mrowka

witam ze szklaneczką siemienia , mniam mniam :) :P ale daję do wiwatu, bez tej kawy to prześpię pół dnia, właśnie wstałam, Pablo jeszcze śpi a za oknem deszczyk normalny odjazd Sylvik - jak to nie lubi się śmiać, to sama sobie nie możesz poogladać :P i pośmiać, przecież śmiech to podstawa każdy !!!! go potrzebuje, zalecam nową terapię dla Ciebie, codziennie jedna porządna śmieszna bajka tego typu albo film samo swoi :)

no to jeszcze ja, polepszyło mi się trochę obejrzałam właśnie bajkę dla dzieci - zaplątani - taka roszpunka w wersji śmiesznej - usmiałam się słowo daję, chyba nam tego potrzeba, jak ktoś może ściagnąć z neta to polecam ;) na torrenty.org ile ja bym Mala dała żeby gdzieś sie do roboty załapać :( ech kuzwa .... nie ma szans Landrynka - neta mam takiego samego dlatego rzadko zaglądam, gość ma jakąś awarię serwera i albo jest woooooooooooooolny albo nima :( no dobra idę zrobić depilajszyn zeby tam owłosioną noga nie świecić jutro ortopedzie ;) :P :D a tą grypą to trzeba uważać, Julia lecz się szybko i wracaj do zdrowia Sylvik - masz pomysły :D myślisz że nasza Landrynka dałaby się tak łatwo wykopać ;) Tak taku a ty gdzie siedzisz w kacie, to do Ciebie niepodobne!!! puszczaj cynk że jesteś ;)daj nam jakiegoś kopa na rozpęd :P :D

witam :) ze szklaneczką siemienia lnianego, pisze się któraś ;) :P kawusia póki co - zbożowa dziś praktyczie załatwiam sprawy poza domem, zawiozłam córcie do szkoły, zarejestrowałam się do ortopedy, coś mi w stopie kości gruchają jak chodze już drugi miesiąc, przestawiło się coś czy co? no i musze załatwić to szczepienie Pawła, też niewiem czy mi się uda bo na to są specjalne dni a mnie pasuje akurat dziś ;) zobaczymy zobaczymy za oknem siorpie deszczyk ale to nic będzie lep[iej ;) podobno maja wrócić mrozy brrrrrrrrrrrr no i mam płytę z ćwiczeniami dziś chyba tylko ją pooglądam zeby nabrać wprawy a potem .... moze poćwicze ;) :) Landrynka - do teściowej przemysleć no niewiem niewiem ;) a co Cię bidulko gryzie takiego jak chcesz pogadać to napisz na emaila ja też mam trochę bólów to sobie pogadamy moze się ulży ;) :) oj to tyle a i jeszcze bydle pies pogryzło córce obcas od nowego kozaka wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr naprawi to szewc czy nie? musi na obcas naciągnąć skórę nowa? ciekawe ciekawe no dobra kończe to pitolenie :P

hmmmmmmmmmm a gdzie mój wpis!!!!!!!!!!!!

witaj Julia :) a ja wróciłam z wywiadówki - jakoś przeżyłam ;) i nareszcie pojadłam a co tam wziełam prochy przed prochy po jedzeniu i zobaczymy właśnie czekam na efekty, miałam już dość tej głodówki bo wiadomo człek głodny to zły :P ta pogoda taka jakaś i człowiek chyba ma takie nastroje, cholerka wie ... ale się teraz zmusze i pójde podziergać bo robótkę mam niedoończoną - oj źle się dziej jak ja się musze zmuszać do dziergania, oj źle ..........!@##$$%%^^

no tak wiadomosc nieciekawa też nie bardzo wiem co by tu napisać, mam nadzieję tylko że się dobrze skończy, zawsze powtarzam oby zdrowie było to z resztą sobie poradzę, też mam nieciekawie bo moje problemy żółądkowe-jelitowe znowu dają mi popalić ani zjeść ani wypić, do bani, a wizyta dopiero na marca :( dodatkowo dziś jeszcze mam wywiadówkę u córki bleeeeeeee no i takie tam inne mniejsze problemy jak u każdego ale nie daję się złym nastrojom przynajmniej próbuje

Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi: - Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy. Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..". Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta: - Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?! Znachorka: - Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...

no i wróciłam, poszło jak z płatka, ludzi nie było o dziwo, pani doktór była tak miła ze mało nie spadłam z krzesła, szooooook ;) jutro mogę jechać szczepić dziecię :) ktoś ma ochote na herbatkę owocową :)

heja szybka kawusia lub herbatka i wypad, dziś mam z Pablo wizytę u pani alergolog, jak mnie dziś zdeka wkurzy to zabieram stamtąd karte i się zapisze gdzieś indziej, uhhhhh - mozna tak? z tą kartą? na dworze tak ponuro że bleeeeeeee zakupów zazdroszczę jak cholera bo ja to już nawet nie marzę :( no ale moze się odmieni ;) z zaziębieniem nie ma żartów trzeba uważać więc się Kasia kuruj a kłótnie oczyszczają związek :P tak podobno piszą pssychologowie Mala - witaj, musisz sie dogadac z tym chłopem dla dobra dziecko, a ogólnie to nie mam chyba do Ciebie emaila bo skrobnełabym to i owo

właśnie obejrzałam łabądka, ło matko Landrynka ile go robiłaś - tydzień ;) :P :)

origami no no proszę jaka zdolna dziewczynka ;) za oknem buro szaro i ponuro a na dodatek pada, zalałam więc kawusie i teraz troche pohulam w necie :)

fajny zestaw Bling, a co do neta to ja mam też wolny jak hmmmmmm.... podobno po niedzieli ma się poprawić dziś mam normalnie kulinarnie, najpierw zrobiłam zupę teraz siedzę i piekę bułeczki i trochę pączków no i jeszcze mięso mnie czeka do ubicia i smażenia, sama niewiem po co tyle tego jak nas tak mało zostało i ja prawie nie jem, znowu mi sie odezwały kłopoty żołądkowe, bleeeeeeeeee :( chyba zaraz hulnę w pola , psisko siedzi i skomli po drzwiami ;)

no tak nadal nikto? to wypijam herbatke i spadam, u mnie dzis piękna pogoda można skorzystać ze spaceru, może szybko ugotuje obiad, nałoze kalosze i heja :) wszędzie ciapa i pełno wody, jak odwilż to odwilż a co tam u was :)

niom - pusto ja dopiero wróciłam i idę odsapnąć, łeb mi pęka jak ta lala a co do wiosny to raczej jeszcze nie to ;)

Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego. Dodajemy goździki i cynamon, skrapiamy cytryną. Tak przygotowanego kurczaka zalewamy szklanką wina białego, szklanką wina czerwonego, dodając 100g ginu, 100g koniaku, 200g Smirnoffa i 50g rumu. Potrawy nie musimy nawet poddawać obróbce cieplnej. Kurczaka możliwie jak najszybciej wywalamy,bo jest niesmaczny. Natomiast............. Sos! Sos! Paluszki lizać! -PS. Kurczak musi być martwy bo inaczej bydle sos wychleje.

sylvik - niby hura ale ledwo się dopchałam do cywilizacji, koła mi już ryją w tej brei która u nas nie byla zbierana, ciekawe jak będzie jutro :( w mieście kupa luda, kupiłam tylko to co niezbędne i zwiałam do domu, brrrrrrrr zaraz wstawiam na obiad i piję kawusie z moim M, ma dziś urlop, Ladrynka tez mam przestawiony porządek ;) a jutro musze pojechać odwiedzić babcie, jest już w domu, ooo sieeeeeeeeee zapomniałam że miałam się spytać o materace odleżynowe, właśnie sobie przypomniałam, wrrrrrrrrr skleroza nie boli

czyli było supeeeeeeeeeer :P :D a ja właśnie wróciłam i zaraz padam na wyrko ;)

