moniał
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez moniał
-
Mój też bez rodowodu. Dla związku kynologicznego więc w sumie ....kundel :D Zmykam z małym na spacer. I z piesiem oczywiście :D Spanielem - kundelem :D
-
Anka---ja też bardzo przeżywam pierwszy wyjazd mojego syna na obóz...Taki już nas los - mamuś. Niezależnie ile lat mają te nasze dzieci, zawsze się boimy, zawsze troszczymy.....Ale te nasze pisklęta dorastają, wyfruwają nam z gniazda i to nasz sukces!!! Potrafiłysmy wychować człowieka :D Anka trzymaj się! Wiem co przeżywasz Fizzi---a Twoja sunia jakiej rasy? Ja przedtem miałam wielorasowca :D Była ze schroniska. W sumie taki zwykły kundelek a kochałam ją nad życie :-) Była mądra i dla mnie najpiękniejsza! A po drzewach wspinała się jak kot....niesamowita!!!
-
Fizzi---moje cztery łapy to spaniel, maści złotej (dla mnie rudy ale kiedyś mnie jakiś hodowca ochrzanił, że nie rudy tylko złoty :D ) Tak naprawdę to jestem fanką owczarków niemieckich ale do bloku nie mogę takiego psa wziac:-( Owczarki kocham za inteligencję a spaniele.....za tą nieustającą radość życia, to wieczne merdanie ogonkiem, za chęć zabawy zawsze, za jego \"zaczepki\" - rano mnie za koszulę zębami łapie (abym z wyra wstała) i warczy....taki zły pies :D, za jego tchórzostwo :D...niech no tylko przeciąg się zrobi i drzwi głosno stukną - pies leci do pańci aby go obroniła :D, za spojrzenie, któremu nie można niczego odmówić - te oczy spaniela :D, za nadstawianie karku do drapania, za to łakomstwo na żarcie....łobuz ściąga mi wszystko ze stołu :D, za jego przywiązanie..... Mogłabym długo. Kocham psy!!!!
-
Z piesiem już lepiej. Oko nie wygląda już źle, chociaż jeszcze zaczerwienione. Najgorsze, że to mały histeryk (jak większośc tej rasy :O ) i jak widzi mnie z wacikiem to zwiewa mi, potem jak przemywam mu ślipko to piszczy tak okropnie, że serce mi się kraje (pewnie jeszcze go boli). W kocu ktoś na mnie TOZ naśle bo pomyśli, że psa katuje....wyjec jeden :D Foletko---psina uderzyła się w oko jakąs gałęzią w lesie. Tak przypuszczam bo on nie może ładnie po alejkach kroczyć tylko węszy po chaszczach. Wiecie co się okazało???? Wcale nie jest pewna ta operacja mojego taty w sierpniu A on już naprawdę nie może czekać. Ale ma ponad 70 lat i....boję się nawet napisać co mi po glowie chodzi. Taki upał, że chętnie napiłabym się zimnego piwa....tylko głupio tak od rana :O Pozdróweczka i papatki (zastąpię Malibu :D)
-
Moja psinka cierpi.....A ja razem z nim
-
Whisky---to jest śliczne. Ze mnie to jednak beztalencie..... Nic po tych przodkach nie odzieczyczyłam :-( Fizz---u synusia wszystko ok! Trener wali im dodatkowe treningi wieczorami (szczwany lis... :D ) aby chłopcy byli zmeczeni i grzecznie na wyrka padali zamiast szalec. Podobno jedynie \"drobne\" kontuzje (takie co to \"normalnie\" się zdarzają...otarcia, lekko potłuczone palce itd ) ale nic poważnego :-) Malibus---ale Ty się odezwiesz z tych dalekich stron??? Szerokiej drogi i wracaj do nas!!!!!!!! Foletka---baluje w Toruniu....nie chcę nawet zaczepiać :-) Baw sie dobrze!!!! Nadd---Ty sie dietki trzymaj....i zdrówka nabywaj :-) Moja psinka sobie cos w oko zrobiła. Przypuszczam, że jakaś gałąź w lesie w oko go musiała walnąć....wyglada okropnie....zobaczymy co będzie rano. Na razie przemywam płynem \"ludzkim\" na skaleczenia i opuchlizny.....Najpierw myslałam,że go coś w tym lesie użarło bo miał spuchnietą górną powiekę...(a głupol łapie wszelkie latające...myślałam, że jakiś bąk czy osa....) Ale oko wyglada nieciekawie w tej chwili....opuchlizna zlazła (prawie....) a białko czerwone i oko mu \"ucieka\" do tyłu...Dlatego przypuszczam, że walnąl w chaszczach o jakas galąź....prosto w oko. Zobacze co będzie rano.....Ogólnie jest wesoły i zadowolony - żarcie zeżarł jak zwykle, nos chłodny...Tylko to ślipie :O Dobra....ide spac...i zerknąc na moje cztery łapy :-) Bo młodszy synuś śpi jak lala....starszy pewnie też :-) DOBRANOC.
