moniał
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez moniał
-
Fiziaczku a właśnie, że będziemy się martwić (bo Twoje posty ostatnio są takie krótkie i podejrzewam jakiś dołek u Ciebie.....) Trzymaj się kochana! Matko, dlaczego my takie porozrzucane po Polsce (i świecie) jesteśmy???? Ja trzymam kciuki za Ciebie i WIEM, że będzie dobrze!!!! Foletka ostatnio gadałam z tą moją psiapsiółą z Londynu (na skype) i mąz podsłuchał co nieco :D No i....sam zaczął się zastanawiać czy to nie jest dobry pomysł - z przenosinami. Mówię Ci ja to mam kołowrót jak.....chomik w klatce :O Orzeszkowa :D pisz tu nam jak najwięcej. Malibuś a Twój syn nie miał oporów związanych z wyjazdem? Zostawiał w końcu dobrze znane środowisko, kolegów, nauczycieli.....Z moim Młodym pewnie byłby problem....w końcu nawet do Warszawy się nie chciał wynieść. Tu mu najlepiej i kropka. Raj se znalazł :O Dobra, lecę kończyć obiadek i znów na ten rowerek z małym muszę...... Dla wszystkich duży
-
W wątrobę mi wlazły czy jak??? :O Ranyyyy....jak mnie napier****** boli znaczy się!
-
Tylko płodne za bardzo nie bądzcie....:D Ciotke ze mnie zrobicie? :D
-
TWA pióra stroszysz? :D A podobno chora jesteś..... Ja też chora jestem :-( na stare lata mi wątroba wysiada. Idę do łóżeczka :-)
-
No Orzeszkowa :D w końcu było co poczytać. Pisz, pisz....mnie to coraz bardziej osobiście interesuje :-) Szczególnie ta szkoła i dzieciaki (Malibuś w jakim wieku jest Twój syn? Choróbcia jakoś to przeoczyłam, córci wiek pamiętam a wiek syna mi uciekł ze sklerotycznego mózgu... :O ) Za fotki dzięki....Twój głos pasuje do Twojej osoby - taka dziewczęca jestes. A dzieciaczki masz cudo. A u mnie (ponieważ za dobrze mi byc nie może, los dba o to doskonale :D ) nawala wątroba :O Boli mnie jak diabli! A jutro nie muszę o 6 się zrywać bo młody nie ma treningu. Śmieci będą zbierać....znaczy świat sprzątać :D Ta wątroba mnie załatwi dzisiaj :O Miłego wieczorku
-
Łoo matko Malibuś Ty chyba nie elaborat walisz tylko książkę piszesz :D Ale fajnie! Poczytam jak wrócę bo teraz na rowerek z małym lecę :O Cześć wszystkim tak na marginesie :-)
-
Należało siedzieć przy zamkniętej butelce....znaczy tego przy zamkniętych oknach :D Zdrówka życzę!
-
Bye, bye......ja też probuję zasnąć :D
-
O q......można się podenerwować trochę. To specjalnie?????
-
Malibu---chyba zaczynam Ci zazdrościć :D :D :D ...............
-
Kiedy czytam to jestem \"czytaczem\" :D, kiedy piszę to jestem \"pisaczem\" :D Lepszy ze mnie \"czytacz\"
-
Wczoraj się naprodukowałam z pisaniem to dzisiaj tylko pomacham Na grzybach się nie znam więc w temat nie wchodzę :-) Na szczęscie teściowa zna grzybki jak mało kto i jeszcze mi suszy i robi w słoiczki....
