Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jotka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jotka

  1. jotka

    smutno mi bardzo

    Ewcia Oooo! jakie postępy! :D Super! Tylko nie osiądź na laurach.... no i nie przesadź w drugą stronę, bo się facet spłoszy! Kotko, Manna! Staram się nie przejmować, ale opornie coś to idzie... A co do wieku.... coś mi się wydaje, że ja też nadaję się na seniorkę... Prosz,... prosz... stara, a głupia! Hihihihiiiii! ;) Za 15 minut zawijam się w kocyk... Kto wskakuje?
  2. jotka

    smutno mi bardzo

    Kurczę, dziewczyny, no dzięki wielkie za pamięć i troskę... Pewnie trudno było nie pamiętać, jak moje wrzaski i krzyki słychać na całą Polskę! ;) A tak na poważnie, to mama właściwie akurat dziś nie zrobiła nic takiego, żeby się na nią wściekać, to bardziej jest we mnie... ale to problem na cały felieton, a nie na kilka zdań... piram! hejka! słuchaj dziewczyn, mają rację! całuski
  3. jotka

    smutno mi bardzo

    Podwijam kiece i lecę! (oj, coś się rozpędziłam - kiedy to ja miałam ostatnio kieckę na sobie?!) Czas do wyrka... jutro pobudka 6.30! Jessss! Środek nocy! pozdrawiam wszystkie Kocice i wszelkie inne magiczne stworzenia! p.s. czy istnieją koty ze skrzydełkami i aureolą?
  4. jotka

    smutno mi bardzo

    Bry! Cze dziewczyny i chłopaki! Ewcia! Wiesz co, jak tak sobie czytam Twoje przemyślenia, to widzę swoje własne nastawienie do spraw damsko-męskich sprzed kilku lat - tez trudno mi było powiedzieć facetowi o tym, co mnie boli.. I z biegiem czasu robiłsię z tego napęczniały balon zalu... Nie korzystał na tym nikt - ani ja, ani on... Cały czas uczę się wyrażać jasno i bez obciachów swoje oczekiwania i mówić o tm, co mi się nie podoba... No w końcu, chyba wolno, no nie? ;) Czasem wychodzi, a czasem nie... Kasiek zasugerował, zebyś sprobowała zrobić to w formie pisemnej. Myślę, ze to dobry pomysł. Oczywiście są różni mężczyźni i niektórzy uwazają to za niezrozumiałe wydziwianie, ale może warto spróbować. Ja tak kiedys robiłam. Druga strona się krzywiła, ale dostawałam odpowiedzi też w formie listu, czyli łączność została nawiązana. Powoli kartka papieru, albo klawiatura komputera przestały mi być potrzebne, lecz kiedyś dawały mi sporo komfortu psychicznego. Nie musisz reagować od razu na 100 argumentów, możesz wszystko dobrze przemyśleć i wyrazić dokładnie to, co chcesz na spokojnie. Raczej nie myślę tu o smsach, tylko o zwykłej staromodnej korespondencji.... A może, jeśli napiszesz coś takiego i nawet nigdy nie wyślesz, to przynajmniej pomoże Ci to poukładać własne myśli i zdystansować się od problemu? Ach, jeszcze tylko mała prośba. Nie chcę wyjść na napuszoną ropuche, ale mam problem... troszkę trudno się Ciebie czyta bez żadnego przecinka i kropki. Mogłabyś, prosze, troszkę więcej kropeczek, plis, plis, plisss! Colinka - no no nononono, pod jaką latarnię?!? Trudno cokolwiek powiedzieć o twojej mamie, nie znając jej i nie wiedząc, w czym na prawdę tkwi problemu Was... Może rzeczywiście jest jej trudno związać koniec z końcem? Może boi się, że jesteś na wylocie, że zostanie sama i jakoś chce Cię zatrzymać? Może....? Jest 1000 możliwości... Lilinka! Boroczku ! (hihihi) Już lepiej u Ciebie z nastrojem? Kasiek Ka ześ jest? Inka Sunny Day Manna Jej, dobrze, ze się dom nie spalił! I tylko pozazdrościć takiego przyjaciela! Echhh! A Ty na prawdę nie wiesz, że z Ciebie taki pracuś? ;) Oprócz szkoły, masz jeszcze szkołę i szkołę! A oprócz tego etat wirtualno-pocieszycielsko- anielski... Ja myslę, że bezczynność przez kilka dni, to dla Ciebie stan chorobowy! Elles! Jeśli czujesz, że sobie nie radzisz, na pewno warto posłuchać lekarza i udać się do specjalisty... Może to tylko przemęczenie, a może coś innego! Jeśli masz szansę w ten sposób sobie pomóc, to idź. Pozdrawiam wszystkich obecnych i nieobecnych! Skrzydełka w górę!
  5. jotka

