AngelikaWrocławianka

u mnie dzidzia jakaś spokojna jest...dziwi mnie to...Ale dzis ide do lekarza wiec wypytam go o wszystko. I mam nadzieje ze upewni mnie ze wszytsko gra. Al ei tak si edenerwuje przezd wizyta. W pasie meirzyłam sie kiedys i mam jakieś 93 cm. Jeszcze potrafie kucnąć aby zapiąć buty wiec chyba nie jets tak źle. Co do tej wysokości pensji jak sie jest na L4 w czasie ciąży wiem juz naprawde dużo. Uspokoiłam sie. Nie jest dla mnie tak źle. I prawdopodobnie dzis to mój ostatni dzień w pracy.

Witam Wszytskie Mamusie Po pierwsze Mamba: WSZYTSKIEGO NAJLEPSZEGO :d A tak z drugiej strony to troche nas tych skorpioników jest. Ja tez skorpion :) ( a nasze dzieciaczki to bedą Wodniki więc układy całkiem sympatyczne - wiem co mówię mój mąż tez wodnik :D ) Dzis zmiana stopki :D To już 27 tydzień. Dzis tez mam wizytę u lekarza. Zobaczymy jak dzidzia...>Mam pare pytań do mojego doktora. No i byc moze jestem już ostatni dzien w pracy bo prawdopodobnie od 1 na zwolnieniu. POzdrwaiam i tzrymajcie sie cieplutko

Znam to uczucie.... Wiesz moja babcia zawsze powtarzała..... GDYBY NIE TA D...... TO BYŁABY ZŁOTA CHAŁUPA.....:) I ileż prawdy i życiowej mądrości w tym jest..... A zastanowiłaś się jak tam wrzucisz jeszcze wydatki na dziecko??? To dopiero będą imponujące kwoty :D. Dlatego teraz cały czas myślę jak to z tym moim choć mąż - dla niego nie ma nawet dyskusji....Ale to już inna rozmowa.... Takie życie niestyety. Sinusoida jak się patrzy

Witamy Nowa Mamusie Renia - USG polowkowe to fajan sprawa - rozwieje wiele z Twoich watpliwosci A Fruskawko - o jakim programie myslalas aby rozliczac domowy budzet?? jestes dobra w excelu?? Bo proponuje ten program właśnie użyc i w tym celu napisać sobie mały programik....Fajna sprawa :)

Hej wszystkie mamusie.... Pozdrawiam Was wszystkie.... A ja mam zagwózdkę.....Jutro idę do lekarza.... Cały czas myslę nad L4... No tak pensja jest yliczana jako średnia z ostatnich 12 miesięcy (co dla mnie jest bardzo nie na korzyść). A jak potem jest z pensją na macierzyńskim?? Jak ona jest wyliczana?? I jakiej mam się spodziewać?? Siedze w pracy i tak myslę czy już korzystac z czy jednak względy finansowe przeważa a ja jakkoś się przemeczę (choć nei powiem, że jest mi coraz trudniej). na pewno Wy tez macie takie dylematy i może któras z Was ma jakąś dobra rade na to?

Hej :) a propos robienia za kierowcę...Odkąd jestem w ciąży mój mąż ma ze mną wygodnie. Jestem teraz z oczywistych względów niepijąca a więc i robie za kierowcę. A że prowadzić lubię ...:D. Mąż się smieje, że zaniedługo skończy mu się ten dobry czas ze mną. :) I przyjdzie kryska na Matyska :D

Mni etez juz zaczynaja kusić. Ale chciałabm mieć czas przejść się pzrze skl;epy takie zwykłe a jak narazie nie mam n ato czasu. Dopiero jak bede na l4 to wtedy połążęi będę porównywać z allegro. Nie wierzę żeby w mieście takim jak Wrocław nie znaleźć konkurencyjnego sklepu. Choć z drugiej strony popyt napędza podaż a wobecnym boomie dziecięcym to pewno nie jeden raz jescze zdziwię się canami. Mam dziś dziwnie wisielczy humor. Przeraża mnie wizja powrotu do pracy po tak krótkim macierzyńskim. Nie mam koło siebie nikogo zaufanego komu będę mogła powierzyć dziecko. Noi wizja rozstania sie z takim maleństwe. Ehhh Czrne myśli dzis mi krążą. W środe mam lekarza wieć mam nadzieje, ze wszytsko bedzie w porzadku. Dzis zona mojego kolegi od 6:00 walczy na porodowce. A on razem z nia. Ciekawe , o ktorej sie czegos dowiem

