Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fisa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fisa

  1. Kuk! Ależ Franek urósł. Ostatnie zdjęcia, które widziałam były robione chyba rok temu podczas spotkania z Asią i Pati. Jak ON się zmienił! I te oczy. Odziedziczył chyba po Tobie takie delikatne rysy, jasne włosy, a po mężu śniadą cerę, brązowe oczy i długie rzęsy. I wygląda jakby miał 3 latka. Franek jak nie Franek – miałam zupełnie innego Franka w głowie. Postaram się jak najszybciej również Wam coś podesłać. Tak zajmuję się doskonaleniem, poprawianiem efektywności, optymalizacją, rozwiązywaniem problemów jakościowych, ale na pewno nie doskonaleniem świata. To wszystko służy tylko temu, jak więcej wycisnąć! Z ludzi?! Hmmm... Mysh, jak Jasiek fajnie już mówi. Nam jeszcze daleko do tego etapu. Staś na razie mówi głównie monosylabami. Np. ka jak czekolada, kawka (zbożowa), ku jak kuchnia, mo jak smoczek itd. Często jedna ta sama sylaba ma wiele znaczeń, istne szarady.
  2. Karenka ja dodam jeszcze tyle, że z wiekiem dzieci stają się coraz bardziej ciekawe świata, coraz bardziej sprawne i coraz mniej śpią..... POWODZENIA! J Tak Shalla, potrafisz rozbawic do lez! J Postanowiłam pisać za każdym razem, gdy zajrzę choć słówko, ale o tej porze trochę ciężko. Mózg mi się już trochę w robocie lasuje, a oczy wypalają. Dziękuje za zdjęcia, które w czasie mojej przetrwalnikowej postaci J jednak otrzymywałam. I tu apel! Proszę o ich przysyłanie (nie wiem, czy na afrykańskie kołysanki się jeszcze załapię), ale nie mam też zdjęć Olka, Nastki, Amelki, Frania, ogrodu na garażu, Jaśka, Nadki... Mój mail to emfrak@gdynia.mm.pl Baaardzo ślicznie proszę
  3. Wpisów była masa! – 41 stron, które czytałam ukradkiem w pracy, z wypiekami na twarzy lub z głupkowatym uśmiechem. Prawie jak powieść. Zajęło to trochę czasu i TAK! robiłam notatki. Chociaż wiele z Waszych przeżyć mam w pamięci i stoją jako żywe przed oczami. Jak choćby zapach łąk górskich – wiem jak to pachnie, kiedyś w Pieninach trafiłam na taką łąkę pachnącą ziołami.... Staś, tak jak poprzednio zostaje z moimi rodzicami. Bardzo ich lubi i świetnie się z Nimi czuje, ale rano nie chce mnie puszczać. Muszę wymykać się z domu, jak złodziej, gdy dziadkowie w tym czasie Go zagadują. Pracę mam blisko domu – 15 minut samochodem i dosyć spokojną. Takiej szukałam! Generalnie też pracuję nadal w swoim zawodzie, a jest to coś, co lubię robić. Zajmuję się systemami zarządzania, np. zarządzanie jakością (ISO9001) i doskonaleniem procesów. Myślę, że więcej szczegółów Wam oszczędzę, bo jest to dosyć abstrakcyjne zajęcie.