    smutno mi bardzo

    Hej! Na razie ni mom casu, łoj, ni mom, coby sie rozpisać! Napiszę tylko małe wyjaśnienie: BOROK, to z gwary śląskiej. Oznacza tyle, co \"ciapek\", nieborak. A boroczek, to zdrobnienie (żeby nie było niedomówień - zdrobnienie ma wydźwięk pozytywny) Pozdro dla mniej lub bardziej zdołowanych i zabieganych (mam nadzieję, że jednak mniej, niż bardziej)
  6. jotka

    smutno mi bardzo

    Dzień dobry! Zaraz lecę do szkoły. Słońce świeci, ale jest zimny wiatr, nadciąga ta pora roku na \"j\" (nie mówię głośno, zeby nie usłyszała i jeszcze gdzieś daleko stąd zmarudziła... Nie wyspałam się. Kończę dopiero koło 15.00, niestety... Pies zdrowy. Ja też. Pozdrawiam serdecznie ośmielam się załączyć: dla Smutnych Tak powinnyśmy chyba tutaj pisać... żeby nikogo nie urazić i żeby nikt nie doczytał się czegoś \"na wyrost\"............... Aniu - nie chcesz - nie czytaj! Koniec. kropka. Dwie dziurki w nosie i skończyło się. Trzymajta za mnie, bo mam ciężkie klasy dziś w planie! adios amigos [macha trochę radośnie, trochę sennie] spaaaadam!
  7. jotka

    smutno mi bardzo

    Hej tam, dziewczyny! Wpadłam jeszcze na chwileczkę i co widzę? Odkurzać skrzydełka! Jutro trzeba trochę anielskich lotów koszących poćwiczyć! Inka, Kasiek, Manna! Zasięg moich łapek jest niewielki, ale jak macie ochotę - to wskakiwać! Zarzucę sobie koc na ramiona zrobię :\"transformation\" (pamięta jeszcze ktoś kreskówkę \"Załoga G\"?) i zrobię nietoperza - spoko się zmieścicie, a i ciepło będzie. Aliyah Mimo smutków dobrej nocki Wam życzę!
  8. jotka

