Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Shamanka08

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Shamanka08

  1. Dziewczynki Kochane to dla Was te kwiatki, za to, że tak mnie wspieracie bardzo dziękuję. Ainom dziękuję za linka A Hania to jest istny Anioł, nie kobieta Dzisiaj jest spokój. Aż trudno mi w to uwierzyć... aż boję się zapeszyć... Mała śpi i nie płakała :) tylko chyba ma biegunkę, bo kupki są wodniste. Wiem, że takie niemowlę robi rzadkie kupy, ale to co wydala Tosia jest pomarańczową wodą. Nie jadam byle czego, trzymam się diety, więc nie wiem z czego jej się to zrobiło. A tak a propos diety... co Wy dziewczyny jecie??? Bo ja popadam w monotonię, a to nie jest dobre. Nie mam pojęcia co mogę sobie uszykować. Brak mi pomysłu na jedzenie, jak zawsze... Ważyłam się w sobotę i moja waga była niższa o 7 kg niż przed samym porodem. Czekam na dalszy rozwój sytuacji ;) brzuszek powoli się kurczy, ale chyba fałdka mi zostanie... :P
  2. Bunia - moja Tosia też marudzi zanim dobrze zassie cyca. Czasem trwa to... dobrych 10 minut :O Od wczoraj Mała jest jeszcze bardziej niespokojna. Ciągle skrzeczy, nie wiemy jak jej pomóc. Bardzo mało śpi - wczoraj nie spała przez 7,5 godz. i w tym czasie cały czas źle się czuła. Już z mężem byliśmy bezsilni... Dzisiaj od rana to samo, tylko że w końcu po 6 godzinach zasnęła... Masakra to jest!!! Jest mi jej tak żal... W tej chwili śpi, ale jak zając na miedzy - co jakiś czas otwiera oczy, rozgląda się i znowu zasypia... Taka niespokojna jest. A ja już na skraju wyczerpania psychicznego.
  3. dzięki Surfitka :) ja mam kapturki z Canpol Babies. Zdaje mi się, że są dobre, ale spróbuję jeszcze innych i kupię te z Aventu.
  4. A to było tak... W sobotę wieczorem zaczęło mnie pobolewać podbrzusze jak na miesiączkę. Wcześniej w ciąży nic mnie nigdy nie bolało, więc tak pomyślałam, że chyba coś się zacznie. W małych ilościach odchodził też czop śluzowy. Od 1 w nocy bolało troszkę mocniej i zaczęło mnie ganiać do kibelka za kupką. No to już miałam pewność, co się \"kroi\". Co kilkanaście minut chodziłam do wc i się opróżniałam, brzuch bolał coraz częściej i mocniej. Od trzeciej w nocy skurcze były bolesne i regularne - średnio co 4 minuty. Zaczęłam spacerować po pokoju, co przynosiło ulgę podczas skurczu. Ból wciąż się nasilał, ale był jeszcze znośny. Czekałam, aż bóle potrwają jakiś czas, żeby nie być zbyt wcześnie w szpitalu. O godzinie 5 nad ranem byliśmy na izbie przyjęć w szpitalu. Od razu wzięli mnie na trakt porodowy. Przeprowadzono krótki wywiad o zdrowiu i przebiegu ciąży. Położna sprawdziła rozwarcie - na 2 palce. Myślałam, że będzie większe, ale położna pocieszyła mnie, że szyjka macicy nie próżnowała podczas tych bóli - niewiele się rozwierała, ale za to skutecznie skracała. Położyłam się na łóżko porodowe (ależ wysokie!!!) i podłączono mi ktg. Było to niewygodne podczas skurczów, ale pomagało rytmiczne oddychanie - wdech nosem, wydech ustami. Naprawdę wtedy mniej bolało. O 7 nastąpiła zmiana personelu. Położna która przyszła, przyniosła mi piłkę (fasolkę) i kazała cały czas się ruszać na niej - kręcić biodrami lub podskakiwać. W ten sposób rozwarcie postępowało szybciej. Dodatkowo podano mi oksytocynę. Kiedy rozwarcie było całkowite, ból był już ogromny. Odkąd leżałam