ja machnełam sałatkę z pekinki, feta.. oliwki pomidor - pychaaaaaaa teraz nawinełam wałki i siedze , stwierdziłam ze braki ogromne mi się porobiły i chyba w lutym ostro to zacznę naprawiać, wałki gdzieś mi wcieło a miałam takie superaśne wielkie, kosmetyki kolorowe mi dziewczyny rozebrały, ostał mi się ino krem, tego póki co nie ruszą ;) :P no i chyba zafunduje sobie serum, jak na jakiś czas powinnam już zapodac cos mocniejszego ;) o ciuchach milcze bo najpierw gubię kilogramy, tak właśnie się zastanowiłam ze ja mam super ćwiczenia ale na kasecie, ciekawe czy da się to przerzucić na płytę? musze skoczyć na strych i znaleźć tą kasetę a jutro bryknę do miasta :) Landrynka - no takich cudów to ja robić nie będę, wybacz ale nie na moje nerwy te karczochy ;) :) Kasia - a moze byś tak codziennie siemie piła, inne leki swoją droga będzie tego teraz idę pomachać drutkami, chwaliłam się że zakupiłam sobie wełnę z jedwabiem :D miodzio

Landrynka a co tak konkretnie chcesz robić z tych ozdób, podziel się wiedzą, moze i ja coś zacznę to jest szansa ze na swięta zdąże ;) oj Tak taku - ja jak kogoś nie mam życzenia goscić to po prostu się migam :P na szczęście nie mam takiego problemu bo tak rozpuściłam towarzystwo ze jak sama się na kawe nie wprosiłam to nie było kawy, więc teraz dałam na luz i czekam - stęskni się kto czy nie ;) jak nie - to pies im morde lizał :D

kawę niestety wypiłam zanim wy dosiadłyście ale to nic, z tym humorkiem to różnie bywa, oj wiem coś o tym :P w tym miesiacu jakoś jednak jestem w miare pokojowo nastawiona ;) w domu zaległa od dziś cisza, towarzystwo się już rozjechało i zostałam praktycznie sama z Pablo no i córką ktora w szkole, zaraz właśnie po nią jade i przy okazji coś sobie kupię na sałatke i takie tam bo jutro znowu święto ;) ja chciałam Landrynko ściagnąć coś z neta ale jakoś mi nie idzie , tego neta mam do dupy i tyle będę w mieście dziś to polukam moze kupię jakiegoś gotowca, chociaż osattnio kupiłam pilates i tez jest do dupy, ech wszystko mi się dziś z seksem kojarzy :P spadam do zoba... wieczorkiem :)

zmieniłyście lokal? a ja nie dostałam cynku :P zalałam kawę więc jak tam jest jakaś duszyczka to zapraszam

hmmmmmmmmmmm jakoś staram się nie zwracac na to uwagi ;) a co do humorku to jakaś konkretna przyczyna czy tak ogólnie ?

maja - dzięki za przepis, chyba skusze się na tuńczyka, jakoś nie wpadłam a przecież kiedyś go robiłam :) tak taku - hmmmmmmm niewiem jak się odnieść do tego wpisu ;) rozumiem że to pozdro :P

ja ledwo żyję, dopadla mnie comiesięczna przypadłosc i ledwo doszłam do kompa ;) :P jeszcze jedne świeta nie poszły w kat a już znowu wolne, muszę zrobić jakąś sałatkę na czwartek i nie mam pomysłu, warzywna i gyros - odpada, macie pomysł na coś lekkiego i szybkiego w czwartek mam imprezkę u znajomych i ja mam przynieść sałatkę Landrynka - jak to z młodzieżą, moja córka młodsza też wybredna ;) ale wybór jest spory z akryli więc moze coś wybierze, mnie ostatnio mikołaj dał kasiorkę na wełenkę więc poszalałam i kupiłam wełnę z jedwabiem , teraz chodze przytulam moteczki (takie cudowne i miłe ) i się zastanawiam co z nich zrobić, bo nic nie jest dosć dobre ;) :P no i zaczynam walkę z kilogramami i to naprawdę - tylko niewiem jaką kasetę sobie zakupić, a Ty co kupiłaś Lanrynka?

tak na szybko - http://www.zamotane.pl/index.php fajny sklep, szybka obsługa niestety nie sprawdzałam co mają moze wieczorem luknę