Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ma_rka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ma_rka

  1. Szczęśliwa Mamusiu piękna waga :) Filip ważył w 30 tyg 1800g, czyli trochę więcej :P Co do zabiegu to i mąż i ja przeżyliśmy :P u mnie to tylko sekunda. Lekarka polała gazik jakimś pomarańczowym płynem, pogrzebała w środku i tyle. Piekło, ale już jest ok. W piątek znów powtórka. No i w przyszłym tyg jakoś. Luteinę mam ciągle brać, bo już mi się kończy, więc pytałam. A ten zabieg nie jest szkodliwy ani dla mnie ani dla Malucha. Kupiłam w aptece vitagyn C, więc od piatku będę się zakwaszać. No i mam provag w żelu, więc zamierzam wybić te gnojki na AMEN :P Wczoraj kupiłam resztę rzeczy do swojej torby. Zostały mi staniki i koniec wydatków na najbliższe miesiące. A dziś lataliśmy po sklepach w poszukiwaniu maskotki na ślub. Młodzi sobie zazyczyli od każdego co innego, a wiedzieli, że jestem miłośniczką Kubusia Puchatka, więc od nas zażyczyli sobie maskotkę. No to dostaną- Kubusia Puchatka :P Jutro mamy sesję brzuszkową, więc wrzucę kilka zdjęć na pocztę :)
  2. Pina ciesze się razem z Tobą z tego mieszkania. Sama siebie chciałabym kiedyś widzieć w takiej sytuacji, zazdroszczę i gratuluje :) a ja dzis od 5 nie spie. Meczy mnie zgaga, ble. No i... pofarbowałam się na ciemny rudy :P całkiem nieźle to wygląda. Jak będę szła na wesele to cykniemy sobie z mężem fotkę to się później pochwalę. Ale to w niedzielę. A tym czasem uciekam się kąpać i do szpitala, bo okazało się, że jest jeszcze nadzieja na te moje bakterie. Lekarka dziś wpuści mi jakiś preparat do środka i w piątek powtórka i we wtorek. 3 dawki i znów wymaz. Okaże się czy te cholery takie złośliwe. Dziś dokupię sobie vitagin C i provag doustny. Nie dam się tak łatwo bez walki :P cieszę się, bo jest nadzieja :) Dziś mój mąż też ma zabieg, usuwa pieprzyki. Więc będziemy dwóch umierających :P Miłego dnia kobietki :* P.S. Wrzucam na pocztę zdjęcie mego wczorajszego bebola :)
  3. najważniejsze w oddychaniu jest oddychanie przeponą, czyli brzuch musi się podnosić przy wdechu i odpadać przy wydechu, a kltaka zostaje na miejscu. I tyle w tym oddychaniu. Im skurcz się nasila tym więcej krótkich oddechów, tyle :)
  4. No Pina musiałaś wyglądać z tym brązem. Bladziutka, chudziutka i glany do tego?! :O o kurcze, w życiu bym nie powiedziała :P miałam za ścianą siostrę, która też miała w swoim czasie trochę odstąpień od normy, a glany ubierała nawet w lato do stroju kąpielowego. Boże, jak dobrze, że jej to przeszło i ubiera się dziś normalnie :P
  5. Kropelka gdyby chodziło tylko o to, że partner nie może to naprawdę pół biedy. Mężowie tam są raczej bierni. I w opowiadaniach i w ćwiczeniach, trochę pomasują kręgosłup, posłuchają, że trzeba trzymać głowę w czasie parcia i oswoją się bardziej z etapami porodu, z ich wyglądem.Tyle. Ale skoro dochodzi problem dojazdu to rzeczywiście lepiej może odpuścić niż się męczyć drogą.
  6. Izzkka dla mnie szkoła rodzenia i etap omawiania porodu extra. Jeśli ktoś rodzi naturalnie to naprawdę wiele przydatnych przy porodzie informacji można wynieść. Przede wszystkim to, że wiem jak będą wyglądały poszczególne etapy przygotowania, gdzie pójdę, gdzie będzie w tym czasie mąż, jak oddychać, jakie pozycje przyjąć przy parciu. Gdybym nie poszła to byłabym bardzo niepewna, czułabym się bezsilna, bo dopóki położna by mi nie powiedziała co robić to czekałabym jak głupia. A tak to choc trochę pewniej się czuję i moje podejście do porodu ostatnio się zmieniło strasznie. Nie bałam się go jako takiego, a teraz mam wrażenie, że to moje zadanie. Muszę się bardzo postarać, tak jak na jakimś egzaminie w szkole :P Opieka nad noworodkiem banał jak się ćwiczy na lalkach, w praktyce na pewno będzie inaczej, więc te zajęcia jakoś mniej mi się podobały. Jak ktoś rodzi cc to niekoniecznie polecałabym, bo większość zajęść to i tak poród naturalny, ale jak ktoś ma zamiar próbować chociaż siły w naturalnym porodzie to polecam. No i sama świadomość, że położne Cię znają ze szkoły rodzenia, Ty je też jakoś mnie dodatkowo podbudowuje.