-
Ja wróciłam z małym ze spacerku. Odbija mi na maksa bo na spacerze kazałam dziecku słowa....po angielsku powtarzać. W końcu obraził się na mnie i szedł 5 metrów przede mna (raz po raz zerkając czy idę :D ) A teraz siedzę, popijam zimne piwo i zaraz będę dzwonić na \"gorącą skrzynkę kontaktową\" - dowiedzieć się co u młodego. Fizz---ogólnie jak samopoczucie po tak ciężkim dniu?
-
Fizz---przytulam mocno
-
Hej Wczoraj padłam już przed 21...dzisiaj więc obudziłam się przed 6 :O Fizz---fajnie, że miło spędziłaś czas. Takie wyrwanie się z domu na jakąś imprezkę, do ludzi jest bardzo potrzebne. Sama widzę jak głupieję siedząc wciąz tylko z dziećmi. Malibuś---terz to pewnie będziesz miala malo czasu na zaglądanie tutaj. Ale na pewno szczęśliwa jesteś, że rodzinka w komplecie :-) Whisky---narobiłaś mi smaka tym grillem. Ja jedynie na balkonie mogłabym sobie zrobić....ale już widzę reakcję moich \"milusich\" sąsiadów..he, he!! A na fotki kubeczków jestem bardzo chętna i czekam niecierpliwie. Foletko---czy wybierasz się z dziećmi do Planetarium? Mój młody był zachwycony. Anka Agosia Kurka Fizzi Nadd Ten mój wyjazd do Londynu pewnie rozbije się o brak opieki nad dziećmi :-( Moja mama nie żyje, tata chory a teściowa mieszka 70 km stąd i nawet gdyby chciała się zająć nimi to....ma w domu obowiązki. Opiekuje się babcią męża (ponad 90 lat), która już nie wstaje z łóżka :-( Młodszy ewentualnie mógłby jechać do babci (dla niego to żadna różnica) ale starszemu nie mogę raptem zmienić szkoły, środowiska i....pojechać sobie i zostawić go samego. A mąz nie bywa w domu czasami całymi tygodniami. A zabrać ich ze sobą mogłabym ale....przecież nie od razu. Najpierw musiałabym mieć pewną pracę, jakieś mieszkanie itd. Ale cały czas myslę nad tym intensywnie :-) Miłego dnia....u nas już pomału upał się robi.
