U nas po ostatniej szczepionce (II dawka skojarzone) - minęło już 2,5 tyg, a nadal ma obrzęk, a raczej taką kulkę pod skórą.Nic na zewnątrz nie widać. Byłam dzisiaj u lekarza i pytałam się czy coś na to można poradzić.Powiedział, że taki odczyn może się zdarzyć i trwać przez kilka tyg. Nie ma przy tym gorączki i małego nic nie boli. Wydaje mi się, że szczepionka nie rozeszła się dobrze po nóżce. Na week byliśmy u rodziców z maluszkiem. Użył trochę podróży. W jedną stronę ponad 200 km. Wydawało by się, że nie tak daleko, a jednak. Przez dwa dni narobiło mu się sporo potówek. Oczywiście jadąc do rodziny musieliśmy wędrować od domu do domu,bo to nasza pierwsza wizyta z małym.Cały czas obserwował wszystko dookoła. Wszystko było nowe. Jak wróciliśmy do domu to jak zobaczył swój pokój to tak się zaczął cieszyć i piszczeć z radości, kopać nóżkami i śmiać się w głos. Jak poszedł spać to spał 7 h. Obudził się na jedzenie z zamkniętymi oczami i znów poszedł spać na 2h. Nie wiedziałam, że aż tak będzie zmęczony. Teraz już nie będziemy go brali ( za 2 tyg jedziemy do rodzinki na wesele). Zostaje tylko jeszcze wyjazd nad morze w połowie sierpnia - zobaczymy jak będzie. Co do kwestii smoczka - u nas też tylko na spanie. Z nowych umiejętności malucha : - ssie kciuka i czasami tak zasypia - polubił leżenie na brzuszku - ogląda rączki i nóżki - co do rączki to do buzi :) czyli wszystkie zabawki - nawet najbardziej włochate - lądują w buziaku - polubił piszczenie - brak kogokolwiek w pobliżu powoduje płacz :( - podnoszenie pupy do góry - jak karmię butelką to prostuje się na siedząco - gorzej teraz je. Nie chodzi o ilosć ale jakość :) Pręży się strasznie, macha nóżkami, podnosi się, rączkami trzyma butelkę, pcha rączki w smoczek i z reguły karmienie kończy się porozlewanym mlekiem :) - z daleka widzi butelkę i otwiera buziaka - nawet jak już je to jak wezmę wyciągne butelkę to kładzie rączki na nią i trafia do buzi. Oczywiście życie byłoby puste bez naszych kruszynek. Patrzeć na ich uśmiech to jakby patrzeć na wszystkie cudy świata. Wszystkie troski i gniew przechodzą i stają się bez znaczenia. Wystarczy tylko mały uśmieszek i łezka kręci się w oku. Życie nie ma sensu jak nie kochamy i jak nie jesteśmy kochani, chociaż mielibyśmy cały świat u stóp. To tyle na dzisiaj :) buziaki!
  16. natka - to dobra cena. My mieliśmy chrzest w niedziele i płaciliśmy 120 zł / osobę. Jedzenia było bardzo dużo. Na początek zupa i 2 danie, wiadpomo przystawki, talerze wędlin, serów, 3 sałatki, schaby w galarecie, i dużo innych jeszcze rzeczy jak śledzie, marynaty.. Później był jeszcze jeden gorący posiłek. Do tego ciasta , puchar lodowy z owocami, napoje, kawa , herbata.
