Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Paula_81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Paula_81

  1. Dzięki dziewczyny za pocieszenie - dzisiaj miałam załamkę ale chyba atak moich hormonów też się do tego dołączył. Teraz na nowo zaczęłam pozytywnie myśleć. Zauważyłam ze nie jest zbytnio zadowolony jak ma pieluche woli bez niej biegać. Już poczuł różnicę. Mam nadzieję ze to mu pomoże w nauce siusiania na nocnik. Pedagog przeczytałam cały topik i podniósł mnie na duchu. Mam nadzieje że tak jak reszta dzieci po tych dwóch tygodniach zatrybi i będzie sam wołał. Jeśli tak to ten tydzień jeszcze wytrzymam ;) Dziękuję wam za wsparcie i za dobre rady :) Dobranoc :)
  2. nati a nie pzremeczyłaś sie dzisiaj za bardzo? Albo dzieciątko gdzies ucika jakis nerw i stąd ten ból. Połóz sie i spróbuj zasnąć pomidorówka sama jestem ciekawa jaki kolor włosków będzie miał Adaś. Czy też bedzie taki blondyn jak Patryk czy dędzie mial ciemne po mnie. Teraz to Patryk ma już ciemniejsze, ale jak miał roczek to miał aż białe. Jutro poszukam tych fotek i podesle na poczte to zobaczysz tego albinosa :P ale niestety jemu ściemnieją tak jak tatusiowi. Będzie szatynem....
  3. hejka a my dzisiaj byliśmy u obu babć, bardzo imsie podobały laurki Patryka (jakby co możecie zobaczyc jego twórczość na poczcie) niedawno wrócilismy do domku. Ja juz umyta w łóżeczku bo jutro wstaje o 6 i na czczo idę do szpitala na badania. Mały teraz szaleje, wierci się cały czas, a ja głodna. Musze jeszcze tyłek zwlec z łózka do kuchni bo inaczej nie zasnę... maja dzięki za komplement ;) A z tym sikaniem to jestem twarda, dzisiaj załapałam takiego chwilowego doła ale to chyba tak jak pisałyscie poprostu atak hormonów. Co do skurczy porodowych to tak jak pisała pomidorówka tego nie da się pomylić, to jest taki ból że ja np. przeklinałam męża i powiedziałam ze już nigdy żadnych dzieci że go nie dopuszcze itp itd :P:P:P:P, ale już po kilku dniach zmieniłam zdanie :P własnie pozeram chleb z żółtym sere i majonezem juz ni dałam dłuzej rady mam nadzieje ze nie będę miec zgagi po tym Ogladałam sobie fotki z lata na mojej działeczce i rozmarzyłam sie. Teraz jak mnie łapią doły to przenosze sie w myślach tam i wspominam jak było cudownie latem. Humor mi sie poprawia i z utesknieniem czekam na wiosne i lato :)
  4. madziulina ta karuzelka też jest moim marzeniem ale koleżanka mi to odradza bo mówi że na baterie nie zarobi się!!!! Bardzo szybko się wyładowują - a tam sa potrzebne 4x LR20 i 2x R6.
  5. domimani widzisz co lekarz to opinia. Własnie znalazlam karte ciąży z Patrykiem i i napisze jak u mnie wygladał przyrost wagi wyjściowa 54 kg 12 tc - 58 kg 15 tc - 59 kg 19 tc - 60,5 kg 23 tc - 64 kg 26 tc - 66,5 kg 29 tc - 67,5 kg 31 tc - 70 kg 33 tc - 70,8 kg 36 tc - 72,6 kg 37 tc - 75 kg 39 tc - 77 kg (2 dni przed porodem)
  6. domimami ja nie pisałam nigdy nie pisałam ze szybko zgubiłam. U mnie trwało to znacznie dłużej a i tak nie doszłam do wagi sprzed ciąży. Mam nadzieje że po tym porodzie uda mi się wrócić do mojej pierwotnej wagi 54 kg. Teraz w tej ciąży startowałam z 59 kg. I obecnie mam 69 a ile jeszcze dojdzie przez te 2 m-ce to nie wiem.
  7. domimami - nie przejmuj się kg - ja miałam 23 na plusie w 9 m-cu ciąży ijakoś to było. Teraz mniej przytyłam ale apetyt mi rośnie tez niestety i co? mam się głodzić? to nie dla mnie. A z golasa Patryka też się śmieję chociaż zaczyna mnie troszkę drażnić ale mam nadzieje że już niedługo mu to minie. A mój mały dzisiaj szaleje, cały czas się wierci i przekręca. Wysłałąm na poczte kilka fotek, w końcu dorwałam się do aparatu ;)
  8. mała kreseczka właśnie takrobię tłumaczę pokazuję. Widzę że jak ma pieluche to mu niewygodnie lepeij jest w samych majtkach, ale nie może zakumać żeby siusiu robić do kibelka czy nocnika.
