Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bzium

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez bzium


  1. W gory to ani dzinsy ani dres.. lepsze sa sztruksy albo turystyczne spodnie ze specjalnych materialow. Generalnie nie bez przyczyny nawymyslali tyle tych ciuchow specjalnych do turystyki pieszej- inna sprawa, ze skompletowanie wszystkiego to spory koszt. Dobrym wyjsciem jest wybranie sie do Decathlonu- kupisz, co potrzebujesz w rozsadnych cenach.

  2. no to tak jak napisalam w pierwszym poscie powinno byc ok. staraj sie wziac ubrania wygodne i z naturalnych materialow. pogoda moze sie zmieniac, plus zmiany temeratury wraz ze zmianami wysokosci, dlatego radze polar- lekki i cieply pamietaj tez ze na odslonietych szlakach slonce szaleje, stad koniecznosc pozadnego zabezpieczenia- glowa, oczy i skora! buty najlepiej za kostke- najlepsze sa te typowo gorskie ale zwykle traperki tez beda ok.. raczej nie adidasy- maja sliskie podeszwy no i napewno nie zadne klapki (ale to chyba oczywiste) a tak w ogole, to w jakie gory sie wybierasz?

  3. Efka, teraz to juz sie naprawde zdenerwowalam po prostu... ja jestem nerwowa i tak dalej ale Cie nie obrazam.... i wyobraz sobie, ze czytalam co pisalas..... Ale Ty nie przeczytalas wszystkiego- powtarzam WSZYSTKIEGO co ja napisalam...... GRrrr Wczesniej nie raz pisalam, ze nie biore lekow, ze nie chce ich brac i ze nie tedy droga, a Ty mnie pouczasz, ze jak bede lykac alprox raz na pol roku to normalnie tragedia.. Czy Ty rozumiesz co piszesz??????? Wiesz, gdyby ludzie sie uzalezniali od uzywania czegokolwiek raz na pol roku to troche bysmy mieli pozamiatane.. \"...żebyś zagłębiła się w ten temat i poszukała w google albo na innych forach dla nerwusów opini ludzi którzy są od wielu lat uzależnieni od leku ...poznaj ich opinie i co oni myślą o takim braniu leku .\" Skad sie bierze Twoje przypuszczenie, ze temat mam nie zglebiony?? To nie jest jedyny topik o nerwicy czy zaburzeniach lekowych na jakim sie udzielam, czy jaki znam... Poza tym mam wiedze nie tylko z internetu, ktoremu ufac w 100% nie nalezy. Jestem po kilku probach z psychoterapia i cos niecos wiem o samych zaburzeniach lekowych, o sposobach leczenia, o lekach i zyciu z nimi tez. A czuje w Tobie przekonanie, ze wszystko wiesz najlepiej... I to mnie zlosci. \" Nie powiem że zabolało mnie to że mnie porównujesz do polityków beznadziejnie dyskutujących ..ja Ciebie nie obrazam ..tylko wypowioadam swoje zdanie na temat tego co napisałas .\" Nie Ciebie porownuje do politykow tylko snuje ogolne refleksje... I wierz mi- tak wlasnie wygladaja rozmowy na forach, nie tylko na tym. Jestem baaardzo szybko denerwujaca sie osoba, i mam problem z tym, zeby odpuscic... Moze kiedys sie naucze, to wazne, ale poki co nie moge przejsc do porzadku nad tym co sie do mnie wypisuje.... a powinno splywac po mnie jak po kaczce...... Cholera nie chce sie klocic! Nie po to wlaze na forum.

  4. zdrówko -> ja tez dzis odczuwam niepokoj ale i tak jest o niiiiebo lepiej niz bylo kilka dni temu, wiec glowa do gory- napewno ci przejdzie!! poza tym to ta pogoda- nie tylko my, znerwicowani i zaleknieni sie gorzej czujemy, pamietajcie o tym :)

  5. :) Ktos tu stanal w mej obronie- doceniam checi, ale nie bylo to konieczne ;) Wiecie co? Zauwazam jedno prawo na forach- ludzie nie czytaja calych postow innych osob, albo nie czytaja ze zrozumieniem... albo tez czytaja baaardzo wybiorczo. Smutne to i potem mamy jakies beznadziejne dyskusje, kurcze prawie jak miedzy naszymi politykami... oni tez slysza tylko to, co chca a interpretacje jakie produkuja to mistrzostwo swiata. Nie bede sie tlumaczyc przed toba, Efka, dlaczego lykam czasem alprox. Lykam i juz, i nie jest to nic zlego! Nie bede nikogo pouczac, co ma robic.. predzej czy pozniej kazdy znajdzie swoja droge. Ja wiem, jak sobie mam radzic, nie zawsze sie udaje, ale nikt nie mowil, ze zawsze udac sie musi!! Pozdrowienia dla wszystkich znerwicowanych i zaleknionych. Wesołych jajek i smacznych kurczakow ;) :D