  4. Czesc Pozdrawiam Was serdecznie po dlugiej przerwie niebytności na kafe. Jak tu zaglądałam to z dusza na ramieniu, czy topik się jeszcze toczy. Ale uffff – jestescie!!!! Bardzo się ciesze J Ale widziałam, ze topik wisiał na wlosku, najpierw Mysha, chciala go ukatrupic, a pozniej jakies wtretasy popsuly kimat. Od lutego do czerwca bylam sobie w domu ze Stasiem. W związku z tym nie mialam wogle czasu zaglądać do komputera. W zasadzie siedziałam przy nim często i dlugo, ale w poszukiwaniach pracy. Czasem skrobnęłam jakiegos maila. Na wiecej nie mialam czasu. Pierwsze tygodnie w domu ze Stasiem okupowałam wrecz zakwasami! No normalnie – fitness za darmo. A już na spacerach to twierdziłam, ze kilka tygodni takiej zaprawy i edycja strong woman należy do mnie! Tyle energii drzemie w moim skrabie. Teraz znowu pracuje i mam czas sobie poczytac kafe. Ale nie chce mi się pracowac. Oj nie chce. Tak ciezko wyjsc rano z domu. Także Kuk, jak wpadniesz na jakis pomysl – wchodze w biznes!!! Mnie (kurcze) przyszlo tylko jedno – jak napisałas o pracy przez telefon – sex telefon!!! Hahaha Logosm, Ciebie widze tez dopadl kryzys w pracy. Kobitki, jak ja czytam, jak Wy często podróżujecie, to mi az dech w piersi zatyka. Kuk – Twoja nieudana wyprawa do Wenecji. Normalnie dostalam zadyszki i posiniałam z zalu, jak to czytałam. Już oczyma wyobrazni widziałam, jak odpychasz Pania na lotnisku, druga walisz walizka i pedzisz po plycie lotniska z rozwianym wlosem do samolotu..... Logosm, przykro mi z powodu taty... Nikii – ciesze się na wiesc o Waszym slubie! Gratulacje. Gratulacje również z powodu studiow. Zobacz już rok za Toba. Szybko zleci. Pytałas się kiedys – ja studiowałam zarzadzanie na politechnice gdańskiej (zlecialo ju 8 lat od ukończenia). Shalla chyba telepatycznie solidaryzowałam się z Toba podczas przepychanek z TP-sa – my w tym czasie podziękowaliśmy tej firmie i definitywnie zrezygnowaliśmy z telefonu stacjonarnego – nie mam już nic z nimi wspolnego. Tobie zacytowałabym slowa piosenki Kuby Sienkiewicza: „przewróciło się, niech lezy, caly luksus polega na tym”. Czasem trzeba wyluzowac, glowa mury nie przebijesz: zepsula się kosiarka, to trawa urosnie, urosnie za duza, będzie Cie wkurzac, Koza Nostra chetnie się z nia rozprawi; sliwek za duzo, ptaki i robaki zjedza, im tez się od zycia cos należy. Na niektóre rzeczy czasem trzeba machnąć reka. Gratuluje wygranej reklamy. Zobacz autorka Harry Pottera zostala tez spalantowana przez wiele wydawnictw, az jedno jakies male zaryzykowalo! Nie trac nadziei. A może zbierzesz kase i sama wydasz swoja książkę. Dynia, Karenka – dziewczyny dbajcie o siebie. Katrin, Elffik, Mysh gorace pozdrowienia! Pati – nie dawaj się tak tej robocie!!! Zagladaj czesciej. Joanka, Pszczolka – czesc
  5. Stasio dowiedzial sie, co to znaczy gorace na cmentarzu. W dzien zmarlych latal jak opetany chcac sie zaprzyjaznic ze zniczami. Nic nie dawalo mowienie hhhy do czasu, gdy sie spazyl. Od tego czasu bardzo dobrze rozumie slowo hhhy i jest bardzo ostrozny. Gdy moj maz chce wybrac sie gdzies i zostawic mnie sam na sam z tornadem jakim jest Stas, ja protestuje i mowie: zalatwisz to w porze Jego drzemki!!! No, a jak juz musi ktores z nas gdzies wyjsc, to jest to z gory zaplanowane i osoba, ktora zostaje ze Stasiem nie ma nic do roboty po za chodzeniem za Nim jak cien :))) Kuk, jak Franio ladnie spiewa! Stasio tej lubi spiewanie, ale w jego wydaniu to jest wycie na litere Aaaa. No coz, nie ma po kim oddziedziczyc muzykalnosci :) Wydawalo mi sie, ze dzieci boja sie glosnych i wyjacych rzeczy. Alez skad! Stas pedzi jak opetany, gdy slyszy wiertarke, odkurzacz itp. Od razu chcialby nasladowac. Jego ulubiencami stali sie murarze remontujacy nasza klatke schodowa. Trudno wowczas przy Nim cokolwiek zrobic, bo odganianie, odwracanie uwagi jest na nic. Konczy sie glosnym protestem.
