moniał
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez moniał
-
Widzę Belisimka że na pewnym topiku sobie posiedziałaś :D Mnie to nie wychodzi - jakaś cholerka tępa jestem..... Ni mom kamerki :-(.... mój grat mi nawala a Ty mnie jeszcze o kamerki pytasz :D :D Bez kamerki też można nawijac....makaron na uszy :D :D :D
-
To ja - Wasza zguba :D Dzień dobry!!!
-
Hej Dziewczynki Kręgosłup już mnie nie boli - ale ulga!! :-) Chyba wczorajsi goście mieli na to wpływ - posmiałam się, pożartowałam i jakoś...ból zniknął. Fizziaczku---mail poszedł do Ciebie. Jak się czujesz? Zahirku---co się dzieje? Jak dołek to pisz....my tu mamy łopaty i zaraz zasypujemy dołeczki....Jak złe samopoczucie też pisz - uściskamy wirtualnie. Trzymaj się! Anka---fajno, że jesteś! Foletka---zajeta swoim szczęściem rodzinnym pewnie jesteś? :-) Nie trać ani chwili...Pozdrówka dla Was obojga Whiskuś---śpij a robotą się nie przejmuj - nie zając...nie ucieknie :D Nadd---gdzie Ty nam się zapodziałaś kobieto?? :-( Malibuś---Ty już dotarłaś do domku? Odezwij się no....Ty córo marnotrawna :D Agosia---pokaż się od czasu do czasu chociaż... A teraz pytanie - kogo pominęłam?? Ta skleroza trochę życie uprzykrza jednak :O Zaraz muszę pędzić opłacić rachunki. Moniał jak to moniał... opłaciłam kablówkę i zadowolona a dzisiaj przyszedł zwrot pieniędzy bo....na stare konto im wpłaciłam...I w sumie mam jakby nie opłaconą TV....boję się, że mi wyłączą :-( Więc biegusiem muszę lecieć i opłacić od nowa....Jeszcze całe 90 gr na tym interesie straciłam :D bo poczta mi zabrała za zwrot pieniedzy :D Łooo matko!!! :D :D
-
Kręgosłup mnie nadal boli :O Najchętniej nie wyłaziłabym z wyra ale czekam na gości - i wcale mi się nie uśmiecha to....Jakaś niegościnna jestem chyba ;-) Fizz---dobrze, że się pojawiłaś.
-
Whiskuś bo my za te westalki tu robimy :D Już mówiłam.... Mój psiak też jest czysty do czasu....ze spaceru wraca z trawą w sierści, patykami i liścmi na uszach itd. Jak był młodszy to te uszy sobie przydeptywał jak trawę wąchał - sikałam ze śmiechu.... Dobra...idę do wyrka, obejrzę NW a potem może spać pójdę a może na neta znów wlezę :D Niepoprawna ja!!!!
-
Łeb mnie już nie boli, za to trzaska mi z bólu kręgosłup :O Sypie się jak ten mój komp....Od godziny chodzę zgięta w pół - ma to dobre strony :D chłopaki momentalnie pokój posprzątali bo się lekko wystraszyli - matka lezie i wyje z bólu.... A ten Nurofen to do du*** .. nic nie pomaga...Na dyńkę stare lekarstwo wypróbowałam :D a na kręgosłup nie wiem co zrobić. Najlepiej odejść od kompa i do wyrka się machnąć :D Jakby mnie jutro nie było to znaczy, że mi ten mój kościotrup...tego kręgosłup pękł i jestem w dwóch kawałkach :D
-
Whiskuś---coś tam poszło...co prawda nie to, co chciałam ale...co robić. Mój grat pada chyba pomału a na razie nie mam za co wymienić go na nowszy model - mowa o kompie nie o psie oczywiście :D :D
-
Whiskuś---mam fotki!!! Ale to cudo....zeżarłabym :D :D... zacałowała.... Spaniela mam na płycie a komp mi się coś zbiesił i płyt nie chce odczytywać - powalczę i jak się tylko uda to zaraz wyślę!