  6. Efka.. Sloneczko- ja wiem wszystko to, o czym napisalas. Fajnie, ze przeczytalas moje posty ale chyba nie do konca.. Ja biore alprox raz na miesiac, czasami raz na trzy miesiace... Watpie, zeby tak sie mozna bylo uzaleznic. Ostatnio w ogole przez pol roku nie byl mi potrzebny. U mnie w ogole nie jest zle tak generalnie... tylko wiosna marnie na mnie dziala :o Czy u was tez dzis padal snieg??

  7. Efka, bylabym wdzieczna gdybys poczytala inne moje posty... Ja sie lecze wlasnie unikajac lekow. Piszac o sytuacji kryzysowej, naprawde taka mam na mysli. Poza tym akurat uwazam, ze jedyna metoda wyjscia z nerwicy jest psychoterapia... oczywiscie kwestia znalezienia odpowiedniego terapeuty to juz inna sprawa.

  8. Efka, nie zeby cos, ale chyba nie rozumiesz... Xanax brany doraznie w celu uspokojenia sie nie czyni krzywdy. To nie jest leczenie, nikt nie mysli, ze w ten sposob pozbedzie sie nerwicy. To jest lek na to, zeby sie uspokoic... Tak jak niektorzy biora valerin czy inne cudo, tak wiele osob, w tym ja, na ataki leku bierze xanax. I kazdy ci powie, ze to nie szkodzi- oczywiscie, jesli nie zdaza sie codziennie... Nie mowie, ze to ma mnie wyleczyc- to ma tylko pomoc w KRYZYSOWEJ sytuacji.

  9. Oj u mnie to jest tego tyyyyle... Najczesciej: drgawki, takie telepanie zewnetrzne lub wewnatrz wszekie mozliwe nerwobole (serce, klatka piersiowa, glowa, plecy, brzuch..) wszelkie mozliwe problemy z ukladem pokarmowym (z nerwow mam refluks, a kto wie czy i nie wrzody) dusznosci, uczucie, ze sie dusze; uczucie, ze nie moge oddychac; takie dlawienie jakby w gardle, scisk w klatce piersiowej.. (to sa moje najbardziej znienawidzone objawy) robi mi sie slabo, ciemno przed oczami, nogi i rece jak z waty czasami mam takie dzwine uczucie w glowie.. jakby tam bylo za duzo mysli; nie umiem tego opisac dokladnie, ale tez nie jest to zbyt przyjemne walenie serca oczywiscie, bardzo przyspieszony puls Wiecej mi nie przychodzi do glowy teraz, ale pewnie cos jeszcze by sie znalazlo. A jak jest u ciebie?

  10. Ostatnio nawet jak bylam u psychiatry- w zeszlym roku na wiosne, to babeczka mi wlasnie atarax przepisala, ale jakos nie zauwazylam za bardzo dzialania uspokajajacego :( Za to jak mi kilka razy podawali hydroksyzyne dozylnie to po chwili spalam. No nie wiem, roznie sie leki toleruje.

  11. Hydroxyzyna jest spoko, ale dziala jednak inaczej niz xanax. Na mnie jakos za bardzo uzypiajaca a po xanaxie sie po prostu uspokajam. Poza tym ja biore minimalne ilosci- pol tabletki o dawce 0,5 mg czyli 0,25 mg raz na jakis czas. Nie bez znaczenia jest tez to, ze mam zaufanie do tego leku. Nie umiem niestety powiedziec, jak to bylo z tym seroxatem, bo bralam go razem z xanaxem- tabletke seroxatu rano + 3 razy dziennie xanax, mozna sie domyslic, ze glownie czulam dzialanie xanaxu ;)

  12. pustka, ja bralam fluoksetyne, ale nie umiem ci nic poradzic, bo u mnie to byla kontynuacja po seroxacie. W kazdym razie nie mialam zadnych objawow niepozadanych za to z odstawianiem bylo kiepsko, ale wiesz- kazdy organizm inaczej reaguje na leki. Badz dobrej mysli- to polowa sukcesu!