pod ktg bólom brzucha zaczęły towarzyszyć bóle krzyża. To było dopiero cholerstwo! Ból był tak duży, że nie zwracałam uwagi na ból brzucha, tylko plecy mi rozsadzało. Mąż cały czas był przy mnie i masował plecy. To było dla mnie pewnym ukojeniem - i psychicznym i fizycznym. Około 10 rano rozpoczęły się bóle parte. Wody już odeszły. Położyłam się na łóżko i zaczęłam przeć. Nie wychodziło mi to najlepiej (tak stwierdziła położna). Trzymałam się za łydki i naciągałam nogi \"na siebie\" jednocześnie prąc na bezdechu. Było to dla mnie trudne, bo miałam coraz mniej sił, więc druga położna i Wojtek ciągnęli mnie za nogi, a ja parłam. Trwało to trochę długo, ale oczywiście w końcu poskutkowało :) Nie obyło się bez nacinania krocza... Niestety położna nacięła mi je \"na żywca\", nie w czasie skurczu :o Kiedy Tosia calutka już była poza brzuszkiem, mąż wzruszony zaczął mnie całować i powtarzał, że mamy Córeczkę Położna nie dała Wojtkowi przeciąć pępowiny, sama szybko to zrobiła, bo miałam zazielenione wody płodowe. Tosia zadziwiona patrzyła na świat kiedy położna kładła ją na mój brzuch. Zobaczyłam tę najpiękniejszą istotę i wtedy nie bolało już nic. Liczyła się tylko ONA Nasza Kochana Córeczka Tosia na miłe przywitanie ze światem zrobiła kupkę na brzuch mamy :P
  5. Dziewczyny - dziękuję za odpowiedź :) to o coś jeszcze Was zapytam - czy któraś z Was karmi lub karmiła swoją pociechę przez osłonki na piersi??? Bo ja jestem zmuszona - moja córka nie chwyta moich brodawek. Chciałabym ją jednak nauczyć ssania bez kapturków. Póki co jest to nieosiągalne :o próbuję ciągle, ale bez skutku. Męczące jest powietrze, które dziecko zasysa w większej ilości niż normalnie. Małą ciągle boli brzuszek przez to. Pomagam jej masażami, ale i tak za każdym razem przy karmieniu złości się (na początku) i płacze. Uspokaja się dopiero, jak zapełni cały kapturek mlekiem i ssie spokojnie. Czy prawdą jest, że przez te kapturki może zaburzyć się laktacja???
  6. Sysunia - dziękuję :) to o coś jeszcze Was zapytam - czy któraś z Was karmi lub karmiła swoją pociechę przez osłonki na piersi??? Bo ja jestem zmuszona - moja córka nie chwyta moich brodawek. Chciałabym ją jednak nauczyć ssania bez kapturków. Póki co jest to nieosiągalne :o próbuję ciągle, ale bez skutku. Męczące jest powietrze, które dziecko zasysa w większej ilości niż normalnie. Małą ciągle boli brzuszek przez to. Pomagam jej masażami, ale i tak za każdym razem przy karmieniu złości się (na początku) i płacze. Uspokaja się dopiero, jak zapełni cały kapturek mlekiem i ssie spokojnie. Czy prawdą jest, że przez te kapturki może zaburzyć się laktacja???
  7. Mamba - dziękuję :) to o coś jeszcze Was zapytam - czy któraś z Was karmi lub karmiła swoją pociechę przez osłonki na piersi??? Bo ja jestem zmuszona - moja córka nie chwyta moich brodawek. Chciałabym ją jednak nauczyć ssania bez kapturków. Póki co jest to nieosiągalne :o próbuję ciągle, ale bez skutku. Męczące jest powietrze, które dziecko zasysa w większej ilości niż normalnie. Małą ciągle boli brzuszek przez to. Pomagam jej masażami, ale i tak za każdym razem przy karmieniu złości się (na początku) i płacze. Uspokaja się dopiero, jak zapełni cały kapturek mlekiem i ssie spokojnie. Czy prawdą jest, że przez te kapturki może zaburzyć się laktacja???