-
Whiskuś---diabli wiedzą czy \"koza\" czy nie :D Ja tam miastowe dziecko jestem i jedynie na gazowych kuchenkach się znam. Oni to tam mianem \"angielki\" określają - jest to piec weglowy, kuchenka raczej.....Wali się tam drewna i węgla i tyle wiem :D Oprócz tego teściówka ma kuchenkę gazową (na butlę), elektryczną ale z tej tak fajnie ciepełko w zimne dni się wali - i to zawsze zimą się rozpala..... Nooo....ja nie rozpaliłam co prawda ale... :D :D Fotek nie mam jeszcze :-(
-
Whiskuś---zdjęcia chcę!!!!!!!!!! A czadu nie czułam. A było to tak - teraz opowieść nastąpi :D Mąż rano jechał pod niemiecką granicę z siostrzeńcem po samochód. Rano wyjeżdzali, jeszcze wszyscy spali. Teściowa ma w kuchni tzw. \"angielkę\" czyli taki piec węglowy, w którym mój mądry mąż rano postanowił rozpalić. No i rozpalił, nawalił tam drewna i węgla i zaczęlo się dymić nieco....Obudził mnie więc abym ognia pilnowała bo oni wyjeżdzali....Poszłam półprzytomna do tej kuchni, dym jak diabli, pies szaleje - przywiązany do pieca bo mokry z dworu wrócił....Odwiązałam go bo mi się pałetał pod nogami i dawaj - do tego piecyka dowalam i dowalam drewna i igliwia (mąż stwierdził, że za dużo węgla wsypał i dlatego się dymi.....) Spać mi się chciało jak nie wiem ale ognia pilnowałam - tylko zamiast to się palić diabelstwo to mi dymiło i dymiło.....Okna w kuchni pootwierałam i wietrzyłam, woda nawet mi się nie chciała na tym piecyku zagotować, więc w elektrycznym czajniku na kawkę sobie wstawiłam i ....ognia pilnowałam :-) Teściówka w końcu (na szczęście!!!!) się obudziła i poczuła, że gumą spaloną śmierdzi :D Wywaliła z wyra bo myślała, że może jakieś kable się fajczą. Przyszła do kuchni i....Okazało się, że jakaś \"klapka\" (nie wiem jak to określić) w tym piecyku jest otwarta (tam gdzie mój mądry mąz psa przywiązał, ten się szarpał i otworzył) i zamiast się palić to się dymiło i czadziło....Jeszcze trochę a bym sobie zasnęła \"miło\" ....mimo tej kawki i reszta pewnie też.... Teraz to ja już \"mundra\" jestem - teściówka mnie nauczyła palić i w tym kuchennym piecu i w piecach pokojowych ( bo u niej są takie piece kaflowe.....obok pieca fotel a w fotelu moniał oczywiście :D ) Ale wraz z mężulkiem rodzinę zaczadzić mogłam... :D :D Cała ja!!!!
-
Whiskuś ale Ci zazdroszczę :-( Też bym chciała mieć kotka....Uwielbiam te futrzaki - mruczące, słodkie i cieplutkie...... Ale ani mój pies ani mąż by się pewnie nie zgodzili :-( Ale i tak kiedyś kotka będę miała - bo tak!!!!! [tupie nogą] Whiskuś my tu za westalki jakieś robimy...Ja już raz u teściowej ogień \"podsycałam\" i mało rodziny i siebie na tamten świat nie wysłałam - albo do szpitala przynajmniej. Dobrze, że teściówka się obudziła bo... :D :D Więc pisać tu dziewczyny bo ja się nie nadaję do \"podsycania\" ognia :D :D :D :D :D
-
Whiskuś ja jestem przecież....Już się nie liczę czy jak??? :O Pisz co to za nowy domownik bo mnie skręca z ciekawości :-) Ciekawa jestem komu w eter wiadomość wysłałaś...Ja czasami \"niechcący\" dzwonię do ludzi....zapominam zblokować klawiaturę, wkładam komórę do kieszeni i....dzwoni się tak jakoś... A pani w aptece za wiele mi nie pomogła...bo co dobre i skuteczne to na receptę....Dała mi jakiś Nurofen - podobno silny, wziełam i czekam. Cholerna dyńka.... Klatkę schodową u nas malują i panowie malarze mnie o kawę poprosili - tzn. kawę mieli swoją tylko wrzątku niet....No to ja dobra dusza zaparzyłam :D To taki dobry uczynek na ten Nowy Rok :D :D Co z tym Nurofenem cholerka??? Nic nie działa :-(
-
Nooo...bardzo miło się gawędziło :D a teraz idę do apteki. Od 5 rano boli mnie głowa i Apap za nic nie chce pomóc :-( Może mi pani w aptece da coś lepszego bo już mi ta dyńka pęka normalnie.... Coś mi się wydaje, że ta pogoda znów mi moje migreny wywołała... Szlag by to... A niby tak fajnie się Nowy Rok zaczął - a tu jak nie urok to...ból głowy :D
-
Dzień dobry!!! TWA--- przeurocza stopka :D
-
A co tu taka cisza??? Odpoczywacie po świętach?? :-)
-
:D :D :D Kiedyś tam, kiedyś se zwariuje i tyle :D :D :D
-
Fizziaczku to dla Ciebie (chociaż wiem, że masz, że słuchasz....) i dla każdej z Was której kogoś zabrakło, dla każdek której brakowało kogoś.... I chociaż święta minęły to nadzieja niech zawsze będzie z nami A nadzieja znów wstąpi w nas. Nieobecnych pojawią się cienie. Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie. I choć przygasł świąteczny gwar. Bo zabrakło znów czyjegoś głosu. Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu. Daj nam wiarę, że to ma sens, Że nie trzeba żałować przyjaciół. Że gdziekolwiek są, dobrze im jest. Bo są z nami, choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być. Że po głosach tych wciąż drży powietrze. Że odeszli po to by żyć. I tym razem będą żyć wiecznie. Przyjdź na świat. By wyrównać rachunki strat. Żeby zająć wśród nas... puste miejsce przy stole. Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole A nadzieja znów wstąpi w nas...