  6. Mysh, u Stasia dolne dwojki tez chyba sie juz z miesiac przebijaja i jeszcze nic nawet nie widac. Slina Mu cieknie jak u buldoga :) Tak, ta beztroska wakacyjna. Mi przypomnialy sie wakacje, kiedy z rodzicami, w wypchanej po dach syrence, przemierzalismy cala Polske wszerz i wzdluz, spiac gdzie popadnie na lonie natury w namiocie. Teraz juz sie tak nie da. Zabawy, hmmm. Ciezko mi cos napisac, bo gdy mysle, co lubi robic moj synek, od razu mi przychodzi: rozrabiac! :) Rozrzuca zabawki po calym pokoju (i nie tylko zabawki!), wtyka pisaki w szpare miedzy drzwami lodowki i zamrazalki, wrzuca cokolwiek do klatki krolikow, rozwala pilota, rzuca telefonem. Wczoraj zrobil cos fajnego: otworzyl szafke pod zlewem (ja zamarlam w bezruchu i oczekiwaniu co stamtad wywali: kosz na smieci?!), wyciagnal zmiotke i.............zaczal zamiatac! Potem capnal wiaderko z jedzeniem dla krolikow i... (gdy myslalam, ze zaraz caly pokoj bedzie w kulkach) powiedzial AM! Wiec razem dalismy krolikom jedzenie. Bardzo lubi sie kapac. Gdy mowie wieczorem: idziemy sie kapac, On powtarza ka i idzie sam do lazienki, otwiera przymkniete drzwi i staje na bacznosc przy wannie. Logosm, co u Ciebie? Czy Stas zaadoptowal sie w nowym mieszkaniu? Nikii - jak egzamin?
  7. Ja rowniez sie zdziwilam, jak topik zamilkl. Ale to chyba jest ten moment, gdy dzieci zaczynaja biegac, to jest mniej czasu i zmeczenie wieksze. My zasypiamy wieczorem w Trojke: Stas, maz i ja. Po czym ja wstaje, robie cos tam tylko niezbednego i ide spac na dobre. Budze meza, ktory lubi sobie w nocy cos podlubac. Czasami jest jednak i tak, ze wszyscy zasypiamy na amen :) Pamietam, jak w dziecinstwie czekalo sie na bajki Disneya: Myszka Micki, Kaczord Donald, ale teraz wcale mnie te bajki nie pociagaja, wrecz uwazam, ze sa zbyt brutalne i niczego nie ucza. Za to polskie czy czeskie to wciagaja mnie nadal jak male dzieco: siedze i gapie sie niemalze z rozdziawiona buzia :) A moze teraz maly ranking filmow dla dzieci, ktore puszczane byly po Sobotce lub Teleranku? Mnie do glowy przychodzi teraz: Latajacy Czestmir. Byla tez bajka o ekspedycji z przyszlosci, ktora szukala wzoru na przesuwanie kontynetow - ale tytulu nie pamietam. Lub o Tomku i Tosi, blizniakach, ktorzy zamienili sie ze soba.
  8. Czesc, czesc My tez jestesmy na etapie bajek. Juz od jakiegos czasu puszczamy je Stasiowi (chyba odkad zaczal chodzic), bo jest to moment, gdy mozemy odetchnac i przestac za nim ganiac. Wlanczamy Mini Mini. Nie wierzylam, ze jest jakis kanal telewizyjny, na ktorym puszczaja takie fajne bajki!!! Mozna obejrzec: Bolka i Lolka, Reksia, Pszczolke Maje!!! Wrobelka Cwirka, Kasztaniaki, nowsze: Pingu, swiat Allegry, swiat Elmo, Czerwony Traktorek, Noddy... No jestem na czasie :) Na poczatku Stas patrzyl, jak zaklety, bo podobal mu sie dzwiek, muzyka, kolory, teraz rozpoznaje juz akcje i reaguje na to, co sie dzieje, czasami po swojemu cos komentujac. Na pilke mowi bam, gdy widzi psa, to przynosi swojego pluszaka i pokazuje itd. Ja tez bardzo nie lubilam Kolargola. Gdy o nim mysle, przypomina mi sie od razu piosenka, ktora lobuziaki spiewaly w podstawowce dokuczajac dziewczynom: Mis Koralgol wielki cham, mial pollitra, wypil sam, teraz sobie smacznie spi i gola Ewa mu sie sni :P A pamietacie \"Zaloga G\"? To byl tez chicior, a szczytem bylo posiadanie figurek z tej bajki. Schemtterling - my probujemy sadzac na nocnik, ale wszystko robimy tak, zeby to wygladalo na zabawe i gdy nie chce siedziec, to nie przymuszamy. Nic na razie sie nie udalo. Wstaje po jednej minucie, siada na przeciwko i wklada do srodka rozne rzeczy, albo sobie zaklada na glowe :) Zabki myjemy, gdy ma na to ochote i humor. Ale zaczelo sie od tego, ze byl bardzo zazdrosny o to, jak my myjemy zeby, zabieral nam szczoteczki i nasladowal. Stas tez nie ulubi ubierania, ale wiecie co, od jakiegos czasu, wspolpracuje z nami: sam wklada raczke, nozki. Nikii - trzymam kciuki. Powodzenia!!!!