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    Hehehe! Nie można dać wchodzić na głowę? No, wszystko pięknie, tylko.. zawsze jest jakieś ale, no nie? Rodzice najczęściej mają dwie strategie - albo ich to nie obchodzi jak się dziecko zachowuje, bo sami tacy są, jak ich dzieci ( taka \\\"okolyca\\\" mi się trafiła), albo robią awanturę, że się dziecko krzywdzi i sprowadzają na głowę wizytatora, albo inną personę bardzo mądrą teoretycznie i nic z tego nie wynika... Może gdyby tych \\\"normalnych\\\" dzieci było więcej, a ci na \\\"g\\\" (patrz wyżej) tylko pojedynczy, to jakoś by się ich spacyfikowało. Niestety bywają klasy (również tzw. wyrównawcze), gdzie popaprańców jest 80-90%, to trudno zapanować nad chaosem, hałasem i olewajstwem... Czasami marzę, żeby wróciła instytucja kozy, gdzie po lekcjach PO LEKCJACH! uczeń odsiadywałby swoje przewiny... Chyba byśmy musieli wybudować nowy budynek, żeby dla wszystkich starczyło izolatek, hihihihi! A monitoring jest - melduję, że od momentu zamontowania Wielkiego Brata, drzwi do toalet się jeszcze uchowały! Tylko, że jest na korytarzach, a nie w klasach i toaletach (ni ma piniędzy), a z resztą - nie sądzę, żeby oglądanie siusiającego ucznia na coś komuś by się przydało... poza tym - nikt by się nie zgodził na takie rozwiązanie.... Kiedyś, przed Big Brotherem, byli ochroniarze, ale kiedy oni np. byli w jednym rogu boiska, palacze dymili właśnie w drugim. No i dziewczyny bez przerwy ich podrywały (samych młodziaków nam przysyłali) Na nich też zabrakło w końcu pieniędzy. Oczywiście, są jednostki/grupy, z którymi/w których dobrze się pracuje, ale to zdecydowana mniejszość uczniów/lekcji :( Dlaczego nie zmienię szkoły? Bo mam blisko do robótki - jakieś 7 minut spacerkiem i przede wszystkim z powodu atmosfery panującej wśród nauczycieli - nikt nikogo nie podgryza, pomagamy sobie wzajemnie, wyjeżdżamy razem, można na innych liczyć, a dyrekcja (choć uwielbia dłuuugie konferencje) jest życzliwa, zawsze pomocna (wiem, bo bardzo pomogła mnie i mojej koleżance przy awansach, tak jak pomaga innym) i sprawiedliwa. Jeszcze się nigdy na moich kolegach i koleżankach nie zawiodłam! Czego i Wam życzę!!! p.s. Teacher - Aj ticz inglisz tu! [macha łapką] Sunny -
  9. jotka

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    Hehehe! Nie można dać wchodzić na głowę? No, wszystko pięknie, tylko.. zawsze jest jakieś ale, no nie? Rodzice najczęściej mają dwie strategie - albo ich to nie obchodzi jak się dziecko zachowuje, bo sami tacy są, jak ich dzieci ( taka \"okolyca\" mi się trafiła), albo robią awanturę, że się dziecko krzywdzi i sprowadzają na głowę wizytatora, albo inną personę bardzo mądrą teoretycznie i nic z tego nie wynika... Może gdyby tych \"normalnych\" dzieci było więcej, a ci na \"g\" (patrz wyżej) tylko pojedynczy, to jakoś by się ich spacyfikowało. Niestety bywają klasy (również tzw. wyrównawcze), gdzie popaprańców jest 80-90%, to trudno zapanować nad chaosem, hałasem i olewajstwem... Czasami marzę, żeby wróciła instytucja kozy, gdzie po lekcjach PO LEKCJACH! uczeń odsiadywałby swoje przewiny... Chyba byśmy musieli wybudować nowy budynek, żeby dla wszystkich starczyło izolatek, hihihihi! A monitoring jest - melduję, że od momentu zamontowania Wielkiego Brata, drzwi do toalet się jeszcze uchowały! Tylko, że jest na korytarzach, a nie w klasach i toaletach (ni ma piniędzy), a z resztą - nie sądzę, żeby oglądanie siusiającego ucznia na coś komuś by się przydało... poza tym - nikt by się nie zgodził na takie rozwiązanie.... Kiedyś, przed Big Brotherem, byli ochroniarze, ale kiedy oni np. byli w jednym rogu boiska, palacze dymili właśnie w drugim. No i dziewczyny bez przerwy ich podrywały (samych młodziaków nam przysyłali) Na nich też zabrakło w końcu pieniędzy. Oczywiście, są jednostki/grupy, z którymi/w których dobrze się pracuje, ale to zdecydowana mniejszość uczniów/lekcji :( Dlaczego nie zmienię szkoły? Bo mam blisko do robótki - jakieś 7 minut spacerkiem i przede wszystkim z powodu atmosfery panującej wśród nauczycieli - nikt nikogo nie podgryza, pomagamy sobie wzajemnie, wyjeżdżamy razem, można na innych liczyć, a dyrekcja (choć uwielbia dłuuugie konferencje) jest życzliwa, zawsze pomocna (wiem, bo bardzo pomogła mnie i mojej koleżance przy awansach, tak jak pomaga innym) i sprawiedliwa. Jeszcze się nigdy na moich kolegach i koleżankach nie zawiodłam! Czego i Wam życzę!!!
  10. jotka

