Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Shamanka08

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Shamanka08

  1. Inez - z tego co ja zauważyłam, na różnych dzieciach, to nie ma większego znaczenia dla nich, kiedy mama pójdzie do pracy. Niezależnie od swojego wieku - tęsknią, a potem się przyzwyczajają. I nadal tęsknią... każde dziecko jest inne i reaguje po swojemu. Przechodzą też różne fazy w życiu - samodzielności, tulenia się, płaczu bez powodu, krzyku bez powodu, znowu samodzielności... Nie zadręczaj się. Zrób tak jak czujesz. Chcesz wrócić już do pracy? Zrób to, a będziesz szczęśliwa. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Uwierz w to. Jżeli dusisz się w domu, wracaj do pracy. Jeżeli nie wyborażasz sobie, że niania opiekuje się Twoim dzieckiem, nie wiadomo ile i jak podaje posiłki, czy czasem krzyknie, czy ma złe nastroje... Zostań w domu. Uważam, że to Twoja decyzja. Ja nie wyobrażałam sobie, aby ktoś inny zajmował się moim dzieckiem - zwłaszcza że chorowało często i chciałam osobiście dopilnować wszystkiego. I cieszę się z tych lat przesiedzianych w domu, bo to ja nauczyłam wszystkiego i zrobiłam to tak, jak sama uważałam. A za porażki nie winiłam nikogo innego; wiedziałam, ze nie dało się inaczej/szybciej/później/dokładniej... Po prostu nie dało się czasem. Co do czułości, jaką obdarowujesz dziecko, czyli to co pisałaś - spanie w jednym łóżku, noszenie na żądanie, przyzwalanie na pewne sprawy... Ja robiłam dokładnie tak samo. I nie żałuję. Miałam z tego powodu "przekichane" bo moje dzieci faktycznie zbytnio przywiązały się do moich rąk, do noszenia, głaskania, pocieszania. Ale nie żałuję im tej miłości. Bo ja tak uważam - to nie było rozpieszczanie, tylko miłość, która im się należy. Tak jak cytat, który dałaś, o emocjach - dziecko okazuje je całym sobą. Dlatgo pocieszając tak małe dziecko, nie wystarczy powiedzieć mu "będzie dobrze" i musnąć główkę. Trzeba to całe ciało unieść w górę i pokochać z całych sił, całym sobą, tak jak dziecko całym sobą płakało. Zaraz mnie ktoś okrzyczy - co ty bredzisz. Rozniańczyłaś dziecko/ dzieci. Nie zgadzam się. Gdy się potknęło o własną stopę, to nie tuliłam i rozpaczałam, tylko mówiłam wstań i idź. Każdy musi tu wywarzyć samego siebie. Przemyśl, co chcesz bardziej - być nianią swojego dziecka, czy być kobietą pracującą. Rób to, w czym czujesz się lepiej. A Dziecko poradzi sobie z nową sytuacją, dostosuje się do Ciebie. Dzieci są elastyczne. To z nami jest gorzej - tracimy giętkość. Pozdrawiam.
  2. Ustronianko bardzo Wam współczuję. Przykro mi Po takich wiadomościach, to aż nie wiem, jaki sens ma pisanie tego, co miałam na myśli...
  3. Tatonka „Prawda jest taka że ja tez do końca nie wiem na czym stoję i co będzie dalej. Myślę że życie samo w końcu zweryfikuje czy nasze małżeństwo przetrwa czy nie. Staram się myśleć pozytywnie (...)„ Ja mam tak samo „trudno jest znaleźć tą odpowiednią osobę w której będziemy zakochani do końca życia. A może po prostu nie dbamy o uczucia i z czasem zapominamy jak wiele nas łączyło?” Tu też się zgadzam. Dzięki Dziewczyny Sylvianka gratuluję :) aluisa25 witaj :)
  4. Sorry że się nie odzywam. Mam trochę kłopoty z kompem. Jutro mam egzamin, więc i czasu mi brakuje... Chciałabym odnieść się do Waszych wypowiedzi, ale ledwo co piszę. Mam nadzieję, że mi wyśle. Zajrzę jak tylko będę mogła.