Witam wszytskie Mamusie... I niestety mamy już po weekendzie...A szkoda bo zawsze za szybko sie kończy... Mnie dopadło przeziębienie (przywlokłam z pracy od kolegi) teraz się kuruję samymi naturalnymi metodami (bo cóż innego mi pozostaje). Jest niby lepiej tylko samopoczucie jak to przy przeziebieniu bywa kiepskie. Podziwiam te wszytskei z Was, które juz tyle maja dzla dzieciaczków przygotowane. Ja nadal z tym zwlekam i tak naprawde jescze nie wiem kiedy zamierzam się za to wziąć.Czy to bedzie grudzień czy styczen. w listopadze chcialabym zakonczyc zakup wszytskiego co potrzebne mi jest do lozeczka i poszyc posciel dla mojej malej krolewny. Ciuszki, srodki higieniczne, fotelik samochodowy to najpozniej w styczniu. Wózek najpozniej w lutym. Szkoda, że moja mama mieszka 200 km od nas. Bo na tesciową nie mam co liczyć (ale ten temat tez juz był poruszany przez niejedna z Was i z tymi tesciowymi różnie i u Was bywa). Pozdrawiam

Dochodze powoli do wniosu, że te nasze maluchy to terroryści :D. Ja jak tylko schyle się trochę w stronę komputera dostaje kuksańce przypominające, że mam się wyprostować :D. A ja myślałam, że po takiej nocy będzie słodko chrapać :). Mój mąż za to jak wrócił z pracy i położył się spać (a to było nad ranem) to stwierdził, że musi troszke poczuć maleństwo (które akurat nad ranem sie uspokoiło) i zaczął delikatnie pukac aby je wybudzić. Ale pomysł co?? Widze, że i u Was wizja porodu powoduje coraz częstsze dyskusje na ten temat.

Witam o poranku :) Co do nacięcia nie wypowiadam sie bo u mnie i tak cesarka :( Co do żelaza również nie - ni emusze brać. Zgadzam się - w czasie ciąży 0 alkoholu (zresztą jest teraz i kampania społeczna właśnie o tym więc sprawa obecnie jest bardzo nagłośniona). Jeśli chodzi o papierosy. Nie zastanawiałam sie czy 3 to szkodzi czy nie. Ale myślę, że jednak popalanie w ciąży jednak osłabia maleństwa. Wczoraj (tzn dziś w nocy) nasz mały maluch dał mi nieźle popalić. Wiem jedno - nadmiar pozytywnych emocji wieczorem ( :) ) spowodował, że zaczynając od 22:00 i przez cała noc zostałam \"skopana\" :). Efekt - przespane parę godzin a dziś siedzę przed kompen na rzęsach...:) Po raz pierwszy mogłam zauważyć jak wystaje z brzuszka rączka albo nózka, a cały brzuch po prostu skacze :).

Dziewczyny właśnie wjeżdżają mi meble do mieszkania. :) Te które były zamówione 4 tygodnie temu. Niestety narazie wygląda to tak że mebli jeszcze nie widać, a ja mam totalny syf i \"przemeblowanie\" w całym mieszkaniu :) Za godzinę, dwie pewnie będzie czekało mnie wstępne ogarnięciu tego bajzla :)