-
Malibu---ja też od czasu do czasu miewam alergię na kompa. Czasem nawet mi się nie chce tego pudła włączać :D Ale Ty pisz....pisz....pisz....Bo u Ciebie zawsze się teraz coś ciekawego dzieje. A zamiast do sąsiadki w papciach to Ty do nas w tych papciach przylatuj :D Albo na tlenika zajrzyj - ja też czasem bywam. I żyję jeszcze :D Łoo matko :D \"Magda...\" się zaczyna. Któraś ogląda? Głupia jestem....jak ogląda to siedzi przed TV a nie przed kompem [moniał stuka się w łeb]
-
No to byłam na tym szczepieniu. Siedem światów..... Najpierw małemu bardzo spodobał się stolik w poczekalni (przychodnia dla dzieci to i stoliki małe i kolorowe...) i życzył sobie być przebadanym w ....poczekalni, przy stoliku :O Jakoś udało się jednak wejść do gabinetu i tam spodobała mu się wielka dmuchana żaba. Ni w diabła nie usiądzie na badanie na krzesełku więc pani doktor żabę zdjęła z półki i książę łaskawie usiadł. Został zbadany i...teraz sedno rzeczy - szczepienie. Pierwsza szczepionka do łyknięcia....guzik - on się upiera, że nie lubi i już! Udało się!!! Uuuuffff!!!! Teraz czas na strzykawkę - mały jak zobaczył pielęgniarkę z tym narzędziem to stwierdził: \"nie, nie, to koniec!\" i do drzwi. Ja za nim. Darł się jak diabli! Wył jeszcze do samych drzwi wyjściowych z przychodni i raptem....ciach, jakby nożem uciął to wycie (jak już zamknęłam drzwi przychodni). I zadowolony mówi do mnie: \"mama goń mnie \"a ty, a ty\"... :O (Zabawa w \"a ty, a ty\" :O wygląda w ten sposób, że ja go gonię, klaszczę w ręce i krzyczę \"a ty, a ty\" :O....tak inteligentnie i rozwojowo dni spędzam :O ) Ja mokra ale gonię go... W każdym razie jak widac zyję jakos!!! Fizz---mój Młody od zerówki już taki ambitny był. Pamiętam jak kazał sobie kupić dodatkowy zeszyt i....literki ćwiczył. I tak nic mu to nie dało bo dzisiaj bazgroli jak kura pazurem :D Nic to - porozmawiam z wychowawczynią.....bo już mi jego ambicje nosem wychodzą. Mały za to nie ma żadnych :D i żadnych zahamowań - jak mu coś nie odpowiada to nie ma przeproś. Mówię Wam - niby bracia, z jednej matki i z jednego ojca a zupełnie różni. Malibu---skrobniesz Ty coś???? Idę po piwko bo chłopaków do kąpieli pomału zaganiam :D
-
Foletko---akurat w tym temacie trzymamy z mężem sztamę :-) Nawet dzisiaj rano mąż mu tłumaczył, że kochamy go zawsze (nawet jak będzie miał same pały... :O) Rano mąż mu opowiadał o swoich szkolnych niepowodzeniach - trochę prawdy, trochę dodał :D ale jeden cel jaki z mężem mamy wspólny to dzieci. Mimo, że czasami wali (ten mój mąż) głupotami to jak przyjdzie co do czego, to stoi za chłopcami zawsze! I ja i mąż zawsze go chwalimy ale nie wymagamy samych 5 czy 6!!!! Dzisiaj rano mąż powiedział młodemu \"ty się tylko ucz dobrze języka a reszta.....nieważna\". Z angielskiego miał na koniec roku 6! Bo co mu powiedzieć???? A z małym....pewnie przezyję.....ale piwko na wieczór (na odreagowanie :D ) sobie kupię!!!!
-
