moniał
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez moniał
-
No nie....... Kinga...daruj sobie....To jest nie tylko poziom rynsztokowy to coś o wiele gorszego. To choroba - nienawiśc jest chorobą a te kobitki są wręcz zawalone żółcią. Nie upokorzą mnie...takiej szyszuni wydaje się, że jak wyciągnie coś z czego zwierzałam się rok temu to mnie zaboli. Pomyliła się. To było i to minęło - i na ich topiku o tym pisałam. Może mój mąz będzie miał \"panienki\" a może ja będę miała kochanka.....To moje życie i nic wam do tego. Ale to własnie brak kultury i obycia - daje o sobie znac. Walą bo chcą uderzyć...a nie potrafią :D. Patrz...siedzą tu non - stop...po co???? Matko....to psychopatki jakieś :D Kinga...one i tak nie zrozumieją dlaczego ich wpisy poleciały - albo może głupa udają??? bo chyba niemożliwe aby były tak nierozgarnięte???? - dajmy sobie spokój. Wiesz....niedorozwój umysłowy to nieszczęscie a przecież...\"res sacra miser\"...
-
Meg nawet mi nie mów o morzu...... Ja byłam nad Balatonem ale....mam sentyment do naszego Bałtyku i już. Może być zimny, może być szary a ja go kocham.... Też chcę nad morze - nie ważne listopad czy grudzień...Ja tam po prostu odpoczywam.
-
Hejka.... A ja mojemu nic nie kupuję - chłop wytresowany :D i sam sobie po ciuchy gania. Sylvi no to dobre wieści, zdrowiej i do pracki wiej....bo w domu to w łeb można czasami dostać :-( Jutro mój młody ma rano sparing a po południu na mecz się wybiera. Ale nie będą grać tylko zawodników na boisko wyprowadzać. Szału dostanę... :O I w ogóle mi smutno. Moje liceum 100 lat istnienia obchodzi, gala będzie :-) a ja jak zwykle nie mogę jechać...
-
I to właśnie jest Paweł ta \"pułapka\" netu....A konfrontacja z rzeczywistością czasem bywa gorzka. A Jakub dlatego właśnie jest troszkę infantylny, że nie zawsze tą różnicę widzi. A nie na marzeniach i ułudach buduje się życie. Paweł jak chcesz być \"czarny\" to na pierwszej stronie kafe wejdź w \"zarezeruj swój nick\" i potem już zgodnie ze wskazówkami... Smutno mi dzisiaj troszkę bo jutro moje liceum obchodzi 100 lat swojego istnienia a ja znowu nie mogę pojechać :-(
-
Hej.... To teraz ja........ :-) A mnie się ta książka podobała. To takie poszukiwanie uczuć w dzisiejszym świecie. W świecie zmaterializowanym, pedzącym szybko i bez wytchnienia. Jakub w sumie doświadcza dwukrotnie takiej miłości idealnej tylko....zauważcie jedno - żadna z tych miłości nie przechodzi na etap \"codzienny\". Piękne, wzniosłe uczucia...któż ich nie zna? Tylko że na tym budujemy później naszą codzienność, nasze zwykłe, szare, małe sprawy i tu często zaczynamy się gubić. Jakub nie dochodzi do tego etapu. Przypomnijcie sobie swoje pierwsze zauroczenie partnerem...jakie było inne od tego co łączy nas dzisiaj. Czasami to \"dalej\" może być nawet lepsze, nawet mocniejsze ale zawsze brak już tego totalnego zafascynowania, tego \"zakręcenia\" w głowie. A więc? Jest ta miłośc idealna? Jest...ale na pewno nie taka jak to wyobraża sobie nasz Jakubek.... Dla mnie to wrażliwy facet ale chyba troszkę infantylny.... Uważam zresztą że książka porusza jeszcze drugi, ważny wątek - wszelkich znajomości \"internetowych\" (i nie chodzi mi tu tylko o te męsko - damskie...ale tak ogólnie). Net skraca dystans miedzy ludźmi. Kiedy poznajemy kogoś w realu raczej nie otwieramy się tak szybko, nie odkrywamy \"wszystkich kart\". W necie jest nam łatwiej. Wystarczy wyłączyć komunikator, \"wyjśc z forum\" i...po sprawie. W realu najpierw kogoś poznajemy a dopiero nawiązujemy nić przyjaźni....w necie działa to zupełnie odwrotnie :-) To tak na szybko.Mam nadzieję, że wrócimy jeszcze do tej dyskusji. Muszę zaraz kompa synowi zwolnić. Zgłosił się do konkursu historycznego \"Wielkopolska - moja mała Ojczyzna\"... i siedzi w necie i książkach i się uczy. A ja razem z nim :-) Z mężem nie gadałam o tamtej sprawie. Wrócił podminowany .... machnęłam ręką. Ale siedzę chyba na bombie :-O Buziaczki..........
