Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aga*

  1. Cześć! Nie odzywałam się bo dopadła mnie taka okropna migrena, że przez trzy dni nie wiedziałam gdzie jestem i jak sie nazywam :-( Dzisiaj jest juz lepije i czytam co u Was. Smutno mi sie zrobiło, jak przeczytałam co u Moniki i Foli - ja mam z mężem na razie OK i nawet wczoraj powiedział, że nie przeszkadzają mu moje rozstępy na brzuszku i udach - ale pamietam jak niedawno mi sie przyznał, że miał już mnie powoli dosyć zanim zaszłam w ciąże, bo wariowałam z tą owulacją, testami i opieprzaniem go, że dzisiaj mu się nie chce a jest TEN dzień. Szkoda Monika, że mam do Ciebie dosyć daleko i takie podróże to dla mnie jak wyprawa na koniec świata, ale przyjechałabym do Ciebie pogadać i pocieszyć - zobaczyłabyś mnie i moje rozmiary i od razu byś poczuła sie super sexi :-D Przykre jest to, że facet cos nabroi i nie czuje potrzeby wygadania się , nie mówiąc juz o przepraszaniu - mam nadzieje,że się dogadacie i znowu będziesz taka szczęsliwa jak skowronek. Foli zresztą też - jak Was czytam to podziwiam Waszą determinację w dążeniu do celu - jesteście takie konkretne, zdecydowane - obawiam się, że u mnie skończyło by się na gadaniu i użalaniu się nad sobą. I jestem pewna, że zostanie za to wynagrodzone slicznymi dzieciaczkami. Estella - próbowałam rano Wam wysłać zdjęcia ale serwer na onecie coś chyba szwankuje i nie mogę sie tym uporać. Mia - ja też mam takie paskudne sine rozstępy - nie pomogły żadne oliwki, kremy itp - cóż - tak moja uroda - pocieszam się, że zbledną - a ja i tak nigdy nie nosiłam spodni biodrówek :-) Trzymajcie się ciepło i całuski dla Wszytskich Dziewczyn - co ja bym zrobiła bez Kafeterii i bez Was siedząc tyle w domku - fajnie, ze jesteście Aga
  2. Witam z wieczorka :-) Witaj Jagola - pisz z nami - zawsze będzię raźniej :-D Poczytałam troche w necie o tej cholestazie i powiem Wam, że to jest coś baaaardzo niemiłego - podobno swędzi okrutnie wtedy całe ciało, zwłaszcza brzuch i może dojść do gwałtownego, przedwczesnego porodu i jakiś komplikacji u maluszków. Leczy się to raczej tylko w szpitalu a przechodzi niestety dopiero po porodzie. Trzymam więc kciuku za Mię, żeby okazało się, że to nie jest ta okropna cholestaza :-( Ja już coraz mnie siedzę prze kompem, bo nie daje rady wysiedzieć - bolą plecki i maluch się buntuje - ale czytam Was albo mąż mi zdaje relacje co nowego. Aga
  3. Hej! Witam wszytskie Kobietki - dzisiaj zaczęłam 37 tc i powiem po cichutku, zeby nikt nie słyszał, że nie miałabym nic przeciwko temu, żeby maluch już sie urodził...W ciągu dnia kopanie i łapanie po żebrach a w nocy spać nie można :-( Ale dość o mnie. Monika - Ty naprawdę zasługujesz na duuuuuże lańsko i opiernicz - opowiadałam o Tobie mojej mamie i powiedziała mi, że moja ciocia właśnie przez mycie okien straciła dzieciątko w 8 miesiącu ciąży :-( Dzięki Bogu, że u Ciebie już wszytsko OK i mam nadzieję, że juz nie wpadniesz na równie \"fajne\" pomysły ;-) Estelka - ciesze się, że mąż znalazł pracę - wiem jakie to uczucie :-D Jak tylko zmolestuję męża i ściągnie mi zdjęcia na komputer to powysyłam Wam moje aktualne zdjęcia - waga baaardzo ciężka :-) Mam nadzieje, że badania Asi przeszły bezboleśnie i wyniki są super :-) Miałam małego dołka w niedzielę i wczoraj - moja kuzynka w 9 tc poroniła - a my już sobie na GG wymyslałysmy jak będzie fajnie na imprezkach rodzinnych, że między maluchami będzie tylko pół roku różnicy...Poryczałam się, bo tak mi jej szkoda - dzisiaj o ósmej miała mieć łyżeczkowanie i strasznie sie tego bała... Idę teraz do łóżka bo maluch mnie okropnie kopie i musze sie położyć na boku, żeby sie uspokoił. Całuski i dużo zdrówka dla biednych \"smarkatych\" ciężarówek i dla tych co maja mdłości też - hi hi hi Aga
