Shalla
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Shalla
-
Kuk - dokladnie tak jak pisze Fisa. Te kobiety mialy 100 razy mniej stresu. A to nie choroby nas wykanczaja, tylko wlasnie stres. Albo moze jednostki byly znacznie silniejsze i odporniejsze, zahartowane przez porody w redlinach, ograniczone racje zywnosciowe i ciezka prace? Moze jestesmy zepsuta, zdegradowana generacja x, ot co. Tak czy inaczej, rozumiem cie, bo tez sie tak czuje. Mam ochote wskoczyc w taksowke i na 3-4 dni uciec nie dajac znaku zycia. Odpoczac, wyspac sie, wylezec na piachu, wykapac w turkusowym morzu, poobzerac lodami i wiem, ze wrocilabym jak inny czlowiek. Z nowym zapasem sil i energii. Ba, ale co z tego... pomarzc mozna... Fisa... no swietny urlop, rzeczywiscie :( Ale moze kolejny wynagrodzi wam te przygody w dwojnasob? My wczoraj mielismy dzien sportu. Ogolnie nuda - ja jestem anysportowa bardzo - ale zawsze ciekawie popatrzec jak sobie radza dzieci w jednej grupie wiekowej. I wiecie, to jest zadziwiajace, jak potezna jest przepasc miedzy nimi! Jedne dzieci szybkie, bystre, zwinne, z ogromnym refleksem, pasja walki o zwyciestwo. Inne, kompletnie nie z tej bajki. W Anastazji klasie jest taki chlopiec. Wysoki, bardzo ladny, szczuply. Ale nie do opisania jaka oferma! Ma przefajnych rodzicow, ktorzy wychodzili z siebie, zeby go zdopingowac, a on tylko rozgladal sie wokolo cielecym wzrokiem, jakby niepojmujac co tu sie w ogole dzieje! Byc moze jest bardzo zdolny jezykowo, czy matematycznie, ale do sportu... moj ty Boze, publika lezala ze smiechu, ale nie w sposob, ktory moglby byc dla niego krzywdzacy. Raczej wszyscy go zachecali i dopingowali. A on, jak juz ruszyl.... to w przeciwna strone :D Ubaw byl po pachy. Na koncu byl wyscig dzieciakow i tu Anastazja mnie tak zaskoczyla, ze prawie usiadlam na trawie i szczeka mi opadla. Caly czas prowadzila w wyscigu, a przed meta zwolnila totalnie. Pytam DLACZEGO????? Przeciez wygralabys bez problemu! A ona na to: zeby Megan mogla wygrac. ( Megan to jej przyjaciolka ). Nie moglam uwierzyc w to co slysze. Nie podejrzewalam mojej corki o takie uczucia. No i Megan wygrala, a Anastazja ja sciskala gratulujac. Potem byly wyscigi rodzenstwa, potem mamusiek, a na koncu tatusiow. Tu tez bylo zabawnie, bo tatusiowie jakos nie chceci stanac w szranki, wiec wszystkie dzieciaki wrzeszczaly: tata, no dawaj! Nie boj sie, ze przegrasz! No chodz! Nie badz mieczak! Usmialam sie do lez.
-
Ano właśnie. Jeszcze jeden wyścig szczurów. I pytanie po co? Czy łatwo jest później znaleźć pracę jako pianista? Czy raczej intratne oferty są rzadkością a częściej kończy się jako nauczyciel muzyki w szkole? Nidgy się tym nie interesowałam, ale mam wrażenie, że wiele lat szkolony puzonista nie ma łatwo w życiu jeśli chce w ten sposób zarabiać na utrzymanie... Chyba, że traktuje to jako po prostu pasję. Ale skoro to pasja i ma z założenia sprawiać przyjemność, to jaki sens startować w wyścigu szczurów? No, nie ma to jak pomądrzyć się z rana :) A u nas wysyp nowych kręgów w zborzu, nad Londynem ciągle wiszą jakieś statki kosmiczne, hmmm.... jeśli to znów goście, to ja nie zmywam! Tymczasem przesyłam wam dziś zdjęcia 5-cio miesięcznego Maxa.... czy może raczej XL MAXA
-
U nas dalej goraco, choc dzis przynajmniej nie ma slonecznej patelni. Ufff. Max smiesznie gaworzy. Najczesciej powtarza mamamamama, tatatatatata albo babababababababab. Rzecz jasna to nie ma nic wspolnego z nazywaniem czlonkow rodziny. Takie tylko guganie, ale..... ale najfajniejsze jest kiedy mowi niiiiieee! I trudno oprzec sie wrazeniu, ze lobuziak dokladnie wie co mowi w tym momencie :) :D Poza tym, chyba zrozumial, ze rodzina w ktorej przyszedl na swiat jest szczegolna i lepiej przywyknac, bo walczyc nie ma co. Nabral wiekszej cierpliwosci do jazdy samochodem. Niestety, podroz taka akceptuje pod warunkiem, ze jest wlaczona muzyka. I bynajmniej nie Traviata, ale najbardziej mozliwe lubu-dubo, umfa-umfa, lup-cup jakie moglam znalezc. Ludzie patrza na mnie spode lba, jak staje na swiatlach, w samochodzie 2 dzieci w tym jedno malutkie, a tu az szyby drza od lup-lup. Az mi glupio. A wtedy Max jest szczesliwy i zasypia. No spadam podlewac ogrod w tej dzdzystej mokrej wiecznie Anglii!!!!!!!!!