-
Hejka Oj Kasia to prawie jak obraza majestatu :-D Znam ten ból. Ja mojego w niedzielę rano po mleko wygoniłam (na stację benzynową biedaczek musiał jechać) bo mi w nocy....wychlał całe mleko.....Pić mu się chciało a ja rano do kawy nawet nie miałam Trochę się obraził ale pojechał :-) Kinga--- siostrunia - akwizytorka bedzie teraz szukać wszelkich usprawiedliwień (nawet tych niedorzecznych) bo sprawa nabrała zbyt wielkiego rozpędu. A takie zachowania należy tępić w zarodku, szczególnie, że cierpią na tym dzieci. Wczoraj nie kupiłam \"Głosu\"...matko....zalatana jestem a wieczorem już oczywiście w kiosku go nie było. Jak masz ( a mam taką nadzieję) to zostaw...jak się spotkamy to mi pokażesz, ok? A reszta gdzie? Na urlopie jakimś?
-
Kinga ja ostatno swoją klawiaturkę kawą zalałam - odkręciłam od spodu i powycierałam. Jakoś działa. W poniedziałek gazetę kupię - na bank!!!!!!!!! I jednak w końcu sprawiedliwośc na wierzch wychodzi - nonkonformizm górą!!!!!! Ale Ci dobrze - na imprezę idziesz... buuu a my jak te sieroty. Ale ja już od wczoraj obiecałam sobie - nigdy więcej łez...więc imprezkę urządzę sobie sama.... :-D Pozdrówka dla wszystkich dziewczyn... Aga---masz ode mnie w tyłek...co na obiad???? Odezwij się!!!!!!!!!
-
Jestem za
-
Ok...ja skrobnę bo kary nie chcę. Karę już mam - zostałam ukarana wiecznym potępieniem i milczeniem (w uszach cisza mi dzwoni). Taaaa...
-
No...będziemy od nowa się zbierać :-) Co robić? A swoje pytanie do moderatorek zamieściłam w dziale \"Redakcja Kafeterii\" ale jak na razie zero odpowiedzi Hermia...Matrix Woman to chyba nas tak gościnnie odwiedziła, z innego topiku ;-) ale zapraszamy jakby co :-D
-
Kinga czytałam ten artykuł w \"Głosie\". W sumie to krótka wzmianka ale może coś się ruszy. Ja przed komunią mojego syna miałam krótkie spięcie z katechetką ale ogólnie nie mam do niej zastrzeżeń. Natomiast mam swoje \"ale\" co do szkoły jako instytucji - w białych rękawiczkach psują mi całą robotę wychowawczą. I tu jak nic kłania się nasz temat o konformizmie. Szkoda gadać....
-
Wrrrr.... Napisałam do moderatorek z prośbą o wyjaśnienie. Nie wiem czy znowu giną tematy na kafe czy komuś się naraziłyśmy? Sylvi za reaktywację topiku.
