Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

floraska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez floraska

  1. Ola - dobrze, ze zdecydowalas sie na te wizyte. To pierwszy krok do tego, aby sobie pomoc. Mysle, ze po prostu za duzo mialas przebojow z Mala i pewnie teraz ten stres z Ciebie wychodzi... Na pewno rozmowa ze specjalista pomoze. Dobrze tez, ze juz blisko do wiosny, to tez znacznie poprawi humor - nam wszystkim. Kasia, Pixi - wspolczuje tego zapalenia pluc!! Jednak takie maluchy sa bardzo wrazliwe. Nie wiem, moze to tez kwestia pogody? W Polsce (przynajmniej na polnocy skad pochodze) jest ZAWSZE silny wiatr. Tutaj zas ostrzegano nas przed spacerami gdy wieje... My dzis bylismy na USG bioderek - wszystko ok. Pojechalismy do malego szpitala - oj jacy tam wszyscy byli mili! I nic nie musielismy czekac - wygladalo to tak, jakby to oni czekali na nas :-) Zazwyczaj jezdzismy do wiekszych szpitali (bo mieszkamy w jednym z wiekszych miast) i tam jest prawdziwy moloch...; zawsze wiedzialam, ze prowincja ma swoje uroki ;) Dzisiejsza rozmowa z pediatra utwierdzila mnie w przekonaniu, ze musze zmienic te nasza lekarke - o wiele wiecej rad udzielil mi ten dzisiejszy lekarz niz ta nasza pediatra. Moze ona i dobra, ale zaufanie do lekarza pediatry to podstawa!
  2. Halo Dziewczyny. Dzis nasz Martino caly dzien spi!!! Budzi sie tylko co 3-4 godziny zeby zatankowac. Mysle, ze to moze byc efekt szczepienia (mial w piatek), tylko nie wiem jak dlugo to moze trwac. Myslalam, ze dzis juz wroci do formy. Dostal w sumie 6 szczepionek - 5w1 plus 1 oddzielnie (pneumokoki), do powtorki za 2 miesiace. Dzis wydaje mi sie, jakbym miala wakacje - az nie wiem co zrobic z wolnym czasem....
  3. Maz mowi do Malego troche po polsku, troche po wlosku. Dla mnie wazne, zeby nauczyl sie polskiego, wloski to w szkole zalapie (w zlobku / przedszkolu). Polka mowiaca po angielsku do dziecka?? Hmm...a czy ona zna na tyle dobrze angielski? Dzieci chlona wszystko jak gabka, zwlaszcza akcent, ja balabym sie na przyklad, ze bedzie mowilo jakas dziwna odmiana angielskiego ;) Kiedys w Niemczech slyszalam mloda Polke mowiaca po slazacku - mowila komicznie. Myslalam, ze mowi tak dla zartu albo jest pijana - jak sie okazalo ona nie potrafila inaczej!! Tak mowionio do niej w domu i to byl jedyny polski, ktory znala :-)
  4. Tak, moj maz jest Wlochem, ale mowi po polsku...rozmawiamy w wiekszosc**** wlosku (chyba ze mamy gosci z polski lub jestesmy w polsce), natomiast ja mowie do Martina wylacznie po polsku. Inaczej nie potrafie - czulabym sie sztucznie mowiac do niego po wlosku - przeciez to Polak:-)
  5. mama agataaa - tak, Martino wciaz na piersi. Czasem troche marudzi przy jedzeniu - mam wrazenie, ze czasem "leci" za duzo i nie nadaza z jedzeniem. My z mezem cieszymy sie, ze on ma dobry apetyt i ladnie nam rosnie, a pediatra wczoraj zamiast powiedziec jakies dobre slowo, to tylko odburknela, ze mamy uwazac, bo wpadnie w otylosc!!! Powiedzialam jej, ze przeciez mowi sie, ze na mleku naturalnym dzieciom nie grozi otylosc, a ona na to, ze to nie ma znaczenia i skoro ma tendencje do tycia, to bedzie gruby i juz! ;) Smiac mi sie chce z tej kobiety, nie dziwie sie, ze nie ma pacjentow, skoro takie teksty rzuca. My tez przy najblizszej okazji przejdziemy sie do przychodni, zeby zmienic lekarza. A swoja droga, oboje z mezem jestesmy szczupli, do tego kuchnia wloska nie nalezy do ciezkostrawnych, wiec jakos mnie ta grozba otylosci zupelnie nie martwi :-) Dzis bylismy na pierwszym szczepieniu. Troche jest teraz niespokojny, kazano nam kupic paracetamol w kropelkach. Oby nie byl potrzebny...