-
Kuk, super|! Czy to nie wspaniale odkrywac na wlasne oczy rozbudzajace sie telenty w dzieciach? To jak patrzec na rozkwitajacy kwiat! Anastazja poki co nie ujawnia jakichs szczegolnych talentow w jakimkolwiek kierunku. A Max dzis przesiadl sie z maty edukacyjnej do kojca. Z maty uciekal w 30 sekund, wiec to juz przestalo miec sens. Natomiast w kojcu siedzi becpiecznie juz o 5 minut i zaczal gadac!!!! Nawija i nawija po swojemu, niemalze odczyt inauguracyjny! Fantastycznie to brzmi! :)
-
To teraz ja cos smiesznego. Juz od dawna obiecuje sobie, ze bede zapisywac, jak dawniej smieszne powiedzonka Anastazji, szczegolnie, ze wciaz ich nie ubywa, ale oczywiscie nic z tego nie wychodzi i wszystko mi umyka z pamieci. Dlatego dzis na bierzaco. Wiekszosc bierze sie oczywiscie z kalek jezykowych lub po prostu nie znajomosci wlasciwych slow po polsku. A dzis bylo tak. Po szkole Anastazja oznajmila mi z przejeciem, ze mama Bena ( kolega szkolny) jest operka!!!! Co w tym takiego podniecajacego? Skojarzylo mi sie z aupair, ale Anastazja nie przestawala sie zachwycac talentem tej pani, wiec mnie cos ruszylo. Co taka osoba robila dzis u niej w szkole? I skad ted zachwyt? Okazalo sie, ze pani brala udzial w przedstawieniu i.... spiewala. Bo jest... spiewaczka operowa!!!! :))))) No operka, proste, nie? :)
-
Kuk..... tylko wspolczuje. Marii - ja za to jestem coraz mniej pod wrażeniem szkoły Anastazji. Jestem wściekła za brak parkingu. Pod szkołą jest jedynie drop off zone. To znaczy, że można się zatrzymać jedynie na 5 sekund, wypuscic dziecko z samochodu i wynocha z placu boju. Traf chciał, że jakiś czas temu kiedy się zatrzymałam Anastazji wpadło coś do oka. Zaczeło się więc dłubanie i wyciąganie, co i tak zresztą zawsze idzie nam dość sprawnie. Już po 2 sekundach pojawiła się przy mnie policjantka głucha na wszelkie wyjaśnienia i z groźbami mendatem, bo za długo stoję. Tu nie ma dyskusji z policją, więc przełykając bluzgi, gulgocząc jak indor i tocząc pianę odjechałam po paru minutach ( po wyjęciu rzęsy ) pewna, że mandat na dniach przyjdzie pocztą. Jakimś cudem nie przyszedł, ale co mi krwi zepsuli, to szkoda mówić. I tak jest ciągle. Dziś wypuściłam Anastazję z samochodu, ale okazało się, że jest zimniej niż przewidywałam, więc wysiadłam z nią pomagając upchnąć sweterek pod tym cholernym wiktoriańskim fartuszkiem. Oczywiście wyleciała pani dyrektor z dziobem, że stoję nielegalnie na podwójnej żółtej linii, ( innego miejsca nie było) ech.... nie chcę, żeby Nastusia miała kłopoty w szkole, ale miałam ochotę zjeść dziś Panią dyrektor. A tymczasem szkoła rozesłała kwestionariusze co my na to, żeby szkołę rozbudować na w sumie ponad 400 uczniów. Już ja im dziś wymaluję opinię.... A parkować wszyscy będziemy najlepiej 3 dzielnice dalej....wrrr... niech mi ktos poda relanium.