-
Najważniejsze, że nasza \"fląderka w sieci\", jak zwykle tchórzliwie chowająca się za pomaranczowym nickiem ma wrodzoną inteligencję! To cieszy. Szkoda tylko, że wrodzona inteligencja nie podpowiedziała, że osoba inteligentna podaje rzeczowe argumenty. Ale tu może już to wrodzone \"coś\", co \"fląderka\" za inteligencję bierze nie \"zatrybiło\". A teraz już naprawdę do wieczora... Płyń \"fląderko\"....tylko w głebi swej inteligencji się nie utop :-D
-
Kasia---obiad dzisiaj \"mrożony\"...Pierogi zakupiłam gotowe i tyle. Dość się nalatałam i przy garach latać już nie będę. No i widzisz jaka ja pokręcona jestem? Nawet nie załapałam co jest grane :-O To przez ten brak czasu i rzadkie pogawędki...jeszcze na tym topiku o kurach pewnie tkwię. A może faktycznie tam moje miejsce???
-
Hej Kinga, wbrew pozorom zadałaś trudne pytanie. Bo co to znaczy być nonkonformistą? Niby odpowiedź prosta - jestem sobą, nie ulegam wpływom grupy, bronię swojego zdania. Mam zaufanie do siebie i do własnych przekonań. Widząc draństwo (pod jakąkolwiek postacią) reaguję...bo draństwa i chamstwa nie znoszę.Nie boję się powiedzieć w takim momencie \"nie\"...tego mnie nauczono, tego uczę swoje dzieci. Ale każdy z nas musi nauczyć się również pewnego konformizmu - po prostu reguł życia społecznego. To nie znaczy, że mogę dać swoją AKCEPTACJĘ dla zachowań niezgodnych z moim sumieniem. Nie i jeszcze raz nie! I nie boję się mówić i działac w sposób który dla mnie jest wartościowy. To o czym piszesz to zupełnie inna sytuacja. To, że \"nagięłaś\" się do pewnej sytuacji (bardzo niekomfortowej dla Ciebie) świadczy tylko o pewnych priorytetach w Twoim życiu. Bo pojechałas tam ze względu na własną córkę, nawet i na teściową (ale co by nie było to babcia Twojego dziecka), zrobiłas miły gest w stosunku do innej osoby...I chociaż wbrew sobie... to jednak nie świadczy o konformizmie. Ja powiedziałabym, że to raczej kompromis. A Twoim priorytetem jest teraz Twoja przyszłość, Twój spokój i spokój Twojego dziecka. A czy wszystko zależy od ceny jaką płacimy za nasze decyzje? Hmmm...tu bym polemizowała bo jak dla mnie to zbyt blisko do \"przepięknej\" maksymy - \"cel uświęca środki\". I wszystko możemy sobie wytłumaczyć - każde draństwo, kazde świństwo można usprawiedliwić. Ceną jakiej nigdy bym nie zapłaciła jest otwarte spojrzenie sobie w twarz. Kasia---Ty też ładnie wywijasz jak widzę ;-) Ot i kury domowe mają pazur...Mój też się już o tym przekonał i weekend spędziliśmy całkiem miło :-) Senda---witaj. Echnaton---jeżeli sobie życzysz podaję Ci link raz jeszcze http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=925717 To prawie jak reklama telewizyjna...piękna otoczka i...nic poza tym. Ot...pomachasz ręką, napiszesz jaka pogoda w Warszawie ;-) ...i już. Żadnych dyskusji - czy to ciekawych czy nie (rzecz względna...nie to ładne co ładne...). No i moje pytanie - po co wchodzisz na topik ktory Cię nie interesuje? Jeżeli to strata czasu...po co marnujesz swój bezcenny czas? Tylko dla samej przyjemności wejścia i kopnięcia czasami kogoś? Nawet jeżeli nie zgadzam się z kimś, jeżeli kogoś nie rozumiem ...to mogę pytać mniej protekcjonalnym tonem. \"Bo po co angażować się w dyskusję, która jest nijaka, dziwna ,strata czasu.\" Można samemu podać jakiś temat do dyskusji zamiast wszystko krytykować. Aga---co na obiad?? ;-) Jak nie padnę wieczorem to będę na tlenie...bo od rana dzisiaj sprawy załatwiam i już mam dość Buziaki, pogoda do d*** :-D