  6. Hej Dziewczyny. Dzis bylismy na bilansie zdrowia - Maly wazy 7,15kg. Po prostu apetyt mu dopisuje, na czym cierpia moje piersi ;) Ciekawa sprawa z tym "mamaroo" - szkoda ze wczesniej nie wiedzialam o tym wynalazku. Teraz to juz dla nas troche pozno, bo czytam ze te kolyski sa do 9-10kg... Co do tej krwi w kale - gdzies w sieci jakas mama pisala ze w taki sposob dowiedziala sie, ze dziecko jest uczulone na laktoze... Na pewno warto zrobic badanie kalu, zeby dowiedziec sie wiecej.
  7. Nasz Martino tez nie przepada za kapiela - jesli nie placze w wodzie, to juz pozniej na przewijaku daje koncert ;) Ale my go nie kapiemy codziennie, moze stad nie jest jeszcze przyzwyczajony. Teraz probujemy to zmienic, bo po kapieli fajnie spi - o 19.30 kapiel, potem mleczko i lulu do rana (z 2 przerwami na "tankowanie"). Za to miedzy szosta a siodma prezy sie i spina przez sen, bo musi zrobic kupe...Macha przy tym raczkami i nozkami, jakby z kims walczyl ;) Potrafi tak machac przez godzine lub dwie, i przy tym caly czas spi. Nie wiem jak mu pomoc - probowalam wziac go na rece, myslac ze w pionie pojdzie mu szybciej ale nic z tego - tylko go obudzilam.
  8. Wyslalam 2 zdjecia pare dni temu - sprawdzcie :-)
  9. Ta nasza gondola nie tylko jest krotka (72cm w srodku) ale i dosc waska.. Martino jest dosc duzy jak na wloskie standardy. Ostatnio wazylam go miesiac temu i mial 6kg, wiec teraz na pewno ma ponad 7...
  10. ja_i_ja - mnie pediatra radzila podawac malemu zwykly rumianek na kolki. Nie zadne herbatki dla dzieci, bo mowi, ze w nich jest cukier. Ja sprobowalam 2-3 razy, ale nasz Martino nie byl po rumianku spokojniejszy, raz wrecz sie wydarl porzadnie. Teraz to tylko ja pije rumianek. Moze u Ciebie by pomoglo? Moj maz sprzata, prasuje, pomywa, tylko gotowanie idzie mu jakos opornie i dlugo. A dziwne, bo przed slubem potrafil sobie sam gotowac...
  11. Ja i ja - moze to ja sie myle, bylam pewna ze wiaderka sa dla starszych dzieci, ktore juz same siedza. Teraz widze w necie, ze proponuja wiaderka dla noworodkow... A ja mam problem - dziecko nie miesci mi sie juz w gondoli :-) Dostalismy ja od kolezanki, w zyciu nie pomyslalabym, ze moze byc za mala dla naszego Klopsa! Na niej jest napisane, ze jest dla dzieci od 0 do 10 kg. Myslalam, ze z tej gondoli przejdziemy od razu na spacerowke. A teraz widze, ze musze sie rozgladac za nowym wozkiem!!
  12. ja_i_ja - wczoraj byla kolezanka, ktora twierdzi, ze musimy natychmiast postarac sie o drugie (a sama ma jedno dziecko...) Taaaa..... nie marze o niczym innym jak sie wyspac!!! I skonczyc z tym marnym jedzeniem - najpierw ograniczenia w ciazy, teraz przy karmieniu. Nie wykluczam drugiego dziecka, ale tez absolutnie nie spieszy mi sie!!!