-
Ale Wam fajnie.... Mam nadzieję, że i ja kiedyś załapię się na jakieś ognisko i zimne ...napoje :D
-
Oj Fizz jak Ty mnie rozumiesz :-) Nadd---łoo matko...kuruj się kobitko...A jak coś potrzeba to wal jak w dym :-) Agosia---ja kazde fotki kocham :-) Takie \"zboczenie\" :D A ten moj od kompa mnie wywala ....walka jest :D :D :D
-
Przeryłam skrzynkę na komórce i ja nie mam numeru do Prezeski Bije sie z pedantem o kompa :D Ja wygrywam...mam mocny sierpowy czy inny...... ale polazł gdzieś tam na chwilę :D Łoł.....wraca...... Rękawice wciągam :D :D
-
Pedant mnie dręczy a Wy pijecie Proszę za zdrowie Prezeski wypić dodatkowe śmierdziele (ja wypiłam w P)..... Ja też chcę uciec sobie :D :D
-
Fajnie Fizz opisałaś to spotkanie. Zazdroszczę Wam....no okropnie. Tak liczyłam, że się wyrwę..... Smutny weekend...a może po prostu normalny????? Gadałam dzisiaj z psiapsiółą z Londynu.....zachęca mnie do wyjazdu....ale dzieci i dom...Choroba!!!!! Dlaczego ja zawsze muszę stanąc przed takimi wyborami???? Zezowate szczęście!!! No....nooooo.... :D Foletka---mam nadzieję, że dobrze się bawisz w Toruniu. Skrobnij coś...jak czas będziesz miała :-) Malibu---ta se pływa i szczęśliwa. Zazdroszczę!!! Wrrróććć moniał!!! :D Baw się Malibuś dobrze!!! :-) Fizz---Ty nasza matko założycielko :-) Co my byśmy bez tego topiku zrobiły...ja na pewno go potrzebuję!!!! Nadd---co z Tobą było? :-( Ja nic nie wiem. Ale mam nadzieję, że już dobrze i wracasz do nas :-) I nie wpadać mi tu w manię malowania wszystkie :-) bo ja zostanę jak ta \"sirota\"....jak zwykle :O Buziaki....bo mi zaraz kompa zabiorą
-
Łubu dubu, łubu dubu Niech nam żyje Prezeska naszego klubu Niech żyje nam!!!!!!! To mówiłam ja...moniał :-) Przy dzisiejszym dniu radości życzę sto lat pomyślności. Niech Ci życie w szczęściu płynie, niech Cie radość nie ominie
-
To chyba większość z nas ma dzisiaj jakiś gorszy dzień :-( Ja od rana jakaś smutna jestem, bez werwy i energii. Fizz---jak sobie radzisz?
-
No...zimno. Toteż mówię, że jakiś prund by się przydał z rana :D Kubki mam wszystkie brudne. Chce się komuś pozmywać? :P
-
No pewnie, że nie chodzi o ciacho ;-) Wkładka energetyczna ....takie tam \"cuś\" :D
-
Kawusia może być....szczególnie z \"wkładką\" :D Tylko przyszlam a oni o kołderke się biją :O
-
Czy mnie jeszcze ktos pamięta?????? Pomału wracam do zycia....
-
Fizz---kochana trzymaj się! Nie umiem nic mądrego w takiej sytuacji napisać. Po prostu przytulam Cię mocno, mocno......
-
Hej Ja dzisiaj chodzę jak potłuczona. Młody na ten obóz pojechał a ja sobie miejsca znaleźć nie mogę. Zresztą wszyscy rodzice chyba bardziej ten wyjazd przeżywali niż nasi chłopcy - oni roześmiani, zadowoleni a my.... :-( Już oczywiście dzwoniłam na \"gorącą linię\" i wiem, że dojechali szczęśliwie. Skrzynką kontaktową jest jeden tatuś, który dzwoni do trenera a reszta rodziców do owego tatusia. Inaczej trener nic by nie robił tylko rozmowy z rodzicami prowadził :D Ale sam zabronił im zabierać komórki....(i ....pluszowe misie :D ) Muszę przyznać, że podoba mi się ten ich trener bo traktuje to co robi z pasją i zaangażowaniem. Po prostu mu się chce! No...długo mogłabym w ten deseń nawijać :D ale młody to moje \"oczko w głowie\". Dla każdej i bo dzisiaj wymiękam z wyliczaniem z osobna - zakręcona jestem kompletnie.
