Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ma_rka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ma_rka

  1. -Milka trzymaj się Robaczku. Pamiętaj, że w życiu trzeba być trochę egoistą, pomyśl o sobie czasem. A z mężem pogadaj, bo takie nieporozumienia jak są gdzieś w środku zatrzymane leżą i rosną, a potem jak wybucha kłótnia to jest milion razy gorsza niż gdybyście wyjaśniali sobie sprawy na bieżąco. Zamiast filmu czy kompa zmuś męża do spędzenia wieczoru na rozmowie, pograjcie w karty, albo w MIASTO PAŃSTWO WIEŚ :P Co do kredytów i taty- ciężko jest wesprzeć słowem, ale postaraj się chociaż z nim być. Pomału, jakoś się sprawy ułożą. Trzymam za Ciebie kciuki :* -Pina fakt, terrorowi nie ulec na początku jest ciężko. Ale z czasem będzie coraz lepiej i jego histerie będą trwać nie 30 min a 10, a z czasem będzie wiedział, że położony ma spać i sam będzie zasypiał. Spróbuj też metodę Pigułeczki 3-5-7. Czyli najpierw wchodzisz po 3 min- uspakajasz- wychodzisz, potem po 5 i potem po 7 i potem już ciągle co 7 min. Niech Mati wie, że jesteś i nic złego się nie dzieje. No i przydadzą się stopery do uszu :P bo dźwięk marudzenia i płaczu jest czasem nie do wytrzymania. Co do wyjścia- trzymam kciuki za Ciebie. Bądź twarda i postaraj się chociaż skorzystać z czasu wolnego, Mati jest z tatą, nic złego mu się nie stanie. Najwyżej popłacze trochę, ale też od tego nie umrze. BAW SIĘ DOBRZE :* -Izzkka fajnie, że Daria współpracuje. Ćwiczenia dobrze jej zrobią nawet jak nie ma wskazań. Najwyżej się trochę Malutka porusza, rozprostuje kości ;) -Milka u nas dokładnie to samo. Luźne kupki i częściej niż wcześniej. I też zastanawiam się czy to przez ząbki, bo pediatra ostatnio stwierdziła, że ząbkowanie pełną parą. No i od 3 dni częstsze kupki a teraz są też rzadsze. Więc obstawiam ząbki i mam nadzieje, że to żaden wirus ani choroba. A na rzadsze kupki marchewka i banan są dobre :) ja dodatkowo do soczku dodaję smecte, bo ona też jest na problemy brzuszkowe i wcześniej jak Mały miał biegunkę to pediatra zaleciła dawać. 1/5 saszetki na 50ml wody/soczku/itp. -amiga no właśnie mam oponkę. Ale oprócz ćwiczeń trochę miej jem, nie jem słodyczy i staram się nie podjadać. A ile kasy zaoszczędziliśmy nie kupując słodyczy! :P u nas 3/4 zakupów do były słodycze ;) w sumie to zależy mi na zrzuceniu 2-3kg więc mam nadzieje, że jakoś łatwo pójdzie. A póki co ćwiczenia na piłce 3 razy w tyg no i dieta. Bańka odpada, bo mam po niej krwiaki, strasznie wrażliwą skórę mam na takie rzeczy. A włoski Małemu ruszyły jakiś miesiąc temu, bo wcześniej też miał ich tyle, że wyglądał jak łysielec :P za to z tyłu nadal łysy placek :P -A nas zasypało. Śnieg pada non stop już 3 dzień. Jakieś 50 cm śniegu leży. Odśnieżanie całą parą, a z osiedla wyjechać graniczy z cudem. Coś strasznego. I ciągle pada... Filip marudny, ciągle potrzebuje uwagi i zajęcia, też padam na twarz :/
