Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aga*

  1. Oj Ania - Ty to masz z tymi wózkami :-D A Zosia chętnie w nich chociaż siedzi ? Bo mój ostatnio wózek traktuje jak zło konieczne , ciągle chce z niego wyłazić i biegać - wszędzie tam gdzie akurat się nie wybieramy :-P Ja właśnie dzisiaj byłam w H&M - nie było nikogo kto by mnie powstrzymał - wręcz przeciwnie - mąż i moja mama co chwilę wynajdowali kolejne słodkie ciuszki :-D Nawet mąż stwierdził, że na takie zakupy to on bardzo chętnie ze mną będzie chodził :-) Tlurpa - fajnie, że Benjamin ma już tyle ząbków, szybko skończy się u Was ząbkowanie i w końcu odpoczniesz :-) A propos zębów to moja mama ma koleżankę której wnuczek jest w wieku naszych maluchów i nie ma ani jednego zęba :-( Zaczęli z nim chodzić po różnych lekarzach żeby wyjaśnieć ten problem. Mama mówiła mi, że u małego nawet na dziąsłach nie widać ani żadnego rozpulchnienia ani wypukłości mogących świadczyć, że coś się jednak tam dzieje. Podobno zdarza się, że ludzie mogą nie mieć zawiązków zębów ani mlecznych ani stałych. Mam kolegę w moim wieku który wszytskie zęby stałe ma sztuczne - mleczaki powypadały i nic więcej nie chciało wyrosnąć. Dlatego ja , mimo, że Paweł teraz też marudzi ( idą mu wszytskie trójki) , ciesze się z tego bo jak się słyszy takie historie to strach bierze. Rozpisałam się - nadrobiłam już moje niepisanie wcześniejsze i idę spać. Spokojnej nocki ;-)
  2. Hej ;-) Ania - tamte tematy pokasowali chyba głównie z powodu duzej ilości wpisów :-O Nam to chyba nie grozi :-P \"Pocieszyłyście\" mnie z tymi atakami złości bo myslałam, że moj to jakiś wyjątkowy złośnik -co prawda nie rzuca się, ale wybucha takim żałosnym płaczem i czeka aż ktoś sie zlituje. Ewentualnie leci z łapkami do bicia - ale jak mu pare razy przytrzymałam rękę i lekko klepnęłam po paluchach to teraz zatrzymuje się w połowie drogi :-D Flooo - to masz zdolną córeczkę - mój jest cały czas na etapie rozwalania klocków :-D Nie jestem w stanie ułozyc nawet 4 klocków bo mi je zaraz rozwala. Co do jedzenia to u nas ostatnio hitem są rybki. Ile razy w tygodniu można dawac ryby ? Mój jadłby je pewnie naokrągło - podobnie jak jajka. Najlepsze sniadanie to jajko w łapkę :-D Trzymajcie się cieplutko - byle do wiosny :-D
  3. Hej :-) Nadwiślanka - co do Twojego pytania to ja też byłam taka harda, że będe pracować przynajmniej do 5 miesiaca a dopiero potem sobie zrobię wakacje. Życie zweryfikowało moje poglady - w 7 tygodniu okazało sie, że ciąża zagrożona i leżenie przez prawie 2 msc plackiem. Ale nawet gdyby z maluchem byłoby Ok to i tak bym musiała chyba iść na L4 bo od 8-9 tygodnia to miałam takie mdłości, że szkoda gadać. Schudłam wtedy chyba z 5 kg, nie mogłam nic jeść, z domu nie wychodziłam bo łapało mnie na dworze jak np. poczułam zapach spalin itd. Nie wiem czy bym dała radę jechać tramwajem ( o autobusie nie wspomne bo mam chorobę lokomocyjną i bez ciąży wymiotuję :-P ). Pracowałam w banku przy obsłudze klientów i nawet gdybym się jakoś doczołgała do pracy to nie wyobrażam sobie co chwilę przepraszać klienta przy biurku i lecieć ze strachem w oczach do kibelka :-( U nas zaczął się etap nasladowania wszytskiego - ja myję zęby - Pawełek też, ja pije - mały też,jedzenie, czytanie, oglądanie telewizji - tak samo. Smiesznie to wygląda - taki maluch w fotelu z gazetą ( czytanie w wydaniu Pawełka to darcie gazety na kawałki :-D ) . Na razie jest zdrowy - tfu, tfu. Codziennie muszę z nim wychodzić dwa razy na dwór przed i po spaniu bo nie daje mi żyć :-P Przynosi kurtkę, buty( swoje) a potem przynosi moje buty i nie mam wyjścią - nie biorę juz wózka bo sam gania po chodniku a najlepsze pzyspieszenie ma jak zobaczy psa :-) Enigma - nie dołkuj się - proszę . Za miesiąc wiosna i mam nadzieje, że już latem nie będziesz taka laska z płaskim brzuchem tylko laska z piłeczką z przodu :-D Granini, Sabra - trzymam kciuki za jak najszybsze pozbycie się i mdłości i tych smutków. To chyba sprawa hormonalna, podobno w drugim trymestrze to kobieta ma tyle energii, siły, że ją aż roznosi. To juz niedługo i pewnie razem z wiosną będziecie cieszyć się dobrym humorkiem. Ana .Zdjęcia już mam od Foli - strajk zawieszony :-D Pawełek teraz spi więc nadrobiłam zaległości, popisałam z Wami i idę robić zupkę - pomidorową :-P Aga
  4. Fajnie mam tym bardziej, że wychodze bez wyrzutów, że mamę obarczam opieką nad małym - ona sama nas wygania w soboty jak ma wolne bo chce pobyć z wnuczkiem. Nigdy nie myslałam, że moja mama będzie taką zwariowaną babcią :-D Owszem - jest fajna, taka na luzie, można z nia o wszytskim rozmawiać - ale przy małym to się rozkleja na maksa. Zresztą Pawełek też jest bardzo za nią więc to taka obupólna wielka miłość :-) My na spacer wybieramy się jutro - pewnie nad Odrę bo mam bliziutko. Foli - a wyprawkę masz już całą?
  5. O rany - zapomniałam - gratulacje Sabruś :-) Super widok - takie tyci tyci maleństwa i juz machaja łapkami- magiczny widok. Ten większy maluch to pewnie chłopczyk a ten drugi to dziewczynka :-) w końcu od początku musi być wiadomo kto będzie rządził :-D
  6. Hej :-) Suzinka - te nasze chłopaki to takie małe Supermany - mój też się rodził z łapką do przodu :-) Gdyby nie ta rączka to pewnie urodziłabym ze 2 godziny wcześniej a tak to męczyłam się z parciem i skończyło sie na wyciskaniu małego z brzucha :-( Mały był do połowy głowy granatowy i pewnie stąd te póżniejsze problemy i rehabilitacja. Foli i Silve - mam nadzieję, że Wasze maluszki będą mniej \"pomysłowe\" i urodzicie szybciutko. Swoją drogą Foli to masz niezłego pączusia w brzuszku - taka waga na miesiąc przed terminem to niezły wyczyn :-D Z drugiej strony Pawełek jak się urodził to ważył \"tylko\" 3600 a teraz to naprawdę kawał chłopa z niego :-P Aha - mały już jest zdrowy ( odpukać - tfu tfu !!!) i mam nadzieję, że tak będzie na długo. W ogóle codziennie przekonuję się jak takie małe dziecko wiele rozumie i jak naśladuje dorosłych we wszystkim. Próbuje już samodzielnie jeść z talerza tylko nie za bardzo umie trafiać łyzka do buzi , po jedzeniu odnosi talerzyk do zlewu i wyciaga zmiotkę z szufelka by posprzatc to co narozrzucał :-D Wczoraj to mnie wmurowało jak to wszytsko zrobił. Jest jednak jedna rzecz nie do pobicia - gdy słyszy muzykę ( z radia, telewizji a nawet dzwonek z komórki) to zaczyna tańczyć i macha przy tym rękami tak jakby komus dyrygował. Przy czym gust muzyczny ma bardzo \"wyrafinowany\" - najbardziej lubi Rubika i muzykę techno :-D Dobra - koniec gadania o małym. Ja nadal czekam na zdjęcia Zabajonej i Oli :-) Estelka - fajnie ze się wyniki poprawiły w ilości ale niefajnie, że tak mało tych prawidłowych. A nie możecie powtórzyć te badania gdzie indziej, żeby mąż nie miał podejrzeń co do naciągania ? Miłych snów i udanego weekendu