  8. Pszczoolka i Margolcia bardzo Wam dziękuję Pocieszające jest dla mnie, że ktoś tak trójkę dzieci wykarmił. Mój mąż też by chciał, żebym nauczyła karmić Tosię samą piersią. Pomaga mi w tym, ale nasza Tosiunia za chiny nie łapie moich brodawek, nie chce wcale ich zasysać. Dla mnie te nakładki nie są żadnym problemem, mogę je stosować, tylko znowu to powietrze... Zasysa go dużo przez kapturek i złości się, bo ją brzuszek boli. Naprawdę nachodzą mnie myśli o mojej beznadziejności...
  9. Witam jestem lipcówką tegoroczną, urodziłam córeczkę :) wprosiłam się do Was tutaj, bo mam pytanie do Mam Dziewczynek - czym mam czyścić wargi sromowe Małej??? Ona ma dopiero 5 dni. W okolicach łechtaczki ma biały nalot, jakby bardzo gęsty śluz kobiecy. Nie mogę go wymyć Małej, a nie chcę jej krzywdy zrobić... Co mam zrobić z tym? Nie wiedziałam, że ona będzie miała coś takiego. Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
  10. Witam jestem lipcówką tegoroczną, urodziłam córeczkę :) wprosiłam się do Was tutaj, bo mam pytanie do Mam Dziewczynek - czym mam czyścić wargi sromowe Małej??? Ona ma dopiero 5 dni. W okolicach łechtaczki ma biały nalot, jakby bardzo gęsty śluz kobiecy. Nie mogę go wymyć Małej, a nie chcę jej krzywdy zrobić... Co mam zrobić z tym? Nie wiedziałam, że ona będzie miała coś takiego. Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
  11. Witam jestem lipcówką tegoroczną, urodziłam córeczkę :) wprosiłam się do Was tutaj, bo mam pytanie do Mam Dziewczynek - czym mam czyścić wargi sromowe Małej??? Ona ma dopiero 5 dni. W okolicach łechtaczki ma biały nalot, jakby bardzo gęsty śluz kobiecy. Nie mogę go wymyć Małej, a nie chcę jej krzywdy zrobić... Co mam zrobić z tym? Nie wiedziałam, że ona będzie miała coś takiego. Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
  12. dzięki dziewczyny cieszę się, że chociaż tutaj mogę się pożalić. Idę spać, papa
  13. Kasiula - masz rację i ja to wiem. Tylko że złapałam już doła... cieszę się, że mam pokarm i że Tosia je naturalnie. Ale brak wsparcia może naprawdę zaśnieżyć szczęście...
  14. smutno mi... wszyscy się na mnie uwzięli i nie dają mi spokoju przez to, że karmię Tosię przez te osłonki na piersi. Ciągle słyszę tylko, żebym nauczyła ją wreszcie przysysać się do piersi bezpośrednio. Już mam tego dość. Ja przecież też bym chciała, żeby Ona spokojnie sobie jadła bez żadnych kapturków. Ale co poradzę, że jest jak jest? Że mam takie właśnie piersi, a Tosia za chiny nie chce ich chwytać??? Normalnie piszę przez łzy, bo mam już dość tego. Przez używanie tych osłonek Tosia łyka więcej powietrza, niż gdyby normalnie ssała. A to z kolei oznacza bóle brzuszka, kolki... :o staram się jej pomagać częstymi masażami, żeby skutecznie pozbywać się tego powietrza. Ale i tak czuję się winna, że to przeze mnie ją boli brzuch. Nawet nie mam komu się wyżalić...