  2. I Filipa bierze chyba jakaś choroba. Strasznie często robi kupkę-3 razy dziennie. Robił 1 na 1-2 dni. Może to od ząbków, ale będę go obserwować. Ile trwa taka biegunka od ząbkowania? Orientuje się któraś? Pina Ty chłopa do roboty goń, a nie MAMA TO, MAMA TAMTO. Zostaw go na 2-3 godz z Matim, niech się poczuje do obowiązku. Co do noszenia na rękach masz Kochana 2 wyjścia, albo nosić do momentu kiedy sam będzie chodził, albo pomęczyć się tydzień, zacisnąć zęby i pouczyć. Będzie ciężko, ale zapowiedz mężowi, że tydzień odpuszczacie z noszeniem i próbujcie. Staraj się nie nosić bez potrzeby, nawet jak marudzi a to go uspokaja. U nas noszenie na rękach odbywa się tylko jeśli trzeba. Chociaż przyznam, że teraz częściej, bo czasem tylko ręce pomagają uciszyć Małego na kilka minut. Też jest absorbujący, też ciągle trzeba czymś go zabawiać i zająć, bo jest stękanie, jęki i marudzenie, ale staram się go zajmować czymś bez noszenia. Trzymaj się dzielnie i pamiętaj, nie Ty jedna masz czasem ochotę zniknąć na chwilę. Człowiek jest człowiekiem, a nie maszyną, ma uczucia, czasem ma prawo być padnięty i zmęczony, także psychicznie. Pomoc męża dużo by dała, spróbuj go trochę wdrążyć i sama się odciążyć. Zajeździsz się Kochana, jak nie zatrudnisz pomocy. Masz chłopa, powinnaś odczuć, że jest i pomaga. Milka jak chłop? Przeprosił, że zapomniał o urodzinach? Wiecie dziewczyny ja też dziwię się jak czytam, o mężach niektórych z Was. U mnie nie ma takiego czegoś, że ja robię przy synu jakieś rzeczy których nie zrobi mąż. Mąż potrafi wykąpać jak ja robię kolację, ubrać, przewinąć, nakarmić, zabawić, zostaje z Małym w domu bez problemu, wychodzi sam na spacery. Jest rodzicem tak samo jak ja, więc chyba ma takie same obowiązki względem dziecka. W domu ma za zadanie zmyć po kolacji, wynieść śmieci, odkurzyć. Resztę robię ja, ale nie wyobrażam sobie, żeby przy Małym czegoś nie zrobił. Jedynie wybór ciuszków tak jak Kropelka zostawiam sobie, bo on jak czasem ubierze to ni do ładu ni do składu :P A ja od 3 dni robię serię brzuszków, ćwiczenia na piłce. Kg może nie widać, ale brzuszek odstaje. Przy siedzeniu sterczy fałda :P daję sobie miesiąc, jak nie będzie efektu to rezygnuję :P Przyszedł fotelik. Wykonany solidnie, ładny i praktyczny. Nie znalazłam minusów. Filip już miał przymiarkę, podobało mu się :)
  3. Stella zrobiłam fotomontaże Matiego :) na poczcie są zdjęcia.
  4. Pina u nas też ten od wózka jest za mały. Filipowi już głowa wystaje spoza. Więc jak przyjdzie to pewnie po Świętach od razu zaczniemy go używać. W każdym razie widziałam na żywo i fajnie się prezentował. I cenę ma ok. Maxi cosi kosztuje najtańszy 650zł... Więc zamówiliśmy brązowy i mam nadzieje, że będzie ok.
  5. http://allegro.pl/fotelik-samochodowy-kinderkraft-9-25kg-shell-plus-i2795652016.html *
  6. Ania my własnie zamówiliśmy fotelik. Na święta. Taki: http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=kinderkraft znajomi mają i sobie chwalą. A my też nie chcemy przesadzić z ceną.