  7. Kalla ja też boję się zaryzykować, ale mam ciemne włosy, więc jak coś to wrócę do brązu i tyle :P muszę męża się naradzić jeszcze.
  8. A no Pina, dziś 33 tydzień kończę, zaczynam 34 :)
  9. też zastanawiam się nad kupnem witagyn C. I chyba to dziś zrobię.
  10. o taki o: http://www.style-hair-magazine.com/image-files/largeashleesimpson3-spl20047_020.jpg :):):) http://www.suwaczki.com/tickers/oar8skjo8ruibky5.png
  11. Kalla ja farbowałam w 13 tyg. przed swoim weselem. Dzisiejsze farby nie mają amoniaku, więc są bezpieczne :) a co do farbowani to ja też dziś od rana szukam w internecie koloru, na który się napaliłam :P
  12. dzieki dziewczyny za słowa wsparcia, ale te bakterie spędzają mi sen z powiek. Wczoraj naczytałam się, że gdyby się dzidziuś zaraził to zapalenie opon mózgowych mu grozi, albo co gorsza sepsa. Czuję się strasznie bezsilna. Już nie mogę doczekać się 12, żeby zadzwonić do lekarki i usłyszeć jakieś dobre wieści. Muszę ją wypytać jakie konsekwencje niesie ze sobą chodzenie z tą bakterią. No i wyprowadzić z błędu, bo nosicielką chyba nie jestem. W pierwszym wymazie nie wyszły te bakterie. Co dziwne mężowi nie każe się przeleczyć, bo podobno nie przenosi się ich drogą płciową. Lekarzem nie jestem, nie znam się. Myślę tak na zdrowy rozum. Milka podziwiam Cię, bo ja chyba bym pękła i powiedziała coś temu dziadowi. A już na pewno zrobiłabym to gdybym nie miała już żadnej możliwości poprawy. Nieludzki dziad, niech te swoje komenatrze zachowa dla siebie. Kretyn. Efciaczek Filip w 30 tyg. ważył 1800g i wiecie co?! Urósł 600g w 3 tyg. No i dlatego wg. USG powinnam urodzić 20 czerwca. Liczę na to, że na następnej wizycie będzie ważył 2500g :) Pina chudzielcu ja tam widzę brzuch jak ta lala :P
  13. ja też ruchów nie liczę. Wystarczy mi, że co jakieś 10 min czuję jak mi mały wbija nogi w boczki :P A dziś z meżem sędzamy pierwszy raz od kilku dni spokojny wieczór. On z piwem, a ja z sokiem z cytryny :P No i wiecie co? Byłam dziś po antybiotyk u swojej ginki i załamała ręce. Mówi, że nie ma już dla mnie leków... Być może, że skoro mimo brania leków bakterie są nadal i stają się odporniejsze to jestem nosicielką i może nie będę mogła się z nich nigdy wyleczyć... Jutro koło 12 mam zadzwonić, ona dziś skonsultuje się z mgr z apteki, niech popatrzy jakie leki jeszcze mogę brać z tych z antybiogramu... Trochę mnie to podłamało, nie chce mieć tych bakterii :/ a ich obecność skutkuje prawdopodobieństwem wcześniejszego porodu, więc nie znam ani dnia ani godziny. Kiepsko, ale lepsze to niż faszerowac siebie i małego lekami... Zobaczymy jutro.