  15. wysłałam zdjęcia na pocztę :D słabej jakości, bo z telefonu... Karmię przez te osłonki silikonowe na piersi. Dzięki kluska_serowa za podpowiedź tylko dzięki nim mogę karmić naturalnie moją kochaną Córeczkę
  16. Dzień dobry!!! :) Dziewczynki jesteśmy już w domu :D dzisiaj przyjechałyśmy. Nie czytałam jeszcze nic co pisałyście... kiedyś to nadrobię :) dziękuję wszystkim za gratulacje Tosia jest najwspanialsza na świecie na razie dużo śpi i jest spokojna, pewnie wciąż odsypia poród. A sam poród był... jak to poród ;) hehehe bolało oczywiście, ale po ujrzeniu Dziecka zapomina się o wszystkim. Naprawdę. W wolnej chwili napiszę więcej, bo mi tu mąż glindoli nad uszami :P w każdym razie wszystko jest OK i jestem bardzo szczęśliwa :) trzymajcie się lipcóweczki :) życzę szczęśliwych rozwiązań tym, które czekają na swoje Maleństwa :) a Mamusiom dużo dużo sił :D
  17. u mnie mleczka nie widać. Ten dzisiejszy śluz powolutku wychodzi w małych ilościach, tylko że nie jest wcale gęsty ani zbity - taki normalny śluz. Mam jednak ogromną nadzieję, że coś zacznie się dziać, bo zaczął pobolewać mnie brzuch i krzyż - tak co jakiś czas, co kilka - kilkanaście minut. Po kąpieli nie minęło :) także mam nadzieję, że moja akcja właśnie rusza powoli :D idę do łóżka, jak się da, to chciałabym się przespać trochę, żeby mieć siłę na rodzenie. Jutro trzynasty ;) skoro tak ma być, to niech tak będzie :) odezwę się do Was w miarę możliwości. Mam nr tel., także napiszę smsa :) trzymajcie kciuki, aby to nie było żadne oszukaństwo, tylko najprawdziwszy poród :)
  18. podobają mi się zdjęcia na poczcie :) mam tylko jedno małe ALE... dlaczego nie przekręcacie zdjęć??? Już kiedyś kilka takich było. Naprawdę kiepsko jest przekręcać ekran ;) :P teraz Pszczoolki zdjęcia były bokiem i pomimo całego uroku, niewygodnie się ogląda. A nie chce mi się ich zapisywać, żeby przekręcić i zobaczyć. To taka moja prośba - przekręcajcie zdjątka przed wrzuceniem. Dziękuję również w imieniu innych forumowiczek
  19. poprawiam dane Synków Deelite NICK (WIEK)________MIASTO_____________TP________PLEC/IMIĘ Wioliska (33)_______Gdańsk______________01.07_____x margo27 (27)_______x___________________02.07_____x agniechawu (21)____Rybnik_______________03.07____Juleczka bunia3 (29)_________Toruń_______________04.07_____synek wodnik24 (26)_______Czerwionka-leszczyny_05.07_____Oliwka karenina (27)________Zielona Góra_________06.07_____Marcin ustronianka (32)_____Luboń_______________06.07____Mateuszek Aneta_S (23)________Londyn______________07.07_____córka Shamanka08 (24) _____ok.Lublina_________ 08.07______córka Marusia2 (33)________Chicago____________08.07_____Michas swisss (28)__________Gorzów Wlkp________14.07_____syn Domiś (27)__________Jelenia Góra_________14.07_____Oliwia lili28 (28)___________Elbląg_______________14.07_____Aleksander dasia8 (27)_________Kraków______________17.07_____Karolinka ewelinka333 (24)____Warka_______________15.07_____Dominik Nadiya26 (27)_______dolnośląskie__________15.07_____Marcel Ambres (??)_________???__________________18.07_____x ainom (24)__________Kielce_______________18.07_____synek carmen260 (29)_____Leszno_______________19.07_____córka kasiulaSz (24)_______Kielce________________19.07_____Maja marcinka78 (??)