Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Shamanka08

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Shamanka08

  1. Olam - u Tosi kupki były 3-5 razy na dzień i były wodniste. To jest biegunka. Wcześniej miała takie jak musztarda i takie są OK. A teraz takie rzadziutkie... Obejrzałam cały film z poradnika Zawitkowskiego i jestem pod ogromnym wrażeniem!!! :) super! aż żal że wcześniej tego nie miałam i nie widziałam, bo oczywiście trochę źle pielęgnowałam Tosieńkę. Najgorzej z trzymaniem a rękach... Ale teraz nauczę się wszystkiego od nowa i będzie OK mam nadzieję :)
  2. Byliśmy u tego lekarza... No i jestem niepocieszona... :o Tosia ma od 1,5 tyg. biegunkę i nie pomagał jej Lakcid na to. Pediatra dzisiaj powiedziała, że ta biegunka może oznaczać nasilenie alergii :o a Tosia ma skazę białkową. Zaleciła Dicoflor 30 i dokarmiane butelką 3 x 90 ml Nutramigenu. Ja troszeczkę dokarmiałam Tosię tym mlekiem, ale tak 60-90 ml max., a teraz trzy razy na dzień po 90ml... to ja już widzę moją laktację... :o :( No ale zobaczymy. Mam zamiar nie dawać jej jednak aż tak dużo tego mleka. Ale ale... Tosiaczek waży już 5,8 kg :) :D ładnie przybrała - w ciągu miesiąca 1,1kg :) a wydawało mi się, że ostatnio za mało je. Widzę po niej jak urosła :) zrobiła się długa :D
  3. kupiłam sobie książkę Zawitkowskiego "Co nieco o rozwoju dziecka" :) to po tym, jak tatonka zamieściła mini poradnik na naszej poczcie :) mam nadzieję, że już jutro przyjdzie mi pocztą. Odkupiłam od facetki za 30zł + wysyłka 7zł, to chyba się opłaca.
  4. ja się nie martwię ;) tylko chciałabym, aby miała zielone oczka :) my oboje mamy zielone, tylko męża wyraźniejsza ta zieleń, a w moich są brązowe pręciki. Nieraz na zdjęciach wygląda jakbym miała brązowe oczy, takie jasny brąz ;)
  5. Ponawiam pytanie - po jakim czasie zmienia się kolor oczu dzieci?
  6. Dzisiaj po południu jedziemy do lekarza. Ja mam chore gardło, a Tosia już ponad tydzień robi luźne kupki, po 3-5 na dobę. Miałam na to Lakcid, ale nie pomaga. No i trochę katarku ma czasem. Kupiłam wczoraj kropelki Nasivin i rozmawiałam z farmaceutką, że Tosia ma 2,5 m-ca; w domu czytam ulotkę - nie podawać dzieciom poniżej 3 m-cy... :o bez komentarza
  7. Sarah ja Ci współczuję... i podziwiam Cię ogromnie. Zostałaś sama w takim czasie... Nie wyobrażam sobie.
  8. tatonka Toluś jest śliczniutki :) i jakie ma oczka brązowe! A moja Tosia ma wciąż niebieskie... tak bardzo chciałam żeby miała zielone po tacie... myślałam, że to się jeszcze zmieni, ale jak widzę, że Toli ma już takie brązowe... to zaczynam wątpić... Po jakim czasie kolor oczu się zmienia?
  9. dzięki SylaT :) Twój sposób jest świetny, bo w razie kupki nie trzeba prać pieluchy :D
  10. zauważyłam, że teraz zaczęły wypadać mi włosy. Do tej pory ładnie się trzymały; a teraz już hormony się uspokajają i w dodatku jesień... Wymyśliłam sobie, że teraz jak mi trochę podrosną włosy, to je pokręcę jakąś owocową trwałą :p ja mam kręcone włosy, ale tak lekko, a chciałabym mieć ładne loki, ładny skręt. Zobaczymy... jak mi się nie odmieni ;) Tosia trzyma sztywno główkę sama już ze dwa tygodnie. Podtrzymuję ją nadal, bo obawiam się, żeby jednak jej nie poleciała, ale często gdy trzymam ją do odbicia, to ona sama się pręży i wtedy nie trzymam jej głowinki na brzuchu niestety mało ją kładę, że względu na pieluchę ortopedyczną - na brzuchu są zamocowane zatrzaski, które wpijałyby się podczas leżenia, a pieluchę ma nosić non stop... więc tylko na trochę jej zdejmuję i kładę ją na brzuch. Czasem jest zadowolona, a czasem nie chce tak leżeć. Na pleśniawki też stosowałam kiedyś mocz Tosi, ale teraz akurat nie udało mi się \"złapać\" w tetrę... albo zapominam, albo Tosia strzeli kupkę w tetrę :P U mnie z pracą jest tak, że mam takie fikcyjne zatrudnienie; tzn. mam umowę o pracę, tylko nie muszę chodzić do tej pracy i nie będę nawet gdy skończy mi się macierzyński. W papierach będę pracowała, a faktycznie będę w domu z Tosią. Fajnie :D tylko mnie nie podyspcie do zusu :p Od grudnia mogłabym pójść do fajnej pracy na 3 miesiące i chciałabym, ale nie pójdę jednak... Bo Tosia. Mam mamę, która niby mogłaby z nią zostać, ale wtedy co będzie z cycami? Chcę ją karmić jak najdłużej, więc rezygnuję z dodatkowego zarobku. Szkoda mi tylko tego, że mogłabym pójść do ludzi, oderwać się trochę... ale są sprawy ważne i ważniejsze :) wydawało mi się, że schudłam, ale po zważeniu okazało się, że już od dawna stoję w miejscu!! :o zostało mi wciąż 5 kg ciążowych, a oprócz tego miałam marzenie zrzucić dodatkowe 3... załamka. Brzuchol mi wisi paskudnik cholerny. Ewelinka gratuluję obrony :) pomyśleć, że ja też mogłabym się teraz bronić... jak dobrze, że udało mi się w czerwcu :) idziesz na mgr? :)
  11. anqa - wysłałam Ci maila z poradnikiem. Zielone kupki? Były tylko podczas smółki, ale teraz?? Dziwne... Tosia tego nie ma. Robi musztardowe.