  7. Pina a gdzie planujecie wyjechać? Może morze? Mogłybyśmy zgadać się na gadu i zaplanować w tym samym czasie coś i w tym samym miejscu :) co do świąt to oczywiści Wasza decyzja, ale jeśli wiesz, że będzie źle to postaw chłopu sprawę jasno- albo idziecie we dwoje, a Mały zostaje u Twoich rodziców albo niech sam idzie z Matim- jestem pewna, że sam z nim nie pójdzie ;) co do zostawiania Małego z tatusiem to przyzwyczajaj go lepiej od razu, bo potem będziesz uwięziona w domu przez to, że tata się boi zostać z synem. Ja się nie cackam, zostawiam Filipa z mężem i jadę to na ciuszki pogrzebać, albo na solarium. Chociaż na godzinę. Dobrze Ci zrobi mały odpoczynek. Stella kurde jestem pełna podziwu, że zdecydowałaś się wyjechać z takim brzdącem. Zastanawiam się jak on zareagował na zmianę otoczenia. MILKA 100LAT! Spełnienia marzeń, pociechy z rodzinki! :*
  8. elita kope lat!Gdzie Ty dziewczyno się podziewałaś tyle czasu?! Pina a według mnie mąż ma trochę racji. Postaw się jego sytuacji, jego rodzice też na pewno by chcieli mieć wnuczka w tak rodzinny czas w domu. Ale to tylko moja obiektywna opinia. Według mnie mogliby też poczuć się gorsi. I chłop też może poczuć się, że traktujesz jego rodzinę gorzej. Sama nie wiem, ale u nas jest sytuacja, że u mnie wigilia jest pełna ludzi, jakieś 13 osób przy stole, a u męża tylko 5 i nas 3. I gdyby mąż zapowiedział mi, że zostawimy Małego u jego rodziców to byłoby mi przykro. A uwierz mi, nasz Filip też jest zestresowany jak widzi dużo ludzi. I też to raczej ja muszę się nim zajmować. Zapowiedz mężowi, że będziecie się zmieniać, a jak sytuacja będzie nie do zniesienia to pakujecie się i wychodzicie. Może chociaż na symboliczne podzielenie się opłatkiem i żeby coś przekąsić, chwilę pobyć z jego rodziną. My dziś witaliśmy brata męża, też dużo nas się zrobiło w domu, Mały zaczął płakać, ale daliśmy mu kawałek chleba, zajął się chlebem i chociaż chwilę posiedzieliśmy. Za to byliśmy też u przyjaciół, którym urodził się synek. Ale Filip miał radochę jak go zobaczył. Wyciąga ręce, łapał go za jego rączki, ciągał za ubranko. Żywa zabawka jednym słowem :P no i się chłopaki zapoznali, zrobiliśmy im kilka zdjęć nawet :)
  9. Pina spróbuj może podawać 2 stopniowo. Zamiast jednej miarki 1 daj 2 i z dnia na dzień zwiększaj porcję, próbowałaś tak? Co do wagi- nie martw się. Mati jest i tak bardzo duży jak na swój wiek, jeśli przybiera na wadze to jest ok. A jak Cię to martwi to odwiedź lekarza, zważy Małego i po kłopocie :) U nas kryzys jedzeniowy dalej trwa. Dziś, po jakiś 3 tyg męczarni i wpychania w Małego choć 2 porcji mleka dziennie pojechaliśmy z nim do lekarza. Wczoraj bardzo mało zjadł, więc wolałam to sprawdzić. Tym bardziej, że u mnie w domu jakaś wirusówka- kaszel, katar, gardło. Ale Mały jest zdrowy jak ryba. Za to od razu po obejrzeniu dziąseł stwierdziła, że idą 2 dolne 1. Zaleciła żel do smarowania i nawet codziennie paracetamol :O codziennie! Dodatkowo odżywka sinlac do mleka, żeby było smaczniejsze, która kosztowała ponad 30 zł i okazała się mlekiem dla alergików, kompletnie bez smaku... Wydane pieniądze i żadnego pożytku :/ Dobrze, że je zupki i deserki, bo w ogóle bym zwariowała latając z tą butelką za nim. Izzkka najważniejsze, że nie ma podstaw do rehabilitacji. A jak dalej Daria będzie taka zestresowana to zrezygnujesz i przestaniecie chodzić. Jeśli jest ok to zawsze taka opcja jest jakąś alternatywą. Gorzej gdyby rehabilitacja była potrzebna :) A tej Kruszynki szkoda, facet nie miał serca albo nie ma dzieci, bo raczej żaden rodzic by na to nie pozwolił, żeby takie Malutkie dziecko na taki stres narażać. My jutro witamy brata męża. Przyjeżdża na święta, będzie pierwszy raz widział Filipa, ciekawa jestem jego reakcji. Dziś np. pierwszy raz byliśmy u moich wujków. Mały zobaczył nowe twarze, nowy dom i pierwszą reakcją był płacz. Tu się akurat nie dziwię. Ale kilka minut i zaraz ciągał zegary wujka :P
  10. cukinio spróbuj może enfamil. On jest podobny smakiem do mleka z piersi, dużo dobrych opinii o nim czytałam, sama też na początku dokarmiałam nim. Jak zaczęłam karmić regularnie sztucznym to jednak cena zadecydowała i jesteśmy na NAN, ale jak widać nie każdemu dziecku ono pasuje.