  7. Hej :-) Piszę bo nam tu zaraz Beti wybuchnie i będę ja miała na sumieniu :-P U nas powoli choroba mija, Pawełek jest już mniej marudny ( ulga dla moich rąk bo ciągle chciał na rączki u mamy) - dzisiaj to miał nawet taki humor, że go nie poznawałam :-D Tańczył sobie po całym pokoju jak się kończyło M jak miłość, ganiał sie z moim meżem po pokoju i wysmarował się moja bitą smietanką do kawy :-D Żeby jednak nie było tak miło to wychodzi z niego natura okropnego niecierpliwca i złosnika - jak cos sobie upatrzy to nie ma zmiłuj się. A jak czegoś nie dostanie to zaraz się złości albo wybucha tak żałosnym płaczem, że tylko zaciskam zęby i czekam kiedy się sam uspokoi. Zabajona - super opisałaś swój poród. Właśnie tylko takie opisy powinny czytać kobiety w ciąży - uważam, że wiele zależy od nastawienia a jak się naczyta horrorów z porodówki to potem tylko stres i lęk. Nie dostałam zdjęć małej Oli - czy mogłaby któraś z Was mi je podesłać ? Chciałabym zobaczeć moją przyszłą synową - hi hi hi :-D Foli - ja miałam zwolnienie dokładnie do terminu porodu tj. do 8.11 a urodziłam 3.11 i dopiero od tego dnia ZUS mi zaczął liczyć macierzyński. A ja przecież tak naprawdę byłam na zwolnieniu prawie całą ciąże i ZUS mógłby się przyczepić i skrócić mi macierzyński ale nic takiego się nie stało. Emika - mi też ten brak słońca daje w kość. Zrobiłam się ostatnio nerwowa - mąż mi nawet kupił Persen :-D Byle do wiosny ... Wysyłam Wam kilka najnowszych zdjec - w tym jedno z dzisiejszych szaleństw :-D Całuski
  8. Witajcie po długaśniej przerwie :-) Przyznaje bez bicia - nie miałam kompletnie czasu na pisanie i nawet na czytanie bo dokładnie od Sylwestra walcze prawie non stop z choróbskami :-( Najpierw zapalenie oskrzeli, które przez niedouczoną babę ( czyt. lekarke pediatre) przeszło w zapalenie płuc ( zastrzyki, inhalacje i itp ) . Parę dni względny spokoju i jazda od nowa - tym zaregowałam szybciej i nie zdążyło dojśc do płuc :-( Nie musze Wam chyba pisać jak zachowuje się kaszlące, wymiotujące kilka razy dziennie dziecko - koszmar. Mały schudł mi przez te wymioty i kompletny brak apetytu ( tylko mleko 3 razy dziennie bylo tolerowane) prawie 1,5 kg. Co prawda ta jego waga to nie jest jakiś problem bo ważył już 13,5 kg ale lekarka kazała mi już go pilnowac z jedzeniem żeby dalej nie chudł. Ania - nie martw się, że z Zosią jest jakiś problem, że nie usiedzi w miejscu. Pawełek na początku karmienia w krzesełku to był ideał - jak widział, że wyjmuje krzesełko to się cieszył i sam chciał wchodzić - ale im starszy tym bardziej go nudziło spokojne siedzenie w jednym miejscu dłużej i teraz mam podobnie jak Tlurpa. Podchodzi - weźmie kawałek, odchodzi, pobiega itp. przychodzi znowu :-) Ja się cieszę, że w ogóle sam przychodzi do jedzenie, bo np. moja kuzynka to ma taki problem ze swoim 2,5 letnim synkiem, że żeby coś zjadł to jeździ z nim windą :-P Co do spania nocnego to u mnie jest tak, że mały jeżeli się przebudzi to tylko w ciągu 2,3 godzin po zaśnięciu - daję mu wtedy pić i śpi do rana - 6-7 kiedy to dostaje butle i śpi czasami nawet do 9 :-D Floo - przyznam, że zaniepokoiło mnie to co napisałaś. A na jakiej podstawie neurolog stwierdził u Majeczki te problemy ? Co skłoniło Cię że wogóle poszłaś z nia do lekarza? Amelka - dzięki za zdjęcia Pawełka - faktycznie jest drobniutki i chudziutki a buźkę ma słodką
