Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

floraska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. He he, tak to jest z tymi babciami :-) Na szczescie moja mama jakos mnie nie poucza ani nie probuje wciskac na sile jedzonko Malemu. Az mnie zdziwilo to jej zachowanie. Ale powiedziala, ze przeciez ja wiem lepiej, a poza tym to ona juz zapomniala jak to jest z malymi dziecmi. A co do zlobka, to jakis strach mnie oblecial teraz. Boje sie, ze Martinek bedzie tam plakal. W pracy wszyscy mnie wspieraja i mowia, ze zlobek to najlepsze rozwiazanie; mowia to kolezanki z doswiadczeniem, ktorym na przyklad jedno dziecko odchowali dziadkowie, a drugie oddaly do zlobka. Ponoc nie ma porownania - dzieci ze zlobka sa o wiele bardziej samodzielne....No ale i tak mi ciezko!!! I zastanawiam sie nad jakims alternatywnym rozwiazaniem :-( Aaaa - teraz z Martinem jest moj maz, wzial urlop. To dopiero trzeci dzien, a wiecie co mi powiedzial? Ze nie wie jak ja dalam rade tak 10 miesiecy spedzic ;) I nie chodzilo mu wcale o zajmowanie sie synkiem, bo radzi sobie z tym swietnie, tylko raczej o fakt, ze sie jest caly dzien samemu i czas wolno leci. No a przeciez teraz to sama przyjemnosc patrzec jak nam sie dzieci rozwijaja, jak nabieraja nowe umiejetnosci itd. Pierwsze miesiace raczej byly dla nas wszystkich ciezkie, no nie? :-) Ach ci mezczyzni...
  2. Widze, ze Asia szybko zaczyna chodzic. Brawo! :-) Martinek lubi stac, nonstop tylek wypina do gory i sie podnosi, ale ze mozna tez chodzic, to jeszcze nie zaskoczyl :-) Wczoraj dopiero pierwszy raz zaczal porzadnie raczkowac! Do tej pory non stop czolgal sie - opracowal te technike do perfekcji i jest naprawde dobry w tym czolganiu, ale wczoraj zauwazyl, ze mozna jeszcze szybciej!
  3. Jeszcze 3 tygodnie tu bedziemy. Za tydzien dolaczy do nas maz. Wszyscy znajomi dziwili sie, ze nie pojechalismy z dzieckiem na wakacje nad morze... A ja w sumie nie chcialam, bo nie lubie lezec plackiem na plazy, mam jasna karnacje i sie nie opalam. A Martino wciaz przemieszcza sie na brzuszku, chyba zjadlby piasek na plazy!!! Do tego nie wiem jak to byloby z jedzeniem. Mysle, ze w przyszlym roku, gdy juz bedzie wszystko jadl i dreptal, bedzie o wiele latwiej. A poki co urzadzamy sobie jednodniowe wypady nad morze lub jezioro.
  4. Martinowi zajelo 5 dni zaaklimatyzowanie sie u Dziadkow. Minely 2 miesiace od poprzedniego pobytu, a on wszystko pozapominal i strasznie sie bal. Nie moglam go zostawic nawet na sekunde!!! Na szczescie mamy to juz za soba, teraz sie tu po prostu rozbrykal. Nie wiem jak byloby na wakacjach, byc moze w otoczeniu obojga rodzicow i bez bliskiego kontaktu z innymi ludzmi czulby sie dobrze. Tutaj natomiast mamy duza rodzine, a dla niego to byli obcy ludzie poczatkowo. Jedynie 11letniego siostrzenca zaakceptowal od razu i bawil sie z nim. To bylo dla mnie wybawienie, moglam skoczyc do toalety lub ubrac sie!!!
  5. Jak tam Ola, poprawilo sie Lence? Moze sie po prostu lekko przeziebila?? Jak Martino mial goraczke i chyba bolala go glowa, zachowywal sie tak samo jak Maz - lezal na brzuszku, czolo oparte na poduszce i byl zly! To musza byc geny ;)
  6. Ja mroze caly czas. Gotuje 1-2 razy w tygodniu, porcjuje w sloiczki i mroze. Potem dodaje do tego mieso lub rybe, kasze manne, ryz lub makaron (taki drobniutki). Do tego zawsze lyzka oliwy z oliwek i czesto troche startego parmezanu, zeby to jedzenie mialo jakis smak! Jak rozmawiam z innymi mamami, to tez tak tu robia. I odmrazaja w mikrofali... Ja wole wyjac wczesniej i potem odgrzac w garnku z goraca woda. Celowo nie kupilismy mikrofali, zeby mnie nie kusilo odgrzewac w niej obiadkow, bo jakos wydaje mi sie, ze to akurat na dluzsza mete moze szkodzic. A banany podaje caly czas swieze, rozgniecione. Bardzo mu smakuja i dobrze sie po nich czuje. Tylko tu mam jakos wieksze zaufanie do warzyw i owocow, w Polsce raczej bede podawac jedzenie ze sloiczka, bo mysle (przynajmniej mam nadzieje) ze jest w nim mniej chemii.