    smutno mi bardzo

    Sie zgłaszam, że jestem [macha łapką do wszystkich]!!! Zwlokłam się dzisiaj jakoś o tej 6.40... (Manna, a jak Tobie poszło z wstawaniem na 8.00?) Mam lekcje tak ustawione, że 2 razy w tygodniu zaczynam o 8.00, a 3 razy prawie jak na drugą zmianę i nijak nie mogę na razie wpaść w rytm wstawania... Ze mnie jest, niestety, sowa i baczność o wczesnych porach nie działa na mnie dobrze. :( Marek mnie pocieszył, że sam będzie wstawał o 4.40... Hmmm, Marek, to może lepiej wcale nie spać? W każdym razie - podziwiam! Byłam u macierzy mojej chorej i bardzo mnie ta wizyta zmęczyła Wściekam się, bo jestem bezradna wobec jej choroby, bo nie potrafię jej pomóc, a chciałabym... Znamy to skądś, Lilinko (chociaż myślę, że Twoja sytuacja jest bardziej napięta)? Hmm... Podejrzewam jednak, że przy wszystkich swoich dolegliwościach, matula wpada w lekką hipochondrię i z braku zajęcia skupia się na samej sobie... Więc wychodzę od niej wściekła, że nie potrafię jej ulżyć, ale i zdenerwowana jej zachowaniem... Jest mi łyso, ze tak czuję, bo mama to przecież ktoś najbliższy, kochany... Powinnam być bardziej wyrozumiała, okazywać jej więcej ciepła i ... Zakałapućkałam się we własnych emocjach. Echhhhh, życie, życie, gdzie to twoje d***ko do kopania? No gdzie?!? No dobra, nie smucę więcej, lekcje trza przygotować na jutro... Niech moc będzie z Wami!!!
  11. jotka

    smutno mi bardzo

    Dzieńdoberek! Nowy dzień - nowe spojrzenie... A może dziś wszystko się odmieni? Jeszcze będzie przepięknie, no nie? Ja do pracy dopiero na 12 hihihi, dziwne to trochę dla mnie... do tej pory zasuwałam jak mały samochodzik, a tu...taka laba, aż mi głupio.... No to może zabiorę się za moje \"ukochane\" prasowanie? Dobrego dnia! [macha łapkami do wszystkich]
  12. jotka

    smutno mi bardzo

    Lilinko! Nie wiedziałam, że chodzi o nieuleczalną chorobę dziecka... Ale, tak jak mówi AIiyah i jak mówił mój dziadek-doktor starej daty, lekarze są teraz w większości konowałami. Trzeba pytać, szukać różnych możliwości, pukać do różnych drzwi. Może nie wszystko już przesądzone. Współczuję tej bliskiej Ci osobie. Jakie to szczęście, że tak na prawdę nie jest sama - ma przecież Ciebie. Jest ktoś, kto okazuję jej życzliwość i zainteresowanie. To bardzo ważne! Lil! Na pewno sama nie podołasz naprawieniu wszystkiego w życiu tej osoby, choćbyś nie wiem jak się starała, dwoiła i troiła... W tym całym zamęcie, obyś tylko nie wpadła i Ty w jakiś wielki dół... Dużo wytrwałości, dużo cierpliwości, dużo nadziei, dużo odporności i dużo spokoju Ci życzę. Marek! Witaj! Jessski, co to za rodzinka? Normalnie obić osobników! Jeszcze tylko rok! I aż rok :( Ale szybko przeleci, zobaczysz! Dacie radę! Banały sypię, co? Ale cóż mam powiedzieć... współczuję Wam obojgu - bo i daleko macie do siebie i sytuacja mało normalna... Pozdrawiam, trzymajta się! Ech, życie, życie, żebyś ty d*** miało!
  13. jotka

