Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

czarna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez czarna

  1. wielkie dzięki BIBI za wszystko...
  2. przyszedł czas na zmianę stopki...
  3. właśnie odszukałam tabelkę z mailami z ostatniej akcji z nasza klasą i powysyłałam zdjęcia, ale BIBI też już to zrobiła za mnie... BIBI dzięki myśle że masz więcej adresów ode mnie więc więcej dziewczyn dostanie zdjęcia...
  4. witajcie, taki ruch na forum że nie moge nadąrzyć, widze że na pierwszy ogień poszło poznawanie się, ja za bardzo nie mam siły jeszcze na to wszystko ale też bym chciała was wszystkie poznać bo do tej pory to tylko kilka dziewczyn mam w znajomych na Nk... Wczoraj wysłałam zdjęcia mojego synka do bibi i mam do ciebie prośbę BIBI..jeśli byś znalazła chwilkę to możesz przesłać te zdjęcia do dziewczyn których masz maila bo ja mam tylko twojego maila...postaram się jeszcze poszukać tabelke z tymi mailami ale nie wiem gdzieś mi przepadła...... A mój synek właśnie śpi, całe dnie mi przesypia, gorzej w nocy bo coś marudny był, chyba go brzuszek bolał ale i tak nie moge narzekać..już nie moge sie doczekać kiedy wyjde z nim na spacer...dziś ubrałam troszke grubiej i otworzyłam okno..takie pierwsze przygotowania do spacerku...
  5. tak widze że chyba bym musiała sobie suwaczek zmienić, ale narazie mi się nie chce... Co do czkawki bo widze ze o niej pisałyście to ja czułam po 3 razy na dzień i teraz też synuś ma bardzo czesto, nawet kilka razy dziennie.. Jeśli chodzi o włoski to ja miałam okropną zgagę, zresztą chyba same pamiętacie jak czesto o niej pisałam i rzeczywiście maluszek jest cały we włoskach...dużo kobitek które ze mną rodziły potwierdziły że też miały taką ciezka zgage i ich malenstwa mają dużo włosków... ja sie zastanawiam kiedy moge wyjsc na spacer...myśle że dziś ubiore małego i otworze okno..takie małe przygotowania do wyjścia... Pozatym to widze ze ruch się ogromny na forum zrobił, ja kurcze chciałabym nadrobic zaległości, ale chyba za dużo tego.... Acha co do objawów porodu to myślałam że bedzie inaczej, mnie po prostu boalał brzuch jakbym miała średnio dokuczliwy okres, czasem naprawde przy okresie miałam większe boleści...co organizm to inaczej i naprawde trudno przewidziec czy to już czy jeszcze nie... ide zajrzec co u mojego słońca i może jeszcze cos skrobne....
  6. DZIECIACZKI NICK..............IMIE.......DATA UR.....WAGA..CM...GODZ.. Grzybiara.....Sebastian......03.08...................... ....... Coral bay.......Natalia........14.04.....3000....50........... nikitka5.........Michałek......15.04.....3800...57...... ..... Liliankas........Laura..........15.04.... 3240....53... 17:00. Mickey....Jeremy-Julien......18.04.....3030....50.... 8.48 To ja CC.........Rufin..........20.04.....3120....54....21:02 Monia............Milenka.......21.04.....3755....57..... ..... Czarna...........Kubuś.........24.04.... 3330... 57.....14.27 renka07..........Kajtek........24.04.....2880.....54.... 01.20 Paulinek85......Szymon........29,04.....3590.....51....2 3:30 Agulcia...............................30.04......2750... .........14:25 Dodałam godz urodzenia mojego słoneczka! Jak widzicie jeszcze godzinka i mój synek będzie miał tydzień!! Teraz smacznie śpi, wogóle jest grzecznym dzieckiem, czasem aż mi się nudzi że tak długo się nie budzi. Ja powoli dochodze do siebie bo do tej pory to naprawde kiepsko wyglądałam. Tak sobie teraz mysle skąd ja na to wszystko wzięłam siły. Pamiętam jak po operacji wyrostka nie mogłam wogóle się ruszać, chodziłam zgarbiona jak staruszka...a tu 18 godz po cięciu już wstałam i co chwile latałam do mojego kochanego Kubusia przez cały oddział...droga była naprawde długa, czasem się zastanawiałam czy dojde a tam jeszcze tylko do dyspozycji niewygodne krzeszło... Jak przez cała ciąże nie miałam opuchlizny tak po tych podróżach nogi zrobiły mi się jak balony, kostki dopiero dzisiaj sobie zobaczyłam...... dzisiaj dopiero się troche wyspałam, bo gdy go nie miałam przy sobie to chodziłam co 2 godz go karmic i przynajmiej drugie 2 godz z nim siedziałam, bo tak szkoda mi było tego mojego skarbka... Nie rozumie kobiet które zostawiaja swoje dzieci, naprawde macierzyństwo to cudowne uczucie, ja na swojego synka się napatrzec nie moge.... Widze że co chwila jakaś nowa mamuśka....Gratuluje wszystkim i życze cierpliwości oczekującym...