  4. Hej Kasiu! Jakie 8 tygodniu ????? Zostało mi dokładnie 30 dni !!!! Ja tez niedługo wybieram się na wybory i mały spacerek. Mam to szczęście, że czuje się w sumie dobrze, nie łapie mnie żadne przeziębienie ( mąż juz dwa razy chorował :-) ) . Tylko noce mnie juz męczą bo nie umiem sobie znaleźć miejsca na spanie - albo biodra cierpną albo się duszę. I Adam się ze mnie smieje, że sapię i prycham ze znierciepliwieniem, że nie mogę spać :-) I w końcu zabieram się za pranie i prasowania akcesoriów maluszkówych :-D Miłego dnia i pysznych obiadków dla wszystkich :-D Aga
  5. Aha - ja naprawdę na nikogo się nie obraziłam i nie mam zamiaru się obrażać , mimo paru przykrych słów :-) Aga
  6. No i oberwało mi się też !!! Sysiu - powiedz w którym momencie Was obgadałam - napisałam, że jest mi po prostu głupio pisać ciągle o tym jak mi jest fajnie, że już za 4 tygodnie bede mamą,o wyprawkach, wózkach, końcówce ciąży itp. podczas gdy wiele dziewczyn stara się od miesięcy i się im nie udaje. Ja mogę każdą z osobna pocieszyć, ale boję się, że byłoby to dopiero odebrane jako obłuda ,bo mi sie udało i to po 6 m-cach staranek bez żadnych kosztów, leczenia itd. Poza tym miałam naprawde ciężki tydzień - patrz:choroba męża i nie za bardzo miałam czas Was czytać a co dopiero odzywać się ... Nie mam też doświadczenia w sprawach o których w tym tygpdniu dominowały na tym temacie dlatego też nic nie napisałam. Wiem, że tylko winny sie tłumaczy, ale jest mi również przykro. Jestem tu już ponad rok i było OK - zresztą- o ile dobrze pamiętam na cz. I dziewczyny którym się udało i zaszły w ciążę nie opuszczały tego topiku - nikomu to nie przeszkadzało i nikt na nie nie najeżdżał jak to miało miejsce w tej części. Rozumiem, że można czuć się zniechęconym bezskutecznymi staraniami i każde nasze wesołe słówko na temta malucha w naszych brzuchach to dla Was jak dolewanie oliwy do ognia. Czytam Was co parę dni, cieszę się z nowych dzieciaczków, smucę z kolejnych \"porażek\" - napewno napiszę co u mnie po porodzie i kogo w końcu urodziłam :-) Poza tym na temacie o którym wspomniała Sabra i Sysia mogę się spytać dziewczyn o rzeczy o które raczej Was nie spytam, bo są już kompletnie nie na temat i dopiero mogłoby mi sie oberwać o pisaniu tego :-( W każdym bądź razie pozdrawiam Was wszytskie i nie denerwujcie się już . I tak zawsze będę duchem na tym topiku bo mi przyniósł szczęście :-D Aga
  7. Cześć Kobietki! Tu Was znalazłam - byłam ciekawa gdzie sie podziały moje współtowarzyszki \"niedoli\" - Mia, Kasia, Soul i Dorotka :-) Kiedys pisałam na tym forum , dawno dawno temu i chyba czas się znowu tu przenieść. Czytałam co na starym topiku i faktycznie jakbym zaczęła pisać co u mnie słychać , to zachowałabym się jak \"Filip wyskakujący z konopii\" - tam już tylko zostały tematy starających się i jakoś głupio pisać o sobie. Mi juz został dokładnie miesiąc - planowo 8 listopada powinnam zostać mamusia :-D. Dunia - zazdroszczę Ci talentu - ja to tylko potrafię guziki przyszywać. Mia - taka mała przestroga dla Ciebie, może nie na temat ciąży - uważaj na lody w Galerii Dominikańskiej, w tej kawiarence - mój mąż w poniedziałek najprawdopodobniej tam zaraził sie salmonellą