-
Urlopujecie? Pewnie tak. U nas pieklo na ziemi. Na ogrodowym termometyrze o 5 po poludniu wczoraj mielismy nadal 40 stopni.... pochlastac sie mozna. Jemy tylko lody. Koszmar jakis. Odezwijcie sie. Anastazja ma jutro dzien wikorianski. Do jasnej..... musze jej uszyc stroj! Nie mam juz z czego, o inwencji i zapale w ten upal juz nie wspomne... ratunku...
-
Jeszcze o tych zebach. Kuk, z tegoco wiem, to mleczaki w ogóle nie posiadają korzeni, więc nie bardzo sobie wyobrażam leczenie kanałowe takich zębów. Toż przecież kanał to właśnie w korzeniu się mieści!
-
Zajecia w szkole zawsze tylko do 15:00. Te obowiazkowe. A zaraz potem sa kluby ( taniec, tenis, pilka nozna, teatr, czy cokolwiek tam innego ).
-
Mysh,dzięki za kciuki, przydadzą się, oj bardzo!!!! Max ogólnie jest bardzo fajny, roześmiany, nieźle siedzi - przy malutkim wsparciu, z niesłabnącym zapałem usiłuje raczkować, ale nie może jakoś zgrać pupy i głowy w górze w jednym czasie :D Konsekwentnie odmawia butli, natomiast jest amatorem mojego telefonu komórkowego, który pasjami włącza i wyłącza. Inne zabawki mogą nie istnieć. Teraz ząbki: Anastazja miała swoją pierwszą wizytę u dentysty 3 lata temu i wtedy wszystko było super. Wizyta przyjemna, zęby wszystkie idealne. Ale po skończeniu 6 lat tu jest pierwsza "obowiązkowa" a przynajmniej zalecana wizyta. I zonk. Okazało się, że są dwa małe ubytki, a więc czeka nas leczenie. Przeraża mnie to. Sama się boję dentysty i obawiam się jak Anastazja to zniesie. Kontrolę jakoś przeżyła dzielnie i z uśmiechem, ale jak będzie z borowaniem..... nawet nie chcę myśleć. Kuk, 3 miesiące wakacji to już jest szczyt szczytów. Jak rodzice pracujący sobie z tym radzą??????? W Anglii jest tylko 1 miesiąc wakacji i zaczyna się 22 lipca. Alew ciągu oku szkolnego jest w sumie 6 przerw ( 5 ferii plus 1 wakacje ), tak wiec też kłopot jest co i raz. Ale to i tak nie porównywalne z trzema miesiącami!!! Ło Jezu...
-
Jestem, zyje, ale czytam na raty. Max daje w kosc, ani minuty nie zyczy sobie byc sam, padam na twarz.
-
Kuk!!!! Nie będę pisać, że jesteś niesamowita, bo to jak powiedzieć o Rysach, że to duża górka.... Już mnie nic nie zdziwi w Twoim wykonaniu. Nawet jak napiszesz, że przypadkiem ostatnio śpiewałaś z Eltonem Johnem na dniu matki w przedszkolu Jasia. Do tematu młodzieży się nie odniosę, bo nie chcę, żeby mi się horrory śniły po nocach.
-
Mysh, jesteś niesamowita! :) Katastrofy w Twoim wykonaniu przypominają kreskówkę - wszystko dobrze się kończy. Dziś dzień pompejański!