  9. Emika - z tym powiekszaniem rodziny to mnie wlasnie ostatnio choroba Pawelka przystopowala. Mały jak jest chory to jest taka mała chodząca marudka( ale pewnie nie jest wyjątkiem), ciągle chce być na rękach, bawić się nie chce tylko siedzi na kolanach i sie tuli :-) Z małymi dziećmi jest jeszcze jeden problem z którego sobie nawet nie zdawałam sprawy - nie umieją one przy kaszlu odkrztusic i wypluć wydzieliny tylko ją połykają. Efekt tego jest taki, że prawie każdy posiłek ląduje na dywanie, bo wystarczy atak kaszlu po jedzeniu , to wywołuje odruchy wymiotne i żołądek się pozbywa tego co mu zalega. Dzisiaj miałam już 4 takie akcje w tym jedną już prawie na śpiąco na łóżku :-( Nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji być w ciąży albo mieć drugie maleńkie dziecko. Chociaż znając życieto pewnie dałabym radę - jak miał się urodzić Pawełek to byłam kompletnie zielona jeżeli chodzi o opiekę , pielęgnację itp nad niemowlętami. A teraz to już nawet nie szukam czasami odpowiedzi w necie tylko działam intuicyjnie z bardzo dobrymi efektami :-) Sabra, Granini - widzę, że zaczyna się bliższa przyjażń z kibelkiem :-D Mi też wszytsko na początku rosło w ustach i kompletnie poprzestawiały mi sie smaki - po kilku tygodniach było już po wszytskim. Jedna rzecz tylko mnie najbardziej irytowała - nie mogłam porządnie umyć zębów bo od pasty też wymiotowałam - przez długi czas miałam wrażenie, że chodze z brudnymi, niedomytymi zębami :-P Elusia - mnie też dopadła ta \"przyjemność\" z drętwieniem palców i dłoni :-O U mnie pojawiła się zaraz po porodzie i nie mogłam się wyspać porządnie bo ból mnie budził w nocy. Na początku myślałam, że to przez niewygodne łóżka szpitalne ale potem w mądrych książkach doczytałam co to jest. Najgorzej jednak było przy karmieniu - czasami bałam się, że maluch mi wypadnie z rąk przez te zdrętwiałe łapy :-( Przeszło tak na amen dopiero cos koło drugiego miesiąca po porodzie. Co do sepsy to ja mam ostatnio schizę - widziałam na Polsacie reportaż o 14-mcznym chłopczyku który zmarł na sepsę, bo nie zostało to w pore odkryte. I jak mały miał dzisiaj w nocy temp 39 stopni to chciałam już wzywać karetkę, ale na szczęście temp. spadła. Nie wiem czy bym sobie poradziła gdyby mnie spotkało to co tych ludzi w tym programie :-( Kończę bo zaczynam wpadać w depresyjny ton - to chyba z niewyspanie i zmęczenia. Pa pa
  10. Widze, że ostatnie dwa dni to był taki ruch, że hej - ale to dobrze, bo w końcu coś ruszyło w temacie \"różowych dwóch kreseczek \" :-) Granini - też miałam plamienie ale trochę później i zobacz jakiego mam Wielkoluda :-D. Co prawda do tego 7 kg malucha co się urodził w Szczecinie mu trochę ;-) brakowało ale teraz to chłop jak się patrzy. Będzie dobrze . A jak tam zakład kosmetyczny - chyba, że nie chcesz o tym pisac to przepraszam. Foli - Tobie się tez duża dziewczynka szykuje. Specjalnie sprawdzałam na swoim USG - mój Pawełek na 2 tygodnie przed porodem ważył 2500g a w dniu porodu 3600g. Ciekawe jaka będzie Twoja dziewczyneczka ? Silve, Foli - w temacie wózków to ja chyba jestem jakaś maniaczka :-d Najpierw Pawełek miał wózek 3 funkcyjny z gondolką, ale mały sie urodził jeszcze na jesień więc na zimę gondola była jak znalazł. Potem na wiosne kupiłam sobie lżejsza spacerówkę ( ale nie parasolkę) z takiego fajnego, przewiewnego materiału i na lato była idealna. Jak się zbliżała jesień to pomyśleliśmy o takim śpiworku do wózka i okazało się, że do tych wózków mały już nie wejdzie z tym śpiworkiem ...i kupiłam trzeci wózek - też spacerówkę :-P Co ja na to