Coś wam opowiem... Mój mąż ma 30 lat (niedługo 31)....I wczoraj mogłam naocznie sie przekonać jak nieporadnie się czuje w sklepach dziecięcych i jak bardzo przeraża go wizja takiego maleństwa w domku. Zerknęliśmy na wózki...Stał biedny nieporadny..... Po czym stwierdził, że on nawet nie wie na co zwrócić uwagę przy takim oglądaniu. Oczywiście jak usłyszał cene (wózek - głeboki, spacerówka i fotelik - 1890 zł) to mu szczęka opadła. Potem przyznał mi się, że najbardziej przeraża go to że on takie maleństwo może uszkodzić. Przecież on jest taki duży i ma takie niezgrabne wielkie ręce. Stwierdził tez, że cale szczescie ze ja doswiadczenie mam z dziecmi bo jakbym ja byla tak zielona jak i on to chyba bysmy plakali nad dzieciaczkiem. I jeszcze jedno. Ja ostatnio kupilam sobie fotel ktory bedzie stal w sypialni kolo lozeczka aby moc wygodnei karmic dzieciatko. No i wczoraj maz bedac ze mna w sklepie zapytal sie mnie co to jest wskazujac na fotelik do karmienia brzdaca. No wiec wytlumaczylam mu ze to fotelik itd. A on mi na to ze super bo my w koncu fotel juz mamy :) Ale się uśmiałam. A z drugiej strony zastanawiająca jest ta bezradność - no chyba że tylko mój jest tak bezradny :(

Trudno nie byc niezastapionym skoro zostana sami faceci w biurze a w spedycji oprócz transportu jest baaaaaaardzo duzo papierkowej roboty. I jak tego nie pilnujesz to po tygodniu masz burdel. Wiec juz teraz szef zastanawia sie jak to wszytsko bedzie funkcjonowac. No coz chlopcy z biura dostana niezla lekcje. I pewno beda sie zastanwiac jak to pogodzic - spedycja, papiery, papiery, papiery. No skoro ja mmoglam to oni sobie beda musieli jakos poradzic. U mnie na plusie wiecej bo pewno jakies 10 kg teraz. Ale tym akurat sie nie przejmuje. Moj organizm musi widocznie tyle pokarmow przyjmowac. A ja akurat na to nie mam wplywu. Taki los moj i mojego organizmu :( :). Potem z odchudzaniem tez u mnei nie bedzie tak latwo ale wierze ze jakos samoistnie da rade (u mnie neistety zakaz stosowania jakichkolwiek ograniczen kalorii - organizm sie buntuje) A paczus byl pyszny...Tak dawno nie jadlam. Mialabym ochote cos upiec ale niesttey nie w moim piekarniku...Odbije sobie jak pojade do rodzicow

Ja dzis na chwilke urwalam sie z pracy ...Pretekstem bylo wyslanei poczty. Wiec przeszlam sie na spacerek....Przy okazji zahaczajac o cukiernie i zjadajac paczka. Znowu powrot do pracy i kwitniecie tutaj do 17:00....:( Czas uporzadkowac kolejne papierki przed moim pójściem na L4...szef jak uslyszal o 1 listopada to się załamał. No i zapytał z rozbrajającym usmiechem, że chyab wróce jeszcze przed porodem??

Witam Dziś znowu u nas we Wrocławiu brzydko nieprzyjemnie...Wstawac się rano nie chce. Ale to chyba przypądłość każdego o tej porze roku. Małpeczko - na pewno wszytsko będzie ok. Zawsze najpierw się bardzo stresujemy a potem rozwiązanie przychodzi jednak samo i wszystko rozwiązuje się po naszej myśli. Pozdrawiam wszystkie Mamusie. Trzymajcie się cieplutko i zdrowo. I dla wszytskich głowa do góry i przetrwania tego smutnego, deszczowego dnia. Mam dziś totalnego lenia w pracy :(

:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Rzeczywiście ze starością tez się już zastanawiałam :) Chyba stąd Ci ludzie później dl anas młodych są męczący i maja dziwne pomysły bo to pewnie z powodu poprzestawianych klepek.....:) Witamy nową forumowiczkę.... Przychylam sie do opini Sylwii...Każda z nas z zainteresowaniem czyta to co inne piszą. Tylko, że odpisanie na każdą kwestię poruszoną jest po prostu niemożliwością.