  11. Pigułeczko my jesteśmy na NAN1 od początku, nigdy nic nie dolegało Małemu od niego. Za to po Bebiko miał luźną kupkę i bolał go brzuszek. Ale to zależy od dziecka, jednym pasuje innym nie.
  12. ja raczej na luzie podchodzę do diety i nowości. Po biszkoptach nic się nie dzieje, a też czytałam na różnych forach, że nawet w 4 miesiącu dziewczyny dawały. Filip ma 5,5 miesiąca. Ania ja też nienawidzę tego okresu po świętach do połowy marca. Czas się dłuży, zimna daje się we znaki, a na podwórko też raczej nie wyjdziemy na długo. Tym bardziej, że styczeń i luty to najzimniejsze miesiące. Co do pasterki to ja nie chodzę, bo zawsze ciężko mi wytrwać, przysypiam i mam wrażenie, że wyglądam jak dureń :P ale na mszę świąteczną przejedziemy się. Może weźmiemy Małego do wózka z Nami. izzkka biedna Ty, sylwester a męża nie ma :( dobrze, że sama nie będziesz siedziała. Stella, pewnie jesteś już murzyn. Ciekawi mnie jak Mati w ciepłych krajach. Daj znać koniecznie jak tylko wrócisz. My dziś mamy pogodę spoko, więc wybieram się po popołudniowej drzemce na spacer z Filipem. Mąż pojechał teściowi pomagać, bo tapetę kładzie, a ja sama więc muszę sobie jakoś czas zorganizować. Mały daje nie chce jeść. Zjada 100ml i połowa butli do wylania. Chyba, że uda się podać mu na śpiocha to trochę jeszcze dojada. Nie wiem zupełnie co mu dolega, bo na widok jedzenia też się nie ślini. Mordęga straszna.
  13. kika u nas sylwester też pewnie w domu. Albo u znajomych, ale na spokojnie, bo oni mają też Malutkiego chłopczyka- tydzień, więc jeśli u nich będzie wolny dom to pojedziemy do nich, a jeśli nie to oni wpadną do nas. Ale sweter kupiłam, żeby poczuć, że to trochę inny dzień i chociaż odświętnie się ubrać :P luna ja też już nie bawię się w eksperymenty. Daję raczej całe porcje. Albo jeden dzień daję 4-5 łyżek a jak jest ok to następnego już całość. A zupka u mnie wychodzi na 3 dni. Wczoraj gotowałam: 2 marchewki, 3 ziemniaczki, kawałek selera, jakieś 4 cm pora, pierś kurczaka i na koniec dodałam koperku troszkę.Jak blenderowałam to 4 łyżeczki masła i 2 łyżeczki kleiku dodałam i tyle. Ale Małemu niespecjalnie smakowało. Ale według mnie to było całkiem ok, nawet lepsze od słoiczka.
  14. Pomarańczko daję mu normalne, dziś zjadł 3. 2 zmoczone w herbatce, a jeden z mleczku. Pina, Słońce miło mi czytać Twoje ahy i ohy o mnie :P Swoją drogą to pamiętam dokładnie i mam jeszcze te smsy. Moje, że rodzę i Twoje. I też bierze mnie choroba. U nas pół domu padło. Gardło, katar i kaszel. A od wczoraj mnie gardło pobolewa. Biorę wit. i też modlę się, żeby Małego nie zarazić. Kurujcie się, bo Święta niedługo. Ja tylko patrzę, żeby Mały nie załapał przeziębienia i nie daj Boże do szpitala... Jeszcze tego by brakowało, żeby pierwsze święta w szpitalu spędzić. A ten tran to jakiś specjalny dla dzieci? Dla Naszych Maluszków przydałby się, bo na sztucznym mleczku to może chociaż tran je trochę wzmocni i uodporni. werka tak to ja pisałam o staniu. U nas nie ma mowy o leżeniu. Albo jest siedzenie albo stanie. Mały jest tak podjarany jak stoi, że przebiera nogami, skacze, macha rękoma, cuda niewidy. Potrafi się przytrzymać za stół i ustać. Tyłek w tyle mu zostaje, ale komicznie to robi. U nas prezenty też odpadają. Dostaliśmy kasę od rodziców, żeby sobie coś kupić. Więc ja kupiłam sobie sweterek taki z cekinami, żeby założyć na sylwestra, mąż piżamę i dla Filipa kupiliśmy kulę do raczkowania. Dodatkowo dziadkowie się złożyli i kupujemy dla Filipa fotelik do samochodu. W nosidełku już ledwo się mieści, jeszcze z miesiąc i trzeba będzie pożegnać się z nim. Co do glutenu to izzka jest z nestle kaszka manna, taka gotowa, nie trzeba gotować i się bawić. Więc myślę, że warto :) my wczoraj wprowadziliśmy pierwszy raz. Kupiłam Małemu słoiczek kaszka manna z bananem. Taki ciemny słoiczek, niby na dobranoc. Zajad się aż uszy się trzęsą.