  14. Pina to będziemy razem świętować urodziny naszych chłopów :P a które to? ja nawet dostałam pozwolenie, że nie muszę kupować innych prezentów, Syn urodzony w jego urodziny mu wystarczy w zupełności :P A te badanie CRP to wykrywa stany zapalne w organizmie, chyba coś na wzór OB, którego w ciąży się nie wykonuje. Robili mi go jak byłam teraz na bloku porodowym. A wygląda jak zwykłe pobranie krwi :P a tego drugiego badania nie miałam. Teraz na wizytę musze mieć morfologię, bo żelazo spada. A z tymi myszami to dobre, jak mi teraz nie zaliczy to nastraszę go tymi myszami :P A do do Johnsona to ja go używam i póki co jest ok, ale u Ciebie to zrozumiałe, skoro sama masz alergię to szkoda Twoich rąk :P
  15. luna a ja mam johnsona 3in1 do kąpieli, a po kąpieli zamierzam wcierać oliwkę.
  16. Pina zabrakło mi punkta... Byłam mega wściekła, bo odpowiedziałam bezbłędnie na 2 pytania z 3, a facet wziął mnie do siebie i analizował, czepiał się o każdy szczegół, a jak mu dopowiadałam ustnie to twierdził: TERAZ TO JUŻ NIEEE... :/ ciota. 3 czerwca jest poprawa, ale na szczeście to taka wejściówka, a nie egzamin. Choć i tak się strasznie wkurzyłam. CPR? A NIE CRP? CRP miałam robione, ale o CPR nie syszałam :P I też drażni mnie wieczne dotykanie mego brzucha. Wiem, że to pięknie wygląda i aż się chce, ale kurcze teraz od kiedy mi twardnieje, to jestem wyczulona na tym punkcie i sama pilnuję się jak mogę, żeby nie głaskać, a ktoś mi miele tymi rękoma po brzuchu :/ najblizsi ok, ale koleżanki czy ktoś kogo widzę raz na ruski rok to już przesada. A mąż ma urodziny 13 czerwca właśnie :)
  17. hallo! I ja już wstałam. Ale padłam już po 20. Ledwo żyłam przez 2 dni w podróży. W szkole źle znosiłam dzień. Ciagle było mi słabo, duszno i miałam dziwne kołatanie- jak po fenoterolu :P. Potem w drodze do domu drętwiała mi cała twarz i ręce, jakbym nie była w swojej skórze, a brzuch wczoraj stawiał się i to z 30 razy :/ a wieczorem już pobolewał. Więc od razu 2 nospy i do łóżka. Następny zjazd mam za 2 tyg. więc będzie mi teraz coraz gorzej jeździć. Umówiłam się z mężem, że następny zjazd zaliczam sama, a 2 ostatnie jedziemy razem samochodem. Z torbą szpitalną, na wszelki wypadek. I wiecie co mi się czuję- że następna wizyta 30 maja będzie moją ostatnią wizytą, bo do następnej już nie wytrwam. Wczoraj śmiałam się do męża, że jak chce to 13 czerwca zrobię mu prezent urodzinowy i urodzę syna. 12 czerwca zaczynam 38 tydz. więc teoretycznie mogłabym się postarać i nasz syn też :P No i śmiałam się, że 12 czerwca nie zejdę z męża, ale jemu to chyba całkiem na rękę :P Stella a nie będzie Cię to stresowało jak tylko urodzisz i przyjdzie wyjśc ze szpitala, że nic jeszcze nie masz? Mnie to by strasznie stresowało. I weź pod uwagę, że po porodzie czeka Cię przynajmniej jeszcze tydzień w domu, bo rany będą się goić i też trochę zajmie dojście do siebie. A kocyk piękny, babcia hojna :) oby lipcóweczko szybkiego powrotu do domu, jeszcze w dwupaku :) Zauważyłyście dziewczyny, że większa część z nas ma jakieś problemy z ciążą? Kurcze to chyba ten okres kiedy trzeba na siebie uważać i nie przemęczać się. A obowiązki wykonywać w wersji minimum. Ja jutro zaczynam 33 tydzień i czekam jeszcze tydzień, żeby w razie GDYBY urodzić u mnie w mieście. Bo przyjmują porody dopiero od 34 tyg. Ale będąc wtedy na porodówce w 29 tyg. myślałam, że w życiu nie donoszę Filipa do 34 tyg. Teraz, jak jestem już coraz bliżej to zaciskam nogi i nie ma opcji, że w tym tyg go wypuszczę :P