poradzę, że mi się tak te wózki podobają :-D Fakt - poszło trochę kasy ale przeciez planujemy jeszcze mieć dziecko( dzieci ;-) )więc się nic nie zmarnuje. Sabra - mam nadzieję, że oszczędzą Ci jutro takich stresów i że beta będzie tak wieelka, że będa bliźniaki :-D A tak w ogóle to ja chciałam powiedziec Ci kochana Sabro, że ja nie mam pojęcia jak wyglądasz - bardzo prosze to jak najszybciej nadrobić !!! Emika - obty faktycznie ta liczba 26 była Ci przyjazna. Fajnie by było, żeby ta sennośc która Cie dopada była spowodowana czyms innym :-) Ana - trzymam kciuki żeny to spóxnienie było tym na co czekamy i żeby tym razem wystarczył tylko jeden test z dwiema tłustymi krechami :-) Beti - uśmiałam się z Twojej przygody - musiałas mieć fajna mine jak zobaczyłas co masz w torbie. Ale fajnie, że macie taką wesołą ekipe w pracy. Asiu - rozumiem Twój ból :-( Ja jak byłam w ciazy to byłam twarda i miałam taki plan - do końca 4 m-ca karmie piersią, potem 2 msc jeszcze z małym i w tym czasie 1 msc przeznaczam na przyzwyczajanie synka do zostania w dzień z kims innym ... i dupa . Nic nie wyszło z moich planów bo już w marcu na myśl, że mam za 5 tygodni iść do pracy to wpadałam w depresję, nie mogłam spać a jak juz zasnęłam to sniły mi sie koszmary :-( Naprawde momentami było kiepsko.Wtedy to zdecydowalismy z mężem o uropie wychowawczym a w miedzy czasie doszła codzienna rehabilitacja w szpitalu i do końca utwierdziłam sie w przekonaniu, że dobrze robię. Nie żałowałam i nie załuje podjętej decyzji. Teraz zastanawiamy sie z mężem czy mam iśc do pracy czy nie myślec o drugim maluchu podczas tego urlopu wychowawczego. Dobra kończe ten mój długaśny esej. Jak o kims nie napisałam to przepraszam, ale już mi sie oczka zamykają i nie myśle już trzeźwo. Całuski
  11. Ania - to u teściowej .... :-D Masz jakies nowe zdjęcia swojej czarnulki ?
  12. a na jaką pocztę wysyłasz : onet czy interia ? poczyściłam trochę - spróbuj jeszcze raz - plisssss ;-)
  13. Witam! Ja od Sylwestra mam wszytsko do tyłu bo mały najpierw miał zapalenie oskrzeli które rozwinęło się w zapalenie płuc :-( . W tej chwili dostaje już zastrzyki 2 razy dziennie. Ale zadbałyście o to bym nie miała za dużo do czytania :-P Emcia - nie denerwuj sie taktymi wróżbami. To przecież tylko wróżba a poza tym ( jeżeli już w to wierzyć) Gabi wyzdrowieje i będzie wszysko OK. A co do tej małej Oliwki to przykro takich rzeczy słuchać - mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego . Zielna - co do rozwoju to bieganie jest na porządku dziennym, Pawełek zaczyna też mówić coraz pewniej i to do konkretnej osoby wyrazy typu : daj, idź itp. Poza tym sam sobie bierze picie ze stołu, przynosi owoce z koszyka i kaze sobie obierać np. mandarynki :-) Z każdym dniem jest coraz więcej z nim kontaktu - widzę, że rozumie wszytsko tylko nie zawsze mu się chce to robić :-P Czy u Was też jest dzisiaj taka piękna pogoda - u mnie jest w tej chwili 14 stopni, mocno świeci słońce - zaryzykowałam i powiesiłam pranie na dworze - zobaczymy czy wyschnie :-) Spóźnione życzenia dla Bartusia - Kasiu napisz coś więcej co u Was. A ja nie dostałam zdjęć Majeczki :-( Dorotka, Dunia - Wy też już dawno się nie pojawiałyście. Asiulek pewnie z kolei urządza się w Anglii :-) Powysyłam Wam kilka najnowszych zdjęć Pawełka. I jeszcze jedno pytanie - napiszcie ile Wasze maluchy mają wzrostu ? Ja jak mierzyłam Pawełka tydzień temu to miał 87 cm :-) Całuski