  7. Szcześliwa mamusia wita wszystkie \"majówki\":):):):) Od wczoraj ja i mój śliczny synek jesteśmy w domku. Teraz mój skarbek śpi więc mam chwile czasu i postanowiłam sie zameldować. Nie wiem co się u was dzieje musze nadrobić zaległości..... Mój pobyt w szpitalu był bardzo ciekawy, troszke przeszłam jednak patrząc na swojego synka wiem że było warto. A więc w środe pojechałam do tego szpitala, tam niestety potraktowali mnie bardzo niemiło bo powiedzieli ze oni mnie badac nie bedą że mogę jedynie kłaść sie i rodzić...rozryczałam się jak głupia ale na szczescie mój lekarz mnie przyjał i stwierdził rozwarcie na 4 cm i kazał jechać mi do szpitala rodzić. Na porodówke trafiłam o godz 16 i leżałam tam tak do 23 z średnimi bólami, podawane miałam mnóstwo środków na rozwarcie jednak nic nie działało. tak wiec o 23 wywieźli mnie na patologie, gdzie do 2 w nocy chodziłam po korytarzu z bólami, wkońcu ktoś dał mi środek na spanie..... Rano podłączyli mnie do ktg i skurcze miałam już co jakieś 5 minut, zbadali mnie a tam rozwarcie na 6 cm i spoowrotem na porodówke... miałam szczeście bo na dyzurze była akurat moja kuzynka i mój lekarz prowadzący.... Tak więc na porodówce po raz drugi byłam w czwartek o 9 rano, położyli mnie i znowu środki na rozawrcie..dostałam tego sporo....chyba za dużo...... Bolało coraz bardziej, ale ból naprawde do zniesienia i taki zapomniany jak się teraz w śliczne oczka Kubusia patrzy.... Po ogromniej ilości czopków, zastrzyków i kroplówce rozwarcie robiło się coraz większe...nawet nie wiem kiedy mnie zbadali i powiedzieli że już jest 10 cm!!!! I zaczęły się bóle parte...jak tam leżałam wydawały mi się okropne...teraz już nawet ich nie pamiętam....parłam bardzo długo, czułam jak mi cały \"dół\" wychodzi.... byłam coraz bardziej otępiała nie wiedziałam co się dzieje...słyszałam tylko jak zaczęli mówić o cesarce, że męcze się już za długo bo to było już jakieś 40 minut samych partych bóli a moje słońce nie chciało wyjść.... Czułam główke w dole ale niestety było tak że mały źle kierował się do kanału, w czasie skurczu schodził na dół a później sie cofał..... Jak wieźli mnie na sale operacyjną to krzyczałam z bólu, bo tu miałam bóle parte a oni nie kazali mi przec tylko oddychać i dotleniać maluszka..ciągle słysze te głosy \"dotleniaj maluszka, dotleniaj maluszka\"...... ...to było najgorsze, myślałam że się rozpadne na kawałki z bólu.....krzyczałam żeby mnie szybko usypiali...... i obudziłam się na sali pooperacyjnej a mojego synka nie było ze mną.....okazało się że był naprawde bardzo wycieńczony, leżał w inkubatorze...to było straszne..... Urodziła go w czwratek o 14.27 a dopiero zobaczyłam w piątek o 11 rano gdy już mogłam wstać i iść do niego...całe szceście że nie leżał już w inkubatorze bo samo to że nie był ze mną było nie do zniesienia..... Jak go zobaczyłam to się popłakałam ze szcześcia s smutku że tyle to biedactwo musiało przejść... Dopiero wtedy dowiedziałam się że dostał tylko w 1 minucie 6 punktów, dopiero w 10 miał 8..... niestety miał problemy z oddychaniem, drżały mu rączki, był wyziębiony... w karcie wypisu mam że był odurzony po środku zastosowanym do znieczulenia i no wogóle był wykończony tym długim porodem.... Swojego synka dostałam dopiero w niedziele, tak był pod ścisła obserwacją...mnóstwo badań, bo wymiotował i nie chciał jeść.... Za to dzisiaj już jest wszystko dobrze, ciągnie cyca, nie wymiotuje i jest naprawde kochanym dzieckiem.... Chyba się w nim zakochałam, nie moge oderwac oczu od niego, naprawde przeszłam długą o cieżka droge jednak wszystko to warto, bo bycie mamą to chyba najcudowniejsze uczucie.... Mam nadzieje że nie przeraziłam was opisem mojego porodu, nie było źle, naprawde ja już nic nie pamiętam z tych bóli a troche ich było.... Troszke się rozpisałam, mam nadzieje że was nie zanudziłam... Zycze wszystkim powodzenia i takich cudownych pociech jak moja.....