  9. Karenko ja tez dolanczam do moich poprzedniczek - nic nie martw sie z tych kilogramow. Dzieci nie da sie zaprogramowac, by rosly zgodnie z tabelkami. Kuk, to przykre doswiadczenia. Mna podobne uczucia targaly, gdy kiedys w pracy weryfikowalam dokumenty ludzi pracujacych na rzecz III Rzeszy. Relacje z czasow okupacji. W takich sytuacjach mysle sobie, ze trzeba baaardzo, baaardzo doceniac to, co sie ma. Pati, a moze to prawdopodobne? Moze juz wkrotce, gdy nadejdzie wiosna, wylacza kaloryfery wszystko wroci do normy. A co do ulubionych smakolykow: Stasio reaguje tak na czekolade i ziemniaki. Pozdrawiam
  10. Wszystkiego naj- naj- najlepszego z okazji urodzin dla Stasia i Katis! Ja znowu spozniona z tymi zyczeniami eh! Jutro urodzinki Aski - wiec ja moze juz dzisiaj przesle wielkiego buziaka! Mam podly nastroj, bo jestem na wypowiedzeniu :( Bardzo niefajne jest, ze musze jeszcze chodzic do pracy, a nie mam juz nic do roboty poza ogladaniem jak nasza polroczna praca idzie na marne! Chetnie posiedzialabym sobie w domu i nacieszyla Stasiem. Stasio raczej sie zabawkami nie bawi tylko roznosi je po calym domu. Mowimy sobie, ze tajfun to przy Nim nic. Najbardziej lub wkladac rozne rzeczy w otwory. Ostatnio, gdy usiluje sie w lazience uszykowac On z drugiej strony drzwi u dolu przeklada przez otwory wentylacyjne pisak i czeka, az zrobie to samo. Pa Pa
  11. Mysh, jak dobrze, ze juz wszystko w porzadku z mama. Lonka, ja przyznaje pierwsze miejsce dla pomyslowosci Wiktora!!! Rany Julek myslalam, ze to tylko ja za Stasiem nadazyc nie moge :) Katrin, Kuba sie swietnie rozwija. To wielka radosc. Miedzynarodowa Organizacja zdrowia zaleca karmienie dzieci piersia do skonczenia drugiego roku zycia. Wiec karm tak dlugo, jak tylko dasz rade i bedziesz miala na to ochote. U nas najgrozniejszym wydarzeniem bylo do tej pory, gdy Stas zakrztusil sie kawalkiem ciastka. O malo nie zemdlalam, tak mi sie w glowie zakrecilo. Ciastko sie szybko rozpuscilo i przeszlo dalej, a Stas przez kilka nastepnych dni przedrzeznial sam siebie i udawal, ze sie krztusi :) Dolaczyl kolejny zabek i mamy juz ich 6.
  12. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Salma - duzo zdrowka z okazji ROCZKU dla Leosia. Kuk, dziekujemy za zyczenia. Stas wszystko, ale to przewszystko lubi brac do buzi i rwac, gryzc. Na szczescie nic nie polyka, co nawyzej jakis nawet koralik pomiedli, pozuje i wypluwa. Ostanio wygrzebal grudke ziemi z doniczki i zul w buzce! No i lubi wysysac wode z gabki podczas kapieli (trudno mi reagowac na to, bo ja tez tak robilam :) Nikii - ja tez jestem zadziwiona, ze Stas tak duzo rozumie. Wie, ze nie pozwalamy krolikowi chodzic do malego pokoju i gdy tylko Go na tym przylapie, daje nam znac i pomaga Go przegonic. Karenka bardzo mi przykro. Stas tez jest niecierpliwy w samochodzie i wlasnie przez to nigdzie nie jezdzimy (max. 0,5 godziny samochodem). Od czasu do czasu do Torunia (3h), ale wtedy staramy sie ucelowac w czas Jego drzemki. Przykro mi z powodu Twojego taty. Moj rok nie zaczal sie najlepiej - klopoty w pracy. Najprawdopodobniej bede musiala szukac sobie nowej :( No i nocniczek. Boimy sie Stasia na niego sadzac. On jest taki strus pedziwiatr, ze mam wrazenie, ze nie usiedzi na nim, zwieje i zrobi kupke na dywan. Bardzo prawdopodobne, bo zwial nam kiedys z przewijaka i brudnym pupskiem wyladowal w poscieli, bleee... :)
  13. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Myshko, trzymajcie się :( Oby wszystko było dobrze. Logosm, w ktorej dzielnicy teraz bedziecie mieszkac? Dlugo mieszkaliscie w obecnym mieszkaniu? Moze bedziecie mieli mozliwosc Stasia oswoic z nowym mieszkaniem /domem? i zanim sie na dobre przeprowadzicie bedziecie kazdego dnia spedzac tam coraz wiecej czasu? Pati - gratulacje nowej parcy i powodzenia. Mam nadzieje, ze uda Ci sie znalezc godna osobe do zajmowania sie Asienka, bo dzieci szybko rosna a dobra praca jest wazna. To odpowiedz rowniez i na moje rozterki :) W Świeta i w urodzinki Stasio sie rozchorowal: 39 goraczki i jak sie okazalo bolace gardlo. Przez trzy dni z rzedu bylismy u lekarza a i czwartego dnia juz prawie sie wybralismi. Najpierw byla przez 2 dni tylko wysoka goraczka, poszlismy po porade, potem sie pogorszylo, Stasio zle spal i odmawial jedzenia i znowu do lekarza. Dostal antybiotyk, a na nastepny dzien uczulenie i straszna wysypke, wiec znowu do lekarza. Juz wszystko minelo i wrocil Mu humor. Elffik, my Sylwestra tez spedzilismy w domowych pieleszach z dziadkami jedynie. O polnocy Stas sie obudzil, ale wybuch petard najwyrazniej Mu sie podobal. Gratulacje nowych zabkow. Stasiowi tez doszedl kolejny: gorna lewa dwojka. Nauczyl sie rowniez mowic: gę-gę i mmmu
  14. Wszystko przygotowane, czekamy, gdy Stas sie obudzi i jedziemy swietowac do dziadkow. Dziekujemy za zyczenia :))) Kuk, pewnie nie przeczytasz dopiero po Swietach, ale caluski dla Frania z okazji PIERWSZYCH (a w zasadzie drugich:) urodzin! Logosm, my robimy urodziny na 3 tury (male mieszkanie) i ta trzecia tez specjalnie dla Niego: zapraszamy kumpli i kumpele - 9 miesiecy :) My u pediatry bylismy przy okazji ostatnich szczepien - chyba latem. Moja mama najlepiej to skwitowala, gdy ja bylam mala: a co dziecko mi pani naciagnie? (przeciez wizyty ograniczaja sie glownie do wazenia i mierzenia). Stasio je tez ciagle jeszcze glownie niemowlece packi. Chociaz na sniadanko zajada chlebek lub bulke z maslem, wedlina, twarozkiem lub dzemem. Mysh, chleb smarujemy maslem, obcinamy skorke i kroimy w kostke. Wedline w bardzo drobna kosteczke. Chleba gyzc nie trzeba, wystarczy pomiedlic i sie sam rozplywa w buzi. Stasio do nowosci tez jednak troche oporny. Elfiik - gratulacje dla Amelii! Zyczymy wesolych i spokojnych Swiat.