  14. Ja Ci Sabra daje wirtualnego kopniaczka na opamietanie [kopie Sabre] Wystarczy ?????
  15. Hej :-) Ja tez przyłączam sie do czatujących na wieści od Sabry :-) A dla Granini to tak po cichutku taki mały . Pawełek juz po pierwszym zastrzyku - bylismy w przychodni bo w razie uczulenia to ...tfu tfu. Mam nadzieję, że to pomoże bo jak nie to szpital - mały ma poczatek zapalenia płuc :-( Ide połozyc synka spac i będe siedzieć kołkiem przy kompie czekajać na wieści. Pa pa
  16. Judytko - będe mocno trzymała kciuki za Was a zwłaszcza Twoje Maleństwo. Współczuje tych okropnych chwil - płakac mi się chce jak pomyślę co musiałas przechodzić. Teraz będzie już napewno lepiej.
  17. Hej ! Super wieści z samego ranka - Zuleczka - ogromne gratulacje U mnie ten Nowy Rok zaczął się trochę gorzej - wczoraj była u nas lekarka bo Pawełek w Sylwestra okropnie kaszlał - no i niestety zapalenie oskrzeli i dodatkowo zapalenie lewego ucha :-( Rany - marudne dziecko potrafi zmęczyć :-P W dodatku mój mąż poszedł dzisiaj do pracy po 2 tygodniach urlopu i jest mi podwójnie ciężko. Sabra - ja podobnie jak w przypadku Foli nie dopuszczam innej możliwości jak to,że w tej chwili jakieś dwie malutkie istotki u Ciebie szykują sobie wygodne miejsce na kolejne 9 msc :-) Foli - ja jak zrobiłam spis rzeczy niezbędnych i jak posprawdzałam ceny to też lekko sie przeraziłam. Dlatego wyprawke zaczęłam szykowac od lipca ( 4 msc przed) i w pażdzierniku byłam już spokojna. Rany - jeszcze tylko 2 msc i będziecie z Andzią tulić maleństwa. Ten czas odkąd mam Pawełka dla mnie nie płynie tylke pędzi z szybkościa odrzutowca. Synek dzisiaj kończy 14 msc - a ja juz nie potrafie sobie przypomnieć jak był taki maleńki, wydaje mi się, że zawsze był już taki duzy i samodzielny. A tak w ogóle to nie chce by tak szybko rósł bo juz niedługo nie będe mogła go tak bezkarnie tulić i przytulać bo będzie dorosły facet :-D Kończe marudzić i ide walczyć z małym o podanie antybiotyku - już się boję ... Estelka, Nadwiślanka
  18. Witam po świętach :-D Coś przystopował nasz topik ostatnio ;-) Pewnie już szykujecie się na imprezke noworoczna ? Ja zostaję z mężem w domu - nie chcę małego dawać dziadkom bo ostatnio idą mu 3 czwórki i w nocy jest mały sajgon :-( Co do przekłuwania uszu to ja jak miałam chyba z 4 lata błagałam mamę o przekłucie uszu, nawet zgodziłam się na obcięcie moich długich, kręconych włosów ( pod pretekstem że będzie ładniej widac kolczyki a tak naprawde to moja mama miała dośc codziennego czesania mnie do przedszkola :-P ). Wszytsko było ładnie do chwili gdy podczas zabawy kuzynka mnie nie pociagnęła za ucho - zaczęło boleć, ropieć itd. Zdjęłam kolczyki, uszy zarosły i kolejne przekłuwanie miałam już chyba w wieku 12 lat :-) Ania - ja również byłam w szoku, że choinka nie stanowi obiektu zainteresowania dla mojego malucha. Owszem - jak ja ubralismy to dotknął gałązkę, bombkę i łańcuch i na tym koniec. Od tygodnia choinka stoi nienaruszona. Dzięki Bogu Pawełek nie poszedł w ślady swojego taty który jak go posadzono koło choinki do zdjęcia to zaczął jeść bombkę :-D Wczoraj dostałam potwierdzenie z pracy o przedłużeniu urlopu wychowawczego na kolejny rok, ale tak naprawde to od połowy roku mam zamiar rozpoczac szukanie nowej. W październiku minęło 6 lat odkąd tam zaczęłam pracowac i to juz chyba za długo jak na tą firmę. Życzę Wam świetnej zabawy na Sylwestra, dzieciaczkom mocnego i spokojnego snu ( żeby żadna petarda ich nie obudziła ;-) ) i dużo dużo radości i zdrówka w Nowym Roku. Dziękuję również bardzo za karteczki z życzeniami świątecznymi. Do zobaczenie w przyszłym roku :-D