    smutno mi bardzo

    yyyyy, tego, ale narobiłam! Sorry za bałagan! Coś jest nie tak z przesyłaniem danych...
  14. jotka

    smutno mi bardzo

    \"Ech, życie, życie.... żebyś ty d*** miało, to bym cię tylko kopał i kopał\" - kiedyś mi to ktoś powiedział i tak wlecze się za mną ten cytat... no, czasami bywa i tak... :( Żyjemy sinusoidalnie - raz góra, raz dół. Pocieszające w tym wszystkim jest tylko to, że po każdym zjeździe, człowiek się zawsze podnosi i leci w górę! Erin, odkurzaj skrzydełka! \"Już za chwileczkę, już za momencik\" ziooooooom - zuuuuuch - ziuuuuuuut - do góry!
  15. jotka

    smutno mi bardzo

    \"Ech, życie, życie.... żebyś ty d*** miało, to bym cię tylko kopał i kopał\" - kiedyś mi to ktoś powiedział i tak wlecze się za mną ten cytat... no, czasami bywa i tak... :( Żyjemy sinusoidalnie - raz góra, raz dół. Pocieszające w tym wszystkim jest tylko to, że po każdym zjeździe, człowiek się zawsze podnosi i leci w górę! Erin, odkurzaj skrzydełka! \"Już za chwileczkę, już za momencik\" ziooooooom - zuuuuuch - ziuuuuuuut - do góry!
  16. jotka

    smutno mi bardzo

    erin! Ej, nie daj się! BĘDZIE DOBRZE!!! A jak chcesz płakać, to popłacz sobie!!! Może akurat pomoże... [podaje chusteczkę] [ i herbatę z cytryną] [i wiśniówkę] [robi dla erin gorącą kąpiel] [i masaż pleców]
  17. jotka