  13. Hej Dziewczyny. A ja dzis malo spalam od trzeciej - Maly walczyl z kupa od wieczora i dopiero rano wyszla ;) Plakac nie placze w nocy nigdy (dosc kulturalny przypadek nam sie trafil), ale stekal sobie i sie prezyl, no i nie spal, wiec ja tez nie... Moj Maz wprost przeciwnie - duzo pomaga, przewija, bawi sie. I chcialby tez karmic, temu uwaza, ze powinnam odciagac mleko, po to zeby on mogl Malego nakarmic butelka :-) Mialoby to swoje plusy, bo bylabym wolniejsza i moze w koncu udalabym sie do fryzjera, no ale nie chce mi sie bawic w te butelki, podgrzewanie, sterylizacje itd. Pomijam fakt, ze musialabym kupic laktator i sterylizator. Wolalabym jeszcze przeczekac z miesiac lub 2, a jak przejdziemy na mm, to bedzie mogl karmic do woli. Zwlaszcza w nocy :-)
  14. Mama Agataaa - nie, rzadko sie odbija Martinowi. Tylko wtedy jak grymasi przy jedzeniu. Mam wrazenie ze czasem je choc nie jest glodny, wtedy boli go brzuszek, no i po takim jedzeniu, choc krotkim, musze go odbijac. My mamy szczepienie w przyszlym tygodniu - az sie boje. Maly ma znowu lekki katarek i nie wiem czy w tej sytuacji powinno sie go szczepic. Chyba dzien przed szczepieniem udamy sie jeszcze do pediatry, zeby zdecydowala...
  15. Sowiczek - ja tez podaje te same probiotyki. Co prawda maja nazwe handlowa reuterin, ale jest napisane - produkt biogaia. Maly robi kilka kup dziennie, ale czesto sie wierci i prezy, bo chcialby wiecej! Ja i ja - w nocy nie odbijam Martina - poczatkowo gdy go trzymalam w pionie, to sie wybudzal. Teraz karmie go na lezaco i od razu zasypia. Staram sie go trzymac pozniej jeszcze na boczku - na wypadek gdyby mu sie ulalo... Ze wzgledu na to nocne karmienie wlasnie odsuwam wciaz w czasie mm...
  16. Halo Dziewczyny. Troche mnie tu nie bylo - przez swieta duzo sie dzialo... Nadciagnelam sobie sciegno przy prawym nadgarstku, wyszla mi jakas chrzastka / ganglion i reka spuchla. Dopiero wtedy zdalam sobie sprawe jaki to klopot! Nie bylam w stanie podniesc Martina (wazy ponad 6kg...) Na szczescie przez swieta pomogla mi rodzina, reka odpoczela i teraz jakos sobie radzimy dalej z Martinem. Czy ja jestem tutaj jedyna karmiaca tylko piersia?? Przyznam, ze mialam chwile zalamania jak mi ta reka spuchla (przeciez nie moglam wziac zadnych lekow przeciwbolowych, leczylam sie tylko homeopatycznie) i chcialam przejsc na mm... no ale kryzys minal i dalej jedziemy tylko na naturalnym. Nasz Maly ma tak wielki apetyt, pewnie roztylby sie po mm ;) Chcialabym jeszcze z 2 m-ce karmic jedynie naturalnie, a potem wprowadzic mm razem z jakims jedzeniem, bo gdzies na przelomie 4ego i 5ego m-ca mozna juz zaczac wprowadzac jedzenie, prawda? Czytalam ze po 17 tygodniu mozna. Ja i ja - nasz Martino tez nadal cierpi na kolki, i tez slysze jak mu to mleko splywa do zoladka (dzieki za wyjasnienie, nie wiedzialam co to!!)... Odliczam dni do konca 3ego m-ca majac nadzieje, ze wtedy nastapi CUD! Szczerze to poprawilo sie odkad zmienilam nastawienie do tych jego kolek i placzu - wczesniej to plakalam razem z nim i to zdecydowanie nie pomagalo. Teraz jestem jakos spokojniejsza, do tego wyreczamy sie czesto z mezem i jakos tak nam mija ta "czarna" godzina, jak ja nazwal moj maz (ale to nie godzina, tylko czarny wieczor najczesciej!!!) W koncu kolo 20tej - 21ej Maly pada zmeczony i spi do rana - z 2 przerwami na "tankowanie". Jedyny problem jest taki, ze nad ranem spi juz bardzo niespokojnie - steka, prezy sie, widac ze boli go brzuszek ale wybudza sie jedynie po 7ej rano...