  15. Pigułeczko ni kiepsko. Mały tak jak u Izzkki zje 2 łyżeczki mojej zupki i nie chce więcej. Wczoraj się naprodukowałam, ugotowałam pierś z kurczaczka, marchew, ziemniaka, pora, selera i koperku dałam. Zblenderowałam, wyszła smaczniejsza niż ze słoiczka, a on marudził i nie bardzo mu smakowała :( dziś za to zajada się biszkoptami maczanymi w herbacie. Ale mu się uszy trzęsą ;)
  16. neli my też mamy 3 wizyty kontrolne. Ta 3 jest ostatnia. Ale póki co wszystko było ok. Teraz na początku stycznia mamy iść. Wrzuciłam na pocztę zdjęcie Fiśka. Dziś udało mu się samemu troszkę posiedzieć. Bez pomocy ani podparcia :)
  17. Ani-a gerber ma samą śliwkę i śliwkę z jabłkiem. U nas kupki są piękne od kiedy dajemy jabłuszko i śliwkę. Co do przesuszonej skóry to kup sobie serum do twarzy jakieś nawilżające. Ono jest typowo nawilżające, a dodatkowo ma oleistą konsystencję. A jak chcesz się pobawić i masz czas to maskę algową i pod spód właśnie serum. I mówi Ci to kosmetolog ;)
  18. Milka ale fajny pulpet z tej Twojej córki :) dzieci mają takie słodkie fałdy, super to wygląda. A te dziurki na rączkach! Swoją drogą to kiedyś jak się zamachnie dobrze to wyląduje w łóżeczku :P U nas też tak wygląda przewijanie. Ja trzymam go za biodro, żeby się nie przewracał, a on drze się i wkurza, bo nie może się przewrócić :P
  19. Milka ja mam abonament w orange, mąż też. Ale słyszałam, że najlepszą ofertę ma play. Darmowe smsy, rozmowy z play. Orange jak orange, rewelacji nie ma. Ja mam abonament 39,90 w tym darmowe smsy do Orange. Minut 30 do Orange. Ale jak nie masz nikogo w Orange to nie opłaca się.
  20. Milka, kika było o tym w dzień dobry tvn. Dla mnie to też chore. Dziecko w podstawówce, zęby wszystkie, a cyca ciąga tylko świst. Swoją drogą to ja gdybym karmiła piersią to uważam, że 6-8m i dość. Ale, że nie udało się z cycem to swoją drogą :P Milka piguła to? Pielęgniarka, lekarka? Takiego slangu nie znam :P W każdym razie widzę, że mąż Twój podobny charakter do mnie. Mnie mąż zawsze upomina i uspokaja, ale też potrafię odpowiedzieć. Dziś np. idę do Orange z reklamacją. Już 2 raz nie księgują kasy za rachunki, a odsetki naliczają mimo, że tydzień temu płaciłam rachunki. Dziś już zrobię tam zadymę. I od razu mężowi powiedziałam, że ze mną nie idzie, bo zaraz będzie szturchał albo uspokajał :P o nie! Nie będę 5 razy w jednej sprawie jeździć, za te paliwo kto mi zwróci przepraszam bardzo?! Dam im dziś popalić :P My już 2 drzemkę zaliczamy. Jesteśmy po kaszce, deserku śliwka i jabłko, teraz jakieś 30 min spania i mleczko. Dziewczyny kiedy powinno się zmienić mleko na 2? Zaraz uciekam po zakupy, bo w lodówce echo. Dziś zrobię Małemu domową zupkę. Zobaczymy jak mu posmakuje. Uciekam, MIŁEGO DNIA!