-
O rany, to wyszlo na to, ze ja jestem sposrod was najbardziej antyekologiczna. Ale to wszystko przez nieustajace promocje!!!! No i miekka jestem i ulegam. Dzis nie mam na sobie nic ( z butami wlacznie ) starszego niz 1 tydzien....uhhh... przyznalam sie. Nie, przepraszam, bluzka ma chyba ze 6 miesiecy! Sukces! Owszem, mam ulubione ciuchy, ktore maja pare lat, ale nie jest ich wiele. Za to jest cala gama pt" kiedy schudne" i dopiero co pozbylam sie calej fury pt " jak bede w ciazy" :) Kupowanie dzieciom to juz obsesja, z ktorej sie lecze. Kuk, Twoja opowiesc o straganie z sukienkami Versace sprawila, ze juz jestem spakowana i mam bilet do Turynu!!!!!!! ( ech... chcialabym ) Z butami mam za to problem taki, ze na moje nogi pasuje doslownie wszystko. Kazdy jeden but w zblizonym rozmiarze lezy na mnie jak ulal. Problem w tym, ze albo mi sie nie podoba, albo po przewedrowaniu pol sklepu w nim stwierdzam, ze jednak nie jest mi wygodnie w nich. Tak wiec pomimo wydawaloby sie idealnych okolicznosci - szukam butow miesiacami. Jak juz kupie, to wolalabym zeby mnie w lektyce noszono, niz mialabym je zedrzec. Oczywiscie w efekcie najdalej za pol roku szukam od nowa... :) Tak, o ciuchach i o zielichu mozna bez konca. Ale czy my jestesmy skazane na gadki o pieluchach? :)
-
Łooo BOże!!! Witajcie więc - jesteśmy w tym samym świecie. U mnie jest dokładnie tak samo! Co tydzień oddaję na Solvation Army, British Red Cross, Barnados Children i nie ubywa NIC!!!!! Pomijam już to, co wywalam, albo co oddaję znajomym. Już wiem. Ja po prostu mam maleńki domek! Trzeba wymienić i problem...zmaleje ciuteczkę?
-
Dziewczyny, oznajmiam Wam, ze absolutnie wyczerpalyscie limit nieobecnosci. Czerwona krecha! Uprzedzam lijalnie, ze jak nie zaczniecie pisac, to ja dzis wpadam do ogrodu z aparatem i zadrza z trwogi wasze skrzynki.... ha! Rzeklam!
-
Ale Wam fajnie! Super. Kuk, to kiedy zawitasz u mnie? Już wstawiam wode na herbatke!!!! Karen ko - ja już skapitulowałam i przesieliśmy się na spacerówkę. W sumie to nawet rozumiem Maxa. Co to za frajda spacerować gdy widzi się tylko niebo i to jeszcze często ze Słońcem prosto w oczy???? Sama nie chciałabym tak spacerować. W półsiedzącej pozycji Max z radością zwiedza świat i już jest ok :) A mnie się tymczasem lawenda nienormalnie rozrosła. Myślałam, że mam jeszcze conajmniej rok na przesadzenie, a tu inwazja! Mam nadzieję, że moje miniaturowe rododendrony przeżyją takie stłamszone jakoś do jesieni... A dziś będąc na spacerze ze stadkiem moim ujrzałam nad jeziorem takie drzewa, jakich nigdy w życiu nie widziałam. ( nie wiem jakim cudem, bo nie pierwszy raz tamtędy szłam.... ). Są piękne! Wyglądają jakogromne tuje z odmiany aurea ( takie jasno zółto-seledynowe ) ale zdecydowanie nie są iglakami. Już na nie zachorowałam.Ale niemam gdzie posadzić!!!!!!
-
No to, żeby Ci nie było tak samotnie to i ja się wetnę tak szybciutko. Pierwszy raz znam dziecko, które nie lubi jazdy samochodem. I to czyje!!!! MOJE!!!! I tak ostatnio jest poprawa i Max z miną obrażonego baszy znosi trudy podróży ( co lepsze jest od wrzasku). Ale dlaczego??? Może to się zmieni wraz ze zmianą fotelika na większy i wygodniejszy niż te dzidziusiowe połamańce? A jeszcze powiem, że zdesperowana Anastazji histeriami w ostatnim czasie chwyciłam się ostatniej deski ratunku i od paru dni uczę Anastazję afirmacji przed snem. Odpukać w niemalowane, ale póki co widzę poprawę.... puk puk. Wreszcie leje jak należy, więc ogród rozkwita przepięknie. Niedługo porobię zdjęcia róż na które tak czekałam.Oto i wreszcie zakwitły i wyjaśnił się sekret ich koloru! CUDNE! No tak...bo ja je kupiłam rok temu, posadziłam i wyrzuciłam opakowania zanim sprawdziłam jakie to kolory. A zatem czekałam rok, żeby się dowiedzieć :) Typowe dla mnie.... Macie jakiś sprawdzony przepis na przyrządzenie jegnięciny, żeby nie cuchnęła? Organicznie nie znoszę zapachu tego mięsa. Może jest jakiś sposób, jakaś marynata, cokolwiek, co pozwala zabić ten fetorek? No to idę poleżeć i pachnieć na kanapie. Chyba mi się czasem należy...