  9. * chęć oczywiście miałą być - nie wiem gdzie mi zjadło "c"
  10. A ja siedze i ryczę z bezsilności. Od tygodnia Patryk chodzi bez pieluchy i uczę go wołać na nocnik. Wiem że od razu Rzymu nie zbudowano, ale to co najbardziej mnie wkurza, że posdze go na nocnik jak mi sie uda i nie zrobi nic, co chwila sie pytam czy chcce siusiu to mi odpowiada ze nie. A po chwili patrze a na panelach kałuża. I wszystko do prania łącznie z butami. Już mi brakuje bucików na przebranie, chodzi w sandałach letnih bo nie mam mu co założyć... Wkurzyłam się wyzwałam go za to a teraz siedze i rycze bo nie mogę poskromić uparciucha. A z kupą czeka aż mu założę pieluche. Jak założe - kwestia 15 min i już jest... a na nocnik nie chce. Mamy też klape na kibelek i tez nie chce. Dzisisj mu podstawiłam stołek żeby zrobił siku do kibelka na stojąco tak jak tata - też nie pomogło. Ja już nie mam pomysłów. Dzisiaj wstretna pogoda, mam doła i ta bezsilność mnie rozbraja... w końcu dojdzie do tego że jego przyszła żona przejmie naukę sikania do kibelka.
  11. A ja siedze i ryczę z bezsilności. Od tygodnia Patryk chodzi bez pieluchy i uczę go wołać na nocnik. Wiem że od razu Rzymu nie zbudowano, ale to co najbardziej mnie wkurza, że posdze go na nocnik jak mi sie uda i nie zrobi nic, co chwila sie pytam czy chcce siusiu to mi odpowiada ze nie. A po chwili patrze a na panelach kałuża. I wszystko do prania łącznie z butami. Już mi brakuje bucików na przebranie, chodzi w sandałach letnih bo nie mam mu co założyć... Wkurzyłam się wyzwałam go za to a teraz siedze i rycze bo nie mogę poskromić uparciucha. A z kupą czeka aż mu założę pieluche. Jak założe - kwestia 15 min i już jest... a na nocnik nie chce. Mamy też klape na kibelek i tez nie chce. Dzisisj mu podstawiłam stołek żeby zrobił siku do kibelka na stojąco tak jak tata - też nie pomogło. Ja już nie mam pomysłów. Dzisiaj wstretna pogoda, mam doła i ta bezsilność mnie rozbraja... w końcu dojdzie do tego że jego przyszła żona przejmie naukę sikania do kibelka.
  12. A ja siedze i ryczę z bezsilności. Od tygodnia Patryk chodzi bez pieluchy i uczę go wołać na nocnik. Wiem że od razu Rzymu nie zbudowano, ale to co najbardziej mnie wkurza, że posdze go na nocnik jak mi sie uda i nie zrobi nic, co chwila sie pytam czy chcce siusiu to mi odpowiada ze nie. A po chwili patrze a na panelach kałuża. I wszystko do prania łącznie z butami. Już mi brakuje bucików na przebranie, chodzi w sandałach letnih bo nie mam mu co założyć... Wkurzyłam się wyzwałam go za to a teraz siedze i rycze bo nie mogę poskromić uparciucha. A z kupą czeka aż mu założę pieluche. Jak założe - kwestia 15 min i już jest... a na nocnik nie chce. Mamy też klape na kibelek i tez nie chce. Dzisisj mu podstawiłam stołek żeby zrobił siku do kibelka na stojąco tak jak tata - też nie pomogło. Ja już nie mam pomysłów. Dzisiaj wstretna pogoda, mam doła i ta bezsilność mnie rozbraja... w końcu dojdzie do tego że jego przyszła żona przejmie naukę sikania do kibelka.
  13. troche smutniejsza - w takiej sytuacji specjalista to najlepsze rozwiązanie. Pomoże ci ułożyć zycie na nowo. Czasu już nie cofniesz, musisz żyć dalej. Nie możeszsię karać przez całe życie. Człowiek uczy się na błędach. Ty już swoją nauczkę dostałaś...
  14. troche smutniejsza ja też nie mam zamiaru cię osądzać bo to była twoja decyzja. Może troche pochopna w stosunki do rangi sytuacji ale twoja. Moja obecna ciąża też jest wpadkowa i nie ukrywam że na początku też przez myśl mi przeszło usunięcie ze względów finansowych. Ale przemyślałam wszystko dokładnie, porozmawialiśmy z mężem na spokojnie i nie zrobiłam tego. Bałam się strasznie, płakałam całymi dniami jak to teraz będzie. Mamy big kredyt na mieszkanie, 2,5 letniego synka w domu i jakoś dajemy radę. Żal mi ciebie, idź może do specjalisty na konsultacje żeby ci pomógł i porozmawiaj może z mężem żebyście zaczeli staranka o dziecko. To ukoi twój ból. Powodzenia.
