Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Paula_81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Paula_81

  1. hejka! A ja wczoraj chyba miałam skurcze przepowiadające. I najgorsze jest to że dopadły mnie w markecie... były bardzo regularne i bolesne. Jak wracalismy do domu to we windzie to aż z bólu lezka mi poleciała. Dzisiaj jest ok, ale nie wiem co przyniesie dzisiejszy dzien.
  2. A ja właśnie piorę pieluchy i prześcieradła. W piątek już dostałam paczkę od rp77 - koleś naprawde bardzo wiarygodny, świetny kontakt - no i już wszystko mam. Brakuje mi tylko ochraniacza i staników. No i koniec zakupów. Pieluchy kupię na peno pampersy, ale to dopiero jak będę szła do spzitala, albo zlecę małżowi jak już urodzę. I tak 5 dni spędze w szpitalu po cc, chyba że z powodu przepełnienia będą wypuszczac już po 3 dniach - ja tam bym się bardzo cieszyła ;)
  3. cześć dziewczyny! Bardzo was przepraszam, ale ostatnio żadko się udzielam na forum :( mimo szczerych chęci. Podczytuje co się dzieje. Ślędzę losy Maji :P czy jeszcze z nami czy juz pojechała rodzić. Ale brakuje mi juz potem czasu żeby napisać coś. Bardzo z tego powodu ubolewam bo bardzo się z wami wszystkimi zżyłam. Dzień bez was to dzień stracony. Wczoraj miałam ciężki dzień. Pojechaliśmy na zakupy do marketu i jak chodziąłm między półkami to strasznie mnie brzuch rozbolał. Napinał mi się co chwile, i to regularnie. Nie wiem czy to były skurcze przepowiadające czy nie, ale bolało mnie strasznie, aż na końcu we windzie aż łezka mi z bólu poleciała. Jak mi się tak brzuch napinał to jeszcze żeby tego bólu było mało to Adaś wariował i wpychał mi dodatkowo głowę w pęcherz. Jak wróciliśmy do domu połozyłam się od razu i jak tylko Monk się skończył poszłam spać. Dzisiaj jest ok, ale boli mnie trochę noga, znowu mi się rwa odezwała. Chciałam iść z małym na spacer bo nawet pogoda jest w miare, ale przez to wszystko mam lenia i nie chce mi się tyłka z domu ruszać. I mam przez to wyrzuty sumienia w stosunku do siebie :(. Temat fotelików był bardzo agresywny wręcz bym powiedziała. Ja uważam że każda matka ma swój rozum i postąpi tak jak uważa za słuszne. My mamy samochód więc to jest logiczne że fotelik i tak i tak będzie nam potrzebny i kupiliśmy wózek z fotelikiem w zestawie. Ale jeśli ktoś nie ma auta to jest to zbędny wydatek na jeden raz.
  4. Emika - kokosowo-gryczany. Przepraszam ze nie pisze teraz więcej ale nie mam sily siedziec dłuzej przy kompie. buziaki
  5. hejka! Dzisiaj mielismy pełną chate gości. Jedni wychodzili następni przychodzili. Teraz idę w końcu spać. Buziaki do jutra. Nie wiem kiedy ja przeczytam zaległości!!!!! Dzisiaj mój mały tak wariował ze mój mężuś tylko robił wielkie oczy jak to może brzuch na wszystkie strony sie ruszać. Był w szoku!!! hihihihihi jeszcze nie wie co jego synuś potrafi hihihihii.
  6. hejka wszystkiego najlepszego z okazji walentynek. ja mam super walentynki, mężuś pojechał z teściową na pogrzeb wuja 60 km za Poznań, a ja z małym siedzę u mojej mamy. Żeby było jeszcze śmieszniej musiałam do mamy przyjechac taksówką bo wycieraczki w aucie mi się popsuły....także walentynki mam swietne... a wczoraj późno wróciliśmy do domku i jak tylko Patryk poszedł spać ja zrobiłam to samo. Byłam padnięta podróżą i zasnęłam jak niemowlę. maja dobrze że wróciłaś wczoraj do domku w 2 paku. Życze żebyś wytrwała do tej niedzieli dopóki twój jasniwidz ;) nie wróci.
  7. heloł! A my zaraz wyjeżdżamy do Piły na cały dzień do rodzinki. Zajrze wieczorkiem jak wrócimy. Buziaki Maja dzisiaj piatek. Trzymam kciuki kochana za ciebie. Całuski
  8. Smutasek mi na tyle pomaga detralex że mnie mniej bolą te żylaki. Bo ja je mam tam na dole niestety i jak jednego dnia nie wezmę detralex-u to czuję takie rwanie, pulsowanie tych zył, a tak to jest lepiej. Ale te leki nie pomogą na to żeby to się wchłoneło, to tylko zmniejsza ból. Lekarz twierdzi że po porodzie samo zniknie. No zobaczymy.