  5. wysłałam wiadomość na pocztę. Chciałabym ją jak najszybciej skasować. W ogóle to wciąż zastanawiam się, czy dać ją Wam do przeczytania... Sorry. Sama nie wiem. Wiem że o tej porze nikt nie czyta. Mogę teraz usunąć i nikt nie znajdzie.... Tak się nie robi, wiem. Ręka mi drżała długo nad ikoną "wyślij" ale jak już napisałam, to wysłałam. Myślę, że w południe to usunę. Pozdrawiam.
  6. Tatonka fajnie że jesteś :) myślałam o Tobie Julka dzięki za odpowiedź pytasz co u nas... :) jak się zbiorę, to może na maila napiszę. Nie jest ani źle ani dobrze. Ale już się tak nie przejmuję. Zobojętniałam na życie. Adu prześliczne zdjęcie. Wyglądasz bosko! Ten cały facebook to mnie doprowadza do szewskiej pasji. Nie mogę się tam zorientować w sytuacji, połapać co do czego. Nie podoba mi się jednym słowem. NK jakoś jest dla mnie przejrzysta, jasna i zrozumiała. Na Fb założyłam konto tylko dla Rubiego :) Przykro się tu zagląda, jak ciągle takie pustki...
  7. Gdyby nie kafe, to ja czasem nie wiedziałabym, który dziś dzień miesiąca. Naprawdę. Julka (koniec z Nadiyami! ;) ) kiedyś jak tak żaliłam się na syt. z mężem, to zapytałaś mnie, czy ten na zdjęciu to mój mąż. Wysłałam wtedy naszą fotkę na pocztę. Możesz mi napisać co miałaś na myśli? To właściwie mało istotne, ale jestem ciekawa. Wiem że mój mąż to nie okaz na wybieg, ale jestem ciekawa, jakie masz zdanie :) tylko mi tu nie słódź teraz!
  8. no tak. Nie chciało wysłać, a okazało się, że aż zaspamowało :o sorry.
  9. no tak. Nie chciało wysłać, a okazało się, że aż zaspamowało :o sorry.
  10. http://www.allegro.pl/item868483674_koszula_ciazowa_szlafrok_roz_40_m_lookat_2045.html znalazłam to przypadkiem i wydało mi się dosyć fajne. Haniu współczuję tego zawrotu głowy... naprawdę za dużo bierzesz na siebie. Szczególnie, że masz teraz tyle nauki, a tu jeszcze taka impreza duża!! No szok. Ja teraz też mam egzamin za egzaminem, co tydzień. A nawet po dwa egz. ... ale mi się nie chce. Pampi a jak tam Twoja i męża szkoła? Radzicie sobie? :) No i przykro mi, że nie udało Wam się w grudniu. A mogło być tak pięknie... :) Co do słodyczy, to ja już się zachowuję przesadnie... jakbym miała jakiś straszny niedosyt! Normalnie ja już przesadzam.... w ogóle apetyt mam ostatnio wielki. Tak sobie popuściłam, że teraz ciągle myślę o jedzeniu. Żołądek mi się powiększył. Też tych słodyczy mamy teraz w domu bardzo dużo. A ja nie potrafię się zmotywować.
  11. http://www.allegro.pl/item868483674_koszula_ciazowa_szlafrok_roz_40_m_lookat_2045.html znalazłam to przypadkiem i wydało mi się dosyć fajne. Haniu współczuję tego zawrotu głowy... naprawdę za dużo bierzesz na siebie. Szczególnie, że masz teraz tyle nauki, a tu jeszcze taka impreza duża!! No szok. Ja teraz też mam egzamin za egzaminem, co tydzień. A nawet po dwa egz. ... ale mi się nie chce. Pampi a jak tam Twoja i męża szkoła? Radzicie sobie? :) No i przykro mi, że nie udało Wam się w grudniu. A mogło być tak pięknie... :) Co do słodyczy, to ja już się zachowuję przesadnie... jakbym miała jakiś straszny niedosyt! Normalnie ja już przesadzam.... w ogóle apetyt mam ostatnio wielki. Tak sobie popuściłam, że teraz ciągle myślę o jedzeniu. Żołądek mi się powiększył. Też tych słodyczy mamy teraz w domu bardzo dużo. A ja nie potrafię się zmotywować.
