Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szalka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. popieram. Nie ważne jak się ubierasz i co robisz. Moja babcia np. była oburzona tym, że cały czas słuchałam muzyki. Wg niej nie powinnam przez pierwszy miesiąc. A u nas grało non stop. Jak była cisza - ja świrowałam. A tak to miałam taki niechemiczny uspokajacz. Dwa miesiące po śmierci Grzesia poszliśmy na wesele. Nawet kilka razy zatańczyliśmy. I niebo się na nas nie zawaliło. Ani razu nie miałam na sobie czarnego ubrania (nie licząc spodni ;) )Żałoba nie polega na noszeniu czarnych ubrań i nie kończy się równo pół roku czy rok po śmierci. A przecież to nie znaczy, że nie cierpię, że ta śmierć spłynęła po mnie jak po kaczce. U jednych trwa to krócej u innych dłużej. Nie ma reguł, kanonów i zwyczajów. Ten czas trzeba przetrwać, nieważne jak.
  2. Czas wcale nie leczy ran. Nic a nic. W dalszym ciągu moje serce rozpada się na miliony kawałków, gdy o Nim myślę. A wizyty na cmentarzu wysysają ze mnie wszelką radość i chęć do życia. Najchętniej zostałabym tam, z moim synkiem.
  3. a u nas jutro miną dwa miesiące od śmierci naszego maleństwa. Dopiero dwa miesiące. Łzy same płyną, gdy o nim myślę. Jest mi bardzo, bardzo źle. Moja siostra jest w ciąży. Wyjdę na świnię jak to napiszę. Ale muszę z siebie to wyrzucić. Gdy się dowiedziałam, przepłakałam cały dzień. I to nie dlatego, że się nie cieszę (cieszę się bardzo) ale dlatego, że do niedawna moja psychika była nastawiona na bycie mamą. A teraz z mamy muszę się przestawić na bycie ciocią. I to cholernie boli. Zazdroszczę jej. Bardzo jej zazdroszczę tego stanu, tych odczuć, przeżywania. I jednocześnie się o nią i o to maleństwo boję. Oddałabym wszystko, by być na jej miejscu. Taka ze mnie wstrętna siostra:(. Myślimy o kolejnym dziecku. Jeszcze jedna @ i wizyta u lekarza. I wtedy się dowiemy czy już wolno czy nie. Jak szybko się nie zdecydujemy, to później będzie coraz trudniej. Chociaż nie potrafię sobie wyobrazić przyszłości z innym dzieckiem. Ciągle w moich myślach i marzeniach jest mój maleńki, śliczny Grzesinek o czarniutkich, kręconych włoskach. Dlaczego Bóg go nam zabrał? Dlaczego?!
  4. te święta miały być takie radosne. Zamiast śmiechu był płacz i zamiast życzeń zdrowego i silnego synka były prośby o wytrwałość i siłę. Boże, tak mi źle bez Niego :(
  5. ja potwornie bałam się pogrzebu. Był bardzo ale to bardzo bolesny, pełen łez, rozpaczy itp. Ale po nim jakoś stałam się spokojniejsza, nie ma we mnie tej niepewności i niepokoju. Rozmowy z księżmi u nas nie wchodzą w grę, jest jeszcze w nas żal do Boga, że zabrał nam to dzieciątko. Fakt, że te Święta są w nieodpowiednim dla nas czasie ale jakoś to przetrwasz.
  6. zrozpaczona mamo, współczuję. Bardzo. Chciałabym móc napisać, że z czasem będzie lepiej. Ale nie napiszę, bo nie wiem czy to prawda. Ja ciągle na ten lepszy czas czekam... Trzymaj się
  7. tak, te święta będą beznadziejne. Jako prezent gwiazdkowy mieliśmy dostać od przyszłych rodziców chrzestnych wózek. Tak bardzo się cieszyłam, że spędzimy je już prawie we trójkę. To miał być czas przygotowań, pakowania torby do szpitala, ćwiczenia oddechów. Te święta miały być całkowicie poświęcone naszemu Grzesiowi. I będą. Tylko zamiast radości i radosnego oczekiwania będzie czarna rozpacz :(
  8. Równy miesiąc temu zmarł mój maleńki synek. Urodził sie zbyt wcześnie, był bardzo maleńki. Walczył dzielnie o życie przez dwa dni. Trzeciego zabrakło mu sił :( Jest mi potwornie źle, mam żal do Boga, że pozwolił mu się tak wcześnie urodzić, do lekarzy, że ratowali mniejsze dzieci, a jego nie zdołali. I do siebie. Za całokształt. Życie bez niego jest takie puste, bezbarwne i nijakie. Musimy się na nowo żyć w swiecie bez niego. A to nie jest łatwe. To prawdziwy survival :(
  9. szalka

    Nasze male codzienne gafy

    ups. Sorki za \"byki\" ;)
  10. szalka

    Nasze male codzienne gafy

    Zabrałam mojego dwuletniego siostrzeńca na spacer. Gdy przechodziliśmy obok sklepu z bielizną, mały przykleil się do szyby i na widok manekina w bieliźnie zaczął wrzeszczeć na cały \"regulator\": ciocia, cićki, cićki!! Przechodnie mało nie posikali sie ze śmiech. Ot, typowy facet;)
  11. Witam :) W grudniu wychodzę za mąż i już w noc poślubną \"zabieramy się\" do tworzenia nowego człowieczka. W związku z tym mam pytanie Czy kwas foliowy powinnam zacząć zażywać przed zajściem w ciążę czy dopiero po? Sam poród przeraża mnie potwornie. Czytając niektóre wypowiedzi zaczęłam zastanawiać się czy może tego nie odłożyć \"na później\" ;) Ale przecież tyle kobiet rodziło, to ja też sobie z tym poradzę. No i mam jeszcze mnóstwo czasu, żeby się do tego psychicznie przygotować. Pozdrawiam wszystkie kobietki :)
×