  9. smutasek - ja też wcinam detralex - witam w klubie!!!!!
  10. pontifex - ale ci zazdroszcze tej pięknej pogody. U nas paskudnie, cały czas pada. A twój bandyta jest boski!!! Ale troche odżyłam bo moja mama dzwoniła że jedzie na zupke ogórkową :) niedługo powinna być. Także będe miała towarzystwo i bardzo się cieszę bo już doła zaczełam łapać :)
  11. mam pytanie - co kupujecie swoim malżom na walentynki?????
  12. Estelko - brak mi słów. Tak mocno trzymałam kciuki. Żal mi ciebie kochana, ale może jeszcze zdarzy sie cud i urodzisz własne dzieciątko. Jeśli chodzi o adopcje to dowiedz się o takiej możliwości jak pisała Suzinka. Jeżeli jest to w pełni legalne to warto by spróbować. Może Nadwiślanka by cos też wiedziała na ten temat.
  13. mandziaa wiem ze nowy jest drogi,ja kupiłam używany za 1100 cały komplet. Podobają mi 2 wózki - nr 2 i 5, ale chyba bardziej mnie przekonuje ten drugi wózeczek. Bardzo ładny, funkcyjny i niedrogi. Funkcje podobne do implasta
  14. tu masz linka żeby sobie obejrzec fotki http://www.allegro.pl/item540536304_wozek_bolder_implast_new_line_2008_kompl_fotelik.html
  15. mandzia ja mam implast bolder 4. Jak dla mnie jest bardzo funkcjonalny i za niedroga kase (ja kupiłam używany w idealnym stanie)
  16. Byłam na poczcie. Fajne fotki :) Mandziaa nieżły brzusio. Moja mama ostatnio co chwile mnie zakakuje prezentami. Codziennie jak gadamy przez tel to tylko słyszę - mam coś dla Adasia :P i tak mi umyka radość z robienia zakupów hihihihi ale jednocześnie oszczędność :P:P:P
  17. Iwona wydaję mi się że nie ma co tego wszystkiego przeciągać i patrzeć jak się mały męczy tylko jechać z nim do lekarza. Może te antybiotyki nie działają. Jeśli będziesz mu dawała mleko to będzie jeszcze więcej wymiotował. Lepiej zastąp jakimś kleikiem ryżowym ale na wodzie marchew gotowana ziemniak. I przydałyby się małemu priobiotyki na odbudowanie flory bakteryjnej. Ale podstwa to konsultacja z lekarzem.
  18. Maja - gratuluję :) Ale jak czop wyleci to nie oznacza ze za chwilę zaczniesz rodzić. Czop może wypaść nawet na kilka dni przed porodem. Ale masz już fajnie :) Idziesz na pierwszy rzut ;) (jak narazie) A ja ciuszki mam już poprane, suszą się. Jutro czeka mnie prasowanie. I sprawa z ciuchami zakończona. Dzisiaj siedziałam na allegro i znalazłam dużo rzeczy co mi potrzeba u jednego sprzedawcy (rp77) i zamierzam wieczorkiem wszystko zamówić. I bedę miała już prawie wszystko. Jeszcze musze zdemontowac wózek i fotelik i to całe poszycie poprac.
  19. hejka! Emiczko jeszcze chwila a będziesz się rozdwajać :) super - aż ci chwilami zazdroszczę :) Estelko - trzymam mocno kciuki i jak tylko coś będziesz wiedzieć to pisz - buziaki Foli- masz rację - w sobote latałam jak ze sraczką... ale z drugiej strony to mnie zmobilizowało do działania, bo jak narazie to mam połowę z tego co potrzebuję. Od wczoraj piorę i prasuje ciuszki i jeszcze musze kilka zakupów zrobić. Iwonko - jeśli mały cały czas wymiotuje to na pewno mleko bym odradzała. A kontaktowałaś się z lekarzem? Żeby mały ci się czasami nie odwodnił, bo wtedy czeka cię szpital i kroplówki. Przypomnij mi w jakim wieku jest twój mały?
  20. buahahaha Surisho - czytając cie uśmiałam się teraz :P że rozstęp to nie fajnie ale fajnie to napisałaś ;) A ja jedną parlkę jumam z głowy, wyprasowane i już w komodzie czeka, teraz rusza kolejna partia. Ostro się wziełam teraz do roboty. Wystraszyłam sie w tą sobotę ze jakby co to mój małż nie da rady wszystkiego przygotować - tzn nie zrobi tego tak jak ja bym sobie życzyła :P:P
  21. heja! Wystarczyło że mnie nie było jeden dzień na forum a tu takie wieści!!!! Kurcze Maja dopiero teraz jak przeczytałm twóje posty to do mnie dotarło że godzina zero zbliża sie wielkimi krokami. Aż trudno w to uwierzyć. Ja od wczorj wzięłam sie ostaro do roboty, pranie i prasowanie. Nie chce żeby coś mnie nagle zaskoczyło tak jak w sobote. Bo jesli okazałoby się ze to już poród to u mnie byłaby klapa, bo jeszcze dużo do zrobienia i kupienia mam. Maju z jednej strony to ci zazdroszczę ze już będziesz mieć przy sobie swoją kryszynkę i poród z głowy. Ja też już czekam na swój czas, ale teraz wiem ze to bedzie bardzo intensywne czekanie. Przygotować musze wszystko. Jak napisałaś o tej babce po porodzie to aż jej zazdroszczę. Tak znieść poród to super, tylko pozazdrościć.