  17. hej Dziewczyny. Zostalam sama na 3 dni, Maz wraca jutro poznym wieczorem. Oj nie jest lekko - juz myslalam, ze mielismy kolki za soba, a wczoraj wieczorem Martino dal taki koncert, ze nawet suszarka nie pomogla. W sumie u nas cieplej, ale my na spacery nie chodzimy - jesli moge go zapakowac w samochod, to owszem, bo wtedy zasnie i jest ok. A jesli nie spi i chce z nim wyjsc, to jest zly ze go pakuje w spiworek no i placze... Boje sie ze to zimne powietrze ktorego sie nawdycha placzac zaszkodzi mu jeszcze bardziej, bo juz i tak ma zapchany nosek od dluzszego czasu...
  18. ja_i_ja - gratulacje!!! :-) To przykre, ze w szpitalu robili takie problemy - przeciez jesli Mala byla glodna, trzeba bylo ja w jakis sposob nakarmic!!! Kuzynka opowiadala mi, ze miala podobne problemy w szpitalu. Butelka byla zakazana!! U mnie problemow nie robili - zachecali do karmienia piersia, ale jesli trzeba bylo - przynosili mleko modyfikowane. Mnie to ominelo, tylko kazali mi dziecko wazyc przed i po karmieniu (w ubrankach) - jesli waga wzrosla choc o 5 lub 10 g to i tak bylo dobrze, bo znaczylo, ze Maly zlapal bakcyla ;) Co do jedzenia - mam wrazenie, ze niedlugo to bede zyla tylko o chlebie, wodzie (i rumianku). Moj Synek ma kolki - pediatra kazala mi odstawic wszelkie produkty mleczne i warzywa wzdymajace (fasola, kapusta itd.), poza tym mowila ze moge jesc co chce. Ja jednak uwazam bardzo na to co jem, bo nie chcialabym mu przysporzyc dodatkowego bolu. Jem warzywa gotowane lub grilowane (baklazan, cukinia, marchew), miesko (tez gotowane lub grilowane), chleb, ziemniaki, jakies zupy. I powiem Wam, ze juz mi to jedzenie bokiem wychodzi, bo lubie wszystko co ma konkretny smak - kwasne, gorzkie i slone!!!
  19. Aaa - ostatniej nocy Synek spal od 22ej do 4ej, a potem jeszcze do 8ej. I wcale nie podobalo mi sie - juz chcialam go budzic na jedzenie, bo myslalam, ze mi piersi eksploduja ;) i z bolu to ja nie moglam spac!
  20. Ja tez mam szwy - najpierw dostalam krwotok przed urodzeniem Synka, wiec cos tam peklo, choc do tej pory nie wiem co (wtedy mnie to niewiele obchodzilo), a potem jeszcze mnie nacieli, zeby Maly szybciej wyszedl i zeby mogli szybciej zajac sie tym krwotokiem - ponoc stracilam ponad pol litral krwi... Przez pierwsze dni nie bylam w stanie usiasc, karmilam Synka na lezaco.
  21. Mama Agataaa - u nas kikut odpadl wczesnie, po paru dniach - chyba dlatego ze Maly za bardzo sie wiercil przez bol brzuszka. Co nie znaczy, ze pepek dobrze sie zagoil - dlugo byl jeszcze strupek i balam sie, ze sie wda jakies zakazenie. Dopoki byl kikut - przemywalam wokol roztworem fizjologicznym i wiazalam dookola gaza, jak nam pokazano w szpitalu. Odkad zostal strupek, przemywam woda utleniona. Teraz jest juz prawie zagojony - w koncu bedziemy go mogli kapac jak nalezy, bo do tej pory mylismy tylko "na raty" pod zlewem, tak zeby nie zamoczyc pepka...