  15. Logosm, pobudki o 5-tej rano sie skonczyly na szczescie jakos latem. Nie znaczy to jednak, ze sie wysypiam. Teraz dla odmiany Stas zasypia ok. 19-stej, budzi sie o 21 i czasami nawet do polnocy buszuje. W nocy nadal raz wstajemy na zmiany (mamy z mezem grafik i dyzury:) Kuk, ja przyzwyczajona jestem do sztucznych choinek, z racji malych mieszkan ogrzewanych kaloryferami (malo miejsca i malo przyjazna atmosfera dla takiej choinki). Ale marze o prawdziwej. Juz kilka razy chodowalam od ziarenka w doniczne, ale cos sie nie udaje wychodowac wiekszej niz 10cm
  16. A ja ostatnio wogle nie moge sie zorganizowac. Ciagle brak mi czasu :) I juz z tego niewyspania czasami jestem cholernie nerwowa. Dzisiaj pobudka o 4:30 i do 6-stej nie chcial zasnac. A co Go kladlam to awanturowal sie i pyskowal! (po swojemu oczywiscie:) Wlasnie ucial sobie poludniowa drzemke, wpadam tu i co widze: Jacqueline chodzi, Jagodka zalatwia sie na nocniczek i ladnie mowi, ach... Gratulacje! Ale Mysho, masz racje - chlopaki potrzebuja troche wiecej czasu na to i owo. I tak dumna jestem, bo Stasio sam siada, wstaje trzymajac sie czegos, robi papa. Micka - wszystkiego dobrego z okazji urodzin! Ja dolacze do Ciebie za tydzien :) Mysh, wybieracie sie do Wietnamu? Napisz cos wiecej o tym wyjezdzie. Bardzo \"kreca\" mnie takie dalekie, egzotyczne podroze. Ja tez mialam ostre dylematy, co kiedy zaczac podawac do jedzenia. Jednak ostatnio postanowilam postapic ksiazkowo. Maka (czyli gluteny) od 10 miesiaca, mleko krowie i jego przetwory (jogurty, sery itp.) okolo roku. Czyli teraz: mleko modyfikowane, kaszki ryzowe i kukurydziane, owoce (jablko, gruszka, sliwka, winogrono, malina, brzoskwinia), warzywa (oprocz wzdymajacych), miesko (kurczak, indyk, krolik, cielecina), rosolki, pomidorowa, w tym tygodniu chce po raz pierwszy zaserwowac barszcz, do picia podaje kompoty. To na tyle Pozdrawiam I pedze do kuchni
  17. Elffik - przeczytałam :) My też wybieramy się wkrótce na wesele - we wrześniu sami, a w październiku może i ze Stasiem. On jednak w kościele na chrzcinach zrobił cyrk - przeszedł sam siebie. Najpierw beknął w głos :), potem się porozglądał, śpiewał, ale za chwilę już zaczął krzyczeć, potem płakać. Fakt że był niedospany i później już głodny. A później to już sam nie wiedział co chce. Babcia wzięła go na spacer, aby się trochę uspokoił, ale w wózku nie chciał siedzieć, za to koniecznie chciał do krowy, która pasła się na łące :) Siedzę sobie w domku, a mieliśmy już być w Toruniu. W drodze jednak okazało się, że wycieraczki się popsuły :( i zawróciliśmy naprawiać. Kuk, Dynia, Logosm - dzięki za rady. U nas wycieczki (małe wycieczeczki :) wyglądają podobnie z tym, że nie mam nosidła, ale Staś w nosidle pewnie by się nie zdrzemnął skoro i wózek nie jest zbyt wygodny :) Ostatnio jednak karmienie poza domem nie wchodzi w grę. Staś nie ma apetytu czy cóś i wszystko jest brudne: cały fartucho-śliniak, całą buźka, głowa, marchewka w nosie, marchewka w uszach, całe rączki, ubranko, to, na czym siedzi, ba nawet mama jest umorusana. Chusteczki nie dałyby rady :( Ki diabeł? A jeszcze miesiąc temu w chwilkę pałaszował cały kubeczek i nawet nie trzeba było śliniaka wkładać. Czy to przez ząbki? Ostatnio mocno się zastanawiam nad urozmaicaniem diety. Moja mama, gdy pojawia się temat karmienia, wyciąga książkę sprzed ponad 30 laty, na której ja urosłam i w której już miesięczne dziecko powinno dostawć soczki, 4-miesięczne obowiązkowo zupki jarzynowe, a 7-dmio miesięczne \"full wypas\" (np. kawę zbożową) :) Stawia mi za wzór kuzynostwo, które zdrowe na wsi wychowane w 8 miesiączu trzymało w garści laskę kiełbasy i ją pałaszowało. A my na etapie soczków, owocków i zupek paciek. Ale, ale - co sądzicie, kiedy dziecku można zacząć podawać takie rzeczy jak: zwykły jogurt, twarożek, makaron (czym różni się zwykły jogurt od specjalnego dla dzieci?). Kiedy można zacząć soli potrawy, kiedy dodawać cukier? Kiedy zamierzacie posadzić dziecko przed \"pełną\" michą i niech sobie samo radzi i pałaszuje? Pozdrowienia