-
Olaboga...obiad...no tak :-D Na obiad miałam karkówkę pieczoną, ziemniaczki i pomidorki z cebulką. Po obiedzie obowiązkowo kawa. A z dowcipów nic mi się nie udało znaleźć :-( to ja tak poważnie ;-) do naszych gości (pomaranczowych) się zwrócę (raz jeszcze...) Nie będę z tobą konwersować, ponieważ egzystujesz w brodziku intelektualnym, który koliduje z moimi imperatywami, a poza tym nie rozumiesz idei koncepcji założeń. Ideologia Twojej mentalności nie obliguje mnie do prowadzenia z Tobą merytorycznej konwersacji! A więc suponujesz, że koherentna rzeczywistość perpentuje? Więc dochodzimy do konkluzji, iż ewenement jest ewidentnym paradoksem konstruktywnej rekapitulacji skoligowanej na adekwatnych arkanach pryncypialnej dystrybucji. Pauperyzacja twojej mentalności nie obliguje mnie do dalszej konwersacji. I na koniec całkiem jasny przekaz... Jak się rodziłaś, to zapomniałaś wziąć mózg z półki, czy ci ukradli??? Buziaki raz jeszcze
-
:-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D Oj...miałam rację. I z radochą oświadczam, że więcej na głupie wpisy nie odpowiadam.Swoje frustracje musisz wyładowywać gdzie indziej. I trochę odwagi...podpisz się własnym nickiem.
-
Kinga pooglądałam dzisiaj te fotki co mi przyniosłaś. Oj....przypomniały mi się dobre dni :-) Ja już jestem po rozmowie telefonicznej...szkoda gadać. Wieczorem wychodzę z domu, idę sobie gdzieś na kawkę. Może któraś z Was też ma ochotę wyrwać się z chaty na godzinkę? :-D A co do tych pomaranczowych wpisów to przychodzi mi do głowy jedno \"właściwe jest naturze ludzkiej nienawidzić tego, kogo się obraziło\". Biedna, chora z nienawiści istota (istoty?)...
-
Ściągnęlam to z innego, mądrego topiku Narzędzia -> Opcje internetowe -> zakładka \"Zabezpieczenia\" -> Poziom niestandardowy -> Wykonywanie aktywnych skryptów -> wyłącz. To wyłączy te diabelne wrony. Ja już mam spokój.
-
Łoo matko..można, nie można. Echnaton ;-) jest jeszcze ktoś taki jak admin - mówi Ci to coś? On może trochę więcej niż my...I zbanować na forum może :-D
-
No taaak... Dziewczyny coś nie mogę Was ostatnio na tlenie złapać - chyba się mijamy :-( A tak bym chciała pogadać. Kinga jak masz wolną chwilę i ochotę daj jakiś znak...może na tą kawę w końcu do mnie wpadniesz? I...trzymaj się, rób wszystko to, co pomaga Ci się wyrwać z piekiełka - choćby miało to wyglądać \"niezrozumiale\" Pozdrowionka dla wszystkich (bez wyjątku ;-) )
-
Witam po przerwie Komp już naprawiony, na razie to małe ścierwo działa... Ogólnie mam wieeeelkiego doła...pokłóciłam się z moim mężem i na razie (od piątku) porozumiewamy się za pomocą....SMS-ów. Fajnie, co? Kasia ostatnio szukała mundurka harcerskiego a mnie znowu potrzebny....flet (proszę się nie śmiac). Pani w szkole na muzykę wymyśliła sobie taki instrument. Oczywiście mój syn się buntuje bo ....cytuję \"czy ja muszę robić z siebie głupka? Na flecie mam grać? Co to klasa