    smutno mi bardzo

    Ahoj! a ja przedłużyłam sobie wczoraj wakacje - byłam w górach. Pogoda letnia, kolorki już się powoli zaczynają, tylko ludzi trochę za dużo. Ale i tak było fajnie. Odpoczęłam. Dzięki za wypowiedzi a propos kompleksów. Tak, jak manna, czasami wmawiam sobie (można to nazwać afirmacjami), że \"będzie dobrze, jest dobrze\", \"cokolwiek się nie dzieje jesteś OK\" - najczęściej działa, tak samo jak kupienie sobie czegoś, albo jakiś zabieg pielęgnacyjny (czyli dogadzanie). Kiedyś poprawiałam sobie humor jedzeniem, ale na szczęście mam ten okres za sobą. Po lekturze kilku książek poświęconych pozytywnemu nastawieniu do siebie pozostała mi jeszcze jedna fajna rzecz - traktowanie siebie, jak małego dziecka (nooo, nie cały czas, tylko w sytuacjach kryzysowych!). Nikt nie chciałby świadomie zrobić krzywdy małemu, bezbronnemu dziecku, a każdy przecież nosi je w sercu... Ale... jeśli któraś z Was ma przypadkiem trochę zbędnego biustu, to ja też reflektuję! Może być za zaliczeniem pocztowym... ;) Rosalinda! Co z pieskiem, lepiej? Odezwij się! inko, jak tam po fryzjerze? Chyba nie wyszłaś przed czasem, tak jak z solarium? ;) Mogłoby się to dziwnie skończyć! A te rzeczy na \"R\" znam bardzo dobrze :( Ale zaakceptowałam je (prawie) całkowicie - no bo nic z nimi już nie da się zrobić. Zagościły na stałe. No trudno, ni ma rady! A praca na pewno jest dobra, tak coś czuję! Nie bój żaby! Lilinko! Jak to dobrze wiedzieć, że nie jest się tylko jedną osobą, ktora nie może się oprzec temu cudownemu jedzonku! Odmówić sobie Prince Polo, albo lodów, albo kurczaka z rożna? Toż to niewykonalne! Hmmm, a za mną, to sie nie oglądają na ulicy :( Ech, życie, życie! A jak pocieszyć kogoś? Dołaczę się do poprzedniczek: po prostu BYĆ z tą osobą. Może nie jest to takie spaktakularne, jak pojedynek na szable, albo obicie komuś buzi, ale na pewno jest doceniane. Kiedy nawałnica minie, na pewno ta osoba będzie Ci wdzięczna za trwanie przy niej. Jeśli jest jej źle, a Ty nie chcesz angażować się w jej sprawy, wcale nie musisz mówić nic na temat jej kłopotów. Chyba jedyne, co możesz zrobić, to dawać jej do zrozumienia, że w nią wierzysz i że może na Twoją pomoc i lojalność liczyć (no i na rękaw do wypłakania się). Kasiek Ty - kuleczka? No nie, nie uwierzę! manna I po pikniku! Na pewno było fajnie... Niskie ciśnienie? Oj, nieładnie, nieładnie! Idź do tego lekarza, ja Cię bardzo proszę. \"Kobieta nie powinna być sama!\" - oooooooch, jak ja nienawidzę takich głupich gadek! I \"czas najwyższy, żebyś wyszła za mąż!\". Nie wiem, kto daje ludziom prawo do wchodzenia z butami w czyjeś prywatne sprawy. Dlaczego nikt nie mówi tego samotnym facetom? I dlaczego \"stara panna\" , albo \"samotna\" nie ma takiego samego wydźwięku jak \"kawaler\", cholera! Pozdrówka dla wszystkich! Trymajta ię cieplutko!
  18. jotka

    smutno mi bardzo

    dzięki za odpowiedź , AIiyah! Tak trzymać! Dobra Anielska Firmowa postawa (nie wiem, czy nie wchodzę w kompetencje Szefowej, co do rozdawania odznaceń branźowych) Hmmmm, może mi skrzdełek nie zarekwiruje jednak - dobre intencje mom! ;) Ineczko! Może nie uwierzysz, ale miałam kiedyś to samo.... od obsesyjnego liczenia kalorii po 1000 razy dziennie, przez napady niepohamowanego obżarstwa, na drakońskich dietach ze wspomagaczami (błeee) kończąc. No, i do tego obwinianie się za to, że taki ze mnie cienias, bo nie potrafię zapanować nad sobą.... Wyjście z tego zajęło mi \"dłuższą chwilkę\".... Ale można i Tobie też się uda! Przynajmniej wiesz \"czym to się je\", że się tak kulinarnie wyrażę... a to już coś! A pytając o kompleksy, miałam raczej na myśli konkretne sposoby radzenia sobie z nimi... tzn, czy macie taką strategię, która jest skuteczna, kiedy wpadacie w ... no dajmy na to ... nieuzasadnione poczucie niższości, albo wmawiacie sobie, że macie za dużo w pasie... Czy jest coś takiego, co pozwala Wam pozbyć się natrętnych, negatywnych myśli?
  19. jotka