-
Postanowienia noworoczne??? Phi...a po co mi?? I tak nie korzystam :D
-
Wróciłam!!! :-) Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roczku, radości i spełniena marzeń!
-
Witajcie Słoneczka Przede wszystkim chcę Wam w tym Nowym 2007 Roku życzyć samych radosnych dni, ciepełka w serduchach, uśmiechu na buźkach, spełnienia marzeń i.....maja na codzień. Niech każdy dzień bedzie nową, wspaniałą przygodą, niech się spełnią Wasze marzenia a miłość i przyjaźń niech będzie Waszym codziennym towarzyszem. Wszystkiego najlepszego!!!! Fizz---mocno Cię tulę i składam wyrazy współczucia. Wiem, wiem....to takie suche słowa ale sercem jestem z Tobą.....Takie to życie kruche... Mój wyjazd nieoczekiwanie przedłuzył się, wrócilismy wczoraj późnym popołudniem. Nie chcę zapeszyc (odpukajce wraz ze mną w niemalowane drewno :-) ) ale Nowy Rok zaczął się dla mnie wspaniale. Spędzalismy codziennie ze sobą mnóstwo czasu - codzienne spacery po lesie, rozmowy....Mam nadzieję, że odnaleźliśmy to, co zgubiło się już tak dawno....I mam nadzieję, że codzienny kołowrót nie zgasi tej iskierki... Mieliśmy trochę przygód w czasie tego pobytu....ja nauczyłam się palić w piecach :D i udało mi się nie zaczadzić rodziny - a byłam blisko tego :-) Gwiazdor :D :D też się całkiem postarał - wszyscy byli zadowoleni....ja również. I powiem Wam....stęskniłam się już za Wami :-)
-
Jutro jadę sobie w świat więc.... Zdrowych, spokojnych, wesołych świąt. Nie objadajcie się za bardzo ale pod choinką znajdzcie jak najwięcej paczek i paczuszek. Wesołych świąt!!!!! http://www.ewa.bicom.pl/zyczenia/bozenarodzenie/bn22.htm
-
Dziewczynki ponieważ jutro rano wyjeżdzam dzisiaj składam Wam życzenia zdrowych, spokojnych i wesołych świąt. Mam nadzieję, że upłyną one Wam w miłej i rodzinnej atmosferze. Wszystkiego dobrego dla Was i dla Waszych rodzinek. http://www.ewa.bicom.pl/zyczenia/bozenarodzenie/bn22.htm
-
Witanko :-)
-
Hejka Mnie się chyba dzisiaj robota nie będzie paliła - znów źle się czuję. Coś mi się wydaje, że po świętach bedę musiała gruntownie się przebadać - za często mi się to ostatnio zdarza, to złe samopoczucie :-( Nadd---dobrze, że jesteś :-) Fizziaczku---dlaczego płaczliwy? :-( Co się dzieje, Słonko? Foletka---i jak tam?? ;-) Whisky---śpisz czy przygotowania pełną parą idą? Anka--- Zahirek--- Malibuś---i dla Ciebie też Agosia---dawno Cię już nie było ale mam nadzieję, że chociaż czasami podczytujesz Idę sobie dalej chorować :-)
-
I DOBRANOC!!!!!