  17. witam, U nas wczoraj były chrzciny małego. Bartuś w kościele był bardzo grzeczny. Na początku rozglądał się zaciekawiony, a później zasnął bujany w foteliku. Później w restauracji także był bardzo spokojny. Ogólnie super! Dzisiaj byliśmy na szczepieniu : 2 dawka skojarzonych + 2 dawka rotawirus. Nawet nie zajęknął - tylko wesoło spoglądał na wszystkich. Zuch chłopak :) Mój maluch waży 5.740 kg.Bardzo dobrze się rozwija. Jak lekarz wziął go za rączki do przodu to ładnie trzymał główkę, więc lekarz go pochwalił. Na ten tydz. przyjechała mama, bo mam sporo załatwień i muszę wyskoczyć gdzie nie gdzie. Ogólnie też muszę odsapnąć od małego i M, bo ostatnio już byłam tykającą bombą zegarową. W sobotę to nawet przez cały dzień się nie odzywaliśmy do siebie. Chyba oczyszczaliśmy atmosferę :) A w piątek z bezsilności i zmęczenia się popłakałam..ach dobrze, że mama przyjechała. Zaraz zmykam na pizzę. Aa i któraś pytała o wyjazdy. My zdecydowaliśmy się na wyjazd nad morze do Sztutowa ( polecała natka). Tutaj daję namiar jakby ktoś był zainteresowany . My wyjeżdżamy w II poł.sierpnia. Może któraś się skusi ? :) zawsze to raźniej :) LInk poniżej: http://www.baltika.com.pl/index.php
  18. a ja chyba matką.. ostatnio mam zbyt wiele rzeczy na głowie i często chodzę zła jak osa na cały świat.. i tak jak jest w tym artykule nie mają ani siły, ani głowy, ani chęci.. Mój maluch ostatnio wogóle nie śpi w ciągu dnia i przez cały dzień nim się zajmuje, a w sytuacjach kiedy zabawia się sam karuzelą lub zabawkami - piorę, gotuję, i robię wszystkie inne sprawy. Mój M w ostatnim czasie doprowadza mnie do szału. Oczywiście zaczeły sie mistrzostwa i potrafi obejrzeć 3 mecze dziennie ! Ba ! mało tego - potrafi przyjechać z pracy już o 13 na mecz! :( Jak mu wręczam małego to chwile sie z nim zabawi a później ślepia te oczy na telewizor i śmieje się, że mały już z nim mecze ogląda. A mi nerwy nie wytrzymują... No, ale myślę, że to przejdzie. Może. A z ciekawszych rzeczy - my w niedziele chrzcimy maluszka :) Już się nie mogę doczekać;)
  19. Ja też dołączam się do osób szukających nosidełka. Na razie upatrzyłam sobie coś takiego http://allegro.pl/item1073633004_olca_infant_oddychajace_super_nosidelko.html
  20. Rozwój - trzeci miesiąc -Ciężar ciała powiększył się o dalsze 600-800 g. -Niemowlę jest również dłuższe, i choć nie zmierzone ze względu na bezpieczeństwo stawów biodrowych, to jednak widać to po śpioszkach. -Obwód głowy staje się równy obwodowi klatki piersiowej. -Wygląda jak wszystkie niemowlęta - ma pulchne policzki, duży brzuszek, na rączkach i nóżkach widoczne są wałeczki, nie można dopatrzyć się szyi, trudno ją myć i wycierać. -Stopniowo zanikają odruchy noworodkowe: automatycznego chodu, pełzania, obejmowania, odruch chwytny, podpórkowy. Już nie za każdym razem można je wywołać. Zmniejsza się też napięcie mięśniowe, dłonie często są otwarte, ubieranie i rozbieranie jest łatwiejsze. -Wyłaniają się fazy snu i czuwania. Szczególnie dotyczy to nocy. -Leżąc na brzuchu dziecko podnosi wysoko głowę i ramiona. Może dość długo pozostać w tej pozycji. -Podniesione do pozycji siedzącej, nieco lepiej utrzymuje głowę w pionie - mocniejsze mięśnie szyi. -Ma coraz bardziej celowe, skoordynowane ze wzrokiem ruchy rąk. -Próbuje dotknąć zawieszonej nad nim zabawki, trafić do buzi palcem, trzymać przez chwilę w rączce grzechotkę, potrząsnąć nią (choć nie potrafi jeszcze samodzielnie jej uchwycić). -W tym czasie często ssie piąstkę lub palec. Jest to przejściowy