Ratunku!!! Słuchajcie, moje dziecko ma chyba jakąś szkolną nerwicę. Uczy się bardzo dobrze, nikt w domu nigdy nie miał do niego pretensji o gorszą ocenę czy jakieś potknięcie. A jego codziennie boli brzuch, denerwuje się i przeżywa każdy dzień. On jest zbyt ambitny a ja nie mam zamiaru, aby dzieciak mi się wykończył w jakimś \"wyścigu szczurów\". Większość matek \"goni\" dzieci do nauki a ja mówię mu codziennie \"nie przejmuj się, dostaniesz nawet pałę i co z tego?\". Bo już sił na niego nie mam! Wolę niech się gorzej uczy (moje pobożne życzenie :O ) ale niech będzie zdrowy. Może źle napisałam z tym wyścigiem szczurów bo w sumie tego u nich nie ma ale mój syn jest zbyt ambitny!!!! Dla niego 4 to prawie katastrofa. Codziennie tlumaczę, że nie ma ludzi \"dobrych ze wszystkiego\" - niech będzie dobry z tego co go interesuje a resztę niech nawet na 3 pozałatwia. W nosie mam świadectwa z paskiem!!!! Jak na niego wplynąć? On jest dobrym uczniem, lubianym kolegą, wspaniałym \"sportowcem\" a ciągle mu mało. Chlopak inteligentny, dowcipny.....Dopiero zaczęła się szkoła a on już pozgłaszał się do jakiś konkursów, gazetek szkolnych, dodatkowych zajęć. Nie zrozumcie mnie źle - on nie chce być najlepszy ale chce być dobry. I jest do cholery!!!! Ale zaczyna się chyba spalać w tym wszystkim. Bo to w sumie wrażliwe dziecko! Taki był od zerówki. Kiedy inne dzieci dukały literki, on czytał ksiązki. Sam się nauczył - pytał mnie o literki, potem je sobie składał w słowa, zawsze lubił książki (najpierw ja mu czytałam a jak nie miałam czasu....akurat mały się urodził to zabrał się sam za czytanie). Młodszy już jest inny, bardziej \"olewacz\" :-) Cieszę się, że dobrze się uczy, że ma ambicje ale..... Wiecie - przegięcie w żadną stronę nie jest dobre. I jeszcze jedno - to naprawdę inteligentny chłopak, on nie \"kuje\", wiersza na pamięc uczy się po dwukrotnym przeczytaniu. Co ja mam zrobić??????? Sorki, że ja tak dzisiaj tylko o sobie.....a raczej o Młodym. Nauka przychodzi mu z łatwością, skąd więc te nerwy i bóle brzucha?????? A może to ja przesadzam? Może młodzież dzisiaj faktycznie jest taka ambitna? I bądź tu człowieku mądry..... A dzisiaj z małym na szczepienie idę. Już widzę jego wrzaski i histerie :O Pewnie mi ze dwa razy z gabinetu \"da dyla\", dokładnie obejrzy wagę w gabinecie (sprawdzając dokładnie jak się na niej waży :O czyli suwając każdą ruchomą częścią....), nie zechce wyciągnąć lapy do kłucia i nie daj Boże pani pielęgniarce powie, że \"jest zła i nie lubi jej\" :O (oby tylko to....) Potem, cały nieszczęśliwy każe zajrzeć do każdego sklepu po drodze kupując sobie po kolei lody, \"Kubusia\", jogurty......przecież traume przeżyje :O Kocham te moje chłopaczki ale siwe włosy przez nich też dostaję (na szczęście ja blondynka to tak nie widać :D ) Miłego dnia.....
-
Pogoda zapowiada się piękna. Uuufff!!!! Bo wczorajsza jesień mnie dobiła. Młody stwierdził, że nie ma sensu zbierać śmieci. Jak coś będzie potrzebne na daną lekcję to się przeleci po okolicznych śmietnikach i spoko :D Whisky---to co fajne dla 7 latka to oburza już \"poważnego\" :D 11 latka....Zresztą jeden z tych mądrali, przy 13 punkcie powiedział,że lepiej aby pani powiedziała co można wyrzucać - szybciej będzie :D Foletko---takie karteczki z wypisanymi słówkami to wcale nie jest zły pomysł. Masz to cały czas przed oczami i w końcu \"samo się zapamiętuje\". Będzie dobrze! Malibu---skrobnij parę słów. Tylko zanim wyślesz, skopiuj sobie aby znów Ci nie uciekło :D I co to za dołeczki? Ja rozumiem, że to po prostu zmęczenie i odreagowanie stresu ze szkołą. Zgadza się? Idę robić śniadanko. Po pół godzinie stania przed otwartą lodówką moi chłopcy stwierdzili, że mają ochotę na jajecznicę z kiełbaską i pomidorami. Idę więc jaja tłuc :D Miłego dnia!