  7. Z ciekawostek - znajomych syn musial czesto dostawac ziemniaka na obiad, bo gdy kiedys zamiast ziemniaka dostal cos innego, mowi - Babcia, ale Ty mi obiadku nie dalas ;) Wolalabym, by moje dziecko mialo bardziej zroznicowana diete ;)
  8. Ja podaje ziemniaka, marchew, cukinie, kalafior, brokula, fasole. A z owocow jablka, banany, gruszki, nektarynki, morele - to ze swiezych owocow. Oprocz tego sliwke ze sloiczka, bo jeszcze nie ma sliwek ;) A najbardziej chyba smakuje mu banan.
  9. Tak, zlobek miesci sie przy moim zakladzie pracy, choc od miejsca mojej pracy jest oddalony chyba o kilometr. Jest platny, ale i tak wychodzi o wiele taniej niz zlobek prywatny, no ale najwazniejsze - zrobil na nas bardzo dobre wrazenie, o wiele lepsze niz zlobki prywatne. I wszystkie kolezanki bardzo sobie chwala. Martinek bedzie w grupie najmlodszych - bedzie ich tam max. 15 i na te grupe sa 3 opiekunki. Po roku przynajmniej jedna z tych opiekunek bedzie dalej sie nimi zajmowala - zeby dzieci czuly ze maja przy sobie te sama pania ;) Martino jeszcze nie wrocil do formy - ma jakas wysypke i obnizona temperature (35.8 stopnia). Do tego wyraznie bez apetytu, tylko cyca ciagnie chetnie ;) Chyba przejde sie znowu do pediatry jak Maly sie obudzi. Dr. Google mowi, ze to goraczka trzydniowa tzw. rumien nagly, no ale zobaczymy co na to fachowiec... A co do spacerowek - ja odkad Martino skonczyl 3 miesiace woze go w Maclarenie i bardzo sobie chwali. Mowia, ze to wozki nie do zdarcia, a do tego lekkie, zwinne i latwo sie skladaja.
  10. hej Dziewczyny. U nas tez chyba zabki na fali. Maly marudny, w dzien wklada sobie obie raczki do buzi i poplakuje, a w nocy spi niespokojnie, bywa ze sie budzi. No a wieczorami to jest juz prawdziwy lament. Strasznie mi go zal. Szkoda, ze nie mozna jakos przyspieszyc tego procesu zabkowania. Ciekawe ile to potrwa...
  11. halo Dziewczyny. My tez juz w Polsce. Miska, zazdroszcze ze wam poszlo tak gladko, u nas lotnisko bylo zamkniete i zawiezli nas autokarami na inne lotnisko, oddalone 120 km! Przez to zamiast o polnocy, dotarlismy do domu o czwartej nad ranem. Maly w samochodzie i autokarze spal, za to w samolocie o pierwszej w nocy rozrabial... Nawet nie plakal, tylko nie chcial siedziec ani spac, musielismy caly czas stac z przodu i pokazywac mu wszystkich ludzi. Bylo smiesznie. Ola, ja ze sloiczkami nie pomoge.Na razie Maly dostaje troche banana lub jablka swiezego i banan mu smakuje a na jabluszko sie krzywi, bo pewnie jest dla niego za malo slodkie
  12. Do 2ego r.z. dzieci nie maja swojego miejsca, siedza na kolanach opiekuna, na start i ladowanie sa przypinane dodatkowym pasem. Bede w Polsce miesiac! Ciesze sie ogromnie, bo nie bylismy od sierpnia!
  13. hej Dziewczyny. Podziwiam, ze same myjecie dzieciaki - my z Mezem zawsze razem: on trzyma, ja myje. Jakos samej byloby mi ciezko. Dzis po raz pierwszy od porodu wyrwalam sie z domu bez Martina! Strasznie sie z tym dziwnie czulam, ale juz musialam isc do fryzjera na kolor. Balam sie, ze bedzie glodny, a on przeciez niebutelkowy, ale byl calkiem grzeczny z tata, dostal troszke banana i o glodzie zapomnial ;) W poniedzialek lecimy do Polski. Zmienilismy juz fotelik samochodowy z tego z trio (0-13kg) na normalny fotelik (0-18kg). Jakos nie podobal mi sie ten pierwszy (dostalam go razem z wozkiem od kolezanki), Maly zapadal sie w niego. Widac bylo, ze sie meczyl. W tym nowym foteliku grzecznie siedzi - dzis mielismy probe!
  14. Agata, a jakie ubranko zamowilas? Z internetu? Ja tez jestem na etapie poszukiwan - niby cos znalazlam, tylko nie jestem pewna czy zamowic przez internet, czy kupic osobiscie
  15. MiskaPyska - gratuluje Malej zabka! :-) Kiedy dokladnie lecicie do Polski? My 28/04 (w nasza rocznice slubu,,,), a chrzest zaplanowany na 03.05. Lokal zarezerwowany, ksiadz zamowiony, zaproszenia wyslane - tylko brakuje stroju dla Malego, chyba kupie na miejscu.
×