  19. Zabajonku - trzymam kciuki za Was. Ten ból brzucha mnie troszkę przestraszył - ja też puchłam trochę pod koniec i miałam białko w moczu ale nigdy nie czułam sie tak okropnie jak Ty to opisujesz :-( Wyślij może którejś dziewczynie na maila komórkę ( o ile już tego nie zorbiłaś :-) ) żebysmy mieli wieczorkiem od Ciebie wieści w razie konieczności szpitala. Będę o Was myśleć - całuski
  20. Dobry wIeczór ;-) Widzę że Zielna i Ania podbijaja nam ostro stronkę :-) Wybaczcie, że mniej sie udzielam ale ja chyba nie umiem sobie zorganizować tego czasu albo mam go po prostu za mało. Jakiś miesiąc temu zaczeliśmy Pawełka \"podpuszczać\" do samodzielnego chodzenia i dosłownie w 3 dni zrobił sie taki samodzielny w chodzeniu, że momentami za nim nie nadążam :-P Co do jedzenia to u mnie się troche pozmieniało bo mały zrezygnował sam z pogryzek w stylu miśkopty, kruche ciasteczka itp. Co prawda ja sama mu zaczęłam je na początku ograniczać w związku z jego wagą , ale po pewnym czasie zauwazyłam, że jak daje mu miśkopta to on go kruszy i nie zjada. A przykładowy jadłospis ma taki : ok. 6 rano 150 mleczka Bebilon 3( po tym zasypia i śpi do 8) ok. 10-10.30 kanapka z serem żółtym,albo jajkiem(całym) albo wędlinka ( krakowska sucha) albo parówka cielęca do samego chleba ok. 13.30-14 150 mleka przed drzemką ok. 16 troche zupy ( ale to tylko pare łyżek) a potem drugie danie : pierś z kurczaka z ziemniakami i jakims warzywkiem albo inne mięsko ok. 20 210 mleka przed snem z owoców to najchętniej wcina mandarynki, potem banany i jabłka, jogurtów naturalnych nie za bardzo lubi więc daje mu zmieszane z deserkiem owocowym i wcina bez problemu Generalnie synek jest bardzo otwarty na nowości kulinarne i nie ma problemu by mu dac cos nowego :-) Nadrabiając zaległości - dużo całusków, uścisków i serdecznych życzeń dla naszych małych Jubilatów Dziękuję bardzo za zdjęcia od Oliwki - Kubus słodko wyglądał w tej muszce :-) i Zielnej - to zdjęcie przy oknie nadaje sie na jakis konkurs :-). I oczywiście za zyczenia od malutkiej Hani - Dunia jak ja Ci zazdroszczę tych pięknie obrobionych zdjęć :-P Właśnie przed chwilą Pawełek zaczął cos mówić w łóżeczku i myslałam, że sie obudził a on mówił przes sen i słodko się uśmiechał. Super to wyglądało :-D Spadam juz spać i postaram sie jeszcze przed świętami do Was wpaść. Pa pa
  21. Rany - 45 minut pisałam do Was mini opowiadanko i w pewnym momencie KTOŚ podszedł do komputera i jednym ruchem myszki zamknął mi okienko - WRRRRRRR. Musze pisać w wordzie bo inaczej KTOŚ będzie miał obita pupke :-P Teraz ogląda Domisie więc mam nadzieje, że da mi spokój :-D Ja mam sterylizator Aventu - dostałam w prezencie. Na początku tylko wyparzałam butelki ale mały dostał kilka razy pod rząd pleśniawki i zaczęłam butelki sterylizować - miałam już spokój z tym paskudztwem. Mało się odzywam, bo cierpie na chroniczny brak czasu dla siebie. Myslałam, że im dziecko starsze to trochę lepiej, ale nic z tego. Pawełek spi juz tylko raz dziennie a poza tym domaga sie coraz więcej uwagi, wspólnego układania klocków, zabawy z misiami itd. Owszem - bawi sie też sam ale to niestety rzadkość. Zastanawiam się jak to wszytsko poukładam sobie jak wróce do pracy :-O Pewnie już nie będe miała okazji wpaść do Was przed świętami więc życze Wam wszytskim zdrowiutkich, okraglutkich, pyzatych bobasków - to dla mamuś z brzuszkami i tych przyszłych.A i - łatwych i szybkich porodów :-) Dla obecnych mamusiek - przespanych nocek, niebolesnie wyrzynających sie ząbków ( u nas znowu dwa na raz wychodza - brrr) i dużo usmiechu i radości na codzień