-
Hej A ja obiadek mam zroniony :D już od wczoraj. Zimno dzisiaj u nas jak diabli (a wczoraj w krótkich rękawkach i spodenkach dzieci latały). Ale nic to - zaraz się ubieramy i wybywamy z domku. Tylko nie wiem czy w dwójkę czy w trójkę :-( Młody miał iśc z nami ale poleciał do kolegi i nie wiem czy nie będzie wolał zostać tam niż wlec się z nami. A jeszcze w sprawie szkoły.....Ja rozumiem i popieram, że szkoła powinna rozwijać w dzieciach wyobraźnię, twórczośc i takie tam....Dzisiaj młody przyniósł zeszyt z plastyki w którym znajduje się 26 punktów ... czego nie należy wyrzucać do śmieci ponieważ za jakiś czas zamieni się to w twórcze kreacje wyobraźni naszych pociech. Są to między innymi rolki od papieru toaletowego (młody mnie pocieszył, że tylko rolki po zużytym papierze a nie zużyty papier :O ), wytłoczki od jajek, korki, sreberka po czekoladach, resztki wełny, kubeczki po jogurtach, styropian....Nie pamiętam już wszystkiego. Ciekawe gdzie ja to mam składować? A wyobrażacie sobie co by się działo jakby do tych pomocy dydaktycznych dorwało się moje młodsze dziecko??? Ustaliliśmy z młodym, że na lodówce będzie wisiał spis śmieci, których absolutnie wyrzucić nie wolno! Fizz---ludzie uwielbiają \"sensacje\". Jak im brak czegoś ciekawego we własnym życiu to albo interesują się cudzym albo wymyślają co popadnie... Foletko---a wiesz, że ja z moimi dzieciakami też czasami tak lubię się w łóżku pokokosić. Każdy się rozpycha i w końcu ja spadam a oni obrywają poduchami. Uwielbiają to. Whisky---Ty się kuruj. Ta pogoda teraz taka zwariowana, że o przeziębienie nie trudno :-( Różo---tak się zastanawiałam czy napisać to czy nie....Ale tak mi się troszkę przykro robi jak piszesz o tych dzieciach. Rozumiem, że dają w kośc, rozumiem, że to dzieci z jakimiś zaburzeniami (?), sprawiające trudności. Ale w nich na pewno też jest coś dobrego. Może one miały to nieszczęście, że nie spotkały nikogo na swojej drodze, kto by je choć trochę polubił? Pokochał? Ja nie bardzo pamiętam co to za szkoła (?), internat (?) gdzie Ty pracujesz. Ale nikt nie rodzi się zły. A pisałaś, że to dzieciaki między 7 a 13 rokiem życia. Czasami wystarczy odruch serca....tak myślę. Sorki.....nie znam sytuacji i mogę się mylić. A laska z Ciebie niezła :-) Postaram się wysłać Wam swoje zdjęcia jak najprędzej ale....na razie zabiegana i zajęta jestem....zbieraniem śmieci :D :D Dobra, idziemy na ten wicher....może nam łbów nie pourywa.
-
Hej Wróciła córa marnotrawna :D Ale się za Wami stęskniłam.... Już sama nie wiem od czego zacząć. Fizz---dzięki za fotki. Ale Ty jesteś śliczna i elegancka babeczka. Trzymam mocno kciuki za Twoje zdrówko i gorąco wierzę, że wszystko będzie dobrze. Foletko---taka nauka na kompie ma nawet sens ale...pod jednym warunkiem. Wymaga diabelnej systematyczności i zaparcia. Wiem bo sama za język włoski w ten sposób się zabrałam...no i... :O Nadd---z tym powielaniem małżeństwa to nie zawsze tak bywa. Moi rodzice byli fajnym i udanym małżeństwem a ja....sama widzisz brnę przez góry, doły i wąwozy. Malibu---fajnie, że i Ty i dzieci zadowoleni jestesci z nowego życia. U mnie na razie cisza i spokój...przed burzą (????) :D Młody w szkole do galopu wzięty został od pierwszego dnia....Zmieniły im się dwie nauczycielki, przy czym jedna to pani z którą (jeżeli pamiętacie) ciągle klasa miała problemy. A chodzi o język polski więc sprawa była poważna - zobaczymy jak będzie w tym roku.....ale gorzej już być chyba nie może :-) Pani od matematyki zarządziła \"przypomnienie\" sobie pewnej części materiału z zeszłego roku wobec czego młody kazał mi się przepytywać. Niby pestka....tylko ja nie bardzo mogłam zakapować o co w tym chodzi i najpierw poświęciłam nieco czasu na \"wgryzienie się w temat\" :O Wstyd....!!! Z angielskiego mieli test....ponieważ lekcje odbywają się w dwóch grupach - zaawansowanej i nie zaawansowanej. Mlody w zeszłym roku był w grupie zaawansowanej i nie honor byłoby spaść niżej....więc znowu kazał się przepytywać :O To już na szczęscie poszło gładko :-) Oczywiście już zdążył zgłosić się do zrobienia gazetki szkolnej i....zajmował czas na kompie - szukał informacji, drukował. Obłęd! Mały po niedzielnej wycieczce rowerowej dostał ponownego bzika na punkcie roweru i teraz od samego rana goni mnie \"na rowerek\". A jeszcze muszę zrobić zakupy, obiad (i to na odpowiednią godzinę bo młody ma treningi i musi wcześniej zjeść....), pranie, sprzatanie. Doba mi się skurczyła jakoś tak dziwnie....Obiad zaczynam robić wieczorem na dzień następny - tzn. to co mogę oczywiście. Jeśli chodzi o ksiązki to ja czytam....prawie wszystko. Nie znoszę jedynie sensacji i książek wojennych. Już jako dziecko czytałam i \"Anię z Zielonego Wzgórza\" i....serie o Tomku Szklarskim :O Natomiast za \"Muminkami\" nie przepadałam...chociaż przeczytałam. W zeszłym roku młody miał którąś część \"Muminków\" jako lekturę - stwierdził, że autor to chyba po pijaku pisał bo za cholerę nie wie o co tu chodzi... I mam bardzo brzydki zwyczaj - uwielbiam czytać przy jedzeniu :O A Chmielewską kocham....a \"Lesio\" to już w ogóle bezapelacyjny.....napad garbatych....ja mało ze śmiechu nie pękłam. A jutro pobudka przed 6 rano Młody ma trening na 7....A z wyra to przecież mama musi go ściągnąć :O No.....konia z rzędem temu (tej :D ) która przebrnęła przez mój elaborat.... I jeszcze pewnie z bykami piszę bo nowa klawiatura a już się choroba pościerały niektóre literki i piszę tak trochę \"na czuja\". No to...czuj, czuj, czuwaj.... :D Do następnego. Dobranoc!