  12. kasiula - może masz rację, bo Tosia ma czasem pleśniawki i ciężko mi je wytępić. Ostatnio ma właśnie zabielony języczek... Dzięki!!
  13. ech dziewczyny... ja się wcale nie chcę poddawać i nie robię tego. Tylko aż mi smutno na samą myśl, że miałabym utracić karmienie piersią. Dzisiaj było o niebo lepiej niż wczoraj :D rano była awantura przy cycu, ale jakoś udało mi się uprosić Tosiaczka, żeby spróbowała, ssała... no i jakoś się zgodziła :) po pewnym czasie oczywiście. Wciąż jednak się boję, że znowu jej się odmieni. Wczoraj byłam zła na mamę za to, że Tosia nie chce ssać cyca. Nic jej nie powiedziałam, ale kiedy Mała tak się wnerwiała, to we mnie złość buzowała. Wieczorem aż się popłakałam mężowi... Tylko że dziś miałam widocznie mniej mleka! Jeden dzień dokarmiania i już taki widoczny ubytek pokarmu!! Ale przystawiam Tosiunię i mam nadziej, że będzie OK. A poza tym, to Tosia też jest bardzo aktywna i tak dużo mówi :) różne sylaby wydaje z siebie i ja wtedy nie mogę się nacieszyć, że ona jest taka wspaniała :D śmieje się do mnie, czasem nawet z głosikiem uda jej się śmiać :D odkryła swoje rączki i się łapie za nie, wkłada do buzi i liże :) jest przesłodka. Wiem że Wasze Dzieci dla Was są też \"najwspanialsze na świecie i jedyne pod słońcem\", ale mam nieodpartą chęć chwalenia się postępami Tosi. Nie mogę się jej nacałować, naprzytulać
  14. no i po cyckach... :o chyba nadszedł koniec mojego karmienia piersią. Niestety. Od trzech dni Tosia bardzo denerwowała się podczas karmienia piersią. A to co wyprawiała dzisiaj, to już nie do zniesienia. Wszelkimi swymi siłami odpychała się od piersi. Pomimo głodu!!! No i co miałam robić??? Męczyłam ją za każdym razem po pół godz. co tylko wzmagało jej głód i złość... No i ściąganie i butla... :o Smutno mi przez to. Tak bardzo chciałam karmić min. 8 miesięcy. Myślę, że to wszystko przez dopajanie herbatkami zas.ra.nymi!!! Moja mama tak mnie katuję bez ustanku tym piciem, żebym dawała dziecku. No i mam za swoje. Tłumaczyłam jej, że nie ma takiej potrzeby, to darła się na mnie, że męczę dziecko! :o masakra
  15. ja też chcę być na cztery setnej stronie! :) hehehe
  16. wydrukowałam sobie schemat ćwiczeń a6w... i gapię się tylko na kartkę!!! Gdyby od gapienia poprawiała się kondycja, to miałabym już śliczny brzuszek!!! Jakoś nie mogę się zebrać... leń okropny jestem. A przydałoby się zgubić tego wiszącego flaka... :o skóra taka wisząca mi została na brzuchu.
  17. a Tosia chyba się zaziębiła... :o nie wiem dokładnie. Kaszle trochę i mocno kicha. Byłam z nią u lekarza dzisiaj, ale ta wizyta to porażka... Nic kompletnie się nie dowiedziałam!!! "Dziecko raczej nie jest chore"!!! Nic na gardło jej nie przepisała, tylko wit. C i wapno. Mogła jakiś lekki syropek przepisać, bo tylko się pogorszy. Bunia zazdroszczę Ci tych spacerów... u nas wieje i pada. W taką pogodę samej nie chce mi się wychodzić... A tak miałam hartować dziecko... obiecywałam sobie to będąc w ciąży.