  18. witam z rana! Poczytałm Was pobierznie, bo wczoraj po całym dniu w szkole padałam. Kręgosłupa nie czułam :( Pina Ty też tak źle znosisz dłuższe siedzenie? Aneta czytałam, że małe dzieci mają specyficzny zapach, który pies wyczuwają i nie zrobią małemu dziecku krzywdy. Ale dlaczego piszczał, dziwne. Może chciał go uspokoić? A ja dzisiejszą noc spałam sama, przeżyłam kawalrski męża i nawet udało mi się trochę pospać. Wrócił przed 5, trzeźwy, bo jechał naszym samochodem. Uffff... :) Za to Pani Młoda biedna się stresowała bardziej. Pisała do mnie, biedaczka. A ja za kilka godzin stresu zostałam nagrodzona pięknym, miłosnym smsem od męża. Wzruszył mnie bardzo :) A teraz kończę herbatę i zbieram się, bo znów czeka mnie podróż do szkoły i cały dzień męki. Eh... Miłego dnia mamusie :*
  19. elita żadnych objawów :/ wydzielina taka jak od początku ciąży, nie piecze, nie swędzi, NIC :/ i to nie jest przeciwwskazanie do SN. Po prostu po porodzie od razu podają i mi i Małemu antybiotyk. Dobrze chociaż, że tego paciorkowca przegnałam. W pon zobaczę co powie ginka na te bakterie bo one już na coraz więcej składników odporne :/ A co do ułożenia to Filip od 27 tyg. jest główką w dół i wywala tyłek albo pięty na prawą stronę :P a jest taki mały Pieścioch, że im bardziej się głaszcze to miejsce tym bardziej się wypina. Słodziak :) a co do wyleczenia to nie martwię się o siebie. Ja mogłabym z tym chodzić tylko mój Filipek. O niego się martwię. Żeby w żaden sposób te bakterie na niego nie wpłyneły.
  20. amiga miałam antybiogram i według niego dobrane leki.
  21. Amiga tym fenoterolu mówił ordynarot ginekologicznego oddziału jak leżałam. Że nie powinno się go przyjmować dłużej niż 3 doby, bo rozluźnia szyjkę, więc będzie się rozwierać i skracać. Ale tyle kobiet go bierze do końca ciąży i jakoś tragedii nie ma. Gdyby on na mnie lepiej działał to brałabym go do końca. Jedyny skutek uboczny fenoterolu dla dzidzi to to, że później do pierwszego miesiaca może mieć drżenie kończyn. A potem samo mija. Ale to chyba lepsze niż inkubator i inne problemy zdrowotne. Co do moich bakterii to... są to te same bakterie, które miałam w 12 tyg. Coli i feacalis. Dwie cholernie odporne na leki. Za pierwszym razem brałam tylko czopki dopochwowe, bo lekarka "nie chce mnie faszerować antybiotykiem", po kuracji nie miałam ponownego wymazu, więc domyślam się, że nie wyleczyłam ich do końca. Teraz będąc w szpitalu znów wyszły te bakterie. Dostałam już antybiotyk doustny no i w sumie to niewiele lepiej. Feacalis ze wzrostu obfitego zrobił się średnio obfity, a coli jak była obfita tak jest... No i w poniedziałek znów do ginekologa po kolejny antybiotyk. A ta cholera staje się coraz odporniejsza na leki :/ w sumie wydałam dziś 140 zł za te badanie. Masakra. Do tego wszystkiego mąż ma jutro kawalerski przyjaciela i też jakoś stresuje mnie to. Boże co za dzień.
  22. Milka no to nic tylko trzymać kciuki. U mnie mniej poważne te zaliczenie, ale nauka też opornie idzie :P wszystko jak zawsze jest ważniejsze. No i dzwoniłam do laboratorium. Mam 2 bakterie. Nie wiem jakie, ale domyślam się, że te same co sprzed 2 tyg. Kur.wa. Nie mam już siły. I kolejny antybiotyk. To już będzie 3 próba wybicia tego gówna :/ a tym czasem jadę odebrać te wyniki. Trochę się tym podłamalam.
  23. Szcześliwa mamusiu ja z czystym sercem polecam LOVELA. Kupiłam do białego i do kolorów. Do białego Bobas a do kolorów Lovela i mam porównanie. Lovela ma ładniejszy zapach. A cenowo 4 zł różnicy były w rosmanie. Płynów nie kupowałam. Ciuszki po upraniu w proszku są ok, więc myślę, że to zbędny wydatek. A płatki mydlane też się podobno sprawdzają, ale nie używałam. Proszku wystarczy na uuuuuuuu... zrobiłam 4 prania, a zostało mi go na jeszcze jakieś 15 prań.
×