-
Malibu---to fajnie te Twoje dzieci mają....trzydniowy weekend, jak rozumiem :D Mój wrócił.....w \"czarnej\" koszuli (poszedł w białej :O ), z marynarą przerzuconą przez ramię....Najpierw \"odprowadził\" dwóch kolegów do domu, potem oni odprowadzili jego.... Całe szczęscie, że nie zgubił planu lekcji zapisanego w szkole... :D Ja postałam w księgarni godzinkę, kupując resztę książek do szkoły. Młody z kolegami latał po zakupy - jednemu brakowało zeszytów, innemu się o ołówku przypomniało, jeszcze inny stwierdził, że piórnik mu się nie nadaje. Pewnie z tydzień albo dwa potrwa zanim znów wciągnie się w obowiązki. A rano szedł...jak żołnierz z niemieckiej niewoli - \"powoli, ze spuszczoną głową... :D O tą białą koszulę chodziło....I jeszcze mu marynarkę kazałam założyć - zimno było jak diabli. W niedzielę miałam długą rozmowę....ale pomoże na krótko. Naiwna to ja już nie jestem :D Malibu pytałaś mnie o przeprowadzkę. Mnie osobiście jest wszystko jedno....Ale szkoda mi młodego bo wiem, że ma tu naprawdę fajną szkołę, klasę, kolegów, nauczycieli, trenera.....Szkoła też na dość wysokim poziomie.... Whisky---wiesz jak to z dziećmi jest. Małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci -....większy kłopot :D Najważniejsze, że myśli o dalszej nauce. Foletka---to takie pierwszy prawdziwy dzień w szkole masz za sobą. Mój młody już nie pozwala ze sobą chodzić a na młodszego jeszcze trochę poczekam. Uciekam....położyć się na...podłodze :D Mam trochę problemów z kręgosłupem i czasami jedynie twarda podłoga do pionu mnie ustawia. Dobrze, że ją umyłam dzisiaj :D
-
Anuś---no zobacz jaka ja jestem zakręcona. Dopiero doczytałam o Waszej rocznicy. Walę się w piersi i przesyłam Wam dużo słoneczka na dalsze lata Foletko---jak samopoczucie? Mam nadzieję, że już lepiej. Młody poszedł na rozpoczęcie roku - szalenie nieszczęliwy bo dla niego wbicie się w białą koszulę i marynarkę to karorga!!! Malibuś---a jak u Was początek roku szkolnego? Napisz. Buziaczki dla wszystkich.
-
Hej Foletko---trzymaj się!!! Czas leci jak szalony i niedługo znów razem będziecie. U mnie humor trochę lepszy - doszłam do wniosku, że jak na coś nie mogę mieć wpływu to się nie będę przejmować. Co tam.... Idę zaraz z chłopcami na rowerki, na złośc losowi spędzimy miłą niedzielę. Na razie :-)
-
Kurz???? Diabli nadali a ja chciałam nagrodę jakąś!
-
Czyli cos zdobyłam??? Ale numer.....
-
Moje cztery łapy też spaceru potrzebują...może i ja 5 gr znajdę????? Przydałoby mi się!!!! :D:D:D