..elewina..

hehe no ja żyłam bez wagi i widać efekty...:o:o mam nadzieje że teraz to się zmieni

na śniadanko zjadłam-nie całą szkalnke jogurtu naturalnego z płatkami owsianymi+kanapka z twarożkiem+herbata zielona. i to mmiało byc wszystko ale zauważyłam że brzoskwinia nie długo się zepsuje więc musiałam i ją zjeść:o bedę studiować w Łodzi, a co do pracy to nie mam pojęcia, pożyjemy zobaczymy...

Flawia, porządny obywatel śpi w tych godzinach:D:p:D mam 19 lat i od października idę na studia zaocznie więc trzeba będzie jakąś prace znaleźć. idę na śniadanie, musze wymyśleć jakieś menu...:)

a niech ma!!!:D:D:D:D:D:D

rowerek dobra rzecz:):) kurcze gdybym do końca miesiąca schudła tylko albo AŻ(raczej to AŻ) 3kg to bym była MEGA szczęśliwa. no i we wrześniu 4 kg to ho ho ho ho może i spódniczkę bym sobie kupiła:D:D:p a co, nie wolno mi???:D:D:D mam nadzieje, że w sobote już będę mogła się razem z wam zważyć.

Marta podziękowałam Ci za zdjęcia, ale okazało się że ja też ich nie mam... rano zjadłam 2 kanapki z jakims serkiem i teraz pije wode. właśnie wróciłam z zakupów. kupiłam sobie....jeansy:D:D ceny to nawet wspominać nie chce bo mi słabo:o:o musze schudnąć ze 3 kg to dopiero będe wyglądać jak lacha:D:D ide zaraz coś lekkiego przekąsić, a potem na rower. trzeba się jakoś prezentować w tych jeansach. ale mmi się humor poprawił:) buziaczki dziewczynki

hej:) właśnie wróciłam z godzinnej przejażdżki rowerem. dziś zjadłam: serek wiejski i 2 wasy z wędeliną, talerz pomidorowej, jogurt naturalny z płtkami owsianymi i niestety3 kawałki chleba(nie były one najcieńsze nia świecie:(:( ostatnio zauważyłam, że pije duż węcej wody, już wypiłam z 2 litry a to jeszcze nie koniec dnia... miłej zabawy Martusia

cholerka nie nadążam za wami:) chwile mnie nie było a tu taki ruch!!! więc na śniadanie zjadłam serek wiejski i 2 wasy z wędliną. a teraz na obiad talerz pomidorowej z makaronem i tawełek kiełbaski. Martusia gratuluje wyniku ja musze jeszcze troche poczekac z ważeniem.kurde jaka sauna u mnie...normalnie nie ma czym oddychać:o oj deszcz będzie.... PS. Marta wyślę Ci placuszki jak tylko je zrobie:):)

w sobotni, pochmurny ranek. Wszystkie posiadaczki wagi wskakiwać i sprawdzać wyniki! Chica--gratuluje wczoraj tak tu było gorąco, że aż dwie stronki napisałyśmy:) ide na śniadanko. buźka

nie wstydziochaj się:) ja też miałam opory ale wysłałam.

ja już powiedziałam, że dzis się nie wyspowiadam z mojego obżarstwa:o zaczęło się dobrze, ale później...:o jutro się pochwalę:)

witaj Adurka zapraszamy:D:D no dzis u nas zabawa na całego:)

jak to nie ma. buuuuuuuu!!!!!:D:D zamówiłam już wagę więc w następnym tygodniu powinna przyjść. No ja też nie mam zdjęć Chicki.

no nie no, takiego ruchu to tu na kafe chyba jeszcze nie było:D ale dzis szalejemy:0 oj Marta gdzieżbym ja mogła podjadać o tej porze:D:D