sportowa czy muzyczna? Sama niech se gra jak taka mądra\". Teraz więc czeka mnie jazda po sklepach muzycznych i szukanie tego fleta. A jeszcze piłkę do ręcznej muszę kupić - przy czym piłka oczywiście musi być firmowa (to nie mój pomysł!!! wiadomo czyj) flet na szczęscie może być \"byle jaki\" (to też cytat). Cholera....trochę się cieszę, że ten zlot się nie udał (zazdrośnica jestem), może za te dwa tygodnie mi się uda wyrwać z chaty. Chociaż jak jestem na wojennej ścieżce z moim mężem to piorun wie....Czasami lubi robić mi na złość (kto był na zlocie w Poznaniu ten wie ;-) ) Kinga...jedną sprawę już wyjaśniłyśmy (nie wracam do tego) a druga to wyobraź sobie, że w piątek mój Adaś pociągnął mnie w stronę Twojego domu i do furtki się pchał bo on \"ide tu\". Myślałam, że Cię nie ma więc nawet nie pukałam....a szkoooda. Dobra...spadam bo jakiś humor mam \"nie wyjściowy\". Pozdrawiam Was serdecznie, miłego dnia życzę
-
Witam Wpadłam na momencik bo zaraz będę od netu odcięta...nie wiem na jak długo. Komp mi siadł i dzisiaj do naprawy się wybiera ;-) a ja na razie mam pożyczonego (jeszcze tylko godzinkę ) Ogólnie to jestem w małym dołku bo za wiele na raz mi się na głowę zwaliło - początek roku szkolnego... epopeja mogła by z tego wyjść gdybym chciała opisać, komp się rozwalił, samochód się rozwalił...Siadł jeden mały moduł w komputerze samochodowym i...d*** blada. Nie ma...Można ściągnąć części z Niemiec (chodzi o Mercedesa busa) ale koszt...łoo matko. Szukamy na razie na miejscu ale są jedynie używane, te znowu trzeba rozkodować i nie wiadomo czy bedą pasowały. Normalnie szooook!!!! No ale może się uda....dzisiaj jeszcze jedna próba. Zazdroszczę Wam tego zlotu \"przeokropnie\"...Ale bym się chciała wyrwać z chaty chociaż na dwa dni. No ale trudno... Bawcie się dobrze i dajcie potem znać jak było. Chociaż to już wiadomo dzisiaj - na pewno wspaniale!!!! Aga...dzięki za esemeska...jakoś tak na duchu mnie podniósł Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
-
Od paru dni już się zbieram aby coś napisać i...jakoś mi to nie wychodzi. Może to ta pogoda na mnie wpływa ale jakoś mi ostatnio \"coś nie tak\". Bez powodu...ot...wpadłam w mały dołek i chyba jeszcze sobie w nim posiedzę bo nawet nie mam sił na górę się gramolić. Kinga...tyle lat bolało, ćmiło ale zawsze bardziej od znanego boimy się tego co nie wiadome, boimy się tego ostetcznego cięcia, tej \"operacji\". A okazuje się, że czasami wcale nie jest to takie straszne...zostaje mała blizna, która nawet nie uwiera i...zaczynamy nowy dzień - już z uśmiechem na ustach. Ja gorąco wierzę, że po latach życia z \"chorym ząbkiem\" łatwiej będzie Ci z maleńką blizną ale...bez \"ząbka\". I tak potraktuj tą sytuację - jako drogowskaz na tej nowej, szerszej i łatwiejszej drodze...w końcu i w nie malowane drewno \"odpukujemy\" :-D Chyba na razie więcej z siebie nie wykrzesam ale...zawsze jakoś podniosłam ten \"wyrzut sumienia\" :-) Buziaki dla Was wszystkich...idę się gramolić na górę z tego mojego dołka.
-
Witaj Katharsis Z tego co słyszałam od Kingi to wszystkie mieszkamy niedaleko bo ja też na Grunwaldzie. O rany...dawno nie popełniłam tak wielu wpisów \"na raz\".... :-D