  18. może nie powinnam była pisać tego, co napisałam wcześniej... problemy mijają, każdy je ma, ... a ktoś przeczytał moją wypowiedź i tylko taki obraz mu pozostaje... Uniosłam się chwilą; chciałam się komuś wyżalić. Ale chyba niepotrzebnie tutaj. Bo oprócz nas, które się znamy i razem piszemy, to jest wielu podglądaczy... :o trochę żałuję. Złożyłam dziś oświadczenie, że podejmuję studia mgr :) dam radę ;) :D dla Tosi to zrobię.
  19. mam wykupioną Azalię, tylko na co mi ona, skoro nie mam ochoty na cokolwiek... bo przy takim jego zachowaniu to na pewno nie dam się ugłaskać. Tatonka mam pytanie - nie orientujesz się, czy karmiąc piersią mogę przyjąć szczepionkę przeciw grypie? Bo chciałabym się zaszczepić.
  20. adu ładnie to napisałaś, masz absolutną rację z tymi słowami, które tkwią w nas. No i szacunek - podstawa. Coś te podstawy zaczynają się kruszyć... marczewa - ja też chciałabym być osobą aktywną. Uczyć się i pracować. Dzisiaj właśnie dostałam decyzję, że zostałam przyjęta na mgr :) ciągle się zastanawiam, czy pójść na te studia... ale będę głupia jak nie pójdę. Chociaż tyle mogę zrobić dla siebie. Zastanawiam się czy iść na mgr dlatego, że mąż zaczyna brąchać mi o forsę... :o kiedyś tak nie było. A teraz słyszę, że on zarabia na rodzinę, nowy dom i jeszcze moje studia. Nienawidzę tego. Pójdę na te studia, ale wiem, że ciągle będę słuchała, że "on mi pozwolił" czy coś takiego. Aż mi zbrzydnie ta edukacja. Ale muszę iść. Nie dam się.
  21. Za 300 dni Tosia będzie miała urodzinki :) nie jest na tyle źle w moim życiu, żebym miała myśleć o rozwodzie, absolutnie nie chciałabym się rozwodzić kiedykolwiek, bo nie po to brałam ślub. Ale podczas kłótni myślę sobie, że pewnie on mi kiedyś to wykrzyczy. Albo ja jemu. A to była taka piękna miłość... Tyle walk stoczyłam o tego mężczyznę... Walk z moimi rodzicami. Najpierw płakałam o niego, a teraz płaczę przez niego :o
  22. łatwiej jest mi napisać tutaj o moich problemach, niż zwierzyć się komuś bliskiemu. Mam na myśli problemy typu małżeńskiego. Wczoraj odwiedziła mnie przyjaciółka, która mieszka w Londynie i miałam chęć powiedzieć jej co nieco, ale jak już moment był dobry, to przyszedł mój mąż... Mogłabym go wyprosić, że chcemy się nagadać bez niego, ale pomyślałam, że niech tak zostanie jak jest. Nie będę mówiła zbyt dużo, bo potem za każdym razem będę musiała o tym opowiadać. Czy już dobrze, a jak teraz jest... Podczas kłótni mój mąż potrafi powiedzieć naprawdę bolesne słowa... :o kiedyś tak nie było. A teraz wymyślił sobie że chciałby mieć za żonę prawdziwą kurę domową. Żebym w domu robiła absolutnie wszystko, a on absolutnie nic. Bo on pracuje. Chamskie to jest i ja się z na to nie zgadzam. A on się nie zgadza na to, że ja się nie zgadzam. No i afera. Jedynie co jeszcze mu się w głowie nie pomieszało, to stosunek do dziecka i jak go poproszę, to pomaga przy Małej. Ale już tylko czekam, kiedy i to zacznie go kłuć po rękach :o Nie tak planowaliśmy wspólne życie przed ślubem. Ja też chciałabym pracować i całą resztę po godzinie 16 mieć w du.pie!
  23. Dziewczyny dziękuję za komplementy :) jako mama jestem bardzo szczęśliwa :) jako żona - ... coś tu ostatnio narzekamy na mężów, zaczęło się chyba od tatonki... u nas też ostatnio różnie. Dzisiaj po porannej kłótni mąż powiedział, że i tak mnie kocha. Ale łzy mi ciekły... Mam wrażenie, że on przechodzi jakiś kryzys, bo ostatnio często ma jakieś ALE do mnie. A najpewniej dokucza mu plemnikowe zapalenie mózgu. :P
  24. http://shamanka.viewbook.com/chrzest_tosi
  25. Tosia już ochrzczona :) Jak dobrze że ten dzień już (prawie) się skończył :) Coś ostatnio nie mam ochoty na gości, dlatego dobrze że już po imprezie. Tosiunia w Kościele spała ;) ksiądz polał jej główkę ciepłą wodą, więc nawet wtedy się nie obudziła. Dopiero gdy nakładałam jej czapkę i zorientowała się, że już nie ma smoczka w buziaczku, to otworzyła oczy i słodko rozglądała się wokół :) Jak dobrze, że mam już te chrzciny z głowy ;)
×