  18. Dynia, no tak cyc - ja juz dawno zapomnialam co to takiego, uprawiaja sobie teraz zwis ozdobny na mej klacie :( :) - smiac sie czy plakac nic juz nie poradze. Ale - biszkopty - takie normalne czy specjalne dla niemowlaka? I jak ze spaniem? Ja gdy wybieram sie z moim urwisem na jakis wypadzik, jestem objuczona jak jakis wielbad: butelki, termos z woda, mleko w proszku, ubranko na zmiane itp. itd. Po samym pakowaniu jestem tak umeczona, ze mi sie czasem odechciewa wychodzic, lub np. pogoda sie psuje. A do spania Stasio potrzebuje idealnych warunkow: cisza, spokoj, zadnych halasow i trzesienia. A jak zmeczony to marudzi, ze mi uszy wiedna: ma-ma-ma. Ksiezniczka na ziarnku grochu! :))) Chyba dziewczynki na forum gora. Jak pisalam Stasio od miesiaca stoi na czworakach i sie buja i buja i buja. I nie moze zaklapowac! :))) A tu Pannice mlodsze, a juz kroczki stawiaja. Ciesze sie razem z Wami. Pozdrowienia
  19. No i ja w końcu się doczekałam urlopu. Tydzień! Tylko tydzień! A ostatnio było ciężko w pracy. Mało czasu, bardzo mało. I nerwówka. Nareszcie jestem na bieżąco. Jak ja uwielbiam czytać wpisy. Dziewczyny, to forum i ten topik to jakaś magia. Karen ka - modre poradniki rzeczywiście są do bani. Czytalam, chodziłam do szkoły rodzenia i nic to nie dało. Sytuacja w pierwszych miesiącach mnie mocno przerosła i żadne poradniki, porady w szkole rodzenia nie były w stanie mi pomóc. Pozdrawiamy cieplutko. Mamy, które dużo podróżują - dajcie znać, jak radzicie sobie z karmieniem poza domem? Dynia, zwłaszcza Ty - całodzienna, 20km wycieczka. Jak mi się takie wypady marzą. Ale jak tu nakarmić dziecko. Nie chcę cały dzień podawać mleka, ale jak podać zupkę, jak ją ogrzać i jak zadbać o higienę - umyć buźkę dziecka, ręce itp. Stasio je dużo, ale waży mało: 1 - 200 ml mleka 4-6 200 ml mleka 8 owoce z kaszka kukurydziana 12 - znowu mleko 16 obiadek 19 kaszka mleczna ryzowo gryczana + soczki owocowe miedzy posilkami a waga 7800 Mysh - regularne posilki to dobra metoda. Ja podaje jesc nie czesciej niz co 3 godziny i nic pomiedzy posilkami. Nawet czasami troche zwlekam z podaniem jedzonka, aby chetniej jadl. A Stasiowi od tygodnia kluja sie dwa zabki na dole. Wolno to idzie. Dziasla opuchniete, slinotok. Od kilku tygodni stoi na czworakach i buja sie i buja i kroku jeszcze nie zrobil. Wierciolek z niego straszny i wszystkich zaczepia. U Pani doktor rzucil sie od razu na stol, bo tam bylo duzo papierow, a gdy wziela Go do zbadania od razu chwycil za stetoskop. Lubi tez stawac na nozki, ale z nasza pomoca. No tak, strasznie chaotycznie, bo chcialabym nadrobic moja nieobecnosc i podzielic sie tym wszystkim, a tu maz za plecami juz zazdrosny, ze tyle przy kompie siedze. Pozdrawiam i sciskam Ps. Logosm, a my sie kiedy spotkamy? Konieczie po urlopie musimy sie zgadac (wyjezdzamy do Torunia), bo ja tu puchne z zazdrosci.
  20. Zrobiłam sobie małą przerwę w pracy na kafe (kafeterię:). Huraaa! A mój Staś spał dzisiaj do 6-stej. Bardzo się z tego cieszę, że o 4 wypił mleczko i od razu usnął. No i w sosobę była inauguracja spacerówki - rozparł się jak basza, chwycił rączkami i nie chciał się położyć (do pozycji pół-leżącej) i z miną szczęśliwca rozglądał wkoło.
  21. Katrin, Stasio ma też stałą porę robienia kupki - niestety jest to nad ranem: 3 - 5 godzina. Stąd też te pobudki. Micka, ja nie walcze z plamami na ubrankach Stasia. Cóż, stwierdziałam, że taki to urok. Chociaż one w miarę dobrze się spierają. Piorę w 30 - 40 stopniach w Lovelli.
