agro
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agro
-
Nie wiem jak wy, ale ja się nadal odchudzam. Byłam dzisiaj na długim spacerze w lesie. Momentami to był nawet nie spacer a marsz i czuję się świetnie. A ile grzybów przyniosłam! Postanowiłam sobie, że raz w tygodniu - w niedzielę, będę sobie wynagradzać tygodniowe wyrzeczenia. Dziś w nagrodę zjadłam kawałek ciasta. Tylko jeden kawałek. Potrafię sobie odmówić słodkości i jestem z tego dumna. Chciałabym jeszcze tylko nie dodawać mleka do kawki, ale bez mleka nie wypiję, a kawę uwielbiam ponad wszystko. A, i muszę zmusić się do picia większych ilości wody, bo to naprawdę pomaga chudnąć. Na razie wypijam sporo czerwonej herbaty, ale 3 litrów to raczej nie. Wiecie co, jak będę pisała tutaj sama, to może lepiej założę bloga. Dziewczyny - ten topik miał przetrwać i co? Dobrej nocy życzę. Pa pa.
-
Witam serdecznie wszystkich obecnych! Ja już dzisiaj po brzuszkach, ale niestety bagietkę zjadłam na kolację. Wiem, że nie powinnam, ale nie mogłam sobie odmówić. Kinda - wiem, że niektóre dziewczyny chudną po odstawieniu tabletek, ja po odstawieniu kilka lat temu cilestu schudłam kilka kg. Pewnie zależy od tego jakie bierzesz. Mnie też hormony dały kilka kg, a właściwie to zwiększony apetyt po tabsach. Havanka - mnie twoje wymiary się podobają, ale jak chcesz schudnąć, to chudnij. Ćwicz, to może nie będzie tak źle.
-
Kiedyś zaczęłam chodzić po schodach dla formy. Właśnie tak jak piszesz: góra - dół, ale nie wytrzymałam długo. Może, gdybym miała w domku więcej, a tak... Mam tylko 12 schodów, więc nudzi mnie to strasznie, no i kręci mi się w głowie jak tak latam w tę i z powrotem. Muszę się wziąć za skakankę. Efekty podobno bardzo dobre. Tylko czasu ciągle mi brakuje :( No dobra. Idę spać, bo jutro o świcie znów mnie Niunia obudzi, a ja znów będę niewyspana. Pa.
-
Witaj ellsa. Zapraszamy. Na początku faktycznie trochę ciężko z brzuszkami, ale można się przyzwyczaić. Ja na razie więcej jak 50 nie zrobię, ale myślę, że niedługo zwiększę ilość. Niestety zjadłam dzisiaj kawałek sernika. Ja czytałam kiedyś o tej babce w necie, ale nie pamiętam gdzie.
-
Cieszę się, że jesteś. Reszta, z założycielką włącznie, chyba nie ma czasu. Może ćwiczą. Myślę, że jednak powinnaś się zważyć. Będziesz miała porównanie. A tak w ogóle to ja też całkiem niedawno chciałm zostać kosmetyczką, ale ciągły brak czasu.... No niestety.
-
No co się stało????????? Dlaczego nikogo tu nie ma????????? Nikt nie chce już schudnąć???????? Dobra, nie wiem jak wy, ale ja nadal zamierzam schudnąć. Siedzę sobie właśnie po pracowitym dniu, sączę kawkę i czerwone winko. Mam nadzieję, że ktoś tu zajrzy.
-
No to do czwartku. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze będzie. Dobraj nocki życzę. Pa.
-
hej katinko! Mi też weselej, chociaż wymiary nie za wesołe, he he. Trzymajmy się wszystkie razem, a będzie dobrze.
-
Witajcie dziewczyny! Chcę się do Was przyłączyć, bo w grupie raźniej, a sama sobie nie dam rady. Do ponownego odchudzania dojrzewam od jakiegoś czasu, czytam kafe i szukam odpowiedniego topiku. Ten się zaczyna i mam nadzieję, że nie umrze śmiercią naturalną. Tak na 100% zaczynam od czwartku, bo jutro muszę wyjechać na cały dzień. Plan mam taki: chcę zmienić nawyki żywieniowe, tzn. ograniczyć do minimum węglowodany, jeść więcej warzyw, no i w ogóle mniej jeść. Do tego więcej ruchu: rower + ćwiczenia, może nawet skakanka. Do ćwiczeń właśnie najbardziej potrzebuję motywacji, bo jestem na to zbyt leniwa, chociaż mam nadzieję to zmienić. Startuję z przerażającej wagi 80 kg przy 161 cm wzrostu.
-
A oto przepis na pomarańczowe skórki kandyzowane: skórka z 4 pomarańczy 210g cukru 250ml wody 0,5 łużeczki kwasku cytrynowego spirytus Pomarańcze dokładnie umyć, obrać i zjeść ;) Skórki gotować w dużej ilości wody przez ok 10 - 15 min. Przelać zimną wodą. Dokładnie odkroić ze skórki białe włókna, pokroić skórkę w kostkę. Przygotować roztwór: zagotować wodę z cukrem i włożyć do tego skórki. Gotować na małym ogniu aż skórki staną się szkliste (ok 1 - 1,5 godziny). Dodać kwasek cytrynowy i wymieszać. Wyjąc ciepłe skórki i włożyć do małych słoiczków. Tyle, żeby było na jedno użycie. Syropem zalać skórki. Do każdego słoiczka wlać łyżkę lub dwie spirytusu i szybko zamknąć słoiki. Przechowywać w chłodnym miejscu. Można takie skórki zamrażać. Ja robię od kilku lat i od tamtej pory nie kupowałam skórek kandyzowanych, a dodaję do keżdego sernika, do keksów i do prawie piernika. Polecam.
-
Bananowiec. 2 galaretki cytrynowe 1 galaretka pomarańczowa 1 opakowanie biszkoptów okrągłych 5 bananów 1 żółtko 150 g masła 0,5 szkl cukru pudru Galaretki cytrynowe rozpuścić w 2 szkl gorącej wody. Tortownicę wyłożyć biszkoptami. 4 banany zetrzeć na tarce z grubymi oczkami (ja daję zazwyczaj 6 bananów). 1 banana pokroić w plasterki (będzie do dekoracji). Żółtko utrzeć z masłem i cukrem na gładką masę. Połączyć z tężejącymi galaretkami i bananami, wyłożyć na biszkopty i wstawić do lodówki na godzinę. Po zastygnięciu udekorować plastrami banana. Galaretkę pomarańczową rozpuścić w 1 szkl. wody, ostudzić. Tężejącą zalać ciasto. Wstawić do lodówki do zastygnięcia. Najlepsze jest na drugi dzień.
-
Czytam i czytam, kopiuję, ale jeszcze nie robiłam waszych ciast. Po prostu czasu mi trochę brakuje. Zamierzam zrobić ciasto z grilla - me_36 i ciasteczka ryżowe - she71, jak znajdę chwilkę, polecam przepis na beatkę gdzieś z początku topiku, rewelacyjny tort, który często robię na imprezki. Dam kilka moich ulubionych ciast.