______???__________________20.07_____Michałek Kaminia (??)_________???__________________20.07_____x Olam (34)___________Włodawa____________20.07_____x maklady (??)_________???_________________21.07_____x Magdalenka3022 (30)_Katowice____________22.07_____Zosia Lady11 (??)_________???__________________23.07_____x aisza (24)__________Sląsk________________23.07_____x adu (32)___________Katowice_____________23.07_____Zuzia kasik88 (??)________Kożuchów____________23.07_____Zuzia april211 (23)________Przemysl____________24.07_____x pszczolka (31)_______Katowice___________24.07_____Maksymilian kakusia 22 (23)______mazowieckie________26.07_____synek JAsia 241(25)_________Wielkopolska______-28.07_____Kacperek violaa (25)_________Biskupiec/Dublin______29.07_____x juni77 (30)_________Wielkopolska_________29.07_____Julian margolcia33 (33)____opolskie_____________30.07_____Mikołajek NASZE URODZONE DZIECI NICK________TP______PTP_____WAGA____DŁUGOŚĆ___IMIĘ______ __PORÓD Lars (26) _____10.06__01.07___2650______50_________Krystian_____SN hanio.k (22)___20.06__02.07___3150______53_________Ruben Jan____SN aniek________20.06__ 06.07___2900______54_________Mikołaj_____ SN madziulek81 __17.06__20.07___2380______45_________Kacper______SN agnes.833____29.06__02.07.___3300_____58___________Maja_ _____ SN Agatha (22)___01.07__07.07___2950_____52__________Gabriel_______SN Dorcia_______01.07___05.07__ 3170____ .. __________Izabella_________SN Tatonka (25)__02.07___06.07___2880_____52_________Anatol_______ _SN SylaT (27)____03.07___04.07___3300_____54_________Dominika______CC Lipenka (33)___05.07__09.07___3680_____55_________Kalinka______ __SN Deelite (25)___05.07___27.07__ 2800_i_ 2500 __49_i_50 __Marian i Leon __ SN Marghi (32)___08.07____21.07___4040_____58_________Jakub_____SN
  20. a ja choć po terminie, to jak pisałam - nie mam żadnych bóli... Macica stawia się rzadko, twardnieje troszkę, ale bezboleśnie i szybko mija. Tak jakbym to miała 4 miesiące temu...
  21. ciągle w domu jestem, nadal w dwupaku... ;) Zapytałam dzisiaj mamę, czy ona szybko rodziła, to powiedziała, że pierwsze dziecko długo, bo wyjść siostra nie chciała... Dwa następne porody to były szybsze. Ta... dwa następne... Pierwszy dopiero przede mną!!! Mama pierwsze dziecko też przenosiła po terminie, ale chyba tylko ze dwa dni. A mi już 4 leci... Rano znowu troszkę śluzu mi poleciało, ale to takie znikome ilości... Lekko różowy był. Tylko że żadnych bóli nie mam. A może córcia chce przyjść na świat 13? Mi to nie przeszkadza. Jak sobie tak umaniła, to niech się rodzi trzynastego, aby przed wywoływaniem! ;)
  22. o Boziu!! to już trzy setna strona! :) normalnie muszę tu być :P
  23. no to ja jako szamanka na tym topiku zaklinam cały nasz lipcowy światek, aby nas odpowiednie skurcze łapały ;) a te, które jeszcze nie są w terminie, niech nam kibicują :) Pamiętajcie!! Kolejka na porodówkę była ustalona już dawno!!! Nie wpychać się bezczelnie!!! :D :D :D
  24. hehe wiem Marusia, że nie chciałaś mnie zdołować :) spokojnie :) nie wbijam sobie tego aż tak mocno do głowy. Może zbyt poważnie to zabrzmiało. Nie przejmuj się :) mam jeszcze trochę zdrowego rozsądku
  25. uciekam stąd. Dobrej nocki brzuszki kochane :)
×