-
Dobra, nie chcecie pisac, to ja bede, az poczujecie przemozna chec uciszenia mnie :) Bede zanudzac o zielsku. Glownie. Wlasnie wybieram paprocie, ktorymi chce obsadzic prawe tlo magnolii ( lewe stanowi bluszcz ). Moze podczytuje nas ktos obeznany z tematem i moglby doradzic jakie te paprocie? jest tyle gatunkow.... wszystkie sa piekne, ale przypuszczam roznia sie wymaganiami. Chetnie posluchalabym rady kogos madrego. Wreszcie pada od kilku dni w miare regularnie co od razu znajduje odzwierciedlenie w kondycji trawnika. Podlewanie to nie to samo. Teraz nareszcie ma sluszny kolor. Kurcze, w Polsce moj ogrod i cala okolica obfitowaly w kamienie. Dowolnej wielkosci, kolory, faktury. Kamyczki i glazy. Do wyboru, do koloru. A tu za kazdy kamyczek trzeba placic fortune! Straszne.. Znalezc luzem lezacy kamien graniczy z cudem, czy w zasadzie jest w ogole nie mozliwe. Niestety, moje cesarskie drzewko nie wzeszlo. Zadne z ponad 100 wysianych nasion. Ech... chyba kupie nowa partie nasion. Ale chyba bede musiala sprowadzic je z Polski, bo tu nigdzie nie znalazlam na ebayu :( Ja tak moge jeszcze dlugo, wiec lepiej piszcie cos....
-
Kuk, jak znajdziesz chwilke, prosze opisz koniecznie kiedy i jak powiedzialas Franiowi o operacji i jak to przyjal. Mam wrazenie, ze Anastazji musialabym powiedziec co najmniej miesiac wczesniej. Ona organicznie nie znosi niespodzianek. Nawet dobrych. Przypuszczam, ze nawet gdybym jej powiedziala, ze jutro jedziemy do Disneylandu ( o czym marzy ) przyjelaby histeria. Ona po prostu potrzebuje czasu na przyswojenie informacji o zmianach, wydarzeniach i wszelkie zaskoczenia traktuje jak dopust bozy. Ale przeciez kazde dziecko jest inne. Bardzo mnie ciekawi reakcja Frania. A za pare dni u Anastazji w szkole jest dzien Pompejanski! Bardzo lubie te ich forme nauki. Co jakis czas jest dzien z historii.. Wtedy dzieci przebieraja sie w stroje z tej epoki, gotuja w szkole jedzenie z tamtych czasow, poznaja obyczaje, a jesli to z innego kraju a w szkole jest dziecko z tego kraju to wtedy jeszcze to dziecko jest gwiazda numer jeden , ktora opowiada o swoim kraju i obyczajach. Hmmm, no tak, zdaje sie, ze nie ma w szkole nikogo z Pompeii :) :D :D Ale pewnie znajdzie sie ktos z Wloch. :)
-
Fisa, ale trafilas!!!! Ja wlasnie mam magnolie przyozdobiona od dolu azaliami, obrzezona wrzosami i teraz planuje cale jej tlo wysadzic paprociami :) Z wrzosami tylko jest jeden problem. Te nienaturalnie kolorowe sa barwione i na drugi rok rzecz jasna odrosnie ich naturalny kolor - niekoniecznie zachwycajacy...... Wrzosy sa ten chyba roznych rodzajow. Zauwazylam, ze te, ktore kupilam bardzo tanio prezentuja sie dosc marnie i kwitna rowniez raczej nie olsniewajaco. Natomist ten kupiony za fortune ( jak na wrzosa ) rosnie pieknie, kwitnie bardzo dlugo i wybarwia sie bajecznie! Dlatego polecam Ci dobrze zainwestowac w dobre gatunki. A, no i jedna istatna rzecz - wrzosy gdy kwitna przyciagaja podobno komary i wszelkie inne robactwo. Tu robactwa nie ma prawie wcale, a komary chyba jeszcze nie wiedza, ze ludzi tez mozna ssac, dlatego sobie na nie pozwolilam. Ale dobrze by pewnie bylo zasiegnac jezyka u specjalisty. Magnolie, jesli ci przemarzla, to usun tylko te chore pedy. Zdechle liscie, badyle itd wydzielaja gaz, ktory zle wplywa na cala reszte zdrowej rosliny.