Widze ze ni etylko na mnie zrobil lekarz pozytywne wrażenie. Też mam zdjęcia twarzyczki nałej (sam od siebie wydrukował nawet o to nie smiałam prosić). Jest rzeczywiście rzeczowy, odbiera telefony od pacjentek udzielając porad. I nie naciąga na niepotrzebne wizyty. Ciekawe co powie za tydzień.

A propos noszenia.... Ostatnio chcialam byc sialczka i przyniesc zakupy. Gdzie ta moja kondycja? Gdzie ta moja szybkosc? Zakupy ledwo dotarglam (potem lezalam bo brzuch sie stawial). Moj maz sie smieje widzac jak mnei szlag trfia, kiedy nie moge sie juz normalnie podniesc, chodze wolniej (duuuuuuuuzo wolniej) i jakeis zadyszki starej babci zaczynaja sie. Przy moim temperamencie to naprawde meczace ale mysle ze to nie tylo moje odczucie

Widzę, że zmiany nastrojów od totalnej euforii to naprawde ekstremalnego doła to chyab u nas normalne......A czy ni ewkurza Was takie samopoczucie włąśnie? Kiedy nie można nad sobą zapanować. Teraz mam wyrzuty sumienia z tego powodu. Czy Wy te z tak macie?? A Ty fruskawko pewno jak ja kwitniesz w pracy co?? Pozdrawiam

Witam.... Dziś zmiana stopki....To juz 26 tydzien. :) To niewiarygodne jak ten czas szybko leci. Ale wczoraj dałam popalic mojemu mężowi. Sama na siebie jestem dzis zła. Stroiłam mu wieczorem takie fochy, takei awantury o byle co....Aż dziwne, że zrobił mi śniadanko do pracy i nie obraził sie na mnie.....Chyba powinien bo ja przeszłam swoje apogeum wczoraj. Najgorsze jest to, że nie mogłam si opanować i zapanowac nad sobą. Co do wózka - ja zamierzam w listopadzie też zrobić rozeznanie i wybrać jakie wózki wchodzą w rachubę. A w styczniu zakupy. Tez się cały czas zastanawiam czy decydowac sie na sam głeboki a poźniej sapcerówke czy tez od razu wielofunkcyjny. Myślę, że w sklepie oświeci mnie.

Co do rabatu fajnie skorzystać.... Sama chciałabym byc z dzieckiem w domku jak najdłużej. Ale u mnei szykuje sie jednak na to że po macierzyńskim 1 tydzień zaległego urlopu, może dwa bieżacego. I niestety do pracy. A co z dzieckiem?? Narazie o tym nie myślę bo przeraża mnieta wizja. A zresztą czas pokaże. Moje dzieciątko dwa tygodnie temu na usg ważyło 760 g (taki mały kolosek). Ile teraz nie mam pojęcia. Ale pweno sporo więcej. Od wczoraj wysadziło mnie do przodu. I po raz pierwszy wczoraj było mi bardzo niewygodnie. Czegoś jakby za dużo i pełno. dziś lepiej wiec podejrzewam, że moje narządy wewnetrzne sie jakoś poprzesuwały. Mąż się śmieje, ze wygoni mnie n adrugie łóżko bo wierciłam się dzis podobno niemłosiernie. I tak podobno jest coraz częściej.