Kamilko powiedz ile chcesz schudnąć??? (no chyba że juz to pisałas a ja, gapa, nie zauważyłam)

no ciesze się, ale nie do końca...brzucha to ja aż tak dużego nie mam, a w tyłku to jest tyle tego że hohoooo

plany....nie ma planów:o stzreliłabym sobie w łeb chętnie jak widzę ta pogode. posiedzę przy kompie i tyle:o no i musze troche poćwiczyć, żeby choć kawałeczek tej obrzydliwej chałki spalić

dzis nawet nie będę pisać tego co zjadłam bo mnie krew zaleje

no rzeczywiście niezłe głupoty tam powychodziły:) wszystko dobrze, tylko ŻYCHLIN a nie Tychlin:) no ja wagę będę miała-mam taką nadzieje-w następnym tygodniu.huuura:) a póki co to dalej będę dietkować. kurcze dziś mi się jakoś podjadało do południa...niby niewiele, ale...trzeba będzie kolacje ograniczyć

no mama mi mówiła ostatnio, że kiedyś w biedronie były wagi....były:o teraz jak potrzebna to nie ma...ehhh

hej fajnie, że jest nas więcej:):) co do cukru...ja gdy czuje, że nachodzi mnie chęc na coś słodkiego biore gumę do żucia i to pomaga. no i jak są pomidory:)to biore sobie dwa i zjadam. Dzień piąty, pochmurny - czas start!!!:D lece na zieloną herbate, BEZ CUKRU:)

Celeste 17 dzień!!! gratuluje:) włąśnie zjadłam śniadanko i troszkę przesadziłam:o ale postaram się to naprawić.

nie no naszczęście mi nic takiego się nie dzieje, ale za to jestem jakaś zmęczona, już bym mogła iść spać, a chce jeszcze bruszki zaraz porobić. Dziś zjadłam: -activia+2 małe kanapki z pomidorem -ryz brązowy+pierś z kurczaka+2 marchewki -serek wiejski+kanapaa z wędliną i w między czasie 4 pomidorki i duuużo wody kurcze dużo tego:o ciekawa jestem ile to może być kalorii w sumie...???jutro ograniczę chleb, całkiem może nie, żeby później jojo nie było, ale raz dziennie wystarczy. z biegania znowu nici...ale i tak w tym czasie miałam tyle ruchu, że coś napewno spaliłam. chodzi za mną budyń czekoladowy,mmmmm...chyba jutro sobie zaserwuje(o ile to nie bomba kaloryczna,zaraz to sprawdze) własna rodzina mi nie pomaga w mojej ciężkiej walce-mama niedawno smażyła jajecznice z kiełbaską i mnie nią częstowała, musiałam uciec do siebie i zarzyć gumę do żucia:D kurcze kobitki jutro dzień CZWARTY:D odliczamy tu dni jakbyśmy na kopenhaskiej były:) ja miałam to jakis czas temu stosować, wytrzymałam 1 dzień i stwierdziłam że w moim przypadku jojo będzie murowane, o ile wogóle bym pociągnęła te 13dni:o

na śniadanko schrupałam activie i 2 kanapki z chlebkiem i pomidorkiem i niedawno podjadłam pomidora-kocham je:) staram sie teraz wlać w siebie wode:) na obiadek jednak będzie ryż i kurczak:) i marchewka gotowana, mniam mniam:) A tak z innej beczki- CHica nie mam twoich zdjęc. A ja wysłałam Ci moje, bo juz nie pamiętam???

powiem wam że te ciastka póki co mnie nie ruszają. wieczorem i tak znikną jaki mój brat-głodomór je wyczai:D mówie wam ile on wpieprza, normalnie co godzine je a chudy jak palec...taki to ma dobrze. właśnie wróciłam z zakupów, zaopatrzyłam się w jogurty naturalne, serki wiejskie i pomidorki, duuuużo pomidorków, mniam mniam. juz jednego pochłonęłam:) na obiad mamusia obiecała moją ulubioną grzybową:D już nie moge się doczekać. tylko że tam śmietana będzie..:o trudno, później będzie rowerek to się spali.