nawyk, który może się utrwalić, gdy dziecko zbyt często zostaje pozostawione samo sobie. -Koordynuje też wzrok ze słuchem, rozgląda się i odwraca głowę w kierunku źródła dźwięku. -Wyraźny, skokowy rozwój sprawności zmysłów wzroku, słuchu, węchu, smaku i dotyku. Dziecko coraz lepiej widzi, słyszy, odróżnia smaki, różnicuje dotyk. -Ma tendencję do powtarzania (ćwiczenia) przypadkowo wykonanej czynności, np. robienia baniek ze śliny, wydawania nowego dźwięku, parskania, trafiania do buzi zabawką itp. -Bada własne ciało, zaczynając od rączek. Często się im przypatruje, wolniutko nimi poruszając. -Reaguje silnym ożywieniem na twarz ludzką, szybciej na znajomą niż na nową. Przedmioty martwe nie powodują zainteresowania. Na uśmiech odpowiada promiennym uśmiechem, czasem wydaje radosny dźwięk, energicznie prostując rączki i nóżki. -Na głos odpowiada głosem - na ogół coraz dłuższymi ciągami gardłowych dźwięków (gruchanie), czasem pojawiają się niewyraźne sylaby. Samo też grucha i uśmiecha się spontanicznie (nie w odpowiedzi na czyjeś sygnały). -Odmiennie reaguje na różnorodne miny (np. groźną, rozbawioną) poparte odpowiednią intonacją głosu matki. W tym czasie może się już zacząć uczyć słów: "nie wolno". -Nadal ma silną potrzebę przebywania z matką. -Zmieniając intonację głosu, komunikuje różne potrzeby i stany. Obecnie matka już umie rozszyfrować, o co maluch prosi. -Ujawnia pewne indywidualne upodobania, np. jak długo lubi skupiać uwagę na jednym przedmiocie, jak szybko się męczy, nudzi, zasypia, czy woli ciszę, czy też dużo wrażeń. Maluch od urodzenia jest indywidualnością. W tym miesiącu jego "ja" staje się widoczne.
  21. U mnie z poradnią laktacyjną było tak. Rodziłam w szpitalu na Solcu w Wawie. Nie miałam na początku bardzo długo pokarmu. Jedynie - wiadomo - siarę. Rodziłam we wtorek w południe, ze szpitala wyszłam w piątek a pokarm dostałam dopiero w niedziele czyli na 6 dzień od porodu. Przez czas pobytu w szpitalu dziecko oczywiście darło się w niebogłosy głodne. Nikt mu nie dał ani glukozy ani mleka modyfik. tylko pytali czy przykładam dziecko. Co z tego, że przykładam jak nie leci mleko. Nikt nie pokazał jak przykładać, tylko patrzyli na moje cycki - krzywili się i mówili, że nic z tego nie będzie. Dopiero przyszła moja położna ( opłac._) i pokazała jak dziecko ma łapać. Przez te 6 dni dziecko spało po 15 min i darło się niesamowicie. Dopiero w sobote uruchomiłam laktator i w niedz miałam pokarm. Teraz bym po 3 dniach dziecku podała coś do picia, bo jednorazowe podanie czy dwukrotne jeszcze żadnemu dziecku nie zaszkodziło.
  22. Pomarańczka pytałaś o ilość wypijanego mleka modyfikowanego. Na opakowaniu jest podane założenie - pewnie takie ,aby go nie przekraczać, ale w rzeczywistości wszystko zależy od maluszka. Mój też urodził się 9 marca i je 7 razy 120 ml ( czasami więcej czasami mniej), więc nie ma reguły. Dziewczyny fajnie wam z tymi działeczkami. Mi też się taka marzy. Ale w stolicy i okolicy to można o tym zapomnieć. Za tutejszą cenę działki wybuduje sobie - tam gdzie mieszkają rodzice- dom i jeszcze zostanie mi na działkę na którym go postawię. Na razie cieszymy się z własnego mieszkania ( oczywiście kredyt.) , ale z czasem kto wie..
  23. mała brzuchatka - współczuję bardzo. Na pewno to straszne co przeżyłaś. Na szczęście jesteś już na dobrej drodze. Dobrze, że wszystko już w porządku. Masz maluszka przy sobie i to jest najważniejsze. Przytul go mocno , a Ty Kochana trzymaj sie ciepło :) Teraz już musi świecić tylko słońce!
×