  8. Hej! Pozdrawiam Wszystkie Kobietki z \"Forum\". Dużo dzięki Wam można się dowiedzieć . Dzięki, że dzielicie się wrażeniami bo taka operacja to jednak przeżycie. Ja mam termin operacji u Wójcickiego na 28.04.08 r. Czy któraś z Was będzie w tym czasie w Polanicy?
  9. dobra dziewczyny trzymajcie kcuki za mnie, ja ide pod prysznic i jade do szpitala, lepiej się upewnic niż póżniej załować.... jak wróce to dam znac co i jak, a mam nadzieje ze wróce............
  10. dzieki dziewczyny za rady, poczekam jeszcze troche jak maz z pracy wróci, w razie czego to ide pod prysznic, umyc włosy i zobacze co dalej sie bedzie działo... pocieszajace jest to ze kilka z was ma podobne bóle brzucha, ja do tej pory brałam ten fenoterol i nic mnie nie bolało a teraz jego odstawienie mogło spowodowac te bóle.......
  11. kk wiem ze ciezko cokolwiek stwierdzic, mi sama ta kuzynka połozna powiedziała ze takie bóle moga byc, skurcze póki nie mocne i regularne to tez nie to.... mały rusza sie od czasu do czasu ale słabo, zreszta od jakiegos czasu tak jest bo on mały nie jest a mój brzuch do najwiekszych nie nalezy mam 98 cm, skóra bardzo napieta i dzieciatko miejsca nie ma.....
  12. niestety najblizszy szpital mam te prawie 40 km w jedna strone a ktg nigdzie blizej nie zrobie, a do mojego lekarza mam jeszcze dalej, wiec same rozumiecie ze taka podróz jest dla mnie ciezka, tymbardziej ze ciezko mi siedziec a w tym naszym szpitalu tez nikt sie toba od reki nie zajmnie... ja ciagle czuje parcie w dole ale ide do kibelka i nic....jakby mnie ktos zatkał...
  13. joanna mi czop to juz chyba od 3 tygodni odchodzi i jest go coraz wiecej, rano jest go najwiecej ale w ciagu dnia tez sie zdarza...a ten mój ból brzucha jest okropny, jak ide sikac to mam wrazenie jakby mi cały \"dół\" chciał wypasc.....boje sie zeby wszystko było dobrze bo juz swoje przeszłam.... zizusia ja sie nie obraziłam...
  14. zizusia nie wiem co jest takiego fajnego w tym co pisze....sama zadajesz duzo pytan dotyczacych cc chociaz juz nie raz kk o tym pisała.....a ja po prostu sie martwie, nie wiem co robic, co jest lepsze, jechac czy czekac..ciezko sie mi zdecydowac....pozatym mam prawie 40 km do szpitala i taka niepotrzebna wyprawa jest mi zbedna.... ......gdyby mnie nic nie bolało i gdybym nie czuła sie tak jak sie czuje to bym takich rzeczy nie pisała....
  15. kk skurcze mi ustały tylko ten ból brzucha mam.......zazdroszcze tym które dostaja nagłych skurczy i wiedza ze juz sie zaczeło, bo u mnie to takie dziwne te objawy... cc urodziła chyba 21 ale nie jestem pewna.........
  16. kk własnie sie zastanawiam czy sie do szpitala nie wybrac na to ktg, poczekam jeszcze troche i zobacze jak mały daje znac o sobie, ja cała ciaze nie miałam zadnych bóli brzucha wiec teraz panikuje troche.... z drugiej strony jak rozmawiałam z ta kuzynka to ona mi mówiła ze takie bóle moge odczuwac i zebym z przyjazdem do szpitala sie nie spieszyła a jak sie zacznie to bede wiedziała kiedy...... majówkijun na poprzednich stronach sa tabelki ze wszystkimi datami porodów kazdej z nas....
  17. dziewczyny ja juz nie wiem co robic kk powiedz mi czy bóle jak przy okresie to normalna sprawa, czuje sie jak w drugim dniu okresu, tak mam od poniedziałku, boli mnie cały brzuch i w dole najbardziej, czuje ciagłe parcie, tak mnie cisnie, juz powoli mam tego dosyc, nie wiem co robic a do szpitala niechciałabym niepotrzebnie jechac....kurcze serio nie wiem, ruchy tez mam juz słabsze, do tej pory ciagle sie mały wiercił a teraz to wyczekuje zeby dał znac o sobie...