  21. -Kropelko zgadzam się w 100%. Kiedyś nie było takiej nagonki na te schematy, a teraz nie dość, że wymyślają to i stresują rodziców. -Izzkka u nas z tym wzmożonym napięciem było tak, że na początku panikowaliśmy. Ćwiczyliśmy w domu nawet 4 razy dziennie, rehabilitacja, wydawanie kasy, przychodzenie rehabilitantki do domu. Mały zaczął się buntować, napinał przy ćwiczeniach i nie było mowy o spokojnej zabawie. Zrezygnowaliśmy zupełnie z ćwiczeń. Napięcie mięśniowe na dzień dzisiejszy jakby ktoś wymyślił. Filip rozwija się ok, ruchowo też nie odstaje od reszty mimo, że stwierdzono duże napięcie. BA! Mały potrafi chwilę siedzieć sam, dźwiga się do siadania, czasem udaje mu się z półleżącej pozycji usiąść, a wczoraj przy siedzeniu złapał męża za koszulkę i się sam podciągnął na nóżki. Martwiłam się, ale jak widać raczej niepotrzebnie. Pomyśl- czy znasz jakiś przypadek, że ktoś nie siedzi, nie chodzi przez wzmożone/zmienne/obniżone napięcie w dzieciństwie? To wszystko mija jak Maluch zaczyna chodzić. -A propo chodzenia. Filip nie chce już siedzieć. Chce stać. Stęka, napina się, prostuje nóżki, żeby tylko wstać z pozycji siedzącej. Podciągany za rączki prostuje nogi i zadowolony z siebie staje. Minę ma przy tym jakby pękał z dumy.
  22. izzkka a ja bym nie zawracała sobie głowy rehabilitacją. Jeśli neurolog znający się na rzeczy, specjalista od tych spraw stwierdził, że jest ok. Pediatra jest lekarzem ogólnym. A terminy rzeczywiście kiepskie. U nas na styczeń mamy termin, a rejestrowałam się we wrześniu... Wizyta prywatna u nas za 45 min 60 zł.
  23. kika u nas z plecków na brzuszek z jednego boczku, z drugiego z pomocą. Za to z brzuszka na plecy kiepsko idzie. Rzadko kiedy się udaje. Masz tutaj link do ćwiczeń obrotowych, u nas fajnie wychodzą. A obroty to kwestia ćwiczeń i pokazania, że się da. http://www.youtube.com/watch?v=mDGTrXr5j5s
  24. izzkka a orientujesz się czy są takie gotowe kaszki manne np. nestle? Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia jak się zabrać za ten gluten.
  25. Pigułeczko tak kupne. Jeden soczek wystarcz na 2 dni. Ale rozcieńczam go z wodą przegotowaną, bo śliwkowy jest mega słodki, a jabłkowy kwaśny, więc trochę je rozrzedzam. Wypija dziennie w granicy 100-150ml. Zależy od dnia i humoru. Za to z jedzeniem jest tragedia :/ każde jedzenie jest wciskane na siłę wręcz, bo nie ma pory dnia kiedy on chce jeść. Żel na ząbki niewiele pomaga :/ sama już nerwowo nie wyrabiam przy karmieniu, a i nie wiem co mu jest. Wydaje się zdrowy, trochę więcej marudzi, ale jeszcze w granicy normy. Dużo gaworzy, śmieje się. Zazdroszczę WAM dziewczyny tej dopuszczalnej temp. U nas zima pełną parą :/ nasze spacery ograniczają się do wyjazdu do rodziny albo po zakupy :/ Pigułeczko a jak choinka? Ubrana? My poszliśmy w Twoje ślady i też w Mikołajki ubraliśmy choinkę. Taka nieduża, stoi przy tv, ale zawsze to czuć atmosferę świąt. W tym roku musimy objechać 2 Wigilię, nie wiem jak Filip na to. Zazwyczaj po godz. gdzieś w rozjazdach jest już marudny i trzeba non stop go zabawiać.
×