  13. nie no, teraz tylko bardzo rzadko alprox, ale to juz w naprawde kryzysowych sytuacjach.... gorzej, ze mi sie konczy data waznosci i nie wiem, czy mi psychiatra nowy przepisze :o troche sie boje, ze nie, a wiem, ze na nim zawsze moge polegac. oj a ty to calkiem ciezko masz.. ja sie raczej nie boje z domu wychodzic, czasem nawet lepiej sie czuje wsrod ludzi niz sama w 4 scianach. NAjwiekszym stresem sa dla mnie autobusy i tramwaje, zwlaszcza jak nie ma miejsc siedzacych.. brr

  14. Anusia.. ja mam 24 (w listopadzie bedzie 25) a walcze z nerwica juz od 3,5 roku :( Dzisiaj jest mi lepiej, w zasadzie dusznosci ustapily tylko mnie telepie tak w srodku, ale to jest dla mnie do przejscia, wiec sie pozytywnie nastawiam. Co do lekow, to na samym poczatku- kiedy mi sie nerwica zaczela a objawy byly masakryczne bralam leki- najpierw 3 miesiace seroxat i xanax, potem fluoksetyne i xanax (przy okazji, wiecie, ze polski alprox to to samo co xanax a duzo tanszy? pamietajcie!). Ale leki chcialam jak najszybciej odstawic, bo balam sie uzaleznienia i ogolnie nie chcialam na nich polegac. Wspominam to ciezko... o ile zastapienie seroxatu fluoksetyna przebieglo ok, o tyle odstawianie fluoksetyny to byla masakra :/ Ale sie udalo! W sumie tak ciagle to leki bralam jakies pol roku. A poza tym caly czas doraznie biore alprox- ale tylko w naprawde kryzysowych sytuacjach. No i nie przesadzajac jestem mistrzem autosugestii ;) tylko niestety nie jedynie tej dobrej ale i tej na nie.. Bardzo wazne jest jednak zawsze nie nakrecac sie! Czy da sie nerwice calkiem pokonac? Hmm... niestety przestaje w to wierzyc- ja mam okresy kiedy nie mam atakow, ale potem ona zawsze wraca! I to zawsze na wiosne... w zeszlym roku wrocila po kilku spokojnych miesiacach w kwietniu, teraz w marcu. Ale z drugiej strony, mam nadzieje, ze da sie z nia zyc. Jakos nam sie w koncu udaje! I nie jest tragicznie, nie gnijemy w lozkach tylko dzialamy! Ja wczoraj dostalam prace i bardzo sie z tego ciesze :) Jakby mi sie jeszcze magisterka sama napisala to juz w ogole bylby miod ;)

  15. ania- tez sie boje braz leki, ale to dlatego, ze swego czasu baardzo uwaznie czytalam ulotki- tzn przede wszystkim objawy niepozadane, i zaraz wszystkie mialam! teraz nigdy nie czytam, zostawiam to ewentualnie mojemu partnerowi i w zasadzie moge lykac leki, choc jakis niepokoj zawsze jest :( pytasz, co dalej? no wiesz, najlepiej to wziac sie za nerwice- leczyc ja. pozdrawiam :)

  16. aunusia - mnie tez ostatnio przytyki mecza... ogolnie czuje sie cala taka przytkana.. i to tak od piatku :( i nie chce przejsc :o a wczoraj nawet pobieglam do laryngologa bo juz nie moglam, caly czas czuje cos w gardle- lekarka mnie zbadala no i oczywiscie NIC tam nie ma. wszyscy mi mowia, ze to tylko nerwica a ja nie moge... juz tyle czasu bylo mi dobrze, a teraz to wrocilo i nie chce odejsc!!! znowu szukam psychiatry (tzn juz sie zapisalam, ale wizyte mam dopiero za 8 dni! :( ) i musze podjac psychoterapie ale czasem zupelnie bark mi sil. zreszta zaden inny objaw nie stresuje mnie tak jak to uczucie problemow z oddychaniem- a przeciez oddycham i to calkiem normalnie! wczesniej autosugestia na mnie dzialala a teraz jakos mi sie nie udaje tego przezwyciezyc... tylko nadal czuje sie zatkana i do tego mam drgawki.. brrr! jak ja nie nawidze nerwicy!!!! 😭

  17. ojej.. normalnie chyba mi pomoglas swoim postem... mowisz, ze to niemozliwe??? wiesz, uslyszec cos takiego od kogos, kto boryka sie z hipochondria to zupelnie cos innego niz od zdrowych osob... z tym zasypianiem tez mialam- u mnie takie cos konczylo sie nieprzespana noca. ale teraz w sumie wmawiam sobie, ze jak umre to mnie to juz nie bedzie obchodzilo.. eh taka prawda.
×