  15. z tymi facetami to już tak jest :( u mnie to samo
  16. Sirusho ale to tzreba jeszcze mieć w domu maszynkę do mielenia :P:P:P
  17. hejka! Żyję i turlam się do przodu Ostatnio mało zaglądam na neta bo mam duzo pracy w związku z końcówką miesiąca. Ale jak tylko ogarne to wszystko to napisze więcej
  18. Laurki zrobione zrobię fotki co wymysliłam i poslę na poczte no i od razu spróbuję zrobić zdjęcie brzuszka ;) Spagetti bymzrobiła ale nie mam mielonego w domu. A nie chce mi się wychodzić do sklepu bo deszcz pada :( mam w domu zamrożone piersi z kurczaka i tak się zastanawiam co z nimi zrobić...
  19. hejka! Ja już od godziny na nogach bo Patryk się obudził o 7,30 z płaczem bo śniło mu sie że ktoś mu chyba zabrał jego motor i musiałam mu pokazać że stoi na swoim miejscu, czyli pod biurkiem w swoim garażu ;) no ale ze snu już nici. Teraz ogląda na mini mini bajki. Polecam jedną pt Magiczna karuzela - tam jest taki zajebisty królik o imieniu Dylan, który zachowuje się i mówi jakby był cały czas naćpany ;) ubaw mam z tej bajki co niemiara!!!! Jak macie ten program to polecam toą bajkę na poprawe humoru ;) codziennie o 8,25 Gallargo na hemoroidki to najlepiej jakies maści lub czopiki, ja po pierwszej ciąży mialam hemoroidki i teraz też mi wyszły ale same nie chca się wchłaniać. Od wczoraj biorę na noc glubułki clitrimazol i jest porazka. Tak strasznie szczypie to gówno jak wypływa że szok!!!!! Dobrze że tylko 3 dni mam to brać bo inaczej bym chyba zwariowała!!!!! Nienawidze takich niedogodnień. Ja nie mam zielonego pojęcia co dzisiaj zrobić na obiad. Wczoraj była kasza gulasz i buraczki a dzisiaj????? Macie jakieś pomysły na coś szybkiego, bo dzisiaj jedziemy z Patrykiem do babc z okazji ich święta i mało czsu zostanie na stanie przy garach ;)
  20. A to znalazłam w necie: Raz na jakiś czas każdy lubi się wygrzać w długiej ciepłej kąpieli. Jednak w ciąży z takich przyjemności powinnaś raczej zrezygnować. Dlaczego? Gorąca woda zwiększy temperaturę Twojego ciała, a co za tym idzie, może spowodować skurcze macicy. Jest to niebezpieczne szczególnie na początku ciąży. Przez jedną kąpiel narazisz się na poronienie lub przedwczesny poród? Chyba lepiej wziąć prysznic. A jak inaczej niż w kąpieli można się rozgrzać? Najbezpieczniejszym sposobem jest przytulenie się pod kołdrą do partnera. Raczej zrezygnuj z elektrycznej pościeli. Zawsze też możesz wymoczyć sobie w ciepłej wodzie nogi.
  21. maja ja niestety wiem tylko tyle o tych kąpielach żeby nie były za długie. Niestety nic więcej
  22. hejka! Żyję i turlam się do przodu ;) Ostatnio mało zaglądam na neta bo mam duzo pracy w związku z końcówką miesiąca. Ale jak tylko ogarne to wszystko to napisze więcej :) miłych snów :)
  23. maja ja nawet tak nie pomyślalam ;) ja też nie uznaję straszenia dzieciaków. Sa inne sposoby na wychowywanie dziecka. Uważam że takie straszenie to jest troche pójście na łatwizne - po co będę ię męczyć i ci tlumaczyć jak mogę postraszyć ... Jak chodzilismy do kościoła na nauki przed chrztem i ksiądz nam powiedział że dziecko trzeba wychowywać a nie hodować .... i tutaj zgodzę się z nim w 100% Gratuluję lusterkowywch wygibasów ;) ja wczoraj się nawyginałam pod prysznicem i na kilka dni mam spokój ;) A mnie coś brzuch zaczął boleć w okolicach pępka - wkoło takie jakby kłócie jak wstaje chodzę czy jak wezmę Patryka na ręce. Wiem ze nie powinnam ale jak płacze to co mam zrobić? Nie przytulić i pozwolić dalej płakać? Nie mam serca.
  24. maja ale z ciebie aparatka!!!! hihihi nie ma co!!!!! Ja pamiętam że jak byłam mała to chodziałam razem z dziadkiem do kibelka i patrzyłam jak sika :P potem jak byłam troche strasza to juz mama mnie wyzywała i zaprzestałam ;) A co do Patryk to jeżeli czymś już go straszę to tym że wyłączę bajkę albo że nie będzie czytania bajki na dobranoc. I nieraz musi to być zastosowane żeby wiedział że rodzice nie żartują. Ale nigdy go nie straszę tak jak twoja koleżanka. Dom przecież nie jest karą tylko miejscem gdzie dziecko powinno czuć się najbezpieczniejsze.
  25. madziulina chcę to zdusić w zarodku :P:P i dlatego od samego początku na to reaguję. Pocieszyłyście mnie że nie tylko Patryk tak robi i nie mam się czym martwić - przynajmniej narazie :P gorzej by było jakby miał z 18 lat i tak robił :P:P:P:P:P
×