i miał praktycznie trzy dni wyłączone z życiorysu zanim lekarze odkryli co mu jest :-( Ja na szczęście jestem zdrowa ale strachu też sie najdałam... Moja torba spakowana leży na szafce i już tylko czekam na jedno - boje sie tylko czy nie przegapię tych pierwszych skurczy - moja koleżanka właściwie ich nie czuła i jak przyjechała na porodówkę to miała juz ponad 6 cm rozwarcia - nieźle nie ? Współczuję Wam dziewczyny tych \"zasmarkanych \" dni - chyba pogoda też robi swoje - kurujcie sie i dbajcie o maluszki :-) A właściwie to ja Wam po cichu zazdroszczę, że wiecie kto u Was mieszka w brzuszku - ja chyba dowiem się dopiero na 100 % przy porodzie - przy ostatnim USG też wyszła niby dziewczynka ale lekarz do końca nie był pewny :-( Całuski i pozdrawiam - trzymajcie się ciepło Aga
  8. Gonia - nie przejmuj się - zobacz ile u mnie byków - wolę mawet o nich nie mówić głosno - może nikt sie nie dopatrzy - hi hi hi :-)
  9. Hello - aleście się rozpisały z samego ranka :-) Ale to dobrze - humorki nam troszkę wróciły i jest lepiej niz wczoraj po południu. Ja w związku z wczorajszymi przeżyciami miałam taki koszmarny sen (ten z cyklu ciążowych), że nawet wolę o tym nie mówic głośno. Widzę,że szykuje nam się kolejny weekend oczekiwania na dwie krechy - fajnie - co tydzień czekanie na dobre wieści - nieźle to sobie poukładałyście - po kolei, nie wszytskie na raz :-D Sabra, Asia, Foli - jak mi Was szkoda z tymi badaniami, hormonami - ja zanim nie weszłam na to forum nie miałam pojęcia o połowie rzeczy przez które Wy teraz przechodzicie i dlatego współczuję i trzymam kciuki, za to by do końca roku cieszyć sie z Wami z małych dzieciaczków :-) Monika - ale Ty masz pomysły - czyżby hormonki Ci zaczęły buzować i masz większą ochotkę na przytulanko? Ja już niestety musiałam zrezygnowćc z tych przyjemności bo jakoś mi to już nie wychodzi - ten brzuch i cała reszta nie nastarają mnie do bycia seksowną kobietką - raczej już sexi słoniczką :-) A Suzinka - nie denerwuj sie tak tym szpitalem bo przez takie myslenie faktycznie możesz wylądować w szpitalu - pozytywne myślenie i koniec !!! Jak kogoś pominęłam w moich wyliczankach to b.b.b przepraszam - już mnie chyba zaczyna dopadać panika przedporodowa - mój mąż mi wierci dziurę w brzuchu , że mam torbe do szpitala spakować, bo on potem mi przyniesie do szpitala, np. stringi i będa niezłe jaja :-D A ja czuję, że jak tylko spakuję torbę to już następnego dnia będzie ona potrzebna - głupia jestem no nie ??? Asiu - jak będziesz rozmawiała z Sysią to pozdrów ją gorąco i prześlij mnóstwo buziaczków Aga
  10. W końcu mogłam dostać sie na Kafe. Dzięki Asiu za dobre wieści - faktycznie ten dzień był okropny, ale zakończenie jest lepsze. Pisz szybko jak tylko będziesz miała nowe wieści od Sysi - i mam nadzieję,że to będa tylko same dobre wiadomości. Swoją droga - Sysia od kilku dni skarżyła się na te bóle, my jej radziłyśmy spokój i leżenie i każda z nas myślała, że to w sumie w ciąży normalne - a tu proszę ... Ja też mam czasami podobnie, ale u mnie jest OK - jak to różnie bywa u każdej kobiety.Rada na przyszłość dla nas - nigdy nie lekceważyć żadnych objawów !!! Całuski dla Wszystkich - spokojnego wieczoru i miłych snów :-)
  11. Boże - trzymajcie mnie bo chyba nie wytrzymam - o co temu człowiekowi chodzi - martwimy się wszytskie i tyle !!!!! Dziewczynie może się stać to o czym nawet wolimy głośno nie mówic, a ten ktoś to wykorzystuje, żeby psuć atmosferę i podjudzać do awantur !!!!!!!