-
I co? Znow mam dyzur? No dobra. Otoz wreszcie mam monitor dla Maxa, co oznacza moja wolnosc! Maluszek spi na gorze, a ja zawału serca siedzę sobie na dole, popijam kawkę i cieszę się ciszą i wolnością :) Czyż to nie piękny wynalazek? Napawam się chwilą :) Znów zacznę wieczorne maratony filmowe :) No piszcie coś, bo znów zacznę o zieleninie. A mam o czym, bo przerabiam paprocie ogrodowe. Acha, jeszcze wam zdradzę, że wreszcie spełniłam swoją fanaberię z młodości i zamontowałam w łazience nad wanną półeczkę, a na niej..... piękny w detalach kuter rybacki! muszę końćzyć
-
No i tak, pouragam chwilke. Otoz w poniedzialek byla wichura co malo drzew nie powyrywala. A przy tym bylo bardzo slonecznie. To byl dzien, kiedy dzieci szlym na wystepy do szkoly wyzszej dla chlopcow. Panie opatulone w swetry, kurtki, a dzieci?????/ W samych t-shirtach!!!!!!!!, cieniutkich krotkich spodenkach i gole nozki bez skarpetek! Malo tego, w jedna strone pol biedy. Ale potem dzieci tanczyly - nasza grupa jako ostatnia - i takie spocone, zmordowane pognali z powrotem w te lodowata wichure do szkoly. Apopleksja mnie trafila. A na drugi dzien jechali na calodzienna wycieczke do innego miasta. Anastazja wstala oczywiscie z katarem...wrrrrr i bolem glowy ( a to juz naprawde u niej ewenement! ). Pierwszy raz od 3 lat musialam jej dac capol ( taki dzieciecy przeciwbolowy i przeciwgoraczkowy syrop ). Uch!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Karen ko - tak, Max tez sie straszliwie ciagnie do siadania i w zasadzie z trudem toleruje jakakolwiek inna pozycje - wiec walka trwa. Tez ledwo sie miesci w gondoli, ale my mamy dosc wielka, wiec mysle, ze do 5-tego miesiaca jeszcze go przetrzymam, a potem spacerowka. Tutaj zauwazylam w spacerowkach ( oczywiscie plasko rozlozonych ) mnostwo noworodkow. Moze i jest w tym jakis sens. Ja tam wolalam miec gondole, bo jednak zima na spacery jest o wiele cieplejsza, dobrze zabudowana itd. Max uwielbia spiewac :) Fajnie to brzmi, szczegolnie jak jest najedzony to zaczyna koncert. trudno to opisac, to sa takie zaspiewy, polaczone z pomrukiwaniem i wyraznie sie w tym lubuje :) Dzis Anastazja pojechala zwiedzac jakas katedre do innego miasta. Pierwsza wyprawa autokarowa. Wszystkie dzieci podobo bardzo to przezywaly, byly porzegnania z rodzicami przy drzwiach szkoly ze lzami w oczach. A moje dziecko rzucilo niedbale: no to pa - i poszla nawet sie nie obejrzawszy za mna. Bu.... Za to wczoraj szkola mi podniosla cisnienie. Opisze pozniej, bo Max zglasza jakies wnioski do rozpatrzenia w trybie natychmiastowym :)
-
witajcie, no i opustoszało nam tu. Ja piszę jak z okopów. Połowa klawiatury nie działa, Max koncertuje, Anastazja udaje dive operową DRAMATU, bo daje dziś koncert w jakiejś szkole wyższej i przeżywa to. Nie, broń Boże nie to jak wypadnie, tylko to w co się ubierze!!!!!! Wczoraj mieliśmy gości do późna - przemiłych Litwinów - tak więc kolejny dzień przewidziany na wypoczynek szlag trafił.Nawet miła wizyta to jednak wizyta i człowiek w szlafroku nie powłóczy się po domu. Spadam, piszcie coś, jak rany! Jeszcze tylko powiem, że straszliwie u nas wczoraj wiało. Małonie wyrwało płota z furtką. Co za wiosna...