  18. zizusia zobaczymy co ty pisac bedziesz jak cie zacznie brac.... a tak na powaznie to ta połozna powiedziała ze te bóle moga byc spowodowane odstawieniem fenoterolu i ze skoro go przestałam brac to w ciagu tygodnia raczej napewno urodze....
  19. bibi ja sama za soba nadarzyc nie moge, chyba za szybko pochwaliłam sie brakiem bóli bo od kilku minut znów mnie boli całe podbrzusze, mam nadzieje ze noc bede miała spokojna bo dzis spałam moze ze 2 godziny, te bóle to jeszcze porodowe nie sa, wydaje mi sie po prostu ze skraca mi sie szyjka i robi rozwarcie i tyle....a poród kiedy nastapi to pojecia nie mam ale pewnie niebawem......
  20. to znowu ja, od dwóch godzin nic mnie nie boli, takze jestem spokojniejsza, wogóle to byłam podłamana bo u nas jest zwyczaj ze kazdy sobie \"łatwi\" jakas połozna czy lekarza a ja nikogo takiego nie miałam....ale dzis przypomniało mi sie ze córka mojej chrzesnej pracowała kiedys na ginegologii no i zadzwonilismy do niej i okazało sie ze teraz jest na oddziale połozniczym:)ucieszyło mnie to niezmiernie, nie znam jej osobiscie ale rozmawiałam z nia przez telefon i jest bardzo fajna i jesli trafie na jej dyzur to mi pomoze a jak nie to mam dzwonic a ona załatwi wszystko z kolezankami z oddziału... mówiłam jej o moich bólach, powiedziała ze spokojnie mam czekac w domu, jak sie zaczna te porodowe to napewno bede wiedziała ze trzeba pedzic do szpitala.... ...ogólnie to uspokoiła mnie troche i utwierdziła w przekonaniu ze nie ma co sie na siłe do szpitala pchac..... ....powiedziała jednak ze jak odstawiłam fenoterol tak pewnie w ciagu tygodnia urodze...zobaczymy jak to bedzie.... co do bakterii to ja miałam bardzo liczne do tego podwyzszone leukocyty, brałam urosept i tabletki zurawinowe Vita Butin i teraz mam jeszcze te bakterie ale tylko liczne, leukocyty w normie i stanu zapalnego juz nie ma.....
  21. dziewczyny Monia wczoraj urodziła, weszłam na nasza klase a tam zdjecia małej Milenki........
  22. dzieki dziewczyny ze nie wszystkie wysyłacie mnie do szpitala, ale juz czuje ze wkrótce bede musiała sie tam udac, noc miałam ciezka, prawie wcale nie spałam, brzuch boli okropnie jakbym okres miała, skurcze jakby ustały, ale brzuch twardy jak kamien, czuje parcie w dole brzucha wiec wszystko powoli sie zaczyna, do szpitala nie chce jechac bo jeszcze nie ma wielkiej potrzeby, moim marzeniem jest zajechac na porodówke z duzym rozwarciem i byc tam jak najkrócej, póki bede mogła siedze w domu i juz...... coral wielkie gratulacje, córeczka sliczna coraz wiecej tych dzieciaczków sie pojawia, mysle ze do konca tygodnia ja tez zasile to grono........
  23. no własnie kareczka tez tak mysle bo tylko niepotrzebny stres, tymbardziej ze ja jestem 3 tyg przed terminem...
  24. nie odeszły mi wody, te skurcze nie sa mocne i mam juz je od jakiegos czasu a dzis rano byłam na wizycie i rozwarcie mam niewielkie, nie chce nipotrzebnie sie stresowac, bo pewnie jakbym pojechała do szpitala to mnie połoza i beda czekac na rozwarcie... najlepiej gdyby odeszły wody to juz wiadomo ze trzeba jechac i rodzic a tak to juz sama nie wiem.....
  25. ja jeszcze w domku, mówicie zeby jechac do szpitala ale mi sie tam nie spieszy, nie chce niepotrzebnie tam wyladowac wiec spokojnie czekam, chociaz bywa ze mam skurcze co 5 minut ale nie sa one jeszcze mocne a synek co jakis czas daje znac o sobie wiec narazie leze i czekam ale wyglada na to ze bede po To ja CC nastepna........chyba ze zurkowa juz rodzi........ ja w sumie te skurcze mam od kilku dni bo miałam i w srode i w sobote wiec mysle ze na ta porodówke nie ma co sie spieszyc, no ale gdyby ruchy były rzadkie to zaraz pojade.... myslicie ze zle robie???
×