  12. http://www.allegro.pl/item868483674_koszula_ciazowa_szlafrok_roz_40_m_lookat_2045.html znalazłam to przypadkiem i wydało mi się dosyć fajne. Haniu współczuję tego zawrotu głowy... naprawdę za dużo bierzesz na siebie. Szczególnie, że masz teraz tyle nauki, a tu jeszcze taka impreza duża!! No szok. Ja teraz też mam egzamin za egzaminem, co tydzień. A nawet po dwa egz. ... ale mi się nie chce. Pampi a jak tam Twoja i męża szkoła? Radzicie sobie? :) No i przykro mi, że nie udało Wam się w grudniu. A mogło być tak pięknie... :) Co do słodyczy, to ja już się zachowuję przesadnie... jakbym miała jakiś straszny niedosyt! Normalnie ja już przesadzam.... w ogóle apetyt mam ostatnio wielki. Tak sobie popuściłam, że teraz ciągle myślę o jedzeniu. Żołądek mi się powiększył. Też tych słodyczy mamy teraz w domu bardzo dużo. A ja nie potrafię się zmotywować.
  13. http://www.allegro.pl/item868483674_koszula_ciazowa_szlafrok_roz_40_m_lookat_2045.html znalazłam to przypadkiem i wydało mi się dosyć fajne. Haniu współczuję tego zawrotu głowy... naprawdę za dużo bierzesz na siebie. Szczególnie, że masz teraz tyle nauki, a tu jeszcze taka impreza duża!! No szok. Ja teraz też mam egzamin za egzaminem, co tydzień. A nawet po dwa egz. ... ale mi się nie chce. Pampi a jak tam Twoja i męża szkoła? Radzicie sobie? :) No i przykro mi, że nie udało Wam się w grudniu. A mogło być tak pięknie... :) Co do słodyczy, to ja już się zachowuję przesadnie... jakbym miała jakiś straszny niedosyt! Normalnie ja już przesadzam.... w ogóle apetyt mam ostatnio wielki. Tak sobie popuściłam, że teraz ciągle myślę o jedzeniu. Żołądek mi się powiększył. Też tych słodyczy mamy teraz w domu bardzo dużo. A ja nie potrafię się zmotywować.
  14. http://www.allegro.pl/item868483674_koszula_ciazowa_szlafrok_roz_40_m_lookat_2045.html znalazłam to przypadkiem i wydało mi się dosyć fajne. Haniu współczuję tego zawrotu głowy... naprawdę za dużo bierzesz na siebie. Szczególnie, że masz teraz tyle nauki, a tu jeszcze taka impreza duża!! No szok. Ja teraz też mam egzamin za egzaminem, co tydzień. A nawet po dwa egz. ... ale mi się nie chce. Pampi a jak tam Twoja i męża szkoła? Radzicie sobie? :) No i przykro mi, że nie udało Wam się w grudniu. A mogło być tak pięknie... :) Co do słodyczy, to ja już się zachowuję przesadnie... jakbym miała jakiś straszny niedosyt! Normalnie ja już przesadzam.... w ogóle apetyt mam ostatnio wielki. Tak sobie popuściłam, że teraz ciągle myślę o jedzeniu. Żołądek mi się powiększył. Też tych słodyczy mamy teraz w domu bardzo dużo. A ja nie potrafię się zmotywować.
  15. http://www.allegro.pl/item868483674_koszula_ciazowa_szlafrok_roz_40_m_lookat_2045.html znalazłam to przypadkiem i wydało mi się dosyć fajne. Haniu współczuję tego zawrotu głowy... naprawdę za dużo bierzesz na siebie. Szczególnie, że masz teraz tyle nauki, a tu jeszcze taka impreza duża!! No szok. Ja teraz też mam egzamin za egzaminem, co tydzień. A nawet po dwa egz. ... ale mi się nie chce. Pampi a jak tam Twoja i męża szkoła? Radzicie sobie? :) No i przykro mi, że nie udało Wam się w grudniu. A mogło być tak pięknie... :) Co do słodyczy, to ja już się zachowuję przesadnie... jakbym miała jakiś straszny niedosyt! Normalnie ja już przesadzam.... w ogóle apetyt mam ostatnio wielki. Tak sobie popuściłam, że teraz ciągle myślę o jedzeniu. Żołądek mi się powiększył. Też tych słodyczy mamy teraz w domu bardzo dużo. A ja nie potrafię się zmotywować.