  22. Hej Dziewczyny. Dlugo nie pisalam, choc czytam forum, ale najczesciej juz nie moge sie skupic, zeby odpisac... Rozumiem Was, tez nie lubie zostawac sama z Synkiem, a w sumie w tygodniu jestesmy skazani tylko na wlasne towarzystwo, bo przeciez Maz musi pracowac, a zadnej rodziny tu nie mamy. Dobrze, ze niedlugo swieta - pobedziemy razem przez 3 tygodnie non-stop. Martwie sie tez o Meza, ze sie nie wysypia, a duzo czasu spedza w pracy za kolkiem, wiec to niebezpieczne... Dlatego w tygodniu robie mu spanie w drugim pokoju... Ja tez bylam zadowolona i dumna na poczatku, ze Maly taki grzeczny - nic tylko jadl lub spal - tak bylo przez pierwszy tydzien / 10 dni... teraz biedaczek sie meczy przez sen - prezy sie, postekuje i purta sobie przy tym... niestety, musi miec duzo tych gazow, bo jedno - dwa purtniecia nie pomagaja. Karmie go tylko piersia i najczesciej po jedzeniu nie odbija mu sie - myslalam, ze to w zwiazku z tym ma powietrze w zoladku i stad te gazy. Teraz po jedzeniu /zawsze zasypia/ biore go na ramie zeby mu sie odbilo. Efekt jest taki, ze sie wybudza, chce dalej jesc a i tak sie potem nie odbija. I tak w kolko... Pediatra uwaza, ze to kolki i dala probiotyki na uregulowanie flory bakteryjnej. Bierzemy juz je prawie tydzien, a efektow nie widac... No i kazala mi odstawic wszelkie produkty mleczne (nie mowiac o tym, ze i tak bardzo uwazalam na to co jem). Jutro chce go zabrac na konsultacje w sprawie karmienia - moze cos robie zle? Ostatnio probuje nawet karmic go na lezaco, lezy u mnie na brzuszku. Na pewno w ten sposob je mniej, bo sie szybciej meczy... Inna sprawa to zmiana pieluszki - radzono nam w szkole rodzenia, zeby ja zmieniac zawsze przed karmieniem, co tez robie - tyle ze w trakcie karmienia Maly zawsze "strzeli" kupe - wiec albo go zmieniam od razu, przez co sie wybudza i chce dalej jesc wiec mamy powtorke z rozrywki, albo musi lezec z ta kupa, a stad o krok do podraznienia pupy... Moze macie jakies rady?
  23. Wiecie co - ja mialam kroplowke przez caly porod. I to nie z oksytocyna, tylko jakas tam wzmacniajaca. Strasznie mnie to denerwowalo - z jednej strony kroplowka, z drugiej te kable od KTG - przy kazdym moim ruchu z jednej strony polozna trzymala kable, z drugiej maz kroplowki. I jak tu zmieniac pozycje - nie czulam sie zbyt swobodnie.
  24. Halo Dziewczyny. My w domu od czwartku, 14ego. Maly grzeczny, duzo je - wazy juz ponad 4kg; w szpitalu jak bylismy wczoraj na kontroli mysleli, ze dokarmiam go sztucznym mlekiem, a z niego po prostu taki glodomor. Je co 3 godziny mniej wiecej - niestety, w nocy tak samo...W ogole zauwazam, ze ten jego sen nocny jest jakis bardziej niespokojny i plytki. Oby to sie zmienilo jak najszybciej! Czekam na wiadomosci od jeszcze nierozpakowanych mam - w sumie mamy koncowke listopada, wiec to na pewno juz niedlugo! :-)
  25. Ja przytylam 13,5kg, ale 3 tygodnie temu jak mialam 12kg na plusie, lekarz kazal mi sie odchudzac!! Mam 171 cm wzrostu, wiec nie wydawalo mi sie, ze te 12kg to jakas tragedia...
×