  12. Kurcze - no nie wytrzymam - własnie przeczytałam o problemach Sysi, czytam co jej radzicie i martwicię sie o nią a tu jakis palant pisze, że my się pewnie cieszymy !!!!!!! Pomogły dziewczyny jak mogły - co wg ciebie ( specjalnie z małej litery !!!) miały zrobić ??? Musze sie uspokoić bo tez się bardzo zmartwiłam jak przeczytałm o Sysi a tu jakiś idiota mi jeszcze ciśnienie podnosi !!!!!!!!!!!!!!!
  13. Cześć Moje Kochane Dyskutantki :-) Ja też nie chce żeby cokolwiek się zmieniało na forum - trafiłam tu rok temu na cz. I i tam tez było takie pomieszanie - części dziewczyn się udało, reszta czekała i wszytskie sie dogadywały i wspierały w swoich problemach. Plisss - zostwamy ten temta jak jest teraz. Andzia i Paula - wiecie czegowa Wam życzę - to już zostało tyle razy powiedziane - tych dwóch kreseczek a potem takich kopniaków jak teraz doświadczam ( zresztą nie tylko ja :-) ). Czemu niby macie mieć lżej bez tych kuksańców - hi hi hi ? Asia - wygrzewaj się i słuchaj mężą - oni też czasami mówią coś mądrego :-D Estelko - jak masz jakieś pytana to pytaj śmiało - mieszkam we Wrocławiu prawie 27 lat to pewnie będę mogła Ci pomóc. Ifka - ja nie wiem za bardzo jak to jest z tymi następnymi ciążami - jeszcze nie dokończyłam jednej ;-) Ale wydaje mi sie, że lekarz powinien Cie zbadać i on stwierdzi czy u Ciebie wszytsko już wróciło do normy i możesz mieć kolejnego maluszka. Silve - buziaki i życzenia z fluidkami **************************************** I prosze inne Kobietki - nie opuszczajcie forum - ja tak lubię Was czytać - mniej sie już odzywam, bo w sumie to już jestem na finiszu i poza jakimiś bólami i moimi nerwami to nie mam o czym pisać :-( Ale jestem całym sercem z Wami Pozdrowiam wszytskie dziewczyny - równiez te których nie wymieniłam - oj duzo nas tutaj, dużo ... ale i weselej :-D Aga
  14. Hej Sysia - ja też czasami mam takie wrażenie, że jak tylko się pojawie to zaraz cisza. Mam nadzieję, że to tylko zbieg okoliczności ;-) A tak na poważnie to cieszę sie, że chociaz raz jesteś zadowolona z wizyty u lekarza, bo z tego co pamiętam to do tej pory miałas niezłe przejścia :-) Ja czekam z niecierpliwością aż wróci mój mąż bo się bardzo stęskniłam za nim ...