-
Fizz--- tata będzie operowany w szpitalu bielańskim :O Niestety! Co prawda oddział jest podobno bardzo nowoczesny, sprzęt niby też mają ale ja do tego szpitala nie mam zaufania. Parę lat temu mojej mamie własnie tam postawiono złą diagnozę i pół roku leczono ją na co innego. A rak w tym czasie pięknie się rozwijał. A w którym szpitalu była Twoja kuzynka? A teraz też na spacer z psem idę bo biedak już pod drzwiami siedzi i patrzy tymi swoimi oczami spaniela. A temu spojrzeniu....nie można odmówić. Idę, papatki :D
-
Hej U mnie wczoraj wieczorem (a raczej w nocy) też trochę popadało. Burza była...a jakże...ale daleko. Owszem błyskało się i grzmiało ale daleko. Ja to jestem jakaś dziwna. Trochę boję się burzy ale z drugiej strony jakiś pierwotny zachwyt nad tymi błyskawicami, grzmotami bierze górę. Otworzyłam okno i gapiłam się na gre świateł i wsłuchiwałam się w szum wiatru, deszczu i pomruki grzmotów. Powietrze było takie pachnące....po tych kilku dniach, kiedy lepkie i ciężkie (prawie, że nożem można je kroić) takie odświeżające. Młody już spakowany i jutro mi wybywa :-( Ma mnie już trochę dośc bo setki razy powtarzam mu, które koszulki ma na trening a które \"do chodzenia\", czego ma nie robic a co ma robić, że ma sam nigdzie nie łazić bez pozwolenia, żeby nie pił zimnych napojów, żeby się mył, ubierał odpowiednio do temperatury i....wiele innych jakże cennych rad :-) Wczoraj się więc trochę zdenerwował i otworzył swoją torbę mówiąc \"wszystko wiem, tu mam dresy, tu koszulki, tu są bluzy.....wiem, że mam nie siadać na mrowisku, nie jeść surowych grzybów, nie strzelać z procy kamieniami....rany mamo wszystko już wiem. Mogę poczytać w końcu książkę w spokoju?\" :D Folketko---jeżeli chodzi o plany wakacyjne to....wszystko się trochę skomplikowało z powodu tej operacji. W sierpniu muszę być w Warszawie. Mam prozpozycję....łapówki na lipiec :-) ale to Wam osobiście opowiem. Trochę korci ale honor mi nie pozwala :-) Mogłabym z małym pojechać do teściowej - tam jest pod nosem las i jezioro ale.....sama nie wiem. Fizz---w te upały to ja też miałam ochotę na spanie na balkonie. Komary miałyby radochę :-) Fizzi---my wszystkie młode duchem....w sercach przecież maj. I chociaż u mnie ostatnio trochę ten maj zasłoniły noce listopadowe to dziewczyny \"rozdmuchały\" chmury i....znów zaczyna słońce świecić :D Malibu---jak córcia? A za oknem, mimo braku słońca pomału upał zaczyna się robić.....chociaż wczoraj zapowiadali lekkie ochłodzenie. Zobaczymy! Whisky Malibu Agosia Anka Foletka Fizz Fizzi Kurka Nadd \"Nakwiatkowałam\" się....jak kogoś pominęłam to wynik sklerozy....proszę o wybaczenie.
-
Hej Anka---bardzo współczuję. Przytulam Cię mocno. Jakie to życie nasze jest kruche. W takich sytuacjach zawsze brak słów.... Malibu---jak córcia??? Biedulka - w taki upał choroba. Fizzi---witaj. Jeszcze nie miałam okazji z Tobą się przywitać. Whisky---mam nadzieję, że dzisiaj smacznie śpisz....bez porannych pomyłek z wstawaniem. Foletka---u mnie też takie upały w domu, że nie można wytrzymać. A okna mam na dwie strony świata....ale w te upały to nic nie daje. Uciekamy z chłopcami z domu, w cień. Ale u nas nawet wiaterek żaden nie chce powiać. Powietrze wręcz stoi. Fizz---jak samopoczucie? Przeszło Ci już to uczulenie? Agosia---widzę, że urozmaicone życie prowadziśz. To braki prądu, to orkiestra wojskowa....Coś się dzieje przynajmniej :-) Kurka---byczysz się na wakacjach? Miłego i chłodniejszego dnia życzę....Ja kocham upaly ale do licha - nie w mieście!!!