  22. Cześć dziewczyny! Wpadłam tylko na chwilkę napisać wam co mi się dzisiaj wydarzyło. To była chyba najgorsza sobota. Pół dnia przeleżałam w szpitalu. Dzisiaj po południu jak się przebierałam coś ze mnie wyleciało. Woda... dużo wody... poleciało mi po nogach i na panelach miałam małą kałużę. Wystraszyłam sie co nie miara. Zadzwoniłam od razu po mężusia, bo był z małym na spacerze, że ma szybko po mnie przyjechać bo mi chyba wody odchodzą. Ten wystraszony na maksa szybko wrócił do domciu, wsiedliśmy do auta i mnie zawiózł do szpitala. Tam mi porobili wszystkie badania, usg, ktg, morfologia no i oczywiście ręcznie... Okazało się ze to jakieś zapalenie, które bardzo rozrzedziło śluz i w pewnym momencie wypłynęło. Powiem wam szczerze że ja już miałam czarne myśli, że mały jeszcze ma przecież ponad 7 tygodni do wyjścia, ze to za wcześnie, ze on taki malutki, ze ja jeszcze nie mam dużo rzeczy poszykowanych. Uff... dobrze że to był fałszywy alarm. Idę się położyć...
  23. Cześć dziewczyny! Wpadłam tylko na chwilkę napisać wam co mi się dzisiaj wydarzyło. To była chyba najgorsza sobota. Pół dnia przeleżałam w szpitalu. Dzisiaj po południu jak się przebierałam coś ze mnie wyleciało. Woda... dużo wody... poleciało mi po nogach i na panelach miałam małą kałużę. Wystraszyłam sie co nie miara. Zadzwoniłam od razu po mężusia, bo był z małym na spacerze, że ma szybko po mnie przyjechać bo mi chyba wody odchodzą. Ten wystraszony na maksa szybko wrócił do domciu, wsiedliśmy do auta i mnie zawiózł do szpitala. Tam mi porobili wszystkie badania, usg, ktg, morfologia no i oczywiście ręcznie... Okazało się ze to jakieś zapalenie, które bardzo rozrzedziło śluz i w pewnym momencie wypłynęło. Powiem wam szczerze że ja już miałam czarne myśli, że mały jeszcze ma przecież ponad 7 tygodni do wyjścia, ze to za wcześnie, ze on taki malutki, ze ja jeszcze nie mam dużo rzeczy poszykowanych. Uff... dobrze że to był fałszywy alarm. Estelko - ufff... bardzo się ciesze że to nie torbiel - główka do góry - buziaki
  24. Cześć dziewczyny! Wpadłam tylko na chwilkę napisać wam co mi się dzisiaj wydarzyło. To była chyba najgorsza sobota. Pół dnia przeleżałam w szpitalu. Dzisiaj po południu jak się przebierałam coś ze mnie wyleciało. Woda... dużo wody... poleciało mi po nogach i na panelach miałam małą kałużę. Wystraszyłam sie co nie miara. Zadzwoniłam od razu po mężusia, bo był z małym na spacerze, że ma szybko po mnie przyjechać bo mi chyba wody odchodzą. Ten wystraszony na maksa szybko wrócił do domciu, wsiedliśmy do auta i mnie zawiózł do szpitala. Tam mi porobili wszystkie badania, usg, ktg, morfologia no i oczywiście ręcznie... Okazało się ze to jakieś zapalenie, które bardzo rozrzedziło śluz i w pewnym momencie wypłynęło. Powiem wam szczerze że ja już miałam czarne myśli, że mały jeszcze ma przecież ponad 7 tygodni do wyjścia, ze to za wcześnie, ze on taki malutki, ze ja jeszcze nie mam dużo rzeczy poszykowanych. Uff... dobrze że to był fałszywy alarm. Idę się położyć...
  25. Hejka! Żyje ale nie mam dzisiaj siły na neta :( młody kopie niemiłosiernie najlepiej sie czuję w pozycji leżącej. Może jutro będzie lepeij to się odezwę i coś więcej napisze. Buziaki P.S. KOCHAM POMARAŃCZKI ZA ICH INTELIGENCJĘ :P:P:P:P !!!!!!!!!!!!
×