  16. Julka jak fajnie!! :D dwa lata musiałyśmy czekać na naszą Julkę :) takie piękne imię Nowy Rok, zmiany... Julka nareszcie jest Julką ;) ja też chętnie bym zmieniła nick. Bo często moim koleżankom polecam kafeterię, gdy są w ciąży lub z innymi bolączkami, a nie chciałabym aby one mnie czytały, co ja tu piszę. Bo nie ukrywam tego, że piszę na lipcu 2008. Łatwo mnie rozpoznać choćby po Dziecku... wiem... ale i maila mam shamanka, więc chciałabym nieco zmylić przeciwnika... A z drugiej strony wiem też, że ciężko jest się przestawić czasem, gdy zmienia się nick. Bo na przykład wciąż peg jest dla mnie aniek :) Tylko peg nie poczuj się urażona, bo ja nie mam Ci niczego za złe. Po prostu nadal pamiętam poprzedni nick. A nick który już tu zmieniałam, to został rozszyfrowany chyba... No pomyślę jeszcze, co tu zrobić.
  17. wysłałam dwa zdjęcia na pocztę. Lepiej się je ogląda, jeżeli każde w osobnym oknie będzie otwarte, bo inaczej wychodzi szeroki format. Sprawdziłam :D A ja przytyłam po świętach :P zdziwiona nie jestem, bo przecież wiem jak było :P kilogram albo półtora kg jestem do przodu zresztą to nie tylko święta, ale i przed nimi miałam taki czas - niewiele jadłam normalnych rzeczy, za to w kółko słodycze :o Efekt - brzuch mam wywalony do przodu, wyglądam źleee
  18. http://www.youtube.com/watch?v=VQ3d3KigPQM&feature=player_embedded zobaczcie to koniecznie :) i to :D http://www.youtube.com/watch?v=Yhfl4mFH1No&feature=player_embedded
  19. ej, no ja już po Kościele, a Wy gdzie? chyba nie zachlałyście?? :P hehehe ja czasem lubię wypić kilka kieliszków/lampek, ale wczoraj jakoś nie miałam natchnienia i cały wieczór sączyłam lampkę wina, a potem nawet nie dopiłam szampana... no nie wiem jak to wyszło :P
  20. Witam w Nowym Roku :) Julce i Hani składam najserdeczniejsze życzenia wszystkiego dobrego w Dniu Urodzin Lecę do Kościoła, narka! :)
  21. Haniu moje obecne nazwisko jest dosyć popularne, więc nie wiem czy mamy coś wspólnego z Twoją prababcią... Z tego miasta co mi napisałaś, to o nikim bliskim nie słyszałam. Ale oczywiście byłoby to bardzo miłe :)
  22. Heh no bardzo życzliwe były te życzenia... :D 2010
  23. Monia ma rację, że tutaj na Kafe, to świrów nie brakuje... niestety. Ale jednak wydaje mi się, że nasze "przenosiny" to będzie początek końca. I tak już coraz mniej osób pisze, a jak się wyniesiemy, to z początku może i każdy się przywita, ale później, to ani na kafe, ani na inny portal nikt nie zawita. Rozpadniemy się zwyczajnie :( a tego bym bardzo nie chciała. Mi naprawdę na Was zależy. Ja też byłam na różnych innych portalach czasem jako podczytywacz. Może i są zalety, bo np. na wizaż.pl tylko zalogowani mogą dodawać wpisy. ale jest kilka szczegółów, które są tam ... głupie..? nie wiem jak to ująć. To takie moje zdanie. Ale oczywiście każdy przemysli tę sprawę po swojemu. Na kafe podoba mi się, że są jasno pogrupowane tematy topików. Na innych forach jest jakoś inaczej... nie mogłam się nigdy połapać. Podoba mi się za to forum gazeta.pl :) Monia fajnie, że ten ból już się uspokoił :) Bunia współczuję atmosfery w Święta.. Nadiya pisz co u Ciebie :)
  24. w sylwestrowy czwartek w Biedronce będą 2 szt. body z dł. rękawem za 15zł rozmiary do wzrostu 86 :)
  25. Pszczółka dziękuję za ciepłe słowa ja bardzo lubię mieć wszystko zapisane, zapamiętane. Chyba też dlatego tak bardzo cieszę się z tego forum
×