  22. Elffik - gratulacje! Katrin - trzymaj się i bądź dzielna. Dziewczyny, gratulacje z powodu osiągnięć Waszych pociech! Ja z niecierpliwością wyczekuję gaworzenia, siadania, turlania, ząbków. A tu na razie nic. Stasio ostatnio wykombinował sobie tylko, że można nóżkami kopać w szczebelki łóżeczka i rączką \"chlastać\" rodziców po twarzach (gdy na wpół przytomni leżymy koło Niego o tej 4 nad ranem w łóżku:). Głośny jest, ale na razie zasługuje to jedynie na miano \"gadolenia\". Stasio od kilku dni zaczął dostawć zupkę z kurczakiem. Z kolei nie lubi deserka z owoców leśnych i musu jabłkowo-bananowego. Chyba za słodkie. Przepada za to za zupkami marchewkowymi i dyniowymi. I rzuca się na obraną brzoskwinię i sobie ją sam je (nie jest to takie prawdziwe jedzenie oczywiście, bardziej ssanie, lizanie). Jest cały dziki. Logosm i Pati: oczyma wyobraźni ujrzałam Wasze dzieciaczki bawiące się razem. Fajnie, że się spotkałyście. Ale aż mi się zazdrosno zrobiło, bo my obie mieszkamy w Gdyni i jakoś się spotkać nie możemy. A co z proponowanym kiedyś zlotem /spotkaniem mam i dzieci z tego topiku? Czy ustaliłyście już coś?
  23. I ja też przestałam słuchać, co ma do powiedzenia nasz pediatra. Bo gdy Stasio był na szczepieniu, znowu jego waga nie była rewelacyjna, a pediatra starą śpiewkę \"proszę przyłożyć się do karmienia\". A co to ja mam niby zrobić? Sondy mu do żołądka nie wpuszczę i nie będę tuczyć jak gęsi na wątróbkę! :)
  24. Mysh, w zasadzie niemalże od pierwszego podania Stasiek wybrał butelkę. Nie od razu połapałam się o co chodzi. Stasiek ssał pierś 2-3 minuty i potem zaczynał się wyginać i odwracać głowę lub krzyczeć i płakać. Myślałam, że mam mało pokarmu. Myślałam tak do czasu, gdy raz wróciłam z pracy z wielkim, twardym i bolącym cycem, a On dokładnie po 2-3 minutach ssania zrobił jak zwykle (chociaż pierś była nadal jak skała). Żałość to wielka. Dynia, mam receptę na leki blokujące laktację, ale czuję się niemalże jak przed amputacją! Także dziewczyny nie narzekać mi tu na wielkie cyce i holenderskie stadardy! :) Bo ja puchnę aż z zazdrości, że u Was tak fajnie z tym mlekiem. Staśko uwielbia siedzieć tyle, że u kogoś na kolanach. Sam siada tylko trzymany za ręce. Lonka - 8 dni w szpitalu :( Mogłaś być z Małym? Jak to przeżyliście?
  25. Czesc dziewczyny, nareszcie moge cos napisac. Stesknilam sie za Wami. Nie mialam na nic czasu: Stasko marudny, zle sypiajacy, a ja do pracy. Stasko mial zapalenie uszka, potem biegunke i znowu uszko. Dostal lek homeopatyczny i doszedl do siebie. Nareszcie ma dobry humor i przeogromny apetyt. Lonka, czy Wiktor tez mial problemy z uszkiem? (pewnie o tym pisalas, ale ja juz na pewno nie nadrobie zaleglosci z forum). Lonka moge sobie wyobrazic Twoje przerazenie, Stako czesto sypia z na wpol otwartymi oczami. Czasami widac tylko bialka. Strasznie to wyglada. Poza tym, Stasko: a. odmowil ssania piersi i wybral butelke (myslalam, ze mam malo pokarmu - nieprawda, mam teraz problem, bo mi sie cyce ciagle przepelniaja i nie wiem, co zrobic, aby pokarm zaniknal) b. uwielbia trzymac noge w buzi c. robi pobudki o 4 - 5 rano (horrorr!) d. lubi bawic sie w a-ku-ku e. siedziec na kolanach f. bawic sie wlosami To wielka przeogroma radosc patrzec, jak sie rozwija. Dynia, gratulacje dla Jagody jej pierwszego zabka! Mysh, ja to wogle chodze przygarbiona od tego siedzenia ze Stasiem przy cycu godzinami. I tez mi lupie, po kapieli Stasia ciezko mi sie wyprostowac. To tyle a razie. Mam nadzieje, ze bede juz teraz czesciej zagladac Pa Ps. Wysle do Pati na stronke pare nowych fotek mojego Mistrza.
×