Witam wszytskie mamusie...:) Niestety coraz bardziej robi sie na dworze nieprzyjemnie. Rano jak wstaje do pracy to jeszcze ciemno, a jak wracam to juz się robi ciemno (wczoraj w korkach spędziłam ponad 1 h) Chyba do Nas wszystkich powinnam skierować słowa - UWAŻAĆ NA SIEBIE - a Panna Klara i Małpeczka81 to juz w szczególności, Anted22 - ja też patrzyłam na ten wózek. Pod względem opisu bardzo mi się spodobał. Ale jeszzcze nie miałam czasu wybrac się na oglądanie wózków na żywo. Ja bym bardzo chciała, aby wózek miał funkcje nakładania również fotelika samochodowego na niego. A ten nie iwem czy ma. Więc jak ja będę już coś bliżej wiedziała to dam znać. Inna sprawa, że tez cały czas się zastanawiam nad kupnem wózka głebokiego i spacerowego w jednym. W końcu w lecie nasze maleństwa jeździć będą jeszcze w głebokim. Ale jak przyjdzie jesień i trzeba je będzie poubierać...Hmm Obawiam się że w głebokim moze już byc nie wygodnie. Trudna decyzja Lula53 - powodzenia na USG połówkowym. Na pewno wszytsko będzie ok. :) Anastazja 123 - co do wózków, które ty pokazałaś. Wyglądaja i z opisu i z wyglądu na bardzo fajne. Ale czy miałaś juz może okazje zobaczyć je na żywo?? Katarina3*3 - pewno przeżywasz teraz to samo co ja gdy się zastanwiałam co jest z moim dzieciątkiem. Na pewno wszytsko będzie ok. Daj znać jak będziesz po lekarzu. Pozdrawiam Was Wszystkie Co do mojego apetytu...Mój tez ostatnio znormlaniał....Poza tym, że nadal wg mnie można odmierzac czas. Co dwie godziny muszę coś zjeść.

Zadzownilam sobie dzis do mojego lekarza z zapytaniem o moje wyniki glukozy. Uspokoił mnie. Kazał nie podchodzić do tego tak emocjonalnie. Wytłumaczył, że nawet jak teraz powtórzę badanie to nie będzie to wiarogydne bo zbyt mały odstęp czasu minłą by miedzy jednym a drugim badaniem. I tak i tak muszę poczekać. Więc poczekamy :) I dla niego nie ma powodu do paniki. A dzieciaczek ładnie dzis kopie. Może tez dlatego, że dziś zupełnie ni estresujący dzień w pracy. Jeszcze jutro neurolog po moje badania i zaświadczenie. I z tymi kompletami na nowo do lekarza. No i pewno L4 od 1 listopada. Choc to pewno zależy od lekarza. Ciekawe czy też mnie rzuci n aL4 tak chętnie jak ten mój poprzedni lekarz.... Czytałam troche co się dzieje u dziewczyn mających terminy na styczeń. Przerażające jaka ilość wśród nich ma problemy.

Witam Wszystkie Ja mialam urlop od pracy w piatek wiec zrobilam sobie przdluzony weekend. Odebralam wyniki i moja glukoa po 60 minut wynosi 164 (dziwne bo nigdy nic mi ni ebylo). Dzis bede dzwonic do lekarza co z tym fantem i czy mam sie doniego zglosic wczesniej a jesli tak to czy jeszcze jakies badania mam porobic. Fruskawka - gratuluje syneczka. :D Mąż chyba dumny co? Pisałam Wam wczesniej, ze moje dzieciatko zanikło na pare dni. Odzywalo si esporadycznie i bardzo delikatnie. Od piatku wieczorka i cala sobota....Nareszcie mnie uspokoilo bo caly czas dawalo znac o swojej obecnosci. Po czym cisza taka jak poprzednio znowu w niedziele. Zaczynam chyba ztego powodu swirowac. Rozumiem, że każde dzieciątko jest inne ale czy jest to normalne - 1 dzien dawania o sobie znac i pare dni praktycznie ciszy? Net tutaj wcale nie jest przydatny. Bardziej robi mi metlik w glowoe niz cos rozjasnia. A czy u Was codziennie jest mniej wiecej tak samo z ruchami dzieciatka??

Rzeczywiście informacjao styczniówka jest szokująca....A moje dzieciątko miło taka wagą jeszcze 1,5 tygodnia temu. U mnei zterminem jest bardzo ciekawie. Cały czas myślałam o 5 lutym. Wg ostatniego USG 20 stycznia. Ciekawe co? A co do ruchów...Jeśli i dzis i jutro nadal tak słabiutko będzie to jednak zapytam bezpośrednio lekarza. Pozdrawiam Wszytskie Mamuśki.