  22. Ja tez jestem i Was po cichutku podczytuję :-) U mnie bez zmian - Paweł tylko coraz bardziej rozrabia, czasami musze policzyć do 10 żeby ochłonąć i go nie trzepnąc po łapkach :-P Od dwóch tygodni chodzi już samodzielnie - ale tylko po domu i dworze. Jak jestesmy w sklepie to dalej za rączke albo najlepiej na rękach u mamy albo taty :-D W tym chodzeniu czuje sie już coraz pewniej i momentami niebezpiecznie przyspiesza - wtedy ja też motorek w tyłek i za nim. Niedługo będe mistrzem na krótkich dystansach :-P Ostatnio mu się odwidziało i je dużo mniej - na razie mnie to cieszy bo miałam wrażenie, że Pawełek to mały odkurzacz - ale czytałam, że dzieci jak znajdują sobie nowe, absorbujące zajęcie to tracą zainteresowanie jedzeniem. Synek jest tego książkowym przykładem. Co do świąt to ja mam inny problem - moi rodzice na miejscu we Wrocławiu, a teście 200 km dalej. I zamieniamy się tak co roku - teraz jedziemy do teściów. Moja mama juz mi \"płacze\" jak ona przezyje te kilka dnie bez kochanego Pawełka :-D A \"kochany\" Pawełek wie do kogo iść jak mama nie pozwala - na szczęście zgadzamy sie z moją mamą w kwestii jego wchowania i nie ma na tym tle zgrzytów. Co nie zmienia faktu, że mały leci do babci jak coś bardzo chce :-P Silve - dzięki za fotki. Zgrabny brzuszek i tak promienie i ślicznie wyglądasz. Myszka - super masz pomysł z tym prezentem. Napisz nam potem jaka była reakcja przyszłych babć i dziadków :-) Ana - z jednej strony współczuję tyle pracy ale z drugiej jesteś chyba szczęśliwsza jak pracujesz na swoim. I koniecznie chcę zdjęcia w nowej kiecce - pamiętam jak rok temu pisałyście z Enigmą o kreacjach na Sylwestra. Mały zasnął mi dzisiaj na spacerze i teaz śpi w drugim pokoju w kurtce - musze do niego zajrzeć bo słysze jakies pomrukiwania. Miłego dnia - i piszcie coś więcej. Granini dawno sie nie odzywała i nie pisze jak z jej salonem, Emika tez nawala z wypracowaniami, Maklady to już wieki nie czytałam !
  23. Hello :-D Przesyłam Wam wirtualego Mikołajka z okazji dzisiejszego dnia. Nie mam juz za dużo czasu - Pawełek codziennie wytrwale ćwiczy chodzenie. Bosko chodzi - jak mały pingwinek - kołysze sie na boczki :-D A jak już się zmęczy to łapie mnie za ręcę i każe z nim chodzić po całym mieszkaniu. Teraz \"przekupiłam\" go Kubusiem Puchatkiem żeby móc do Was napisać - inaczej miałabym wspólnika do klawiatury :-P Enigma - skoro ten Twój gin każe jechać do Łodzi to go słuchaj :-) Nadwiślanka - może ta luteina Ci się przyda na początek ciąży ? Trzymam kciuki by organizm nie spłatał Tobie figla. Emika - zazdroszczę Ci tego basenu. U mnie w rachube wchodziłby basen o odz. 21 ale obawiam się, że mogłabym któregoś dnia zasnąć w basenie :-D. Pawełkowi idą chyba następne ząbki bo marudzi w nocy, wierci się, pojękuję - nocki mam z głowy. Beti A tak w ogóle to coś się mało odzywacie :-P Aha - witaj Kinia
×