  15. Gonia - to faktycznie nerwy gwarantowane, a Ty nie powinnaś sie teraz martwić. Masz racje - nie będziesz dwa razy z tego samego powodu miała kłopoty !! Współczuje Ci bardzo - nawet nie chce mysleć ile kasy na to wydaliście - to jakis horror !!! Ale bądź dzielna i dalej taka przebojowa jak wcześniej - mdłości przejdą, mieszkanko będzie gotowe w maju a Ty będziesz szczęśliwą mamuśką :-D
  16. Gonia - a z tym mieszkaniem to Wy straciliście jakąś kase czy nie wybudowali na czas ? Pytam z ciekawości bo moi znajomi mieli mieć mieszkanie oddane od developera w zeszłym roku i w sumie do dzisiaj nie maja mieszkania :-(
  17. Cześć Monika ! A gdzie Ci to słońce świeci bo u mnie jest pochmurno ? Ja zaraz sie biorę za małe porządki w domu - kurcze - ile bym nie sprzątała to i tak następnego dnia jest masa rzeczy do zrobienia :-)
  18. Gonia - witaj w klubie ! To już chyba normalne, że przeżywamy czasami większe rozterki niż nawet przy staraniach sie o dziecko. U mnie własciwie odkąd okazało sia, że jestem w ciąży układa sie znakomicie i w małżeństwie i w sprawach finansowych, rodzinnych itp. ( tfu tfu byle nie zapeszyć ). Ja czuje trochę niepewnie jako przyszła mama - mam w domu ogromny stos gazet o dzieciach ( znajomi przytargali) i nawet nie chce tego czytać, bo jak widzę jakie tam problemy z wychowaniem dzieci poruszają to mnie to wręcz paraliżuje :-( A i hormony robią swoje ... Nie ma to jednak jak wygadać się na kafeterii :-)
  19. Gonia - ja też miałam wczoraj beznadziejny dzień i też sie tak modliłam właściwie o wszytsko - wolałam sobie \"pogadać\" z Kimś w niebie niż użalać się nad sobą :-(
  20. Hmm.... Soul - u mnie tez ZUS płaci chorobowe tylko, że kasę wysyła do firmy i oni mi to płacą tak jak wynagrodzenie. Ale ta moja firma to zatrudnia wiecej niż 20 osób :-) Mam tez pytanko - na kafe jest teraz topik czy należy dawać przed porodem lekarzom i położnym w szpitalu łapówki ? Co o tym myślicie - ja może za tydzień albo dwa wybieram się do szpitala w któym chcę rodzić, mam namiary na dwie położne i w sumie nie wiem jak mam sie zachować ?
  21. Hello - ale sobie tematy obrałyście z samego ranka :-) Ja się szpitali nie boję, od dzieciństwa dużo czasu spędzałam u mojej mamy na oddziale - jest pielęgniarką i czasmi jak bardzo marudziłam to zamiast do przedszkola to sobie szłam do mamy do pracy i byłam baaardzo rozpieszczana przez lekarzy i inne pielęgniarki :-D Ale jeżeli chodzi o własną krew to już gorsza sprawa .... Wczoraj miałam okropnego doła - jak tylko wstałam to wiedziałam, że ten dzień będzie do d..y !!! Miałam taki nastrój, że było mi wszytsko jedno - w jednej chwili chciałam już rodzić by miec to za soba, za chwile krzyczałam na siebie, że maluch powinieni jeszcze z miesiąc posiedzieć w brzuchu - mówie Wam koszmar !!! Pod wieczór poprawiłam sobie humor jak pojechałam z mężem oglądać samochód który mamy zamiar kupić - nasze ukochane autko jest niestety za małe na naszą niedługo większą rodzinke i z bólem serca musimy sie go pozbyć :-( Dobra - koniec smętów ! Chiałam bardzo pogratulowac bojowego nastawienia Kobietek do leczenia - ja Was naprawdę podziwiam - nie wiem, czy ja sama miałabym tyle siły i zaparcia do tych wszystkich wizyt i badań. Już za Wasze samozaparcie powinnyście dostać medal - a dzieciaczki to napewno sie pojawią :-D Soul - może to głupie pytanie - dlaczego Ty dostajesz zasiłek od ZUS-u pocztą ? Ja jestem na L4 od kwietnia i cały czas dostaje na konto kase z firmy tak jakbym miała normalną wypłatę - i jest to dokładnie 100 % pensji - a czasami nawet troche więcej bo jakoś inaczej sie liczy dni wolne czy coś w tym stylu. A od paru dni to już nie jestem na zasiłku chorobowym tylko rehabilitacjnym - tak to się teraz nazywa :-D Pozdrowienia dla wszytskich Kobietek i całuski Aga
  22. Asiu - te koszatniczki to mają kolor taki brązowy z lekkimi prążkami a wyglądaja jak małe wiewiórki albo jak większe myszki albo sama nie wiem jak :-) Są bardzo ruchliwe i baaaardzo szybko się rozmnażają :-D Aha - też mają takie dłuższe ogonki ale chyba są one owłosione a nie łyse jak u szczurków.
×