    smutno mi bardzo

    jeju jeju! a ja znowu tylko przelotem w cafe... kaskakiki! mam znajomą z wolnym mieszkaniem w Katowicach. nie wiem, czy jest ciągle zainteresowana wynajęciem, ale jakby co, to mogę popytać jestem na tlenie (w profilu) jeśli chcesz pogadać z placu boju: po pierwszym normalnym dniu w pracy (= gimnazjum) wróciłam do domu z głową jak balon :( droga Redakcjo, co robić? czy balon kiedyś wróci do normalnych rozmiarów? jak go zmusić do posłuszeństwa? pomóż, droga Redakcjo! i tym optymistycznym akcentem.... 3majta się, dziewczęta i chłopcy!
  20. jotka

    smutno mi bardzo

    B Ę D Z I E L E P I E J ! ! ! ! ! ! ! ! MUSI BYĆ LEPIEJ, DZIEWCZYNY!!! - dla zmęczonych biciem się z życiem i złośliwymi przedmiotami Dobrej nocki i dnia lepszego, niż wczoraj wszystkim życzę +
  21. jotka

    smutno mi bardzo

    Witam! Dzięki wszystkim za fotki! Fakt, same szwarne dziołszki mamy tu na cafe! Miałam dziś zabiegany dzień, a jutro konferencja .... nie lubimy tego, oj, nie lubimy.. :( Ale za to zaraz po obowiązkach wybywam na łykend w Polskie nałykać się wolności na zapas (żeby tylko nie padało, bo nie mam błotników na kółkach... a takie malownicze błotko na pupie i plecach wygląda jak... (no sami wiecie), nie mówiąc o przemoczonych ciuchach! Więc już teraz życzę Wam pozytywnego, spokojnego, niesmuteczkowego końca tygodnia! Marek! No nie ma rady - jedyna rzecz, jaką możesz zrobić dla siebie i dla Niej, to być silnym i cierpliwym, chociaż to potwornie trudne, nie przeczę. Ale tyś chłop odporny, mądry i wiarę w siebie masz, to dasz radę! Dołączam do inki i dofluidowuję również (w końcu czas spłacić dług) 3maj się! Dobrej nocki, Aniołowie!
  22. jotka

    smutno mi bardzo

    Witka! http://www.album.com.pl/album.php?id=5369 - to mój pies na zdjęciach. Na razie jest tego mało, ale będzie więcej! Może któraś/któryś z Was też ma jakieś zdjęcia w necie? Przyznać się i dawać linkę! [łapki machają]
  23. jotka

    smutno mi bardzo

    Hej! Cześć imprezowicze! Witaj, Kofi! Manna! Inka! Sunny Day! Nefrytowa! Dostałam zdjęcia: Marka z Beatką (dzięki Manna), Elles, Nefrytowej, Kaśka.... a reszta gdzieeeeeee? Marka to bym nie poznała.... miłość czyni cuda... Marek! Gratulacje - to się nazywa zmiana o 180 stopni! Ale się z Ciebie zrobił superman! Dziewczyny! Ale wy wszystkie na tych zdjęciach promienne jesteście! Jak anioły jakieś, czy co? Fajnie mieć takie kooleżanki! :) Czy któraś mówiła coś o Śląsku? Bo ja z Górnego jestem! Z samego \"serca\". Pozdrawiam obecnych ciałem i duchem. Lecę skombinować mamie prezent urodzinowy.... Dobrego dnia
  24. jotka

    smutno mi bardzo

    Moje drogie, to ja spadam powoli. Jutro muszę wstać skoro świt (tzn. koło 7.00) Proszę mi tu grzecznie i bez papierosków. Śpiewy dopuszczalne, balety też, ale bez przytupów! I czekam na zdjątka (dodaję tymczasowo adres emaliowany w profilu) Liczę na wysyp pięknych twarzy Manna! Z tym paleniem to jest tak, ze się chce innych przed tym ochronić (no to gonię kurzoków z kibli) Nadrabiam błąd - zaraz wysyłam (ale to stara fota), nowe czekają na obrobienie... I znikam! Dobrej zabawy! Od jutra zaczynamy kolejny rok pogaduszek!
×